/ikc_1915_071_0001.djvu

			Cena nurneto 
w HraKowie 
na prowincyi3 h 
w Wiednia tO h 6 hal. 
ILUSTROWANY 
IPRENUMERATA MIESI??CZNA] 
W KRAKOWIE K. 1* 
MA PROWINCYI K. 1 
K 
U 
R 
lE 
n 
C 
0 
D 
Z 
E 
9W 
Y 
Prenumerata: 
W HraKowie miesi??cznie K. 1*??? kwartalnieK.3. 
??a prowincyi i w HraKowie z przesy??k?? dodomu 
mies. K . i '50, ??? kwartalnie K. 4'50. 
Z a zmian?? adresu dop??aca si?? 40 hal. 
Za granic??: Mrk. 1*50, Frk. 2'40. Doi. 0???50 mies. 
Najwi??kszy notaryalnie stwierdzony nak??ad w Galicyi. 
Naczelny redaktor 1 wydawca: Maryan D??browsKi. 
HedaHcya. Administracya i EKspedycya: 
w Krakowie ul. Wolska 1. 19 a. ??? Telefon 1193. 
Konto czekowe Nr. 80.279. 
Og??oszenia: 
Wiersz petitowy jednoszpaltowy. . K . 
??? ???30 
N a d e s ?? a n e ................................... , 
!?????? 
PasKi (6 wierszy petitowych) od . . 
??? 
5*??? 
Drobne og??oszenia po 6 halerzy od wyra??a. 
W niedziel?? ceny podw??jne. 
Rok VI. 
Krak??w niedziela 28 marca 1915 
Nr. 71. 
Spra 
w 
a 
polsk 
a 
za 
Kark??w, 27 marca. 
(Ib) W miar?? rozwoju wypadk??w wojennych 
sprawa polska wysuwa si?? coraz wyra??niej 
a a widowni?? dyskusyi europejskiej. Mi??dzynaro?? 
dowy charakter sprawy polskiej akcentowany 
jest dobitnie. Nawet w Niemczech, gdzie pogl???? 
dy szanobliwego Hardena trzeba uwa??a?? za wy?? 
raz powszechnej opinii ??? kto twierdzi inaczej, 
nie zna stosunk??w i ??udzi si??! ??? mno???? si?? 
g??osy, omawiaj??ce warunki odrodzenia si?? pol?? 
skiego. I tam poczynaj?? si?? liczy?? z kwesty?? 
polsk??, jako ze spraw?? ??ywotn??. Co prawda, 
przysz??e granice Kr??lestwa Polskiego, wykre?? 
??lane nam w dyskusyi przez polityk??w niemiec?? 
kich, przedstawiaj?? si?? zgo??a osobliwie. Polskie 
,,pa??stwo buforowe11, kt??rego zadanie i polity?? 
czna racya bytu polega?? m aj?? na tworzeniu wa?? 
rownej zapory mi??dzy Rosy?? a Niemcami, roz- 
ci??ga??by si?? mia??o od Wis??y po Prype??... Z 
Niemcami solidaryzuje si?? w tem ??yczeniu w???? 
gierski m???? stanu hr. Juliu sz Andrassy, kt??ry 
jak mieli??my kilka dni temu sposobno???? czyta?? 
w komunikacie Biura korespondencyjnego ??? 
o??wiadczy??, ??e polska granica strategiczna, id???? 
ca przez b??ota poleskie, b??dzie mia??a du??e zna?? 
czenie dla Niemiec i Austryi... Ale mo??e dzi?? 
jeszcze nie pora m??wi?? o granicach. Zestawiamy 
jednak poni??ej mozajk?? kronikarskich informa- 
cyj, kt??re ????cznie do wodz?? ,??e problemat polski, 
od czasu ostatniego powstania zepchni??ty z plat?? 
formy mi??dzynarodowej, dzi?? od??y?? i narzuca 
gi?? politycznym umys??om we wszystkich pa??- 
jstwach Eu ropy jako przedmiot dyskusyi. 
Wprawdzie wojna nie w naszym interesie 
tosta??a podj??ta i nie o nas chodzi w tem gigan- 
tycznem zmaganiu si?? mocarstw: niemniej atoli 
si???? fakt??w sprawa polska zmartwychwstaje 
dla Europy, poczyna po wieloletniej oboj??tno??ci, 
Interesowa?? ??wiat, i wywo??uje dyskusy?? (b??d?? 
w przychylnym, b??d?? we wrogim nam duchu ??? 
bo?? nieprzyjaci???? nam nie brak!) w prasie w 
broszurach, na katedrach prelegent??w i w sto?? 
warzyszeniach. Oto gar???? informacyj = bez ko ?? 
mentarzy. 
W NIEMCZECH, 
Pan 'Jerzy v. Cleinow, znany czytelnikom z 
Og??oszonego na szpaltach ???Ilustr. Kuryera C.??? 
wywiadu, obercenzor ????dzki, znowu zabra?? g??os 
w sprawie polskiej i pisze w ???Neue Deutsche 
Rundschau" w artykule ???Przysz??o???? Polski": 
??? Polacy czy chc?? czy nie chc?? (sic!!) powinni 
by?? wyzwoleni z pod jarzma rosyjskiego i wcie?? 
leni do grupy, kt??r?? mocarstwa centralne utwo?? 
rz?? po sko??czonej wojnie. W zwi??zku z t?? gru?? 
p?? i pod jej protektoratem Polacy b??d?? musieli 
przedewszyBtkiem rozwi??za?? dwa wa??ne proble?? 
maty:kwesty????ydowsk??ikwesty??agrar- 
n ??. Od sposobu, w jaki te kwestye zostan?? roz?? 
wi??zane, zale??y przysz??o???? Polski i Polak??w" . 
O licznych broszurach, wydawanych w Ber?? 
linie b??d?? przez ???Ukrai??sk?? Rad?? Narodow??", 
b??d?? przez poszczeg??lnych Rusin??w, skierowa?? 
nych przeciw Polako m, =-* nie pora dzi?? m??wi?? 
ob&zejnieji - 
WE W??OSZECH. 
Dawne sympatye w??oskie dla Polski wzros??y 
znowu w ostatnich miesi??cach, co ujawni??o si?? 
w utworzeniu ???Komitet??w polskich??? w g????w?? 
nych miastach pa??stwa: w Medyolanie, Rzymie 
I Turynie. Do rzeczonych ???Comitatl per la Po ?? 
lonia" nale???? cz??onkowie tamtejszych kolonij 
polskich i w??oscy nasi sympatycy, szereg w y?? 
bitnych polityk??w i uczonych. 
W Medyolanie zacz???? pod redakcy?? prof. L . 
Baranowskiego wychodzi?? tygodnik ???Eco della 
stampa Polacca" (adres: Milano, casella postale 
737), jako wydawnictwo ???Polskiej agencyi pra?? 
sowej", kt??ra b??d??c echem g??os??w prasy pol?? 
skiej i obcej informowa?? zamierza dok??adnie o- 
pini?? w??osk?? o ca??okszta??cie kwestyi polskiej. 
WE FRANCYI. 
W Pary??u ukonstytuowa?? si?? ???Komitet dla 
wolnej Polski" (???Comite de l a Pologne libre??? ) 
pod przewodnictwem pu??kownika Gal??zowskie- 
go. Komitet rzeczony wydaje sw??j organ w j???? 
zyku francuskim i angielskim. Zarazem powsta?? 
??a w Pary??u nowa publikacya ???Revue de Polo- 
gne??? dwutygodnik pod redakcy?? znanego kry?? 
tyka literackiego Antoniego Potockiego. 
W ???wy??szej szkole nauk spo??ecznych" (Ecole 
des Haut.es Etudes Socia??es) zacz???? si?? z ko??cem 
stycznia cykl wyk??ad??w, po??wi??conych kwestyi 
polskiej. Kieruje wyk??adami profesor Sorbony 
Ernest Denis, a w rz??dzie prelegent??w widnie?? 
j?? nazwiska uczonych francuskich Jerzego Bie- 
uaime, Piotra Verou, Ferd. BJssona, Dufour- 
Szpital poBow^ 3 p. p. Legionu polskiego 
w Damfoe. 
Fotografia nasza przedstawia personal lekar?? 
ski, wraz z oddzia??em sanitarnym 3 p. p. L e?? 
gionu Polskiego. W po??r??d swoich sanitaryu- 
szek p. Olgi Gnatewicz i L. Nizukiewicz stoi 
p. Dr porucz. Witoszy??ska, kt??ra pomimo m??o?? 
dych ??a t posiada rozleg??e wiadomo??ci z zakresu 
swej pracy. Pracuj??c z wielk??* energi?? 1 z zar 
parciem si?? siebie, zaskarbi??a sobie wdzi??cz?? 
no???? w??r??d Legionist??w. 
Od lewej ku prawej siedz?? pp. Dr Prze??dzie- 
cki, Dr Majewski i Dr Rudzki, kt??rzy niejedno?? 
krotnie z nara??eniem w??asnego ??ycia na placu 
boju udzielali pomocy rannym. 
a 
Nai 
j>' 
91 
U 
3 
e 
1 
CD 
???3 
N 
B 
i
		

/ikc_1915_071_0002.djvu

			???lETTSTKOWXirT KURTEK CDTOIEWIfT?? ??? !Tr. 71 = 98 marca 1915. 
m antelle'a oraz literat??w i uczonych polskich. 
* 
* 
* 
Oto gar???? drobnych fakt??w, kt??re jednak 
sk??adaj?? si?? na obraz powa??nego zainteresowa?? 
nia si?? spraw?? polsk?? w ??wiecie. Mo??naby do 
tsj mnzajld dorzuci?? jeszcze sporo innych nota?? 
tek, odnosz??cych si?? do dzia??a?? w Szwajcaryi, 
gdzie Paderewski i Sienkiewicz stoj?? na stra??y 
naszych interes??w, w A nglii i w Ameryce... 
G??ucho j u ?? o nas by??o w ??wiecie, ale wojna, 
kt??ra piekielnym huraganem zwali??a si?? na na?? 
sze ziemie, zwr??ci??a uwag?? ??wiata na problem 
polski. Idea polska od??y??a ??? nie dla nas, dla 
kt??rych zawsze by??a jednako ??yw?? i ??wi??t??, 
ale dla oczu i umys????w ??wiata. I to prze??wiad?? 
czenie, ??e idea odrodzenia uciele??ni si?? w czy?? 
nie, krzepi nas i dodaje nam mocy, gdy patrzy?? 
m y na zniszczenie ziemi naszej, kt??re w ode?? 
zwie do lud??w Europy Sienkiewicz i Paderew?? 
ski cyfrowo przedstawili. 
???Moskiewskie branki**. 
Bochnia w marcu. 
Po??r??d r????nych nieszcz??????, kt??re nawiedzi??y 
nasz powiat w czasie wojny, a w szczeg??lno??ci w 
czasie inwazy?? rosyjskiej, powoli wy??aniaj?? si?? 
dalsze dot??d nikomu jeszcze nieznane przygody 
nieszcz????liwe, kt??re dotkn????y mieszka??c??w po?? 
wiatu. 
W czasie pobytu, Rosyanie ????dall od ludno??ci 
r????nych ??wiadcze?? wojskowych, a w szczeg??lno?? 
??ci podw??d, gdy?? te op??aca??y si?? im sowicie bo 
zwykle ??o??dak otrzyma?? za zezwolenie na uciecz?? 
k?? wo??nicy dobry datek w pieni??dzach a nadto 
pozostawa?? mu do dyspozycyi ca??y zaprz??g, kt???? 
rego w??a??ciciel ch??tnie si?? wyrzeka??, ratuj??c si?? 
ucieczk??. 
Ale 1 w innych okoliczno??ciach ??o??nierze rosyj?? 
scy zabierali z sob?? ludzi cywilnych, kt??rych 
rzekomo uwa??ali za podejrzanych, z JakiegokoJ- 
Wiekb??d?? powodu jak np. mawiali: ??? T y du??e m???? 
dro pastupajesz zo mnoju". Je??eli ???mudry??? mia?? 
do dyspozycyi grosz i okupi?? si?? umia??, m??g?? po 
zosta??, aie gorzej, gdy faktycznie nie umia?? by?? 
m??drym w ich rozumieniu, gdy?? io zabrano i do?? 
t??d niema o nich wiadomo??ci. 
Dotychczas na podstawie przypadkowych ba- 
dad(, stwierdzono uprowadzenie nast??puj??cych 
ludzi: 1) Henryka Ochlusta z Sobolowa, kt??ry 
dwukrotnie ucieka?? i dwukorotnie zabrano go na 
podwod??; 2) Benjamina Leibia i Heindel Banacha 
ze Sobolowa, gdy?? u nich w sieni domu znajdowa?? 
si?? mia?? kawa??ek drutu do teie??onu zostawionego 
przez nasze wojska; 3) W??adys??awa Sionki z Woil 
Wieruszyckiej; 4) Cbwaiiboga, fiakra z Bochni 
wraz z ko??mi i powozem; 5) Floryana Biernata 
! Marcina Dziadowca z Borku, ludzi maj??cych 
PTzesz??o po 50 lat ??ycia, wraz z koAmi i wozami; 
6) W??adys??awa Fio??ka 14-letniego ch??opca z Krze- 
czowa wraz z ko??mi i wozem; 7) Kotelmacha z 
Krzy??anowic wielkich wraz z ko??mi 1 wozem; 8) 
S??dia lat 14 licz??cego z Krzeczowa, kt??ry po?? 
??wi??ci?? konie i w??z a sam uciek??; 9) Wojciecha 
Pietronia z ??apanowa, nieszcz????liwca, kt??rego 
Moskale przywi??zali do konia i w ten spos??b 
zmuszono go do galopowania z ??apanowa do 
Ksi????nic a wi??c 12 kilometr??w drogi tak, ??e wsku 
tek tego mia?? w Ksi????nicach wyzion???? ducha. 
Niepodoba?? si?? im te?? niejaki Molek z K??pano- 
wa, k t??ry wyszed?? na pole za krow?? i wskazywa?? 
synowi r??k?? z dala by zabieg?? krowie, to te?? pu?? 
??cili si?? za nim w pogo??, i niechybnie by??by zgi?? 
n???? od dzidy, gdyby nie szcz????liwy wypadek. 
Molek schroni?? si?? na strych domu pewnej 
kobiety, kt??ra o tem nie wiedzia??a i nie mog??a 
te?? udzieli?? ??cigaj??cym go ??o??nierzom ??adnej 
wiadomo??ci. 
Nie dali za wygran??, grozili spaleniem domu a 
tymczasem na strychu czynili poszukiwania, k??u?? 
j??c dzid?? siano i s??om??. Molelc jednak ukrytym 
by?? przy samym dachu w sianie i uziur?? si?? wy?? 
mkn????. Moskale spostrzegli ucieczk??, lecz ju?? za 
p????no i zamiast jego zacz??li p??dzi?? za innym ja?? 
kim?? w??o??cianinem. Na szcz????cie tak M. jak i gna?? 
ny w??o??cianin zdo??ali doj???? do naszych patroli i w 
ten spos??b nie podzieli?? losu Pietronia. 
W ????kcie znowu, zdo??a?? pewien ch??opak uciec 
Moskalom w czasie ich odwrotu lecz ten odwdzi???? 
czy?? si?? im, gdy?? w??a??nie przytrzymany przez 
nasz?? patrol, udzieli?? jej bardzo wa??nych wiado?? 
mo??ci o kierunku odwrotu Rosyan Iw ten spos??b 
przyspieszy?? po??cig za nimi. 
Poniewa?? przymuszanie obywateli naszego 
pa??stwa do ??wiadcze?? wojskowych na rzecz Ro- 
??yl sprzeciwia si?? prawu mi??dzynarodowemu 
reprezentacya wydzia??u rady powiatowej w Bo?? 
chni w czasie najbli??szym zbierze ca??y materya?? 
I przed??o??y Ministerstwu dla spraw zagranicznych 
dla w??a??ciwego u??ytku, 
W. 
dzia??alno???? N. K . N. dawniej ju?? by?? wdro??ony, 
to niejeden fa??szywy krok Naczelnego Komite?? 
tu, wyp??ywaj??cy z jednostronnego sk??adu jego, 
da??oby si?? powstrzyma??. J a k b??dzie w przysz??o?? 
??ci, odczekamy" . 
Co dzieA niesie? 
Krak??w , dnia 27 marca. 
Echa o??wiadczenia pos??a 
Jaworskiego. 
O??wiadczenie pos??a Jaworskiego, drukowane 
na ??amach naszego pisma, i?? Naczelny Komitet 
Narodowy ???w sprawach politycznych post??puje 
i post??powa?? b??dzie w ??cis??em porozumieniu z 
prezesem K o??a polskiego, na kt??rym spoczywa 
ca??a odpowiedzialno???? wobec K o ??a polskiego 
za sprawy polityczne, ??? Kuryer Pozna??ski*' zao ?? 
patruje komentarzem nast??puj??cym: 
???Tak brzmi deklaracya, kt??ra niew??tpliwie 
jest rezultatem nieznanych nam bli??ej poufnych 
narad 1 rozwa??a??. Nacisk nale??y, jak si?? zdaje, 
po??o??y?? na tem, ??e ???N . K . N. post??powa?? b??dzie 
w ??cis??em porozumieniu z prezesem Ko??a Pol?? 
skiego". By?? mo??e, ??e gdyby ten wp??yw ze stro?? 
ny parlamentarnej reprezentacyi polskiej na 
CZtVAKTA KATEGORYA LUDNO??CI, 
kt??ra nie zalicza si?? ani do w??a??cicieli dom??w, 
???Bia??e na czarnem.??? 
(Z szarego bruku ???Zlatej Prahy???.) 
Starszy, powa??ny jegomo???? wyszed?? z biura 
dziennik??w przy Vaclavskem mamesti. Plik gazet 
w??o??y?? do kieszeni, a ???Kuryera" , jako dziennik 
polski, naj??wie??szej daty, otworzy??, id??c ??? i na?? 
gle przystan????. W??a??nie przechodzi??em obok. Je ?? 
gomo???? ??w otworzywszy ???Kuryera" , uderzy?? r???? 
k?? w du???? bia???? plam?? niezadrukowanego papieru 
! nie zwa??aj??c na przechodni??w rzek?? sam do 
siebie p????g??osem: 
??? 
Patrzcie, znowu ??ata, no I czytaj tu cz??o?? 
wiecze, du??o si?? dowiesz.... 
??? 
Niezadowolony pan, jak widz??, * tej bia??ej 
plamy, z tego bia??ego na czarnem ??? zagadn????em, 
k??aniaj??c si?? towarzyszowi niedoli wygna??czej.??? 
Pociesz si?? pan, ??e ja jestem wi??cej niezadowo?? 
lony, bo... 
??? 
Prosz??, prosz?? ??? przerwa?? ml zaperzony 
|egomo???? ??? ciekawym bardzo dlaczego? Ja, pa?? 
nie m??j, Jestem sta??ym czytelnikiem ???Kuryera" 
1 ucieszy??em s???? wiadomo??ci??, ??e b??dzie zamie?? 
szcza?? dok??adne Informacye z ??ycia wychod??c??w 
w Pradze, a jest o czem, panie m??j pisa??. Tym?? 
czasem pisma nasze, panie m??j, prawie nic o na?? 
szej tu biedzie nie pisz?? i ten, panie m??j, kore?? 
spondent ???K uryera" prziekona??em si??, nie spe??nia 
swego obowi??zku, kiedy... 
??? 
Przepraszam, ale to ja nim jestem ??? przed?? 
stawi??em si?? ??? i pozwoli szanowny pan, ??e wy- 
??? 
Bardzo dobrze, bardzo dobrze I Niechno pan, 
panie m??j idzie ze mn?? kawa??eczek, mieszkam na 
Vinohradach, a pogadamy. Bardzo mi przyjemnie, 
ale dlaczego to pan nie pisze o tem, co wszyst?? 
kich interesuje 1 nas tu, panie m??j, i naszych tam. 
??? 
Owszem, staram s i ?? ------ 
??? 
E! co pan gada! 1 c???? mi z pa??skiego sta?? 
rania? Ja chc??, ??eby w szyscy wiedzieli, ??eby 
wiadomo???? dosz??a tam, gdzie powinna doj????, pa?? 
nie m??j, i... 
??? 
Naprzyk??ad o czem, je??li wolno zapyta??. 
??? 
Jakto o czem, panie m??j? O wszystkiem, o 
wszystkiem! ??? O tem 1 tamtera, o naszych tu 
i obcych, panie m??j. Naprzyk??ad, no ??? panie m??j, 
przecie trzeba poruszy?? spraw?? tych biedak??w, 
kt??rzy ??yj?? tylko z 70 halerzy... 
??? 
Pisa??em o tem... 
??? 
Co pan mi opowiada, panie m??j, przecie?? 
czytam codziennie ???Kuryera" a nie by??o nic. 
??? 
Przeciwnie! By??o, tylko zapomina szanowny 
pan, ??e obecnie drukuje si?? tak??e na bia??o. 
??? 
Aha, rozumiem! ??? A czemu?? to nie napisze 
pan tak??e co?? na temat tych pog??osek o bara?? 
kach. o wywiezieniu Kr??lewiak??w i t. d. Przecie 
trzeba uspokoi?? naszych ludzi, ??e to nie prawda, 
zbi?? bezpodstawno???? tych pog??osek, przedstawi?? 
prawdziwy stan rzeczy, tak, panie m ?? j------ 
??? 
I to by??o. 
??? 
A, by??o? ??? pewnie bia??e na czarnem. 
??? 
Haa, trudno! W obecnej porze dzienniki nie 
zawsze mog?? zaspokoi?? swoich czytelnik??w przez 
udzielenie Im wyczerpuj??cych wiadomo??ci. 
O, wielu naszych biedach,, przykro??ciach, o 
?? digitalizacja: mbc.malopolska.pl 
??zach, rozpaczy i nieszcz????ciach, nie wszystka 
mo??na pisa??. Trzeba milcze??, zaci???? z??by i cze?? 
ka??. Czasy s?? twarde dzi?? 1 my musimy bjr?? 
twardzi... 
??? 
No, ??adnie pan m??wi, panie mdl ??? przer?? 
wa?? mi szorstko jegomo???? ??? niech pan jeszcze 
doda, ??e trzeba r??k?? na r??k??, nog?? na nog?? za?? 
??o??y?? i odpocz???? po trudach ewakuacyi, zda??a od 
naszych biedak??w, jak to, panie m??j, czyni wiela 
sytych i zadowolonych. 
??? 
S?? tacy, przyznaj??, ale to garstka samolu?? 
b??w, ludzi bez serca i mi??o??ci bli??niego. 
??? 
Nie, panie m??j ??? Jest ich wiele, to wszyscy; 
cl, kt??rzy nie zaznali biedy, to cl, kt??rzy nie po?? 
my??leli nigdy jak dzi?? mo??na ??y?? z 70 halerzy] 
lub bez grosza w obcem mie??cie... 
??? 
Rozpisywa?? si?? o naszej biedzie n??e mo??na, 
Ludzie zbyt s?? dzisiaj smutni, aby Ich jeszcze 
dr??czy?? smutnymi opisami. 
??? 
??? 
Ale s?? jeszcze syci, zadowoleni, oboj??tni I 
tym trzeba krzykn????, panie m??j, nad uchenL... 
??? 
Nie mo??na! Krzyk w druku wychodzi dzi?? 
siaj tak blado, bledzlusi??ko. ??e go zupe??nie n??e 
zna?? 1 nikt go nie us??yszy. 
??? 
To wie pan co, panie m??j, pisz pan hymny..! 
??? 
Nie rozumiem! 
??? 
No, hymiuy pochwalne na temat naszego 
wychod??twa. Ot np. tej tre??ci: Wychod??cy nasi 
??? 
niech pan ich nigdy nie nazwie wygna??cami 
przypadkiem, bo by??by to lapsus ??? wychod??cy 
nasi ??yj?? sobie szcz????liwie jak u Boga za Piec?? 
kiem. Nie robi?? nic, a maj?? wszystko, czego tylko 
dusza zapragnie, Gdziekolwiek, pisz pan ??? R??niS
		

/ikc_1915_071_0003.djvu

			???ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY11 ??? Nr. 71 __ 28 marca 1915. 
grona inteligen- wanycli, nie wydalano. Prezydent dr Leo przy?? 
rzek?? poprze?? to ????danie. 
SPRAWY APROWIZACYJNE. 
Rada przyboczna odby??a wczoraj posiedzenie 
pod przewodnictwem dra Lea. Przedmiotem o- 
brad by??a rewizya taryfy maksymalnej. Nast???? 
pnie zastanawiano si?? nad sposobami sprowa?? 
dzenia i gromadzenia r????nych artyku????w spo??y?? 
wczych w tutejszych handlach, przyczem rozpa?? 
trywano kwesty??, czy nie by??oby po????danem 
bogdaj w cz????ci umo??liwi?? wyw??z pewnych ar?? 
tyku????w z Krakowa. Ca???? spraw?? oddano do 
zbadania prezydyum magistratu. 
TERMIN ZG??ASZANIA SI?? 4-tej KATE?? 
GORYI. 
W poniedzia??ek, wtorek i ??rod??, to jest 29, 
30 i 31 bm., rozpocznie si?? zg??aszanie os??b ka?? 
tegoryi czwartej. Je??eli zajdzie potrzeba, w??w?? 
czas termin zg??aszania si?? os??b kategoryi czwar?? 
tej b??dzie przed??u??ony. 
Szpiedzy przed s??dem : 
Przed krakowskim oddzia??em s??du krajowego 
karnego w O??omu??cu, odby??a si?? w dniu 22 i 
23 b. m . rozorawa g????wna 
Pot??pie o zbro?? 
dni?? szpiegostwa 1 Kradzie?? tajnych dokumen?? 
t??w kolejowych. Sprawa wszcz????a si?? jeszcze 
pized wojn??, bo w grudniu 1913 r. a dopiero obe?? 
cnie znalaz??a sw??j epilog. 
Rozprawie przewodniczy?? nadr. Ajdukiewicz, 
oskar??a?? prok. dr Marowski, 
??? 
oskar??onych bronili zn ani adwokaci 
krakowscy dr Seweryn G ottlieb i dr Ocetkie- 
wiczf 
wani zostali w??a??ciciele wiede??skiej firmy See* 
mann i Rosenbaum, komisyonerzy Guth i Ro?? 
senblatt (dostawcy sk??r), wsp????w??a??ciciele fir?? 
my Rosenblatt i syn, i kierownik sklepu Koller 
oraz szeregi izr. fabrykant??w ob??wia w Cze?? 
chach i na Morawie ??? razem 40 os??b ??? pod 
zarzutem, ??e dopu??cili si?? oszustwa, dostarcza?? 
j??c dla wojska znaczne ilo??ci but??w z papiero- 
wesni podeszwami. 
Dalsze dwumiesi??czne morato- 
ryum dla Galicyi i Bukowiny. 
Z Wiednia donosz??: 
Wa??no???? moratoryum dla Galicyi i Bukowiny 
z 25 stycznia br. up??ywa z ko??cem bie????cego 
miesi??ca. Poniewa?? sytuacya w obu wspomnia?? 
nych krajach jeszcze zawsze nie dozwala na 
sp??aty obj??tych tam przez moratoryum preten- 
syj, przeto rozporz??dzenie ca??ego ministerstwa 
z 26 marca zarz??dza zgodnie z orzeczeniem 
przes??uchanych rzeczoznawc??w, niezmienione 
trwanie przez najbli??sze dwa miesi??ce er orato?? 
ry nm w ca??ej pe??ni. 
Brzmienie nowego rozporz??dzenia jest prawie 
identyczne z dotychczasowem, a niekt??re tylko 
przedsi??wzi??te zmiany maj?? na celu ulgi dla 
d??u??nika, a mianowicie: 
dopuszczenie tytu??u prawnego przeciw odm???? 
wieniu moratoryum ze strony pierwszego s???? 
dziego, 
????danie m oratoryum s??dziowskiego nawet 
wtedy, je??eli zobowi??zanie d??u?? nika obj??te jest 
aktem notaryalnym, daj??cym prawo egzekucyi 
i odmowa zwrotu koszt??w skar????cego wierzy?? 
ciela n a wypadek odroczenia egzekucyi, je??eli 
wierzyciel nie zgodzi?? si?? na po zasadowe ????da?? 
nie moratoryum przez d??u??nika. 
ni do handlu, przemys??u, ani do 
cyi o zdecydowanych stanowiskach rz??dowych 
??? 
jest to klasa iudzi maluczkich mieniem i sta?? 
nowiskiem, ale bodaj czy nie najsilniejszych 
stopniem nami??tnego i serdecznego przywi??za?? 
nia do prastarych mur??w Krakowa... 
Ta czwarta kategorya maluczkich ??? wedle 
zasi??gni??tych informacyj ??? ma najwi??kszy z??o?? 
??y?? podatek krwi na o??tarzu ewakuacyi. Komi- 
sye ewakuacyjne, urz??duj??ce w Magistracie, 
przy wci??ganiu os??b z tej ostatniej powiedzmy 
wydziedziczonej kategoryi ??? winny okaza?? 
wiele, bardzo wiele wyrozumia??o??ci i sumiennie 
bada?? listy os??b... W szak w??r??d nich znajdzie 
si?? niejeden dzielny cz??owiek, kt??ry miast po?? 
niewiera?? si?? na obczy??nie w??r??d cz??stokro?? 
nieprzyjaznego m u otoczenia ??? mo??e ??mia??o 
w??r??d skromnych waru nk??w przeczeka?? burz?? 
dziejow?? w swem rodzinnem mie??cie, kt??re by??o 
dotychczas dla?? serdecznem, dum ?? i trosk??... 
W??r??d zg??aszaj??cych si?? tej ostatniej kate?? 
goryi bystre i szlachetne oko reprezentanta ko?? 
misyi ??? dojrzy niejedno oblicze, n a kt??rem wy?? 
ryte b??dzie: b??l i smutek i jaka?? straszna oba?? 
w a przed nieznanem z daleka od Swoich... 
Niech??e ten Krak??w, kt??ry ????czy w sobie tyle 
dziejowych wspomnie??, b??dzie i w obecnej chwi?? 
li ci????kiej dla narodu polskiego ??? dostojnym, 
wielkim, na wskr???? polskim. Nie pozbywajmy 
si?? jego wiernych syn??w, prawdziwych dzieci 
Krako w a. Apel wi??c nasz zwr??cony jest w pier?? 
wszym rz??dzie pod adresem miejskich komisyi 
ew akuacyjnych. 
* 
* 
* 
Wczoraj wieczorem sko??czy?? si?? naznaczony 
termin zg??aszania os??b kategoryi trzeciej tj. 
przemys??owc??w, kupc??w i r??kodzielnik??w. 
??? 
??cisk by?? tak wielki, i?? porz??dku po kuryta- 
rzach, prowadz??cy ch do biur pilnowa?? musieli 
policyanci. Poniewa?? jednak nie wyczerpano 
wszystkich tych arkuszy zg??osze?? ??? przeto je?? 
szcze dzisiaj przed po??udniem osoby te b??d?? 
m og??y zg??osi?? si?? ze swoimi arkuszami. Dzisiaj 
po po??udniu w godzinach urz??dowych przyjmo?? 
wa?? b??d?? dodatkowo arkusze spisowe os??b, 
nale????cych do kategoryi drugiej (w??a??cicieli re?? 
alno??ci, administrator??w i str??????w). 
KONTROLA WOJSKOWO POLICYJNA 
W biurze wojskowo-policyjnem konroluj?? o- 
bacnie w??tpliwe arkusze spisowe w??a??cicieli re?? 
alno??ci, administrato r??w i str??????w i w niekt???? 
rych wypadkach wysy??aj?? patrole celem spraw?? 
dzenia podanych szczeg??????w odno??nie do ilo??ci 
lokator??w i liczby pokoi mieszkalnych. Dzisiaj 
wys??ano kilka takich kontrolnych patroli na 
Kazimierz. 
MASZYNI??CI U PREZYDENTA. 
Dzisiaj przed po??udniem zjawili si?? u prezy?? 
denta dra Lea maszyni??ci kolejowi z pro??b??, 
aby ich ??on, tutaj zamieszka??ych i zaprowianto- 
m??j ??? przyjad??, witaj?? ich entuzjastycznie t??u?? 
my miejscowej ludno??ci wraz z mlsjscowemi 
w??adzami. W??a??ciciele kamienic, w kt??rych dzie?? 
si??tki mieszka?? jest pustych, prosz?? ich, by przy?? 
j??li bezp??atnie go??cin??, mieszka??cy zamo??niejsi 
zapraszaj?? natarczywie na obiady, kolacye, t????- 
macz??c, ??e Jedna, dwie osoby wi??cej przy rodzin?? 
nym stole nie znaczy wiele, stowarzyszenia panie 
m??j, urz??dzaj?? towarzyskie zebrania, teatry i kina 
daj?? po zni??onych cenach bilety, aby mili co??cie, 
panie m??j, zapomnieli cho?? na chwil?? o swoich 
smutkach, na targach, panie m??j, przekupnie po?? 
daj?? najlepszy towar, restauracye rywalizuj?? ze 
sob?? niskiemi cenami i 1 d. ??? kr??tko: wychod??cy 
polscy, gdziekolwiek s??, s?? w raju, bo obywatele 
pa??stwa poj??li, jak wielkie ofiary z??o??yli Polacy 
W tej wojnie i chc?? ich wynagrodzi?? ------ Tak 
pan pisz, jak nie moiesx inaczej, panie m??j... 
??? 
Ale w jakim celu? 
??? 
I pan si?? pyta? To b??dzie czarne na bia??em, 
???ie odwrotnie, a w??wczas wszystko, co ??yje jesz?? 
cze w Galicyi, b??dzie si?? ewakuowa?? cho??by pie?? 
chot?? do tego raju. Skutek b??dzie taki, ??e zabra< 
knie tam r??k do pracy i ludzi do publicznej s??u??by 
i wtedy dzienniki b??d?? na pewno musia??y pisa?? 
jak istotnie przedstawia si?? ??ycie na wychod??ctwie 
a wiadomo???? przedostanie si?? do tych, do kt??rych 
przedosta?? si?? powinna. 
??? 
??? 
Niech pan, panie 
m??j, spr??buje tak napisa?? ??? 
I spr??bowa??em ??? 
Pragi. 20 marc??, 
f LUDWIK GLATMAN. Onegdaj zmar?? w 
Krakowie ceniony literat ??p. Ludwik Glatman. 
Zmar??y pracowa?? r??wnie?? kilka lat w dzienni?? 
karstwie. W ostatnich latach po??wi??ci?? si?? za?? 
wodowi pedagogicznemu ??? jako nauczyciel gi?? 
mnazjalny w Tarnowie, Bochni, ostatnio w Pod- 
hajcach, ek??d przed in wazy?? rosyjsk?? schroni! 
si?? do Krakowa. Z historycznych Jeg o prac s?? 
nast??puj??ce: ???Kachna Strusi??wua11, ???Skon J a ?? 
na I I I11, ???Babskie rz??dy w Zamo??ciu11 i inne. 
??? 
??p. Glatman liczy?? l??,t 56. Pogrzeb odb??dzie si?? 
dzisiaj o godzinie 4-tej z K aplicy cmentarnej. 
NAPOLEON NA SCENIE LUDOWEJ. Dalsze 
przedstawienia ??? P ani Walewskiej i Napoleona11, 
sztuki J. Nikorowicza, kt??ra zdoby??a wyj??tko?? 
we powodzenie, odb??d??, si?? dzi?? w sobot??, w 
niedziel??, we wtorek i ??rod??. 
ZNACZENIE TEMPERAMENT??W W PSY?? 
CHOLOGII I WYCHOWANIU. Na dwumiesi???? 
cznym kursie pedagogicznym wyg??osi??a wczo- 
raj p. dvr. M. T. B??otnieka przed licznem audy- 
toryum pierwsz?? (fizyologiczno-psychologiczn??) 
cz?????? swoich prelekcyi o znaczeniu temperamen?? 
t??w w psychologii i wychowaniu. Gruntowna a 
naukowe uchwycenie i przeprowadzenie proble?? 
mu daje r??kojmi??, ??e dzisiejsza (wychowawcza) 
cz?????? prelekcyi dostarczy s??uchaczom i s??uchacz?? 
kom kursu bardzo wiele cennych wiadomo??ci 
przy r??wnoczesnem poruszeniu bodaj c??y ni?? 
najwa??niejszych spraw, wchodz??cych w zakres 
wychowania a zwi??zanych ze spraw?? tempera?? 
ment??w. 
KOMITET DORA??NEJ POMOCY DLA EWA?? 
KUOWANYCH wysy??a w wielki poniedzia??ek 
nowy transport rzeczy do barak??w w Choczni f 
uprasza wszystkich, kt??rzy datki swe jeszcze 
chc?? do????czy?? o nades??anie ich do Czytelni ko?? 
biet im. S??owackiego, Szara kamienica, Rynek 
L. 6. Po????dane jest wszelkie ubranie, bielizna 
i k3i????ki. Pozatem przyjmuje Komitet wszelkie 
przesy??ki do wychod??c??w w Czechach i n a Mo?? 
rawach, kt??re nast??pnie wys??ane zost an?? w 
Choczni na miejsce przeznaczenia. P aku nki n a ?? 
le??y sk??ada?? w Czytelni mi??dzy godz. 4???7 z do ?? 
k??adne m podaniem adresu. 
ODBUDOWA NASZYCH MIAST I WSI. DrfS 
o godzinie 6 wieczorem odb??dzie si?? na sali Tow. 
Technicznego przy ulicy Straszewskiego L, 28 
na doch??d Sekcyi Samarytanina opieki nad le?? 
gionistami i ich rodzinami wyk??ad kierownika 
biura regulacyi miasta Krakowa prof. Dra Jana 
Rakowicza, dawniejszego budowniczego rz??dowe?? 
go w Poznaniu, tw??rcy wspa*1'.*. 
~ ko??cio??a ??w. 
Floryan w stolicy wielkopolskiej i lnn/rh ko??cio?? 
????w! w ksi??stwie i profesor* ??*??Juilk m R w u c & ??? 
SL 
SL lego 
woau dopiero p????nym wieczorem 
przemawiali obszernie prok. dr Marowski i 0- 
bro??cy dr Gottlieb i dr Ocetkiewicz, a trybuna?? 
wydanie wyroku odroczy?? do dnia nast??pnego. 
O tre??ci jego powiadomimy niebawem n a?? 
szych czytelnik??w. 
Aresztowania dostawc??w 
Wiede??ska ???Reichspost11 z 25 marca donosi, 
??e w Wiedniu, w Czechach i na Morawach are?? 
sztowano konaorcyum dostawc??w wojskowych, 
a powodu wielkich oszustw. Miauowie:?? areszto??
		

/ikc_1915_071_0005.djvu

			7 
???ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY'* 
Nr. 71 ??? 28 marca 1915 
repe 
i Teatru I 
;= 
m 
(ul?? Starov 
, 
Sobota:, 
' ska???. 
Niedziela 
. Poranek frei 
by paaie????l 
czwarty. 
Niedziela 
???Pani Waiei 
Wtorek: 
lewaka*. 
??roda: 
ska???. 
Bilety woze 
nabywa?? w 
Rudnickiego 
przy banku 
bez ??adne 
Komunikat urz??dowy niemiecki. 
Odparcie atak??w rosyjskich i francuskich. 
O 
Berlin, 27 marca. 
Biuro W olffa. Wielka g????wna kwatera, 26 marca 1915. 
Ataki rosyjskie w przej??ciach mi??dzy jeziorami na wsch??d od Agusty- 
now a zosta??y odparte. 
Na ^wzg??rzach nad Moz?? na po??udniowy wsch??d od Verdun Francuzi 
usi??owali ko??o ComLres ponownie w silniejszym ataku zaj???? nasze pozycye, 
zostali jednak??e po zaci??tej walce odrzuceni. 
Walki ko??o liartmannsweilerkopf trwaj?? jeszcze. 
Naczelne kierownictwo armii. 
Komunikat urz??dowy francuski 
ruAR 
idowego 
??CI = 
Sina 1. 21). 
ani Walew- 
irzedpolud:. 
iweki ???Sin?? 
s'1 po raz 
wieczorem: 
ka???. 
.Pani Wa?? 
si Walew- 
BERLIN (wl.) Francuski komunikat oficyalny 
t dnia 23 marca br. g??osi co nast??puje: 
Niemiecki kontratak przedsi??wzi??ty przeciw 
nam onegdaj na p????noc od Arras w Notre Dame 
de Lorette zagarn??! nam kilka cz????ci row??w strze 
leckich. Odbili??my je zn??w wczoraj . W La Boi- 
selle, na p??ln.-zach??d od Albert, prowadzona jest 
w dalszym ci??gu walka minowa. Po wywo??aniu 
eksplozyi w nieprzyjacielskiej galeryi minowej 
obsadzili??my znaczn?? cz?????? podziemi. Na Reims 
padto w niedziel?? 50 pocisk??w. W Argonach mia?? 
wr??g dwa krwawe niepowodzenia. Pod Bagatelle 
doprowadzili??my do wybuchu trzy miny. Dwie na?? 
sze kompanie zdoby??y szturmem r??w niemiecki^ 
gdzie mimo silnych kontratak??w niemieckich zdo 
lali??my si?? utrzyma??. 
W 500-metrowej odleg??o??ci od tsgo miejsca 
nieprzyjaciel wyrzuci?? dwie miny, zbombardowa?? 
nasze rowy, rzuci?? si?? nast??pnie do szturmu na 
froncie, wynosz??cym 250 metr??w. Po silnej utarcz 
ce, w kt??rej walczono z bliska, szturmuj??cy mimo 
otrzymanych posi??k??w zostali odrzuceni. Nasza 
artyierya wzi????a ich podczas odwrotu pod ogie?? 
i zada??a im bardzo wielkie straty. 
Dnia 23 marca w nocy og??oszono: 
Na p??aszczy??nie Notre Dame de Lorette utrzy?? 
mali??my w ci??gu ostatnich dni wszystkie rowy 
strzeleckie, o kt??re toczy??a si?? walka, z wyj??t?? 
kiem jednego rowu, maj??cego 10 metr??w d??ugo- 
j??ci, kt??ry znajduje si?? w r??kach nieprzyjacielskich 
Pod Les Eparges wykona?? nieprzyjaciel 5 Kontr?? 
atak??w, a??eby odbi?? zodbyte przez nas stanowi?? 
ska. Niepowodzenie by??o zupe??ne. Na p????noc od 
Badauviller osi??gn??li??my post??py. 
dej mo??na 
klepie Wl. 
la linii A-B 
wiede??skim, 
dop??aty. 
Gdy Rosyanie bawili w K??ajpedzie... 
W alki uliczne. 
??? 
Oko??o 150 zabitych 
(na doch??d Sekcyi o- 
pieki nad U gionislami 
i ich ro(zinami). 
W sobot?? 
m??wi?? b??dzie 
ra regulacyi 
Prof. Dr Jan 
???Odbudowaa 
i w??i???. (zobri 
nymi). 
dnia 27/111 
iierow. bia ?? 
li. Krakowa 
Rakowi cz 
szych miast 
dzami ??wietl- 
Wyklady 
b??d?? o godz, 
w gali Tow. 
przy ul. Str 
1. 28. Wst??p 
dzie po 1 K.| 
Karty wst??pu 
w ykiad??w p< 
dbywa?? si?? 
wieczorem 
t ichnicznego 
???Szewskiego 
wynosi?? b??- 
iOh.i20h. 
aa ca??y cykl 
6i8kor. 
Berlin. (B. kor.). Wielka g????wna kwatera 
niemiecka podaje obecnie za po??rednictwem 
Biura W olffa obraz wypadk??w w K??ajpedzie, 
po wkroczeniu do.stego miasta Rosyan. Jak si?? 
okazuje Rosyanie w przewa??aj??cej sile ruszyli 
n a K??ajped?? dnia 18 marca. Mniejsze liczebnie 
niemieckie pospolite ruszenie wycofa??o si?? od 
granicy na K??ajped??, wreszcie musia??o opu??ci?? 
tak??e miasto. 
Rosyanie ??? twierdzi komunikat ??? po dro?? 
dze palili budynki, przedewszystkiem stodo??y. 
Og????em w 1 5 miejscowo??ciach wyrz??dzili zn a?? 
czne szkody. Znaczn?? ilo???? mieszka??c??w, a t ak ?? 
??e kobiet i dzieci wywie??li do Rosyi, wielu za?? 
mieszka??c??w zabili. Nad wiecz??r Rosyanie 
wkroczyli do K??ajpedy. Wojsko umieszczono 
tam przewa??nie w koszarach. 
W pi??tek wiecz??r zjawi?? si?? komendant ro?? 
syjski w ratuszu i wzi???? starszego burmistrza 
i trzech innych obywateli jako zak??adnik??w i 
kaza?? ich przewie???? do koszar, w kt??rych za?? 
panowa??y straszne stosunki. Po ulicach miasta 
kr????y??y pl??druj??ce gromady Rosyan; ??o??nierze 
wi??zili mieszka??c??w, wdzierali si?? do dom??w, 
rozbijali okna, rabowali ??rodki ??ywno??ci. Z u ?? 
pe??nie spl??drowali dwa sklepy zegarmistrzows- 
skie i jeden zak??ad jubilerski. W trzech wypad?? 
kach zasz??o pogwa??cenie kobiet. Palili te?? domy. 
Wiadomo????, jakoby rosyjskie posp??lstwo bra??o 
udzia?? w wykroczeniach, nie potwierdza si??. Ko ?? 
mendant rosyjski, kt??remu to zachowanie si?? 
??o??nierzy tak??e wydawa??o si?? ju?? niebywa??em, 
stara?? si?? ich powstrzyma?? i kaza?? wojskom pl???? 
druj??cym uda?? si?? do koszar. 
W sobot?? wieczorem Rosyanie wycofali si??. 
Zosta??y tylko mniejsze rozproszone grupy, kt???? 
re z??o??y??y bro?? na ratuszu. 
W niedziel?? przed po??udniem nagle zjawi??y 
si?? nowe oddzia??y rosyjskie z po??udnia. W mie?? 
??cie by??y ju?? jednak patrole niemieckie, za kt??- 
remi przysz??y silniejsze oddzia??y z po??udnia i w 
energicznym ataku wyrzuci??y Rosyan z miasta. 
W gwa??townej walce ulicznej Rosyani estracili 
oko??o 150 zabitych. Straty Niemc??w by??y nie?? 
znaczne. Rosyanie uciekli. Podczas marszu przez 
Po????g?? Rosyanie ponie??li od ognia dzia??owego 
niemieckich kr????ownik??w znaczne straty. W 
r??ce niemieckie dosta??o si?? 500 je??c??w, trzy 
dzia??a, trzy karabiny maszynowe, oraz w??z am u?? 
nicyjny. 
Po upadku Przem y??la! 
Wiede??, 27 marca. 
? Z Wojennej kwatery prasowej donosz??: 
W przeciwie??stwie do doniesie?? rosyjskich o 
upadku Przemy??la nale??y stwierdzi?? nast??puj??ce 
autentyczne daty: 
Garnizon przemyski z rozkazu, bez poprzednie?? 
go wezwania i bez pertraktacyi z nieprzyjacie?? 
lem, po poprzednio z dawna 1 gruntownie przygo- 
towanem zniszczeniu wszelkiego materya??u wo?? 
jennego oddano nieprzyjacielowi. 
Stan personalny wynosi?? w ostatnim tygodniu 
obl????enia: 44.000 piechoty 1 artyleryi, w tem 2/3 
wojsk pospolitego ruszenia. Z tego odj???? nale??y 
oko??o 10.000 ludzi straty z okazyi ostatniej wy?? 
cieczki dnia 19 marca; 45.000 ludzi, w????czonych 
na podstawie ustawy o ??wiadczeniach wojennych 
i znajduj??cych si?? na utrzymaniu wojskowem, ro?? 
botnik??w, wo??nic??w, parobk??w do koni nast??pnie 
z personalu kolejowego i telegraficznego; w ko???? 
cu 28.0000 ludzi chorych I rannych w opiece szpi?? 
talnej w twierdzy. 
Uzbrojenie sk??ada??o si?? og????em z 1.050 dzlaf 
wszelkiego kalibru, z tego g????wna cz?????? ca??kiem 
Drzestarza??cyh z lat 1861 1 1875, kt??re zreszt?? 
czas zosta??y rozsadzone. 
Poniewa?? wi??kszo???? dzia?? by??a ju?? rozsadzona, 
odparcie ostatnich atak??w rosyjskich w nocy z 21 
na 22 marca nast??pi??o tylko przy pomocy ognia 
piechoty i karabin??w maszynowych, jakote?? przy 
pomocy nielicznych jeszcze dzia?? niezniszczonych, 
wz??r 1861 
Spalone pieni??dze papierowe, 
Wiede??, 27 marca. 
Z kwatery wojennej prasowej donosz??: 
Wiadomo????, ??e przed upadkiem twierdzy Prze?? 
my??la spalono tamtejsze zapasy pieni??dzy pa?? 
pierowych, ma by?? tak rozumiana, ??e spalono 
got??wk?? papierow?? skarbow??, nie za?? banknoty, 
znajduj??ce si?? w posiadaniu prywatnem os??b cy?? 
wilnych i wojskowych. 
G!??d 1 epidemie. 
Berlin, 27 marca. 
???Berliner Lokal-Anzeiger??? donosi z Medyolanu 
pod dat?? 24 bm.: 
Sprawozdawca wojenny Magrinl donosi do ???Se- 
cola??? z Petersburga o upadku Przemy??la: 
I Za??oga z??o??ona pierwotnie z 40.000 ludzi, by??a 
nadzwyczajnie os??abiona g??odem I chorobami; ty- 
|fus i czerwonka szala??y w twierdzy. Brak by?? 
chleba, mi??sa, wszystkie kon??e, z wyj??tkiem ofi?? 
cerskich, by??y ju?? zjedzone przez ludno????. Fakt, 
??e w ostatnim tygodniu latawiec, kt??ry usi??owa?? 
zawie???? do Przemy??la 100 kilogram??w konserw, 
dosta?? si?? w r??ce rosyjskie, mo??e da?? nale??yte 
wyobra??enie o rozpaczliwem po??o??eniu. Za??oga 
nie by??a ju?? niczem innem, jak konaj??cem cia??em, 
??amkni??tem w pancerz. Przesz??o po??owa ludzi 
by??a niezdolna do walki. Wszystkie domy prze?? 
myskie pe??ne by??y chorych I umieraj??cych. 
Dnia 5 marca wyda?? komendant Kusmanek roz?? 
kaz dzienny, w kt??rym oznajmi??, ??e wszystkie 
??rodki ??ywno??ci maj?? by?? rozdzielone, i wzywa?? 
??o??nierzy wszystkich narodowo??ci do ostatniej 
walki, kt??ra otworzy?? ma wyj??cie. Jednak??e z 
przesz??o 20.000 bagnet??w, kt??re mia??y wzi???? u- 
dzia?? w wycieczce, wielu brak by??o. Wycieczka 
si?? nie uda??a; Rosyanie obsadzili wie?? Krasiczyn 
i posun??li si?? dalej o dwa kilometry ku fortyfika- 
cyom. Artyierya forteczna otwar??a teraz ze wszy?? 
stkich swych dzia?? straszliwy ogie??, kt??ry pod?? 
trzymywano dzie?? i noc . Jeden latawiec i trzy 
balony wys??ano z papierami urz??dowymi oraz z 
listami ??o??nierzy do rodzin, atoli 1 latawiec wpad?? 
w kierunku na Krak??w w r??ce rosyjskie, balony 
za?? przez wiatr, wiej??cy pocz??tkowo w po??udnio?? 
wym kierunku, zosta??y ostatecznie r??wnie?? zap???? 
dzone w ob??z rosyjski. Obl????eni pr??bowali jednej 
jeszcze wycieczki w nocy, jednak??e i ta utkn????a 
po??r??d wielkich strat. 
Godni siebie przeciwnicy. 
Po obu stronach okazywano wielk?? rycersko????. 
Gdy podczas ??wi??t Bo??ego Narodzenia zestrzelo?? 
no austryackiego lotnika, kt??ryW i??z?? dla, genera??a 
Kusmanka kap??ona w podarunki*, ??wi??teczny^ sma 
kowitego ptaka odes??ano wraz z innymi darami 
pod bia???? flag?? do miasta; genera?? Kusmanek o- 
des??al na to Rosyanom dwadzie??cia g??si. 
Przygody lotnik??w. 
Korespondent wojenny ???Neue Freie Presse" do?? 
nosi z kwatery prasowej: 
Dwaj lotnicy, kt??rzy opu??cili Przemy??l w dniu 
kapitulacyi przybyli szcz????liwie do naszych; s?? to 
rotmistrz v. Lehmann i poruczn. rez. Stanger. 
W dniu 17 bm. na pi???? dni przed oddaniem 
twierdzy otrzyma?? nadporucznik Reischer rozkaz 
zawiezienia do Przemy??la bardzo wa??nych mate- 
ryal??w. Reischer wzni??s?? si?? z pilotem zugsfiihre- 
rem Junkrem w??r??d ??nie??ycy i mimo niepomy??l?? 
nych warunk??w wzlotu dotar?? do Przemy??la. W 
drodze powrotnej ju?? w chwili startu otworzyli 
Rosyanie silny ogie?? na lotnik??w. Kule przebi??y 
opancerzenie rezerwoaru benzynowego i aparat 
ogarn????y p??omienie. 
P??on??cy aeroplan opad?? na ziemi?? poza austry- 
ackiemi przeszkodami, piloci jednak ratowali si?? 
ucieczk?? do twierdzy. Inny pilot Meltsch odwozi?? 
do Przemy??la wa??ny materya?? na dwa dni przed 
upadkiem twierdzy. Ostrzeliwany granatami przez 
Rosyan w chwili, gdy zamierza?? wyl??dowa?? w1 
Buczkowicach zmieni?? kierunek lotu i przep??yn???? 
wszy ponad Sanem wyl??dowa?? na pastwisku. Gdy 
Meltsch w towarzystwie zugsfiihrera Junkra od?? 
latywa?? z Przemy??la motor odm??wi?? pos??usze???? 
stwa. O ??osie obu lotnik??w brak jest ??cis??ych wia?? 
domo??ci. 
Pierwszy z nich otrzyma! z??oty a drugi srebrny 
medal waleczno??ci za us??ugi oddane armii. 
Sprawozdanie rosyjskie o ostatnich chwi?? 
lach Przemy??la. 
BUDAPESZT, (tel. w??.) ???Az Est??? donosi z Bu?? 
karesztu: Z Petersburga donosz?? pod dat?? 3 bm., 
i?? za??oga przemyska przed ostatni?? wycieczk?? W 
dniu 19 marca otrzyma??a nowe uniformy i obuwie 
W przeddzie?? wycieczki rozdzielono ??o??nierzom 
prowiant??w na pi???? dni. Oficerowie otrzymali 
rozkaz, a??eby powiadomili ??o??nierzy, i?? musz?? 
front rosyjski prze??ama?? za wszelk?? cen??. W y ?? 
cieczk?? skierowano w kierunku wschodnim, gdy?? 
spodziewano si?? natrafi?? tam na mniejszy op??r 
Rosyan, a szczeg??lnie dlatego^ i?? droga ta prowa?? 
dzi??a do wielkich rosyjskich magazyn??w amuni?? 
cyjnych. W wycieczce tej bra??o udzia?? przesz??o 
20.000 ludzi. 
Odznaczenie zdobywcy Przemy??la i W. 
ks. Miko??ajewicza. 
BUKARESZT (tel. w ??.) . Car nada! generalissi?? 
musowi rosyjskiemu, w. ks. Miko??ajowi Miko??aje- 
wiczowi order ??w. Jerzego II klasy, a zdobywcy 
Przemy??la, gen. Iwanowowi order ??w. Jerzego III 
klasy.
		

/ikc_1915_071_0006.djvu

			???ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY" ??*??? Nr. 71 ??? 28 marca 1915 
Ostatni rozkaz Kusmanka. 
BERLIN, (tel. wl.) ???Lokalanzeiger" donosi z Ko 
penliagi: Jak donosz?? z Petersburga 18 marca wy 
dat gen. Kusmanek nast??puj??cy rozkaz do za??ogi: 
??o??nierze! Od p??l roku tak my jak i pozostali 
r????nonarodowi synowie naszej ukochanej ojczy?? 
zny tiiezrn??czenie stawiamy op??r nieprzyjacielo?? 
wi. Z pomoc?? bosk?? i dzi??ki waszej dzielno??ci po?? 
szcz????ci??o mi si?? w obronie twierdzy przeciw 
wszystkim jego atakom mimo zinina i niedostat?? 
ku. tv' najwy??szym stopniu zas??u??yli??cie na uzna?? 
nie najwy??szego wodza naszej armii i Ojczyzny 
jak te?? i na powa??anie ze strony wroga. 
Tysi??ce serc bije za Austry?? i miliony oczeku?? 
j?? z zapartym oddechem na nowe od nas wiado?? 
mo??ci. Pisz?? obecnie ostatni m??j rozkaz. Honor 
naszej arini I naszej ojczyzny wymaga co nast???? 
puje: poprowadz?? was teraz a??eby prze??ama?? 
pier??cie?? wojsk nSeprzyjcleDsklcb I maszerowa?? 
potem tak d??ugo, a?? si?? po????czymy z nasz?? wal?? 
cz??c?? w pobli??u armi??. Stoimy w przededniu wiel?? 
kiej bitwy, gdy?? wr??g uczyni?? wszystko, a??eby 
nie wypu??ci?? z r??k swych steru, kt??ry tak d??ugo 
trzyma??. Dlatego ka??dy z nas. obro??c??w Przemy?? 
??la winien by?? przenikni??ty tylko jedn?? my??l??: 
naprz??d, zawsze naprz??d! 
Rozdzielili??my swoj?? reszt?? prowiant??w. Ho?? 
nor naszego kraju i nasz w??asny honor wzbra?? 
n iaj?? nam, a??eby??my po tych zaci??tych, hono?? 
rowych, zwyci??skich walkach, przypadli w a- 
dziale nieprzyjacielowi jako ??atwa zdobycz. Mu?? 
simy sobie przebi?? drog?? i ??? przebijemy! 
Podstawy operacyjne Anglii 
przeciw Turcyi. 
Zofia, 27 marca. .Tak okazuje si?? obecnie, an- 
1gielska flota dzia??aj??ca w Darii atielaoh zaj????a 
|nietylko wysp?? Lemnos i zatok?? Katarina obok 
i Salonik, lecz tak??e wyspy Myliten??, Chios, Te- 
j neJos, Imbros i Sam othrake, przez co stworzy??o 
I sobie ca??y ??a??cuch morskich punkt??w, oparcia 
i w akcyi przeciw Turcyi. Na zapytanie wysto 
I sowane w bu??garskim sejmie do prezydenta mi- 
i njstr??w, o??wiadczy?? ten??e, ??e bu??garski pose?? 
otrzyma?? w Atenach nast??puj??ce wyja??nienie w 
sprawie Mytileny: 
???Traz znajduje si?? wyspa w posiadaniu Fran?? 
cuz??w". 
Dziennik salonicki ???Jeni Asr??? donosi, ??e na 
wyspie Lemnos wyl??dowa??o 1200 angielskich 
i francuskich ??o??nierzy. Ate??ski dziennik ,,Proi- 
ni??? zamieszcza wiadomo????, ??e Anglia w nocie 
|wystosowanej do rz??du greckiego o??wiadczy??a, 
! i?? zaj????a wysp?? Lemnos, poniewa?? w uk??adach 
mi??dzy Rumuni?? i Atenami wyspa ta nie zo?? 
sta??a przyznana Grecyi. 
Anglia S5ui??zif si?? 
pp^eelw Japonii* 
Teraz pora na zdobycie Mand??uryi i 
Szantungu. ??? A kcya wojskowa rozpo 
cznie si?? w kwietniu. 
Londyn, 27 marca. ??? Daily Telegraph" donosi 
z Pekinu: 
W kraju wzrasta obawa, poniewa?? s??dz??, ??e 
bezskutecznem jest ust??pliwe stanowisko rz???? 
du ehi??skiego wobec okoliczno??ci, ??e Japonia 
d????y do uzyskania rodzaju zwierzchno??ci nad 
Chinami. Utrzymuje si?? wiadmo????, ??e Japo???? 
czycy wysadzili na l??d 60.000 ??o??nierzy r????nych 
gatunk??w i artylery?? i przygotowuj??, przy po?? 
mocy agent??w prowokacyjnych, wywo??anie w 
ea??ym kraju rozruch??w. Kieruj??ce ko??a japo???? 
skie i chi??skie s?? przekonane, ??e ewentualna 
zmiana gabinetu w Japonii nic w sytuacyi nie 
zmieni. Wszyscy Japo??czycy s?? bowiem zgodni 
w tem, ??e nale??y obecnie wykorzysta?? sposo?? 
bno???? celem zdobycia Mand??uryi I Szantu ngu. 
Jakikolwiek obr??t wezm?? rokowania, nale??y 
si?? spodziewa?? na pewno akcyi wojskowej w 
ci??gu miesi??ca kwietnia. W ca??ym kraju przy?? 
chodzi do ulicznych mniejszych star??, napad??w 
i ruchu bojkotowego, co musi doprowadzi?? do 
powa??niejszych zawik??a??. 
W??r??d tych okoliczno??ci jest nieorizownem 
przypomnie?? klauzul?? sojuszu angielsko-japo??- 
skiego, kt??ra przewiduje jawn?? wymian?? zda??, 
zw??aszcza na wypadek, jak obecny. Je??eli ca??a 
przysz??o???? Chin niema by?? nieodwo??alnie nara?? 
??ona, a zw??aszcza nabyte prawa handlowe An?? 
glii stracone, potrzeba co?? uczyni??, by nie by??o 
za p????no. K a??dy dalszy dzie?? zwi??ksza niebez?? 
piecze??stwo. Nale??a??oby ze strony urz??dowej 
zapowiedzie?? wa??ny krok, mianowicie, ??e gie???? 
dy angielskie trwale zamkni??te b??d?? dla wszy?? 
stkich, kt??rzy ignoruj?? istniej??ce traktaty i Ich 
zasady. 
Doniesienie, ??e Stany Zjednoczone za??o??y??y 
protest u rz??du japo??skiego w sprawie Chin, 
jest niedok??adne. Prezydent Wilson o??wiadczy??, 
??e Stany Zjednoczone nie protestowa??y, tylko 
zwr??ci??y si?? do Japonii z zapytaniem co do na?? 
tury jej ????da?? i na to nie otrzyma??y joszeze od?? 
powiedzi. Stany Zjednoczone jeszcze nie powzi???? 
??y uchwal co do swej polityki. 
Alicya Paderewskiego na rzecz 
Polski. 
Rotterdam. (B. kor.). ???N. Rotterd. Courant" 
donosi z Londynu: Pianista Paderewski bawi tu 
dla zbierania sk??adek n a rzeca z??agodzenia n???? 
dzy w Poisce, 
Bombardowanie wybrze??a 
niemiecko-afryka??skiego przez 
Anglik??w. 
Berlin. (Tel. w??.) ,,Berliner T ag eblatt" pisze: 
O ostrzeliwaniu otwartych port??w Daressalam 
??? 
Kilwa i Tanga przez Anglik??w donosz?? do?? 
piero teraz urz??dowe sprawozdania niemieckie: 
28 listopada u. r. o godzinie 5 rano zjaw i??a 
si?? przed fortem Daressalam flota angielska ??? 
z??o??ona z liniowego okr??tu ???Goliath", kr????owni?? 
ka ???Fox??? i dw??ch holownik??w ???Helmut" i 
??? K ad ett??? , poczem pocz????a ostrzeliwa?? parowce 
handlowe, stoj??ce w porcie na kotwicy: Trzy 
niemieckie parowce handlowe wschodnio-afry- 
ka??skiej linii ???Feldmarschall??? , ???K8nig??? ?? ???K ai?? 
ser Wilhelm 11 ??? wysadzono w powietrze. R?? ?? 
wnocze??nie otworzono bez poprzedniego zawia?? 
domienia ogie?? na miasto. Oko??o 200 granat??w 
z 30.5 ent i 15 ent dzia?? wpad??o na bezbronne 
miasto. Pa??ac gubernatora zosta?? zupe??nie zbom?? 
bardowany. Niemcy przedarli si?? przez ogie??, 
wtargn??li na parowiec ???Feldm ar3chall??? i wzi??li 
komendanta Pattersona i o??miu marynarzy do 
niewoli. 
Natomiast Anglicy uciekaj??c, zabrali kilkudzie?? 
si??ciu mieszka??c??w na ??odzie, chc??c w ten spo?? 
s??b uchroni?? si?? przed ostrzeliwaniem przez 
Niemc??w. Wkr??tce angielskie okr??ty cofn????y 
si??, ale na drugi dzie?? powt??rnie ukaza??y si?? 
przed miastem. O godzinie 2 rozpocz????o si?? bom?? 
bardowanie. Anglicy oddali oko??o 400 strza????w. 
Do gruntu zburzono s??d powiatowy, kasyno o- 
bywatelskie, bank, hotel ???Kaiserhof??? , 
urz??d 
probierczy, browar i szko???? tubylc??w; 10 kobiet 
zgin????o, 8 natomiast ci????ko rannych. 
16 grudnia kr????ownik ???Po**1 ostrzeliwa?? o- 
twarte wybrze??e KII wy a 18 grudnia nieuforty- MASOWY POB??R WOJSKA W NIEMCZECH. 
fikowane miasto Raz Ka??one t u l po8 Tang??. mleckich statystyk _ procent(wa ^ 
23-go ukaza?? s.?? przed Kilw?? pomocniczy kr??-;Asenterunek w Niemczech odb 
' 
zownik ???Km fan us Castle . bez poprzedniego ws2ystkjctl wojuj??cych pa??stw. z kraj??w pa6_ 
79wiannniioniQ hnmnarnnwo?? ntworto Tmajstn 
stwa niemieckiego najwi??kszy procent ??o??nierzy 
nia konsumcyi, powiatom i pewnym gminom 
wi??kszym, rozdzia?? za?? w gmin ach wzgl??dnie w 
powiatach b??dz'??; przeprowadzony przez w??adze 
1 
kt??re w tym celu pealugiwa?? si?? mog?? 
odpowiedni?? crganizacy??. 
ILE OSOBA MO??E SPO??Y?? DZIENNIE PRO?? 
DUKT??W ZBO??OWYCH? 
Od 28 marca b. r. a?? do dalszego zarz??dze?? 
nia, mo??e jedna osoba ispo??y?? nie wi??cej jak 
200 gram??w produkt??w zbo??owych dziennie. 
Zamiast pi??ciu gram??w m??ki mo??na spo??ywa?? 
7_gram ??w chleba. Dla producent??w rolniczych 
i cz??onk??w ich rodzin oraz personalu, mo??na 
wysoko???? konsumcyi oznaczy?? na 300 gram??w 
zbo??a dziennie. Te postanowienia odnosz?? si?? 
tak??e do w??a??cicieli zapas??w zaj??tych. 
W okolicach, gdzie konsunieya chleba i pro?? 
dukt??w' m??cznych jest zazwyczaj znacznie wi???? 
ksza, cz?????? zwyczajnej ??ywno??ci b??dzie zast???? 
piona in nymi ??rodkami ??ywno??ci, przedewszyst?? 
kiem ziemniakami, kukurudz??, cukrem lid. 
KARTY NA CHLEB I M??K??. 
R??wnomierne i sprawiedliwe uregulowani* 
konsumcyi ??? wym aga oszcz??dnego obchodze?? 
nia si?? z zapasami. Dla osi??gni??cia tego celu 
mog?? by?? wydawane albo urz??dowe karty na 
chleb i m??k??, albo inne zarz??dzenia. Wszystkie 
wi??c gospodarstwa domowo musz?? przy pierw?? 
szym rozdziale kart chlebowych wype??ni?? urz???? 
dowy formularz, w kt??rym maj?? poda??, ile os??b 
znajduje si?? w ich gospodarstwie domowem 1 
jak wielkie s?? ich zapasy m??ki i zbo??a. Przemil?? 
czenie lub zatajenie b??dzie karanem. K a rty 
chlebowe b??d?? wa??ne we wszystkich gminach 
kraju, w kt??rym takie karty zosta??y wprowa?? 
dzone. 
W miejscowo??ciach, w kt??rych wprowadzono 
karty chlebowe, wolno m??k?? wydawa?? tylko za 
wykazaniem si?? urz??dow?? kart??, po odebrania 
odpowiednich marek. Tak??e wydawanie pie?? 
czywa w restauracyach dopuszczalnem Jest tyl?? 
ko za oddaniem marki chlebowej. 
Przeniesienie karty chlebowej lub jej cz??icl 
na in n?? osob?? jest zakazanem. 
W restauracyach kolejowych, w wagonaefi 
restauracyjnych i na okr??tach wolno wydawa?? 
chleb podr????nym 1 personalowl poci??gowemu 
wzgl??dnie okr??towemu bez karty chlebowej. 
Piekarze, handlarze m ??k?? i chlebem i t. d. 
maj?? zbiera?? odcinki kart chlebowych i ka??de?? 
go tygodnia je sk??ada?? w odpowiedniem miej?? 
scu urz??dowem. 
Przekroczenie wydanych przepis??w karane 
b??dzie grzywn?? do 2000 koron albo aresztem 
do trzech miesi??cy, za?? w razie obci????aj??cych 
okoliczno??ci grzywn?? do 5000 koron 1 aresztem 
do sze??ciu miesi??cy, jakote?? utrat?? karty prze?? 
mys??owej. 
Po zsm W ??elii kroniki. 
zawiadomienia bombardowa?? otwarte 
Na miasto pad??o oko??o 100 strza????w; zniszczone 
zosta??y urz??d powiatowy i hotel. Szkody z po?? 
wodu bombardowania wynosz?? kilkana??cie mi?? 
lion??w marek. 
Rz??dowp rozdzia?? 
zapas??w zbo??a i m??ki. 
Wiede??ski Wojenny Zak??ad obrotu zbo??em, 
kt??ry (w odpowiedzi na zamierzone wyg??odze?? 
nie pa??stw centralnych, t. j . Niemiec i Austryi 
przez tr??jporozum ienie) m a n a celu obdzieli?? 
r??wnomiernie zbo??em n a czas wojny ludno???? 
kraj??w, wchodz??cych w sk??ad monarchii au- 
stryackiej ??? rozpocz???? ju?? dzia??alno???? i zw??a?? 
szcza czynnym b??dzie w tych okr??gach, w kt???? 
rych wed??ug wyniku spisu zapas??w istniej?? nad?? 
wy??ki. Tam b??d?? te nadwy??ki zakupione. 
??? 
Przez to osi??gnie si??, ??e b??d??ce do dyspozycyi ???erskiej firmy Colombo, Pittolo i St. Andre* aa 
zapasy w ca??o??ci dostan?? si?? do Zak??adu zbo?? 
??owego, 
KOMU M??KA ZOSTANIE PRZYDZIELONA? 
w stosunku do ludno??ci wynos! w Ksi??stwie po- 
zna??sklem. Pozna??skie z??o??y??o wi??c na o??tarzu 
obowi??zkowej s??u??by wojskowej najobfitszy po?? 
datek krwi. Dla przyk??adu podajemy statystycz?? 
nie pob??r w lednem z miast prowincyooalnydi 
Ksi??stwa Pozna??skiego. 
Do wojskowej rewizyl lekarskiej zg??osi??o sl# 
oko??o 600 ludzi z zapasowej rezerwy i ole??wi* 
czonej obrony kra)owe|. Z tych uznano tylko i 
jako chorych i niezdatnych do s??u??by wojskowej. 
Czy?? wobec tego" polskiego dokumentu history?? 
cznego krwi w obronie granic pa??stwa niemiec?? 
kiej?? ??? nie zas??u??y??o sobie spo??ecze??stwo pol?? 
skie w Pozna??skiem na zniesienie ze strony rz???? 
du pruskiego ustaw wyj??tkowych?! 
OLBRZYMIA KRADZIE?? KOSZTOWNO??CI. 
???Lokalanzeiger" donosi z Medyolanu: Nieznani 
w??amywacze wkradli si?? onegdaj do biura Jubl- 
placu Cordusio w Medyolanle. ??ciany ci????kie) 
kasy ??elaznej wypalili z??oczy??cy kwasem siar?? 
kowym, poczem skradli kosztowno??ci warto????! 
przesz??o 400.000 lir??w. Prawdopodobnie byli to 
Zbo??e lub m??ka przydzielone zostan?? przez 'cz??onkowie mi??dzynarodowej szajki w??amywaczy 
Zak??ady zbo??owe, odpowiednio do uregulowa- j 
- ---------- - ------ ;__ _ 
_ 
_ 
______ 
??digitalizacja: mbc.malopoiska.pl
		

/ikc_1915_071_0007.djvu

			svtHJSritOWANY KURYER CODZIENNY" ^ 
Nr. 71 - SB marca 1915. 
Dardanele z lotu ptaka. 
vmmmmamammmmtmmmmmmmsmk???inrnnmaiMiiwinirwirnrmrw>????????????
		

/ikc_1915_071_0008.djvu

			???ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY4* ??? Nr. 71 ??? 28 marca 1915. 
V-*PiV 
.i 
.A 
\ 
U je??c??w w Prusiech. 
W Doberitz. 
??? 
Je??cy na drodze. 
??? 
???Oczy w prawo??? ! Rosyanie, Francuzi, A nglicy. 
??? 
My 
Polacy! ??? Obiad je??c??w. 
??? 
Kucharz z Warszawy. 
??? 
Menu Francuza. 
??? 
To wojna! ??? 
Funt chleba. ??? 
W szpitalu. ??? Miody dobosz. ??? 
Co w domu? 
Jeden z pos????w polskich zwiedzi?? wraz z ko- 
misy?? parlamentarn?? sejmu pruskiego obozowi?? 
sko je??c??w w Doberitz. Wra??enia swoje w tej 
wysoce interesuj??cej wycieczki przedstawia w 
???Dz. Pozn.??? jak nast??puje: 
Po niespe??na godzinnej podr????y stajemy w 
DOberitz. Deszcz leje wci???? jak z cebra. Ob??z 
jest niedaleko dworca tu?? za wiosk??. Ju ?? w 
drodze do obozu spotykamy oddzia??y je??c??w, 
maj??cych w r??ku ??opaty i miot??y; czyszez?? dro- 
g?? na nasz przyjazd. Tu oddzia?? je??c??w rosyj?? 
skich zgrzebuje b??oto z ulicy, ??opatami wk??ada?? 
j??c je na w??z z wysoko u??o??onemi deskami. 
Przed wozem koni nie wida??. Dyszel d??ugi, ma ?? 
j??cy w poprzek dr????ki drewniane i grube dru?? 
ty. Drut??w, dr????k??w i dyszla czepiaj?? si?? je???? 
cy i ci??gn?? w??z po ulicy. Inni popychaj?? go z 
ty??u. Czem wi??cej zbli??amy si?? do obozu, tem 
bardziej ro??nie liczba je??c??w. Pospolitacy z na?? 
je??onymi bagnetami strzeg?? ich, s??ycha?? wci???? 
komend?? niemieck??, gdy przychodzimy: ???Oczy 
w prawo11! ???Na lewo zwrot"! Je??cy przyswoili 
sobie ju?? o tyle znajomo???? j??zyka niemieckiego, 
??e komend?? rozumiej?? i skrupulatnie j?? wyko?? 
nuj??. Ale wida?? r????nic?? stosownie do narodo?? 
wo??ci tych ofar wojny. Rosyanie, dosy?? potul?? 
ni, i z pewn?? rezygnacy?? poddaj?? si?? swemu lo?? 
sowi. Wype??niaj?? rozkazy, jakby im je dawa?? 
ich w??asny prze??o??ony. Francuzi zaledwo g??ow?? 
skr??caj?? w nakazanym kierunku, a Anglicy du?? 
mni przewa??nie, nie wiele reaguj?? na takie roz?? 
kazy. 
Pod domem na chodniku przechodz?? oko??o 
kilku je??c??w, kt??rzy widz??c nas przechodz???? 
cych, roboty zaprzestali i ciekawie nam si?? 
przygl??daj??, trzymaj??c przy boku miot??y i ??o?? 
paty, jak karabiny. Przystaj?? i zagaduj?? ich w 
ich j??zyku rodzinnym. 
??? 
Ja k si?? macie ch??opcy? Gdzie was wzi??to 
dr niewoli? 
Odpowiadaj?? jakim?? dziwnym j??zykiem ro?? 
syjskim. To nie Rosyanie. 
??? 
Czy??cie Polacy? 
W oczach zab??ys??a im rado????, twarze si?? roz?? 
promieni??y. 
??? 
Polacy, prosz?? pana! ??? odpowiadaj?? ch???? 
rem. 
??? 
Sk??d jeste??cie? 
??? 
Z Warszawy, z ??odzi, z gubernii piotrkow?? 
skiej, radomskiej, niekt??rzy z Cz??stochowy. 
??? 
Jak??e?? tu z wami? 
??? 
Wszystko by by??o dobrzfe, jeno troska gry?? 
zie, bo nie wiadomo, co tam w domu si?? dzieje. 
Ju ?? tyle miesi??cy jeste??my precz, a ko??ca nie 
wida??. Da??by B??g, aby ta wojna czempr??dzej 
si?? sko??czy??a. 
Serca m aj?? pe??ne troski o rodziny, chaty i 
domy, o dobytek i biedne ich mienie, kt??re tam 
zostawili na ??asce Bo??ej i pod opiek?? niewiast. 
L'udzie wszyscy sta'rsi, zapasowi, przydzielono 
ich do pu??k??w stoj??cych stale w Kr??lestwie i 
poszli na pierwszy ogie??. 
Przebrn??li??my szcz????liwie zapad??e drogi i sta?? 
jemy w obozie. Wita nas jenera?? Lobel w oto?? 
czeniu oficer??w! Jenera?? i oficerowie pod go??em 
niebem, w??r??d ulewnego deszczu, w yk??adaj?? 
nam o traktowaniu je??c??w wog??le, a o stosun?? 
kach w Doberitz w szczeg??le. Udajemy si?? po?? 
tem do w??a??ciwego obozu, olbrzymiego ogro?? 
dzenia, gdzie stoj?? liczne baraki drewniane, tu 
i ??wdzie rozbite s?? namioty. W obozie roi si?? od 
??o??nierzy w mundurach nieomal wszystkich 
pa??stw europejskich. Ca??e tr??jporozum ienie tu 
zast??pione, pomi??dzy je??cami tu i ??wdzie uwi?? 
jaj?? si?? pospolitacy pruscy. Najwi??cej, zdaje si?? 
jest w Doberitz Rosyan. Je??cy rosyjscy znaj?? 
duj?? si?? w stanie bodaj najgorszym. Wielu z 
nich nie ma ju ?? szynel??w brunatno-szarych, po 
kt??rych z daleka ich si?? poznaje. Zamiast szy?? 
nel??w nosz?? stare p??aszcze cywilne. Wielu te?? 
ju?? podar??o obuwie i nosz?? olbrzymie pantofle 
drewniane, kszta??tu ma??ych ????dek, jakich u??y?? 
w a j?? cz??sto ch??opi francuscy i belgijscy. 
Francuzi jeszcze w dosy?? dobrym stanie za?? 
chowali swe mundury i p??aszcza, wygl??d ich 
wcale nie najgorszy. Najlepiej przedstawiaj?? 
si?? bez w??tpienia Anglicy. Wyekwipowanie ich 
jest doskona??e i dobrze utrzymane, odznaczaj?? 
si?? przedewszystkiem wielk?? czysto??ci??. Ludzie 
ci dbaj?? o siebie. Leje wci???? deszcz, powycho?? 
dzili wszyscy w p??aszczach gumowych. W ida?? 
od razu u tych ludzi dawn?? kultur??. Gdy Ro?? 
syanie przewa??nie nosz?? g??sty zarost, A nglicy 
wszyscy wygoleni, jakby si?? znajdowali na wol?? 
no??ci w towarzystwie dobranem. W ??siki pod- 
strzy??one na szczotk??, tak dobrze znan ?? ca??e?? 
mu ??wiatu. Ch??opcy przewa??nie m??odzi. Fran?? 
cuzi si?? troch?? zaniedbuj??, wielu pomi??dzy ni?? 
mi pochodzi z po??udniowych prowincyj, klimat 
wcale im nie s??u??y. Biedacy marzn??, bo wielu z 
nich nie ma p??aszczy. 
Z wielkiem zaj??ciem przygl??damy si?? twa?? 
rzom i rysom tych biednych ofiar wojennych. 
Rosyan oczy patrz?? naiwnie w ??wiat, zdziwio?? 
ne wci???? otoczeniem i losem, kt??ry a?? tu ich za?? 
prowadzi??. Wielkie, pos??uszne dzieci, wida?? u 
nich zn an?? dobroduszno???? ludu rosyjskiego albo 
???szerok?? natur??1???, kt??ra mo??e w danej chwili 
sta?? si?? straszn?? i sk??onn?? do okrucie??stw. 
Ch??op nasz chodzi pos??pny, stroskany, powa?? 
??ny. 
??? 
J u ?? si??dmy miesi??c jeste??my w niewoli. 
A tu ko??ca nie wida??! Tam w domu pozosta??y 
??ona i dzieci! Co tam sta??o si?? z dobytkiem i 
gospodarstwem! 
My??li te wci???? go dr??cz?? i nie daj?? mu spo?? 
koju, po nocach nie sypia i modli si??: Bo??e daj, 
aby si?? to raz nareszcie sko??czy??o! O siebie nie 
dba wiele. Gdzie jem u tam my??le?? o elegancyi, 
o kt??rej nie zapomina w tych warunkach jego 
towarzysz niedoli z Albion u. 
Synowie Wielkiej Brytanii czuj?? si?? i tu ???pa?? 
nami ??wiata11. Ch??opacy ci odznaczaj?? si?? wy?? 
gl??dem inteligentnym, poczuciem godno??ci na?? 
rodowej. Spotka?? ich smutny los, s?? w niewoli, 
ale nie przestaj?? by?? Anglikami, uwa??aj??cymi 
si?? za wybra??c??w narod??w. Harde to i pewne 
siebie, bez wyj??tku, pocieszaj?? si?? jak stoicy 
frazesem, kt??ry wci???? si?? s??yszy, gdy ich si?? 
zagada: 
??? 
But what do You wish, it is the war. (Co 
pan chce ??? jest wojna). 
Oprowadzaj?? nas po barakach. BaTaki s?? 
schludne. Niemcy dbaj?? o to, by w nich panowa?? 
??a czysto????. Wszystkie ogrzewane, a i w nielicz?? 
nych zreszt?? namiotach nie czu?? ziflina i ch??o?? 
du. Je??cy sypiaj?? na siennikach, wypchanych 
we??n?? z drzewa, taJde same kol'dry s??u???? im 
jako nakrycie. W jednym z barak??w zastali??my 
kilkudziesi??ciu je??c??w rosyjskich. Wszyscy sta?? 
n??li na nasz widok. 
Zdrastwujtie rebiata! (W itajcie ch??opcy! ??? 
pozdrawiam ich). 
Ja kby po nich przesz??a iskra elektryczna. 
Twarze zaja??nia??y, ch??rem odpowiadaj??, zupe???? 
nie jak w wojsku. 
??? 
Zdrawia ??eiajem i t . d. 
Zaczyna si?? pogaw??dka, ludzie, czuj??c we 
mnie ??yczliwego, zaczynaj?? rozmawia?? i opo?? 
wiada?? o tem, co m a j?? na sercu, co im najwi?? 
cej dokucza. S?? tu zgromadzeni z wszystkich 
zak??tk??w olbrzymiego pa??stwa bia??ego cara. 
Nie brak Polak??w z wszystkich nieom al guber 
nij Kr??lestwa Polskiego i z Litwy. Wszystkie 
gubernie cesarstwa s?? zast??pione. Polacy zn??w 
wyra??aj?? troski o dom, o rodziny, o mienie o 
dobytek. Rosyanie wzdychaj?? r??wnie??, aby da?? 
B??g, by si?? ta wojna sko??czy??a. Widz?? tu ra?? 
zem w jjfdnej gromadzie t??gich ???so??dat??w???, 
twarze ??uiade, nosy orle, zarost zupe??nie czarny. 
Pytam s;i??: 
??? 
W y jewreje? 
Robota 2 
rektorka M; 
???Znaczenie 
WW W pey, 
chowaniu" 
dag??gicza??, 
28. P rof 
??ywianis. ??? 
. ffl. Dy- 
otnicka: 
peramen- 
gii i wy- 
3?? II. pe- 
wid s Od- 
knidyu 
pogadanka j 
wzgl??.-inie d isya 
danie li tury 
(pyk)ailzie 
rmacyjna 
i po- 
Krajow 
dla wyc 
wojennyc 
codziennie 
popoiw^ 
ul. Snemom 
strana). Kod 
wszelkich inj 
/bod??com i 
teryalnej. 
???K om 
chodie??w 
skich??? ani 
kalu przy ol. 
wej 1.26L 
9??? 11 rano 
po poi. Tan 
ryat czesko 
romitet 
d??c??w 
urz??duje 
1.3??? 6 
przy 
4 (Mala 
udziela 
ucyi wy- 
wcy mar 
wdz 
Bhu 
Zebra?? 
odbywaj?? i 
kawiarni hot 
husy??? przy 
namesti II. 
mie??ci si; i 
tekiia pism. 
??fl 
B. A . Korzeniowski. 
Jakta na wojence ??adnie... 
( Wspomnienia u??ana.) 
Za co otrzyma??em srebrny 
medal? 
Przybyli??my do wsi Rz??sna w Kr??lestwie 
Polskiem. ??nieg lekko przypruszy?? zieleniej???? 
c?? ozimin?? i topnia??. G??sta mg??a zakry??a przed 
naszemi oczami okolic??. N a patrol pojecha?? dru?? 
gi plutonowy. 
Nieprzyjacielskie stra??e tylne obsadzi??y wio?? 
sk?? i ukry??y si?? w stodo??ach i cha??upach. Ze 
szpar i okien sypa?? si?? grad kul karabinowych 
na nasze oddzia??y wywiadowczo, ale bez jakich?? 
kolwiek strat dla nas. 
W pobliskim lesie zostawili??my konie i jako 
6pieszona kawalerya, uzbrojeni w karabinki, a 
dobrze zaopatrzeni w amunicy??, zbli??yli??my Si?? 
na tysi??c trzysta krok??w do nieprzyjaciela. 
Moskale strzelali g??sto i bez przerwy, ale ukryci 
dla nas. Z naszej strony nie pad?? ani jeden 
strza??, bo strzelali??my zawsze tylko do celu, 
nie m aj??c za?? celu, nie niszczyli??my naboi. K o ?? 
leg a powr??ci?? szcz????liwie z patroli i wyda?? roz?? 
kazy. oznaczy?? cel. 
La??a??em pod miedz??, dobrze wysuni??t?? naprz??d 
ku nieprzyjacielowi. S??ysza??em rozkaz i zoba?? 
czy??em cel, zobaczy??em psubrat??w, ale niestety 
nie mog??em strzela??, bo skoro pr??bowa??em zmie?? 
rzy?? i podnios??em troch?? g??owy, rozleg?? si?? na- 
demn?? ??wist kul ???dum-dum??? (hycle! nie jedne?? 
mu z nas strzaskali ko??ci temi kulami). Brali 
mi?? na cel i to coraz lepiej. Bezczynno??ci?? po?? 
stanowi??em, bo tak musia??em, zmyli?? wrog?., 
ale wkr??tce zacz????o mi?? dra??ni?? bezczynne w y ?? 
legiwanie si?? pod miedz??, zw??aszcza, ??e w??i ??d 
??wistu kul zacz????a mi ni st??d ni z ow??d brz???? 
cze?? nad uchem melodya: ???siedzi zaj??c pod 
miedz??". Ale jak tu rzuci?? nic nie wart?? pozy- 
cy??? Podnios?? si??, dostan?? w ??eb, a tak gin???? 
nie warto ??? my??la??em. Przylepi??em si?? jak mo?? 
g??em najwi??cej do ziemi i zacz????em si?? suwa??. 
Mimo ostro??no??ci zdradzi??em sw?? obecno???? w i?? 
docznie, bo kule zacz????y g??sto pada?? ko??o mnie. 
Uszed??em jednak ca??o i znalaz??em si?? bli??ej swo?? 
ich. 
Nag??o pos??ysza??em krzyk. 
??? 
Ratujcie, na Boga, ratujcie mi??! 
Pozna??em. To m??j kolega W??adek (plutonowy 
Iwaszkiewicz z Doliny) zosta?? ranny. Wyci??gn???? 
li??my go z linii i opatrzyli. Rana by??a ci????ka. 
Na p???? przytomny zaklina?? mi?? mdlej??cym g??o?? 
sem, aby go ratowa?? i nie zostawi?? na pastw?? 
Moskalom. Pro??ba przyjaciela by??a dla mnie na?? 
kazem. Nie trac??c chwili czasu wbieg??em do po?? 
bliskiej chaty, zdar??em z ??????ka p??acht??, zabra??em 
drabink?? od strychu i w kilka minut by??em przy 
rannym. N a drabin?? rzuci??em troch?? s??omy, na 
to p??acht?? i nosze pod koleg?? gotowe. Nie da?? 
waj ju?? prawie ??adnych oznak ??ycia. Omdla??. 
Przy pomocy kaprala u??o??y??em go jednak na 
drabinie i ponie??li??my, uginaj??c si?? troch?? pod 
ci????arem drabiny i nieprzytomnego. Zaledwie 
ukazali??my si?? na otwartem polu, zacz??li nas 
Moskale ostrzeliwa?? gwa??townym ogniem. Kule 
??wista??y i brz??cza??y jak r??j szerszeni ko??o nas. 
Ma??o tego. Ozwa??y si?? ta??e armaty i kilka szra- 
pneli p??k??o w pewnej odleg??o??ci na prawo i na 
lewo od nas. Pomy??la??em: ???Pa????, to razem. Dziej 
si?? wola Bo??a! I zacz????em gor??co si?? modli?? za- 
koleg??, za siebie i innych, prosz??c o ratunek 
i pomoc Matki Boskiej Cz??stochowskiej. 
W??r??d prawdziwego gradu ku l szli??my wolno, 
krok za krokiem. Straszna to by??a droga i nie 
zapomn?? jej nigdy, ale Matka Boska Cz??sto- 
chowska ochroni??a mi??, bo ty lko przez cud wy- 
szli??my ca??o i donie??li??my do stacyi opatrunko?? 
wej rannego. Nasz trud, spe??niony z ??o??niersk?? 
powinno??ci?? i mi??o??ci?? dla rannego towarzysza 
broni, nie uszed?? uwagi tak??e naszych prze??o??o?? 
nych: w uznaniu przytomno??ci umys??u otrzyma?? 
li??my srebrne medal?. 
Co sta??o si?? z ranp.ym, koleg??, nie wiedzia??em , 
powr??ci??em bowiem do linii. W kilka tygodni 
p????niej otrzyma??em list. Podpis brzmia??: 
???Tw??j wierny i wdzi??czny Ci W??adek11... 
. A W1????c ocalaJ, lekarze, ci zbawcy setek i ty- 
si??cy, wyrwali g0 ??mierci. 
To w. 
tego &Pa 
pa?? polskie 
si?? przy ul 
wej 1. 4. 
udziela 
chod??coffi 
turze (ubrai 
materyabej 
M??cina 
niej* 
dl 
K.rzt 
ibei 
aj ubo?? ch 
Pray 
I-sza ti 
baciarnia 
chodie??w 
mie??ci si?? w 
b u Polskiegi 
tr. 6 (???o 
Szklanka 
dla na 
p??atnie, 
znajduje 
czytelnia 
ksi????ek zbib1 
b u Polskiego 
Klubu odbj 
niedziele 
brania tow??*1 
k??w Klub8 
c??w 
wif re: 
t Wy- 
alicyj- 
w lo- 
ngmano- 
od godz. 
4???6 
sekreta?? 
lku 
lolskie 
r salach 
,u zlatej 
.clawsk?? 
- Tam??e 
iei esy* 
tncen- 
(sekeya 
znajduj* 
imie??co- 
trzystwo 
lym wy- 
w na- 
pomocy 
zew. p. 
???a. 
??< 
k; 
w 
ra 
w 
sj 
z 
m 
sc 
di 
Fi 
n: 
her- 
a wy- 
lak??w 
tu ??? Klu- 
Husowa 
??-). - 
4 hal., 
bez- 
laciarni 
ezp??atna 
ik??w i 
di 
lei ???Klu- 
? lokalu 
\si?? w 
*m, Z9- 
czion- 
'ychodi- 
di 
bi 
ta 
ni 
cii 
dl 
na 
op 
op 
je< 
sk 
sz< 
lei 
rw 
SZ| 
jei 
nii 
bn 
ni( 
wc 
m?? 
i 
ur: 
im 
wi, 
tra 
tal 
??la 
ny 
mr 
ob! 
W; 
tai 
nie
		

/ikc_1915_071_0009.djvu

			???IL USTROWANI KURYER CODZIENNY" ??? Nr. 71 ??? 88 marca 1915 
9 
Soboty , 
rektorka M.1 
???Znaczenie 
t??w w p8j 
chowaniu#, 
dagogicau. 
28. Prof, 
??y wianie. 
P> kaid' 
pogadanka 
waglednle 
danie 
.m 
- 
Dy- 
o??nicka: 
peramen- 
psyc??gil i wy- 
' 
IL po- 
wid: Od?? 
k??adzie 
rrnacyjna 
aipo- 
tury. 
iyn ??yB 
??? M tl Pradze. 
Krajow| 
dla wycl 
wojenoyc| 
codziennie i 
popoiw 
ul. Snemoi 
???trana). Ko 
wszelkich ii 
jhodicom i 
teryaln??j. 
???Korni, 
chod??c??wl 
skich'* c 
kalu przy 
wej 1. 25: 
9???11 rano| 
po poi. Ti 
ryat czesko 
ZebraniJ 
odbywaj?? 
kawiarni ho 
husy??? przyI 
namesti II 
mie??ci si?? 
teluia pism.] 
Tow.i 
tego &Pal 
pa?? polakid 
si?? przy ul. 
wej 1. 4. 
udziela nie 
chod??com 
turze (ubr 
materyalnej.j 
M??cina 
I-sza 
baciarnia 
chodic????? 
mie??ci si??* 1 
bu Polski* 
tr. 6 (???o 
Szklanka h< 
dla najul 
p??atnie. Pi 
znajduje 
czytelnia 
ksi????ek *bil 
bu Polskieg* 
Klubu odb] 
niedziela 
brania towi 
k??w Klub?? 
c??w 
omitet 
ic??w 
urz??duje 
1.3 ???6 
ihu przy 
4 (Mai* 
udziela 
lacyi wy* 
ty ma?? 
lt Wy- 
lalicyj- 
jewlo- 
igmano- 
godz. 
4???6 
Isekreta?? 
rki* 
lolskie 
salach 
iu zlatej 
tclawsk?? 
Tam??e 
|ie>. czy- 
incen- 
(sekcya 
Iznajduj# 
ie??co- 
;ystwo 
tym wy- 
w na- 
pomocy 
sew. p. 
a. 
her- 
|a wy- 
jlak??w 
lu ??? Klu- 
|Husowa 
b???).- 
4 hal., 
fch bez- 
[baciarni 
|ezpiatna 
ak??w i 
h ???Klu- 
lokalu 
|;si??w 
em, ??e?? 
le czlon- 
rchodi- 
??? 
Nie, my z Kaukazu Ormianie. 
Przebywaj?? i inni z Kaukazu: Gruzini, Ta- 
tarzy, s??owem, ca??y Kaukaz tu zast??piony. Nie 
brak i mieszka??c??w Sybiru. Zdaje si??, ??e jest 
tu prawdziwe muzeum etnograficzne, gdyby tyl?? 
ko nie my??l, ??e tak straszna rzecz, jak wojna, 
ich tu zap??dzi??a. 
W innym baraku zastali??my przewa??nie Fran?? 
cuz??w i Belgijczyk??w. J a k im si?? podoba? ??? 
pytam si??. Oczywi??cie si?? nie podoba. Szczeg??l?? 
nie Francuzi s?? niezadowoleni. Francuz zajada?? 
j??cy sw?? jarzynk??, kawa??ek mi??sa i poch??ania?? 
j??cy olbrzymi?? ilo???? chleba, trudno si?? przy?? 
zwyczaja do jedzenia, jakie mu tutaj daj??. Dwa 
razy dziennie je??cy otrzymuj?? jak???? zup??, prze?? 
wa??nie z warzyw, jak marchwi, brukwi, do tego 
po funcie chleba codziennie, chleba czarnego z 
domieszk?? kartofli, kt??ry w oczach Francuza 
??aski znale???? nie mo??e. Ja ki?? ??ywy po??udniowy 
Francuz t????maczy mi z wielkiem oburzeniem, ??e 
przez ca??y tydzie?? mi??sa nie dostaje. Przecz?? 
temu oficerowie i prowadz?? nas do kuchni 
Kuch nia obszerna i czysta. W szeregu stoi 
kilka olbrzymich kot????w, przy nich ??o??nierze ro?? 
syjscy w bia??ych zapaskach, kucharze. Zagadu?? 
j?? ich w rodzinnym j??zyku, pokazuje si??, ??e to 
Polacy. Jeden z nich by?? s??u????cym hotelowym 
w Warszawie, drugi kuchcikiem, reszta ch??opi. 
Szcz????liwi s??, s??ysz??c j??zyk polski. 
??? 
Otw??rzcie te kot??y! 
D??wigaj?? wielk?? pokryw??. Kielni?? na d??ugim 
dr????ku si??gaj?? z kot??a. W ida?? marchew, bru?? 
kiew... 
??? 
Do tego dolewa si?? potem bulion! ??? t?????? 
maczy mi niedosz??y kucharz, k??ad??c nacisk z ro?? 
syjska na ostatni?? zg??osk??. 
??? 
A mi??so te?? gotujecie? 
??? 
A jak??e! Jeno je si?? wrzuca do kot??a, tak, 
??e si?? zupe??nie rozgotuje i potem go nie wida??. 
Francuz niezadowolony, nie widzia?? swego 
kawa??ka mi??sa, nitki rozgotowanego w potra?? 
wie si?? porozchodzi??y i dlatego utrzymywa??, ??e 
mi??sa nie dostaje. 
Pokazano nam spi??ark??, pe??no po??ci wieprzo?? 
wych i kie??bas, tu?? obok kuchni. Maj?? te zapa?? 
sy pod sw?? opiek?? Anglicy. Pytam si?? jednego 
z Anglik??w, jak znajduje jedzenie. Wstrz??sa ra?? 
mionami. Nie zbyt mu przypada do gustu. 
??? 
It ??s also a litt???e to short, but what do You! 
wil, it is the war! ??? powiada filozoficznie. 
Funt chleba codziennie uwa??aj?? i je??cy rosyj- i 
scy, zar??wno Polacy jak Rosyanie za ma??o. Nic 
dziwnego nasz lud i lud rosyjski zar??wno i 
Francuzi s?? znanymi zjadaczami chleba. Ale w 
Niemczech i obywatele pa??stwa nie otrzymuj?? 
???wi??cej chleba n a dzie??. 
W obozie s?? dwa szpitale, jeden dla chorych 
drugi dla rannych. N a ??o??ach le???? tam obok sie?? 
bie Rosyanie, Polacy, Francuzi i Anglicy. Szpi?? 
tale s?? schludne i czyste, w niczem si?? nie r?????? 
ni?? od szpitali zwyczajnych w Niemczech. Po???? 
ciel bia??a w paski niebieskie, takie same ubran ia 
dla chorych je??c??w. Przy ka??dym ??????ku stolik, 
nad stolikiem tablica, na niej nazwisko je??ca i 
opis choroby. WTszyscy chorzy s?? zadowoleni z 
opieki doznawanej w szpitalu, nie s??ysza??em ani 
jednej skargi. W szpitalu dla rannych widzi si?? 
skutki wojny. Obraz to straszny, jakie spusto?? 
szenia wyrz??dza wojna, n a kt??r?? niejeden z tych 
le????cych tu zda??a od swoich, w??r??d obcych, 
rwa?? si?? z m??odzie??czym mo??e zapa??em. Po 
szpitalu kr??ci si?? ch??opak mo??e 16-letni tak??e 
jeniec, Anglik. By?? doboszem i ulubie??cem ??o???? 
nierzy. Dosta?? si?? do niewoli razem z tymi 
???wielkimi11 ??o??nierzami, kt??rym wybija?? na b???? 
bnie, gdy szli w b??j ??miertelny. Dzi?? otuchy im 
nie dodaje, ale ulubie??cem A nglik??w i innych 
wci???? pozosta??. Ch??opcu i tu nawet dobrze. Nie 
ma to jak m??odo???? bez troski. 
Szewc??w, rymarzy, siodlarzy powybierano i 
urz??dzono dla nich warsztaty. Pracuj?? w swo?? 
im zawodzie, zupe??nie j akby u siebie. Szcz????li?? 
wi, czas im pr??dzej ucieka, wyobra??nia ich nie 
trapi jak tych drugich, kt??rzy czas tylko jako 
tako zabijaj?? przed ??cigaj??cemi ich wci???? my?? 
??lami o wojnie i jej skutkach dla kraju i rodzi?? 
ny. Niejedni na listy, kt??re pisuj?? do domu, od 
miesi??cy nie otrzym uj?? odpwiedzi. Chdz??, jak 
ob????kani! Co tam si?? sta??o, co tam si?? dzieje! 
Wyobra??nia maluje im straszne rzeczy! A oni 
tak daleko od domu i nie wida?? ko??ca tej ich 
niedoli, wojna trwa i trwa bez ko??ca. 
Z TEATRU LUDOWEGO. 
G,Pani Walewska i Napoleon", s ztuka w 5-ciu 
aktach J . Nikorowicza). 
Wystawiona wczoraj sztuka J . Nikorowicza 
w teatrze ludowym, zdoby??a sobie pe??ny suk?? 
ces. Jako epizod z pobytu Napoleona w War?? 
szawie z czem Polacy ????czyli w??wczas wielkie 
nadzieje, zapoznaje nas z dworskimi zabiegami, 
a te jak wiadomo nie gardz?? ??adnymi ??rodkami, 
aby osi??gn???? sw??j cel. T akim ??rodkiem dwor?? 
skim zmierzaj??cym do uzyskania wp??ywu na N a?? 
poleona mia??a by?? mi??o???? wielkiego cesarza do 
pi??knej szambelanowej Walewskiej, kt??r?? pol?? 
scy staty??ci chcieli zrealizowa?? w formie gwa- 
rancyi politycznych dla Polski. To, czego le?? 
giony polskie nie mog??y uzyska??, m ia??a uzy?? 
ska??... pani Walewska. 
Nie uzyska??a ich ??? ale b??d?? co b??d?? romans 
jej z brutalnym Napoleonem pozostanie zajmu?? 
j??cy m epizodem, rzucaj??cym drastyczne ??wia?? 
t??o na ??ycie prywatne wielkiego Korsykanina. 
Opracowanie teatralne powie??ci G??siorow- 
skiego przez p. Nikorowicza jest zajmuj??ce. W 
pi??ciu kr??tkich i barwnych obrazach przewija 
si?? przed oczami widz??w interesuj??ca history a 
pani Walewskiej. 
Teatr ludowy sprawi?? widzom mi???? niespo?? 
dziank??. Zar??wno pod wzgl??dem wystawy, jak 
i gry w wielu rolach stan???? na wysoko??ci zada?? 
nia. 
Rol?? p. Walewskiej odegra??a z du??em powo?? 
dzeniem p. Olska. Toalety by??y bardzo gusto?? 
wne. 
Napoleona odtworzy?? z werw?? m??ody arty?? 
sta p. Korecki. Mo??e zbyt silnie podkre??li?? bru?? 
talno???? wodza Francuz??w (zreszt?? prawdziw??), 
w ka??dym jednak razie przedstawi?? si?? jako u- 
talentowana si??a, kt??ra pod dobrem kierowni?? 
ctwem mo??e si?? rozwin???? pomy??lnie. 
Inne figury mia??y dobrych przedstawicieli w 
pp. Biega??skim, B??lkem, Pilarskim, Urbanowi- 
cz??wnej, Olderowiczu i innych. 
Sztuka zapewnione m a powodzenie. 
no w roku 1910 nieprawnie sta??o si?? czem?? w ro?? 
dzaju politycznej ewangielii dla polityk??w p????- 
nocno-niemieckich, nie nale??y przyjmowa?? jako 
wylewu narodowego ducha niemieckiego, ale 
tylko jego ma??ej cz????ci p????nocnej. Niemiec prze?? 
znaczony zosta?? do czego?? wcale innego ani??eli 
dc d????enia do zdobycia mocy. 
Polityk niemiecki przeciwko 
polityce si??y i gwa??tu. 
Wszystkie wielkie gazety wiede??skie zajm uj?? 
si?? obszernie tre??ci?? ciekawego odczytu, wyg??o ?? 
szonego niedawno w W ied niu przez znanego 
porfesora niemieckiego z Monachium W . Foer- 
stera. 
W ed??ug sprawozdania wiede??skiego ???Den- 
nika??? polemizowa?? m??wca w swym wyk??adzie z 
zasadami polityki si??y 1 gwa??tu, reprezentowanej 
nej dzi?? w Niemczech przez dw??ch g??o??nych 
teoretyk??w politycznych Nietzschego i Bern- 
hardiego. Prof. Foerster widzi jedyn?? przysz??o???? 
narod??w i pa??stw w prowadzeniu polityki po?? 
koju, kultury moralno??ci. ???Jeden nar??d jest dzi?? 
zale??ny od drugiego i ??aden nie mo??e o sobie 
powiedzie??, ??eby by?? w stanie rozwija?? si?? eko?? 
nomicznie i kultu ralnie bez poparcia drugiego. 
. G dyby naprzyk??ad Anglia chcia??a lub mog??a 
zniszczy?? handel niemiecki, zaszkodzi??aby w 
ten spos??b sobie samej, gdy?? utraci??aby pot?????? 
nego i zamo??nego odbiorc??. My Niemcy nader 
wiele nauczyli??my si?? na polu spo??eczno-ekono- 
micznem od Anglii, bardzo du??o nauczyli??my 
si?? z estetycznej kultury francuskiej i nie ma??o 
b??dziemy uczyli si?? nawet od S??owian, w??r??d 
kt??rych bardziej ni?? u kt??regokolwiek narodu 
zachowano bezpo??redni stosunek cz??owieka do 
cz??owieka i dla tego najwa??niejszem naszem 
zadaniem po wojnie b??dzie ??wiadome przy????cze?? 
nie pa??stwa niemieckiego do organizacyi ca??e?? 
go spo??ecze??stwa europejskiego. W tem le??y 
interes ??ywotny pa??stwa niemieckiego samego. 
Pa??stwo, kt??reby chcia??o oderwa?? si?? ekono?? 
micznie od drugich pa??stw i nie ponie???? ??adnych 
ofiar na rzecz ca??o??ci ludzkiej upa???? musia??oby 
wskutek w??asnego kr??tkowidztwa. 
??? 
Nar??d, 
kt??ry wed??ug teoiyi Nietschego lub Bernhardie- 
go chcia??by stan???? na stanowisku wy????cznego 
egoizmu i pozostawi?? si???? ponad prawo zgin?????? 
by niezawodnie, gdy?? wszelkie bezpo??rednie ??r???? 
d??a ??ycia zosta??yby dla?? zamkni??te. W szak tak?? 
??e w naturze nie decyduje jedynie walka o ??y?? 
cie ale i o prawo wsp??????ycia. Sam Bismarck o- 
??wiadczy?? niejednokrotnie publicznie, i?? wszelkie 
posiadane si??y powinny opiera?? si?? na poczuciu 
sprawiedliwo??ci i prawa. 
Zapatrywania Bernhardiego, kt??rego senza- 
cyjne dzie??o ,.Niemcy a przysz??a wojna??? wyda- 
Jak wygl??da w cyfrach praca 
kotwiczki zegarka? 
Nie wiele mo??e ludzi zdaje sobie spraw?? z ol?? 
brzymiej pracy, jak?? wykonuje zegarek kieszon?? 
kowy. Poj??cie o tem daje nast??puj??ce oblicze?? 
nie: 
W zegarku kotwicznym zwyk??ej wielko??ci, 
posiada ???kotwiczka11 18 milimetr??w ??rednicy. 
Ta kotwiczka robi w jednej sekundzie pi???? wy?? 
chyle?? tam i z powrotem czyli p????tora obrotu 
pe??nego. Je??eli wyobrazimy sobie kotwiczk?? nie 
poruszaj??c?? si?? tam i z powrotem, lecz jako 
k????ko, to, o obwodzie 3.14 X 18 = 56.5 mili?? 
metr??w odbywa przy ka??dem wychyleniu drog?? 
d??ugo??ci 84.75 milimetr??w, a w jednej sekun?? 
dzie 5 X 84..T5 = 423.75 milimetr??w, czyli 
okr??g??o 42 cm, za?? w minucie 1512 metr??w' ??? 
czyli 1.5 km. Je??eli zegarek taki ?????? co zreszt?? 
nie jest wcale zbyt wielkiem wymaganiem ??? 
idzie nieprzerwanie 3 i p???? roku, to kotwiczka 
jego przeb??dzie w tym czasie drog?? 39.420 kilo?? 
metr??w, a wi??c tyle, ile wynosi obw??d ziemi. 
Ciekawie przedstawia si?? stosunek kotwiczki 
zegarkowej do lokomotywy. Bo, je??eli we??mie?? 
my, i?? lokomotywa poci??gu osobowego pracuje 
na dzie?? przez 10 godzin a w godzinie przebywa 
45 km, to musi ona by?? w ruchti przez 89 dni, 
aby przy olbrzymim obwodzie swych k?? ?? prze?? 
by?? tak?? sam?? drog??, jak?? przebywa kotwicz?? 
ka w przeci??gu trzech lat. Poniewa?? jednak??e 
??rednica wielkiego ko??a lokomotywy jest sto 
razy wi??ksza od ??rednicy ko??a kotwicznego ze?? 
garka, przeto musia??aby lokomotywa ??? przy 
dziesi??ciogodzinnej dziennej je??dzie ??? praco?? 
wa?? 890 dni, czyli przez 24 lata, zanimby o?? 
jej ko??a rozp??dowego odby??a tak?? sam?? ilo???? 
obrot??w, jak?? robi male??ka kotwiczka w trzech 
latach. 
} i l IlKI ZBII9 jest IHtti? 
W??asno??ci palne oleju skalnego znane by??y 
ju?? w najdawniejszej staro??ytno??ci. Morze Mar?? 
twe zawiera w s<2bie znaczn?? ilo???? sk??adnik??w o- 
lejowych, a Egipcyanie pos??ugiwali si?? niemi do 
przygotowywania mumii, zanurzaj??c cia??a zmar 
??ych w rozgrzanym roztworze smo??y ziemnej. 
Grecy i Rzymianie pr??bowali u??ywa?? oleju skal 
nego do o??wietlania mieszka??, ale poniewa?? 
wydawa?? on z siebie wiele dymu i bardzo przy?? 
kr?? wo??, zaniechano go zupe??nie. Chi??czycy 
rozprowadzali rurami bambusowemi gazy wydo?? 
bywaj??ce si?? ze ??r??de?? nafty i u??ywali ich do 
o??wietlania dom??w. 
Kiedy Francuzi odkryli Kanad?? olej skalny 
uwa??any by?? za produkt bezu??yteczny; tylko 
Indyanie podczas uroczysto??ci zapalali naft?? na 
powierzchni rzek. Dopiero kiedy w roku 1832 
gaz o??wietlaj??cy zacz???? si?? rozpowszechnia??, 
chemik genewski Sellignes wpad?? na my??l, czy- 
by nie mo??na by??o w ten sam spos??b zu??ytko?? 
wa?? oleju, kt??ry wydobywa si?? ze smolnego 
kamienia ??upkowego. Pr??by uwie??czone zosta??y 
pomy??lnym skutkiem , a skoro dowiedziano si?? 
0 tem w Ameryce, postanowiono u??y?? nafty 
do o??wietlania. W u 1853 zawi??za??o si?? pierw?? 
sze towarzystwo akcyjne, celem wyszukiwania 
1 wydobywania oVeju skalnego. Miliony Zarabia?? 
no na t"em, zwla&zcza, kiedy od i . 1861 zacz??to 
wywozi?? naft?? do Europy. Powodzenie Amery?? 
kan??w zach??ci??o do szukania tego cennego pro?? 
duktu w innych cz????ciach ??wiata. Odkryto nie?? 
wyczerpane zapasy nafty w Galicyi. Alzacyi, 
Niemczech, Rumunii, najbogatsze za?? Znalezio?? 
no na Kaukazie oko??o Baku. 
Z a k u s y kupiectwa wiede??skiego, 
??? Wiad. Galie.11 donosz??: Kupcy wiede??scy 
podj??li w tajemnicy akcy??, maj??c?? na celu za?? 
bezpieczenie swoich zaleg??o??ci handlowych w, 
obszarach obj??tych wojn??. 
Akcya ta, prowadzona przez wiede??sk?? Izb* 
handlow??, polega na tem, by kupcy wiede??scy 
maj??cy w miejscowo??ciach, po??og?? wojny ob*
		

/ikc_1915_071_0010.djvu

			fo 
???ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY" 
Nr. 71 ??? 28 marca 1915 
Sj??tych, d??u??nik??w, po??o??y?? areszt i w ten spos??b 
'swe zaleg??o??ci w Galicyi, kt??re na skutek woj?? 
ny sta??y si?? bardzo niepewne, przed niewyp??a?? 
calno??ci?? ocali??. 
Wiede??ska Izba handlowa wygotowa??a ju?? 
odpowiednie formularze do wype??nienia. Te wy ?? 
kazy d??ug??w prze??le Izba do ministerstwa woj?? 
ny i wdro??y jednocze??nie akcy??, by wyp??acenie 
odszkodowania wojennego kupcom, maj??cym 
d??ugi u firm wiede??skich, wstrzymano do chwi?? 
li, gdy firm y zaskar???? prawnie swe zaleg??o??ci 
i przeprowadz?? pokrycie swych d??ug??w z od?? 
szkodowania wojennego. 
W tej tak wielce m??wi??cej uchwale ??? ko???? 
cz?? swe uwagi ???Wiad. Gal.??? 
??? 
wiede??skiej 
Izby handlowej widzimy jeden z dalszych zam a?? 
ch??w zachodniego spo??ecze??stwa kapitalistycz?? 
nego na kiesze?? wychod??c??w galicyjskich, kt ???? 
rzy krew i mienie po??wi??ciwszy dla dobra ca?? 
??ej monarchii, uwa??ani s?? i nadal za bezdom?? 
nych tu??aczy, wyzutych r??wnocze??nie z ziemi 
ojczystej, z prawa i sprawiedliwo??ci. 
PIERWSZA PRZECHADZKA. 
Prowadzi?? go sanitet; sna?? wybuch granat??w 
Wy??ar?? mu z jasnych ??renic blask b????kitnych 
kwiat??w, 
Bo w pustych oczodo??ach ??lepca??? mroczne cienie 
I ciche sle po m??odych licach snu??o przera??enie. 
Id??c, stuka?? swym kijkiem ??? nogi mu sit chwia??y, 
lak b y si?? uczy?? chodzi?? znowu ??? dzieciak ma??y, 
'Jak s??abe dziecko. Starszy rzecze: ???jak??e ci ta?' 
??? Ha dobrze! ??? czuje s??onko, co grzeje i wita ??? 
Jako tam kiedy?? u nas pod sadu jab??onk??. 
??? 
Hej s??o??cel???ieby a??re?? cis zn??w z??ote s??onko!. 
A no trudno! ??? przynajmniej cz??ek si?? jeszcze 
ruszy; ??? 
Oorzel tym, co zostali na placu ??? bez duszy, 
Albo i tym, tam bez n??g ??? poszarpanym srodze! 
A ja cho?? ??? moi??ciewy! ??? ??yje, no i chodz??.,. 
Do swoich zaprowadzi ta ??ebracza laska". 
???Ju??ci s??usznie ??? rzeki tamten ??? jeszcze cud 
i ??aska!" 
Tak to ze starszym gwarzy?? ??w m??odzik-kaleka. 
A ja patrzy?? si?? d??ugo ??? a?? znikli zda??eka. 
Ej ??o??nierzu ??? tu??aczu! ej n??dzarzu ??? ??lepcze! 
Oto zgniot??a ci?? wojna, co kraj ca??y depcze. 
??? 
Ej Polaku ??? tu??aczu! ??? chcesz wr??ci?? do wioski, 
Z kt??rej na b??j wyszed??e?? szcz??sny i bez troski ??? 
Dzi?? chcesz cho?? jako ??ebrak si?????? pod jej ko?? 
??cio??em ??? 
A nie Wiesz ??? ??e W. nie] wszystko gruzem i po?? 
pio??em. 
EK. 
NOWE MORATORYUM NA W??GRZECH. 
- 
Z Budapesztu donoszt??: ???Dziennik urz??dowy" 0- 
g??asza dzi?? nowe moratoryum na cztery miesi??ce, 
zmieniaj??ce niekt??re p.rzepisy dotychczasowego 
moratoryum. 
??? ANGLIA CHCE ???ZNIWECZY??" NIEMCY. 
Beri. Tagebl.??? donosi z Rzym u: Cenne wyznanie 
z??o??y?? pewien dyplomata angielski wobec kore?? 
spondenta ???Tribuny". Anglia ??? o??wiadczy?? ??w 
dyplomata ??? nie zawrze i nie mo??e zawrze?? 
pokoju z Niemcami, chyba pod warunkiem, ??e 
handel i flota niemiecka w przysz??o??ci ca??kiem 
b??d?? wy????czone. Nawet gdyby Anglia w wojnie 
??wiatowej pozosta??a ca??kiem odosobnion??, b???? 
dzie mo??na o pokoju m??wi?? tylko dopiero wte?? 
dy) gdy Anglia b??dzie mia??a moraln?? i materyal- 
n ?? pewno????, i?? Niemcy ??ycie swoje na morzu 
b??d?? musia??y rozpocz???? od pocz??tku/Niemcy 
musz?? by?? zmuszone z gruntu na nowo budo?? 
wa?? swoj?? egzystency?? narodow??. 
AMERYKA BOGACI SI?? NA WOJNIE ??WIA?? 
TOWEJ. Z Waszyngtonu telegrafuj??: Departa?? 
ment handlowy og??asza, ??e w pierwszych sied?? 
miu miesi??cach wojny wywieziono materya??u 
wojennego i prowiant??w dla tr??jporozumienia 
za 296.400.000 dolar??w. Wyw??z zbo??a wynosi?? 
30 1.3 15 .0 0 0 dolar??w, wobec 111.583.000 dola?? 
r??w w roku poprzednim, wyw??z materya????w 
wybuchowych wynosi?? 9,258.000 doi., broni pal?? 
nej 5,863.000 dolar??w, uprz????y 6,126.000 dola ?? 
r??w, mi??sa 11,100.000 dolar??w, cukru za 
18.333.000 dolar??w, m aterya????w we??nianych 
}3,000.000 dolar??w materya????w bawe??nianych 
16,997.000 dolar??w, sam ochod??w i woz??w moto- 
! rowych za 11,000.000 dolar??w. Z wykazu po- 
??? wy??szego wynika, ??e Ameryka robi na wojnie 
nie lada jaki interes. 
KORZYSTNE POSADY DLA LEKARZY Z GA?? 
LICYI. Otrzymujemy nast??puj??c?? wiadomo????: 
Rz??d krajowy w Salzburgu odni??s?? si?? do Wiede?? 
skiego Komitetu zapomogowego dla przybysz??w 
z Galicyi i Bukowiny z pro??b?? o zwr??cenie uwagi 
lekarzy z Galicyi, kt??rzy skutkiem wypadk??w 
wojennych s?? na razie bez zaj??cia, ??e mog?? do?? 
sta?? w kraju koronnym Salzburg bardzo dobrze 
p??atne posady w s??u??bie sanitarnej lub gminnej. 
Refiektanci zechc?? si?? bezzw??ocznie zg??osi?? do rz?? 
du krajowego (k. k. Landesregierung) w Salzbur?? 
gu, z powo??aniem si?? na reskrypt tej w??adzy z 4 
marca, 1. 1643 pr. 
HINBENBURG???JOFFRE. ???Liberty11 donosi, ??e 
niedawno polegi(?) w Kr??lestwie jeden z najlep?? 
szych genera????w armii Hinden'ourga(???). Z Ber?? 
lina przedstawiono Hindenburgowi list?? kandyda?? 
t??w na opr????nione stanowisko, ale w??dz naczelny 
armii niemieckiej nie spieszy?? si?? z wyborem. 
??? 
Zniecierpliwiony sztab berli??ski zatelegrafowa?? 
tedy do niego z zapytaniem, kogo uwa??a za go?? 
dnego nast??pstwa. Hindenburg odpowiedzia??: ???Kie 
dy Pjgjowie nalegacie, prosz??. Za godnego uwa??am 
tylko Joffre???a??? . 
LICZBA POLAK??W NA WOJNIE. W Niem?? 
czech wydana zosta??a broszura p. t .: ???Tragedya 
Polski11, kt??rej autor umieszcza nast??puj??ce obli?? 
czenie: ???Co do ilo??ci ??o??nierza, jak?? dostarczyli?? 
??my walcz??cym armiom, dat dok??adnych jeszcze 
mie?? nie mo??na; musimy si?? zatem oprze?? na cy?? 
frach przybli??onych: Galicya ????cznie z Legionami 
conaSmnieS 400.000. W . Ks. Pozna??skie, ??l??sk 
i Prusy Kr??lewskie pod??ug ???Berliner Tageblattu??? 
nr. 606 z 25 listopada 1914 365.000, Kr??lestwo Pol?? 
skie ??? niewiadomo do jakiego stopnia wyzyskano 
mobilizacy?? ??? minimum 350.000, razem oko??o 
1,115.000. Cyfra ta w rzeczywisto??ci znacznie jest 
wy??sza, gdy?? daje ona przeci??tnie zaledwie oko?? 
??o 6 procent ludno??ci polskiej ziem naszych. W 
ka??dym razie liczba ta do uko??czenia wojny zna?? 
cznie wzro??nie przez powo??anie dalszych roczni?? 
k??w rezerwowych. 
OGRODY CESARSKIE I PULICZNE W WIE?? 
DNIU oddane zostaj?? pod up.raw?? jarzyn. Do?? 
tychczasowe pi??kne trawniki Prateru, Magistratu, 
ogrod??w dworskich przy nowym ???Burgu???, Belwede 
ru i Schonbrunnu zamieniono na uprawne zagony. 
OBK??ADANIE ARESZTEM ZAPAS??W M??KI. 
,jlK]uryer Pozna??ski" pjsze: Magistrat dor??czy?? 
wszystkim piekarzom, cukiernikom i w??a??cicielom 
kawiar?? w Poznaniu pismo, w kt??rem zapowiada 
ob??o??enie aresztem wszelkich zapas??w m??ki 
pszenej i ry??anej i wzywa ich, by donie??li, ile 
jakie maj?? zapasy m??ki. Dalej donosi magistrat 
??e podane zapasy odbiera?? b??dzie w oznaczonym 
terminie. 
W IELE JEST NIEROGACIZNY W NIEM?? 
CZECH? Ze wzgl??du na usi??owane ze strony tr??j 
porozumienia wyg??odzenie pa??stwa niemieckiego, 
wszelkie dane statystyczne w Niemczech, odno?? 
sz??ce si?? do walki spo??ywczo- ekonomicznej w 
obecnym czasie s?? aktualne i interesuj??ce. I tak 
pod??ug najnowszej statystyki jest jeszcze w Niem?? 
czech 25 milion??w sztuk nierogacizny, z kt??rych 
9 milion??w ma by?? wkr??tce zabitych i zakonser?? 
wowanych, aby zaoszcz??dzi?? ziemniak??w, potrze?? 
bnych dla ludzi. 
POLICYJNY ZAKAZ PRZEPOWIENI. Dyre- 
'kcya policyi w Jenie wyda??a rozporz??dzenie ??? 
zakazuj??ce og??aszania lub redagowania jakichkol?? 
wiek przepowiedni na czas wojny, dotycz??cych 
los??w ludzi, wyniku wojny, itd. Nie wolno r??w?? 
nie?? zajmowa?? si?? k??adzeniem kart, grafologi?? i 
frenologi??. Nie stosuj??cy si?? do tego nakazu b??d?? 
karani grzywn?? do 1500 marek lub odpowiedni?? 
kar?? aresztu. 
WYTRZYMA??Y ??O??NIERZ. Jak donosi ???Deu?? 
tsche Medizinische Wochenschrift" pewien ??o???? 
nierz armii niemieckiej, narodowo??ci polskiej, z 
pod Poznania, raniony szrapnelem, odnlf??s?? na 
ca??em ciele 58 ran, z tych siedm ??miertelnych, 
dwadzie??cia dwie za?? bardzo ci????kich. Mimo tego 
beznadziejnego stanu, przyszed?? w niespe??na 
dziesi??ciu tygodniach zupe??nie do zdrowia, jak?? 
kolwiek utraci! oko 1 jedn?? nog?? a?? do kolana. 
DATKI NA LEGIONY. Drobne datki na rzecz 
Skarbu Legionist??w' polskich przyjmuje obecnie 
w Krakowie ??? z upowa??nienia Naczelnego Ko?? 
mitetu Narodowego ??? Oddzia?? zasi??kowy N, K. 
gyuelf, 122. I . (11???12 ?? 4-6). 
Obcy o Polakach. 
Nowa ksi????ka w??oska o Polsce. 
W medyola??skiej ???Sera??? z 9 b. m. znajdujemy 
zapowied?? nowej ksi????ki o Polsce napisanej na 
podstawie w??asnych spostrze??e?? przez C. Pet- 
tinato, m??odego a ciesz??cego si?? ju?? znacznym 
rozg??osem autora. Przedmow?? do tego dzie??a, 
kt??re uka??e si?? w tych dniach w Medyolanie, 
napisa?? Sienkiewicz. Pettinato, pisze ???Sera??? , 
by?? w Polsce w pierwszych zaraz miesi??cach 
wojny; przebieg?? wzd??u?? 'i wszerz ca???? Polsk?? 
i znalaz?? tam jedn?? pustyni?? i jedn?? groz??, wi?? 
dzia?? ludno????, kt??ra chroni??c si?? przed dzia??a?? 
niem haubic, budow a??a schronienie pod ziemi?? 
i opisa?? te ruiny, groz?? i spustoszenia. 
Niekt??re ust??py tej ksi????ki czyta si?? l zapar?? 
tym oddechem, wieje w nich b??l niezmierny; 
przesuwaj?? si?? przed oczyma straszliwe obrazy; 
rozburzone ko??cio??y7, zniszczone wsi, rowy strze* 
leekie oblane krwi??, tu bez??adne ucieczki tam 
powroty m????ne, tu nieszcz????liwi ranni, tam nie?? 
strudzeni wojownicy, tu p??dz?? setki je??c??w, 
tam prowadz?? szpieg??w, skazanych na ??mier??, 
wsz??dzie trupy ludzkie... to s?? ust??py pe??ne 
grozy i one zwr??ci?? musz?? uwag?? czytelnika 
na losy Polski, kt??rej ducha odczu?? Pettinato. 
/???i 
, 
:. 
. 
. Je??eli pragniemy, by 
Europa po tej strasznej wojnie za??y??a z p??l 
wieku pokoju (pok??j powszechny i wieczny jest 
utopi??!) trzeba by wszystkie narody by??y nie?? 
podleg??e, przedewszystkiem za?? Polska. I ??y?? 
czy?? nale??y, by na przysz??ym kongresie Fran- 
cya i Anglia pami??ta??y nie tylko o tem, ??e s?? 
sprzymierze??cami Rosyi, lecz i o tem, ??e pierw?? 
szym warunkiem cywilizacyi jest zmaza?? najwi???? 
ksz?? infami?? historyi: Rozbiory Polski. 
Mika OlSt 
W poczytnym tygodniku amsterdamskim 
???De Amsterdammer'1 og??osi?? dnia 7 marca br. 
profesor slawiastyki na uniwersytecie w Lej- 
dzie, znany przyjaciel Polak??w Dr. N. van W ijk 
artyku?? o kwestyi polskiej. Autor podkre??la 
fakt, ??e nar??d polski mimo stuletniej niewoli 
nie zatraci?? poczucia jedno??ci i nie wyzby?? si?? 
nadziei odzyskania wolno??ci. Jak w r. 1815 tak 
i teraz jest problem polski aktualnym i z konie?? 
czno??ci b??d?? wojuj??ce ze sob?? pa??stwa musia?? 
??y usi??owa?? kwesty?? polsk?? rozwi??za??. Autor o- 
m awia stosunek Polak??w do trzech pa??stw za?? 
borczych, ich kulturaln?? i ekonomiczn?? walk?? 
w Prusach, ich zmaganie si?? z caratem i dobr?? 
dol?? w monarchii Habsburg??w. Van W iljk 
stwierdza, ??e o jakiem?? zbli??eniu si?? Rosyi mi?? 
mo zewn??trznych pozor??w mowy by?? nie mo??e. 
Kto przy??y?? r. 1863 i 1905, ten przyrzeczeniom 
wielko-ksi??????cym zaufa?? nie mo??e. Oderwanie 
gubernii Che??mskiej i wyrzucenie na bruk ty?? 
si??cy urz??dnik??w kolejowych po upa??stwowie?? 
n iu kolei Warszawsko-Wiede??skiej ??wiadcz?? do?? 
statecznie o uczuciach Rosyan wzgl??dem Pola?? 
k??w. ??e za?? Polacy z chwil?? wybuchu wojny 
nie chwycili za bro?? przecw swemu wiecznemt! 
ciemi????ycielowi, przypisa?? tylko nale??y tej 0- 
koliczno??ci, ??e ca??e Kr??lestwo Polskie by??o za?? 
lane ??o??dactwem rosyjskiem, kt??re wszelk?? pr???? 
b?? powsta nia by??oby bezwzgl??dnie st??umi??o W, 
zarodku. 
Przechodz??c do stosunk??w w G alicyi podnosi 
autor ten znamienny fakt, ??e ta prowincya pol?? 
ska by??a ostatnimi czasy miejscem przytu??ku dla 
wszystkich ofiar caratu. W autonomicznie rz???? 
dzonej Galicyi mogli Polacy rozwija?? si?? eko?? 
nomicznie i duchowo, nie dziw wi??c, ??e ca??em 
sercem lgn?? do Austryi, ??e losy Polski z????czyli 
Z losem monarchii habsburgskiej, o czem ??wiad?? 
czy wiekopomny czyn Legion??w. 
Gdyby za?? mimo wyi??k??w ??? koKczy czcigo?? 
dny profesor swoje wywody ??? mimo ofiar krwi 
i mienia P olska wbrew oczekiwaniom nie odzy?? 
ska??a zupe??nej niepodleg??o??ci, to jedn ak zwy?? 
ci??stwo ju?? odnios??a przez to, ??e udowodni??a Bi?? 
ur opie, i?? ??yje i zgin???? nie mo??e,
		

/ikc_1915_071_0011.djvu

			Co s??ycha?? w Tarnopolu? 
Wiede??, 24 marca. 
Z Tarnopola donosz??: 
Tarnopol wed??ug powtarzaj??cych si?? cz??sto 
doniesie?? prasy ucierpia?? niewiele z powodu wy?? 
padk??w wojennych. Skoro zauwa??ymy, ??e w 
najbli??szej jego okolicy nad nim i nawet w jego 
murach toczy??a si?? za??arta bitwa w dniach 22 
i 28 sierpnia r. z,, uszkodzenia b??d?? nieznaczne. 
Przy bli??szem atoli obejrzeniu pokazuje si??, ??e 
przecie?? e?? ca??e ulice, ja k ??wi??toja??ska, Ko???? 
cielna, cz?????? Mickiewicza, pocz??tek Ruskiej, X . 
Kaza??y i t. d., gdzie ka??dy prawie dom, je??eli 
nie od ulicy, to od podw??rza, wykazuje mnniej- 
Bze lub wi??ksze ??lady kul karabinowych lub 
dzia??owych. Najwi??cej ucierpia??y gmachy To?? 
warzystwa szko??y ludowej i przybysza kolej?? 
witaj?? zaraz u wst??pu do miasta ogromne trzy 
dziury, wybite w murach tych gmach??w od stro?? 
ny dworca. J a k ogromny parawan zas??oni??y w 
znacznej cz????ci gmachy T. S . L . sob?? miasto od 
zab??jczego dzia??ania przypadkiem dolatuj???? 
cych pocisk??w dzia??owych. 
Poza pociskami, kt??re ugodzi??y w gmachy 
T. S. L. w liczbie 4, by??o jeszcze kilka innych, 
kt??re pojedynczo wpad??y mi??dzy budyn ki I 
tak jeden wybuchn???? przy ulicy Soko??a w ofi?? 
cynie posiad??o??ci Landesa, jeden w posiad??o???? 
ciach dr. St. Glogiera i krakowskiego Towarzy?? 
stwa wzajemnych ubezpiecze??, jeden w pobli??u 
pomnika Mickiewicza, jeden tra fi?? w komin nie?? 
ruchomo??ci p. Kierskiej, inny wybi?? dziur?? w 
oficynie jednej z parterowych posiad??o??ci przy 
ulicy X. Kaeza??y, inny wreszcie pad?? w pobli??u 
cerkwi Mikulinieckiej na jednym z ogrod??w.. 
M??yn Galla, aczkolwiek budynek wysoki, nic nie 
ucierpia??, je??eli nie b??dziemy uwzgl??dniali po?? 
jedynczych strza????w karabinowych, kt??rych ??la?? 
d??w pe??no zreszt?? vr calem mie??cie. Tak samo 
nietkni??te s?? ko??cio??y i cerkwie. Z ludno??ci z 
powodu strzelaniny zgin????y 3 osoby, a kilkana?? 
??cie os??b by??o rannych. 
Urz??dzono dwie kuchnie dla ubogich i inteli?? 
gencji; jedn?? prowadzi za pieni??dze, dostar?? 
czone przez naczelnika powiatu, ks. kanonik 
. W??odzimierz G romnicki, miejscowy proboszcz 
ruski, druga za??, zostaj??ca pod protektoratem 
00. Jezuit??w, mie??ci si?? w stowarzyszeniu ??w. 
Zyty i utrzymywana jest przewa??nie ze sk??adek 
zamo??niejszej miejscowej i okolicznej inteligen- 
cyi polskiej. 
O sprawie wyp??acania zasi??k??w lub pensyi 
urz??dnikom g??ucho wobec gw arancyi ze strony 
mUsta. Za dwa miesi??ce z pieni??dzy zebranych 
przez urz??d podatkowy, wyp??acono pensye 
funkcyonaryuszom s??dowym, a za jeden podat?? 
kowym. Obecnie gmach urz??du podatkowego za 
j????a skarbowa kasa rz??dowa rosyjska, kt??ra po?? 
biera op??aty, sprzedaje stemple, blankiety we?? 
kslowe i za??atwia pewne transakcye pieni????ne, 
jak przyjmowanie w k??adek oszcz??dno??ci i t. p. 
Z Istniej??cych przed wojn?? instytucyi finanso?? 
wych nie dzia??a dot??d ??adna, wyj??wszy Kra?? 
kowskiego Tow. wzajem, ubezpiecze??. Wszyst?? 
kie te instytucye czekaj?? na pozwolenie wzno?? 
wienia ruchu bankowego. 
W sk??adach coraz to mniej towar??w i to ule- 
tylko kolonialnych w ??cis??em tego s??owa zna?? 
czeniu, ale i najpierwszej potrzeby. Rzecz cie?? 
kawa, te brak nawet m??ki. Ta??sze nieco, ni?? 
dawniej, jest mi??so wieprzowe i nabia??. K aw iar?? 
nie zupe??nie puste i darmoby?? w nich szuka?? da?? 
wnego ruchu i gwaru. Bardzo dokucza ludno??ci 
gpekulacya na kursie rubla. 
Zamordowanie obywatela Keclika 
i jego ??ony w Olszowcu na Morawie. 
O??omuniec, 26 marca. 
Zamo??ny 61-letn! obywtael ziemski Karol Kecllk 
% Olszowca w pobli??u Bia??oko??clo????w na Morawie, 
Oraa ??ona lego Julia padli przed kilku dniami ofia?? 
ra brutalnego morderstwa. Sprawcy starali si?? u- 
trudnl?? ??ledztwo w ten spos??b, i?? usun??li 1 ukryli 
cia??o zamordowanego Keclika, aby w fen spos??b 
wzbudzi?? podejrzenie, ??e on zamordowa?? sw?? ??o?? 
n??, z kt??r?? ??yl w niezgodzie, a nast??pnie zbieg??. 
Plan ten jednak??e nie udaf si??, bo sprawc??w mor?? 
du wykryto i uwi??ziiono. S?? to s??siedzi zamordo?? 
wanych, Karol Kaspar 1 syn fego J??zef. 
Wczoraj w jednym z row??w przy drodze polnej 
W pobli??u Olszowca znaleziono zw??oki Keclika. 
??? 
Szyj?? mia?? przreci??t??, na g??owie kilka wielkich ran, 
Uaszcze tego samego dnia wykryto I uwi??ziono 
UvliVU" i 
obu sprawc??w, kt??rzy przyznali si?? do zbrodni. 
Pod jakim?? pozorem zwabili Keclika do swego mie 
szkania, zamordowali go a nast??pnie na wozie wy?? 
wie??li jego zw??oki w pole i ukryli je w rowie przy 
drodze. 
W kilka, godzin p????niej oko??o godziny drugiej 
nad ranem, starszy Kaspar, zakrad?? si?? przez o- 
kno do mieszkania ??ony Keclika, zamordowa?? j?? 
a nast??pnie, razem ze swym synem J??zefem obra?? 
bowa?? j??, zabieraj??c w got??wce i w ksi????eczkach 
kasowych kwot?? 18.000 koron, dalej zapasy ??yw?? 
no??ci, ubrania a nawet pare koni, kt??re nast??pne?? 
go dnia sprzedali w Przerowie. Przy aresztowa?? 
nych znaleziono zaledwie 20 0 koron, reszt?? ukryli 
i nie chc?? wyda?? tajemniczego schowku. 
INY KURYER CODZIENNY" ??? Hr 71 ??? t 
Ifows n u fis tieziiMcyi ren. 
Dwaj francuscy bakteryologowie profesorzy 
Leclainche i Vallee po wieloletnich zabiegach na?? 
ukowych i pr??bach utworzyli nowe serum, nie?? 
zwykle podobno skuteczne przy leczeniu i dezin- 
fekcyi ran. Jak podaje ???Journal" paryski przez 
zastosowanie tego serum uda??o si?? uzyska?? ca??ko?? 
wit?? dezinfekcy?? ran, to znaczy, zupe??ne zn1??? ;cze 
nie 1 zabicie wszystkich mikrob??w, osadzaj??cych 
si?? w ranach i zaogniaj??cych je. Dzi??ki temu se?? 
rum stan?? si?? zb??dne wszystkie u??ywane dotych?? 
czas ??rodki antyseptyczne, skuteczne wprawdzie 
w usuwaniu dzia??alno??ci mikrob??w, lecz utrudnia?? 
j??ce zasklepienie si?? ran. Aby otrzyma?? serum 
wytworzone pi zez obu profesor??w, nale??y konio?? 
wi zaszczepi?? wszystkie rodzaje mikrob??w prze?? 
bywaj??cych w ranach. Uzyskane .z krwi ko??skiej 
serum niszczy zupe??nie wszystkie mikroby w ra?? 
nie, czego dowodem s?? liczne pr??by, dokonane 
zar??wno przez wynalazc??w, jak i wielu lekarzy 
francuskich. Pod wp??ywem tego serum rana pra?? 
wie w oczach oczyszcza si?? z wszelkich podej?? 
rzanych nalecia??o??ci, kt??re j?? pokrywaj??, lak 
wrzody f Inne niebezpieczne oznaki najrozmait?? 
szych komplikacyi. Febra, powstaj??ca skutkiem 
jadu mikrob??w, znika wkr??tce po zastosowaniu 
serum. Rana zasklepia si?? obecnie nadzwyczaj 
szybko, a zupe??ne uleczenie rany trwa o wtele 
kr??cej, ani??eli dawniej. 
W stacyl do??wiadczalnej, kt??rej Vallee jest 
kierownikiem znajduje si?? obecnie 25 koni, z kt???? 
rych otrzymuje si?? miesi??cznie oko??o 40000 doz 
tego zbawczego serum, rozdzielanego za darmo 
pomi??dzy lazarety i szpitale wojskowe. 
???Ze ??wie??ych mogi????? . 
...I 
Znowu kula karabinowa po??o??y??a koniec 
pi??knemu i pe??nemu nadziei ??ywotowi. Pad) 
dnia 24 lutego w ataku na bagnety, na czele 
kompanii, J a n Bryzek, absolwent i asystent 
Akademii rolniczej w Dublanach, porucznik re?? 
zerwowy 56 p. p., znany w szerokich ko??ach 
m??odzie??y wschodnio- i zachodnio-galicyjskiej, 
z pracy narodowo-o??wiatowej, spo??ecznej i nie?? 
podleg??o??ciowej, w T. S. L., w Sp????kach mleczar?? 
skich i K????kach rolniczych, wreszcie w D ru ??y?? 
nach strzeleckich. 
Syn ch??opa, ju?? w zaraniu m??odo??ci pozna?? i 
odczu?? niedol?? swych wsp????braci na roli i z ca?? 
??ym entuzyazmem m??odzie??czego serca, po??wi???? 
ci! si?? pracy w celu jej ulubienia. Mimo znako?? 
mitych post??p??w w pracy naukowej, postanowi?? 
wyrzec si?? spokojnego ??ycia badacza, byle od?? 
da?? si?? ci????kiej i znojnej, wielce odpowiedzial?? 
nej pracy inspektora rolniczego i pomin??wszy 
przyjemno??ci ??ycia domowego, obje??d??a?? nasze 
biedne wsi galicyjskie, ucz 
braci ch??op??w u- 
prawy roli. Nie przeszkadza??a mu intenzywn^ 
praca n aukowa ju ?? w latach uniwersyteckich 
oddawa?? swych m??odzie??czych si?? na us??ugi na?? 
rodu. Zaprawia?? si?? wi??c do pracy obywatel?? 
skiej w Sp????kach mleczarskich i K????kach rol?? 
niczych powiatu Wadowickiego, krz??iai si?? ko??o 
odczyt??w i przedstawie?? ju??to tam, ju??to we 
wsiach pod Lwowem. Najserdeczniejszy jednak 
sw??j z a p a ?? po??wi??ci?? pracy niepodleg??o??ciowej 
Znano Go i ceniono Jego prac?? i zdolno??ci w 
szerokich ko??ach m??odzie??y, grupuj??cej si??, zw??a?? 
szcza ko??o ???Zarzewia", a w emanacyi ruchu 
Zarzewiackiego, w Dru??ynach strzeleckich, gor?? 
liwo??ci?? sw?? i znajomo??ci?? rzeczy, jako rezer?? 
wowy oficer armii austryackiej, doszed?? stopnia 
kapitana. Po wybuchu wojny jako oficer austry 
acki poszed?? w pole dnia 1 Btycznia b. r., gdzie 
zgin???? ??mierci?? bohatersk??. 
Jak wielki jest miliard? 
Co to jest miliard: jedna cyfra i dziesi??cioma 
zerami, razem wi??c dziesi???? cyfr. R??wnie obo?? 
j??tnie liczy si?? miliony i miliardy, jak setki i ty?? 
si??ce, ale w ten spos??b fizycznie nie odczuwa?? 
my jego wysokiej warto??ci. 
Druga po??yczka wewn??trzna Niemiec wynosi 
6 miliard??w. Ile jednak na to trzeba pieni??dzy 
w got??wce lub papierach, laik nie mo??e mie?? 
nale??ytego wyobra??euia. 
Tysi??cmarkowy banknot gruby jest na 0.06 
milimetra. Gdyby??my bankuoty te u??o??yli jeden 
na drugim ??? to sze???? miliard??w wynosi??yby 
360 metr??w. Gdyby t?? sum?? z??o??ono z 20-mark??- 
wek, to powsta??aby wysoko????, jakiej wog??le 
na ??wiecie nie ma. 20 -mark??wka gruba jest 
1.4 mm. Gdyby, sum?? t?? z??o??ono ?? z??otych 20- 
mark??wek, otrzymaliby??my s??up wysoki na 420 
kim., wysoko????, kt??rej fizycznie nie m o??na so?? 
bie wyobrazi??. Natomiast 20-mark??wki roz??o?? 
??one p??asko, pokry??yby drog?? d??ugo??ci K750 
kim., gdy?? ??rednica 20-Mk??wki wynosi 22.5 mm. 
Miliard koron w notach tysi??ckoronowycb wy?? 
soki jest na 80 m., t. z. wysoko??ci wie??y Marya- 
ckiej, 20-koron??wki z??ote utworzy??yby s??up wy?? 
soko??ci <>6.5 kim. 20-koron??wki po??o??one p??asko 
utworzy??yby drog?? d??ugo??ci 1050 kim., t. z. od?? 
leg??o???? od Cieszyna do Tryestu. 
ISwalslioancli sipitaWprrsM. 
W prasie niejednokrotnie rozlega??y si?? g??o?? 
sy, podnosz??ce r????ne braki wojskowej s??u??by le?? 
karskiej i sanitarnej we Francyi. Wobec tego ???N. 
Ziirlctier Ztg.??? wys??a??a do Francyi specyainego 
sprawozdawc??, kt??ry zwiedziwszy paryskie szpi?? 
tale wojskowe, takie o mcii na ??amach swego 
dziennika daje sprawozdanie: 
Korespondent zwiedzi?? za pozwoleniem zarz??du 
???Assistance Publigue??? wszystkie lazarety Pary?? 
??a. Stwierdza on, ??e pod wzgl??dem sprawno??ci 
personalu lekarskiego i pieczy nad rannymi wo- 
g??ie s?? one wzorowe. Wprawdzie zewn??trzny wy 
gl??d najwi??kszych szpitali paryskich ??? jak Hotel 
Dieu, Saint Antoine, Sant-Louis, Val de Grace ??? 
zbudowanych w 18 i na pocz??tku 19 wieku jest 
do???? ponury, ale s?? to tylko pozory. Wewn??trz 
ich bogato rozcz??onkowana architektura, wielkie 
sale ze sklepieniami, na kolumnach wspartemi i ar 
kadami, przypominaj?? W??ochy, s?? weso??e i mi??e, 
pe??ne ??wiat??a. Nowsze za?? szpitale paryskie, jak 
Pitie, Claude-Bernard, Laribisiere (zbudowany w 
roku 1850) typem swym przypominaj?? szpitale 
niemieckie, a w urz??dzeniach ich wewn??trznych 
jest w najwi??kszej mierze przeprowadzona zasada 
decentraJizacyi. 
Korespondent zwiedzi?? najpierw Hotel Dieu, po 
t????ny kompleks budynk??w, stoj??cy naprzeciw ka?? 
tedry Notre-Dame. P????nocna cz?????? Hotelu Dieu 
urz??dzona jest jako szpital kr??la belgijskiego, o 
czem ??wiadczy odno??ny napis i flaga belgijska. 
Podczas wielkich walk o Namur i p????niejszych 
nad ??ser?? sale tej cz????ci szpitala by??y przepe???? 
nione, obecnie leczy si?? tutaj oko??o 30 belgijczy- 
k??w. Nowi rekruci belgijscy z koszar ???Nouveile 
France" przychodz?? tu w odwiedziny do swoich 
rodak??w: wielu z belgijskich ??o??nierzy rozumie 
po niemiecku. We francuskim oddziale Hotel Dieu 
znajdowa??o si?? oko??o 300 rannych ??o??nierzy, o- 
pr??cz tego wielu chorych na tyfus i inne choroby. 
M??ode piel??gniarki ucz?? tu chodzi?? starych bro?? 
daczy, jak ma??e dzieci. Ci????ej ranni le???? cierpli?? 
wie, radzi jednak wdaj?? si?? w rozmow??. Le??y tu 
??uaw, kt??ry walczy?? nad Marna i przeby?? ca???? 
kampani?? a?? do rzeki Aisne, gdzie mu granat ro?? 
zerwa?? udo. Rezerwista ze Sarthe ma r??ce i nogi 
przestrzelone kulami z karabinu maszynowego. 
???M??ynek do kawy" (tak nazywaj?? francuscy ??o???? 
nierze karabin maszynowy) jest najgro??niejsz?? 
broni??, gorsza ni?? granat, przed kt??rym nie mo?? 
??na si?? uchroni?? ??? prawi z rezygnacy??. Ko??o nie?? 
go le??y oliwkowy kabyl, kt??rego czarne oczy z 
przera??eniem patrz?? na go??cia, a usta co?? mru?? 
cz??: ???Co tobie, Nuni, nikt ci nie ma zamiaru zro?? 
bi?? co z??ego" ??? uspokaja go piel??gniarka s??owa?? 
mi i giestami. Biedaczysko ma ci??g???? obaw?? ma?? 
niack??, ??e inu g??ow?? utn??. Inny ci????ko ranny roz?? 
prawia o technice granat??w r??cznych. By??o to 
pod Arras, gdy granat taki wpad?? do lego okopu. 
Mia?? on jeszcze tyle przytomno??ci umys??u, ??e 
chwyci?? ten granat i wyrzuci?? go poza r??w, ale w 
tej chwili granat wybuchn????. ??o??nierz n* cztery 
tygodnie o??lep?? W Hotel Dieu dwa razy w tygo?? 
dniu daj?? przedstawieni* I koncerty r????ni arty??ci 
I marca 1915 
_____ 
11 
??digitalizacja: mbc.malopolska.pl
		

/ikc_1915_071_0012.djvu

			T?? 
,,IL USTROWANY KUBYER CODZIENNY" *- Nr. 71 ??? 28 marca 1915. 
Poszukiwanie zaginionych 
Franciszek Trzaskowski c. k. str. skarb, o- 
tecuie w Kro??cienku nad Dunajcem, poszukuje 
swego szwagra Jana ??obary z Borys??awia, 
powo??anego do wojska, kt??rego przydzielono d0 
Uchw. Usa^i. Div. Nr. 10. Batt. 2. 
8O3 
mego 
U ii. 
d3r Ii 
Div. Nr. 10. Batt. 2. 
Teodor Ma??kicwicz Reserve-Spital Nr. 5. 
Abt. II. Praga, poszukuje brata swego Grzego- 
l*oi???za Mackiewicza oraz J??zefa Wisznickiego. 
8U4 
Klemens Dyrcz Zawoja 331 ad. Mak??w, po?? 
szukuje Agaty Wojtyczko, kt??ra s??u??y??a od d??u??- 
szogo czasu w Stanis??awowie, od czasa mobilizacyi 
przenios??a si?? do Krakowa i po pierwszej ??waku- 
acyi niema o niej ??adnych wiadomo??ci. 
805 
Eliasz Ku??niesz * Janowa pow. Gr??dek jag. 
obecnie Reserve-Spital Sucha ??? Zamek, poszukuje 
swej ??ony Ewy z dzie??mi, oraz krewnych i zna?? 
jomych. 
t 
806 
Antoni Plewak 
Feldpost iat5., poszukuje swo?? 
jej matki Heleny Plewak z ??oszniowa pow. Trem?? 
bowla, siostry El??biety Plewak s??u??ebniczki N.M . P . 
Klasztor w Starej-wsi pow. Drohobycz. 
812 
Jan Trela Reserve-Spital Nr. 2. Wien I. 
Hegelgasse Nr. 14. I . Stock 10. Zug, prosi o po?? 
danie miejsca pobytu swoich rodzic??w, F ra n c is z ?? 
ka ojca i matki Anny, oraz swojej ??ony Maryi 
T r e li z dzieckiem, stale przed wojn??, zamieszka?? 
??ych w Gruszowie wielkim powiat D??browa. 
802 
OG??OSZENIU. 
Ludwik Kami??ski poszukuje tony Franciszki 
i c??rki Katarzyny. Ktoby wiedzia?? o ich miejscu 
pobytu prosz?? da?? wiadomo???? pod adresem: Not. 
Reserve-Spital in Gossensass, H otel Palast, Tirol. 
807 
Ludwik Komada K. u. k. Not Reserve-Spital 
Landwohrkaserne Zimmer 14. Cilli Steiermark, po?? 
szukuje ojca Stanis??awa i ??ony Maryi Komada 
zamieszka??ych we wsi Bagienicy pow. D??browa 
ob. Tarnowa. 
786 
Jan M acl??r poszukuje swej ??ony Jadwigi z 
dzie??mi. Ktoby wiedzia?? o ich bli??szym adresie 
prosz?? donie???? pod adresem: J a n Maci??r Not. Re?? 
serve-Spital in Gossensass Tirol, H otel Palast. 
808 
Karol Gernser w Podg??rza ul. Lwowska 40, 
uprasza o ??askawe mu doniesienie o miejscu poby?? 
tu jego c??rek Teofilii, Anny, Anieli, Rozalii, Apo?? 
lonii i wnuczki Stanis??awy, oraz rodzin?? Jana 
Mackiewicza. 
809 i 
Bronis??awa Fenta s??uch. filo*, za Lwowa po?? 
szukuje Zdzis??aw Brosik Legionista, Poozta po??o?? 
wa 118. 
810 
M ich a?? Dydo 40 p. p . obecni* Rekonvalescenten- 
abteilung in Moson Ungarn, szuka krewnych lub 
znajomych. 
811 
rvo wynaj??cia przy pl. 
^ 
Dominika??skim Nr. 2 
w Krakowiezaraz lub od 
ka??dego czasn dw a s??sia?? 
duj??ce sklepy frontowe 
razem lub ka??dy osobno 
z wystawami. Wiadomo???? 
tam??e u w??a??ciciela domu 
na I. pi??trze. 
731 
Cprzeda?? w??gli przy 
ul. Pijarskiej 1. 17. po 
cenach 
nych. 
nader przyst??p- 
814 
Buraki ??wik??owe do 
sprzedania w wi??kszej 
??ub mniejszej ilo??ci. Aleja 
Mickiewicza 47. I p. 9. 
800 
Kupuj?? 
z??oto, srebro, brylanty, 
p??ac??c najwy??sz?? cen??. 
Jozef Cyankiewicz Kra?? 
k??w ul. D??uga 1. 10. Fi?? 
lia ul. S??awkowska 1. 24. 
664 
Ooszukuje si?? zaraz 
* 
ch??opca starszego. 
Zg??oszenia Administracya 
Kuryera Codz. 
poszukuj?? do wydzier- 
* 
??awienia restauracyi 
mniejszej kolejowej lub 
w miasteczku od 1-ego 
maja lub wcze??niej. Zg??o?? 
szenia J??zef Flucz Nowy 
Targ. 
766 
Senzacyjna Nowo????! 
Lornety ???IDEAL" polowe, z najlepszemi, 
optycznie szlifowanemi ???prim a??? 
739 
soczewkami. 
16 optycznych przyrz??d??w z????czonych i sk??adanych 
razem, kt??re wygodnie nosi?? mo??na w kieszeni. 
Lornetka ???IDEAL??? da si?? u??y?? jako lornetka 
po??owa, turystyczna, teatralna, nadaj??ca si?? dla 
ka??dego oka, jako ziernik lekarski do oka, gard??a 
i nosa, jako mikroskop z podstawk?? na najdrob- 
n'ajszy przedmiot, kompas wybornie funkeyonuj??- 
cy, szk??a do czytania, szk??o powi??kszaj??ce, lupa 
podw??jna do bada?? wszelkich rodzaj??w, luneta 
reguluj??ca si?? dla ka??dego oka, stereoskop i pa?? 
norama dla widok??wek, fotografii i t. d. Podr???? 
czne zwierciad??o i ma tak t????uorodny u??ytek, 
jaki dot??d ??aden aparat optyczny nie osi??gn????. 
Cena za sztuk?? wraz z opisem K. 3, 
3 sztuki K. 8. Sprzedaje za pobraniem 
pocztowem Dom towarowy: 
M. SWOBODA WIEN, 
111/2 HIESSGflSSE 13 - 3 3 5. 
Stefania de Huet 
Stanis??awa Gi??y??ska 
obywatelka m. Tarnobrzega im ar??a w 36 
roku tycia w Budziejowlcach, Czechy 
14 marca 1915. Zw??oki zostan?? po wojnie 
przewiezione do grobn rodzinnego w Tar?? 
nobrzega o czem rodzin?? uwiadamiam 
8lg 
Kazimierz Huet. 
'tr 
OLLAlg^r??J-LA " 
fipe??na gwarsncyal 
Wttpdile donabyeia.r 
Cenniki darmo./ 
fabryk* gumy i 
wi.d .a, 
^ 
Prat??r-' 
8lras????67 
P01EC0NE przaz 
przatz??o 2000la- 
karzy. 
DO NA8YCIA 
i wszystkich 
aptaksch 
I lepszych 
dfo(jucr|*??h. 
Prosz?? obstawa?? przy tem, aby dostawca sprzeda?? 
wa?? prawdziwe ???OLLA??? ??? a prosz?? si?? nieda?? 
wprowadzi?? w b????d przez zachwalanie r??wnie do?? 
brych wyrob??w jak ???OLLA???. 
??? 
Zajmuj??cy pou?? 
czaj??cy i oryginalny cennik z podaniem sk??ad??w 
bezp??atnie przez ???Olla-Gummifabrik???, Wiede?? 
II,74 ??? Praters Irasse 57. 
Pismo po??wi??cone sprawom Legion??w Polskich i wychod??c??wa polskiego. 
Jedyny dziennik polski wWiedniu. Nak??ad dzienny 20.000 egzemplarzy. 
Wychodzi codziennie z wyj??tkiem niedziel i ??wi??t o godz. 1 w po??udnie. 
Cena pojedynczego egzemplarza 10 hal. Prenumerata miesi??czna z przesy??k?? 
pocztow?? wynosi: w krajach monarchii austro-w??gierskiej 3 K, w pa??stwie nie- 
mieckiem 3 K 50 h, w innych pa??stwach 4 K 50. Do nabycia w trafikach i biurach 
dziennik??w. Inseraty wed??ug szczeg????owej taryfy; dla wychod??c??w og??oszenia 
w rubryce ???Zaginieni11i og??oszenia dotycz??ce poszukiwania pracy po zni??onych 
cenach. 
??? 
Redakcya i Administracya: Wiede??, IX/4 Canisiusgasse Nr. 8 ???10. 
Telefon Nr. 14820, 16113, 21820. 
Jako wydawnictwo ???Wiede??skiego Kuryera Polskiego" 
??wie??o opu??ci?? pras?? 
Kalendarz Legion??w 
zawieraj??cy artyku??y: prof, dra W??adys??awa 
Leopolda Jaworskiego, prezesa Naczelnego 
Komitetu Narodowego, Alfreda Zg??rskiego. 
prezesa wiede??skiego Komisaryatu N. K . ?? ., 
W??adys??awa Studnickiego, Kazimierza W y?? 
sockiego, kapitana i wiede??skiego komisarza 
Legion??w, profesora dra Boles??awa Wi- 
cherkiewicza, prezesa Samarytanina polskie?? 
go i oficer??w Legion??w Polskich: Juliu ?? 
sza Kadena, Jan a Fry linga, Bertolda Merwina 
oraz utwory pp. Artura Schroedera, Henryka 
Zbierzchowskiego i wielu innych, tudzie?? 
bogaty dzia?? ilustracyjny, obejmuj??cy mn???? 
stwo rycin, wykonanych przez Leopolda Got- 
lieba oficera Legion??w Polskich i p. Anto?? 
niego Kamie??skiego, wreszcie wiele orygi?? 
nalnych zdj???? z p??aca boju Legion??w. 
pojawia si?? 
???Biblioteczka Polska" 
jedyna wydawnictwo, kt??re zape??nia 
lak?? powsta???? z powodu braku ksi????ki 
polskiej na wychod??ctwie. Tomiki ???B i?? 
blioteczki Polskieju pojawiaj?? si?? w od?? 
st??pach jednego tygodnia i zawieraj?? 
przedruki arcydzie?? literatury naszej, 
oraz zbi??rki utwor??w wsp????czesnych 
autor??w. 
??? 
Cena za tomik 20 hal. 
??? 
Abonament na Sery?? ( I : od nr. 1??? 10, 
II:11 ???20it.d.) z przesy??k?? 
pocztow?? K 2?????? 
wkr??tce wyjdzie z druku 
Ksi??ga pami??tkowa 
i Adresowa 
wychod??c??w wojennych z Galicyi i Bu ?? 
kowiny w trzech cz????ciach: I. Lw??w, 
II . Krak??w, I I I , Prowincya (Galicya 
i Bukowina). 
??? 
Cena cz????ci I. i II. 
po1K50hal.cz????ciIII.2K., wo- 
zdobnej oprawie w p????tno ze z??otym 
napisem o 1 K dro??ej. Wszystkie trzy 
cz????ci razem K 4-50 h. w ozdobnej 
oprawie K 6?????? . 
Uprasza si?? o mo??liwie rych??e nadsy??anie zam??wie?? celem uregulowania nak??adu, 
O d p o w i a d i, x*d*kto?? P l Xad*u ?? JLoncjj????ki, JNac*, r??daktor i wydawca; Maryan D??browifeL Czcionkami Drukami Narodowej w K r a t o w i *