/p0231.djvu

			....UD. 


___. 


... (IIJ. l?? U n , U 111 (I, -??.'. n 1. L.."
ll??(?? .I.
' .I. .... 


Warunki przedp??aty: 


.!.'.L. UlU. 


kwarta??.: p????rocz. : rocznie 
W Tarnowie kor. 1'55 310 6'20 
Na prowincyi " 1'80 3'60 7'20 
W NiemczEchmrk. 3'- 6'- 12'- 
We Francyi frank. 4'- 8' -- 16'- 
W Stanach Zjednoczonych Ameryki 
3 dolary rocznie. 
numer pojedynGzy kosztuje .4 halerzy. 


, 


Wychodz?? 
co niedziel?? rano. 


Adres Redakcyi i Administracyi: 
KSI??GARNIA J??ZEFA PISZA 
W TARNOWIE 
uj ".
 K aterlralna I. :
 


Telefon nr. 122. 


Inseraty przyjmuje si?? po 10 h. 
od wiersza l-szpaltowego dl u- 
kiem drobnym (petit) 


"Nades??ane" po 40 halerzy. 
"Reklamy' po 50 h. od wiersza 


Uwiadomienia prywatne po 1 Kor. 
od wiersza. 


Przy inseratach powtarzaj??cych 
si?? i ;;ta??ych znaczny opust. 


Nieop??aconych list??w nie przyjmuj e si??j 
a manuskrypt??w nie zwraca. 


Tygodnik polit) ezny i ekonomiczno-spo??eczny. 


Przegl??d polityczny. 


Sprawa referatu sejmowej Komisyi 
wyborczej. 
Niema nieszcz????liwszego referatu, jak referat 
sejmowej Kor??lsyi wyborczej. Nie mo??e on w ??a- 
den spos??b wyj???? na ??wiat??o dzienne Komisyi 
z tysi??cznych powod??w, kt??re ci??gle mu w dro- 
dze staj??. Kiedy??, gdy prezesem Komisvi wy- 
borczej by?? G????bi??ski - z powodu jego licznych 
zaj????, nie by??o czasu nawet zebra?? Komisyi. 
Obecnie, gdy prezesem Komisyi jest p. Leo i gdy 
ten zwo??uje posiedzenie, okazuje si??, ??e g????wny 
referent p. Starzy??ski z referatem swym jeszcze 
nie jest got??w! 
Referat Komisyi wyborczej stanowczo... nie- 
ma szcz????cia. 


Zwrot w sprawie budowy kana????w. 
Zwrot ten zaznacza si?? wtem, 2e rz??d 
wypracowa?? ostatecznie ustaw?? wykonawcz?? 
z r. 1901 i przewiduje w niej budow?? kana??u 
z Krakowa do granicy ??l??skiej. 
Koszt kana??u od granicy ??l??skiej do Kra- 
kowa oblICzony jest na 55 milion??w, ca??e za?? 
Z1lPotrz.ebowaJJ..if lill ru../.lQ.ty (w????.czaj?? c kanaliza
 
cy?? i regulacy?? na ??abie, Mo??dawie i Marchii) 
wyniesie 300 milion??w. Wobec tego ustawa 
z r. 1901 zatrzymuje moc obowi??zuj??c??. 
Konferencya przewodnicz??cych klub??w. 
Prezes Izby, Sylwester, zagai?? konferency?? 
przewodnicz??cych klub??w w sprawie obecnych 
stosunk??w dr02y??nianych. 
Pos??owie atakowali rz??d bardzo ostro i do- 
magali si?? jak najrychlejszego zwo??ania parla- 
mentu. 


????danie to popar?? tak??e prezes Ko??a pol- 
skiego, z tern jednak zastrze??eniem, aby wprz??d 
rz??d ukotlczy?? rokowania w sprawie dowozu 
mi??sa z W??grami, ora
 w sprawie terminowego 
handlu zbo??em. 
Rezultatem konferencyi by??o o??wiadczenie 
si?? przewodnicz??cych klub??w za zwo??aniem par- 
lamentu na d. 5 pa??dziernika. 


Zjazd ukrai??skich Siczy i Soko????w. 
Zesz??ej niedzieli defilowa??y zast??py ukrai??- 
skiej Siczy i Soko??a przed oczyma lwowskiej pu- 
bliki. Zjazd mimo nawo??ywa?? prasy ruskiej nie 
zdo??a?? zgromadzi?? wi??kszego zast??pu uczestni 
k??w, skutkiem czego poch??d wypad?? s??abo i pr7.e- 
szed?? bez wra
enia. 
Publictllo???? polska zachowywa??a si?? oboj??- 
lnie i zupe??nie si?? zjazdem nie interesowa??a. 


Zamach na Sto??ypina. 
Podczas galowego przedstawienia w tea- 
trze kijowskim dano strza??y do prezydenta mi- 
nistr??w P. A. Sto!ypina... Rany s?? ??miertelne. 
Tak?? lakoniczn?? wie???? roznios??y wczoraj 
pisma polskie jako relacy?? z Ul'oczysto??ci, od- 
bywaj??cych si?? obecnie w Kijowie z powodu 
ods??oni??cia pomnika Aleksandra II., na kt??rych 
bawi?? tak2e car Miko??aj wraz z ca??ym dworem. 
Sto??ypin pada jako ofiara' odwetu ze strony 
tych, kt??rych bez lito??ci prze??ladowa??... t. j. re- 
wolucyonist??w rosyjskIch. 
Przed 3 laty rzucono na niego machin?? 
piekieln??, kt??ra zrani??a jego c??rk??. Sto??ypin cu- 
dem uszed?? ??mierci. Ale r??ka sprawiedliwo??ci 
dosi??g??a go przecie2. Sto??ypin by?? jednym z naj- 
niebezpieczniejszych i najsprytniejszych P alit y- 


k??w. Umia?? on doskonale zachowywa?? pozory 
cz??owieka .konstytucyjnego" wobec Europy i to 
zapewnia??o mu nadzwyczajne zaufanie sfer ka- 
pitalistycznycp francuskich. 
W gruncie rzeczy by?? zaciek??ym reakcyo- 
nist?? i zwolennikiem caros??awia. On zgni??t?? re- 
wolucy?? rosyjsk??, - r0 7 ,wi??za?? uniwersytety,- 
pozbawi?? Finlandy?? resztek autonomii, - odr??- 
ba?? od Kr??lestwa Che??mszczyzn??, - powo??a?? do 
s??u??by policyjnej spo??ecze??stwo rosyjskie, wspie, 
raj??c organizacy?? Zwi??zku narodu ruskiego. Ja- 
dnem s??owem by?? zakapturzonym despot?? i cie- 
mi??zc??. 
Uk??ady maroka??skie. 
Spra wa maroka??ska wesz??a w obecnej fazie 
na pomy??lniejsz?? drog??. Ostatecznie uda??o si?? 
wynale???? sferom politycznym wyj??cie z zagma- 
twanej sytuacyi. Rokowania os??oni??te s?? co 
prawda g????bok?? tajemnic??, ale biuletyny poli- 
tyczne francuskie jakote?? pruskie brzmi?? coraz 
pomy??lniej. Opinia publiczna uspokoi??a si??, tylko 
sfery finansowe nieciel'pliwi?? si?? z powodu ?oby t 
d??ugiego trwania rokowa??. 
Finansi??ci francuscy zagro??eni ewentualno- 
??ci?? wojny, pocz??li na gwa??t wycofywa?? kapi- 
ta??y swe z bank??w niemieckich, a by??o ich 
bardzo wiele - bo okolo 500 milion??w fran- 
k??w. To wywo??a??o panik?? na gie??dzie pruskiej, 
kt??ra przechodzi??a w??a??nie ci??
ki kryzys z po- 
wodu lekkomy??lnej spekulacyi, nie maj??cej ??a- 
dny ch granic. 
Wycofanie kapita????w francuskich, wp??yn????o 
na podro??enie pieni??dza i to nietylko w Berli- 
nie, ale tak2e w z????czonym i sprzymierzonym 
mu kapitalistami w Wiedniu. Podr02enie pieni??- 
dza odbije si?? niebawem i na rynku austry- 
ackim. 


Po wakacyach. 


"Bo nam si?? trzeba jak p??omie?? 
wyrzuci?? w g??r?? /... 


(Konopnicka). 


Tak, trzeba nam i???? w g??r??, - wci??2 
IV g??r??. 
Je??eli nam brakuje skrzyde?? do wzbicia si?? 
w pr?oestworze i orlim lotem wskazywa?? innym 
drog??, - id??my, jak zwykli 
miertelnicy, 
id??my cho??by ????lwim krokiem, aby doj???? do 
zamierzonego celu. 
Nie ustawajmy w drodze, nie poddajmy si?? 
zniech??ceniu I rozpaczy. 
Wypoczywajmy, a id??my wci????! 
Wypoczynkiem by??y wakacye. Nabrali??my 
si?? w??r??d 2:ytnich i pszennych ??an??w, sk??pali??- 
my si?? w 02ywczem powietrzu g??r, szJi??my 
w zawody z falami 
norza, przemy??leli i prze- 
marzyli ca??e kr??lestwo przysz??o??ci, - teraz do 
pracy l 
Do pracy, kt??ra Ill??odzie
 powiedzie w ow?? 
marzon?? przysz??o????! 
Nie ka2dy m02e by?? or??em, lotu mu nie 
zazdro????my. Jeste??my lud??mi, - pracujmy, jak 
na cz??owieka przysta??o. 
C z ?? o w i e k to wielkie miano. Od tego cz??o- 
wiecze??stwa nie uciekajmy, nie pragnijmy by?? 
nadlud??mi, - b??d??my lud??mi w ca??em znacze- 
niu i wielko??ci tego wyrazu. 


Je??eli chcemy kogo pochwali??, m??wimy: 
- To cz??owiek! 
- Wyr??s?? na cz??owieka! 
To znaczy, ??e si??y swe, nauk??, prac??, zdol- 
no??ci skierowa?? ku po2ytkowI tych, z kt??rymi 
los go zwi??za??, w??r??d kt??rych ??yje. 
Jestt'??my wielk?? rodzin??, ka2dy z jej c7.??on- 
k??w powinien przyczyni?? si?? do utrzymania tej 
rodziny w dobrobycie, wzniesienia si?? na pewne 
kulturalne wy
yny. 
Widzieli??my pracuj??cych w polu przy 
niwie. 
Ka2da i ka??dy z tych pracownik??w starali 
si?? zgromadza?? k??osy, wi??za?? je w snopy, - 
stawia?? w sterty, lub zwozi?? do stodo??y. Zbie- 
rali to, co posiali. Zbierali posiew pracowit?? 
r??k?? uczyniony. 
M??odzie2 zbiera?? b??dzie kiedy?? to, co w m??o- 
do??ci posieje. 
M??odzie2 nasza to najlepsi i Hajpilniejsi 
pracownicy. Najlepsi,. bo maj?? si???? tytaniczn??. 
Maj?? zapa??, kt??ry poci??gn???? musi oboj??- 
tnych. 
Gdy idziemy w dalek?? drog??, a kto?? 
 to- 
warzysz??w omdlewa, staramy si?? go wszelkiemi 
si??ami zach??ci??, podtrzyma??. 
Nie pozwalamy wraca??, m??wi??c: 
- Patrz, jakie przed nami widoki! - co 
za wspania??e dzie??a sztuki! - Czy2 nie wstyd 
by??oby zawraca?? z drogi? 
Praca szkolna to cz??sto dla niekt??rych tru- 
dna droga. 


Ci, dla kt??rych ona ??atwiejsza, powinni 
podtrzymywa?? innych, chroni?? od zniech??cenia. 
Du
o chwil przykrych niejeden i niejedna 
prze??yje, nim t?? drog?? przejdzie. 
A jednak przej???? j?? powinien. 
To jego obowi??zek. 
Bo c???? si?? stanie z naszem spo??ecze??stwem, 
je2eli ci, kt??rzy mog??, maj?? wszelkie dane po 
temu materyalne jak moralne i umys??owe, nie 
spe??ni?? tego obowi??zku? 
"Nie??my pochodni?? o??wiaty' - wo??a S??o- 
wacki, - a wo??a do tych, kt??rym dano t?? po- 
chodni?? zapali??. 
Lud 2yj??cy dot??d w ciemnocie niema sposo- 
bno??ci, nie mo??e zatli?? tej pochodni. 
Usi??uje, - lecz usi??owania jego rozbijaj?? si?? 
o wiele, bardzo wiele przeszk??d i trudno??ci. 
Utrzymywanie tej p??on??cej pochodni nale2y 
do tych, kt??rym nie???? j?? pozwalaj??, na zatlenie 
kt??rej sk??adaj?? si?? wszelkie warunki. 
Lecz poeM to m??wi??? 
Czy2 nie znamy naszej m??odzie2y? 
C
y2 nie wiem, jakie serce w jej piersi bije? 
Serce pe??ne zapa??u i po??wi??cenia. 
Od tej m??odzie2y zale2y przysz??o???? ca??ego 
spo??ecze??stwa, narodu. 
Konarski powiedzia??: .Jak?? jest m??odzie
, 
takie b??dzie spo??ecze??stwo'. 
Jeden z my??licieli czas??w odrodzenia po- 
r??wnywa??' szko???? i m??odzie2 do bajecznego konia 
Troja??skiego, m??wi??c:
		

/p0231_1.djvu

			"POGON" Nr. 38. dnia 17 wrze??nia 1911. 


Tak wi??c wyskoki pruskiej buty w polityce 
b??dzie p??aci??a got??wk?? ludno???? monarchi austro- 
w??gierskiej. 


Proces polityczny. 
Przed ??a w?? przysi??g??ych we Lwowie toczy 
si?? obecnie rozpra wa prasowa przeci w redak- 
torowi "Go??ca" p. Tokarskiemu, za u??ycie 
w dzienniku w artykule o dzia??alno??ci stronnic- 
twa ludowego i redaktorze .Przyjaciela ludu' 
p. W ??sowiczu wyra??enia "p??atna hyjena", . u- 
trzymanek Stapi??skiego", . p??atIlY s??uga" itp. 
W rozprawie jako ??wiadkowie wyst??puj??: 
Stapi??ski, Bojko, p. Stapi??ska, dyrektor. Banku 
parcelacyjnr.go" Olszewski, i redaktor "Nowin" 
L. Szczepa??ski. 
Rozpra wa, kt??r?? obecnie odroczono po prze- 
s??uchaniu paru ??wiadk??w, rzuca jaskrawe ??wia- 
t??o, kompromituj??ce Stapi??skiego i jego sateli- 
t??w i budzi powszechne zainteresowanie w ko- 
??ach politycznych. 


ZnaGzenle o??wiaty w naszej polltYGB 
narodowej. 
(c. d.) 
"Ojczyzna SI?? kurczy!" oto gro??ny 
okrzyk, kt??ry dzi?? codzie?? wydziera si?? nam 
z piersi, pod wra2eniem wiadomo??ci o tem, co 
si?? dzieje w Wielkopolsce, na Litwie i w kra- 
jach zabranych. Wr??g, ufny w sw?? przemoc, 
stara si?? za wsy.elk?? cen?? pOilbawi?? nas gruntu 
pod nogami i odsun???? od wszelkich wp??yw??w 
na uk??ad stosunk??w. Ale w ostatnich czasach 
nie tylko z kres??w, bo i z samego serca Polski 
dochodzi nas ten okrzyk i jak jakie?? straszne 
memento, wzywa do wzm02enia czujno??ci. 
NiEmcy w swem nieustaj??cem Drang nach 
OBten wdzieraj?? si?? w kraj rdzennie polski, a 
Komisy a kolonizacyjna, z g??ry uplanowanym 
klinem, wrzyna si?? w Kr??lestwo Polskie. War- 
szawa, nasza stolica, tak jeszcze niedawno je- 
dnolicie polska, zatraca coraz bardziej ten cha- 
rakter, bo wskutek najazdu element??w litwac- 
kich, jest ju2 dzi?? niemal w l/S cz????ci zruszczo- 
na i z przoduj??cego niegdy?? na polu nauki 
i kultury stanowiska, musia??a zrezygnowa?? na 
rzecz Krakowa i Lwowa. 
Ziemia che??mska jU2 w najbli
szym czasie 
zostanie oddarta od pnia macierzystego, a usta- 
wy, ograniczaj??ce prawa Polak??w, maj?? zatrze?? 
??iady polskiego niegdy?? w niej panowania. 
W o??anie o pomoc idzie ze ??l??ska Piastowego, 
kt??rego odrodzeniem tak niedawno jeszcze cie- 
szy??a si?? Polska ca??a, a kt??ry obecnie postano- 
wHi nam wydrze?? Czesi z Niemcami do sp????ki. 


.Szko??a to ??w ko??, z wn??trza kt??rego wy- 
chodz?? bohaterowie, zdolni do obrony i odro- 
dzenia ojczyzny". 
Gdy Maryusz, kt??rego siedm razy obierano 
konsulem w najci????szych chwilach Rzymu, by?? 
jU2 na ??02u ??mierci, pytano: 
- Co robi??, aby nie dopu??ci?? do upadku 
pa??stwa Rzymskiego P 
Maryusz odpowiedzia??: 
"Chroni?? m??odzie2 od zam??tu, i pilnowa??, 
aby si?? uczy??a". 
Ale czy
 potrzebujemy przypomina?? o tem 
naszej m??odzie2y P 
Czy2 ona nie wzrasta na naszej ziemi i nie 
rozumie swoich obowi??zk??w P 
Czy2 nie pojmuje, 2e uczy si?? nie dlatego, 
aby otrzyma?? dobry stopie?? lub patent, lecz 
by zdoby?? nauk?? ka
demu potrzebn??. 
Wie o tem Basza m??odzie
 tak m??ska, jak 

e??ska, wie o tem dok??adnie. 
Jeste??my te2 przekonani, 
e z prawdziwym 
zapa??em po wakacyach zabierze si?? do nauki. 
Bo, jak powiada Asnyk: 
.Chocia
 ch????d lodem spada nam na serce, 
My b??ogos??a wim wam, 'rycerze m??odzi... 
Id??cie! jak ??wiat??a przystoi czcicielom, 
O??wieca?? dl'Ogi ludzkiego pochodu 
Ku coraz wy2szym i ja??niejszym celom! 
Z. Morawska. 


Miejscowy lud polski za s??aby jest materyalnie 
i duchowu, aby m??g?? skuteczny stawi?? op??r. 
Czesi i Niemcy, opanowawszy rz??dy w gmi- 
nach, w przymiel'zu z w??adzami luajowemi, bo- 
gat?? Matic?? Skolsk??, Schulvereinem, kt??ry ??wie- 

o przez znany pomys?? Roseggera zdoby?? 01- 
br??ymie ??rodki Da get'manizacyjne cele, zak??adaj?? 
na ??l??sku czeskie i niemieckie szko??y i pr'zez 
szko??y prowadz?? walk?? o dusze polskie. 
Galicya wschodnia z s??siaduj??c?? Bukowin?? 
s?? dzi?? tak
e terenem, na kt??rym wre ostra 
walka narodowo??ciowa. Ludno???? polska, g????wnie 
w miastach tylko skupiona, tam jedynie czuje 
si?? do???? siln??. Gmin z przewa??:1j??c?? ludno??ci?? 
polsk?? jest bardzo ma??o, olbrzymia wi??kszo???? 
Polak??w we wschodniej Galicyi zamieszkuje 
gminy z pt'zewa??aj??c?? ludno??ci?? rusk??. Natu- 
ralny przyrost Polak??w w tych gminach jest 
minimalny, a polskie obszat'y dworskie, tJarte
 
lowane, przestaj?? by?? ogniskami ??ycia polskiego 
na wsi i przechodz?? w r??ce ruskie. To rozpro- 
szenie ludno??ci polskiej w??r??d wi??kszo??ci rus- 
kich kryje w sobie powa2ne niebezpiecze??stwo 
dla naszej przysz??o??ci w tej cz????ci kraju. 
Tylko przez celowo zorganizowan?? i pro- 
wadzon?? samopomoc spo??eczn??, - przez ekono- 
miczne i umys??owe podniesienie ludno??ci pol- 
skiej, zar??wno na wsi, jak w mie??cie, - przez 
rozbudzanie poczucia samowied??y narodowej, 
tak silnego, aby mo
??o by?? moralnym pukle- 
rzem, bdktiJrego t>dbij?? si?? wszystkie pociski 
wroga, - przez d??wigni??cie polskiej kultury tak 
wysoko, aby g??ruj??c nad kultur?? obc??, sama 
przez si?? by??a czynnikiem decyduj??cym i asy- 
milowa??a na nasz?? korzy???? obce 2ywio??y, - 
mo??emy wypelni?? nasze zadanie obro??c??w Oj- 
czyzny, mo??emy ocali?? nie tylko to, co jest za- 
gr020ne, ale m02emy tak??e odzyska?? napo wr??t 
takie terytorya, kt??re uwa
amy dzisiaj za stra- 
cone. 
Walka z analfabetyzmem i bra- 
k i e m s z k ???? niemniej wa2ny w tej akcyi obro- 
ny kres??w stanowi czynnik, - Polska bowiem 
w rz??dzie lud??w europejskich figuruje z prze- 
ra2aj??c?? cyfr?? analfabet??w. Nawet w Galicyi, 
gdzie szkolnictwo ludowe stosunkowo lepiej ni
 
w innych dzielnicach jest rozwini??te, mamy 
jeszcze 56% analfabet??w, a 630 gmin bez szko??y! 
Ustawa krajowa obowi??zuje tworzy?? nowe 
szko??y tylko tam, gdzie jest zapisanych 40 dzieci 
w wieku szkolnym, wobec czego polskie mniej- 
szo??ci narodowe we wschodniej Galicyi pozba- 
wione s?? zupe??nie nauki w j??zyku ojczystym. 
Ocali?? dla przysz??o??ci naszej te mniejszo??ci, 
rozbudzi?? w nich instynkt samopoczucia naro.. 
dowego, - zabezpieczy?? wa??em ochronnym pol- 
skich szk???? ludowych kresy kraju, przed napo- 
rem obcych element??w, - oto zadania polskich 
towarzystw o??wiatowych na zewn??trz; - za?? 
podniesienie poziomu o??wiaty i kultury mas ro- 
botniczych miejskich i wiejskich, - przygoto- 
wanie ich do walki o byt i u??wiadomienie na- 
rodowe, to plan pracy tych towarzystw na we- 
wn??trz. ' 
Niestety, na tery tory um zaboru pruskiego 
i rosyjskiego nie m02na dzi?? m??wi?? o zbioro- 
wej i planowej akcyi o??wiatowej. 
Rz??d pruski wykluczy?? j??zyk polski z ze" 
bra?? publicznych i nie dopuszcza zbiorowej 
nauki w j??zyku polskim nawet sposobem pry- 
watnym, - rz??d rosyjski 7.a?? rozbi?? najwa??niej- 
sze organizacye o??wiatowe, a szykanami i prze- 
??ladowaniem znieoo??ca spo??ecze??stwo polskie do 
podj??cia na nowo pracy o??wiatowej w jakiej- 
b??d?? formie. 
Jedynie na terytorynm zaboru austryackiego 
organizacya samopomocy spo??ecznej nie napotyka 
przeszk??d ze strony pa??stwa, to te
 istniej?? 
w Galicyi liczne towarzystwa o??wiatowe i kultu- 
ralne, z pomi??dzy kt??ry eh na pierwszy plan 
wysun????y si?? dwie instytucye: T-wo o??wiaty 
ludowej i T-wo szko??y ludowej, ??wi??c??ce w??a??nie 
w roku bie
??cym 20.letni jubileusz swego istnie- 
nia, - a id??c r??ka w r??k?? z .Macierzq.. szkolnq.. 
ksi??stwa Oieszy??skiego., spe??nia w??a??nie te za- 
dania, kt??re utrwali?? maj?? na zawsze zdrow?? 
my??l polsk?? i kultur?? polsk?? na zagro??onym te- 
renie kres??w galicyjskich. 
O T-wie szko??y ludowej pisali??my ju2 bardzo 
wiele i piszemy ci??gle, przyzna?? jednak musimy, 
2e dzia??alno???? tej instytuc,yi jest tak rozleg???? 


i tak niewyczerpan??, i2 wprost niepodobna obj???? 
jej szczup??emi ramami tygodnika. 
Wystarczy, gdy przyznamy, 
e pracuje ona 
w my??l przekona?? nie??miertelnego tw??rcy. Cho- 
ra??u", K. Ujejskiego, kt??rego s??owa: "Ohcecie 
mie?? Polsk?? - chciejcie /" s?? g????boko pomy??la- 
nym wska??nikiem politycznym i sformu??owaniem 
tej wielkiej prawdy dziejowej, ??e ??wiadoma wola 
ludzka tworzy naj pot????niejsz?? si???? spo??eczn??. 


Echo Z przed lat 30=tu. 


Dnia 18. wrze??nia 18
1 roku, po odbytem 
u 00. Filipin??w nab02e??stwie, zebra??o si?? w je- 
dnej z sal szko??y wydzia??owej m??skiej grono 
zaproszonych go??ci na U1'oczysto???? 
otwarcia szkoly przemyslowo-handlowej, 
kt??i'a tJod kierdWnictwem ??wczesnego prezesa 
T-wa pedagogicznego, prof. Vimpellera, miasto 
Tarn??w o jedn?? jeszcze plac??wk?? naukow?? wzbo- 
gaci?? miala. 
Aktu otwarcia tej szko??y dokona?? nowo mia- 
nowany jej dyrektor, poczem ??wczest1y starosta 
Ludwik ks. Poni??ski przyj???? imieniem rz??du do 
wiadomo??ci za??o
enie tej szko??y, a burnlistrz 
miasta, p. Aleksander Wis??ocki i c. k. okr??g. 
inspektor szkolny p. Franciszek Habura u??wiE!- 
tnili uroczysto???? t?? podnios??emi przem??wieniami. 
Niestety, cho?? odrazu zapisa??o si?? do tej 
szko??y 180 uczni??w, i cho?? inteligencya spe??ni??a 
naonczas czyn apostolstwa spo??ecznego, uwagi 
nad t?? uroczysto??ci??, przez spra wozda wc?? "Po- 
goni
 zebrane, smutno brzmia??y dla miejscowego 
mi
szcza??stwa. 
Mimo og??oszenia afiszami, mimo weale nie 
tajonych zabieg??w T owa pedagogic
hego i roze- 
s??anych zaproszeil imiennych, zjawi?? si?? na uro.. 
czysto??ci otwarcia tej szko??y jeden jedyny r??ko- 
dzielnik, mimo, ze now(t otwarta szko??a w??a??nie 
dla kszta??cenia r??kodzielnik??W i przemys??owc??w 
zQsta??a przeznaczona. 
Nie roztrz??saj??c pierwotnego planu nauki 
po szczeg??le, pozwol?? sobie jednak przytoc??y??, 
ie szko??a ta podzielon?? zosta??a na oddzia?? przy- 
gotowawczy, zawodowy i trzy dddzia??y specy- 
alne, tj. oddzia?? mechaniki, lmdownictwa i han- 
dlu, a pierwsze grono nauczycielskie sk??adali, 
opr??cz dyrektora Vimpellera, nauczyCiele: Zyg- 
munt Morawski, Ign. Przyby??kiewicz, Hel1ryk 
Mendocha, Karol Albrecht, Jan Ciejka; Jak??b 
Kobia??kiewicz, i katecheta, jeden 'Z XX. Filipi- 
n??w. Nadto dla oddzia??u handlowego, wydzia??u 
budowlanego i mechaniki, przeznaczeni zostali 
Pp. Miildner, kupiec, Soniewieki buchalter i Chy- 
lewski, in??ynier. 
Nauka odbywa?? si?? mia??a bezp??atnie w nie- 
dziele od 9-12 rano, a popo??udniu od 2-4, - 
w poniedzia??ki i we ??rody od 7 -9
 a w pi??tki 
od 6--8. 
Jakie koleje przechodzi??a ta szko??a w ci??gu 
lat 30, o tein wieJ.z?? ci tylko, kt??rzy specyalnie 
t?? spraw?? si?? interesuj??, - 2e za?? wiele pro- 
jekt??w spe??z??o na niczem, gdy2 szko??a ta od 
pocz??tku do dnIa dzisiejszego zawdzi??cza byt 
sw??j jedynie subwencyom, przeto nie od rzeczy 
b??dzie przypomnie??, 2e ju?? w pierwszych dniach 
jej istnienia wyst??pi?? prof. Vimpeller z wnioskiem 
utworzenia przy niej 
Muzeum techniczno-przemys??owego, 
wzywaj??c PT. kupc??w, przemys??owc??w i r??ko- 
dzielnik??w o zasilenie go przedmiotami, pocho- 
dz??cymi z ich handl??w, fabryk i warstat??w. 
Projekt ten sko??czy?? si?? na dobrych ch??- 
ciach, a i sama szko??a - jako taka, - rozmaite 
przechodzi??a koleje. 
Ju2 w r. 1888/9 nast??pi??a zmiana planu 
nauk przez wprowadzenie klasy tJrzygotowaw- 
czej, - utworzenie dw??ch klas szko??y przemy- 
s??owej; - zmiana nazwy oddzia??u handlowego 
na kurs buchalieryi, i rozdzia?? mechaniki i bu- 
downictwa na trzy kursa rysunk??w: a) dla arty- 
stycznego przemys??u, b) budowlany i c) tech- 
niczno-mechaniczny. 
We dwa lata potem, bo w r. 1890 na 1891 
zwini??ty zosta?? zupe??nie kurs buchalteryi z po- 
wodu choroby nauczyciela, a poniewa2 w roku 
owym zapisa??a si?? znaczna lic7.ba. analfabet??w, 
przeto zmieniono ustr??j szko??y w ten spos??b, 2e 
utworzono dwie klasy przygotowawcze, (z tych 
druga w dw??ch oddzia??ach), i dwie klasy prze-
		

/p0231_2.djvu

			4 


"POGOX" Xl'. 38. dnia 17. \\Tze:,;l1l,i. 1 V1 L 


terminator??w si?? rekrutuj??cy, - zwyk??ego ra- 
chunku napisaC nie potrafi??, a c???? dopiero m??- 
wi?? o prDwadzeniu ksi??g, lub \V)l'obieniu sobie 
powa2nego stanowiska w spo??ecze??stwie; - a 
przecie?? nie kto inny, jeno rzemie??lnicy, i to 
rzemie??lnicy niemal rodowi, - gdy?? zaw??d 
utrzymywa?? si?? rodzinami w ca??ych pokoleniach- 
tworzyli niegdy?? ilo??ci?? i jako??ci?? bardzo po- 
wa??ny, ba, nawet "s??awetnym" nazwany stan 
mieszcza??ski, kt??ry dzi?? coraz bardziej traci na 
znaczeniu. 
Liczba . poz??acanych m??odzie??c??w", kt??rzy 
si?? wstydz?? namulonych prac?? r??k swoich ro- 
dzic??w, wzrasta niemal codziennie, - to te?? 
codziennie przybywa spolecz'e??stwu utracyusz??w, 
kt??rzy pod pozorem d????enia do wy??szych sta- 
nowisk, staj?? si?? nierobami, marnuj??cymi lekko- 
my??lnie to, co stanowi??o powag?? i dum?? uczci- 
wej rodziny mieszcza??skiej. 
Stajemy si?? narodem Ul'z??dnik??w najr????no- 
rodniejszych autorament??w, bo z ka??dym dniem 
przerzedzaj?? si?? szeregi powa2nego mie;;zcza??- 
stwa, pojmuj??cego swoje prawa i swoje obo- 
wi??zki, nie wyzyskuj??cego robotnika i kon- 
sumenta, - nie krzykactwem tylko, lecz czy- 
nem podnosz??cego sztandar patryotyzmu naro- 
dowego. 
Tak jest dzisiaj - i tak b??dzie jutro, mi- 
mo wszystkich ulg i u??atwie??, kt??rp niestety, 
przewa??nie tylko wielkiemu przemys??owi przy- 
padaj?? w udziale, - mimo nak??adu rz??du i kraju 
na wszelkie L zw.kursa majsterskie, z kt??rych 
tylko bardzo drobna cz?????? zawodowc??w korzy- 
sta?? mo??e, a i tYIII przewracaj?? one zazwyczaj 
w g??owie j - nie b??dzie lepiej dop??ty, dop??ki 
odno??ne paragrafy ustawy przemys??owej doty- 
cz??ce wieku i przygotowania elementarnego ter- 
minator??w, jak naj??ci??lej przestrzegane nie b??d??. 
Piecz?? nad przestrzeganiem tej ustawy spra- 
wuje w Tarnowie powiatowy Zwi??zek stowarzy- 
sze?? r??kodzielniczych, kt??ry na posiedzeniu, od- 
bytem dnia 9 wrze??nia lS09 r., powzi???? uchwa???? 
w sprawie pouczenia zar??wno majstr??w jak ter- 
minator??w o odno??nych postanowieniach ordy- 
nacyi przemys??owej, w sprawie wyzwolin na 
czeladnika. 
POF??iewa??atoli i to pouczenie - aczkolwiek 
opublikowane afiszami i wszystkim cechom do 
wiadomo??ci podane, - nie jest jeszcze dotych- 
czas z wymagan?? ??cis??o??ci?? przestrzegane, przeto 
przewodnicz??cy powo??anej w??wczps komisyi 
urz??dowej egzamin??w czeladniczych p. Wincenty 
Pa ,zeza zamie??ci?? w??a??nie w dzisiejszym nume- 
rze "Pogoni" (patrz dzia?? anons??w) ponowne 
pouczenie, wzywaj??ce P. T. majstr??w, aby po- 
sy??ali uczni??w do szko??y przemys??owej, uczni??w 
.za??, aby do tej szko??y regularnie ucz??szczali, - 


inaczej bowiem nie b??d?? mogli wyzwoli?? si?? na 
czeladnik??w. 
Smutne to zaiste, ??e mimo uznania praktycz- 
no??ci i korzy??ci szk???? przemys??owych przez ??wiat 
ca??y, w Tarnowie prZez 30 Jat istnienia takiej 
instytucyi, nie wyrobi??o si?? jeszcze poczucie tego 
uznania, skoro ci??gle jeszcze nawo??ywa?? i przy- 
pomina?? o obowi??zku korzystania z dobrodziejstw 
tej szko??y potrzeba! 
Smutne to, ale niestety prawdziwe, i dlatego 
mimowoli nasuwaj?? mi si?? Ila my??l slowa dzi- 
siejszego radcy szkol. p. Habury, wypowiedziilne 
w czasie uroczysto??ci inaugUl'acyjnej szko??y prze- 
mys??owej w r. 1881, kt??re i dzi?? jeszcze t?? sam?? 
warto???? "z??otych" s????w maj??: 
"Oba wiam si??, aby ten zapa?? Wasz dzisiejszy 
1110 tej szko??y llIe ostyg??, - obwiniaj?? bowiem 
nasz nar??d (niestety s??usznie), ??e jest gor??cy, 
ale nie wytrwa??y, -- ??e si?? wnet do czynu 
zapala, ale wkr??tce ostyga, - ??e Ig-nie do no- 
wo??ci, ale gdy ciekawo???? zaspokoi, staje si?? dla 
tej nowo??ci oboj??tnym. Ot???? ostrzegam Was, ??e 
szko??y podobne stanowi?? o Waszej i narodu 
pi"zysz??o??ci, - Wy bowiem, przemys??owcy i r??- 
kodzielnicy, jeste??cie ??ywotn?? cz????ci?? organizmu 
narodowego, nieL.b??dn?? cz????ci?? ca??okszta??tu Oj- 
czyzny. O ile tedy podniesiecie poziom Waszej 
o??wiaty do znaczenia spo??ecznego, o tyle sta- 
niecie si?? po??yteczn?? cz??stk?? tej Ojczyzny, kt??- 
rej samodzielno???? od pracy, dobrobytu i zdro- 
wego pojmowania obowi??zk??w obywatelskich 
zale??y, 
Dowodem tego fakt historyczny, ??e wtenczas, 
kiedy si?? chwia?? gmach pa??stwowy, kiedy spra- 
cowane w rzemio??le r??ce Kili??skich i Morawskich 
kordem si?? zbroi??y, wtenczas wielki m????, ze 
stanu mieszcza??!>kiego r??d sw??j wywodz??cy, - 
w.iekopomny Staszyc 
 w stanie mieszcza??skim 
i r??kodzielniczym upatrywa?? d??wigni?? naI;odowej 
przysz??o??ci. 
Daj Bo2e, abyoadzieje jego si?? spe??ni??y, 
aby spe??ni??y si?? s??owa wieszcza: 
Jedn?? sp??jni?? w jednym duchu, 
Jak ogniwa na ??a??cuchu, 
Pan powi??za?? ojc??w z syny. 
Ni t??n ??l1??cuch kiedy p??knie... 
Aby ten ??a??cuch nic p??k??, pracuj my zje- 
dnoczoncmi si??ami dla idei lepszej przysz??o??ci:- 
a szkole przemys??owej szcz?????? Bo??e! 


Kronika miejscowa i zamiejscowa. 


Tarn??w, dnia 16. wrzeinia 1911. 
Wikaryuszem kapitu??y krakowskiej, kt??ry b??dzie 
zarz??dza?? dyecezy?? a?? do mianowania nowego 
biskupa, wybrano biskupa Anatola Nowaka. 


Lustracya gminy m. Tarnowa. Od 10 dni prze- 
bywa w naszem mie??cie p. Schworm, radca 
Wydzia??u h Ja sama wprawdzie po- 


??wi??ci??am owym wspomnieniom ca???? m??orto????, 
wyrzek??am si?? dla nich wszystkiego, co ??ycie 
mog??o mi by??o da??... Zacz????am te?? pisa?? w tym 
tonie do Lucyana, wyrzucaj??c mu zw??aszcza 
gorzko k??amliwe listy. Ale po chwili namys??u 
od??o??y??am pi??ro. Wszak owym listom w??a??nie 
zawdzi??cza??am dwadzie??cia pi???? lat szcz????cia 
niemal. Czem??e by by??o moje 2ycie bez tego 
z??udzenia? Lucyan rozumia?? to zapewne i dla- 
tego, 2eni??c si?? przed dziesi??ciu laty z inn?? ko- 
biet??, nie mia?? serca napisa??: 
- Zapomnij o mnie, droga Adelko... 
Ale do???? wyrzeka??, do???? ??ez. Chc?? i potrafi?? 
znie???? m????nie bolesny zaw??d. Ale, ale przychodzi 
mi pewna my??l do g??owy. Wszak Lucyan ma 
troje dzieci. Gdybym te?? napisa??a do niego szczery, 
serdeczny list z pro??b?? o przys??anie mi kt??rego 
z tych ??licznych, ma??ych zuch??w? Chowa?? go 
b??d?? mo??e nie tak zbytkownie, jak tam w Anglii, 
ale naucz?? kocha?? Francy??, naucz?? go j??zyka, 
kt??rym wyra
a?? swe my??li i uczucia jego ojciec 
w m??odocianych latach... Naprawd??, Lucyan nie 
m02e mi tego odm??wi??. A zaj??cie si?? ukochanem 
male??stwem skr??ci drog??, wiod??c?? ?? mego domu 
na cmentarz... 
Czuj??, 2e wraca mi znowu dawna rze??ko????, 
spok??j, poguda. Dalej, dalej, stara, szalona Adelo 
Heudier, we?? okulary, co najlepsze pi??ro i pisz 
do spadkobicrcy ??obinsona Soapa. 
Odwaga i pob??a??liwo???? przyt??piaj?? naj- 
ostrzejsze nawet groty losu, B??d?? matk??, jak by- 
??am ??on?? - w wyobra??ni!
		

/p0231_3.djvu

			mYS??u\\'e, a lr/
J h.Ul ""U J. J "'U.??..n.\..Jn Lu. -U
......-.,......... ............, 
znowu t) Iko na dwa kursa fachowe: rysuuk??w 
budowlanyeh i meehaniki. 
Xa podstawie planu, wydanego przez komi- 
'H krajow?? dla spraw przemys??owych, przywr??- 

ono do ??ycia w r. 1893 kurs handlowy, kt??ry 
ednak z powodu zbyt s??abej frekwencyi uczni??w, 
.vynik??ej z oboj??tno??ci i zapoznania w??a"nych 
wrzy??ri naszych P. T. kupc??w, zaraz w nast??p- 
lym roku zwini??to. 
Frekwency?? uczni??w tej szko??y przedstawiaj?? 
lajlepiej nast??puj??ce cyfry: 


Rok Oddzia?? Oddzia?? Oddzia?? Oddzia?? Oddzia?? 
ukolny przemys??, zawodowy handlowy meGhaniki budolllniGtw. 
uczni??w uczni??w uczni??w uczni??w uczni??w 


881/2 64 41 44 
882/3 87 25 
883/4 93 23 
884/5 105 27 
885/6 90 20 
886/7 131 27 
887/8 82 40 
Rok Klasa Szko??a 
ukolny przygotow. przemys??owa 
uczni??w uczni??w 


27 15 
14. 5 
10 9 
9 9 
11 
16 
11 


BUGhalt. Rysunki 


uczni??w uczni??w 


1888/9 
889/90 
1890/1 
1891/2 
1892/3 
1893/4 
1894/5 
1895/6 
1896/7 
1897/8 
1898/9 
899/90 
1900/1 
1901/2 
1902/3 
1903/4 
1904/5 
1905/6 
1906/7 
1907/8 
1908/9 
190!:Jj 10 
191O/11 
1911/12 


32 
12 


46 
41 
27 
27 
24 
37 
36 
16 
20 
21 
16 
18 
9 
18 
19 
20 
13 


176 
141 
143 71 
133 72 
98 68 
79 45 
60 56 
50 71 
58 47 
63 56 
50 53 
41 43 
40 48 
49 62 
63 55 
46 59 
3U 68 
41 82 
37 106 
gg 97 
50 118 
93 157 
77 184 
W dniu wpisu, d. 14 wrze??nia 1911 r. 
zg??oszonych 189, kt??rzy b??d?? puddani 
egzaminowi wst??pnemu. 
W r. 1909 wniesiono do Wydzia??u krajo- 
wego podanie o wskrzeszenie kursu handlowego, 
wachnienia jednak frekwencyj, a nawet zupe??ny 
jej brak w wielu latach poprzednich, spowodo- 
wa?? odmown?? odpowied?? Wydzia??u krajowego, 


21 


nek, ??e naprz??d musi si?? zg??osi?? najmniej 20 
uczni??w, a??eby kurs taki w ??ycie wprowadzi??:. 
W r. 1910 wnie??li terminatorowie murar- 
scy na r??ce burmistrza Dra Tertila do Rady 
szkolnej krajowej i do Wydzia??u krajowego pe- 
tycy?? o wskrzeszenie kursu rysunk??w bndowla- 
nych przy szkole przemys??owej w Tarnowie, ale 
dotychczas sprawa ta nie jest za??atwion??. 
Szereg kierownik??w dzisiejszej 30-toletniej jubi- 
lalki rozpocz???? - jak to ju?? wy2ej naznaczono - 
prof. Roman Vimpeller, kt??ry urz??dowa?? a2 do 
roku ) 884, - po nim obj???? obowi??zki dyrektora 
p. Wincenty Maziarski, (ar. do r. 1888), nast??p- 
nie na kr??tki czas Jan Ruci??ski, potem prof. 
Hipolit Parasiewicz (orf r. 1890-1903), wreszcie 
p. Karol Albrecht, kt??ry od r. 1903 sprawuje 
obowi??zki 
ierownika tej szko??y. 
Ciekawe s?? cyfry, oznaczaj??ce kwot?? p??ac 
nauczycieli za godzin?? nauki w szkole przemy- 
s??owo uzupe??niaj??cej. Oto z chwil?? otwarcia tej 
instytucyi pobiera?? nauczyciel 40 cent??w w. a. 
za 1 godzin?? nauki, potem 80 cent??w i 1 z??. 
w. a. za nauk?? przed??liot??w szkolnych, a 1 z??. 
50 cnt. za nauk?? rysunk??w. P??aca ta wzros??a 
p????niej na 2 K. 50 hal. i 3 K., obecnie za?? 
wynosi 2 K. 50 h. (w klasie przygotowawczej) 
3 K. (w klasie przemys??owej) i :3 K. 50 h. za 
rysunki. 
Grono nauczycielskie pr??cz wy?? wspomnia- 
nych kierownik??w tworzyli: 
Od r. 1881 Dyrektor Vimpeller Roman 
do r. 1884. 
N a ue z y c ie I e: Przyby??kiewicz Ignacy, Ciejka 
Jan, Morawski Zygmunt, Mendocha Henryk, Al- 
brecht Karol, ks. Maryniarczyk, ks. ????tkowski Ant. 
Od r. 1884 Dyrektor. Maziarski Wincenty 
do r. 1890. 
Nauczyciele: Sty??a Jan, ks. Oleksik Jan, 
Bereczkowski J??zef, ks. Chendy??ski W??adys??aw, 
ks. ????czewski Tomasz, Szypu??a Teodor. 
Od r. 1890 Dyrektor Parasiewicz Hipolit 
do r. 1903. 
N a u c z y c i e I e: Mazurkiewicz Aleksander, 
Jaworski Jan. ks. Palewski J??zef, ks. ????czewski 
Tomasz, Jaglarz Andrzej, Polek Wojciech, ks. 
Dr Dutkiewicz Stanis??aw, ks. Fr??czkiewicz Adam, 
Skwarczy??ski Karol, Tabeau J??zef, ks. Dymnicki 
Wincenty, Wojnarowski J??zef. 
Od r. 1903. Dyrektor Albrecht Karol, do- 
tychczas. 
N a u c z y cie l e: Smalec Ignacy, W??odyga 
Franciszek, G??rski Teofil, R6hrenschef Stefan, 
ks. Witek J??zef; 'Bernatowicz Maryan, Iwa??ski 
J a n, Kostelecki Karol. 
W r. 1909 uczyli religii: Ks. Witek, ks. Ka- 
lici??ski J??zef, Najprzew. ks. Biskup Wa????ga, od 


1911 wprowadzono nauk?? religii moj??eszowej 
kt??rej udziela p. Blei weiss Izak. 
Rysunk??w uczyli: 
W przemys??owej: Kobia??kiewicz Jak??b, Mig. 
da?? Franciszek, Ma??eta J??zef, Krzy??anowski JaD 
Czapkiewicz Boles??aw, Scis??awski Walery. 
Na Oddziale handlowym, kt??ry i
tnia?? od 
r. 1881 do 1889 uczyli: 
Soniewieki W. Miildner W. Rychlik Ignacy 
Jaworski Jan, Kuchink3 J??zef, Niemiec Wojciech 
Sciborski Aleksa nder. 
Na Oddziale mechanicznym istniejgcym 
do r. 1895 wyk??adali: 
Chylewski Ignacy, Paszcza Winc???llty, a od 
r. 1884 do 1'. 1895 Stanis??a w Nieszczy ??iiki. 
Na Oddziale budownictwa od r. 1881 do 
r. 1907; 
Krzy2anowski Kilzimierz, Zaremba Szcz??sny, 
Stapf Juliusz, Rypuszy??ski Janusz, Korasiewicz 
Antoni, B??bnowicz Mal'yan, Tal'kowski Augustyn, 
Kr.zy??anowski Jan. 
W latach o??mdziesi??tych ubieg??ego stulecia, 
gdy frekwencya uczni??w coraz to mala??a, - gdy 
uczniowie zapytywani o pow??d nieucz??szczania 
do szko??y wymawiali si?? niech??ci?? majstr??w, a 
wzywani w tej sprawie majstrowie zas??aniali si?? 
lenistwem i lekkomy??lno??ci?? terminator??w, kt??- 
rzy rzekomo poza wal'statem i poza szko???? czas 
na nauk?? przeznaczony marnowali, zaprowa- 
dzono w szkole przemys??owej t. zw. ksi??2eczki 
kontrolne, w kt??rych majstrowie mieli podpisy- 
wa?? fakt wys??ania ucznia do szko??y, Dyrekcya 
za?? podpis ten w dow??d obecno??ci ucznia na 
godzinach nauki piecz??ci?? szkoln?? stampfliowa??a. 
Niestety i ten ??rodek nie przyni??s?? po????- 
danego rezulta tu, a ??wiadcz?? o tem najlepiej 
s??owa Dyrekcyi zamieszczone w sprawozdaniu 
szkolnem za rok 190fi: 
. Wielk?? przeszkod??, tamuj??c?? post??p ucz- 
ni??w, jest dziwna opiesza??o???? u wi??kszej ilo??ci 
majstr??w, kt??rzy nawet ogl??da??, a tern mniej 
podpisywa?? ksi??2eczek kontrolnych nie racz??
; 
z tego powodu ma??o kt??ry ucze?? przyposi?? 
 
sob?? w ostatnich miesi??cach ksi??2eczki te do 
stampiliowania. 
R??wnie2 i ta okoliczno???? obni2a poziom 
nauki w klasach, i2 niekt??rzy majstrowie przyj- 
muj?? do terminu ch??opc??w bez ??adnego poprze- 
dniego wykszta??cenia. 
Tacy terminatorzy nie mog?? wcale z nauki 
w szkole przem. uzup. korzysta??, a majstrowie 
o to wcale si?? me troszcz??, gdy2 i tak swych 
terminator??w po sko??czeniu terminu wyzwalaj??." 
To w??a??nie jest powodem, 2e nawet naj- 
wybitniejsi majstrowie - z takich analfabet??w- 


MAR,CELI PR,EVOST, 


M??t panny Adeli. 


Zdaje mi si??, ??e nied??ugo ju?? tu??a?? si?? b??d?? 
po tym padole p??aczu. W 2yciu mojem, - 
w 2yciu pogodzonej z losem starej panny, - 
do???? pogodnrm, pomimo samotno??ci, - jedno 
tylko by??o zdarzenie. Zdarzenie to znik??o, prze- 
min????o, a raczej nigdy nie istnia??o: by??o z??udze- 
niem. Dzi?? pozostaje mi ju2 tylko ulubiony piesek 
Filutek, melodykon, OI'az troska u zbawienie 
wieczne. Hm! to nie wiele. Gdybym by??a m??od??, 
zawiedzion?? w mi??o??ci dziewczyn??, szuka??abym 
mo??e os??ody w zwierzeniach, przelanych na 
karty ??licznie oprawnego zeszyciku... Ale w czter- 
dziestym trzecim roku nie nabywa si?? ju?? no- 
wych nawyknie??! 
Kocha??am i by??am kochan?? od czternastej 
wiosny ??ycia a?? dot??d, to jest do wczorajszego 
popo??udnia. Czy wiele kobiet w??r??d najznako- 
mitszych pi??kno??ci Pary??a i Londynu mog??oby 
si?? czem?? podobnem pochwali??? ?? nigdy sprzeczki 
ani sprzeniewierzenia si??, dwadzie??cia dziewi???? 
lat idealnej mi??o??ci. 
Oto jak si?? ta historya zacz????a: 
M??j ojciec, skromny funkcyonaryusz przy 
urz??dzie podatkowym, nale??a?? do kategoryi ludzi, 
kt??rzy nie wydostaj?? si?? nigdy na wy2sze szcze- 
ble drabiny spo??ecznej, bo ??mielsi, zr??czniejsi, 
berdziej protegowani, umiej?? ich wtem uprze- 


dzi??. Pozosta?? te?? do ??mierci na tej samej po- 
sadzie w Givry, kt??r?? otrzyma?? nazajutrz po ??lubie. 
Tam wi??c, w Givry, urodzi??am si?? i wzro- 
s??am, tam zabra??am znajomo???? z .moim m????em". 
Tak od pierwszej ch wili spotkania zacz??li??my 
nazywa??: ja, moi i jego rodzice, m??odziutkiego 
Lucyanka, kt??ry przyje??d??a?? na wakacye do 
domu f'!woich rodzic??w, a naszych s??siad??w. 
LucyaD by?? synem kontrolora przy dyrekcyi 
skarbowej, obarczonego rodzin?? poczciwca, kt??ry 
z wielkim trudem utrzymywa?? z lichej pensyjki 
siebie, 20n?? i pi??cioro dzieci. W por??wnaniu do 
Letertr??w, moi rodzice, kt??rzy posiadali nie- 
wielki kapitalik i mieli jedno tylko dziecko, mogli 
uchodzi?? niemal za ludzi maj??tnych. Wyracho- 
wanie wi??c nie gra??o 2adnej roli w zgodzeniu 
si?? mojcm na "ma??2e??stwo" z Lucyanem. Zreszt?? 
mieli??my w??wczas oboje po czterna??cie lat - 
on by?? starszy odemnie o dwa miesi??ce, - a 
w tym wieku pieni??dze nie wp??ywaj?? na posta- 
nowienia. 
Twor;'yli??my z Lucyanem wcale sympaty- 
czn?? par?? zakochanych. On nie??mia??y , bardzo 
dobry, cokolwiek zamkni??ty w sobie, ulega?? mi 
we wszystkiem i bezwarunkowo. Wm??wi??am 
mu, ??e jest moim m??2em, uwierzy?? na s??owo. 
A by?? moim m??2em, znaczy??o to w??wczas dzieli?? 
wszystkie moje zabawy i zaj??cia, jak przysta??o 
na dobrego braciszka, sp??dzaj??cego w rodzinie 
wakacye. Zamieniali??my mi??dzy sob?? od czasu 
do czasu poca??unki, a sprawia??o nam to tyle?? 


prawie wzruszenia, co klapsy i szczutki, beT. 
kt??rych te?? si?? nie obesz??o. 
Mieli??my o??mna??cie lat, gdy r??ka losu nas 
roz????czy??a. Dzi??ki protekcyi. pos??a z naszego okr??gu 
rodzice Lucyana znale??li dla niego miejsce towa- 
rzysza podr??2y u barrlzo bogatego Anglika, kt??r) 
przebieg??szy w m??odo??ci ??wiat dla interes??w 
chcia?? go zwiedzi?? na schy??ku 2ycia dla przy 
jemno??ci. 
Lucyan, chocia2 szczerze zmartwiony zbli??a 
j??c?? si?? chwil?? po2egnania, upaja?? si?? my??l; 
o cudach i dziwach dalekich kraj??w, kt??re mia 
wkr??tce na w??asne ogl??da?? oczy... Nie zapomnia 
przytem o planach na przysz??o????. 
- Skoro tylko zarobi?? u Robinsona Soap1 
dostateczn?? ilo???? gwinei, puszcz?? kantem megc 
fabrykanta myd??a i zaraz wr??c?? do Givry, aby 
si?? z tob?? o??eni??... 
Ile czasu b??dzie wymaga??o uzyskanie owej do. 
statecznej ilo??ci gwinei, tego??my nie wiedziel 
dok??adnie, s??dzili??my jednak, 2e niezbyt wiele 
i 2e nie lata, ale co najwy??ej miesi??ce dziel?? na 
od upr3gnionej chwili. Da??am si?? wi??c unie??' 
rado??ci Lucyana i w rozstania si?? naszego go 
dzinie by??y ??zy, ale by??y te2 i u??miechy. 
Dzia??o si?? to przed... dwudziestu pi??ci\ 
laty. Dwadzie??cia pi???? lat! Taki mniej wi??ce 
okres czasu wYl:itarcza najcz????ciej kobiecie d 
stworzenia rodziny, a nieraz do zostania babci?? 
Co do mnie, oczekiwa??am zam????cia, rodziny 
2ycia, przez dwadzie??cia pi???? lat. Wiem, 2e nikt
		

/p0231_4.djvu

			"POGON" Nr. 38. dnia??7. wrze??nia 1911. 


Rada szkolna miejscowa podaje do wiadomo- 
??ci, ??e w poniedzia??ek dnia 18 go wrze??nia roz- 
pocznie si?? nauka w szkole im. Brodzi??skiego 
jak zwykle - (J godz. 8-mej rano. 
Teatr ludowy z Krakowa daje w Tarnowie 
3 przedstawienia We wtorek 19 i we ??rod?? 20 
b. m. .Krowoderskie Zuchy", we czwartek 21 
b. m. .Synowa ze suteryn". Obydwa te wode- 
wile, kt??re zdobI ??y niebywa??e powodzenie w Km- 
kowie i Lwowie, odegrane b??d?? pod kierownic- 
twem art. i Zp wsp??ludzia??em autora, Stefana 
Turskiego. 
W czasie przedstawie?? r)rzygrywa?? b??dzie 
muzyka 57 p. p. 
Ku pocieszeniu s??siad??w M??yn??wki, wzi???? si?? 
nareszcie Magistrat do oczyszczenia tego ??inier- 
ciono??nego potoku, i przeprowadza rzecz szybko 
i gruntownie. Oczyszczone cz????ci koryta zalewaj?? 
robotnicy wapnem, co jak wiadomo, znakomitym 
jest ??rodkiem dezynfekcyjnym. 
Ogr??dek froeblowski. Z przyjemno??ci?? witamy 
za wiadomienie o rozpocz??ciu roku szkolnego 
w szk????ce p. Janiny GrJ
laszewskiej. Dwuletnia 
jej dzialalnc???? wzbudzi??a do niej pe??ne zaufanie 
rodzic??w, a serdeczn?? sympaty?? i przywi??zanie 
dzieci, czego drobnym dowodem by?? ho??d kwia- 
towy, z??020ny przez male??stwa na popisie ero- 
rocznym swej ukochanej J"Par1i". 
Po??ytek i cel systemu froeblowskiego jest 
jU2 od dawna przes??dzonym, niema wi??c po- 
trzeby interesowanym ogr??dek zachwala??; 2y- 
czymy tylko, aby jak naj\vi??cej milusifiskicb 
z dobrodziejstw fl'oeblowskiej opieki lcOI'zysta??o, 
i w dalszym ci??gu swej kierowniczce i rodzicom 
na pociech?? ros??o! 
Jedna z wdzif}cznych matek. 
Zmarli. Marya Klaus, obywatelka m. Tar- 
l'nowa, zmar??a dnia U-go b. m., przn
ywszy 
la t 54. 
t Ze Staczki.??wicz??w Aleksandra I-voto By- 
??owa, II-voto Skoda, wdowa po oficyali??cie 
prywatnym, zmar??a dnia 16 b. m. prze2ywszy 
lat 75. 
tlJr Juliusz. C2erkawski, dl' filozofij i rliet??y- 
cyny, pQt;;e?? do parlamentu w latach siedIhdzie- 
si??tych i o??
dziesi??tych ubieg??ego stulecia, pdy- 
jaciel I dbratlca ??. p. Kazimierza Grocholskle
o, 
jednego z najwy bi-tniejszych prezes??w ko??a 
polskiego w padamencie, jednem s??owem nie. 
pospolity m??lstal1u, kt??rel!'bl
i?? tv hist??ryi 
Galicyi poczestne zajmie hilej!;ce, 
 zII1ar'?? 
w maj??tku swym Diii:>dzi??owie, gdzie - usu- 
n??wszy si?? od prac publicznych - osiad?? przed 
la ty 20. 
C. k. Dyrekcya kolei pa??stwowych w Krakowie 
zawiadamia o otwarciu przystanku osobowego 
i ??adowni .Szyb Sobieski" na linii koleii lokal- 
nej (Pi??a) Bol??cin-Jaworznopomi??dzy Byczyn?? 
a Jaworznem V?? kI. 23'131 dla ruchu osobowego, 
pakunko\veg?? i towai'owego (ale tylko dla ??adug 
ca??owo??owych). 
Wydawanie bilet??w jazdy, jakote?? ekspe- 
dycya pakunk??w i towar??w b??dzie uskutecznia- 
n?? w tym2e przystanku. R??wnocze??nie zostaje 

amkni??t?? ??adownia . Dornsgrube", le????ca w km. 
22'166 powy??szej linii. 
Po????dane innowacye. Nareszcie i Ratusz tar- 
nowski doczeka?? si?? nowego stroju. Oto p. Mi- 
chalski pobija dach jego now?? blach??, a nadto 
urz??dzono z wie??y praktyczny spust do do??u 
kloacznego. Czy jednak nie ucierpi na tern sub- 
telno???? "Werku" zegarowego, plZez kt??rego ko- 
mor?? dotycz??c?? rur?? przeprowadz'ono o tem 
niedaleka przysz??o???? nas przekona, a 
adaniem 
p. Nalepki b??dzie temu zapobiedz. 
Opr??cz tych innowacyj \V .sferach wy2- 
szych", zaprowadzono bardzo wa??ne ulepszenie 
tak??e i dla sfer ni2szych, a mianowicie: nowy, 
ulepszonej konstrukcyi w??z do kropienia ulic. 
Dzi??ki I'OzmieE.zczonym do???? g??sto po ulicach 
hydrantom, nie b??dzie w??z ten powraca?? ci??gle 
po wod??, bo gdzie stanie przy hydrancie, tam 
jej b??dzie m??g?? nabra??, to te2 w kr??tkim czasIe 
zlewa?? b??dzie bardzo du???? stosunkowo prze- 
strze??, ro
pryskuj??c wod?? na szeroko???? 6 m. 
Do gospodarzy "Soko??a" gor??ca pro??ba, aby 
przecie2 zechcieli nie nara2a?? nas na rumie??ce 
wstydu z powodu 2a??osnego wprost stanu kur- 
tyny, kt??ra ju2 sama uwa
a si?? za uprawnion?? 
do ?as??u20nej sumiennie emerytury i odmawia 
pos??usze??stwa, jak to mia??o miejsce na ostatnim 
koncercie. Z upokorzeniem patrzyli??my na po- 
gardliwe spojrzenia Kr??lewiak??w, kt??rzy w tej 
obdartej kurtynie widzieli upostaciowanie gali- 
cyjskiej biedy. Je??eli ju2 .Sok????" ??adnych fun- 
dusz??w na kurtyn?? niema, to proponuj?? jak???? 
og??lno-miejsk?? na ten cel sk??adk??, mo
e "dzie?? 
kwiatka"?? . 8. H. 
Tarnowskie Towarz. muzyczne zwraca si?? do 
szanownych mi??o??nik??w muzyki, szczeg??lniej za?? 
do m
od.zie
y, Pan??w i Pa??, a
eby licznie zapi- 
sywalI SI?? w poczet cz??onk??w czynnych Towarz. 
Do??wiadczenie poucza, 2e m??odzie2 szkolna 
po uko??czeniu szk???? ??rednich zaniedbuje swoje 

dolno??
i muzyczne, lub te?? ????czy si?? \V samo- 
Istne Ko??ka muzyczne, pozba wiane nale2ytego 


kiel'OwnH
hvli I brgalii??a??yl ze szkod?? w??asn?? 
i dla pie??ni polskiej, kt??ra \V Towarzystwie 
muzycznem szczeg??lr1iej jest piel??gnowan??. 
Jedyne warunki, od kt??t'ych Towarzystwo 
muzyczne czyni zawis??em przyj??cie cz??onk??w 
cz, nnych do swego grona. s??: nieposzlakowany 
charakter, g??os i s??uch, lub. znajorno???? gt'y na 
jakimkolwiekb??d?? instrumencie muzycznym, Spo- 
dziewa?? si?? nale??y, ??e cz??onkowie znajd?? tutaj 
zadowolenie muzykalne i serdeczne kole??a??stwo 
. . ' 
Jakle zwykle ????czy zesp???? ludzi oddanych 
muzyr.e. 
Wpisywa?? si?? mo??na we wtorki i pi??tki od 
godziny S-mej wiecz??t' za 7.g??oRzehiem si?? u dy- 
rektora T-wa, p. Stefana Surzy??skiego, w lokalu 
T-wa muzycznego, g-mach KaE.Y Oszcz??dno??ci 
losze pi??tro. Cz??onkowie d'yhni hie p??ac?? ??ildnych 
wk??adek. 
Wydzia?? T-wa muzycznego zawiadamia J'??whie
 
pocz??tkuj??cych ??piewak??\v, ??e ot\viera specyaln?? 
szkol?? ??piewu, do kt??rej zg??asza?? si?? moHja 
ka??dej chwili u Dyrek!ol'a. Lekcye odbywac si?? 
b??d?? w 
iHd?? ??l-bd?? titL 
tjd??, e
tej WI
l:!zi1HHrt 
w lokalu Towarzystwa. 
Nakoniec Wydzia?? T-wa muzycznego apeluje 
gor??co do wszystkich cz??onk??w ch??ru o liczne 
i regularne ucz??szczanie na pr??by, gdy?? przy- 
gotowuj??ce si?? wyst??py T owa wymagaj?? ??ale- 
2ytego wy??wi czenia. 
Koncert orkiestry Namys??owskich. I zn??W spra w- 
dzi??o si?? znane i stokro?? pow
arzane przys??owie: 
.hemo propheta in patria..." W poniedzia??ek: za- 
wita??a do nas pierwszorz??dna, w najlepszem 
tego s??owa znaczeQiu, ol'kiestra polska,. czysto 
polska bez 2adnej pfzytnicszki czeskiej! C??2, 
kiedy na czele tej??e stoj?? pahowie... Namys??ow- 
scy! Gdyby tak Kogutini lub Tromboni!! A! 
w takim razie warta??oby p??j???? p??s??ucha??. Ot??2, 
??ahljcie, kt??rzY si?? tej ratalnej maksyII1y trzy- 
maciej omin????a was rzadka u nas przyjemno???? 
Us??yszenia orkiestry zgranej nadz
yczainie, wra- 
2liwej ogroII1nie na znak pa??eczki dyrygenta I to 
dyrygenta umuzykalnionegd I1leprzecl
tnle, ja- 
kim jest niew??tpliwie i jeden i drugi z pan??w 
N,amys??owskich. Zas??uga tych pan??w jest wprdst 
niepowszednia:. zebra?? w??r??d luciu taki materya?? 
orkiestralny, tak go wy??wiczy??j a co wa
hiejsze 
utrzyma??, ten bujny, 2ywio??owy temperament 
w karbach artystycznej uII1iej??tno??ci - to rzecz 
zgo??a niecz??sta. To te
 . od waga" zebranych 
s??uchacz??w sowicie nagrodzona zosta??a. Prze- 
??licznie zagrana Uwertul'a ??ele??skiego . w Ta- 
trach" i Suita Griega "Peet' Gynt" wprawi??a 
ich w takie zdurnienie, a nast??pnie spowodo- 
wa??a taki entuzyazm! ??e zdawa?? si??, on trwa?? 
do tiast??pnego wieczoru, sprowadzaj ??c o wiele 
liczniejsze zast??py. Us??yszeli??my tedy tego dru- 
giego wieczoru prze??liczne, a dla nas nowe 
rzeczy symfoniczne: Spendjarova .Szkice Kry- 
mu". Czajkowskiego "Andante cantabile" Kur- 
pi??skiego .Zamek na Czorsztynie", utwory tru- 
dne, a. wykonane barwnie, z precyzy?? i kultur??, 
s??yszelI??my te?? kompozycye lekkie, lecz instru- 
mentowane bogato, grane z temperamentem 
porywaj??cym jak np. Mazur Karola Namys??ow- 
skiego .Sok????". Marny nadziej??, 2e nast??pnym 
razem przyjazne t??umy powitaj?? dzielnych Na- 
mys??owczyk??w. Haes. 
Wybuch Etny. Bez 2adnych poprzednich .zna
 
k??w" pocz????a Etna dymi?? przed paru dnIami, 
obecnie za?? otworzy??o si?? na niej 30 krater??w, 
a lawa p??ynie strumieniem o szeroko??ci 1/ 2 ki- 
lometra, z szy bko??ci?? 120 m. na godzin??. Wszy. 
stkie z tej strony po??020ne winnice zniszczone 
doszcz??tnie, a miasteczko Castiglione powa2hie 
zagro??one. 


Pe??en gracyi elastyczny ch??d . ma kaMy, kto 
u2ywa obcas??w gumowych z mark ?? . Sal wator". 
Przez u
ywanie ich szanuje si?? obuwie, kt??re 
trwa d??u??ej, dlatego l rzeba uwa2a?? przy zaku- 
pnie na mark?? ,,6alwator". 


Prof. Dr Spiegelber, autor s??awngo dzie??a 
p. t.: .Podr??cznik po??o
nictwa" pisze: Wp- 
d??ug do??wiadcze??, 'poczynionych w kr??l. klinice 
ch.or??b kobiecych Vi Wroc??awiu, stwierdzam 
ch??tnie, 2e naturalna woda gorzka Franciszka 
J6
efa, za2ywana w odpowiednich przypadkach 
na wet d??u
szy czas nie powoduje 2adnego u- 
szczerbku, ani nie traci nic na sile i pewno??ci 
jako ??rodek przeczyszczaj??cy.- Otrzyma?? mo
na 
we wszystkich aptekach i sk??adach w??d mine- 
ralnych. 


Teatr Edison (kinematograf), daje na pi??tek 
15-go, sobot?? 16-go, niedziel?? 17-go i poniedzia- 
??ek 18-go b. m. zupe??nie nowy program: Bilet 
cyrkowy, - Miiller zgubi?? ig????, - Murom stare 
rosyjskie miasto, - Frycu?? nie daje si?? wzi?????? 
na kawa??, - Jej idea??, - Makabeusze, - Piefke 
urz??dza polowanie p??rforce. 


5 


Teatr Apollo (projektograf), otrzyma??. na. pit\- 
tek 15, sobot?? 16 i niedziel?? 17 b. m. nowy 
pl'o
l'arn: SiostrzPtJica ciotki Kf'tty, - Przepa???? 
go????ba, - Baldni(
a z Montlllartrp, - Ma??2e??- 
si \\'0 pt'zys'lh\??t'i, ??amistrejki, - Jerozolima 
i. .G()ra OIhvlin, - O:izuka1iy fircyk, - Sze???? 
SIOS! r P\tlh hHi. 


NA.DES??ANE. 
Za rubryk?? t?? Redakcya nie odpowhida. 


Odpowied?? 118 list "Dr??gueryi pod psem h . 

 powodu 'p???nego zg??oszenia si?? do Redakcyl 
! br
ku miejsca w gazecie, nie mogli??my wy- 
j
??m?? . og??oszo
eg? w poprzednim Nrze "Pogoni" 
lIstu p. 
ostklewlCza, czynimy to zatem obecnie: 
OtooddzIa?? wsp????pracownik??w hahdlowych wTar- 
ntjWle" uptiwaW}bny Jest 
e wzgl??du na przepi- 
s
w?? Ilo???? godzin dZienneJ pracy swoich cz??on- 
kow, przestrzega?? z.amykania lokali handlowych 
o oznacz.ony:m czaSie, dl.atego odniesiono Si?? 	
			

/p0231_5.djvu

			b 



PUl-iU_\M :\r. i1
. UHla rl WI1.I::NJICl Jo.lIL 


BIIBty okr??towB 
do 


Ameryki 
i 


Kanady 


Kto si?? chce uchro- 
ni?? od wyzysku i za- 
wod??w, niech ????da 
poucze?? wprost, bo 
niB mam ??adnych 
agBntdw i naga.. 
niaczy. 


Do uczni??w r??liodzielniczych i p. p. majstr??w! 


Urz??dowa Komisya rgzalllill??\V czeladniczych w Tarnowie przypomina uczniom 
b??d??cym w praktycznej nauce przemys??owej (w terminie) oraz pp. majstrom, na 
kt??rych spoczywa obowi??zek posy??ania uczni??w do szko??y przemys??owej uzupe??- 
niaj??cej, ??e uczniowie, kt??rzy nie wyka???? si?? ??wiadectwem uko??czonej szko??y 
przemys??owej uzupe??niaj??cej i uwolnieniem od dalszej nauki, wymaganem ustaw?? 
przemys??ow??, nie b??d??. lJezwHmnkowo dopuszczeni do egzaminu na czeladnika 
i egzaminu tego nigdy nie z??o????. Pozostan?? wi??c zawsze tylko pomocnikami, a wi??c 
nie b??d?? mogli zos??a?? majstrami samoistnymi. 
Dla unikni??cia przykrych tak dla uczni??w jak i pp. majstr??w nast??pstw, po- 
winni pp. majstrowie posy??a?? uczni??w do szko??y przemys??owej uzupe??niaj??cej 
zaraz po wst??pieniu tych??e do nauki zawodowej, uczniowie za?? powinni regularnie 
ucz??szcza?? i pilnie uczy?? si
 
Podanie o przypuszczenie do egzaminu na czeladnika ma si?? sk??ada??: 
1) z pro??by do Urz??dowej Komisyi egzamin??w czeladniczych w Tarnowie, w??asno- 
r??cznie przez kandydata napisanej; 
2) z ??wiadectwa Uk0l1czonej ??auki praktycznej danego zawodu, wystawionem na- 
le??ycie na odpowiednim formularzu; 
3) z ??wiadectwa uko??czonej szko??y przemys??owej uzupe??niaj??cej, wzgl??dnie innej 
r??wnorz??dnej szko??y publicznej; 
4) z ??wiadectwa UkoIlczonej szko??y ludowej; 
5) z ksi????ki robotniczej; 
6) z ??wiadectw pracy, je??eli egzamin sk??ada pomocnik. 


Ch??opiec 
z uko??czon?? I1-g?? klas?? gimnazyaln?? lub re- 
aln??, znajdzie zaraz umieszczenie w handlu 
galanteryjnym pod firm?? K. SAL WACH dawniej 
H. WIERZYCKI w Rzeszowie. 


w. Paszcza 


Przewodnicz??cy Komisyi Urz??dowej 
egzamin??w czeladniczych w Tarnowie. 


I 
aszE pas??o 


Pie??ni patryotyczne 
dla m??odzie??y polskiej 


u??. przez 8. 8urzy??skiego I 
do nabycia w ksi??garni 
J??zefa Pisza w Tarnowie. 


Papier listowy 


w kasetkach i kopertach li 10 szt. 
Ilustrowane kartki koresponden= 
cyjne poleca g????wny sk??ad papieru 


J??zefa Pisz a w Tarnowie 


SA LVATOH 
Obcasy gumowe 
Niedo??Gignione 
w wytrzyma??o??Gi 
lYIarka 
??wiatowa 


wsz??dzie do nabycia. 


Gldwny sk??ad: HBrmann Hlrsch, WiBdB?? VI/3. 


.... . 1 Od 76 lat istniej??ca I ..... 


. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. . 
. poleca swe wypr??bowanej ju?? jako??ci wszelkie . 
.:: wyroby w zakres cukiernictwa wchodz??ce:: . 
. Wy??mienite ciasta, lody, kaw??,: herbat??, czekolad?? . 
.:: o ka??dej porze. Znakomite cukry deserowe ::. 
. Herbat.niki zawsze ??wie??e, pe??ne smaku w kilkuna= . 
: stu gatunkach. Koniaki francuskie, malaga stara : 
. kuracyjna, wina w??oskie i hiszpa??skie. Likiery . 
. francuskie, Nalewki owocowe w??asnej fabrykacyi . 
. Wszelkie zam??wienia na ????danie odwrotn?? poczt??. . 
. . 
: Lokal gruntownie odrestaurowany lod??wie??ony : 
. . 
. . 


CUKIERNIA 
pod firm?? 
I 
U. srflRonflrflnl 


W TARNOWIE 


..... 1 Od 76 lat istniej??ca I ..... 
- 


Potrzebny ch??opiec 
do introligatorni 


Bli??sza wiadomo???? w ksi??garni 
J??zefa Pisza, ul. Katedralna I. 3. 


Wiede??ski Bank Zwi??zkowy 
Ekspozytura w TarnowlB, 
ulica Krakowska, obok c. k. Starostwa. 
Zaklad cBntralny WB Wiedniu. 
Filie' w Aussig n. ??., Bia??ej, Bernie, Budapeszcie, Budziejowicach, Bo- 
zen' . Celowcu, Cieplicach, Cieszynie, Czerni owcach, Friedek-Mistek, 
Gra'cu Insbrucku, Karlsbadzie, Konstantynopolu, Krakowie, Lwowie, 
Marie

adzie, Meranie, Nowosielicy, Pilznie czeskiem, Pradze, Pro- 
ciej'Qwie Przemy??lu, St. Polten, Tarnowie, Villach, Wiener-Neu- 
, stadt i w Zagrzebiu. 


Kapita?? akcyjny 130 milion??w K. - Fundusze rezerwowe 39 milion??w K. 


Przyjmuje wk??adki w ra- 
chunku bie????cym i na 


k3i????Bozki 


wk??adkowe 


Wi??ksze kwoty wyplaca bez wypowiedzenia. - Podatek rentowy op??aca Bank 
z w??asnych fundusz??w. Kupuje i sprzedaje wszelkie papiery warto??ciowe 
i waluty, przyjmuje zlecenia na gie??dy krajowe i zagraniczne pod najdogo- 
dniejszymi warunkami. 


Wydawca i odpowiedzialny redaktor: A. Pisz. 


Z drukarni J??zefa Pisza w Tarnowie.