/145_0001.djvu
Wiadomości
numizmQttjczn o-archeol ogiczn e
organ towarzvstwa numizmatvcznego
Nr 10
PAŹDZIERNIK
Rok 1912
'Vychodzą miesh
cznie.
Prenumeratę jak i korespondencyę należy
nadsyłać pod adresem
Redaktora DUA .MARYANA GUMOWSKlEGO,
Muzeum Czapskich w Krakowie.
PRENU1iERATA WYNOSI:
Rocznie . . . . Kor. 10, l\frk 10, Rb. Ii,
PIJłrorznie . . . Kor. 5, :b'Irk 5, Rb. 2'50
Numer pojedynczy Kor. 1"50
Ogło::;zenia: ("ała strona 30, t/ 2 str. 15, 1/3 str. 10,
'/'1 str. 7-50, 1/6 str. 5 ..Mrk
Iust'rat ;3-razowy ma '23°10 ra batu, roczny 50°/0
Skład główny W Muzeum Czapskich i w Księgarni Spółki Wyd. Polskiej w Krakowie.
TRI
ŚĆ: 1. Antoni Hniłko: Kilka szczegółów o Janie Amurettim i o mennicy lwow-
skiej w latach 1660-] 662. - 2. Seu;eryn TYlnieniecki: Kilka dat do dziejów
miejskiej mennicy poznańskiej. - 3. ""'licha! Graiyński: Mennica wileńska
w lataeh ]545-1555 w świetle rachunków menniczych. - 4. Bohdan Janusz:
Moneta lekarstwem magicznem i talizmanem. - 5. Dr.
laryan UUJnowski;
Pieczęcie królów polskich. - 6. Nieopisane monety i medale. - 7. Kronika.
............
Kilka szczegółów o Janie Amurettim i o mennicy
lwowskiej w latach 1660-1662.
\IV ogłoszonym w poprzednim numerze Wiad. mun.-aTch. artykule
p. t. "Jeden r. palących braków numizmatyki naszej" poruszy
p. Adam
\Volański mIędzy innemi r.najdującą się dotąd pod znakiem r.apytania
kwcstyę liter GBA na monetach z lat 16GO- 1fW2 l wyjaśnił, ŻC owa-
czają. one Jana Amurettego (Giovanni Battista Amuretti), że r.atern monety
nIemi znaczone pochodzą z mennicy lwo\yskiej, przez niego w owych
latach dzierżawionej. \:Vywody autora nasuwają prr.ekonanie. że litera-
tura numizmatyczna wzbogaci,h si\
tym rar.em o jeden pewnik i wła-
śnIe dlatego należy poddac; jc krytyczncj analizie, r.cstawiając wszelkie
"za" . i "prr.eciw", jakiemi obecnie rozporządzam,r, chocIażby one były
niekompletne ; trudno czekać, aż się więcej materyału zbicrze, wobec
tego, że kwestya wyjaśnIenIa znaków rnincarskich jest rzeczywiścIe
jedną z najbardziej paląQych, Nic można poprr.estać na zarejestro\vaniu
twierdzenia autora tembardziej, że stoi ono w sprzeczności z prz,Ypusz-
czeniem Dr. Kirmisa, który monety z t,vmi inicyałami chciałby odnieść
do mennicy wschowskiej, nie znając zresztą kontraktu. względnie trr.ech
kontraktów Amurettf'go I). Prr..Y badaniu sprawy prr.ynależności owych
') Kostrzębski: "Niektóre wiadomości o mennicach koronnych za Jana Kazimie-
rza". Kontrakty z Amurettim od 1 października 1660 r, do tegoż dnia ]661 r., odtąd
do ostatniego grudnia WGl r., wreszcie do 1 lipca 1662 r.
/146_0001.djvu
146
WIADOMOŚCI NUl\fIZMA TYCZNO-A RCHEOLOGICZNE
Nr 10
monet warto przypomnieć sobie, jakie mennice srebrne i złote wówczas
w Koronie były czynne. Gdy od tego zaczniemy, pokaże się, że od
1 maja 165.8 r. do 30 września 1661 r. funkcyonuje mennica krakowska
pod zarządem Boratyniego. a odtąd poza rok 1662 pod zarządem An-
drzeja Tymfa: poznańską objął w dzierżawę od 2£1 w'rześnia 1660 r. do
tegoż dnia 1663 r. Krzysztof Żegocki, ale czynność jej rozpoczyna sIę
dopiero od stycznia 1661 r., t. j. od poddzierżawienia jej Mikołajowi
Gilli. który trzymał ją do 29 marca 1662 r., poczem do 1 lipca tegoż
roku była w rękach Andrzeja Tymfa; trzecia wreszcie, bydgoska, od
1 października 1660 aż poza rok 1662 pozostaje pod zarządem Tomasza,
a potem i Andrzeja Tymfa. Monety, pochodzące z tych mennic, są zna-
czone, z wyjątkiem póUoraków, stąd też rozdział ich nie przedstawia
żadnych trudności. Pozostają jeszcze dwie mennice, mianowicie lwow-
ska i wschowska i jedna grupa monet, t. j. wszystkIe z literami GSA.
Zestawienie to prowadzi do wniosku, że jeżeli monety te przypiszemy
jednej z nich, wówczas drugą trzeba będzie uważać za nieistniejącą,
lub też wykazawszy bezczynność jednej, będziemy r.muszeni uważać
\vszystkie te monety za produkt drugiej mennicy. Obierzmy tę drugą
drogę i zapytajmy, na czem opiera się przypuszczenie, że mennica
wschowska w latach 1660-1662 była czynną. O jej istnieniu świad-
czyć mógłby jeden tylko dokument, mianowicie uniwersał podskarbiego
Krasińskiego, pisany na Jasnej Górze w lutym 1661 r., w którym tenże
przeznacza chorągwi dragońskiej Krzysztofa Żegockiego 10.000 zł. z raty
dzierżawnej
mennicy wschowskiej, którą ŻegoC'ki ma płacić na pod-
stawie układu, zawartego w r. 1660, z mocą obowiązującą do r. 16611).
Jest to dowodem, że kontrakt o mennicę wschowską rzeczywiście za-
warto, ale z tego nie wynika jeszcze, że został wykonan.r, tembardziej.
poza tą jedną wzmianką, do ostatnich czasów numizmatyka na8za
nie zaczerpnęła ze źródeł żadnego szczegółu, któryby istnienie tej men-
nicy potwierdzał. Ohecnie przedstawić mogę dwa dokumenty. które na
tę sprawę rzucają nowe światło. Są to d wa pokwitowania, wydane
podskarbiemu na sejmie r. 1G62, opatrzone datą 1 maja 1662, a obej-
mujące resztę rachunków na sejmie 1', 165\:J odpra\vionych i późnipjs7.e 2).
vVymieniają one dochody z mennicy szelężnej i z czterech mennic dla
monety grubszej, w tern z lwowskiej w 1660 r. 12.000 zł., a w nastę-
pnym 1000 zł., co odpowiada cyfrom, podanym przez Kostrzębskiego,
o mennicy za1f wschowskiej niema w nich ani sło\va. .Jeżell więc nic
skarbowi nie przyniosła, w takim razie i czynną najprawdopodobniej
nIe była. Można nawet domyślać się, dlaczego tak się staJo: Krzysztof
Żegocki. głośny w wojnie szwedzkiej partyzant, następnie biskup, na
sprawach menniczych się nie znał; zawarłszy kontrakt o mennIce, mu-
siał dopiero szukać dla nich kierownika, aż znalazł go po paru miesią-
cach w osobie Mikołaja Gilli i to t,ylko dla mennicy poznańskiej. Na-
J) Relationes Posnan. 1661, fasc. III, karta 6, cyt. Kirmis: "Handbuch der poln
Miinzkunde", s. 169.
2) Hubert Leopold: "Pamiętniki historyczne". \Varszawa 1861. T. II, s. 27-40.
/147_0001.djvu
Nr 10
WIADO:\WŚCI NUMIZMATYCZNO-ARCHEOLOGICZNE
147
leży wreszcie pamiętae, że wprowadzenie w ruch mennic było połą-
czone ze znacznemi trudnościami, bo wszystkie po wojnie szwedzkiej
były zniszczone. \Vidocznie więc nie op
aci
o się otwierae mennicy
wschowskiej, lecz korzystniejszem dla kontrahenta okazało się ograni-
czye biele monety do mennicJT poznańskiej. Chociaż zatem żadne źródło
nie powiada wprost, że menni(;a wschowska otwartą nie została, to
jednak z przytoczonych wyżej powodów istnienie jej uważajmy na ra-
zie za wielce wątpliwe. Inaczej rzecz się ma z mennicą hvowską. Oprócz
poznanych poprzednio mówi o niej jeszcze jeden dokument, mianowicie
instrukcya sejmiku wiszeńskiego posłom na sejm dana 23 lutego 1662,
gdzie znajdujemy takie zdanie: "A czerwonych złotych aby wywozić
extra regnum nie pozwolono, w czem JMcie pp. starostowie pograniczni
i JMć p. podskarbi attendere powinni, także strony mynnice lwowskiej
inquirent, gdzie się czerwone złote tam robione podziały" 1). Gdzie się
\vówczas podziały, niewiadomo, ale dzisiaj je znamy; są to dukaty
podwójne (Ozp. 2179 W, 5911 R5, 7G54 RI) i dukaty (Ozp. 5\)15 RS).
Tyle dowodów istnienia mennicy lwo\vskiej każe tak te, jak i wszyst-
kie inne monety z literami GBA koniecznie do niej zaliczyć. Tak więc
inną drogą doszliśmy do przekonania, że twierdzenie p. \Volańskiego
nie da się zachwIać, a wobec tego także i wyjaśnienie owych inicya-
łów uzna6 należy za zupełnie pewne. \Vreszcie co do domysłu autora,
że litery BA na ortach bydgoskich z r. lG50 (Beyer 537, tab1. XIX)
oznaczają również Amurettego, nie mamy żadnych danych dokumen-
talnych. Kwestya ta jednak jest mniej ważną, ponieważ monety te no-
szą nadto inicyał'y Krzysztofa Gutmanna, co jest dostatecznym dowo-
dem ich przynależności do mennicy bydgoskiej. Zajęcie się twierdzeniem
p. \Volańskiego przyniosło nam jeszcze tę korzyść, że przydzielająo
monety z literami GBA mennicy lwowskiej. stwierdzamy tem samem,
że wschowska w tym czasie nie istniała, gdyż niema monet. któreby
j ej można było przypisać.
Wracając do Amurettego, zaznaczyć muszę nakoniec, że osobistość
ta godną jest wszechstronnego zbadania, a to przedewszystkiem dla-
tego, że z nim łączy sIę bardr.o mało znana. a bardzo ważna sprawa
wprowadzenia do Polski szelągów wołoskich. Zagórski wpro\vadził do
literatury błędny pogląd, identyfikując je z szelągami, bitymi przez 1:30-
ratyniego. Te ostatnie zwali współcześni czerwonymi albo boratyńczy-
kami 2), szelągi zaś wołoskie były na}Jrawdę wołoskie, bite w Jassach,
skąd w ogromnych masach rozlewały się po Polsce, gdzie według słów
Paska "siła bardzo narobHy depauperacYI i srogiego zabójstwa między
ludźmi". Nie wiemy, co Amuretti miał z nimi wspólnego, faktem jest
,jednak, że jego nazwisko z tą sprawą łączono. Jako dowód przytoczę
ustęp z lnstrukcyi sejmiku wiszeńskiego z 15 października 1664, który
l) Akta grodzki
i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej polskiej. Lwów 191 l, Tom
XXI. str. 342.
'l) Tę nazwę znalazłem w protestacyi posła ziemi przemyskiej przeciw podskar-
biemu z 10 kwielnia 1668 r. Akta grodzkie j. w, XXI, str. 466-7.
1*
/148_0001.djvu
148
WIADOMOŚCI NUMIZlIfATYCZNO-ARCHEOLOGICZNE
Nr 10
domaga się. aby członkowie komisyi lwowskiej zdali sprawę. "czpmu
od Amurestego (sic) pieniądze pobraU i fanty, któr.y wielkie pieniądze
wołoskie za złot.o do Ko!'ony wniósł l)"... Dzierżawa mennicy przyniosła
lllU, jak się zdaje. niemałe kłopot.y. Instrukcya sejmiku powiatu \yjłko-
mierskiego w r. 1664 każe poslom zapyt.ać, "czemu dekret ferowany we
Lwowie na Amurettego nie prr.yszedł do egzekucyi
)", Tyle na !'ar.ie
o Amurettirn wiadomo. K\vestya szelągów \vołoskich domaga się oso-
bnego opracowania: przedstawi ono nam kied:{ś za pew ne w pełnem
świetle lwowskiego mincarza, którego imię l nazwisko już teraz do-
kladnie znamy. Anłoni HnUko.
Klika dat do dziejów miejskiej mennicy poznańskiej.
Zebrał Seweryn Tymieniecki.
I Doko!Jczenie).
Jeśliby t.eż. czego Boże zachowaj, niebezpieczeństwo od powiNna
na miasto pod ten czas przyszło, za czemby w mincy robić nie mógł,
tedy my i następcy nasi wzgląd na to powinni będziemy mieć i defalca-
tiam według \vynalazku przyjacielskiego z którejkolwiek raty do skarbu
miasta naszego obyczajem wymianowanym przypadającej uczynIć. A iż
w przywileju tylko jest 36 pieniążków, a w tym kontrakcle pozwolenip
nasze na 37. a najwięcej na 38 zaszło. przeto tenże ,Jan Beker bierze
to na się i powinien będzie wszelaką trudność ochroni{O i onej zahiega
swym kosztem własnym, jeśliby kiedy jaka dla bicia więcej nad 30 pie-
ni
ków nam i urzędowI naszemu urosła, - który kontrakt i pozwo-
lenie nasze obiecujemy tak wcale jako i \\0" części temuż Janowi Be-
kerowi zachować. a. onego zupełnic i doskonale je.mu dot.rzymać do
czasu naznaczonego i wyjścia roku zupełnego wyżej mianowanego.
A przeciwnym (wzajemnym) t.eż obyczajem tenże .Jan Sekel' nam i na-
stępcom urzędu naszego obowiązany będąc pod winą i zakladem sześć-
set złotych polskich to wszystko. co powinność jego niesIe i wyżej
opisano je8t wykonac'. i spelnić skutecznie powinien. na którą ,dnę
albo 7.akład assekuracyę i rękojemstwo mIeszczanina tuteczllPgo osia-
dłego stawić n1a na początku ujęcia mince, ktÓryhy się na dobrach
swych za pisał za złotych sześćset winy przerzeczonej , ktÓrą tenże Jan
Beker przepadnie j do zapla(;enia jej on alho warunkarz jego obowią-
zany zostanie, jeśliby kiedy kondycyom wsz,Ystkim wyżej opisanym
wcale lub też w części nie dosyć się przezeń stało. Co wszystko (Ha
pewności i wiary do ksiąg urzędowych miasta naszego jest wpisano.
Actum in Praetorio Posnaniensi Sabltato post festum Sancti Jaeobi
Apostoli proximo anno Domini 1611.
I) Akta grodzkie, j. w., str. 380 -I.
2; Rkp. muz. Czartoryskich nr. 158.
/149_0001.djvu
Nr 10
WIADUMOŚCI NtJMIZMATYCZNO-ARCH
jOLOGICZNE
149
Communitas l'raesens juratorum in Praetorio circa eundem actum
protestata est, quod in restitutionem et revocationem ad exercitium of-
iicinae huius moneta.riae non consentiat. Reprotestatur consulatus sibi
proprie competere conlll1oda civHatis augere ubi nuJla civlum detri-
mentum aut praejudicium proba.tur, pubJici vero aerarii utilitas eminet.
III.
Burmistrz l z radą miasta Poznania wiadomo czynimy, komu wie-
dzieć należy, żeśmy przyjęli za wardajna albo lnspectora uczciwego
Rudolfa Lemana mieszczanina poznańskiego do bicia pieniążków drob-
nych w mincy naszej na rok teraźniejszy uczciwemu panu Janowi Be-
kerowi mincarzowi przez nas poruczonej, który urząd swój tenżt> Rudolf
przyrzek
nam i obowiązał się wiernie, szczerze i życzliwie odprawo-
wać pod tą przysięgą, którą miastu i urzędowi jego na mieszczaństwo
swe ()(ida
i powinien będzie każdego czasu doglądać jakoby obyczajem
w kontrakcie z przerzeczonym Janem Bekarem opisanym te pieniążki
roblun.e były, to jest aby wyrobionych pieniążków na łut poznański
szło 37, a najwięcej 38, a w grzywnie robionych pieniążków aby było
srebra feinziJber łut jeden i ćwierć łuta, względem której prace talar
jeden na każdy tydzień temuż RudolfowI z ratusza jest naznaczony.
StaJ'o się we środę wigilię ŚWIęta Narodzenia Panny Maryi roku Pań-
skiego 1611.
IV.
Burmistrz z radą. wÓjt z ławicą i starsi przysiężni pospólstwa
miasta Poznania wiadomo czynimy i zeznawam.y, iż stojąc przy kon-
trakcie z strony bicia quartnlków w mincy naszej miejskiej z sławnym
Rudolfem Lehmanem, mieszczaninem naszym za mistrza i dozorcę do
tejże mince przyjętym we środę po święcie Panny MarYl Gromnicznej
roku Pańskiego 1615 zawartym i chcąc, żeby ten kontrakt w skutku
zostawał, a używanie przywilejów na bicie drobnej mince miastu zda-
wna służących wcale zachowane było, pozwoliJlśmy i pozwalamy je-
dnostajnie niniejszeJn pismem naszem, aby tenże Rudolf quartnlków
przerzeczonych bicie, od którego z pewnych przyczyn był poprzestał
przez niemały czas, w tejże mincy naszej. dzierżąc; się kontraktu wy-
żej wyrażonego i przywilejów odprawo wał od tychmiast, jednak tego
przestrzegając, aby te kwartniki na taki kształt i w
jzerunek robił i dru-
kował, jako dzisiejszego dnia na ratuszu nam zgromadzonym podał pod
winą stu grzywien, którą jeżeliby takiej formy i wizerunku uchybU
kiedykolwiek, ma być przez urząd nasz karany, czego panowie starsi
z bractwa kupieckiego i złotniczego co ćwierć roku doglądać mają.
A iż tenże Rudolf przedtem po zawarciu kontraktu nietylko nikczemnem
i niechędogiem wyrobieniem quartników, ale też zbytniem ich w mie-
ście nasze m i w dalszej okoliczności zagęszczeniem wstręt uczynił do
brania i udania tychże quartników, to się też ninlejszem pismem ostrzega
/150_0001.djvu
150
WIADOMOŚCI C'
/151_0001.djvu
Nr 10
WIADOMOŚCI NUMIZMATYCZNO-ARCHJ<
OJ ,OGICZN E
151
menniczy nazwał je półdenarami, w stosunku bowiem do denarów zwy-
kłych przedstawiają one. wartość o połowę niższą.
Dlaczego jednak nauka o nich nic nie mówi'? Czyżby żaden okaz
tego rodzaju monety nie przetrwał do naszych czasó\v'? Odpowiedź na
pytanie drugie będzie zarazem odpowiedzią na pierwsze, dlatego też
usiło\vanie rozwiązania kwestyi rozpoczniemy od niego. Założenia,
z których wyjść musimy przy rozpatr.ywaniu postawionego zagadnie-
nia, są następujące: 1. jeżeli półdenary kryją się w naszych zbiorach,
a zostały podciągnięte pod jakąś inną nazwę, to poszukiwanie za nimi
rozpocząć wypada od dokładnego rozglądnięcia się w typach istnieją-
cych, przedewszystkiem w denarach, z którymi półdenary schodziły się
wielkoścIą rozmiarów; 2, podstawę do wyróżnienia stanowić może
tylko różnica w rzeźbie i czas, w jakim półdenary według przekazu
ksiąg menniczych były bite.
Rozglądając się w denarach z lat 15467, zauważyć można dwa
zasadniczo od siebie różne typy, z których jeden wyobraża monogram
królewski i kolumny, drugi orła i pogoń. Tyszkiewicz przypuszcza, że
typ pierwszy powstał albo przez nieuwagę. albo w chęci przypodoba-
nia sIę królowi opuszczeniem herbu rzeczypospolitej, natomiast Tymie-
niecki dopatruje się w nich próbnych robót Franka, wzorowanych na
naj dawniej szych monetach litewskich, jeden i drugi, jak zresztą i wszyscy
inni numizmatycy, uważają je za odmiany jednego i tego samego ro-
dzaju monety. Mojem zdaniem mamy tu do czynienia nie z dwoma
typami jednego gatunku monet, lecz poprostu z dwoma rodzajami, róż-
niącymi się od siebie nietylko rzeźbą, ale i ziarnem; że typ pierwszy
z monogramem i kolumną to półdenary, drugi to właściwe denary.
Błąd, jaki popełnili numizmatycy nasi przez podciągnięcie ich pod jedno
pojęcie, zrodził się stąd, że nie znali ziarna półdenarów.
Na jakiej podstawie jednak przypuszczam, iż pierwszy typ to wła-
śnie półdenary, postaram się wyłożyć.
Jeżeli mennica wileńska wypuszczała dwa gatunki monet o tak
różnej wartości faktycznej, to przedewszystkiem musiała przez znak
zewnętrzny, dla wszystkIch widoczny i zrozumiały, stworzyć podstawę
do ich rozróżnien ia. w przeciwnym razie naraziłaby się na to, że
w obiegu szłyby początkowo według ceny jednakowej, wkrótce jed-
nak - w myśl prawa Kopernika-Greshema, dobrze wówczas z prak-
tyki znanego - znikłyby denary o lepszem ziarnie, pożarte przez gor-
sze półdenary, a co za tern Idzie, skarb królewskI poniósłby dotkliwe
straty. Nie może tu być mowy o jakimś skrytym zamiarze spekulacyj-
nym, pierwsze bowiem księgi rachunkowe, przedłożone nietylko osobi-
ście interesowanemu królowi, lecz także radzie wielko-książęcej, nie
ukrywały wcale półrlenarów, ale wymieniły je po nazwisku obok zwy-
kłych denarów. Z t.ych względów możemy jako rzecz pewną przyjąć,
że dla odróżnienia jednego rodzaju monety od drugiego sporządzono
w tym wypadku dwa odmienne stemple.
Dlaczego jednak denary z monogramem i kolumną, a nie z orłem
i pogonią uznałem za półdenary? Przemawiają za tern dwa względy:
/152_0001.djvu
15
W J AD( )lIIOHCI x Um%"rATYCZ
'H )-AHCHEOLOGIC%N E
Nr 10
- - - -
------------ ----
--- --- --
-
t. fakt, bicia denarów z orłem i pogonią w latach na.stf;'pnych. w ktÓ-
rych k::;ięgl mennicze nic () półdenarach nie mówią. coby było niernożli-
wem, gdybyśmy przypuścili, że rzeźba ta w latach 15ło!7 była właści\va
l'ółdenaroIll, \V takhn razie bowiem nic Illożnahy w obiegu od różnić
\vcześnlejszych półdenaró\\' od późniejszych denarów: 2. wielka rzad-
kość t. zw. denarów z kolumną (R7, R8), schodząca sifJ ze stwierdzoną
przez nas słabą emisyą: 3. czas biuia półdenarów (1545/7),
Z. tych przyczyn oświadczam się za tem, że lJółdenary z r. IG45
i 154G to nic innego, jak tylko dotąd za denary uznawane monetki
z monogramem i kolumną. ZbiOl'Y nar:;ze nie posiadają id] z 1'. 1545.
w czem zresztą niema nic dziwnego, jeżeli zważymy stosunkową ich
,małą ilość. Tabele i cyfry powyższe nasuwają jeszcze parę uwag. Prze-
de\vszystkiem rzuca się w oczy początkowa dość znaczna intenzywnoM
działalności mennicy, przejawiająca się zarówno \V większej Ilości ga-
tunków. jak i ilości wybitej monety. słabnąca pod koniec. Gatunkowo
dość szybko ogmniczała się działalnoM mennicy, ilościowo utrzymało
się dość \vysokie naT'ięcie aż po r. 1550. odtąd jednak począWS7..Y. daje
się zauważyć i w tym kierunku silna dekadenc;ra, co musiało :,;ię odbie
tem ujemniej, że \v okresie 1548 -1555 funkcyonowała na całem tel'Y-
toryum państwa polskiego jedna tylko królewska mennica w \YiJnje,
że na niej przeto ciążył ważny obowiązek zaopatrywania w pieniądz
zarówno Litwy, jak i Korony, obowiązek, z którego \vywlązywafa się
źle. na szczęście tylko co do ilości, a nie jakości l). Zarzutu llcllOty nie
można absolutnie odnieść do bitej przez caf y czas d?iesięcioh
cia mo-
nety, trzymającej się zawsze na poziomie "uchwałą ziemska" przepisanej
ligi. O fałszerstwie nie było na\\Tet mowy wobec faktu bicia monety na
rachunek skarbu krÓlewskiego, prze? płatnych urzędników, kontrolo-
wanych ściśle przez pisarza. Rząd więc, nie wypuściwszy mennicy
w dzierżawę, zyskał pewność dobrej monety i ciekawą jest rzeczą, jak
się przedstawIały jego korzyści. na które wtedy wszędzie w państwo-
wej polityce gospodarczej, mającej na oku przedewszystkiem względy
fiskalne, wIelki kładziono nacisk.
Zestawiając ogół dochodów z mennicy. identyczny z wartością
wybItej monety, z sumą wydatków. otrzymamy w różnicy czysty zysk.
\Vydatki były liczne. .:\fajpoważniejszą pozycyę stanowił w nich pie-
niądz łożony na zakupno srebra, obok niego stale widniały w rejestrzl'
rozchodów wyą..atkl na zarząd i personal, na nab.ywanie i na.prawę na-
rzędzi, na sól i wajnstein do pobielania. ołów, drzewo, łuczywo, węgiel,
świece itp. Koszta wszystkie razem były zawsze bardzo znaczne. tak
że jak zobaczymy, skarb królewski miał nieznaczny dochód. przytem
często tylko rachunkowy 2), a nie faktycznie pobrany. \\7 zestawieniu
rzecz wygląda następująco:
') Oprócz niej działały i mennice miejskie.
') Pisarz wykazuje nieraz VI' og6lnem, końcowem zestawieniu rocznem zysk przez
policzenie na karb uochodn pozostałeg-o srebra i miedzi. Jest to postępowanie całkiem
słuszne z punktu widzenia dokładności zamknięcia rachunkowego, jeżeli jednak chodzi
o to, czy skarb w danym roku coś wziął rzeczywiście, to trzeba stosować metodę ocl-
/153_0001.djvu
Nr 10
WIADł )]\1 OŚCI NUMI:l.MATYCZNU- A IWHEOUJGI CZN E
153
-- - ----::---=---=------=- -::_----=---=----==----=---=---
----=----=-
hysk z bicIa monet.)' \vynosił od 14 października 1545 do 2\) maja
1546 r. 61 złp. 2 gr. 1 den.; orl 12 czerwca 1546 do 30 grudnia 1549 r.
4689 złp., odtąd aż do 1555 r. 2140 złp. 26 gr. 8ł/
den. 1).
Niewiele przeto, jak się z powyższych cyfr okazuje, zarabiał król
na mennicy. Starano się temu zaradzić na drodze ogranIczenia bicia
monety grubszej, a \vzmożenie emisyi drobniejszej, daleko większe przy-
noszącej zyski, w czem postąpiono tak daleko, że w ostatnich latach
bito tylko półgrosze i denary. Kiedy jednak i ten środek zawiódł, król
zrażony do systemu prowadzcnia mennicy we v,,-fasnym zarządzie, p1'lle-
rzucił się do drugiego, v.rypuściwszy, według praktykowanego podów-
czas zwyczaju, mennicę w dzierżawę. ObjęJi ją Żydzi. Nowy okres
w dZIejach mennicy wileńskiej rozpoczął się w dniu 1 maja, w którym
to dniu schodzą z etatu skarbu królewskiego urzędnicy i towarzysze.
Jeden tylko pisarz pobierał w dalszym ciągu peTlsyę ze skarbu aż do
chwlll wygotowania rejestru rzeczy menniczych, orldanych Żydom, to
jest do dnia 5 sierpnia. Powierzenie mennicy Żydom wywołało pewne
niezadowolenie, o którem doniósł królowi .Ylikołaj Radziwiłł, wojewoda
wileilski, w słowach: "że wielom ich bardzo się nie podoba sprawa
mennicza, zwłaszcza tem, Iżby żyd Feliks, mimo pierwsz.r urząd kró-
lewski tej mennicy, sprawę na sobie nosić miał". OdpowiedzIał na to
Zygmunt August w liścIe z dnia 5 czerwca 1555 1'.2), wyjaśniając caJą
rzecz, a zarazem tłumacząc, dlaczego dopuścił ŻJTdów w pewnym za-
kresie do czynności menniczych. JIichał Grab/piski.
C. d. n.
Moneta lekarstwem magicznem i talizma'nem.
(Ciąg dalszy).
\V Niemczech znajduje się w miejscach, gdzie tęc:;>;a dotyka ziemi,
skarby, szczególnie złote "miseczki tęczo
we" (Regenbogenschiissel) _
wklęsłe starożytne monety złote. Monety te przynos:;>;ą szczęście i zdro-
wie i służą jako amulety. \V Tyrolu zawiesza ludność na sobie jako
amulety monety znalezione podczas burzy, wierząc, iż spadły one z nieba.
Na Pomorzu okręt chroniony jest w czasie swej podróży od wszelkiego
niebezpieczeństwa, jeśli na maszcie przybije się starą monetę srebrną.
VV Prusach wschodnich, 1ieklemburgii i w Baden wkłada się pannie
młodej w drodze do kościoła niepostrzeżenie pieniądze. by nigdy nIe
cierpiała ich braku; ona sama \vkłada je sobie też do trzewików albo
też do pończochy prawej. Także i narzeczony mURi mieć pieniądze przy
mienną, polegającą na pomijaniu w zliczaniu wartosci pozostałego kruszcu. I tak pisarz
pod r. 1551 i 1552 wykazuje zysk, a tymczasem skarb nie wziął nic, owszem musiał do-
płacić, gdyż odpadkami z pobielania lub sztabami aliażu nie mÓgł placić urzędnikom.
') Zapolskij, j. w.
1) Lachowicz: "Listy oryginalne Zygmunta Augusta". str. 899().
/154_0001.djvu
154
WIAD!)MOŚCI NUM.IZMATYCZNO-ARCHEOLOGICZNE
Nr 10
sobie. Narzeczona rozdziela placki i pieniądze, ażeby przepędzić nie-
szczęście w małżeństwie (Tur,yngia), albo też rzeczy te wyrzuca się
z wozu, którym przyjechali młodzi do kościoła. W Frankonii umoco-
wuje narzeczona niepostrzeżenie monetę na podramieniu i strąca ją
cicho przy wyjściu z kościoła, W Szwecyi tańczy mężatka z monetą
w bucikach. \V Perigord i Poitou muszą zaślubieni w chwili samego
połączfmi
skryć jakiś pieniądz w bucikach, ażeby przeszkodzić wznie-
ceniu nieszczęśc'ia między nimi. Na wyspie Noirmoutier chowano tam
sztukę sześcinhalerzową, której jedną stronę zdobił krzyżyk. \\'- N or-
mandyi poleca narzeczony szewcowi umieszczenie monety w podeszwie
bucików narzeczonej. W Bretanii, celem ochrony przed "złym wzro-
ldem" trzyma się \v ręce monetę sześciuhalerzową. VV Limousin kła-
dzie się srebrny pieniążek między rogi zWIerząt, by je uchronIć przed
czarami. \V Estonii poi się bydło, wypędzane z wiosną po raz pierw-
szy na past\visko, wodą, w której leżała moneta srebrna.
Bułgarzy naszywają maJym dziewczątkom po chrzcie monety na
czapkach przeciw urokom. Żydzi polf:;Cy noszą przy sobie monetę, nad
którą wYPowIedziane zostało zaklęcie, VV Anglii, gdzie najbardziej uży- .
wanym talizmanem jest pieniądz, jest zwyczaj noszenia w kieszeni za-
giętej lub przedziurawionej monety sześciupensowej, \V Alzacyi musi
się zawsze nosić przy sobie pieniądz przedziurawiony. We Włoszech
południow.ych stanowIą pieniądze i przebite medale wspaniały środek
przeciw złemu wzrokowi. \V Porto wiesza się przeciw temu dokoła
szyi drobne monety srebrne.
U Niemców siedmiogrodzkich umieszcza się dzieciom pośrodku
czoła monetę, jako "ścIągacza uroków". Ludzie patrzą na pieniądz,
a nie na dziecko, któremu w ten sposób nic nIe grozi. Cyganie wie-
.
szają pieniądze we włosach swych dzieci.
\IV Bułgaryi ukrywają młode dziewczęta monetę wewnątrz swej
fryzury; w wielu okolicach okrywają się kobiety pewnego rodzaju
czapką, zakończoną kawałkiem sukna czarnego. na które m przeszyte
są symetrycznie całe setkI starych i nowych pieniędzy. \IV Albanii
najbardziej używaną postadą kolczyków jest pierścień z długą trójką-
tną płytką metalową, u końca której zwieszają się weneckie lub ture-
ckie dukaty. Kobiety, które noszą fezy, pokrywają te monetami. Inny
rodzaj nakrycia głowy zwany "periseian", rodzaj dyademu, wyrabia się
z plecionki z
lrobniutkich perełek, na której zwieszają się inne pedy
i cekiny, spadające na czoło i skronie. Noszone bywają również i na-
szyjnikI z cekinów, które sięgają samego pasa. Mieszkanki gór wie-
sz;ają w swych włosach, u skroni, łańcuszki, na których zwieszają się
drobne pieniążki. l\Uode dziewczęta czarnogórskie okrywają się czerwo-
nym kapturkiem, na którym wisi mnóstwo monet. Hucułki używają,
zwłaszcza do ślubu, rodzaju dyademu zwanego c z i} c e, który składa
się z opaski czołowej, na której zwiesza się cały rząd starych monet
lub medali, albo też faJszywych pieniążków, wyrabianych specyalnie
do tego użytku. Krążki te metalowe wydają za podnoszeniem głowy
lekki dźwIęk, który właśnie jest również bardzo cenionym sposobem
/155_0001.djvu
Nr 10
WIADOM( )ŚCI NUMIZMATYOZN()- ARCHEOLOGICZNE
1:,5
odpędzania od siebie czarów i uroków. Tego rodzaju amulety noszą
nazwę "crepundia" od łacińskiego "crepare" = chrzęścić, dzwonić. Nie
inne też znaczenie mają przedhistoryczne zapinki z metalowemi blasz-
kamI, zwieszającemi się na licznych
ańcuszkach, a także wspomniane
wyżej ozdoby z monet, używane przez kobiety w Albanii i GrecyL
U ludu ruskiego szerokie zastosowanie, jako amulety, znajdują wyko-
pywane monety rzymskie, zwane powszechnie "g
ówkami św. Jana":
używają ich na gorsach kobiety jako amuletów, () czem świadczą nie-
jednokrotnie przechowywane w zbiorach monety, zaopatrzone w uszka,
albo też przebite nawskróś l).
vV Turcyi przymocowuje się do czapki nowonarodzonego dziecka
jedną albo dwie mo
ety złote; kobiety noszą na głowie dwie, trzy albo
cztery monety tureckie lub inne, nierzadko rzymskie; noszą je także
jako kolczyki i przy branzoletach. Grecy zdobią swe włosy monetami.
Ubodzy Arabo\vie algierscy zastępują złotą lub srebrną rękę na czap-
kach dziecięcych
używaną jako środek przeciw złemu wzrokowi
pięcIoma monetami, llaszytemi obok siebie w jednym kierunku. Kobiety
Kabylów używają branzolet z monet arabskich i francuskich. Na \Vscho-
dzie noszą często przeciw złemu wzrokowi monetę złotą na czole.
\V Bengalii owiązuje się głowę nicią niebieską, na której wisi stary
jakiś pieniądz,
Kiedy żony w Pendżabie niosą obiad swym mężom, zajętym
w polu, wówczas do jedzenia wkładają pieniądz przeciw z
emu wzro-
kowi. W Mecce noszą dzieci z tego powodu stare monety u szyi.
W Peru noszą kobiety u swych naszyjników medaliony bez stempla.
\V Ohinach wIeszają małym dzieciom u uszu srebrny meda1ik, żeby je
uchronić przed wszelldem nieszczęściem. Kładzie się także kiJka mie-
dziaków pod próg drzwi albo pod palenisko; przyhvierdza się je na
końcu belek, s
użących do budowy domu; kładzie się je do sita lub
miski i te wIesza się następnie li belki dachowej. Ulubiony jest rów-
nież miecz ze 100 monet, który w czasie porodu zawiesza się horyzon-
talnie nad
ożem, ażeby. powstrzymać w ten sposób złe duchy.
Ozęstokroć nie wystarcza użyć do celu podobnego jakiejkolwiek
monety, lecz niejednokrotnie wyraźnie przepisane są odpowiednie sztuki.
Ze starożytności dochowało się bardzo wiele monet, z których stempla
wynika jasno, iż obok ich waloru pieniężnego, wartości nadawało im
również zastoso
wanie jako amuletów. \Vymienić tylko wystarczy nie-
które monety małoazyatyckie, punickie, tessalskie, etruskie, .Metapontu,
Agrygentu, Sybaris i w. in. Z symbolów (sztylet, półksiężyc, meduza,
ręka, oko, k
os zboża, rak, konik polny, byk i t. p.), umieszczonych na
nich, wynika jasno, iż używane były one wprost do usuwania złego
wzroku,
Pierwsi chrześcijanie przypisywalI siłę medalom Augusta. Później
jako amulety najrozmaitszego rodzaju znalazły zastosowanie najróżno-
')
L Greim: "Zlote monety rzymskie znajdowane na Podolu". "Wiadom num.-
arch.
1909, str. 202.
/156_0001.djvu
] ;'j()
/
\'" IAD( )l\1UI:;CI .N U 1\1 IZ;.l\1ATYUZN()-A l{UHEOL( )(lIUZN E
.N r 10
-..----
------------
- -.
------- ------ -------
rodniejsze lnonety, jak tł. zw. -"--\ blaspfennige, bawarskie fenigi benedfy-
ktyńskie. fenigi Jezusowe, rnansfeldzkie i węgierskie talary św. Jerzego,
wrocłavvskie grosze, polskie denarki piotro"re (1040), węgierskie ciukaty
i portugalskie denary Sobastyana. Bohdan
Janu/8z.
C. d. n.
Pieczęcie królów polskich.
Zebrał Dr Maryan Gumowski.
(Ciąg dalszy, zob. tabl. 10).
10i. f)je('zęĆ' \vielka kuronna, średnicy U1 Blnl.. wfyobraża tarczę
z Orłell1 polskjln, z herbetJl \\r azów na piersiach. trzfYlnaną przez d\vie
postacie i ozdobioną ornanlentami baroko\vynli i głó\vkami aniołkó\v.
U górfy korona z datą 16 @ 4
) pod spodenl. przedziela otok z 11 tarczarni
pro\vincyi: l.Jit\vy. Prus, Ponlorza, 8and()nlierskiego
Podola. Dobrzynia,
Lubelskiego
Kuja\v, i\lołdavvii, Rusi i Szwecyi. Na ze\vnątrz 2 otoki
legendy i vvieniec liścienny
IOAK
ES. CASIl\lIHV8 . DEI. GHATLL\ . REX. POLO-
NIAE . MAG
VS . DVX . LI I'HV ANIAE . HVSSIAE . PRVSSIAE . MASOVIAE . bA
I()GITIAE .
KIO . ))\'ULł
I . LIVOXI . S:\IOLE
SCIAE . CZEHNIECłIOYIAEQVE . NEC . xo
. SVECCO .
GOTTO . V ANDA . QVE . HEREDITA . RE x
Pieczęć niniejsza używana była przez \vszystkie lata tego panowa-
nia od 164H-1668 r., można też ją oglądać we \vszystkich większych
archi\vach. CL':as jej povvstania określa data pod koroną 164U, liter jed-
(ilak rytownika doszukae się tu nie nlożna. Jest ona zllpełnie wzoro-
waną na da\vniejszej nr. U3. a nowością są tu tylko dwie postacie po
bokach tarczfy, z(uniast da\vniejszych aIl1orkó\v.
108. Pieczęć mniejsza l{oronna
o średnicy 62 mm., vvyobraża tar-
czę 9 polow(ł polsko-sz\vedzką z herbenl \\
azó\v w środku, ozdobioną
ornanlcntarni baroko\v
ynli j podtrz.ym.v\vaną przez dwie postacie anioł-
kó\v. Nad tarczą korona. koło której trz.y głó\vki skrzydlate i rok 16-49.
\V otoku napis: IOAXXES. (' ASI
fIl{V . D(i . HEX . POL. l\1 . D. LIT. RVS . PRY .
rAS .
S.\l\£ . LI\' . S:\10 . SEVE . CZEH . ET . "N . XOX . SVE . GO . VAN. HEH . REX
])jcczęć PO\vyższą znaUl tylko z doklllnentów z jat 1050 i 1651
\Y :\l'chi \\rUnl aktÓw rla\VTnych nl. J{rako\va. Reprodukcya \\"zięta jest
jednak z pieczęci wyciśniętej na dokumencie z 1659 r. \v PO\vyższem
Archiwunl. \\
obcc tego jednak. że już \\
1654 r. wchodzi w użycie
inna pieczęć
którą niżej opisuję. jest ten \vypadek z 1659. albo vvyjąt-
kO\Veln \\"yciśnięcienl da \vno odrzu8onego tłoku. albo też polega na
illJrlnenl wpisaniu datfy dokumentu zalniast 1649. Pieczęć PO\vyższa jest
zupełnie vyzoro\vaną na pieczęci v\Tładysława 1\7' nr. 95 i jako taka jest
ostatnią pieczęl'i£ł n1niejszą koronną, która \vielopoJuwą tarczę w
yobraża.
109. Pieczęć T11niejsza koronna. o średnicy 63 rnln.
\vyobraża tar-
czę z orłenl polskhn. na którego piersiach 5 l)olo\va tarcza szwedzka.
F>o bokach d W:ł anioł.y '/; palmą i rn ieczenl, u dołu skrzJrdlat,a główka.
/157_0001.djvu
Nr 10
WIADOMOŚCI NUMIZMATYCZNO-A R<;HEOLOGI<;ZXE
157
Nad tarczą duża korona, która przedziela otok z 11 tarczami. urożonemi
w tym samym porządku, co na pieczęci wielkIej koronnej. Ka zewnątrz
legenda otokowa: IOAN:\'ES f'AHDIlRVS . D . G . REX. pol,.
I . D . LIT . RVS PRY
IAS . HAM . LIV , S
lO ,SEVE CZER. ET. :\' . 'IloN . SVE , GO . V . A . N. HEl{ : I:EX :
Pieczęć powyższa wyst.ępuje na dokumentach po raz pIerwszy
w 1654 r. i trwa już do końca panowania 1668 r. Po raz pierwsz.v na
pieczęcI mniejszej koronnej widzimy tu orra jako grówlle wyobrażenie
tarczy. Pod tym, jak również z innych względÓw, jest ta pieczęć na-
śladowaniem wielkiej koronnej.
Nieopisane monety
(Tab!. 11 i 12)
M.edal jubileuszowy ks. Piotra Skargi 1912 r. wyobraża popiersie
w profilu w lewo, w sutannie, z brod:
, wąsami i drugi mi, w tył rzu-
conymi włosami. Twarz modelowana z obrazu Matejki z ogromnym
wyrazem i uczuciem. Po bokach napis: KS, PIOTR SKARGA -.* lG36 t 1612
U doru drobny podpis artysty: WJ'l'OLU mELd
KI Ka stronie odwrotnej cztery
wiersze napisu: CHLURlE NARODU I nOBROCI,YŃCY UBOGICH I w :300. HOCZNIC
ZGONU I WDZlIj;CZNY KRAKÓW 1912 niżej garązka laurowa i dębowa okalają
herb miast.a Krakowa.
Medal powyższy zawdzięcza swe powstanie radcy miejskiemu
Dr. Domańskiemu, kt.óry na posIedzeniu Rad.y m. Krakowa wystąpir
z wnioskiem uczczenia jubileuszu Skargi przez wybicIe medalu. \Vnio-
sek jednogłośnie zos
ał przyjęty i fundusze uch walone. a przepro\va-
dzenie carej sprawy oddano w ręce Towarzystwa Kumizmatycznego.
.Jak już raz donosmśmy, Towarzystwo rozpisaro na medal konkurs,
z którego laureatem wyszedr \Vitold Bleliński, zaszczytnie znany już
artysta - rzeźbIarz z Krakowa, autor medalu Andrzeja hr. Potockiego,
oraz medalu Stanisława Ordy. Medal odbito w fabryce wiedeńskiej
w ilości 1 złoty, dla Muzeum Czapskich przeznaczony.
5 srebrnych
100 bronzowych.
medale.
Medalik na kongres esperantystów w Krakowie 1912 r. .J est on
czworoboczny, z uszkiem i jednostronny, przystosowany do noszenia
na klapie surduta. Wyobraża nagą niewiastę, siedzącą na skrzydlatej
kuli ziemskiej; ręce nad głową wzniesione sięgają pięciopromiennej
gwiazdy. Po obu jej bokach napis: VIII I U"IVEW;. I KONGlmSO I ESPERAN I
'l'ISTA . = xxv I JARA I .TUBILEO I KRAKOW ! 1912 (= ósmy powszechny kon-
gres esperancki, 25-Jetni jubileusz, Kraków 1912 r.L
Twórcą tego medaliku jest ])1', Henryk Kunzek z Krakowa, znany
JUz z medalu prof. Sokołowskiego. Medal odbito w paru tysiącach
egzemplarzy, które jednakże wszystkie rozeszły się między członków
zjazdu.
/158_0001.djvu
158
;
'VIADO
fOSCI NUl\fIZl\fATYCZNO-ARCHE()LOGICZNE
Nr 10
M.edal Z wystawy lekarskiej we Lwowie 1888 r. w
yobraża pole
4 łukami ujęte, \v nienl napis: LWÓ\V I :MEDAL ZASL{TGI 11888 a \v otoku:
\\'YSTA \\' A HYGIE
ICZ
O-LEKARSKA I })YDAKTYCZ
O PHZYI{OD
I(;ZA Strona
o(l\vrotna w.yobraża postać J-:łygiei \v \vieńcu z gałązek lauro\vej i dę-
Lo\vej. U stóp postaci napis HY(
IEA 1fedal odbity został w zakładzie
J. Nchindlera \ve J-I\vo\vie j przeznaczony do rozdania wśród \v.ystawcó\v.
Plakiety i medalik fr. Chopina przez Ant. Madeyskiego. \\T (r eh
dniach ukazały się na \v
ysta\vie To\v. I->rzyjaciół sztuk piękn,ych pla-
kjet
y p. r\ntoniego l\iadeyskiego, tak da\vniej zrobione, Sokołowski
i Bator'y
, jak i no\vsze. Zachowując sobie 0111ó\vjenie ca
ej tej w
ysta\V,r
na później, pozwolę sobie je(lynie na z\vrócenie uwagi na rnedalik Cho-
pina, któr
y reprodukuję na tablic,Y 11. Jest on jednostronny. 23 mnl.
średnic,y. z uszkienl, a \v,yobraża g
O\vę artysty pra\vie \vprost. po jej
pra\vej stronie napis 1810 FHYDERYK CHOPI
1840, a z lewej podpis art
y'-
sty Ant.
1adeY8ki / Rzym 1912. C;fo\va 1110delo\vana jest nadzwyczaj
lniękko. z nader sYlnpatycZJlYl1l \vyraz;enl t\varz,Y i z rysami, wskazu-
j
cJTnli, że art,ysta posługi\va
się przy t.Yln nledalu portretanli Ar
y
Scheffera, K\viatko\vskiego i innyc}l. l\linlo to nie naśladował nikogo,
lecz st\vorz'y
rzecz oorębną. portret, z pośród innych portretów i n10-
dali Chopina nic\vątpli \vie najlepszy. I)zie
o s\voje, t. j. gło\vę Chopina.
prz,yoblekf artysta w 4 rozlnaite fornl,Y: d\vie plakiety k\vadrato\v(
.
jeden llledalion i jeden rnedalik. T,rlko ten ostatni jest bit.y sternplenl.
a to w złocie, srebrze i bronzie. inne natołniast. tak 111edalion. jak
i plakiety, są lane.
Medal Towarzystwa łyżwiarskiego we Lwowie. \VyoLraża po jednpj
ronie lnonogranl z liter TL == 1-'o\varzyst\vO ł..,yż\viarskie. pod nienl
(lrobno podpis flrnl.y .T. SCHINDLER \\T otoku \vieniec z dwóch ga
ązek lau-
ro\v.ych. Na stronie od\vrotnej napis.y: \v środku. wśród czterech łuków
PZ;
A:\IJ.
I * I
ASf..UZONE,:\fU I * I (yż\va. \\T otoku @ TO\\'
\HZ)7'STWO ŁYŻ,rIAR-
SKJR W )( vVE L'VO\VIE
l\fedal PO\y,yższ,y-r po\vstał \v latach lSS0-t,ych. zaopatrzony usz-
kiem. przeznacz;on
y h.ył (10 noszenia na piersiach i do rozda\vanja
członkon) to warz,yst\va.
Dr . .L
l. CI.
Nieopisane medale religijne.
r e (1 a l c 1\f a t kiR o s k i ej (1 Z ę s t o-
c h o \v S ki C'j. 1. Plakieta czworograniasta da\\TJl0j robot
y. z cienkiej
blachy Jl1osiężnej, jednostronna.
)O/71 nlln.
\\7' o\valu Matka Boska \v pó
osobie z JJzieciątkienl Jezus, na
gło\vach obojga korony i aureole. W rogach tła po g\viazdce, u spodu
między dwienla liniami napis: s . l\IAIUA CZESTOCI-IOVIENSIS .
2. 11edal mosiężn.y, lany, dawnej roboty, owaln
y', z uszkienl,
:21/1 n n1111. r\\r. 1fatka Boska \v pół o
obie z Dzie('iątkh
nl Jpzu
. \y ko-
ro n a C' ił z a u re o] ą i g' \ V jaz d a In i. \ \T o t o k u na p i s: s.:\ r A . - I N - p () L
Rv. popiersie Jezuit
y \v profilu na prawo z\vróconego, z książką \y rę-
/159_0001.djvu
159
WIADOMOŚCI NUMIZMA TYCZ!\()-ARCHEOr ,OG H'7,NE
Nr 10
kach, podobnie jak na medalu nr. 85 katalogu Dr. Rewoliilf;kiego. Ka-
pis w otoku: s. IGN. - AT. D. L.
3. Medal mosiężny, lany, dawnej roboty, owalny, z uszkiem,
29/27 mm. Av. Matka Boska w pół osobie z Dzieciątkiem Jezus, w ko-
ronach z aureolami (jak Dr. Rewoliński nr, 87). \V otoku napis: B. \' .
CZ
:ST()K - OV . IN . RJ<}G . POT
. Rv. królewicz węgierski Emeryk w pół
postaci, w bogatym stroju węgierskim, z koroną i aureolą na głowie,
w lewej ręce gałązkę liliową trzymający, zwrócony w prawo. patrzy
w obłoki, z których promienie spadają: w tych napis: YlRGlNITAS Napis
w otoku: S - EMI
/160_0001.djvu
Nr 10
----
--
--- ----------
iVlA DOMOŚCI NU
fJZMATYC7,NO-ARCHEOLOGTCZNE
160
dnIej wyb.iła sztuk po 1 rupii
1.400.000 i 6.42uUOO halerzy: dla
Rumunii 1.000.000 sztuk po 2 lwy.
2.2i8.0ti5 hn'J\v i 1.GOlł.OOO 1'0 ó(J
bani. Medali w złocie wybiła za
28.510 mk.. w srebrze za. 6.,
):-; mk..
w brom-;ie za 2.B31 mk.
Rerl. .111bl. 129. Er. ( Mzfr. gm.
Brazylia zamierza \\'pro\\"allzi(-
monety złote wal'tości 15, 10 j G
milreisów.
Wykopaliska.
Krzeszowice (pow. Chrzanów). Za-
rządca tamtej:,;zego obszaru dwor-
skiego p. L. Kopict,z poleca służbie
folwarcznej, aby odnosiła mu mo-
nety, znalE'zione przy robotach pol-
Dych, Tym sposobem zebraf w prze-
t'iągu kilku lat kilkadziesiąt sztuk
monet przeważnie drobnych; zna-
czną część tego zbioru stanowi miedź
Stanisława Augusta, \y tem kilka
wcale dobrze zachowanych troja-
kó\v i oczV\viście boratynki.
.Łążek (koło Chwało'wic. pow.
Tarnobneg). \\' marcu b. r. wyko-
pano w czasie robót polnych 12
monet z lat lG21-
)8: siedm z nich
przyniesiono do Muzpum Czapskich.
Okazało si f;' , że są to talary hisz-
pailslde z r. 1 G34. 5:-: i 88. oraz
h
enderskie z r. 1621. 80. 08 l £19:
reszta została. w ręku znalaz.cy,
\Vraz z monetami przedłożono spo-
I' 51i-
tn,w.y garnek z monetą pochodzą-
ca z lat od 1600- J 660. Sa to mone-
t,,; polskie z czasów Zygmunta m.
\Vładvsława IV i Jana Kazimierza,
pona,i'to zaś weneckie, brandenbur-
skie, szwpdzkie i hiszpallskie. Sta-
rostwo kałuskie, dowiedziawsz.y się
o znalezieniu skarbu, wezwało do
siebie owych włościan i kazało so-
bie oddać z monpt tych po 2 oka-
zy z każdego gatunku. Resztę za-
trz'ym,d
.owi włościanie jako swoją
wła,stlosc.
[{uryer lwolVski, 21 IX. nr. 4
4.
Wabcz (Prusy zach.). Dz. Pozn.
pisze: Już po raz wtóry odkryt.o
w tym roku w majątkach pana Dl'.
\-\'. Slaskiego z \;\'abcza groby przed-
historyczne. Tym razem grób znaj-
dował się na polu należącem do
\V abcza samego. Był to grób skrzyn-
kowy z końca epoki bronzu. ,Już
sposób założenia był ciekaw,y. al-
bowiem przy wstawia.niu urn wy-
kazaJo się, że skrzynka była za wiel-
ką i wskutek tego ją odpowiednio
s[.::róeono. Objaw to rzadko spoty-
kany, gdyż często się \vykopuje
wielkie skrz.ynki w mniejszej tylko
częRci zapełnione, albo zgoła pró-
żne, nie używane wcale. \V grobie
znajdowały się ;3 wielkie popiel-
nice, zawierają,ce pOl'ioł,\' i rozmai-
te wyroby metalowe Dra? zgrabtW
i pięknie zachowane misy, garnu-
szki i urny uszate. \V największej
popielnicy były szczypce brollZowe.
hronzowa szpilka z szyjk
! i łab/;'-
dziq główlq. 2 noże żelazne w for-
mie sierpów, prosta. szpilka żelazna
i kÓłka żelazne.
Do tego Numeru dodaje się trzy tablice światłodrukowe.
W)"dawca i Redaktor udpowiedzialny: nR )IARYAN GU.MOWSKI, Muzeum Czapskich, KrakóW".
Czcionkami urukarni 'łC1.aSUt w Krakowie. Nakładem TowarzY8twa Numizmatycznego