/dp_1984_136_0001.djvu

			ROK XL 
Nr 136 (12225) 
Wydanie A 
Nr Indeksa 85008 PL ISSN 013T-9089 
Dziennikpolski 
KRAKÓW 
Sobota, niedziela 
9, 10 VI 1984 
Cena 5 zł 
Nicolae C eausescu opuścił stolicę Polski 
Wizyta służąca umocnieniu 
w spólnoty socjalistycznej 
Podpisanie dokumentów • W . Jaruzelski i H. Jabłoński zaproszeni do Rumunii 
T»Aj \ rakońc*y1a sI* trzydniowa, oficjalna wizyta 
przyjazm, jaką składała w naszym kraju delegacja Dartvinr> nań 
stwowa Socjalistycznej Republiki Rumunii pod przewodnictwem se­ 
kretarza generalnego RPK, prezydenta SRR Nicolae Ceausescu. 
8 bm. pod przewodnictwem 
W. Jaruzelskiego i N. Ceausescu 
kontynuowane 
były rozmowy 
delegacji partyjno-państwowych 
Polski i Rumunii. Szeroko omó­ 
wiono stan i perspektywy sto­ 
sunków dwustronnych, przedsię­ 
wzięcia obu krajów, służące u- 
mocnieniu wspólnoty państw so­ 
cjalistycznych, jak też oceniono 
rozwój sytuacji międzynarodo­ 
wej. 
Nicolae Ceausescn przekazał 
Wojciechowi Jaruzelskiemu 
i 
Henrykowi Jabłońskiemu 
za­ 
proszenia do złożenia wizyty w 
Rumunii. 
O przebiegu wizyty, jej wyni­ 
kach i treści prowadzonych roz­ 
mów informuje podpisane po za­ 
kończeniu plenarnego spotkania 
polsko-rumuńskiego „Wspólne o- 
świadczenie”. Dokument ten pod­ 
pisali W. Jaruzelski i N. Ceau­ 
sescu. Obaj przywódcy 
złożyli 
również podpisy pod uzgodnio­ 
nym tekstem wieloletniego pro­ 
gramu rozwoju współpracy go­ 
spodarczej i naukowo-technicz­ 
nej między PRL i SRR. 
Po południu na Okęciu odbyła 
się uroczystość pożegnania dele­ 
gacji partyjno-państwowej Socja­ 
listycznej Republiki Rumunii. 
Lotnisko 
udekorowano flagami 
narodowymi Rumunii i Polski. 
Na uroczystość przybyli: W oj­ 
ciech' Jaruzelski, Henryk Jabłoń­ 
ski, Stanisław Gucwa, 
Roman 
Malinowski, Edward Kowalczyk, 
Jan Dobraczyński, 
członkowie 
Biura Politycznego i Sekretariatu 
KC PZPR, Prezydium Rządu, go­ 
spodarzę stolicy. Obecni byli 
członkowie korpusu dyplomaty­ 
cznego. Orkiestra odegrała hym­ 
ny narodowe Rumunii i Polski. 
Nicolae Ceausescu w towarzy­ 
stwie Wojciecha Jaruzelskiego i 
Henryka Jabłońskiego 
odebrał 
raport dowódcy kompanii repre­ 
zentacyjnej WP. Następnie prze­ 
szedł przed frontem kompanii, 
oddał cześć sztandarowi, pozdro­ 
wił żołnierzy. Sekretarz general­ 
ny RPK i członkowie oficjalnej 
delegacji rumuńskiej pożegnali 
się z przedstawicielami 
władz 
polskich, członkami korpusu dy­ 
plomatycznego. Rumuńskich go­ 
ści żegnali zgromadzeni na lot­ 
nisku mieszkańcy Warszawy. O 
godz. 13.00 specjalny samolot Ru­ 
m uńskich Linii Lotniczych odle­ 
ciał do Bukaresztu. 
Plon „Dziennikowej” akcji wyborczej 
W szkołach konieczna szersza 
profilaktyka zdrowotna 
Dr nauk medycznych JÓZEF 
KUSIONOWICZ, naczelny lekarz 
Szpitala im. Dietla, były radny 
Rady Narodowej m. Krakowa i 
kandydat na nadchodzącą kaden- 
Fot. Marian Żyła 
cję. nie mógł narzekać na brak 
zajęcia podczas telefonicznego 
dyżuru przedwyborczego w na­ 
szej redakcji. Jeszcze raz po­ 
twierdziła się opinia, że praca i 
warunki działania krakowskiej 
służby zdrowia są jedną z głów­ 
nych bolączek mieszkańców pod­ 
wawelskiego grodu. 
Kilku rozmówców, m. in. pan 
Andrzej Kozłowski, poruszyło 
problem braku miejsc i złych 
warunków w szpitalach, szczegól­ 
nie na oddziałach położniczych 
oraz ciągnącego się od lat remon­ 
tu i adaptacji budynku przy ul. 
Siemiradzkiego. 
„Trudno się nie zgodzić z tymi 
uwagami — powiedział dr Ku- 
sionowicz — jednak robi się wie• 
le dla polepszenia sytuacji. Przy­ 
było 300 łóżek w szpitalu przy 
ul. Skarbowej, rozpoczęto remont 
Szpitala im Biernackiego. W bu­ 
dowie znajduje się obecnie szpi­ 
tal B i szpital podgórski, a od­ 
dział położniozy przy ul. Siemi­ 
radzkiego powinien być otwarty 
na przełomie trzeciego i czwarte­ 
go kwartału. Na peitmo dużym 
odciążnieniem dla szpitalnictwa 
byłaby adaptacja bądź budowa 
nowych obiektów dla osób prze­ 
w lekle i nieuleczalnie chorych. 
Dzięki ich powstaniu zwolniłaby 
się część szpitalnych łóżek, a 
wielu ludzi pozbawionych właści­ 
wej opieki miałoby zapeumione 
odpowiednię warunki- Nie trzeba 
dodawać ze koszt tych adapta­ 
cji byłby o wiele mniejszy niż 
inwestycji szpitalnych. Dobry 
przykład tego rodzaju inicjatywy 
dała Nowa Huta, gdzie powstać 
ma taki dom”. 
Problem z pogranicza medycy­ 
ny l oświaty zgłosiła jedna * 
Czytelniczek, młoda osoba samot­ 
nie wychowująca dziecko. Zwró­ 
ciła ona uwagę na niedostatki 
szkolnej służby zdrowia, m am ą 
pracę higienistek, ograniczającą 
się zwykle do mierzenia i waże­ 
nia uczniów itp. Pytała czemu 
nie prowadzą one w szkołach po­ 
gadanek (oczywiście na odpowied­ 
nim poziomie) na temat szeroko 
pojętej higieny i rozwoju czło­ 
wieka, dlaczego nie „wyłapują” 
wad postawy u dzieci? Zastrzeże­ 
nia budzi też program i prowa­ 
dzenie zajęć wychowania fizycz­ 
nego w szkołach. 
Dr Józef Kusionowicz, podzie­ 
lając zastrzeżenia rozmówczyni, 
(Dokończeni* na str 21 
Elżbieta Pochopień najmilszq 
(INF. WŁ.) Elżbieta Pochopień, 
studentka V roku ceramiki AGH, 
reprezentująca Miasteczko Stu­ 
denckie, zostało najmilszą stu­ 
dentką Krakowa inno Domini 
1984. Dziewięcioosobowe jury, 
pod przewodnictwem Mieczysła­ 
wa Czumy, wybór miało o tyle 
ułatwiony, że w konkursie udział 
wzięło jedynie 7 kandydatek. Nie 
w pełni dopisała też publiczność 
w czasie tej tradycyjnej imprezy 
w hali Wisły. W atmosferze miłej 
zabawy dziewczęta musiały wy­ 
kazać się inteligencją, dowcipem, 
musiały też ‘znajdywać riposty w 
czasie dialogów z jurorami. Na­ 
strój abawy był też niemałą za­ 
sługą prowadzących imprezę — 
Krzysztofa Litwina i Jerzego Fe­ 
dorowicza. Wicenajmilszymi zo­ 
stały: Monika Górkiewicz z WSP 
i Urszula Kosowska z UJ. (wak) 
Fot. Marian Zyta 
W 40-Iecie PRL 
Sesja naukowa 
wUJ 
(Inf. wł.) Pierwisza cześć sesji 
naukowej z okazji 40-lecia PRL 
na temat dziejów polskiej myśli 
oolitycznej pierwszych lat Polski 
Ludowej, zorganizowana przez 
Komisje Historyczne: KK PZPR. 
KK ZSL, KK SD. ZW ZBoWiD 
i Komisje Historii Ruchu Robot­ 
niczego przy ZK ZSMp zakoń­ 
czyła się refleksją, iż tego rodza­ 
ju sesje naukowe dowodzą znacz­ 
nego postępu prac badawczych w 
stosunku do tak krótkiego dy­ 
stansu historycznego. Szkoda tyl­ 
ko. że ten dorobek nie owocuje 
pełną i pogłębiona syntezą, a je­ 
dynie dyskutowany jest w mniej 
lub bardziej zamkniętych kręgach 
historyków. . 
Podczas sesji, w otwarciu któ­ 
rej uczestniczyli m. in. członek 
Biura Politycznego KC PZPR Hie­ 
ronim Kubiak, sekretarz KK PZPR 
Jan Czeplel, przewodniczący KR 
(Dokończenie na str. 2) 
Święto wsi polskiej 
Centralna akademia w Warszawie 
WARSZAWA (PAP). W Te­ 
atrze Polskim w Warszawie 
odbyła się centralna akademia 
z okazji dorocznego Święta 
Ludowego przypadającego w 
najbliższą niedzielę. Na akade­ 
mię przybyli zasłużeni działa­ 
cze ruchu ludowego, reprezen­ 
tanci młodego pokolenia wsi, 
robotnicy z warszawskich fa­ 
bryk. Na uroczystość przybyli 
serdecznie witani przez preze­ 
sa NK ZSL Romana Malino­ 
wskiego: Wojciech Jaruzelski 
wraz z członkami kierow­ 
nictwa 
partii i rządu, Hen­ 
ryk Jabłoński, Edward Ko­ 
walczyk, Stanisław 
Gucwa, 
Jan Dobraczyński. Obecni są 
przedstawiciele kierownictw 
organizacji społeczno-zawodo­ 
wych, spółdzielczych i samo­ 
rządowych działających na 
wsi, oraz organizacji młodzie­ 
żowych. Okolicznościowe prze­ 
mówienie wygłosił Roman Ma­ 
linowski. 
Następnie zabrał głos sekre­ 
tarz KC PZPR Zbigniew Mi­ 
chałek podkreślając, że Święto 
Ludowe w socjalistycznej Pol­ 
sce jest przede wszystkim ma­ 
nifestacją sojuszu robotniczo- 
chłopskiego. 
Część oficjalną uroczystości 
zakończyło odegranie tradycyj­ 
nej pieśni chłopskiej „Gdy na­ 
ród do boju...” 
W programie artystycznym 
uroczystości-koncercie 
„Hej 
ode wsi do miasta” — wystą­ 
piły m. in. „Słowianki” z UJ. 
O lepszą obsługę rolnictwa 
Relacja Wojciecha Taczanowskiego z Kongresu Spółdzielczości 
Obrady spółdzielczego parla­ 
mentu przeniosły się wczorajsze­ 
go przedpołudnia na forum pię­ 
ciu zespołów problemowych. Ta 
ka formuła debaty umożliwiła za­ 
branie głosu większej liczbie de­ 
legatów i ujawniła 
aktywność 
poszczególnych grup wojewódz­ 
kich, wśród których wyróżniali 
się spółdzielcy krakowscy. 
I tak Jan Czesak postulował, 
aby instrumenty oddziaływania 
ekonomicznego dostosowywać do 
regionu i sytuacji gospodarczej 
konkretnych spółdzielni. Istnieją 
przecież duże różnice w gęstości 
sieci handlowo-usługowych, wy­ 
posażeniu w magazyny, środki 
transportu; móżna 
więc spół­ 
dzielniom na dorobku np. obni­ 
żyć podatek dochodowy. Koniecz­ 
ne jest jak najszybsze urentow- 
nienie działalności handlowej, po­ 
winno się 
stosować elastyczne 
ceny skupu ziemniaków i rucho­ 
me marże przy skupie żywca. 
Spółdzielnie nie oczekują na ja­ 
kiekolwiek darowizny, kryterium 
oceny ich pracy stanowi w każ­ 
dym przypadku gospodarność. 
Nawet największa zapobiegliwość 
nie zmieni jednak faktu, że z 
powodu wzrostu kosztów dopłaca 
się do handlu węglem, artyku­ 
łami żywnościowymi i organiza­ 
cji skupu. 
Tymczasem spółdzielczość rol­ 
nicza potrzebuje pieniędzy także 
i po to, by móc skuteczniej pro­ 
wadzić działalność kulturalną i 
oświatowo-wychowawczą. Mówiła 
o tym w zespole do spraw samo­ 
rządu Janina Czerny wskazując, 
że wieś nie jest, jak chcą mie­ 
szczuchy, miejscem, gdzie wyłą­ 
cznie produkuje się żywność. 
Umowa o współpracy pomiędzy 
Uijanowskiem a Nowym Sączem 
Mieszkańcy wsi mają także po­ 
trzeby sfery duchowej, które sta­ 
ra się zaspokajać również spół­ 
dzielczość rolnicza. 
Gorąco oklaskiwany galowy 
koncert w sali Kongresowej, w 
którym wystąpiły m. in, zespoły: 
„Jacy tacy Mietniowiacy”, „Swo­ 
jacy” z Wierzchosławic i „Gor­ 
ce” z Kamienicy był' najlepszym 
potwierdzeniem, że warto być 
mecenasem kultury ludowej. 
■ (F) DELEGACJA TPRP W WARSZAWIE, Do Warszawy przy­ 
była na zaproszenie ZG TPPR blisko 30-osobowa delegacja przewod­ 
niczących oddziałów obwodowych Towarzystwa Przyjaźni Radziecko. 
Polskiej. 
■ 
PROTEST. Federacja Górniczych Związków Zawodowych 
w Polsce skierowała do ambasady Wielkiej Brytania w Warszawie list 
protestujący, wyrażający ostry, zdecydowany sprzeciw i oburzenie 
na środki rządu brytyjskiego użyte wobec górników celem pogwałce­ 
nia ich społecznego prawa do pracy. 
B ZMARŁ WICEADMIRAŁ NIKOŁAJ SZABL1KOW. W wieku 62 
lat zmarł nagle wiceadmirał Nikołaj Szablikow. Zmarły uczestniczył 
m. in. w czasiie II wojny w bojach o wyzwolenie Trójmiasta, był ran­ 
ny w walkach o Gdynię. Otrzymał honorowe obywatelstwo Gdyni. 
H CIĘŻKI STAN ZDROWIA BERLINGUERA. Przywódca WłPK, 
Enrico Berlinguer jest w ciężkim stanie w następstwie wylewu krwi 
do mózgu. Berlinguer został już poddany operacji. Prezydent Włoch 
Pertini jest na bieżąco informowany o stanie Berlinguera. 
Hutnicy dla Słomirogu 
(Inf. wł.) Wczoraj opuściła wo­ 
jewództwo nowosądeckie delega­ 
cja partyjna z Uljanowska. 
W 
czasie kilkudniowego pobytu ra ­ 
dzieccy goście odwiedzili m. in. 
Podhale, złożyli kwiaty pod pom­ 
nikiem W.I. Lenina w Poroninie. 
W czasie spotkania z Sekreta­ 
riatem KW PZPR w Nowym Są­ 
czu wymieniono dokumenty pre­ 
cyzujące współpracę pomiędzy 
Nowym Sączem a Uijanowskiem. 
Zawarto w nich propozycje wy­ 
miany grup działaczy partyjnych, 
specjalistów i związkowców. Sze­ 
reg zakładów przemysłowych 
z 
Nowosądeckiego nawiąże bezpo­ 
średnie kontakty z radzieckimi 
zakładami pracy. Przewiduje się 
również szerszą wymianę kultu­ 
ralną, m. in. zespołów folklory­ 
stycznych. 
(saw) 
Śpiewanie na dwa głosy 
1. OPOLE 
Jut niebawem — XXI Festiwal 
Polskiej Piosenki. 4 dni (21—24 bm.) 
wypełni T koncertów. Najpierw: su- 
perlista przebojów. Zaprezentują 
sit w nie) wykonawcy, których pio­ 
senki zajmowały — w ciągu osta­ 
tnich 12 miesięcy — czołowe miej­ 
sca to notowaniach 9 redakcji (I i 
III program PR, TV, „Panorama”, 
„Non stop” i PR Opole). Plebiscyt 
publiczności wybierze z tego „prze. 
bój przebojów ”. Tego samego dnia 
w ystąpią tet debiutanci. 
Programową nowością będzie kon­ 
kurs wytwórni płytowych, z któ­ 
rych kaida — w lS-minutowym 
odcinku — przedstawi co najmniej 
dwóch wykonawców . Potem odbę­ 
dzie się 2-ezęściowy koncert: 1) 
promowanie młodych, ale już pro­ 
fesjonalnych piosenkarzy i 2) pre­ 
zentacja gwiazd. .Czekają nas rów ­ 
nież dwie noce kabaretowe — pier­ 
wsza pt. „Ostry dyiur” m. in. 
z 
Bohdanem Smoleniem i Wałami 
Jagiellońskimi oraz „Imieniny pa­ 
na Janka** (Pietrzaka!). Imprezę 
zakończy, fek nakazuje 20-letnia 
tradycja, koncert laureatów „Mi­ 
krofon i ekran”. 
II. SOPOT 
Jeżeli w pierwszym biuletynie * 
przygotowań do XXI Międzynaro­ 
dowego Festiwalu Piosenki (15—U 
(Dokończenie na str. 2) 
Zgodnie z wcześniejszą zapo­ 
wiedzią, 
wczoraj w 
redakcji 
„Dziennika Polskiego” odbyło się 
niecodzienne spotkanie: przedsta­ 
wiciele Zakładu Koksochemicz­ 
nego i Zakładu Transportu Ko­ 
lejowego Huty im Lenina, spra­ 
wujące opiekę nad gminą Nie­ 
połomice, podjęli konkretne zo­ 
bowiązania przyjścia z pomocą 
wsi Słomiróg z tej gminy, w re­ 
alizacji programu wyborczego, li­ 
chwalonego przez wszystkich mie­ 
szkańców wsi. W planie przewi­ 
duje się m. in. rozbudowę domu 
kultury, doprowadzenie gazu 
i 
wody, wykonanie placu 
zabaw 
Uwaga, kandydaci na Politechnikę i AGH! 
Czekamy na Wasze pytania 
/'■'* hcemy pomóc Wam przygotować się do egzaminu wstęp- 
^•^nego. Do redakcyjnego telefonu zaprosiliśmy w najbliższy 
poniedziałek II czerwca prorektora Politechniki Krakowskiej 
prof. Władysława Ziobronia oraz prorektora Akademii Górni­ 
czo-Hutniczej prof. A rtura Bębna. Nasi goście odpowiadać bę­ 
dą na pytania kandydatów na studentów i wszystkich zainte­ 
resowanych tokiem studiów, systemem rekrutacji, systemem 
pomocy stypendialnej. Dzwońcie na numery: 22-47-06 lub 
22-T5-88 wew. 258 lub przyjdźcie osobiście do redakcji ul. Wie­ 
lopole 1, II p. pokój nr 5. Nas* dyiur odbędzie się w godzinach 
od10do12. 
Fot. Jerzy Plelnlakiewicz 
dla dzieci itp. Pomoc zakładów 
opiekuńczych będzie polegała na 
dostarczeniu materiałów odpado­ 
wych, takich jak: blacha, rury, 
słupki, drut itp., natomiast wszel­ 
kie prace wykonają sami miesz­ 
kańcy w czynie społecznym. Z 
pewną pomocą przyjdzie wsi ró­ 
wnież Urząd Miasta i Gminy Nie­ 
połomice (zakup pustaków, ce­ 
mentu, drewna 
itp.) . Do akcji 
włączył się Woj. Związek Stra­ 
ży Pożarnych, a jego wiceprezes 
Zdzisław Nowak zobowiązał się 
przekazać strażacki wóz bojowy 
oraz pomóc w wyposażeniu remi­ 
zy. 
Na podkreślenie zasługuje du­ 
ża aktywność mieszkańców Sło­ 
mirogu, którą nasza 
redakcja, 
sprawująca patronat kulturalny 
nad tą wsią, obserwuje qd wielu 
lat. 
Po ustaleniu, jakie materiały 
zakłady opiekuńcze będą mogły 
dostarczyć, dokument podpisali: 
ze strony Zakładu Koksochemicz­ 
nego inż. M arian Wiśniowski i 
Edward Łęcki, a ze strony Za­ 
kładu Transportu Kolejowego inż 
Tadeusz Nieć i Jan Wałek Mia­ 
sto i gminę Niepołomice repre­ 
zentowali Piotr Warian i Tade­ 
usz Jaskólski, a Słomiróg Teresa 
Pieprzyca i Stanisław Porębski. 
Miejmy nadzieję, że realizacja 
tego porozumienia przyczyni się 
do dalszego, szerszego rozwoju 
kultury na wsi. 
*
		

/dp_1984_136_0002.djvu

			2 
Nr 1M 
DZIENNIK POLSKI 
______________ _____________ 
__________ ___________________ 
REDAKTOR 
DEPESZOWY 
PODAJE: 
BARNARD NR 2 
W Kapsztadzie poinformowano, 
że wybitny zachódnioniemiecki kar­ 
diochirurg, Bruno Reichardt 70Stał 
wytypowany 
na 
następcę prof 
Christiana Barnarda jako szefa od­ 
działu chirurgii klatki piersiowej w 
klinice Groote Schuur. Nowe obo­ 
wiązki specjalista z RFN obejmie 
we wrześniu. Reichardt specjalizu­ 
je się w transplantacjach serca. 
Przeprowadził on już transplanta­ 
cją jednocześnie serca i płuc. 
CZY ŁADNIE? 
Fasada domu w Bremie wyraźnie 
zyskała po „upiększeniu” zamkiem 
błyskawicznym... 
POPRAWIONY „ULISSES" 
Nakładem 
wydawnictwa „Gar- 
land” ukazało się nowe, poprawio­ 
ne wydanie słynnej powieści Ja­ 
mesa Joyce „Ulisses” . Przygotowa­ 
nia tego pomnikowego dzieła do 
druku podjął się międzynarodowy 
zespół literaturoznawcow z prof. 
Hansem Walterem Gablerem z uni­ 
w ersytetu monachijskiego na czele. 
Powieść wyszła w 3 tomach, liczy 
łącznie 1919 stron i, kosztuje 200 do­ 
larów. W nowej edycji znalazło się 
prawie 5 tys. poprawek, polegają­ 
cych na wstawieniu do tekstu opu­ 
szczonych poprzednio słów, lub ca­ 
łych akapitów, zmianie szyku zdań 
i błędnej dotąd interpretacji. „Ulis­ 
ses” , został bowiem zakazany swe­ 
go czasu przez cenzurę angielską, 
zarzucającą dziełu „nieprzyzwoA- 
tość” i po raz pierwszy ukazał się w 
1022 w Dijon we Francji. 
FALA PRZEMOCY I GWAŁTU 
Całkiem zwyczajny dzień w me­ 
tropolii Rio de Janeiro: dwaj wła­ 
mywacze zabijają 55-letniego nau­ 
czyciela w jego własnym mieszka­ 
niu, trzech młodych mężczyzn w 
wieku 23—29 lat ginie w różnych 
dzielnicach miasta w wyniku ulicz­ 
nej strzelaniny, podczas zbrojnego 
napadu na autobus turystyczny je­ 
den z pasażerów zostaje zastrzelo­ 
ny, 13-letnia dziewczynka pada o- 
fiarą napadu ulicznego, otrzymuje 
kulę w pierś, w dzielnicy Ipanema 
trzech uzbrojonych bandytów okra­ 
da mieszkanie — wartość zrabowa­ 
nego mienia szacowana jest 
na 
100 miliomów cruzeiros (ok. 70 tysię­ 
cy dolarów). Tak oto niespotykana 
i zatrważająca społeczeństwo fala 
przemocy i gwałtu przetacza się 
przez wielkie miasta brazylijskie. 
W przemysłowej metropolii Sao 
Paulo w kwietniu br. zarejestro­ 
wano każdego dnia 130 napadów' ra­ 
bunkowych oraz 14 morderstw. W 
Rio de Janeiro w ub. roku prze­ 
ciętnie pięć osób dziennie ginęło z 
rąk zwykłych morderców. 
GANG NARKOTYKOWY 
Policja grecka wspólnie z Inter­ 
polem natrafiła na ślad dużego 
gangu trudniącego się przemytem 
narkotyków. Skonfliskowano 279 
kilogramów najwyższej jakości ha­ 
szyszu. Aresztowano dwóch człon­ 
ków siatki, 39-letniego Jordańczyka 
Hasana Abu-Tahira, zamieszkałego 
w Grecji i jego greckiego wspól­ 
nika Sotirisa Taroumasa, mieszkań­ 
ca Aten. 
Opracował: 
KAZIMIERZ FORTUNA 
„Dziennikowa" akcja wyborcza 
(Dokończentt u itr. I) 
zobowiązał się do przekazania iej 
uwag zarówno Wydziałowi Zdro­ 
wia jak i Kuratorium. 
Wiele telefonujących do re­ 
dakcji osób poruszało problemy z 
zakresu polityki lokalowej, go­ 
spodarki pustostanami, wykorzy­ 
stania terenów zielonych. Wszy­ 
stkie te uwagi, skrupulatnie za­ 
notowane przez dr Kusionowicza 
, zostaną skierowane do kompe­ 
tentnych Instytucji i osób. (bar) 
Sesja naukowa w UJ 
(Dokończeni* s t tłr . I) 
PRON Ryszard Zieliński, wygło­ 
szono szereg interesujących refe­ 
ratów na temat ewolucji myśli 
poMtycznei w łonie partii robot­ 
niczych (PPR. PPS), w ruchu lu­ 
dowym i młodzieżowym. Jeden z 
pierwszych referentów — prof. 
Józef Buszko na przykład przed­ 
stawił mniej znane spory t dy­ 
skusje w łonie działających w la­ 
tach 1944—1948 dwóch partii ro­ 
botniczych — PPR i PPS. doty­ 
czące wyboru środków i metod, a 
więc dró.sf prowadzących do na­ 
dania państwu nowego kształtu 
Dolityczno-ustrojowego jak i sa­ 
mego modelu ustroju polityczne­ 
go przyszłej Polski. 
Trudno przeceniać rolę nauko­ 
wych spotkań i dyskusji na ten 
temat. Profesorowie — Józef 
Buszko i Antoni Podraża powie­ 
dzieli „Dziennikowi”, ii iuż tylko 
dorobek tej sesji mógłby stanowić 
znaczącą próbę opracowania syn. 
tezy rozwoj-u m yśli politycznej 
pietrwszyoh lat Polski Ludowej. 
(g) 
Pierwszy polski teatr odwiedzi Kanadę 
(Inf. wł.) Po niedawnym powro­ 
cie z Norymberg:, krakowski teatr 
STU odleciał wczoraj do Kanady, 
gdzie weźmie udział w dwutygo­ 
dniowym festiwalu teatralnym, na 
którym zaprezentują się zespoły z 
całego świata. Festiwal odbywa się 
w ramach uroczystości rocznico­ 
wych związanych z 450 rocznicą 
odkrycia Kanady. Warto nadmie­ 
nić, że „STU” jest pierwszym pol­ 
skim teatrem odwiedzającym i pre­ 
zentującym się w Kanadzie. 
Po powrocie z Ameryki Półno­ 
cnej krakowianie będą mieli wiele 
okazji aby obejrzeć przedstawienia 
„STU”, bowiem miesiące wakacyj­ 
ne oraz jesień będą okresem wytę­ 
żonej pracy teatru na krakowskich 
scenach. 
(war) 
Rozdano 
„Samowary” 
ZIELONA GÓRA (PAP). Jury 
XX Festiwalu Piosenki Radzieckiej 
w Zielonej Górze ogłosiło werdykt. 
Pierwszą nagrodę — „ Złoty Sa­ 
mowar” — przyznano zespołowi wo­ 
kalnemu „Impuls” z Działdowa, na­ 
grody drugie — „ Srebrne Samo­ 
wary” 
— 
przyznano: JUSTYNIE 
SIENCZYŁO z Białegostoku oraz 
ANNIE BĄBAS z Torunia. Trzecie 
nagrody — 
„Brązowe Samowary” 
zdobyli: ANDRZEJ KORYCKI z 
Wiskitni, BEATA MILEWSKA z 
Torunia, WALDEMAR KASPERO- 
W1CZ z Żar.. Przyznano również 
wyróżnienia. Za wkład w popu­ 
laryzację kultury i sztuki radzie­ 
ckiej w PRL 
oraz 
umacnianie 
przyjaźni polsko-radzieckiej Order 
„ Odznaka Honorowa” 
otrzymał 
Mieczysław Hebda, a medale „Za 
ofiarną pracę” — Jan Koleńczuk i 
Jan Lembas. Odznaczenia wręczył 
ambasador ZSRR Aleksander Aksjo- 
now. 
Prezydium 
radzieckich towa­ 
rzystw przyjaźni przyznało organi­ 
zatorom festiwalu odznaczenia „Za 
wkład w umacnianie przyjaźni”; 
otrzymali je: Jerzy Milian, Maciej 
Galoch, Jerzy Dąbrowski oraz Cze­ 
sław Tarczyński 
Ekspozycja w Lipowcu 
(Inf. wł.) Malarstwo 
zmarłej 
przed dwoma laty krakowskiej m a. 
larki Janiny Łakomskiej-Muszanki 
przeżywa swój renesans. W chwi­ 
li obecnej obrazy artystki ekspono. 
wane są w Lipowcu W Chrzanowa 
oraz w Przemyślu, (war) 
Proces w sprawie śmierci G. Przemyka 
Zeznania kolejnych świadków 
WARSZAWA (PAP). 7 bm. w piątym dniu procesu w sprawie śmierci 
Grzegorza Przemyka zeznawali kolejni świadkowie. Wśród nich Jakub 
K. i Cezary F. 
— 
dwaj z trzech kolegów towarzyszących G. Przemykowi 
12 maja ub. roku na placu Zamkowym w Warszawie oraz matka zmarłe­ 
go — Barbara Sadowska. 
Jakub K. przedstawił okoliczno­ 
ści zatrzymania G. Przemyka. Te­ 
go dnia — powiedział — trochę 
się wygłupialiśmy. Przy wylocie 
ul. Świętojańskiej na pl. Zamko­ 
wym Cezary F. wziął G. Przemyka 
na ptecy. Nie pamiętam już kto. 
Cezary F. albo G. Przemyk, w pe­ 
wnej chwili potknął się. Zauważy­ 
łem podjeżdżający do nas radiowóz 
MO. Milicjantów było co najm niej 
trzech, dokładnie zresztą nie pa­ 
miętam. G. Przemyk zajmując 
m iejsce w radiowozie miał bose 
stopy. Po 10—15 minutach do­ 
szedłem do komisariatu MO przy 
ul. Jezuictłej. Przez chwilę stałem 
w bramie wjazdowej. Po wejściu 
do komisariatu zobaczyłem G. Prze­ 
m yka za kratą przedzielającą ko­ 
rytarz. Był tam także Cezary F. Z 
żadnym z nich nie rozmawiałem. 
Nieco wcześniej stojąc pod komisa­ 
riatem 
usłyszałem dość głośny 
krzyk Rozpoznałam głos G. Prze­ 
myka. 
Później udałem się do mieszka­ 
nia G. Przemyka. Jego matki nie 
zastałem. W mieszkaniu było kilka 
osób, wśród nich kobieta, której 
nie znam, ale z którą wróciłem do 
komisariatu. Obu kolegów już tam 
nie zastałem. W tej sytuacji poje- 
chaliśmy do Pogotowia przy ul. 
Hożej, gdzie jak się dowiedziałem, 
edwjeziono G. Przemyka. 
W budynku Pogotowia, zobaczy­ 
łem G. Przemyka oczekującego na 
przyjazd karetki. Leżał na kozetce 
wydając jęki. Nie rozmawiałem z 
nim. W pewnej chwili zwrócił się 
w stronę ściany i zaczął wymioto­ 
wać. Pojawił się sanitariusz przy­ 
nosząc naczynie tzw. nerkę. Wkrót­ 
ce też G. Przemyka odwieziono do 
domu. 
Uzupełniając swoje zeznania Ja­ 
kub K. przypomniał swą reakcję 
na krzyk, który usłyszał pod ko­ 
misariatem. Przyznał także, iż u- 
dając się po raz pierwszy z komi­ 
sariatu do mieszkania G. Przemy­ 
ka, przekazał obecnym tam osobom 
swoje wrażenie, iż G. Przemyk 
został pobity. 
Zeznania składał także Cezary 
F. Opisując zdarzenie na 
placu 
Zamkowym w sposób częściowo 
zbieżny * tym co mówił Jakub K. 
— 
stwierdził jednak, iż w pewnej 
chwili przewrócił się niosąc na ple­ 
cach Grzegorza Przemyka. Zauwa­ 
żyłem — powiedział następnie — 
biegnącego w naszą stronę funk­ 
cjonariusza MO. Milicjant zażądał 
okazania od nas dowodów osobi­ 
stych. G. Przem yk oświadczył, iż 
nie ma 
dokumentów. Funkcjona­ 
riusz postanowił zabrać go do ko- 
(Dokończenie na »tr. 4) 
Głos biegłych 
Wczoraj w procesie w sprawie 
śmierci Grzegorza Przemyka zabra­ 
li głos biegli. Ich opinie dotyczyły 
świadków Jakuba K. i Cezarego F. 
oraz przyczyn śmierci G. Przemyka. 
Psycholog Bożena Małecka obe­ 
cna na rozprawie, gdy składał ze­ 
znania Jakub K., podtrzymała wy­ 
rażoną o nim wcześniej opinię za­ 
znaczając prawidłowość spostrze­ 
gania przez Jakuba K. szczegółów 
różnych wydarzeń, jego zdolność 
do myślenia abstrakcyjnego, brak 
tendencji do fantazjowania — 
wskazała, iż posiada on zarazem 
skłonności do emocjonalnych zała­ 
mań. 
. 
Opinię dotyczącą świadka Ceza­ 
rego. F . przedstawiła sądowi, psy­ 
cholog Maria Misiewicz. Stwierdzi­ 
łam u Cezarego F. skłonność do za­ 
chowań warunkowanych emocjami, 
a także zmieniającą się u niego dość 
szybko zdolność pełnej koncentra­ 
cji. 
Powołani w sprawie biegli z za­ 
kresu medycyny sądowej, chirurgii 
i biomechaniki: prof. prof.: Marian 
Barczyński, Andrzej Jaklińskl, Zdzi­ 
sław Marek, Kazimierz Fidelus, 
Stefan Raszeja oraz doc. doc. Bar­ 
bara Andress-Ludwicka, Maciej 
Bogusz, Kazimierz Jaegerman ora/ 
dr Urszula Wojda-Gradawska 
przedstawili swoją opinię w spra­ 
wie śmierci Grzegorza Przemyka. 
Podtrzymali oni orzeczenia wydane 
w toku śledztwa. 
Przyczyną śmierci O. Przemyka 
— 
stwierdzono w opinii — stały się 
zmiany urazowe w postaci stłucze­ 
nia kręzfei oraz jelit — w szczegól­ 
ności jelita grubego. Jego pęknię­ 
cie doprowadziło' do zapalenia o- 
trzewnej. W rezultacie urazów do­ 
szło do wstrząsu, który nasilał się 
stopniowo przechodząc w końcowej 
fazie we wstrząs septyczno-toksy- 
czny prowadzący bezpośrednio do 
śmierci 
Obrażenia jamy brzusznej, jakich 
doznał G. Przemyk były skutkiem 
urazu lub urazów godzących w 
przednią ścianę brzucha. Chociaż 
jeden taki uraz mógłby w szcze­ 
gólnych warunkach spowodować 
zespół obrażeń, za bardziej praw­ 
dopodobne — głosi opinia — nale­ 
ży przyjąć, iż chodziło o kilka u- 
razów tego typu. Mogły być zada­ 
ne np. obutą nogą, pięścią, łok­ 
ciem. 
Biegli rozważali cztery sytuacje, 
w których G. Przemykowi mogły 
zostać zadahe urazy a mianowicie: 
jego pobyt w Komisariacie MO 
przy ul. Jezuickiej, przejazd karet­ 
ką z komisariatu do pogotowia, 
zajścia na parterowym korytarzu 
stacji Pogotowia Ratunkowego przy 
ul. Hożej, wreszcie przewóz G. 
Przemyka windą na I piętro. Osta­ 
tecznie uznali, że obrażenia te mo­ 
gły powstać w czasie pobytu w ko­ 
misariacie lub na parterze budynku 
pogotowia. 
Biegli wzięli pod uwagę różne 
wersje wydarzeń przedstawione 
przez oskarżonych i świadków. 
Swoją opinię oparli na całokształ­ 
cie zebranego materiału dowodowe­ 
go i osobistym uczestnictwie w roz­ 
prawie. 
W opinii biegli wyrazili także 
swój pogląd odnośnie sposobów b a ­ 
dania, rozpoznawania i leczenia 
Grzegorza Przemyka przez oskar­ 
żonych lekarzy. Przyjęli, iż lekarz 
Paweł W. r.ie dopełnił powinności 
lekarskich, bowiem nie przeprowa­ 
dził wszystkich- odpowiednich ba­ 
dań i nie skorzystał z możliwości 
konsultacji innych specjalistów. Te 
naruszenia zasad postępowania le­ 
karskiego biegli ocenili jako błąd 
lekarski. 
Z kolei lekarz Bronisław J. wy­ 
kazał brak aktywności przy zbie­ 
raniu wywiadu lekarskiego i zba­ 
dał pacjenta pobieżnie i niedokła­ 
dnie. 
Następnie biegli odpowiadali na 
pytania sądu, prokuratorów i o- 
brońców. 
Dalszy ciąg procesu — w ponie­ 
działek 11 bm. 
O 
d pobytu we Francji roz­ 
począł swą podróż do Eu­ 
ropie zachodniej premier 
ChRL, Żhao Ziyang. Dotychczas 
odwiedził on Belgię i Szwecję, 
gdzie właśnie wczoraj zakończył 
rozmowy. Dalszy etap oodróży 
to Dania. Norwegia i Włochy. 
Głównym celem podróży szefa 
rządu chińskiego jest zacieśnienie 
wsoółpracv gospodarczej miedzy 
ChRL a krajam i Europy zachod­ 
niej. Szybki proces modernizacji 
chińskiej gasoodarki zakłada m. 
in. budowę 12 elektrowni atomo­ 
wych i właśnie nad Sekwaną 
prowadzone były rozmowv 
na 
temat zawarcia kontraktów na 
dostawę reaktorów. O Drioryte- 
tach gospodarczych wizyty we 
Francji świadczy fakt, że oprócz 
rozrhów z Mitterrandem (spotkał 
się z nim trzykrotnie) i premie­ 
rem Pierre Mauroy oraz szefem 
dvr>ioma«ji C’aude Cheyssonem, 
chiński premier sootkał się 
* 
grupą 
czołowych francuskich 
przemysłowców, odwiedził ele­ 
ktrownię atomowa koło Lyonu, a 
także supernowoczesny system 
metra w Lille. 
Podobnie rozmowy w Belgii i w 
wanie 
współpracą s Chinami. 
Eksport Belgii i Luksemburga 6° 
ChRL zwiększył się w okresie 
1980—83 ponad pięciokrotnie, z 
36 min do 200 min dolarów. Nie­ 
wątpliwie tem atyka ekonomiczna 
Podróż europejska premiera Zhao Ziyanga 
Dyplomacja po chińsku 
siedzibie EWG w Brukseli kon­ 
centrowały się na rozwoju koope­ 
racji ekonomicznej i technologi­ 
cznej. W Brukseli podpisano po­ 
rozumienie o wzajemnej ochro­ 
nie inwestycji. Władze i przed­ 
siębiorcy belgijscy wykazują w 
ostatnich latach duie laintereso- 
i gospodarcza będzie dominować 
także w rozmowach bilateral­ 
nych Zhao Ziyanga równiei 
w 
pozostałych krajach. 
Ale podróż ta ma taki* okre­ 
ślony wymiar polityczny. Zacie­ 
śnieni* więzi i Europą zachodnią 
ma na celu pewne równoważenia 
rozwoju kontaktów ze Stanami 
Zjednoczonymi, a takie podkre­ 
ślenie niezależności — jak to 
twierdzą źródła pekińskie — 
ChRL od stosunków między dwo­ 
ma wielkimi mocarstwami. 
Taktyka chińska polega na po­ 
kazaniu w obecnej fazie ostrych 
napięć między Wschodem a Za­ 
chodem dążenia ChRL do więk­ 
szej roli w kształtowaniu polity­ 
ki światowej. Jednak werbalne 
deklaracje o woli przyczynienia 
się do redukcji napięć nie prze­ 
szkadzają Chinom w popieraniu 
rozmieszczania amerykańskich ra­ 
kiet w krajach NATO, co jak 
wiadomo Jest podstawowym źró­ 
dłem obecnego pogorszenia sto­ 
sunków Wschód — Zachód. Po­ 
dróż przedsta,wicdela zza W iel­ 
kiego Muru potwierdza więc za­ 
równo rosnąca aktywność dyplo­ 
macji chińskiej, Jak równiei i* - 
chodnią jej orientację. 
pomocy w kuchni, lat 
30-40, uczciwą, religijną, samotną — 
przyjmę od zaraz, najchętniej spoza 
Krakowa, 
Mieszkanie 
zapewnione. 
Oferty 10455 „Prasa” Kraków. Wiśl­ 
na 2. 
NOWEGO Fiata 126 p — zamienię na 
nowego Fiata 125 p. Tel. 43-00-26, po 
godz. H. 
_____________ 
g-10458 
DYWAN belgijski 2X2 — sprzedam. 
T el. 21-30-92. ^ 
g-10513 
ODSTĄPIĘ uprawnienia do zakupu 
w „Baltonie”. Oferty 1051* „prasa" 
Kraków, Wiślna 2. 
ŻELAZKA waflarskle — tanio sprze­ 
dam. Oferty 10200 „Prasa” Kraków, 
Wiślna *. 
ŁÓDKĘ „Stynkę" — tanio sprzedam. 
Oferty 10401 „Prasa" Kraków, Wtśl- 
na 2. 
ZASTAVĘ 750 — sprzedam. Ul. Na 
Kozłówce Ił. 
g-10447 
TANIO sprzedam Fiata 125 p, rok 
W ł. Kraków, Majora 12/2, w godz. 
16-20. 
g-10387 
ŚRÓDMIEŚCIU —. 
odstąpię wytwór­ 
nię wafli lub sam lokal. Oferty 1082* 
„Prasa" Kraków, Wiślna 2. 
SPRZEDAM Fiata 1500, rocznik 1*6*. 
Kraków-Dąble, ul. Widok 2»a/16. 
______ ___________ 
g-10823 
BOAZERIĘ bukową typu „bar” — 
tanio apriadam. Kraków, tal. 22-n-eo. 
*-107*1 
KUPIĘ dwupokojowe, superkomforto- 
we — Ugorek, Olsza, Lotnisko. Kra­ 
ków, tel. grzecznościowy 11-89-52. 
________________________ 
g-10843 
SEGMENTY, kom plety wypoczynko­ 
we, wersalki, itp. 
— 
poleca sklep me­ 
blowy — Zbigniew Baran, Kraków 
— 
Stary Prokocim, ul. Bieżanowska 
24, tel. 35-21-11, godz. 10-18. g-10603 
KUPIĘ mieszkanie w Skawinie, obo­ 
jętnie Jakie. Oferty 10605 „Prasa” 
Kraków, Wiślna 2. 
VIDEOKASETY VHS z filmami - 
kupię. Kraków, Gnieźnieńska 24/49. 
g-10609 
FIATA 125p — sprzedam pilnie. Kra­ 
ków, C hopina 16/5, tel. 33-66-15. 
______________ 
g-10611 
TRABANTA 601 — 
sprzedam. Tel. 
22-20-45. 
g-10624 
30 m2 parkietu dębowego, gatunek 
pierwszy — sprzedam. Kraków, ul. 
Kosocicla 15, po godz. 14. 
g-10640 
NIEPOŁOMICE — lokal gastronomi­ 
czny o pow. 69 m! — sprzedam. Tel. 
grzecznościowy 
44-52-47. 
w 
gódz. 
18-20. 
g-10572 
SPRZEDAM piętro domu, 120 m2, ga­ 
raż, 
pomieszczenia 
gospodarcze, 
*0 mJ, ogród 450 m!, superkomforto- 
WO wykończone. Możliwość zamiany 
na mieszkanie własnościowe. Kraków, 
Ciechocińska 18 a. 
g-10378 
SPRZEDAM Dacia. 
Kraków, tel. 
11-14-15. 
g-10495 
ZASTAVĘ, rok 1979 — sprzedam. Tel. 
33-52-46. 
V 
g-10754 
ZGRZEWARKĘ do folii — aprzedam. 
Kraków, ul. Bllch 6/13. 
g-10897 
SPRZEDAM własnościową garsonierę 
w Nowej Hucie, u p„ telefon, 27 
z wnęką, kompletnie wyposażoną 1 
umeblowaną. Oferty 10818 ^Prasa” 
Kraków, Wiślna a.
		

/dp_1984_136_0003.djvu

			ffr 136 
Wojciech Tatarczuch 
Radny - rocznik 1954 
Późnym sobotnim popołudniem 
kiedy żar czerwcowego słońca za­ 
mienił sit w łagodne ciepło ko­ 
pali razem rów pod 80 me­ 
trów gazowej instalacji, łączącej 
miejską sieć z wiejskim domem. 
Miarowo zagarniali ziemią 
co 
chwil* przerywając pracą, ' abv 
przedramieniem 
zetrzeć pot z 
czoła. 
Starszy, siwy człowiek nie mógł 
'dotrzymać tempa młodemu męż­ 
czyźnie o ciemnych włosach. Ten 
drugi nie był takim znowu osił­ 
kiem, jakiego zdarza się spotkać 
na wiejskich weselach. Pod krót­ 
kim wąsem pojaw ił się uśmiech. 
Kiedy pokonywał 
kilkanaście 
metrów dzielących go ód konew­ 
ki * zimną herbatą utykał na 
prawą nogę... 
— 
Panie Kazibudzki — już da­ 
wno miałem go o to zapytać, bo 
chociaż znaliśmy się nie "od dzi­ 
siaj, to jednakże o tej drugiej 
stronie natury homo sapiens cza­ 
sami dowiaduje się człowiek po 
latach — w gazetach wydruko­ 
wali listy kandydatów na rad­ 
nych. Coś mi się wydaje, w ka­ 
żdym razie pokrywa się imię, na- 
iwisko i profesja — że ma pan 
ochotę zastartować. 
— 
Zgadza się — m łody odłożył 
«a bok łopatę. 
— 
Popatrz pan — starszy za­ 
machnął się szuflą pełną ziemi 
— 
zachciewa mu się do rady... 
II 
W kilka godzin potem, staro­ 
polskim zwyczajem, nad miską z 
jajecznicą Władysław 
Najder 
przepytywał 
kandydata. 
Pan 
Władysław należy do ludzi, ja­ 
kich w tym kraju nie znajdzie 
się zbyt wielu. Od najmłodszych 
lat jego największą pasją jest 
praca. 
W „Armaturze”, 
„Sol- 
vayu” i w Narodowym Banku 
podwładni nigdy na niego się nie 
skarżyli. Może dlatego, że wiele 
przeszedł podczas lat okupacji. 
Jako jeniec wojenny wywieziony 
został na roboty do bauera, gdzie 
spędził czas aż do pierwszych lat 
wolności. 
Potem różnie bywało. Sam pra­ 
cował w pocie czoła, inni spijali 
śmietankę. Pomijano go przy 
podwyżkach, bo zbyt często mó­ 
wił, że w ocenie człowieka po­ 
winna liczyć się jego wartość 
przy maszynie, nie zaś „postawa” 
tak często zmieniana przy kolej­ 
nych zawieruchach dziejowych. 
Odbijał sobie wszystko na gos­ 
podarce. 
Zawsze 
punktualnie 
siał i sadził, pielił i kosił, grabił 
i zbierał obfite plony. Pomiędzy 
etatem w fabryce a drugim, na 
polu znajdował jeszcze czas na 
wykończenie własnego domu. po­ 
tem na pomoc dorastającym cór­ 
kom. 
Dzisiaj trochę żałuje: może na- 
leżąło mniej harować, więcej zaś 
chylić karku przed przełożony­ 
mi? Chciałby jeszcze, aby me­ 
dal „Za wojnę obronną w 1939 
roku” przypiął mu ktoś ważny 
do klapy marynarki. Dotychczas 
na jego podanie urzędnik pogar­ 
dliwie wzruszył ramionami. 
Jednakże co tam 
wspominki, 
kiedy można sobie użyć na mło- 
dziaku. 
— 
To jedno dobre — mówi 
Najder — że wyrzucicie tych sta­ 
rych pierunów, którzy po 
raz 
dwudziesty chcą się brać do rzą­ 
dzenia. Bo taki. jak się dorw ę 
do żłobu, to niby' koń. nie po­ 
trafi 
popuścić przy jedzeniu. 
Młody człowiek inne ma spojrze­ 
nie jeszcze do tego nie zawsze 
będzie się zgadzał z odgórnymi 
zaleceniami. Co zrobią panie 
Stasiu, :ak wam „każą”? 
h,~ ,Jak. "co” każą? _ Kazi- 
budzki nie rozumie pytania. 
— 
Ludzie będą chcieli pobudo­ 
wać wodociąg, a władza — zro­ 
bić drogę... 
— 
tłumaczy Najder. 
— 
Umyśliliśmy w Podgórzu — 
Stanisław nie daje się zbić z tro­ 
pu — to zresztą, jest zgodne i z 
01q>nacją,i z programem, że od-> 
stępstwa od przyjętych propozy­ 
cji będzie urząd sam przed oby­ 
watelami tłumaczył. Na ten orzv- 
Kiad: nie ma zgody na wodociąg 
— 
jako radny proponuję mie­ 
szkańcom osiedla kontakt z na­ 
czelnikiem. kierownikiem 
wy­ 
działu lub kimś kompetentnvm. 
Niech się władza spowiada przed 
wyborcami, dlaczego nie może 
lub nie chce działać w interesie 
społecznym. Ja powinienem tyl­ 
ko strzec obietnic, postawionych 
na zebraniach i w rozmowach 
indywidualnych. 
Tak. dobrze — kiwa Najder 
głową — żeby cię tylko nie prze­ 
kabacili. Bo wiadomo, jak dosta­ 
nie się ..funkcję”, 
to niekiedy 
woda sodowa potrafi do głowy 
uderzyć. 
III 
„Trabanta” mgra inż. Janusza 
Nowakowskiego znają wszyscy na 
budowie przedszkola w Kurdwa- 
nowie. „To taki na gumki poza- 
wiązywany” 
— 
śmieją się bar­ 
dziej przekorni. Nowakowski 
wcale o to się nie złości, sądzi 
bowiem, że w zawodzie szefa bu­ 
dowy bez samochodu — byle by 
się tylko ruszał — zdziała o po­ 
łowę mniej, niż z autem. 
• Robota w przedszkolu ma się 
ku końcowi. Pomimo znanych 
trudności zaopatrzeniowych sześć 
brygad Krakowskiego Przedsię­ 
biorstwa Budowlanego dzielnie 
poczyna sobie z przeciwnościami 
losu. W jednej z nich zbrojarzem 
jest właśnie Kazibudzki. 
— 
Staszek należy do pracowni­ 
ków. którzy znają się na robo­ 
cie. Może nie na każdej, bowiem 
nie powierzyłbym mu np. mu ­ 
rarki. ale w swojej specjalności 
jest dobrym fachowcem. Trochę 
się zdziwiłem, że kandyduje,, po­ 
nieważ w pracy nie należy do 
takich, którzy by. wykazywali 
inicjatywę przywTódcy. Nie po­ 
wierzyłbym mu np. funkcji bry­ 
gadzisty. Za mało umie? Nie, ale 
to nie ten typ psychiczny... 
Natomiast jest robotnikiem, na 
którym w pracy można polegać. 
Jeżeli rano przydzielę mu zada­ 
nie. to z zamkniętymi oczyma 
wiem. że na fajerant będzie ono 
dokładnie wykonane. Nie trzeba 
Kazibudzkiemu 
ani tłumaczyć 
rysunku technicznego, ani instru­ 
ować gdzie, jakie narzędzia się 
znajdują, Czasami to z wyższym 
dozorem są większe perturbacje 
niż z robotnikami typu Staszka. 
Ha, gdybyż można mieć ich wię­ 
cej. 
IV 
Siedzimy 
w 
szoferce 
„Ify” 
Krzysztofa Balickiego. Trzśba do­ 
wieźć deski i drut na budowę. I 
tutaj rozmowa schodzi na aktu­ 
alne tematy. 
— 
Teraz to się za dużo poro­ 
biło tego marnotrawstwa i biuro­ 
kracji — narzeka Balicki. 
— 
Niedawno woziłem kamień dla 
utwardzania drogi. Kiedy już 
mieli robić asfalt, przyjechała ko­ 
parka i rozkopała całą szosę. 
Złapali operatora.. „To nie moje 
przedsiębiorstwo robi tę inwes­ 
tycję — wrzeszczy. 
— 
Dali rano 
papiery i kazali kopać. Co, m ia­ 
łem bumelkę w karcie zapisać?” 
Przez trzy dni drogowcy szukali 
winnego. Instalatorzy specjalnie 
podpisali 
z. 
podwykonawcami 
umowy, żeby zupełnie inna firma 
rozwalała wykonaną pracę. 
*- Gdyby mnie wybrali *— 
mówi Kazibudzki — wówczas 
zająłbym się m. in. porządkowa­ 
niem spraw budownictwa. Wiem, 
że góry nie przeniosę, ale dobrze 
by było przy organizowaniu no­ 
wych placów budowy najpierw 
położyć drogi, polem postawić 
jakiś pawilon handlowy, nawet 
mały. na końcu zaś dopiero za­ 
brać się za domy. 
W naszej firmie niby jest bu­ 
fet przy KGR-ze. Ale raz zapo­ 
mną dowieźć prowiant, kiedy 
indziej 
nawali samochód. Po 
śniadanie, albo chociażby po le­ 
moniadę gaszącą pragnienie wy­ 
padnie chodzić kilometr albo i 
lepiej. 
Zastanawialiśmy się kiedyś z 
kolegami, dlaczego chłoporobot­ 
ników nie stać na pojazdy: auta 
albo motocykle. Ile to by się za­ 
oszczędziło czasu i benzyny, gdy­ 
by ci „wsiowi’! mogli własnymi 
środkam i lokomocji przyjeżdżać 
do pracy. 
— -O co jeszcze będziesz wal­ 
czył, jak cię wybiorą? — Balicki 
jest konkretny. 
— 
O spokój na ulicach. Czasa­ 
mi' w peryferyjnych osiedlach aż 
strach jest wieczorem wracać do 
domu. Wydaje mi się, .że jest 
przyczyna, którą można rozwią­ 
zać od zaraz. Zbyt niskie wyroki 
nie odstraszają nikogo od rozbo­ 
ju i chuligaństwa. Zauważcie, że 
na salach sądowych przewijają 
się ciągle te same nazwiska. 
V 
Urodził się w 1954 roku. Kiedy 
był mały zachorował na paraliż 
dziecięcy. Leczono go w szpitalu 
przy ul. Prądnickiej. W drugiej 
klasie powziąć musiał pierwszą 
ważną decyzję — rodzice byli 
przeciwni operacji. Staszek czuł, 
że wykręcająca mu się do środ­ 
ka nogą, pozbawi go możliwości 
normalnego poruszania. On chciał 
— 
jak powie dzisiaj — „byc" kra­ 
jany”. 
Operacja powiodła się na tyle, 
że po skończeniu podstawówki 
zdecydował się na szkołę zawo­ 
dową, Został zbrojarzem. Uczyć 
może by się dalej, i chciał, ale 
musiał zarobić na siebie, wkrótce 
— 
na rodzinę. 
W ramach tzw. ,,eksportu” wy­ 
jechał na 18 miesięcy do RFN. 
Czy wtedy nauczył się pracować 
czasami ponad siły? Imponowała 
mu szybkość i dokładność tam tej 
roboty. Zasłużył na premię, któ­ 
rą pracodawca wypłacił mu już 
po przyjeździe do kraju. 
Jak wielu młodych czeka na 
mieszkanie. Właściwie to czeka 
na koniec zatargów o „krzywą 
wieżę” wybudowaną w jednym z 
krakowskich osiedli. Dom, odchy­ 
lony od pionu wcale nie grozi 
zawaleniem. Ale nie nadaje się 
na hotel robotniczy, stąd nadzie­ 
ja dla tych z „rotacyjnych”, któ­ 
rzy do własnego spółdzielczego 
„M” mają jeszcze szmat czasu. 
Nie zawsze zgadza się z .tym, 
co usłyszy w dzienniku TV. Są ­ 
dzi. że dużo ludzie chcą od pań­ 
stwa, dając z siebie minimum. 
Co więcej — powie mi — że nie­ 
kiedy w tych pragnieniach roz­ 
puścili się obywatele, że hej. 
Zdenerwował się podczas „kon­ 
sultacyjnego” 
na 
Matecznym. 
Wstał taki jeden i ....w imieniu 
przedstawicieli mieszkańców żą­ 
damy likwidacji sklepu przy ul. 
Węgierskiej. Za często przyje­ 
żdżają do niego samochody z to­ 
warem, zaś po trocinach pozosta­ 
je kurz na podwórkach”. Naczel­ 
nik zażartował, że najlepiej to 
polikwidować, sklepy i wówczas 
już nic nam nie będzie przeszka­ 
dzało... 
VI 
Na dobrą 
sprawę, 
wszyscy 
czterej: Najder. Nowakowski. Ba­ 
licki i Kazibudzki należą do je­ 
dnego typu ludzi. Czyżby polscy 
Mohikanie? Nie zazdroszcząc in 
nym, że mają więcej, próbują 
dorobić się w życiu nie tylko do­ 
statku. ale własnej drogi do poj­ 
mowania sensu istnienia. U jej 
podstawy leży praca wspierana 
krytycznym dążeniem poznania 
prawd egzystencji. Nieważne ja­ 
kie będzie jej światopoglądowe 
podłoże — ważne, że takie wzor­ 
ce osobo-we propagowane powin­ 
ny być zawsze i wszędzie. Gdyby 
przyszło mi postawić jakiś wspól­ 
ny komentarz, sprowadzić to do 
wspólnego mianownika, określe­ 
nie „humanizm” najbardziej ci­ 
śnie się na usta... 
. 
i 
• 
mm?- s 
- 
000 
Widnokrąg kultury 
DziuUm dla tadssri 
Żyjemy niestety najczęściej w otoczeniu brzydkim i nieprzyjaz­ 
nym naszej osobowości. N aw zt dom'coraz częściej nie jest w sta­ 
nie sprostać indywidualnym wymaganiom swoich mieszkańców, 
bowiem sytuacja zewnętrzna nie pozostaje bez wpływu na jego fun­ 
kcjonowanie. Luksus, przyjemna wygoda nie są najlepszymi sprzy­ 
mierzeńcami rozwoju osobowości. Ale i ciągle zmaganie się z dzie­ 
siątkami codziennych przeciwności, a przede w szystkim świadomość 
niemożności ich przezwyciężenia, nie służą prawidłowemu rozwojo­ 
wi zwłaszcza młodych. 
Nowe osiedla są klasycznym przykładem owego beznadziejnego 
wysiłku. Dorośli w nielicznych pawilonach handlowych wystają u’ 
ogonkach, czekają w kolejce na osiedlowych pocztach i w leczniczych 
przychodniach. Dzieci nie są w lepszej sytuacji, można nawet powie­ 
dzieć, ze w znacznie gorszej. Po pierwsze ten nienormalny stan- 
przyjmują nieświadomie jako prawidłowość, nie mają bowiem ska­ 
li porównawczej, nie posiadają jeszcze odpowiedniej wiedzy, aby 
konstruować sądy. i wyciągać wnioski. Są bezbronne wobec faktów. 
Ale w ich spontanicznej wyobraźni powstają „fantastyczne” projek­ 
ty placów zabaw: indiańskich wiosek, dwupoziomowych sadzawek, 
w których można pluskać się w upał, tajemniczych labiryntów z 
chytrze ukrytym skarbem. Te marzenia zderzają się z rzeczywistoś­ 
cią: z brakiem skrawka zieleni, na której można grać w piłkę lub 
rozbić namiot z koca. I ta sytuacja jest niebezpieczna, bowiem zde­ 
rzenie marzeń z rzeczywistością rodzi już pierwsze refleksje, pod­ 
suwa pierwsze wnioski. Jest jeszcze l trzeci powód frustracji najmłod­ 
szych mieszkańców naszych osiedli: niedotrzymane obietnice doros­ 
łych. Niezrealizowane ogródki jordanowskie, sadzawki, boiska, kor­ 
ty, tory przeszkód itp. 
Są oczywiście ludzie, którzy zdają sobie sprawę z niebezpieczeń­ 
stwa wynikającego z tej anormalnej sytuacji w jakiej 
wzrastają' 
dzieci. Na mieszkaniow ej spółdzielczości powieszono już dziesiątki 
psów. Wytknięto jej setki błędom, pomawiano nawet o brak dobrej 
woli. Tak się jednak składa, że właśnie w spółdzielczości mieszka­ 
niowej, w jej kulturalnych placówkach, często Ciasnych i kiepsko 
wyposażonych, dzieci znajdują miejsce na realizację części swych 
marzeń. Temu zaprzeczyć nie można, choć jest to tylko kropla w 
morzu potrzeb. 
Jednym z dowodów na to, że spółdzielcy świadomi są potrzeb 
dzieci, że zdają sobie sprawę ze stanu w jakim znajduje się otocze­ 
nie „nowoczesnych" bloków jest powołanie w roku ubiegłym zespo­ 
łu pod nazwą „Blokowisko”, którego celem jest zbadanie indywidu­ 
alnych potrzeb mieszkańców nowych osiedli, w tym także i dzieci. 
Zespół badawczy, który właśnie w Krakowie 
wypracowuje swe 
wnioski, mą charakter interdyscyplinarny, w jego skład wchodzą: 
socjologowieU specjaliści od pedagogiki, urbanistyki i plastyki. Wnios­ 
ki wypracowane przez krakowskich naukowców na zlecenie Cen­ 
tralnego Związku Spółdzielni Mieszkaniowych służyć mają jako 
wskazówki do działalności ogólnopolskiej. Czy tak się stanie? 
W pracach zespołu bierze udział Stefan Papp, malarz, rzeźbiarz 
i teoretyk sztuki, który sztukę rozumie jako działanie, stan aktyw ­ 
ności, jako zmianę: gorszego na lepsze, chaosu na harmonię. Sztuka 
jest dla niego sposobem życia, jest z życiem tożsama. Kilka dni te­ 
mu Stefan Papp rozdaniem atrakcyjnych 
nagród 
ufundowanych 
przez Krakowską Spółdzielnię Mieszkaniową, która na terenie Kra­ 
kowa patronuje badaniom naukowców, zakończył kolejną swą akcję. 
Tym razem brały w niej udział dzieci z osiedla Na Kozłówce sku­ 
pione przy klubie „Pinokio”, którym kieruje Krystyna Dziedzic. 
Hasło konkursu-akcji brzmiało „Urządzamy miejsce zabawy w na­ 
szym najbliższym otoczeniu”, Dziecięcą wyobraźnię potraktował kra­ 
kowski artysta jako rodzaj skarbu, którego zawsze, niezmiennie od 
wieków poszukują dzieci. Zadaniem bywalców klubu „Pinokio” było za­ 
projektowanie w dowolnej formie: makiety, rysunku, opisu, wymarzo­ 
nego miejsca do zabawy. Do konkursu zgłoszono 16 projektów. Były 
wśród nich dość kosztowne w realizacji: dwupoziomowe sadzawki, 
m mikolejki linowe, tory przeszkód, labirynty itp. Kosztowne lecz 
możliwe do zrealizowania. Były także i proste pomysły, nożne karu­ 
zele, batuty, huśtawki, do których wykorzystać można stare opony, 
i zjeżdżalnie, do których wystarczy stary strażacki worek. Dzieci sa­ 
me zaprojektowały swe place zahaw i same przyznały nagrody. Sa- 
. m e także, pozostały w oczekiwaniu na* realizację przynajmniej 
dwóch czy trzech projektów. 
Osobiście wydaje mi'się. że kandydaci na radnych nie tylko z Koz­ 
łówki, lecz również z pobliskich osiedli powinnit obejrzeć ekspono­ 
waną w klubie „Pinokio” przy ul. Okólnej wystawę dziecięcych ma­ 
rzeń oczekujących na realizację. Być może tym razem, być może 
przy tej okazji, kolorowe marzenia doczekają się realizacji i w mło- ■ 
dym umyśle ukształtuje się przekonanie, ie marzenia moga być re­ 
alizowane, że konstruktywny wysiłek wyobraźni jest wartością. I:*ó~ 
ra przybiera konkretny kształt za sprawą dorosłych. Tego życzyłbym 
i dzieciom, i przyszłym radnym. 
ANDRZEJ WARZECHA 
r y enon N. mimo że Uczył sobie 30 lat zaliczany był do starych 
pracowników przedsiębiorstwa, przepracował bowiem w nim 
^ 
ponad U lat. Był kierowcą . ciężarówki, przemierzał nią 
w J u z i wszerz cały kraj. rozwożąc galanterię ' 
Tr^yK77aSremTZr^ciw7Łw,e 
do kolegów obarcza- 
,Ł!S-»« 
. 
dysponował 
tm toki, uo.yto 
lub wolne dni. Dyspozytor d-iału transpo^u 
*h 
« 
do zadowolenia Z takiego kierowcy, - 
- 
,. 
■ chcieli 
ktualny, nieraz ratował 
w3S~ 
lub nie magU jechać■ na drag ! tao 
^ 
d«ioałV dodat- 
trasy miały dla Zenona N jeszc-e 3 ^ , po~ostawianych na pó- 
kowy zarobek w pos aci 
. 
V 
^^ 
rp0 WSpomaganie nie- 
łeczce przez branych „na łebka tu * * TM 
* fay. 'pKS pozwala- 
doskonałego przewo~.nitka- J 
.. 
dobry obiad, nie mówiąc juz 
ło zawsze uciułac co naj 
co szczególnie lubił ten 
o pogawędkach z mfodymi paso 
Zwieranych na trasie zna- 
kawaler za kierownicą. KilkaJ ^ 
.' 
- 
si? -reszta po dowie- 
jomości z m łodymi 
%h adresy i odwie­ 
zieniu. pasażerek do celu, Zenon ■_ 
J» zanotowane miejscowości, 
dzał, jeśli jego droga 
a * N ZOstał wysłany przez dys- 
Któregoś wiosennego dnia: Zeno 
^ 
ustępstwie za chorego 
pozytora na drugi 
popołudniem, aby rano za- 
kolegę. Wyruszył z towarem P 
miast. Przedświąteczne 
meldować się w jednym z na 
drlia amat0rów jazdy „na 
wędrówki rodakow sprawiły, 
na datki szybko zapeł- 
łebka” było wyjątkowo du.o 
P. 
rem Zenon N zdecydował 
niła się wcale pokaźną 
) w jednym z przydrożnych za- 
się na odpoczynek i dobrą W Jf 
oczekując przy barze na 
jazdóio Restauracja pełna oytag 
-,aw arł szybko znajo- 
wolny stolik pr:ystow/ t^ _ ’ 
- 
d;iewezvną. Gdy wreszcit twoi- 
Tnosć x rozmowną t atrakcyjną 
Opłotkami prawa 
pasażerka 
nil mę stolik nowa znajoma bez większych oporów przyjęła za­ 
proszenie do zjedzenia wspólnej kolacji. Na imię miała Monika, 
mieszkała w miasteczku L., odległym od zajazdu o 30 kilomet­ 
rów, przyjechała tu na tańce w licznym towarzystwie rówieśni­ 
ków, al-e szybką ich porzuciła dla Zenona N., tym bardziej że zo- 
bo-wiązał się odwieźć ją po kolacji do domu Miejscowość L. le­ 
żała na trasie jazdy kierowcy, mógł więc bez kłopotów wywią­ 
zać się z danej dziewczynie obietnicy. Biesiada przedłużała się, ’ 
Monika namówiła nowego znajomego na tańce w sąsiedniej sali 
dansingowej. Gdy nadeszła pora zamknięcia zajazdu oboje przy­ 
jęli to z wyraźnym niezadowoleniem. Monika poszła pożegnać 
się ze swoimi znajomymi i powiedzieć, że wraca do miasteczka 
że świeżo poznanym adoratorem. 
Jechali bardzo wolno, nie spieszno im było rozstawać się. przed 
miasteczkiem Zenon N. skręcił na pusty, leśny parking, wskaza­ 
ny przez Monikę jako idealne miejsce do dalszej „konwersacji”. 
Godzina intymności przy wygaszonych światłach i nastrojowej 
muzyce z radia nie zakończyła się wprawdzie pełnym sukcesem 
przystojnego kierowcy, ale wyraźnie go zapowiadała przy kolej­ 
nym spotkani-u, wyznaczonym sobie przez tę parę na dzień po­ 
wrotu Zenona N. rnad Bałtyku. 
W L. dziewczyna wysiadła, nie podała swego adresu, ale po­ 
wiedziała. że pracuje na poczcie i tam następnego dnia oczeki­ 
wać będzit na powrót Zenona N. Jako panienka licząca 
t 
małomiasteczkową opmią me pozwoliła s»ę podwieźć przed dom 
i wysiadła w ryneczku. 
Zadowolony z siebie i pełen planów na następny wieczór pom­ 
knął szybko Zenon N. w kierunku Bałtyku, aby nadrobić godzi­ 
ny spędzone w zajeździe i zdążyć na jutrzejsze, obiecujące spot­ 
kanie. Rano zameldował się u odbiorcy przywiezionego przezeń 
towaru i tu okazało się, że plomby zabezpieczające drzwi cięża­ 
rówki są zerwane, a wnętrze samochodu całkowicie wyczyszczo­ 
ne z towaru. Towar zniknął więc gdzieś na trasie. Zawiadomio­ 
no milicję, specjaliści zabezpieczyli ślady na drzwiach i we wnę­ 
trzu samochodu, przesłuchano kierowcę, interesując się jego po­ 
stojami na trasie. Zenon N. niezbyt chętnię przyznał się do noc­ 
nych „rozmów” z tueznajonią na leśnym parkingu, ale właśnie 
ta przerwa w podróży szczególnie zainteresowała prowadzących 
śledztwo. Zenon N. niewiele wiedział o pasażerce, znał jedynie 
jej imię i miejsce pracy. Informację tę szybko sprawdzono, na 
poczcię w L. pracowały tylko dwie urzędniczki, obie w wieku 
stosownym do bawienia wnuków, a nie do tańcowania na dan­ 
singach. Ustalono, że jedynym miejscem, gdzie mogła nastąpić 
kradzież przewożonego towaru był leśny parking, tym bardziej, 
że kierowca samochodu pamięta ii po wyjściu z dansingu spraw­ 
dzał plomby, a po pechowym postoju w lesie jechał już bez za­ 
trzymywania się. 
Trwają poszukiwania tajemniczej Moniki i jej kompanów, szu­ 
ka się też skradzionych towarów. Zenon N. powrócił do rodzin­ 
nego miasta nie zatrzymując się w L. Będzie odpowiadać za nie- 
dopilnowanie powierzonego mu mienia wielomilionowej wartości. 
Obecnie nie pracuje już w charakterze kierowcy, jeśli kiedyś 
wróci za kierownicę to chyba już mpdy nawet najbardziej po­ 
nętnej pasażerki nie wywiezie na leśny parking, przynajmniej 
nocą. 
MACIEJ JASTRZĘBSKI 
mmJ
		

/dp_1984_136_0004.djvu

			Proces w sprawie śmierci 
Grzegorza Przemyka 
(Dokończenie ze str. 2) 
misariatu. Cezary F. zdecydował 
się towarzyszyć zatrzymanemu ko­ 
ledze. 
W budynku komisariatu G. Prze­ 
myk w rozmowie z jednym z mi­ 
licjantów oświadczył, iż nie ma o- 
bowiązku noszenia dowodu osobi­ 
stego przy 
sobie. Funkcjonariusz 
zareagował na to gwałtownie. Roz­ 
poczęła się szarpanina. G. Przemyk 
chciał jakby odepchnąć milicjan­ 
tów od siebie, wydawał przy tym 
głośne okrzyki. Milicjanci zgroma­ 
dzeni wokół niego zasłaniali mi wi­ 
dok. W tej sytuacji — stwierdził 
Cezary F. 
— 
odnosiłem ogólne w ra ­ 
żenie, iż G. Przemyk był bity. Sły­ 
szałem jego krzyki, nie mogę jed 
nak powiązać ich z jakimiś kon­ 
kretnymi uderzeniami. Po chwili 
zobaczyłem G. Przem yka siedzące­ 
go na krześle. W tym momencie 
jak zauważyłem, wszedł do komi­ 
sariatu Jakub K. Dowiedziałem się 
także, że wezwana została karet­ 
ka Pogotowia. 
Przybyły sanitariusz zbliżył się 
do G. Przemyka i zaczął go szar­ 
pać. Zareagowałem na to gwałtow­ 
nie, chyba nawet ubliżałem praco­ 
wnikom Pogotowia. Chciałem je­ 
chać r. Przemykiem do Pogotowia, 
. ale nie zgodzono się na to Sam 
pojechałem na ul. Hożą. Poszedłem 
do gabinetu lekarza psychiatry. Sie­ 
dział on przy biurku, a G. Prze­ 
myk w fotelu. Poinformowałem le­ 
karza o okolicznościach zajścia aa 
pl. Zamkowym i w komisariacie 
Powiedziałem, że G. Przemyk zo­ 
stał pobity przez milicjantów. Pro­ 
siłem lekarza, aby zwolnił go do 
domu — przyznając, że po wypicia 
alkoholu trochę 
narozrabialiśmy. 
Nie wyraził na to zgody. W pew­ 
nej chwili G. Przemyk powiedział, 
ze chce iść do toalety. Poszliśmy 
tam wraz z sanitariuszem. Gdy by­ 
łem sam z G. Przemykiem w toa- 
leoie powiedziałem mu, >ż musimy 
uciekać z Pogotowia przez okno. 
G. Przemyk zrobił krok w kierun­ 
ku okna i upadł na posadzkę. Ce­ 
zary F. stwierdził, iż dziś nie pa­ 
mięta już wielu szczegółów opisy­ 
wanych zdarzeń. Odwoływał się do 
złożonych w śledztwie wyjaśnień. 
W tej sytuacji sąd ujawnił ich 
treść. Świadek w większości po­ 
twierdzał to, co mówił wcześniej. 
Istotne rozbieżności dotyczyły na­ 
tomiast zajścia w komisariacie. W 
śledztwie zeznał, iż sierż. Arkadiusz 
D. zachęcał do bicia G Przemyka. 
W czasie rozprawy przyznał jed­ 
nak, iż osobę Arkadiusza D. wska­ 
zał machinalnie. Cezary F. nie roz­ 
poznał również w Ireneuszu IC. 
funkcjonariusza, który według je­ 
go wcześniejszych zeznań miał bić 
G. Przemyka. 
Fakt zgłoszenia się do organó .v 
ścigania dopiero po upływie tygo­ 
dnia tłumaczył nieokreślonymi o- 
bawami. W tym czasie pozostawał, 
jak przyznał, w kontakcie z B 
Sadowską oraz mec. M. BeSnarkl“- 
wiczem, którego mu ona poleciła. 
O okolicznościach przyjazdu do 
Pogotowia i przebiegu późniejszych 
zdarzeń zeznawała matka G. Prze­ 
myka — Barbara Sadowska. 12 
maja ub. roku — powiedziała — 
spotkałam przed domem Jakuba K. 
Był zdenerwowany, poinformował 
mnie o pobiciu syna w komisaria­ 
cie MO i przewiezieniu go do Po­ 
gotowia. Pojechaliśmy tam razem. 
Syna odnalazłam na parterze. Nie 
odpowiadał na moje pytania, nie 
poznawał mnie, zorientowałam się. 
że jest nieprzytomny. Podszedł da 
mnie jakiś mężczyzna — był to dr 
Paweł W. 
— 
i podał mi podpisane 
przez siebie skierowanie do szpita­ 
la psychiatrycznego, 
wystawione 
dla syna. Powiedziałam , że się na 
to nie zgadzam. Domagałam się za­ 
brania syna do domu. Już w mie­ 
szkaniu po kilku godzinach odzy­ 
skał przytomność. Skarżył się na 
bóle brzucha. Na zadawane pytania 
odpowiadał nieskładnie. Rano 13 
maja wezwałam Pogotowie. Leka­ 
rzowi opisałam wydarzenia po­ 
przedniego popołudnia, mówiłam o 
pobiciu syna, o trudnościach jaki* 
m a w oddawaniu moczu, o bólach, 
na które się skarży. Lekarz Broni­ 
sław J. nie pytał o szczegóły. Za­ 
lecał m. in. gorące okłady i skon­ 
taktowanie się z przychodnią rejo­ 
nową. Po odjeździe lekarza za­ 
dzwoniłam zgłaszając wizytę domo­ 
wą. Powiedziałam, iż syn został 
pobity przez milicję, że był u nie­ 
go raco lekarz z Pogotowia. Dziś oce­ 
niam to jako błąd. Moje słowa mo­ 
gły bowiem potwierdzać niegroźny 
stan syna. Zwłaszcza wzmianka o 
wizycie Pogotowia mogła zaważyć 
na terminie przyjazdu lekarza z 
rejonu. Po południu przyjechała dr 
Aurelia D. i skierowała 
natych­ 
m iast syna do szpitala. Do swoich 
zeznań B. Sadowska kilkakrotnie 
wprowadzała oceny wynikające z 
jej poglądów i działalności polity­ 
cznej, co było kontynuacją już lan­ 
sowanej tezy o politycznym pod­ 
łożu sprawy. 
Odpowiadając na pytania stwier­ 
dziła, iż w okresie poszukiwań 
świadka Cezarego F. nie znała 
m iejsca jego pobytu. 
Jan F. 
— 
ojciec Cezarego F. o- 
świadczył, że kilkakrotnie kontak­ 
tował się z B. Sadowską usiłując 
spowodować, aby przerwała zwią­ 
zek z jego synem. Sytuacja stała 
się jego zdaniem groźna, gdy po 
śmierci G. Przemyka Cezary F. u - 
krywal się przed prokuraturą, a 
a jego nazwisko wymieniano w nie­ 
legalnych wydawnictwach i au­ 
dycjach zachodnich rozgłośni, B. 
Sadowska dała świadkowi do zro­ 
zumienia, iż syn jego jest bezpie­ 
czny i nie mu nie grozi. W zezna­ 
niach przed sądem i odczytywa­ 
nych w czasie rozprawy zeznaniach 
złożonych w śledztwie Jan F. zde­ 
cydowanie podkreślał swój sprze­ 
ciw wobfec wykorzystywania jego 
syna przez B. Sadowską i mee. M 
Bednarkiewicza do celów politycz­ 
nych. Przykładem takich manipu­ 
lacji było przytoczone przez świad­ 
ka wykorzystanie faktu pobicia sy­ 
na przez męża jego przyjaciółki w 
Radomiu. Zdarzenie to przedsta­ 
wiano jako próbę zastraszenia Ce­ 
zarego F. przez milicję. 
Kręcąc przełącznikiem TY 
Mądrość z Pałacu 
S 
poglądając w ekran w różnych porach dnia wydaje mi się, 
iż czasem, co* się w telewizji pomieszało. W programach 
adresowanych dla dorosłych mówi się jak do dzieci i od­ 
wrotni* — dziecięce audycje są pełne ważnych stwierdzeń. 
2 czerwca trafiłem wraz z „Sobótką” do tarnowskiego Pałacu 
Młodzieży. Pokazywano pięknie zorganizowane pracownie, za­ 
pracowana młodzież. Entuzjazm, widać było na twarzach za­ 
równo dzieci, jak i instruktorów. Kamery raz po raz zatrzy­ 
m ywały się na gablotach z medalami, pucharami, dyplomami. 
Widać było po kilku minutach programu, ie dzieci uwielbia­ 
ją swój pałac nie tylko dlatego, że tm tu miło mija czas, ale że 
wchłaniają tu także atmosferę pracy, bez której przecież ani rusz. 
Oczywiście pracy dostosowanej do ich możliwości. W pracę tę 
wprowadzają ich doświadczeni instruktorzy t nauczyciele Praca 
ma dla tych młokosów sens, bo patrzą no swych starszych kole­ 
gów, którzy doszli do wielkich wyników sportowych, modelar­ 
skich poprzez mozolne ćwiczenia. Ma sens także dlatego, że sło­ 
wa nauczyciela nie mijają się z prawdą — instruktorzy haru­ 
ją w dni powszednie i w święta. W ten sposób słowa dopeł­ 
niają się robotą. 
Znam nieźle Tarnów. Pamiętam jak przed nie tak znowu wie­ 
loma loty dyrektorom Skubai i Pulitowi z powodu wciąż tego 
samego — autentycznego sukcesu najpierw-Młodzieżowego Do­ 
mu Kultury a później Pałacu Młodzieży — pracy im nie 
zazdroszczono, sukcesów — owszem. A oni od 30 lat tym się 
nie przejmują, mówią prawdę nie tylko dzieciom, ale i doro­ 
słym. Czy można uwierzyć, że na 40 pracujących w Pałacu 
Młodzieży instruktorów aż 32 jest wychowankami tej placówki, 
którzy po studiach wrócili w miejsce sw ej młodości? Czy nie 
jest to najlepszy dowód właściwej pracy wychowawczej? 
Telewizja pokazała 2 czerwca cenny wzór nie tylko dla dzie­ 
ci. Na koniec programu padło pytanie: w czym tkwi tajemni­ 
ca tylu sukcesów krajowych i zagranicznych? Oczywiście nie 
trudno się domyślić, że obydwaj dyrekto r^ odpowiedzieli: w 
żmudnej pracy. Im każdy musi uwierzyć. Bo jakże często się 
w życiu zdarza, że do pracy namawiają nas ci, którzy nie mie­ 
li czasu skalać sobie rąk robotą. Dlatego mają niewielkie sukce­ 
sy wychowawcze. 
TOMASZ DOMALEWSKI 
Gwóźdź tygodnia 
SIWIZNA 
R 
ozwód został postanowiony... Małżeństwo państwa S. trwało już 
prawie 10 lat obywało sie be/ większych wstrząsów'. Syn je­ 
dynak rósł zdrowo, pieniędzy nie brakowało. Było ich nawet na 
tyle, że wystarczyłoby na zakup samochodu. Tu jednak pomiędzy pań­ 
stwem S. wystąpiła różnica zdań — pani S. marzyła o wozie, a jej 
mąż uważał taki zakup ca zbędny i ryzykowny. Dyskutowali o tej 
sprawie prze* wiele miesięcy, w końcu jednak pan S. orzekł defini­ 
tywnie: auta nie będzie, a pieniądze przeznaczymy na zagraniczne 
wakacje. Rozmowa odbyła się wieczorem — rano małżonkowie nie w i­ 
dzieli się, bo gdy mąż wstawał, żona była już w pracy. Gdy spotkali 
się po południu pan S. zaniemówił zę zdumienia, bo jego żona była 
zupełnie...siwa. W ciągu noey osiwiała ze zmartwienia, co świadczy­ 
ło dowodnie o szoku, jaki przeżyła w związku z rodzinną dyskusja. 
Paua S. ruszyło sumienie — w końcu żona ważniejsza niż samochód 
— 
i ustąpił. Zgodził się na feakup i po kilku tygodniach stał sie współ­ 
właścicielem używanej „skody”. Gdy wszystko było już formalnie za­ 
łatwione, pani S. powiedziała mężowi prawdę: jej siwizna była dzie­ 
łem... fryzjera. Pomysł z nagłym osiwieniem podsunęła jej przyjaciół­ 
ka. a ona skwapliwie go wykorzystała Tera* może się przyznać do 
tego niewinnego żartu... 
Pan S. okazał się jednak człowiekiem pozbawionym poczucia hu­ 
moru i za oszustwo postanowił ukarać żonę wniesieniem pozwu roz­ 
wodowego. Właśnie szuka adwokata. 
BARBARA ROTTER 
Sen n ik zsentencjami 
BABKA — dobra spuśeizna. 
..Każda spuścizna jest dobra dla spadkobierców, ale bolesna jest 
spuścizna dla rodziców po dzieciach”. 
Ignacy Piotr Legatowici 
— 
widzieć portret babci ze strony ojca lub matki: radość w ro­ 
dzinie. 
,.Aby się sam radował człowiek, potrzebuje mądrości; aby drugim 
radość sprawiał, potrzebuje dobroci”. 
Bon* 
PIĄTY DZIEŃ. Przypadek p. 
Guillin. Znajomość dostała za­ 
warta na podstawie anonsu. Lan­ 
dru podał, że pracuje w konsu­ 
lacie Australii. Zapytany dlacze­ 
go tak podał, odpowiedział: tak 
się jakoś złożyło. 
Odnośnie wyjazdu wspólnego 
do Verneille, Landru z wyraźną 
niechęcią 
udzielał odpowiedzi. 
Zapytany przez przewodniczące­ 
go dlaoeego p. Guillin nie została 
tam, gdzie wspólnie mieszkali, 
odpowiedział: przecież 
mdała 
mieszkanie przy ul. Crozatier. To 
dlaczego tam nie wróciła — za­ 
pytał przewodniczący, na co nie 
otrzymał żadnej odpowiedzi. Lan­ 
dru przyznał jedynie, że później 
polecił przenieść jej meble z ul. 
Crozatier do swego domu. Na 
pytanie gdzie wobec tego w tym 
czasie była p. Guillin — odpowie­ 
dział: nie wiem. a całe nieszczę­ 
ście polega na tym. że p. Guil­ 
lin nie. znaleziono, natom iast zna­ 
leziono Landru. ale przyjdzie na 
pewno czas kiedy i Landru znik­ 
nie. Dajcie mi szansę — trzy la­ 
ta byłem więziony — dajcie mi 
teraz trzy lata wolności, a p. 
Guillin wam przyprowadzę... 
Przewodniczący zadaje pytanie: 
— 
Landru proszę mi powiedzieć 
skąd u pana wzięły się m. in. jej 
suknie i bielizna? Kupiłem za 
własne pieniądze — odpowiedział 
Landru, — Czy także jej perukę? 
— 
zapytał przewodniczący. Jak 
się coś kupuje en bloc — to się nie 
wybiera — odpowiedział Landru. 
Na pytanie prokuratora, czy dla­ 
tego robił notatki, że ma słabą 
pamięć. Landru 
odpowiedział 
twierdząco. A dlaczego te notat­ 
ki — ciągnął nieubłaganie dalej 
prokurator — dotyczą tylko ko­ 
biet zaginionych? Na takie py­ 
tania nie odpowiadam — zakoń­ 
czył Landru. 
Po tym dialogu między proku­ 
ratorem a Landru przesłuchano 
świadka p- Leyrat, która b la 
sąsiadką p. Guillin przed jej wy­ 
jazdem do Vernouiiłet. Opowia­ 
dała jej wiele o Landru, a mię­ 
dzy innymi także o tym, że 
Landru podarował jej piękną ko. 
szulę nocną. Na pytanie przewody 
niczącego, czy wie coś o sprze­ 
daż^ mebli Landru — odpowie­ 
działa: to wykluczone, ona abyt 
wielką wagę przywiązywała do 
swoich mebli. 
Następny świadek p. Lebrun 
zeznała, że jako administratorka 
Heon — wdowy, która jak j in­ 
ne znajome Landru wyjechała ra­ 
zem z nim do Gambais i zaginęła 
bez śladu. Na wstępie przewod­ 
niczący zwrócił się do Landru z 
pytaniem dlaczego tak często 
'przybierał różne nazwiska, pod 
którym wynajmował mieszkania 
dla swoich zinajomych pań z. ogło­ 
szenia. Na to Landru odpowie­ 
dział. że czynił to tylko dlatego, 
że jako kupiec miał kłopoty fi- 
LANDRU 
-wampir Paryża 
(Opracowanie Mieczysław Kossek) 
(6) 
domu przy ul. Crozatier, gdzie p. 
Guillin przed wyjazdem do Ver- 
nouillet miesakała, często rozma. 
wiała z, zaginioną, która się jej 
zwierzała, że jej przyszły mąż 
jest konsulem w Australii i tam 
wraź nim wyjeżdża i że namówił 
ją do. sprzedaży mebli, gdyż iest 
on bardzo bogaty i w Australii 
ma wszystko z przepychem, urzą­ 
dzone. 
Podobnej treści były zeznania 
p. Rigaud. Kilku dalszych 
świadków nie wniosło nic kon­ 
kretnego do sprawy, gdyż albo 
nic nie pamiętali, bądź ieh zez­ 
nania dotyczyły szczegółów nie 
mających znaczenia dla sprawy.. 
Na tym został zakończony piąty 
dzi<*ń rozprawy. 
SZÓSTY DZIEŃ: 12 listopada 
1919. Omawiana była sprawa p. 
nansowe wi*c muaiai zmieniać 
nazwiska. 
Warto zanotować jeszcze jedną 
odpowiedź Landru, w związku z 
zarzutem, że w piecach willi 
Gambais 
spalił ciała 
swoich 
ofiar: — Przecież tam nie moż­ 
na było palić, gdyż piece i ścia­ 
ny były popękane tak, że nawet 
nie mógł podgrzewać sobie je­ 
dzenia. Wtedy padło pytanie ze 
strony przewodniczącego — to 
dlaczego kupi! pan aż 300 kg 
węgla? — Ni* potrafię na to od­ 
powiedzieć — odrzekł Landru — 
„Dupont” i zamilkł 
Odnośnie anajomości * p. Heon, 
Landru podał, ż* została ona za­ 
w arta d/.:ekl anonsowi, w któ­ 
rym poszukiwała ona kupca na 
■woje mebta, r»tom.ia*t na py­ 
tanie przewodniczącego dlaczego 
właśnie wszystkie kobiety, z któ­ 
rymi wyjeżdżał poza Paryż zagi­ 
nęły, Landru odpowiedział: — 
Posądzacie mnie. że zabiłem — 
to proszę mi to udowodnić. No to 
proszę odpowiedzieć — odezwał 
się przewodniczący,— jak to wy­ 
tłumaczyć. że wszystkie notatki 
i dokumenty osób. które zaginęły 
zostały znalezione w pana miesz. 
kaniu. Landru odpowiedział jed­ 
nym słowem — nie wiem. A jak 
wytłumaczyć — ciągnął dalej 
przewodniczący — że wszystkim 
kobietom, z którymi, — jak pan 
mówi — zawarł tylko znajo­ 
mość handlową w związku z kup­ 
nem mebli — przedstawiał pan 
propozycje małżeńskie? — To są 
moje prywatne sprawy, nie ma­ 
jące związku z oskarżeniem o 
morderstwa — odpowiedział Lan­ 
iu— 
- 
a poza tym one chwaliły 
się przed swoimi znajomymi, że 
znalazły amatorów' 
na 
swoje 
wdzięki, których przecież w tym 
wieku już mieć nie mogły. I pan 
z takimi kobietami utrzymywał 
stosunki tylko handlowe — jako 
Landru o wielu nazwiskach. 
— 
Aby ©d kogoś kupić kredens nie 
musi 
zmieniać, a raczej po­ 
dawać fałszywego nazwiska — 
— 
odpowiedział Landru i zamilkł. 
Spośród kilku następnych prze­ 
słuchanych świadków jeden jest 
godny odnotowania, a mianowi­ 
cie p. Leseur. W łaścicielka domu, 
w którym zaginiona przed swoim 
ostatnim 
wyjazdem 
mieszikała 
zeznała, ae p. Heon zwierzała się 
jej. iż jest bardzo zadowolona, 
że wychodzi za mąż za tak sub­ 
telnego mężczyznę, jakim jest 
Landru. że wyjeżdża do Brazylii 
skąd prześle jej pozdrowienia. 
Niestety do tej chwili nie otrzy­ 
małam żadnej wiadomości 
Wszyscy świadkowie rozpoanali 
w Landru małżonka” p. Heon. 
(«.< m iy&ae* -— 
w toyotę) 
iVim—*f«-v2Ł 
■•ijŚ 
czy’i stragan z muzyką nie-poważną 
MAREK BILIŃSKI: Jestem rom antykiem 
— 
T&wsze odnosiłem wrażenie, 
ii ludzie grający na instrumen­ 
tach klawiszowych są wielkimi 
romantykami. Jak jest w twoim, 
przypadku? 
— 
To prawda, jestem roman­ 
tykiem. Grając taką jak moja 
muzykę trzeba jednak być ro­ 
mantykiem, bo to po prostu po­ 
maga. 
— 
W maju 83 r. zdecydowałeś 
się. po latach grania w różnych 
zespołach, na działalność solową.. 
Co o tym zadecydowało? 
— 
Przede wszystkim nagranie 
mojej pierwszej soknyej płyty j 
fakt, że muzyka zawarta na niej 
bardzo 
się spodobała. Zresztą 
granie muzyki instrumentalnej, 
elektronicznej zawsze było moim 
celem. 
— 
Nie obawiałeś się,' że two­ 
je propozycje — nowość na ryn­ 
ku polskim — mogą nie spotkać 
się z dobrym przyjęciem? 
— 
Obawiałem 
się, 
owszem. 
Jednak zanim ukazała się płyta, 
część/ znajdujących się na niej 
utworów prezentowana 
była 
wcześniej w radiu i zostały one 
ciepło przyjęte przez słuchaczy. 
Kiedy więc w ub. roku w Jaro­ 
cinie zagrałem 
swój pierwszy 
solowy koncert, to muzyka ta 
nie była już zaskoczeniem dla 
widowni. 
— 
Jarocińska publiczność, nie­ 
zwykle różnorodna i fpardzo w y­ 
magająca, zgotowała ci wspania­ 
łe przyjęcie. Byłeś zaskoczony? 
— 
Bardzo, a koncert ten prze­ 
konał mnie 
ostatecznie o słu­ 
szności decyzji dotyczącej samo­ 
dzielnej działalności. 
— 
Oci momentu nagrania pier­ 
wszego longplaya „Ogród króla 
świtu” minęły już dwa lata. Jak 
odbierasz tę płytę dzisiaj? 
— 
Jej nagranie było dla mnie 
pięknym przeżyciem i pozosta­ 
w iło 
we 
mnie niezapomniane 
wspomnienia. 
Darzę ją wielką 
sympatią i miłością. Zwłaszcza, 
że w związku z tą płytą dużo 
zmieniło się w moim życiu oso­ 
bistym . 
— 
Często 
nazywany jesteś 
,.polskim Jarrem”. 
Jak 
reagu­ 
jesz na takie porównanie? 
W Polsce ludzi# ciągle po» 
równują. W naszym, pozbawio* 
nym praw ekonomicznych show* 
businessie, ciągle *zuka się ana* 
logii z muzyką zachodnią, ni* 
zwracając uwagi na to, czy mu» 
zyka danego 
wykonawcy jest 
dobra, czy coś wartościowego 
prezentuje. Takie patrzenie jest 
błędne, ale 
wszystkim , którzy 
tak robią wybaczam. 
— 
Jakie są więc twoje muzy­ 
czne inspiracje? 
— 
Słucham całej muzyki po­ 
ważnej i całej muzyki rozryw. 
kowej. Nie ma gatunku, który i 
założenia neguję. Trzeba być e>* 
twartym na nowości. 
__ 
Nie obawiasz się zbytniego 
skomercjalizowania 
się tioojej 
muzyki? 
— 
Raczej mi to nie grozi. Mo­ 
ja reguła jest taka: 
słuchacza 
należy uszanować, ale jednocze­ 
śnie w sposób subtelny prowa­ 
dzić go coraz głębiej w krainę 
dźwięków i muzyki. Robić nale­ 
ży to jednak tak, aby był zado­ 
wolony. Pamiętajmy jednocze­ 
śnie, że komercja to coś, co war­ 
sztatowo jest bardzo dobre, ma 
znamiona sztuki i do tego po­ 
doba się dużej ilości ludzi, więc 
można to sprzedać i zarobić na 
tym. Nic więc złego w komercji 
nie ma. 
— 
W jaki sposób można tak 
bogatą i skomplikowaną muzy­ 
kę prezentoiuać na koncertach 
uzyskując 
niemal 
studyjne 
brzmienie? 
— 
Wymaga to trochę 
wpra­ 
w i i wysiłku. Podczas koncertu 
jednocześnie 
obsługuję nogami 
13 przycisków, a rękami 11 u- 
rządzeń. Wbrew pozorom można, 
to jednak opanować. 
— 
Co z drugim longplayem? 
— 
Powinien ukazać się pod 
koniec 
roku. 
Nazywa 
się 
„E 
mc*” i znajdują się na nim 
4 utwory. Płytę wyda „Polton”. 
— 
Twoje najbliższe plany? 
— 
Po trzech łatach intensyw­ 
nej pracy wreszcie chcę wyje­ 
chać na wakacje. 
Rozmawiał: 
TOMASZ SŁOS 
Zbliża się „Jarocin ’84’ 
Kiedy w sierpniu ub. roku zakończył się jarociński Festiwal Muzy­ 
ków Rockowych możliwość jego kontynuacji w roku 1984 nie była 
zbyt pewna. Jednak mimo różnych czarnych chmur gromadzących 
się nad tą imprezą, również i w bieżącym roku gościnny Jarocin bę­ 
dzie miejscem największego w Polsce spotkania kilkutysięcznej pu­ 
bliczności (rok temu ponad 20 tys.!) z debiutantami i profesjonalista­ 
mi rockowymi. 
FMR „Jarocin ’S4” odbędzie się w dniach 1—4 sierpnia. Organiza­ 
torzy ^przewidują, że w ciągu tych 4 dni wystąpi ok. 30—40 wyko­ 
nawców debiutujących, a także kilkanaście zespołów dobrze już zna­ 
nych (prawdopodobnie m. in. Lady Pank, Lombard, Oddział Z., 
Śmierć KUwcina, Dinozaury, Daab, Instytucja, Hak, Aya, Restry­ 
kcja i in.). Kto i kiedy dokładnie wystąpi dowiemy się dopiero na 
2—3 tygodnie przed rozpoczęciem festiwalu. 
Termin nadsyłania zgłoszeń przez debiutantów mija w przyszły 
piątek (15 VI). Kasetę z własnymi nagraniami, historię zespołu i zdję­ 
cie należy przesłać do Jarocińskiego Ośrodka Kultury, ul. Młodych 
1, 63-200 Jarocin (tel 30-02). Wyniki kwalifikacji zostaną podane w 
pierwszych dniach lipca. 
Wszystkich, którzy w tym. roku chcą pojechać do Jarocina jako 
widzowie informujemy, jż karnet na cały festiwal kosztuje 800 zł 
(ważny tylko ze zdjęciem właściciela, które należy przywieźć ze so­ 
bą) i można go już rezerwować pod podanym wyżej adresem. Nocle­ 
gi na polu namiotowym za dodatkową opłatą. Podobno warunki będą 
nieco gorsze niż rok temu, ale nikogo to chyba specjalnie nie zmartwi■ 
I dobrze. 
(tss) 
Jeśli będziesz w Gdańsku... 
Gdański Klub „Rudy Kot” ob­ 
chodzi w tym roku XXX lecie. 
Zasłużył się nie tylko dla kultury 
Gdańsko, a w końcu lat 50-tych był 
miejscem narodzin zarówno pol­ 
skiego jazzu jak i polskiego big- 
be-alti. To tu powstał legendarny 
zespół „Rhythm and Blues” , 
tu 
driałał wielce zasłużony Gdański 
Jazz Club, tu powstał miesięcznik 
..Jazz” dzięki inicjatywie red. Jó ­ 
zefa Balcerska, tu 
w ystępowali 
Zbigniew Cybulski, Bogumił Ko­ 
biela, Tadeusz Chyła. 
Informacja dla miłośników do- 
łwrej muzyki, którzy podczas wa­ 
kacji znajdą się w Gdańsku. Klub 
„Rudy Kot” zaprasza na spotka­ 
nia z muzyką country (wtorki), na 
prezentacje kabaretów, 
bluesma­ 
nów, na dyskoteki. Podczas 
Dni 
Gdańska (28 VII.—12. VIII) „Rudy 
Kot” organizuje występy zespołów 
jŁzzowych i teatrów ulicznych. 
Jednocześnie Fan Club Izabelli 
Trojanowskiej przy Gdańskim Klu­ 
bie Kultury ZSMP „Rudy Kot” za­ 
wiadamia iż z powodu nieobecności 
Izabelli Trojanowskiej w kraju za­ 
wiesza swoją działalność na czas 
nieokreślony... (GT) 
TOIOWO 
— 
PUBLIC IMAGE LIMITED, 
czyli PIL, powrócili do-akcji z 
nowym singlem „Bad Life”, któ­ 
ry jest wizytówką 
zapowiada­ 
nego na czerwiec kolejnego stu­ 
dyjnego longplaya. John Lydon 
(dawniej Johny Rotten) i perku­ 
sista M artin Atkin — obecny 
trzon grupy — pracują nad nim 
od grudnia. Na płycie obok no­ 
wych utworów znajdzie się rów­ 
nież kolejna wersja ich ubiegło­ 
rocznego przeboju „This I* Not 
A Love Song”. 
— 
Zespół KING KURT ma o- 
gromne kłopoty ze zorganizowa­ 
niem trasy koncertowej w An­ 
glii. Powód? Brak zgody na ich 
w ystępy, bowiem wszędzie, gdzie 
do tej pory grali dochodziło do 
zniszczeń i dewastacji. 
„Wystą­ 
pimy w* wszystkich tych mia­ 
stach, w których spotkaliśmy się 
z zakazem” — powiedzieli ostat­ 
nio członkowie grupy. 
„Będzie­ 
my grali ńa ciężarówce”. 
— 
MALCOLM MC LAREN i 
jego The W orld’s Famous Su- 
preme Team wydali mini-LP 
„Would You Like More Scrat- 
chin?”, na którym znajduje się 
6utworów. 
— 
X-MAL 
DEUTSCHLAND, 
jedna z najciekawszych RFN-ow- 
skich grup postpunkowycb prze­ 
bywa obecnie w Anglii, gdzie 
pracuje nad swym drugim long­ 
playem. Nowym perkusistą gru­ 
py został Peter Bellendir. Wy­ 
dany kilka miesięcy temu ich 
pierwszy duży krążek „Fetisch” 
został dość ciepło przyjęty n* 
Wysoach. 
(tss)
		

/dp_1984_136_0005.djvu

			Kpt. Andrzej Urbańczyk 
opłynął glob 
W kronikach polskiego żeglar­ 
stwa odnotowany został kolejny 
sukces. Kpt. Andrzej Urbańczyk 
odbywający samotnie rejs dooko­ 
ła świata na jachcie „Nord IV” 
zawiązał pętlę wokół Ziemi 
Przypomnijmy 
najważniejsze 
wydarzenia z kolejnej samotnej 
wyprawy polskiego żeglarza do­ 
okoła świata. Kpt. Urbańczyk w 
pierwszym etapie pokonał po 68 
dniach trasę 3 tys. mil morskich 
i zawinął do Port Darwin wAu­ 
stralii. Był to wyczyn w ska*i 
światowej, gdyż po raz pierwszy 
samotny żeglarz pokonał trasę z 
USA do Australii bez zawijania 
do portów. Rekordowy jest rów­ 
nież czas pokonania tej trasy.W 
następnym etapie żeglarz przez 
Ocean Indyjski dotarł do połud­ 
niowych brzegów Afryki, skąd 
wyruszył na ostatni etap żeglo­ 
wania. również i>on-stop, przez 
Atlantyk dd San Francisco po 
przepłynięciu Kanału Panam- 
skiego. 
Zawody szybowcowe 
Wczoraj rozegrano 3 konkuren­ 
cję okręgowych zawodów szybo­ 
wcowych, przelot w trójkącie 140 
km. Wygrał ją Nowak (Nowy 
Sącz) przed Śniegiem (Kraków) 
— 
obaj zgromadzili tyle samo 
punktów, i Augustynkiem (Kra­ 
ków). Po 3 konkurencjach pro­ 
wadzi Krok (Stalowa Wola) przed 
Wajdą (Nowy Sącz) j Kajmano- 
wiczem (Nowy Sącz). 
Nr 136 
DZIENNIK POLSKI 
29. kolejka piłkarskiej ekstraklasy 
Mało niewiadomych - mało em ocji? 
Juz tylko dwie kolejki zostały 
Piłkarzom ekstraklasy do zakoń- 
£5TM 
Hgowych 
rozgrywek. 
Wszystko wskazuje na to, 
że 
najważniejsze decyzje już zapa­ 
dły. zarowno jeśli chodzi o spad- 
kowaczów, jak i drużyny ryw a­ 
lizu je o czołowe lokaty w ta­ 
beli. Trudno więc spodziewać się 
w niedzielne popołudnie (począ- 
®* wszystkich spotkań o godz. 
17.30) wielkich emocji. Może bę- 
i L ich łnie'90 
w Katowicach 
\ s — Lech, zwycięstwo gości 
da im już tytuł mistrza Polski) 
i Szczecinie (Pogoń — Motor, je­ 
śli gospodarze wygrają mają 
praktycznie zapewniony 
udział 
w Pucharze UEFA). 
, Ja£ ^ypadną zespoły krakow- 
sxie ' Wisła podejmuje' „drużynę 
remisów” (aż trzynaście w tym 
sezonie) Zagłębie Sosnowiec. Go­ 
ściom do zapewnienia ligowej e- 
gzysteneji potrzeba właśnie re­ 
misu, zastosują więc zapewne 
wzmocnioną defensywę, którą — 
mamy nadzieję — sforsują jednak 
krakowianie. 
Jesienią 
„ Biała 
Gwiazda” wygrała w Sosnowcu 
4:1 a jak będzie na własnym 
boisku? 
Piłkarze Cracovii 
wyjeżdżają 
do Chorzowa, gdzie zmierzą się 
z zajmującym ósmą lokatę Ru­ 
chem. 
w końcówce ubiegłego 
sezonu remis w Chorzowie pra- 
Budowlanym Klubie Sportowym Wanda 
Nowa hala i stare problemy 
Powrót tenisistek stołowych do 
pierwszej ligi, awans siatkarzy 
do ligi międzywojewódzkiej, 24 
zwycięstwa kajakarzy 
w rega­ 
tach okręgowych to tylko kilka 
sukcesów sportowców BKS Wan­ 
da, 
które przypomniał prezes 
Kazimierz Starzak podczas wal­ 
nego zebrania sprawozdawczego 
klubu. Wanda posiada obecnie 7 
sekcji: tenisa stołowego, siatkó­ 
wki, piłki nożnej, kajakarstwa, 
żeglarską, wioślarską i motoro­ 
wą. W ub. roku klub osiągnął 
zysk wynoszący 317 tys. zł. Mo­ 
że się także pochwalić posiada­ 
nym ośrodka przygotowań oIi>n* 
pijskicli w tenisie stołowym. Je­ 
go główną bazą jest nowa hala, 
której oddainie do użytku planu­ 
je się pod koniec września, na 
Dzień Budowlanych. Ambicją 
działaczy Wandy jest aby' na 1- 
grzyska do Seulu, gdzie po raz 
pierwszy 
w programie olimpij­ 
skim będzie tenis stołowy, poje­ 
chali zawodnicy przygotowujący 
się przy ul. Bulwarowej. 
Piękne plany, tylko że na ra­ 
zie przyszli „olimpijczycy” 
nie 
mają... piłeczek do gry. To nie 
» żart. I-ligowa sekcja tenisa sto­ 
łowego Wandv nie ma na stanie 
anj jednej własnej piłeczki. O - 
statnio, podczas barażu o I ligę 
grano... pożyczonymi. Przez kon­ 
takty prywatne załatwia się*tak­ 
że inne akcesoria: rakietki, dre­ 
sy, _tenisówku Tylko jak długo 
może trwać taka sytuacja? 
Również i inne sejccje boryka­ 
ją się z poważnymi problemami. 
Brakuje 
szkoleniowców m ają­ 
cych pełne etaty oraz działaczy. 
W sekcji piłkarskiej jest tylko 
dwóch działaczy, w siatkowej... 
nie ma ani jednego. Działalność 
sekcji wodnych wymaga zapew­ 
nienia dużej ilości paliwa. Na XI 
kwartał otrzymano 220 litrów, a 
tymczasem potrzeby są kilkakro. 
tnie większe. 
Sporym utrudnieniem są nie­ 
życiowe przepisy, duża biurokra­ 
cja. T0 powoduje, że — przy­ 
kładowo — w starej hali pra­ 
cuje tylko jeden robotnik, a za 
10 okładzin kupionych od osób 
prywatnych trzeba zapłacić po­ 
datek w wysokości 16 tys. zl. 
Kłopotów, jak widać, nie bra- 
kujie. Podczas zebrania przedsta­ 
wiono 
kilka ciekawych pomy­ 
słów na ich przezwyciężenie lub 
choćby ograniczenie, ale czy by­ 
ły to realne propozycje, czy też 
tylko pobożne życzenie — poka­ 
że najbliższa przyszłość. (FIL) 
ktycz/nie 
zapewnił „pasiakom” 
byt w ekstraklasie. Jak się oka­ 
zało, tylko na jeden sezon. Li­ 
czymy jednak, że krakowianie 
nie oddadzą punktów be* wal­ 
ki i zmuszą rywali do dużego 
wysiłku. 
Pozostałe 4 pary tworzą: ŁKS 
— 
Górnik W ałbrzych, Śląsk — 
Bałtyk, Szombierki — Widzew i 
Legia — Górnik Zabrze. 
Kończą swoje rozgrywki także 
II-ligowcy. Krakowski Hutnik, 
mimo tylko dwóch porażek w 
tej rundzie, nadal znajduje się 
wśród zespołów 
zagrożonych 
spadkiem. Dz:ś gra na własnym 
stadionie z praktycznie zdegra­ 
dowaną już Bronią Radom 
i 
trudno przypuszczać by nie po­ 
większył swojego dorobku o dwa 
punkty. (FIL) 
Najlepsi w Europie 
Ośmiu trenerów piłkarskich 
reprezentacji — finalistów mi­ 
strzostw Europy — 84 wytypowa­ 
ło najlepsza jedenastkę naszego 
kontynentu. Oto ona: Schumacher 
(RFN) —Amoros (Francja), Schu- 
ster (RFN) K. H. Foerstcr (RFN), 
Cabrini (Włochy) — Giresse 
(Francja), Platini (Francja), Rob- 
son (Anglia), Gordillo (Hiszpania) 
— 
Voeller (RFN). Rummenigge 
(RFN). 
Kalendarzyk 
imprez sportowych 
PIŁKA NOŻNA 
Wisła — Zagłębie Sosno­ 
wiec (I liga), niedziela, godz. 
17.30, stadion Wisły. 
Hutnik — Broń Radom (II 
liga), sobota, godz. 18, stadion 
Hutnika. 
Cracovia II — Sandecja (III 
liga), niedziela, godz. 11. boi- 
siko Cracovii, Al. 3 Maja. 
JUDO 
Międzynarodowy turniej ju­ 
niorów, sobota, godz. 10.30 i 
16.30, niedziela, godz. 10, hala 
W isły. 
KRĘGLE 
Mistrzostwa okręgu, sobota, 
godz. 9, niedziela, godz. 9, 
kręgiehiia Sparty, Al. Planu 
6-letniego 152. 
WINDSURF1NG 
Regaty o Puchar AZS Kra­ 
ków, sobota, godz. 11. niedzie­ 
la, godz. 11, zalew Bagry w 
Podgórzu. 
Chcesz popływać? 
Zarząd KS Cracovia informuje, 
że od 9 czerwca, tj. dziś otwiera 
kąpielisko w sezonie letnim , w 
godz. 10—18 przy al. 3. M aji 
Dojazd tramwajem nr 3, 17. 18. 
9 W towarzyskim meczu piłkarskim w Vaduz, Liechtenstein prze­ 
grał z Austrią 0:6 (0:3). 
® Piłkarze Australii zremisowali w Brisbane * Nottingham Forest 
2:2 (1:0). 
# Najlepszym piłkarzem ligi włoskiej w ubiegłym sezonie został 
uznany Brazyłijczyk Zico z Udinese. 
# Siatkarze Kuby objęli prowadzenie w tabeli międzynarodowego 
turnieju rozgrywanego w Sao Paulo. W trzecim meczu odnieśli oni 
trzecie zwycięstwo pokonując zdecydowanie reprezentację Polski 3:0 
(15:9, 15:7, 15:6). 
♦ Zbigniew Klapa wycofał się z zawodów w chodzie z Paryża do 
Coimar (516,5 km). Polak zrezygnował z udziału w tej imprezie przed 
miejscowością Lignieres — Sur Aire, na 287 km trasy. 
• 
W San Jose, podczas eliminacji mistrzostw USA w lekkiej atle­ 
tyce, Edwin Moses przebiegł 400 m ppł w czasie 49,61. Było to 88 
z rzędu zwycięstwo Mosesa. Rekordzista świata w biegu na 100 n) 
Calvin Smith uzyskał na tym dystansie czas 10,05. 
SPRINTEM 
9 Z Sofii nadeszła wiadomość, że 6-krotna mistrzyni świata l Eu­ 
ropy w' gimnastyce artystycznej 20-letnia Anelia Ralenkowa, posta­ 
nowiła wycofać się z uprawiania tej dyscypliny. W listopadzie ub. r . 
Ralenkow-a przeszła 3-krotną operację kręgosłupa. 
% Pierwszy wyścig żeglarskich mistrzostw Europy w klasie finn 
wrygrał Jacek Sobkowtak przed Holendrem Markiem Nkelemanem 
i drugim Polakiem — Jarosławem Maciukiem. Mistrzostwa odbywają 
się we W ładysławowie: 
0 Reprezentantka Polski Julita Macur wygrała strzelanie * Pi­ 
stoletu pneumatyc/Nego podczas międzynarodowych zawodów w Mo­ 
nachium — 384 pkt. 
Radziecki kolarz Asiat Saitow wygrał 33 wyścig Dookoła Ho­ 
landii. Saitow wyprzedził o 49 sek. Falka Bodena (NRD). 
Ę) Podczas pierwszego dnia pływackich mistrzostw RFN zachodnio- 
nicmiecki pływak Michael Gross ustanowił rekord świata na 200 m 
st- dow. Jego czas 1.47,55. 
W XXIV MWG 
Krakowianin Poręba bohaterem IV etapu 
Czwarty etap XXIV Małopol­ 
skiego Wyścigu Górskiego z Ry- 
tra do Krynicy o długości" 146 
km wygrał Andrzej Serediuk, 
który wraz z Mirosławcem Urygą 
samotnie przejechał linię mety. 
Bohaterem etapu był jednak 
krakowianin Mieczysław Poręba 
(WLK Krakus Swoszowice), któ­ 
ry po drugiej górskiej premii za­ 
inicjował ucieczkę wraz z Sere- 
diukiem i Urygą. Niestety, na 110 
km krakowianin miał defekt ro­ 
weru i nie zdołał już dogonić u- 
ciekinierów. Gdyby nie pech, Po­ 
ręba byłby prawdopodobnie lide­ 
rem 
wyścigu. 
Dotychczasowy 
przodownik Tadeusz Krawczyk 
pojechał nieco słabiej. Nie zabrał 
się z czołową grupą, miał już 5 
min. straty i dopiero w końców­ 
ce etapu zdołał zmniejszyć róż­ 
nicę do 3 min., co pozwoliło mu 
zachować koszulkę lidera. 
Wyniki IV etapu: 1. Serediuk 
3.43.49 godz. (z bonifikatą), 2. 
Cryga 3.43,27, 3. Mytnik 3.44,29. 
Dziesiąty był Paręba 3.44,44 godz. 
Oto klasyfikacja po 4 etapach: 
I. Krawczyk 11.06,54; 2. Faltyn 
II.08,00; 3. Poręba 11.08,05; 4. 
Jagiełło 11.08,22; 5. Serediuk 
11.08,26; 6. M ich alak 11.08,38. 
Chcemy wystąpić w Pucharze Europy! 
Ten sezon był szczególnie udany dla koszykarek krakowskiej Wi­ 
sły. Po raz piętnasty zdobyły tytuł mistrzowski, by następnie „w 
cuglach” sięgnąć po Puchar Ligi. Tak więc po dwuletnim panowa­ 
niu ŁKS-u na powrót Kraków stał się stolicą żeńskiego basketu. 
Na jak długo? 
— 
Chciałbym podkreślić nieba­ 
gatelny wkład pracy moich za­ 
wodniczek — mówj trener PIOTR 
LANGOSZ, 
~ 
Na treningach 
pracowały bardzo ciężko, ale 
wysiłek ten procentował w cza­ 
sie spotkań mistrzowskich. Dru­ 
żyna stanowiła konglomerat ru­ 
tyny z tnłodością, a panowała w 
niej atmosfera zgodności intere­ 
sów , 
zaangażowania i pracy. 
Główne źródło 
naszych sukce­ 
sów to dynamiczna i agresywna 
postawa, zawodniczek w każdym 
spotkaniu. 
Staram się wpajać 
moim podopiecznym zasady gry 
kontaktowej, bardzo zadziornej i 
nieustępliwej. Są to elementy 
charakterystyczne dla koszyków­ 
ki męskiej, ale współczesne ten­ 
dencje rozwojowe żeńskiego ba­ 
sketu idą właśnie w tym kie­ 
runku, tak grają najlepsi ,• siłą 
rzeczy trzeba przestawić się na 
taki styl gry. Oczywiście musi 
być to rozsądne wzorowanie się 
i podpatrywanie najlepszych, a 
nie bezkrytyczne przyjmowanie 
wszelkich nowinek. 
Zadowolony jestem z postawy 
właściwie wszystkich moich za­ 
wodniczek, choć w lidze zawio­ 
dła Małgorzata Niemiec. Jednak 
już w rozgrywkach Pucharu Li­ 
gi pokazała, że stać ją na wiele. 
Bezsprzecznie najlepszą zawod­ 
niczką była Halina Iwraniec — 
gracz doskonały. Równo i do­ 
brze grała Grażyna Seweryn. 
Dalszy, wyraźny postęp zanoto­ 
wała Anna Jaskurzyńska, posia­ 
dająca jeszcze duże rezerwy, 
głównie jeżel; chodzi o grę de­ 
fensywną. Uosobieniem spokoju, 
rutyny i doświadczenia była Lu­ 
cyna Januszkiewicz. 
Trudno mi w tej chwali mó­ 
wić o ewentualnych zmianach w 
sespoie. Wiadomo tylko, iż tran­ 
sfer Małgorzaty Gliszczyńskiej z 
pabianickiego Włókniarza 
nie 
dojdzie do skutku, a o wyjazd 
za granicę starają się Iwaniec i 
Januszkiewicz. 
Bardz0 chcielibyśmy wystąpić 
w Pucharze Europy, gdyż bez 
konfrontacją z zespołami zagra­ 
nicznymi trudno myśleć o dal­ 
szym postępie, a poza tym była­ 
by to nagroda dla zawodniczek 
i dodatkowa motywacja do pra­ 
cy. Nie wiadomo jednak, czy 
start ten dojdzie do skutku. W 
każdym razie przygotowania 
prowadzić będziemy pod kątem 
ewentualnego 
startu w Pucha­ 
rze. Rozpoczynamy je 21 lipca 
wyjazdem dn Termoli we Wło­ 
szech. Następnie oprócz przygo­ 
towań na własnych obiektach i 
obozu w Zakopanem przewidu­ 
jemy udział w' szeregu turnie­ 
jów, m. in. 
Bańska Bystrzyca, 
Tuzla, Memoriał Witolda Szere­ 
mety, a 6 października ruszają 
nowe rozgrywki ligowe. 
Notował: 
WOJCIECH BATKO 
— 
.... 
, 
, .................. ...... .. 
...... 
Międzynarodowy 
turniej juniorów w judo 
W hali Wisły odbędzie się II 
Międzynarodowy Turniej Junio­ 
rów w judo z udziałem zawod­ 
ników z NRD, CSRS, Węgier i 
Polski. Dziś rozegrany zostanie 
turniej drużynowy: eliminacje o 
godz. 10 i finały o godz. 16.30 
(po południu w przerwie między 
spotkaniem 
o I i III miejsce 
grać będzie znany zespół 
Old 
Metropolitan Band). W niedzie­ 
lę o godz. 10 rozpoczną się wal­ 
ki w turnieju indywidualnym. 
SERWIS INFORMACYJN Y*SERWIS INFORMACYJNY«SERWIS INFORMACYJNY 
Chłodniej! 
Polska jest pod wpływem niżu 
znad Łotwy. Znad Skandynawii 
przemieszcza się aktywny front 
chłodny. Wczoraj rano na Kaspro­ 
wym Wierchu pokryw’a Śnieżna w y ­ 
nosiła 12 cm, a o godz. 14 zanoto­ 
wano temperaturę 1st. Krakowskie 
Biuro Prognoz IMGW przewiduje, 
że dziś będzie zachmurzenie duże, 
okresami umiarkowane, chwilami 
opady deszczu, a wysoko w górach 
śniegu, częściowo przelotne. Tem­ 
peratura dniem od 12 do 17 st., no­ 
cąod3do7.WTatrachod0do 
—3. Wiatr przeważnie umiarkowa­ 
ny, z kierunków północnych. Pro­ 
gnoza orientacyjna na następną do­ 
bę: pogada i temperatura bez wię­ 
kszych zmian. Od poniedziałku za­ 
chmurzenie będzie przewTażnie u - 
miarkowane, niewielkie opady. Cie­ 
płej: wzrost temperatury maksy­ 
malnej od 20 do 25 st., a minimal­ 
nej od 10 do 15. Wiatr słaby lub 
umiarkowany, z kierunków zmie­ 
niających się z przewagą zacho­ 
dnich. 
Temperatury z 8 bm., 
godz 14: 
Kraków. Warszawa 16, Tarnów, 
Nowy Sącz 18.. Rzeszów 17. Zako­ 
pane 13, Hala Gąsienicowa 6. 
Słońce wzeszło dziś w Krakowie 
o godz, 4.32, a zajdzie o 20.47. Dzień 
Jest już dłuższy o 8 godzin 11 mi­ 
nut i ma 16 godzin 15 minut. (k) 
Ceny samochodów 
Fiat 126 p E: urzędowa 255 
tys. zł. w bonach PeKaO 1550 
(8004-151 tys. zł), średnia 
wy­ 
woławcza, m odel 1984: 500—550 
(w tys. Zł): 1983: 
.480—500. 1982: 
450—Ą90. 
FSO Berlina 1500: urzędową 
468 tys. zł, w bonach PeKaO 
2500 (1600+299 tys. zł), średnia 
wywoławcza, model 1984: 1000— 
1100: 1933: 850— 1100; 1682: 800— 
900. 
Polonez 1,5: urzędowa 779 tys. 
zł. w bonach PeKaO 3300 (2250+ 
398 tys. zł), średnia wywoław­ 
cza, model 19S4: 1200—1350, 1983: 
1100— 1200: 1982: 950—1000. 
Łada 1300 S: urzędowa 610 tys. 
zł. średnia wywoławcza, model 
1934: 1300— 1400: 1983" 1200— 1300; 
1982: 1100— 1200. 
Dacia: urzędowa 580 tys. zł, 
średnia wywoławcza, model 1934: 
900—1000; 1983: 850—900; 1982: 
700— 850 . 
Zastana UOOp: urzędowa 531— 
540 tys. zł, średnia wywoławcza, 
m odel 1982: 800—900; 1981: 700— 
800. 
Skoda 105: urzędowa 495—534, 
średnia wywoławcza, model 1984: 
i ooo— 1200; 1983: 1000— 1100: 1982: 
950— 1100. 
Wartburg 353: urzędowa 490— 
534 tys. zł. średnia wywoławcza, 
m o d e l 1984: 1000—1150: 1983: 
900— 1000: 1982: 850— 900. 
Daihatsu Charade: 3200 doi. 
USA. 
Fiat UNO Suped D: 4400 doi. 
USA. 
• 
Opet Ascona D 4d: 8800—7030 
doi. USA. 
Voikswragen Golf D: 7650—7800 
doi. USA. 
, 
Yolkswagen Golf Turbo D: 
8550—8700 doi. USA. 
Audi *0 CL D: 8650—8800 doi. 
USA. 
______________ 
Radio 
SOBOTA 
PROGRAM I 
3 30 Poranne sygnały. 18.00 „Ma­ 
tysiakowie” . 
21.25 Pół tuzina a- 
trakcji muzycznych. 
PROGRAM II 
. 
6 05 Kraków na antenie. 11.30Ty­ 
dzień w stereo. 13.05 Kraków na 
antenie. 17.05 Kraków7 na antenie. 
23.00 T. Nowak: „A jak królem, a 
jak katem będziesz” — ode. 1. 
PROGRAM III 
6.00 Zapraszamy do „Trójki”. 
15.05 W szystkie drogi prowadzą do 
Nashville. 20.00 Lista przebojów. 
22.15 Teatrzyk — „Zielone Oko”. 
PROGRAM IV 
10.00 Arie i sceny z wielkich ó- 
per. 14.30 Blok audycji dla mło­ 
dych słuełjaczy. 22.50 K. Wierzyń­ 
ski: „Życia Chopina”. 
NIEDZIELA 
PROGRAM I 
15.00 Koncert życzeń. 18.00 Świę­ 
to Ludowe. 18.30 Najstarsze nagra­ 
nia Toscaniniego. 22.00 „Wierzycie­ 
le” — słuch. wg dramatu A. Strind- 
berga. 
PROGRAM II 
( 
7.40 Kraków na antenie. 
10.15 
Kraków na anąenie. 12.00 Płyta 
Johna Lennona. 13.50 Piosenki z do­ 
brą dykcją — Mieczysław Świę­ 
cicki, 17.05 Nie tylko o muzyce ss 
Piotrem Fronczewskim. 21.35 Wie­ 
czór płytowy. 
PROGRAM Ul 
9.30 Z mojej płytoteki. 10.00 „Stu­ 
dio 202” . 14.15 Nowa płyta Dana 
Pogelberga. 16.00 Dzieła, interpre­ 
tacje, nagrania. 22.10 Akademia Ja­ 
na Sebastiana 
PROGRAM IV 
9.00 Transmisja mszy rzym.- kat. 
15.00 „K wiaty polskie” — słuch, wg 
popmatu J. Tuwima. 16.05 Recita­ 
le mistrzów. 23.10 Magazyn publi­ 
cystyki kulturalnej. 
Telewizja 
SOBOTA 
PROGRAM I 
8.55 Program dnia. 9.00 „Sobót­ 
ka” . 10.30 J . Iwaszkiewicz: „Lato 
w Nohant”. 12.10 „Hobby” — spot­ 
kanie * F. Starowieyskim. 
12.40 
Magazyn polonijny. 13.10 Koncert 
życzeń. 13.40 „Nie raz na ludowo” . 
14.00 Wojskowy film dokumental­ 
ny. 14 30 „Podróże bez biletu” . 14.55 
Lista przebojów. 15.15 DT. 15.25 
„W 
świecie ciszy” . 
15.45 „Polskie 
drogi” (11). 17.30 Losowanie Duże­ 
go Lotka. 17.45 Sport. 18.20 Pegaz. 
19.00 Dobranoc 19.10 „Z kamerą 
i wśród zwierząt". 
19.30 Dzifcnmk. 
20.00 Festiwal Piosenki Radzieckiej 
w Zielonej Górze. 21.00 Program 
publicystyczny. 21.30 Festiwal Pio­ 
senki Radzieckiej w Zielonej Gó­ 
rze. 22.30 „Na żywo” . 23.05 Sport. 
23.30 Kino nocne: „Policjanci” 
— 
dramat prod. USA. 
PROGRAM H 
SOBOTA W „DWÓJCE” 
12.00 DT. 12.10 Zespół „Dom” . 
13.40 Express reporterów. 14.10 „Wi­ 
deoteka”. 14.40 ,Jnżynierska, ody­ 
seja" (13). 15.40 Muzyka trzech po­ 
koleń. 16.00 „To i owo o filmie”. 
16.15 „Zbliżenia”. 16.40 „Od Harol­ 
da Lloyda do Woody Allena” . 16.50 
Spotkanie z filmem animowanym. 
17.15 Gość „Dwójki” 17.30 „R epor­ 
taże z Ameryki Południowej” (6). 
18.00 Jutro turniej: Nysa — Ostró­ 
da. dziś prezentacja miast. 18.30 
Kronika. 19.00 
„Bogowie czterech 
stron świata” , 19.30 Dziennik. 20.00 
„To i owo o filmie” . 20.30 Zbliże­ 
nia. 20.55 „To i owo o filmie”. 21.10 
„Od Harolda Lloyda do Woody 
Allena” . 21.50 „Tydzień w polity­ 
ce”. 21.40 Kino 
dorosłych: „Dom 
pod czerwoną latarnią” — 
film 
prod. węgierskiej. 23.20 Telefon 
S.O.S . 
NIEDZIELA 
PROGRAM I 
8.15 Program dnia. 8.20 „Tydzień" 
— 
magazyn rolniczy. 9.00 Telera- 
n»k. 10.20 „Antena” . 10.40 Estrada 
folkloru. 11.00 „Argentyna” — in­ 
ne spojrzenie (2). 12.00 Siedem an­ 
ten. 13.00 Koncert życzeń. 13.50 
Teatr dla dzieci. 14.25 „Siadami na­ 
szych czasów”. 
13.15 DT. 15.25 
Marszałek całego Sejmu — Maciej 
Rataj. 16.25 „Mam tu swój dom” — 
dram at obyczaj, prod. poi. 17.50 
Report ai filmowy. 18.15 Sport. 
19.00 Wieczorynka. 19.30 Dziennik. 
20.00 Festiwal Piosenki Radzieckiej 
w Zielonej Górze. 21.00 Program 
publicystyczny. 21.30 Festiwal Pio­ 
senki Radzieckiej w Zielonej Gó­ 
rze. 22.35 Sportowa niedziela. 23.05 
Przegląd międzynarodowy. 
PROGRAM II 
8.10 „Mam tu swój dom” — dra­ 
m at obyczajowy prod. polskiej (dla 
niesłyszących). 9.30 Czas reformy. 
10.30 „Peryskop” — program woj­ 
skowy. NIEDZIELA W „DWÓJ­ 
CE” . 11.00 DT 11.10 „AerobiC” . 11.25 
Program muzyczny. 11.55 Pół go­ 
dziny dla zdrowia. 12.25 Turniej: 
Nysa — Ostróda. 1310 Program ba­ 
letowy. 13.30 „Trybuna przedwy­ 
borcza” . 14.00 Klub domatorów. 
14.25 Turntej: Nysa — Ostróda. 
15 25 „Ojciec M urphy” . 16.15 „Pi­ 
żama” — komedia prod. CSRS. 16.30 
„Grabieże kultury” — „Gdzie jest 
Bursztynowa Komnata?”. 17.10 „Za­ 
gadka z Nasca” — film dok. 17.55 
Turniej: Nysa — Ostróda. 18.35 
Massimo Gasbarroni — recital gi­ 
tarzysty. 19.00 Wywiady I. Dzie­ 
dzic. 119.30 Dziennik. 22.00 Sport. 
21.00 Turniej: Nysa — Ostróda. 
22.20 „Siedemnaście mgnień wio­ 
sny”. 23.30 Zaproszenie do teatru — 
prfcmiera w „Syrenie”. 
Notowania walutowe 
Przeliczn iki banku PeKaO 
CZARNY 
(eksport wewnętrzny) 
RYNEK 
„ Czarny 
ry­ 
bon PeKaO 
nek” za 1 dola­ 
Australia . 
1 dolar austr. 
0.90 
ra płacił (w za­ 
Austria 
109 szylingów 
5.07 leżności od wy­ 
Belgia 
108 franków 
1.75 
sokości 
sumy) 
Dania 
108 koron 
9.75 590—610 zł. 
Finlandia 
188 marek 
16.94 
Za jeden bon 
Francja 
100 franków 
11.60 PeK aO — 590 
Grecja 
100 drachm 
0.91 zł* 
Hiszpania 
180 peset 
8.63 
„Czarny 
ry­ 
Holandia 
180 florenów 
3168 nek” sprzedawał 
Japonia 
100 jenów 
9.44 ł dolara USA 
Jugosławia 
100 dinarów 
0.67 (w zależności od 
Ranadc. 
l dolar kanad. 
0.76 
wysokości 
su­ 
Liban 
108^funtów 
17.45 my) za 610—620 
Norwegia 
100”koron 
12.63 
zł. 
Portugalia 
188 escudo 
8.71 
1 bon PeKaO 
RFN 
188 marek 
35.59 
za 620 zł. 
Szwajcaria 
100 franków 
43.35 
Szwecja 
180 koron 
12.19 
Bank PeKaO 
Luksemburg 
100 franków 
1.75 płacił za 1 dola­ 
Tureja 
100 funtów 
8.27 ra USA (1 bon 
Wielka Brytania 
1 funt 
1.38 PeK aO)— 108,81 
Włochy 
1000 tirów 
0.57 
cł 
Cena walut krajów socjalistycznych 
przy kupnie na wyjazd turystyczny (z 30% dopłatą) 
Bułgaria: 1 lewa — 89.07 z? 
Czechosłowacja: 1 korona — 9,81 zł 
NRDi 1 marka — 28,17 zł 
Rnmunia: 1 le) — 9,44 zł 
Węgry: 1 forint — 5,31 zł 
ZSRR: 1 rubel — 78,39 zł
		

/dp_1984_136_0006.djvu

			6 
DZIENNIK POLSKI 
Nr 136 
Przedsiębiorstwo Budownictwa Wodno-Inżynieryjnego 
w Krakowie 
ZATRUDNI zaraz 
♦ Z-CĘ GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO — wymagane wykształ­ 
cenie wyższe ekonomiczne i 6 lat praktyki na stanowiskach 
związanych * zagadnieniami finansowo-księgowymi (możli­ 
wość uzyskania mieszkania w 1985 roku) 
— 
ROBOTNIKOW W ZAWODACH: 
♦ spawaczy gazowo-elektrycznych 
♦ ślusarzy, mechaników sprzętu budowlanego i pojazdów sa­ 
mochodowych 
♦ operatorów sprzętu budowlanego z uprawnieniami do obsłu­ 
gi: spycharek, ładowarek, koparek 
♦ stolarza 
♦ oraz robotników budowlanych niewykwalifikowanych do 
pracy na terenie woj. woj. m. krakowskiego, bielskiego, 
tarnowskiego, nowosądeckiego 
Zgłoszenia kandydatów przyjmuje Dział Spraw Pracowni­ 
czych Kraków, ul. Manifestu Lipcowego 22, teł. 22-70-77, wewn. 
31i33. 
W Przedsiębiorstwie obowiązuje Układ Zbiorowy Pracy pra­ 
cowników budownictwa. 
Przedsiębiorstwo Zagraniczne branży tekstylnej 
z siedzibą w Nowym Targu, 
zatrudni pilnie: 
4 SZEFA PRODUKCJI 
+ KROJCZEGO 
z dużym doświadczeniem i znajomością branży tekstylnej, 
w zakresie krawiectwa lekkiego i ciężkiego 
— 
MECHANIKA do obsługi maszyn krawieckich 
Oferuje się wysokie wynagrodzenie. 
Pisemne oferty, zawierające życiorys oraz przebieg pracy za­ 
wodowej należy sfcladać pod adresem: „Prasa” Kraków, Wiilna 
2. dla n r K-3107. 
^ oeeeeeeeeooeaoeeoeeee—eeeeeae —eeeeeeeeoeaee 
Krakowska Fabryka Aparatów Pom iarowych 
MERA-KFAP w Krakowie 
ZATRUDNI zaraz 
SPAWACZA, TOKARZY, GALWANIZERÓW, FREZERÓW, 
TŁOCZARZY W METALU, SLUSARZY REMONTOWYCH, 
MONTEROW ELEKTRONICZNYCH MASZYN LICZĄCYCH, 
MONTERÓW APARATURY POMIAROWEJ, SLUSARZY, 
SLUSARZY NARZĘDZIOWYCH, SZLIFIERZY NARZĘDZIO­ 
WYCH, ELEKTROMONTEROW, DRĄ2ACZA, WARTOWNI­ 
KÓW STRAŻY PRZEMYSŁOWEJ 
Wynagrodzenie płatne wg Układu Zbiorowego Pracy pracow­ 
ników przemysłu maszynowego. 
Nasz adres: Kraków, ul. G. Zapolskiej 38 (Bronowice). 
Dojazd tram wajami: 4, 8, 12, 13. Telefon bezpośredni 37-05-93 
lub centrala 37-42-22, wewn. 249. 
KOMBINAT 
Metalurgiczny 
HUTAim. LENINA 
ZATRUDNI NATYCHMIAST 
na korzystnych warunkach: 
□ TOKARZY □ SZLIFIERZY □ FREZERÓW □ ELE­ 
KTRYKÓW □ ELEKTRONIKÓW □ TELEMECHANI­ 
KÓW □ ELEKTROMECHANIKÓW □ MECHANIKÓW 
precyzyjnych □ ODLEWNlKOW D FORMIERZY □ 
SUWNICOWYCH □ MURARZY □ CIEŚLI Q MALA­ 
RZY □ DEKARZY □ PRACOWNIKÓW obsługi ruchu 
kolejowego * uprawnieniami PKP O ABSOLWENTÓW 
szkół ponadpodstawowych na stanowiska robotnicze, 
□ INNYCH PRACOWNIKOW z wyuczonym zawodem 
oraz bez kwalifikacji O 
z możliwością szybkiego wyuczenia zawodu 
* wyjątkiem pracowników zwolnionych bez wypowiedzenia z ich 
winy tj dyscyplinarnie. 
Wynagrodzenie według wysokich stawek hutniczych, dia za­ 
miejscowych zakwaterowanie w hotelach pracownicach. 
Ponadto Kombinat zapewnia: 
— 
świadczenia socjalno-bytowe według specjalnych norm 
i zasad obowiązujących w hutnictwie 
— 
wypoczynek we własnych domach wczasowych o wysokim 
standardzie 
— 
opiekę lekarską w nowocześnie wyposażonych gabinetach 
i przychodniach specjalistycznych 
— 
możliwość podnoszenia kwalifikacji, wyuczenie .zawodu, 
uzyskanie specjalizacji zawodowej 
Dodatkowych Informacji oraz przyjęć dokonuje Dział Kadr 
i Analiz Społecznych Kombinatu Metalurgicznego „Huta im. 
Lenina” — Centrum Administracyjne budynek „Z” kl. C, po­ 
kój 14. telefon centrali 444-666. wewn. 28-24, lub 68-90. 
Dojazd z Krakowa tramwajami: 4, 9, 15, 22. 
K-2588 
I DRUKARNIA WYDAWNICZA I 
■" 
mm 
■4:. 
sta 
Im, Wład. L. Anczyca 
w Krakowie, ul. Wadowicka 8 
£ 
3 
B 
£ ZATRUDNI NATYCHMIAST no korzystnych warunkach: g 
| ■ EKONOMISTĘ 
i wyższym wykształceniem 
£ 
g 11 DRUKARZY w specjalnościach: 
£ 
□ SKŁADACZY □ MASZYNISTÓW DRUKARSKICH £ 
□ INTROLIGATORÓW □ MONTAŻYSTÓW □ KOPI- £ 
STÓW 
I 
■ WSPÓLNE ZAWODY 
□ MECHANIKÓW □ SLUSARZY □ TOKARZY □ £ 
ELEKTRYKÓW □ HYDRAULIKÓW 
- 
g 
£ B ROBOTNIKOW niewykwalifikowanych: 
□ OPERATORÓW MASZYN DRUKARSKICH □ PO- £ 
MOCNIKÓW OGOLNOWYDZIAŁOWYCH □ ODBIE- £ 
RACZKI — NAKŁADACZKI □ WARTOWNIKÓW do £ 
STRAŻY PRZEMYSŁOWEJ □ SPRZĄTACZKI PO- £ 
MIESZCZEN PRODUKCYJNYCH 
£ ■ innych PRACOWNIKÓW z wyuczonym zawodem £ 
~ 
oraz bez kwalifikacji 
S z moż!iwościq wyuczenia zawodu — z wyjątkiem £ 
£ pracowników zwolnionych bez wypowiedzenia z ich winy £ 
£ tj. dyscyplinarnie. 
£ Wynagrodzenie wg. wysokich stawek tj, na poziomie średniej £ 
krajowej. 
:j£ Ponadto Drukarnia zapewnia: 
£ 
— 
dodatki, prem ie motywacyjne itp. 
£ 
£ 
— 
możliwość podnoszenia kwalifikacji, wyuczeni* zawodu S 
K 
drukarza w określonej specjalności. 
’r: 
g Szczegółowych informacji udziela Dział ds. Pracowniczych po- £ 
£ kój nr 6 lub 4 przy ul. Wadowickiej 8. 
K-3265 g 
TiiiiiniiiiiiiiiimHiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiimiiniimiifniiiiiiiiiiiiiiiiniH 
Krakowskie Przedsiębiorstwo Turystyczne 
„Wawel-Tourist’* 
ZATRUDNI 
■ specjalistę d/s robót instalacyjno-budowl&nych 
H specjalistę d/s robót ogólno-budowlanych 
■ mistrza w Zakładzie Remontowym 
■ księgowe 
m smywaczki, prac*U; 
■ korytarzowe 
U pokojowe 
■ stolarzy 
U portierów 
■ robotników gospodarczych 
możliwość zatrudnienia w niepełnym wymiarze czasu pracy. 
Zgłoszenia przygm/uje Sekcja Spraw Osobowych, Kraków, 
ul. Poselska 22. 
tnoanaanoooDoonoooDDaonnnnonoaoDonnDDaDoaa 
PIRPCh „NAFTOBUDOWA” w KRAKOWIE . g 
§ 
pilnie zatrudni 
§ 
Z-CĘ SŁOWNEGO KSIFROWEGO 
Wymagane kwalifikacje 
— 
wyższe studia 
— 
dyplom biegłego księgowego 
Informacji o warunkach pracy i płacy rnożaa uzyssać pod 
numerem telefonu 21-00-82, wzgJędnie w Dziale Kadr Kraków, 
ul. Rzeźnicza 13/15, pokój 114, telefon 21-51-33, w . 166 lub 230. 
aDoaaDaaoDODnaaaaaaauoaaaaoonoaaDDnoDnooat 
MIEJSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO KOMUNIKACYJNE 
w Krakowi* 
ZATRUDNI natychmiast 
na korzystnych warunkach płacowych 
* 
następujących pracowników: 
♦ SPECJALISTÓW D.S . ZAOPATRZENIA 
♦ SPECJALISTÓW D.S. TECHNICZNYCH 
+ KIEROWNIKÓW MAGAZYNÓW 
♦ MAGAZYNIERÓW 
+ TELETECHNIKÓW 
♦ MONTERÓW MIEJSKICH STACJI TRAKCYJNYCH 
♦ SLUSARZY 
♦ MECHANIKÓW NAPRAW POJAZDÓW SAMOCHODOWYCH 
4 TOKARZY 
+ WARTOWNIKÓW 
+ ROBOTNIKOW TOROWYCH 
PRZEDSIĘBIORSTWO ZAPEWNIA 
— 
wysokie zarobki 
— 
dla pracowników zamiejscowych miejsca w hotelu pracow­ 
niczym lub dowóz do pracy własnymi autobusami 
— 
nagrody jubileuszowe oraz dodatki za staż pracy 
— 
ekwiwalent,węglowy 
— 
odzież ochronną i roboczą 
— 
nagrody z zysku 
— 
bilety na bezpłatne przejazdy środkami komunikacji miej­ 
skiej pracownikom oraz członkom ich rodzin 
— 
szeroki zakres świadczeń socjalno-bytowych 
Zgłoszenia przyjmuje oraz informacji udziela Dział Kadr 
MPK. Kraków, ul. Brożka 3, tel. 66-42-65. 
ZAKŁADY PRZEMYSŁU 
Tytoniowego w Krakowie 
___________ 
_ ___________ 
_____ — 
----- — 
r-^==S 
zatrudnią 
na korzystnych warunkach: 
• 
KOBIETY na stanowiska robotnikow 
do przyuczenia 
na stanowisko maszjn.stk. maszyn 
i urządzeń tytoniowych 
_ 
• 
MĘ2CZYZN na stanowiska robotników pomocniczych 
i magazynowych 
• 
MECHANIKÓW m as/rn i urządzeń przemysłowych 
• 
ŚLUSARZY 
• 
TOKARZY 
• 
MURARZY 
• 
STOLARZY 
• 
SPRZĄTACZKI 
0 REWIDENTÓW-PORTIEROW (MĘŻCZYZN > 
0 PALACZY kotłów wysokoprężnych 
• 
DRÓŻNIKA i uprawnieniami PKP 
9 USTAWIACZY POCIĄGU s uprawnieniami PKP 
Zgłoszenia kandydatów przyjmuj* Dział Spraw ^ o b ^ c h 
i Szkolenia ZPT - Al Planu 6-lełmego lo . te!. 
118, 183. 187 oraz Zakład Produkcji Wyrobow Tytomo 3ch w 
Krakowie przy ul Dolnych Młynów 10. teL 33-73 -3 - 
Pracownikom zamiejscowym zatrudnionym w oddziałach pro­ 
dukcyjnych zapewniamy zakwaterowanie w kwaterach prywat­ 
nych. 
PKP ODDZIAŁ ZASILANIA ELEKTROENERGETYCZNEGO 
w Krakowi* 
PRZYJMIE DO PRACY 
przy utrzymaniu urządzeń elektroenergetycznych, urządzeń 
ei trakcyjnej i podstacji trłkcyjnycb w podległych jednostkach 
w Krakowie. Trzebini, Krzeszowicach, Batowicach, Podłężu, 
Brzeźnicy. Suchej Beskidzkiej. Chabówce. Nowym Sączu 
ELEKTROMONTERÓW I ROBOTNIKOW NIEWYKWALI­ 
FIKOWANYCH 
WYNAGRODZENIE I ŚWIADCZENIA- 
— 
bezpłatne przejazdy koleją 
— 
bezpłatne umundurowanie 
— 
deputat opałowy 
— 
bezpłatna opieka lekarska wg'przepisów obowiązujących w 
przedsiębiorstwie PKP. 
Szczegółowych informacji udziela Oddział Zasilania Elektro­ 
energetycznego w Krakowie ul. Mogilska 1 III p. pok. 325, 327a 
tel. 22-70-22 wewn. 55-60. 
Krakowskie Przedsiębiorstwo 
Ceramiki Budowlanej 
w Krakowie 
ZATRUDNI natychmiast 
w podległych Zakładach Ceramiki Budowlanej *a terenie 
województwa miejskiego krakowskiego: 
♦ MECHAiNIKÓW i SMAROWNIKÓW MASZYN CERAMICZ­ 
NYCH 
♦ SLUSARZY SPAWACZY 
♦ ELEKTRYKÓW 
♦ MURARZY 
♦ STOLARZY-CIEŚLI 
♦ PALACZY KOTŁÓW WYSOKOPRĘŻNYCH 
♦ OPERATORÓW KOPAREK 
♦ KIEROWCÓW 
♦ NIEWYKWALIFIKOWANYCH ROBOTNIKÓW PRODUK­ 
CYJNYCH 
♦ TECHNIKUM BUDOWLANYCH 
♦ TECHNIKÓW i INŻYNIERÓW CERAMIKÓW 
♦ SPECJALISTĘ DS. INSTALACJI CIEPŁOWNICZYCH, 
WENTYLACYJNYCH. WODNYCH oras DROGOWYCH 
ora* 
w nowo uruchamianym Zakładzie w Zesłańcach (linia Lingla) 
o pełnej automatyce procesu technologicznego — pracowników 
z wykształceniem zasadniczym zawodowym lub średnim tech-' 
mcznym (elektrycy, mechanicy, ceramicy — praca na pulpitach 
sterowniczych) 
na stanowiska: 
♦ OPERATORÓW AGREGATÓW FORMUJĄCYCH 
♦ APARATOWYCH PROCESU SUSZENIA 
♦ APARATOWYCH PROCESU WYPALANIA 
♦ KONSERWATORÓW AKP 
♦ ELEKTRONIKÓW 
♦ 
OPERATORÓW SUWNICY ROZŁADOWCZEJ 
Pr z*dsi«biorstwo xap«wnia: 
— 
wysoki* wynagrodzenia 
— 
atrakcyjne świadczenia socjaino-bytowe 
— 
świadczenia s .Karty Pracownika Budownictwa” 
“ 
podnoszenie kwalifikacji zawodowych 
Zgłoszenia przyjmuj* 1 Informacji udziela: 
— 
Dział Spraw Pracowniczych 1 Eksportu KPCB — Kraków, 
ul. B ratysław ska 5, tel.: 34-17-29, 34-15-66, 34-18-49 
— 
Dział Spraw Pracowniczych ZCB Zesławice — Krakńw. 
ul. Gustawa Morcinka 4. tel.: 44-68 -77. 44-67-10 . 
UWAGA: Dla pracowników prowadzących własną budowę lub 
remonty Przedsiębiorstwo ułatwi nabycie materiałów budo­ 
wlanych. 
OKAZJA! Obniżkacenwsklepach „P E W E 
PMFMWMWTMTn fir>i~ii~r	
			

/dp_1984_136_0007.djvu

			Nr 136 
DZIENNIK POLSKI 
wici* serca i wi^czSia^r°w»^liC*udział^1*3Choroby0r*2 
pogrzebowych mojeTM ^ochtnego 
WITOLDA SZACHOWSKIEGO 
składam te drogą najserdeczniejsze podziękowanie 
makia szachowska 
W dniu 7 czerwca 1984 r. zmarł 
STANISŁAW PAGACZEWSKI 
IHJkSSSi 
>***.« 
•«*. 
— 
‘r 
Środowisko literackie Krakowa poniosło dotkliwą strat*. 
Związek Literatów Polskich 
w Krakowie 
ZHtbokiTM iilm „wi.d .mi.nj,, », a„i«311 „j» I8S4r. TO1> 
mgr HALINA BIK 
długoletnia nauczycielka Szkoły Podstawowei Nr n m o- 
, 
. 
Złotym Krzyzem Zasługi i Złotą Odznaką ZNP 
ł^ !! . - ! ^ e3Jtr Cim5' wJ’bitneg° wychowawcę wielu pokoleń i ca 
^ ,£T> SS53T 
Rodzani* Zmarłej składam y wyrwy głębokiego współczucia. 
Wydział Oświaty 1 Wychowania, 
Zarząd Oddziała ZNP, 
Pedagogiczne, pracownicy, Komitet Rodzicielski 
i młodzież Szkoły Podstawowej Nr 23 
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 30 maja 1984 r. zmarł 
kol. RYSZARD WAWSZKIEWICZ 
•. 
_ 
ceniony pracownik nasaej Spółdzielni. 
Rodzinae Zmarłego składam y wyrazy najgłębszego współczucia. 
Zarząd, Rada i POP PZPR 
Spółdzielni Pracy 
„Automat” 
oraz koleżanki i koledzy 
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 8 czerwca 1984 r zmarł, 
w wieku 59 lat 
MARIAN BARAN 
nasz długoletni, oddany, ceniony i /powszechnie saanowany pra­ 
cownik, serdeczny i nieodżałowany Kolega, człowiek o dużej szla­ 
chetności i dobroci, członek PZPR, działacz społeczny, odznaczony 
Srebrną Odznaką „Za pracę społeczną dla M. Krakowa”. 
Rodzinie Zmarłego składamy wyrazy najgłębszego współczucia. 
Dyrekcja, KZ PZPR, NSZZ Pracowników, 
Rada Pracownicza i pracownicy 
Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego „PZŁ—Kraków** 
w Krakowie 
S.tP. 
MARIA z Gródeckich KNAPCZYKOWA 
nasza ukochana Mamusia, Siostra, Ciocia i Szwagierka, odznaczona 
za swą długoletnią pedagogiczną pracę Krzyżem Kawalerskim 
Orderu Odrodzenia Polski, Złotym i Brązowym Krzyżem Zasługi, 
Złotą Honorową 
Odznaką Związku Nauczycielstwa Polskiego, 
zmarła dnia 24 maja 1984. 
Wszystkim, którzy w okresie długotrwałej choroby okazali Jej 
wiele serca, pomocy j życzliwości oraz wszystkim, którzy wzięli 
taik licznie udział w uroczystościach pogrzebowych w Skrzydlnej 
— 
składamy tą drogą najgorętsze podziękowania 
RODZINA 
Z głębokmS talem zawiadamiamy, że dnia 29 maj* 1984 r. zmarł 
w Warszawie 
dr JERZY NACZYŃSKI 
długoletni i zasłużony pracownik naukowo-badawczy Instytutu 
Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, dyrektor górniczy tli stop­ 
nia, odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski 
oraz innymi odznaczeniamd i odiaiakami honorowymi. 
Żegnamy na zawsze wybitnego specjalistę, wynalazcę i serdecz­ 
nego Kolegę. 
Rodzinie Zmarłego składamy wyrazy serdecznego wspótoucia. 
Dyrekcja 
Instytutu Górnictwa Naftowego i Gasewnietw* 
w Krakowie 
oraz koleżanki i kolediy 
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 30 maja 1984 r. smarf 
nagle, w wieku 63 lat 
JULIAN KOTARBA 
były długoletni i zasłużony pracownik ZBSE ..ELBUD” ^ Krako­ 
wie odznaczony Srebrnym Krzyzem Virtuta MMiterj Srebrnym 
Krzyżem Zasługi, Medalem Zwycięstwa i Wolności i wieloma innymi 
odznaczeniami, między innymi Złotą Odznaką „Za pracę społeczną 
dla M. Krakowa”. 
Rodzinie Zmarłego składamy wyrazy najgłębszego żalu i współ- 
Dvrekcja Rada Pracownicza, NSZZ i POP PZPR 
Zakładi Budowy Sieci Elektrycznych „ELBUD’ 
w Krakowie 
oraz przyjaciele 
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia X czerwca 1984 r. zmarł 
w Kraikowie 
prof. dr hab. ADAM HEINZ 
przewodniczący Zarządu Głównego 
Szyi 
koznawczego, wieloletni redaktor Biuletynu PTJ, wymtny n y 
koznawca. 
Z.TM*GU.n,MM* 
Z wielkim talem zawiadamiamy, że dnia 6 czerwca 1984 r. odszedł 
od nas na zawsze w kwiecie wieku i sil twórczych 
SŁAWOMIR WOJAK 
człowiek wielkiego serca, niepospolitej dobroci, 
najlepszy Zięć 
i Szwagier. 
Poaostawił nas pogrążonych w głębokim smutku. 
TESC, GALINA i TATIANA 
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 26 maja 1984 r. zmarł 
• 
, 
nagle 
mgr ALBIN LASOŃ 
PPŁK WP W ST. SPOCZYNKU 
wiceprezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Po­ 
żarnych w W arszawie, długoletni działacz ochotniczego strażaetwa, 
osobiście przez szereg lat sprawujący opiekę nad działalnością 
społeczną Zarządu Wojewódzkiego Związku OSP w Krakowie, da­ 
rzący szczególnymi względami dzielnicę Kraków — Podgórze, gdyż 
był synem tej ziemi. 
Za swe zasługi odznaczony został wieloma odznaczeniami, a 
wśród nich Orderem Sztandaru Pracy II klasy i Złotym Znakiem 
Zwiąaku OSP. 
W Zmarłym utraciliśmy przykładnego dowódcę, skromnego czło­ 
w ieka, który całe życie poświęcił służbie dla Ojczyzny i dla czło­ 
wieka. 
Pogrzeb odbył się dnia 30 maja na cmentarzu Powązkowskim w 
Warsławie. 
Zarząd Wojewódzki Związku OSP w Krakowie, 
Zarząd Dzielnicowy Związku OSP 
Kraków — Podgórze 
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 4 czerwca 1984 r. zmarł 
ANTONI KAWALEC 
były długoletni dyrektor Centrali Handlowej Przemysłu Papierni­ 
czego i Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Handlu Artykułami Pa­ 
pierniczymi i Sportowymi w Krakowie, odznaczony Krzyżem Ka­ 
walerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Krzyżem Zasługi. 
Rodzinie Zmarłego składamy wyrazy najgłębszego współczucia. 
Dyrekcja i pracownicy 
Przedsiębiorstwa Handlu Artykułami Papierniczymi i Sportowymi 
„Arpis” w Krakowie 
S.tV. 
mgr WANDA SZWARCENBERG CZERNA 
najukochańsza Siostra i Ciocia, pracownica Narodowego Banku Pol­ 
skiego w Krakowie, po długich i ciężkich cierpieniach zmarła dnia 
5 czerwca 1984 r. 
Pogrzeb odbędzie się we wtorek 12 czerwca o godz. 11 z kaplicy 
na cmentarzu Rakowickim — o czym zawiadamiają pogrążeni 
w głębokim żalu 
SIOSTRA, BRAT , SIOSTRZENICA 
i RODZINA 
S.t!»• 
HELENA LEŚNICKA-SĄDECKA 
najukochańsza Matka, Babcia i Prababcia, po krótkiej chorobie za­ 
snęła w Panu dnia 5 czerwca 1984 r% przeżywszy 73 lata. 
;•"j r ■' 'y"J, ■r; 
■--■ ; 
.. 
-... 
•' ■.. 
Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie w kościele na cmenta­ 
rzu Rakowickim we Wtorek 12 czerwca, o godz. 10, po czym nastąpi 
odprowadzenie Zmarłej na miejsce wiecznego spoczynku — o czym 
zawiadamiają nieutuleni w żalu 
CÓRKA, SYN, SYNOWA, ZIĘC, 
WNUKI i PRAWNUCZEK 
W dniu 6 czerwca 1984 r. zmarł 
mgr SŁAWOMIR WOJAK 
najzacniejszy człowiek, najlepszy przyjaciel i oddany wychowawca 
młodej kadry muzealników, wieloletni dyrektor Muzeum Histo­ 
rycznego Miasta Krakowa, b. pracownik naukowy Muzeum Naro­ 
dowego w Krakowie, nauczyciel i dyrektor Liceum Sztuk Plastycz­ 
nych, wykładowca w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. 
Ludwika Solskiego, wybitny znawca i miłośnik Krakowa, działacz 
społeczny i polityczny, odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, Złotą 
Odznaką „Za pracę społeczną dla miasta Krakowa”, Odznaką Za­ 
służonego Działacza K ultury i innymi odznaczeniami i medalami. 
Odszedł od nas. lecz na zawsze pozostanie w trwałej pamięci. 
Pogrzeb odbędzie się we wtorek 12 czerwca, o godz. 13.30 na 
cmentarzu Rakowickim w Krakowie 
Pracownicy Muzeum Historyesnege 
Miasta Krakowa 
OBRONY PRAC DOKTORSKICH 
W dniu 1* czerwca 1984 ro&u o godz. 12 w sali nr 28 Collegium Novum, 
ul. G ołębia 24, odbędzie się PUBLICZNA OBRONA PRACY DOKTOR­ 
SKIEJ mgra ALFONSA PILORZA, na tem at: „RÓIe et struetare de la 
proposition dan$ la prose d Antoine de la Sale” . 
Promotorem rozprawy jest doc. dr hab. Urszula Dąmbska-Prokop (UJ). 
Egzemplarz pracy,doktorskiej znajduje *ię do wglądu w Czytelni Bi­ 
blioteki Jagiellońskiej” . 
K-4747 
WOJEWÓDZKI URZĄD POCZTY W KRAKOWIE 
zatrudni natychmiast: 
♦ MĘŻCZYZN I KOBIETY do pracy w urzędach pocztowych 
do obsług] klientów przy okienku. Praca na dwie zmiany. 
Wymagane wykształcenie średnie lub niepełne średnie 
+ ZDUNA 
+ STOLARZA 
+ MALARZA 
+ DEKARZA-BLACHARZA 
Praca na 1 zmianę. Wymagane wykształceni# zawodowe 
+ SPRZĄTACZKĘ 
♦ PORTIERA — praca zmianowa, wykształcenie podstawowe 
Korzystne warunki płacowa I socjalne. 
Szczegółowych inform acji udziela Dział Służby Pracowniczej, 
Kraków, ul. Wielopola jlS b. U piętro, UL 22-48-93, 22-28-27, 
w godz. T,30— 13. 
Cepelia 
„IMAGO-ARTIS" 
Spółdzielnia Pracy 
Rękodzieła Artystycznego 
w Krakowite 
PROWADZI 
wycenę 
wyrobów 
z METALI SZLACHETNYCH 
i KAMIENI JUBILERSKICH 
O w Galerii przy ul. Szpitalnej 1, w godz. 11—15 
oraz OFERUJE SPRZEDAŻ BIŻUTERII ZE ZŁOTA i SREBRA 
O w Zakładzie Usługowym przy ul. Meiselsa 2, w godz. 11—16 
oraz 
W YKONUJE USŁUGI ZŁOTNICZO—JUBILERSKIE, 
GRAWERSKIE, SZLIFOWANIE KAMIENI 
ZAPRASZAMY 
Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej Podgórze 
w Krakowie, ul. Krasickiego 18/20 
przyjmie natychmiast do pracy 
na korzystnych warunkach: 
pracowników produkcyjnych w zawodach budowlanych 
• 
BLACHARZY-DEKARZY 
• 
MURARZY 
• 
ZDUNÓW 
• 
STOLARZY 
i 
• 
BRUKARZY 
• 
MALARZY 
< 
• 
ELEKTROMONTEROW 
• 
MONTERÓW WOD.-K AN. 
• 
ZIELENIARZY 
• 
KONSERWATORÓW OGÓLNOBUDOWLANYCH 
pracowników bez kwalifikacji do prac porządkowych 
• 
SPRZĄTACZY POSESJI PRZYDOMOWYCH * 
• 
DOZORCÓW — GOSPODARZY DOMÓW 
• 
ŁADOWACZY 
pracowników na stanowiska iniynieryjno-techniczna, 
oraz ekonomiczne 
— 
magazyniera mag. budowlanego — Oddział Wieliczka 
— 
mistrza elektromontera 
— 
mistrzów ogólnobudowlanych 
—■gł. specjalistę d/s Ekonomicznych 
— 
specjalistę d/s Zaopatrzenia 
— 
inspektora technicznego 
• 
— 
księgową d/s rozliczeń czynszów 
— 
pracowników Miejskiej Sluiby Porządkowej 
Przedsiębiorstwo zapewnia: 
— 
wynagrodzenie wg Ulkładu Zbiorowego Pracy 
w budownictwie + 50 proc. premii 
— 
wczasy nad morzem, oraz w miejscowościach górskich 
— 
obozy i kolonie letnie dla dzieci i młodzieży 
— 
odzież roboczą i posiłki regeneracyjne 
Zgłoszenia przyjmuje Dział Spraw Pracowniczych przy ul. 
Krasickiego 18/20, tel. 66-11 -73. 
K-380* 
AKADEMIA WYCHOWANIA FIZYCZNEGO 
im. B. Czecha w Krakowie 
ZATRUDNI 
LEKARZA I MAGISTRA PIELĘGNIARSTWA 
Inform acji udziela Zakład Biologii Klinicznej Instytutu Nauk 
Biomedycznych AWF Kraków, al. Planu 6-letniego 62a, teł. 
48-52-22, w ewn. 14-96. 
toaooaoanonanannaoaauaaaoaononaaaoaciDaaonn 
Wojewódzki Ludowy Klub Sportowy 
^ 
„KRAKUS” w Swoszowicach 
8 
SPRZEDA 
O O 10 wiqzarów metalowych 9-metrowych na wiatę 
8 0 2 silniki kompletne do samochodu ciężarowego 
a 
„Skoda” 
D 
Kraków, teł. 66-00-88, wewn. 305 
aoaaoaaonaoaaaacioaaDaaDDaDciapDcinaooannaDD 
2 PORTIERÓW 
mogą być równiei emeryci i renciści 
zatrudni zaraz 
KRAKOWSKA STOCZNIA RZECZNA 
Kraków, ul. Stoczniowców 1 
Szczegółowych inform acji udziela i przyjmuje zgłoszenia Dział 
Kadr, telefon 55-16-00. 
K-4377 
- 
• o .rf.w ca: Krakowski* Wydawnictwo Prasowa RSW .Pr»»a-IUiąika-Ruch" w Krakowi*. aL Wlftna t ADRES REDAKCJI. «l-OTJ Kraków, tU. Wielopola I. II pt TBLEFONYi Centrala 
.D ZIENNIK POLSKI* —• 
7 
Sekr*»artat Odpowiedzialny 22-28-99 ,od godz. 17.001 U-l*-T7), Dział Miejski 22-97-23. D siał P ublicystów *2-07-11 Dział Łączności i Czytelnikam i 22-B5 92, Dział Sportowy 11-12-68, R*. 
75-88 Redantor Nacz»my 
KCJ|, n soo Nowy Sąes, a l Narutowicza 9, II p^ teL 104-49; Rseasów, ol Obrońców Stalingradu n i l . teL *82-33, skr. poczt 
kcjs Nocna 11-13-22 oon~;*, 
. 
oełoszeó. u ! Wl«na 2. 91-007 Kraków, tał. 12-70-89 oras wszystkie biura ogłoaa* RSW .Prasa-Katąika Ruch" na teren!* ;ałe 
i____ ______ Rliira RełlW# » 
fi__ - 
•rj.lw._ B .ul.'> 
..1 
•» unn mn______w 
.___... 
«... 
_____ — 
__ 
_ 
_ 
__ 
_______ 
22. 
dakc)a 
234; 83-100 Tarnów, uL Krakowska 12 tel 83-20. 
sałego kraju Prenumeratę te zleceniem aa granic* 
Ogłoszenia przyjmuj* Bturo 
* ^ w y d a w n ict w RSW „PraM -Kaiąika-Rueh", ul. Towarowa 28. 90-938 Warsaawa. konto: JCT Oddział NBP Warszawa, nr 1151-201043-139-1L Szczegółowych lnfonnaejl * pranumeral 
P«yJnjuJe Centrala Kolportażu r ja aj _ rtyrtkl* oddziały RSW J»raaa-Kaiątka-R«ch“ oras urzędy pocztowe. DRUKi Praaow* Zakłady Oraflczno „Praaa-Ks!ąik»-Ruch". Kraków. aL Pokoju a 
eie zagranicznej I krajowej udziela}* w* ,
		

/dp_1984_136_0008.djvu

			KRONIKfiKRAKOWSKA 
Reporterski zwiad „Dziennika’’ 
I ciego \ m fle można uszyć gamrtut? 
Nie każdy dysponuje materiałem oraz umiejętnością szycia. Wię ­ 
kszość więe — ehcąe sprawić sobie nową kreacją — zmuszona 
jest korzystać s usług punktów krawieckich. Tym razem na­ 
si reporteży spróbowali zorientować się, na co klient może tu li­ 
czyć, jakie są ceny, materiały i terminy wykonania usługi. 
A Spółdzielnia Odzieżowa „Rze­ 
miosło” szyje ubrania z materiałów 
własnych lub powierzonych. Obe­ 
cnie punkty usługowe dysponują 
tkaninami wełnianymi, wełną 
z 
elaną oraz teksasem. Nie brakuje 
dodatków, są nawet podszewki we 
wszystkich kolorach. Na uszycie 
spodni czekać trzeba miesiąc, a pła­ 
szczy i ubrań dwa miesiące. Szyci® 
spodni kosztuje tu 1370 zł, garni­ 
turu jednorzędowego — 6 160 zł. a 
prostej spódnicy 870; przy czym 
do cen tych doliczyć trzeba jeszcze 
koszty dodatków , w ahające się od 
70—100 zł przy spódnicy, do 700— 
800 przy garniturze. 
A Dom Mody „Strój” także wy­ 
znacza najczęściej term iny dwumie­ 
sięczne. Oferowane klientom mate­ 
riały nie są, niestety, zbyt atrakcyj­ 
ne zarówno pod względem gatunku 
jak i kolorów. Większym zaintere­ 
sowaniem cieszy się jedynie sztruks. 
Najtrudniej znaleźć amatorów na 
leżące od dwóch lat żorżety na 
płaszcze. Jest natomiast pełny wy­ 
bór niezbędnych dodatków. Oplata 
za uszycie spodni (bez dodatków) 
wynosi tu 1830 zł, spódnicy z ba­ 
wełny 
— 
650, % tkanin bardziej 
pracochłonnych — 750 zł, a garni­ 
turu 6200 zł. 
(Wj) 
A Spółdzielni* „Poldam” — U - 
szycie prostej spódnicy damskiej 
kosztuje 800 zł. Zakłady usługowe 
dysponują materiałami (elana, 
wełna) I dodatkami. Czasem spół­ 
dzielnia otrzymuje materiały lep­ 
szej jakości np. sztruks, niestety 
dostawy są zwykle niewielkie ilo­ 
ściowo. Koszt spódnicy po wlicze­ 
niu ceny materiału waha się w 
granicach 1400—1500 li. Uszycie 
spodni męskich kosztuje 1400 zł 
(z materiałem 1 dodatkami 2400 
zł), a garnituru jednorzędowego aż 
6100 zł (z materiałem, w zależności 
od gatunku ok. 9000 zł). Terminy 
wykonywania usług, ze względu na 
okres urlopowy, są obecnie nieco 
wydłużone. Spodnie męskie szyje 
się ok. miesiąca, zaś garnitur i 
spódniczkę 2 miesiące. 
A Spółdzielnia „Gromada” 
— 
Wszystkie punkty krawieckie dy­ 
sponują materiałami i dodatkami, 
zwłaszcza tymi niedrogimi, bo 
Wojewódzki Komitet Honorowy Obchodów 
Święta Ludowego 1984 w Krakowie 
Stanisław MAZUR — przew .Woj, Komitetu Obchodów Święta Ludowe­ 
go, prezes Krakowskiego Komitetu ZSL; Stanisław BARCIK — prezes 
Zarządu Krak. Sp -ni Ogrod.- Pszczel., Bogdan BADOWSKI — lekarz, przew. 
Krak. Komisji Rewizyjnej ZSL; Wiesław BOBOWSKI — nauczyciel, 
przew. MGZ ZMW w Myślenicach; Tadeusz BOCHNIA — student AR, 
wiceprzew. Zarządu Woj. ZMW; pos. W ładysław CABAJ — honorowy 
prezes Krakowskiego Komitetu ZSL; pos. Józef CEBULA — rolnik, pre­ 
zes Gminnego Komitetu ZSL w Raciechowicach; Jan CHOLEWA — na­ 
czelnik Miasta i Gminy Proszowice; Jan CHRYNTUK — Komendant 
Krak Chorągwi ZHP; Kazimiera CHRZANOWSKI — przew. Zarz. Krak. 
ZSMP; Włodzimierz CZEKAJ — przew. Zarządu Woj. ZMW; Jan CZE- 
PIEL — sekretarz KK PZPR, przew. Zarządu Krak. TPPR; Jan CZE- 
SAK — prezes Zarządu WZGŚ, w Krakowie; płk dypl. Ryszard DMO­ 
CHOWSKI — Szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego; Lucjan DOMA­ 
GAŁA — rolnik, pres-es Gminnego Komitetu ZSL w Trzyciążu, wice­ 
prezes Krak. Kom. ZSL; Józef DRWAL — prezes M-G Kom. ZSL w Pro­ 
szowicach Stefan DRZYZGA — wiceprezes Krak. Kom. ZSL, płk poż.; 
Mieczysław FELIKS — Komendant Wojewódzki Straży Pożarnej; Henryk 
GAERTNER — prof. Akademii Medycznej, członek Prezydium KK ZSL; 
Piotr GAJEK — prezes Zarządu Woj. ZBoWiD; Józef GAJEWICZ — 
I sekretarz KK PZPR; Józef GIEROWSKI — profesor, rektor UJ; Piotr 
GOŁĘBIOWSKI — przew. Zarządu M-G ZMW w Proszowicach; Stanisław 
GĄCIARZ — prezes Zarządu Krakowskiego LOK; Wiesław GONDEK — 
wiceprezydent m. Krakowa, wiceprezes KK ZSL; Marian GRABSKI — 
przew. Miejsko-Gminnej Rady Narodowej w Proszowicach; Józef GRE- 
GORCZYK — sekretarz KK PZPR; Jerzy GRZYBOWSKI — ślusarz 
w Fabryce Maszyn Odlewniczych „Famo”; Barbara GUZIK — członek 
Prezydium Centralnego Komitetu SD; Jan JANOWSKI — profesor AGH 
przew. KK SD; Eugeniusz JANCZARSKI — prac. naukowy, prezes Wo­ 
jewódzkiego Związku OSP; Czesław KAWECKI — I sekretarz Komitetu 
M-G PZPR w Proszowicach; Bronisław KIERES — wiceprzew. KK SD; 
Bronisław KMIECIAK — robotnik w KGR „Energopol-2”; płk dypl. J a ­ 
nuary KOMANSKI _ dowódca VI PDPD; Bronisław KOLARZ — robot­ 
nik Krak. Fabryki Kabli; Halina KORFEL — rolniczka w Biurkowie 
Wielkim; Zofia KOŚCIÓŁEK — zasłużona działaczka ruchu ludowego; 
Władysław KWIECIEŃ — prof. AE, zasłużony działacz ruchu ludowego; 
Hieronim KUBIAK — profesor UJ, członek Biura Politycznego KC PZPR; 
Władysław LEŚNIEWSKI — robotnik w Zakładach Przem ysłu Tytonio­ 
wego: Szczepan LEŻUCH — sekretarz Miejsko-Gminnego Komitetu ZSL 
w Proszowicach; Maria LIPKA — zasłużona działaczka ruchu ludowego; 
Jan MAJ — rolnik w Ostrowie, zasłużony działacz ruchu ludowego; 
Rudolf MICHAŁEK — prof. AR, członek Prezydium NK ZSL, wiceprezes 
KK ZSL; Leszek MURZYN — nauczyciel w Raciechowicach, wiceprzew. 
ZW ZMW; Leszek NOWAK — rolnik, prezes Gminnego Komitetu ZSL 
w Michałowicach; Stanisław NOWAK — rolnik, zasłużony działacz: ruchu 
ludowego w Przybysławicach; Mieczysław NOWAKOWSKI — sekretarz 
KK ZSL; Stanisław PANUŚ — robotnik w Drukarni Nowohuckiej Zakład 
nr 8; Antoni PAPIR — prezes Zarządu WZSM1. w Krakowie; Antoni POD­ 
RAŻA — prof. UJ, zasłużony działacz ruchu ludowego; Henryk POMY- 
KALSKI — przew. Miejskiego Komitetu SD w Proszowicach; Józefa 
PORĘBSKA — roinicŁka w Nowym Brzesku; Tadeusz SALWA — prezy­ 
dent M Krakowa; Jan SEKUŁA — profesor Akademii Medycznej. Alek­ 
sander STYCZEŃ — rolnik, przew. Rady WZSMI. w Krakowie: Stani­ 
sław SZYBOWSKI — nauczyciel, prezes Zarządu Okręgu ZNP; Czesław 
TRZUPEK — rolnik, przew. Rady Woj. Zwiąsku Rolników, Kółek i Or­ 
ganizacji Rolniczych; płk Adam TRZYBINSKI — Szef WUSW; Stefan 
TUREK — emeryt, zasłużony działacz ruchu ludowego; Czesław STAŃDO 
— 
przew. Woj. Zrzeszenia LZS; Henryk WIŚNIEWSKI — Redaktor Na­ 
czelny „Wieści”; Wiesław WODA — prezes Woj. Związku Rolników, 
Kółek i Organizacji Rolniczych; Stanisław WÓJCIK — nauczyciel, prezes 
GK ZSL w Wiśniowej; Ryszard ZIELIŃSKI przew. Krakowskiej Rady 
PRON. 
lepszo gatunkowo pojawiają się 
rzadko. Uszycie spódnicy kosztuje 
745 zł (z materiałem i dodatkami 
ok. 1400—1500 zł), spodni męskich 
1400 zł ( 2500 i3 x materiałem), a 
garnituru 6600 zł. Terminy wyko­ 
nywania usług są zróżnicowane. 
Na uszycie garnituru trzeba cze­ 
kać 3 miesiące, spodni — miesiąc, 
spódnicy — 2 tygodnie. 
A Krakowska Odzieżowa Spół­ 
dzielnia Pracy — W ośmiu zakła­ 
dach usługowych obowiązują ceny 
podobne jak w ..Poldamie". Tyl­ 
ko term iny są nieco inne. Spodnie 
szyje .się nawet w ciągu tygodnia, 
a spódnice i ubranie w ciągu mie­ 
siąca. Występują niewielkie trudno­ 
ści w zakresie zaopatrzenia w do­ 
datki, przede wszystkim nici. P ra­ 
cownicy punktów starają się je za­ 
łatwiać we własnym zakresie, (j.n .) 
Okazuje się więc, że — po prze­ 
prowadzonej ostatnio w poszcze­ 
gólnych krakowskich spółdzielniach 
krawieckich regulacji cen — róż­ 
nice w opłacie za taką gamą usłu­ 
gę nie są już tak znaczne jak jesz­ 
cze niedawno. Martwić natomiast 
może niewielki wybór tkanin i to 
najczęściej niezbyt atrakcyjnych. 
Nic więc dziwnego, że w tej sy­ 
tuacji większość klientów przycho­ 
dzi z własnym materiałem. Inna 
sprawa, to zbyt długie terminy, 
spowodowane najczęściej brakiem 
odpowiedniej ilości pracowników. 
” pDJeunepz 
W Krakowie powstanie 
Zrzeszenie PGM 
W Przedsiębiorstwie Gospodarki 
Mieszkaniowej „Śródmieście” 
za­ 
kończyła się wczoraj dwudniowa 
narada przedstawicieli kilkudzie­ 
sięciu przedsiębiorstw gospodarki 
mieszkaniowej z całej Polski — m . 
in.: Gdańska, Katowic, Kielc, Kra­ 
kowa, Łodzi, Opola, Poznania, Rze­ 
szowa, Szczecina, Tarnowa, War­ 
szawy i Wrocławia. 
W czasie spotkania 
omówiono 
projekt powstania 
Zrzeszenia 
PGM-ów. 
Przygotowano również 
podstawowe założenia jednolitego 
statusu 
dla przedsiębiorstw tego 
typu, który regulował będzie ich 
strukturę, organizację i metody za­ 
rządzania. Wiele miejsca w dysku­ 
sji poświęcono aktualnie obowią­ 
zującym w gospodarce komunal­ 
nej systemom płac, krytycznie o- 
ceniono zaopatrzenie materiałowo- 
surowcowe, czasem wręcz uniemo­ 
żliwiające właściwą konserwację i 
remonty mieszkań, (j.cz.) 
Jedziemy do Bielan 
W niedzielę 10 bm. z okazji Zie­ 
lonych Świątek MPK uruchamia 
w godz. od 8 do 20 linię specjal­ 
ną „S” na trasie: SENATORSKA 
— 
BIELANY (bez przystanków po­ 
średnich). Wsiadanie i wysiadanie 
pasażerów na Bielanach odbywać 
się będzie na przystanku „Droga 
do klasztoru” (nie jak w ub. roku 
na przystanku „Rozjazd” przy wo­ 
dociągach). Opłata za przejazd — 
20 zł (dzieci do lat 4 — bezpłatnie). 
Przejazdy ulgowe nie mają zasto­ 
sowania. 
Dzieci w naszym konkursie rysunkowym 
lETYLI NA 9^1 
Miło nam 
potwierdzić odbiór 
dwóch pękatych kopert z rysunka­ 
mi naszych najmłodszych Czytel­ 
ników. Swoje prace przysłały do 
nasdziecizklasyVdiVc 
ze 
Szkoły Podstawowej nr 15 im. 
Powstańców Wielkopolskich. U- 
czniowie tych klas dołączyli do 
swoich rysunków satyrycznych mi­ 
łe listy 
Dziś wybraliśmy rysunek uczen­ 
nicy klasy V d — Wiktorii SZCZY­ 
GIEŁ. Zachęcamy także inne szko­ 
ły do nadsyłania prac na nasz nie. 
ustający konkurs. 
(M. Ż.) 
1984 
CZERWIEC 
Sobota 
Pelagii 
jutro 
Zielone 
Świątki 
UWAGA, 
KIEROWCY I 
PRZECHODNIE: 
Widzialnośó do­ 
bra, drogi okre­ 
sowo mokre. 
Sytuacja biome- 
teorologiczna 
— 
objawy obniżonej 
sprawności psy­ 
chofizycznej. 
APTEKI 
Rynek Główny 42, Długa 88, Kra­ 
kowska l, Kozłówek. Nowa Huta, 
Centrum A, Centrum C, Skawina, 
Słowackiego 5, Myślenice, Żerom ­ 
skiego 19, Krzeszowice, Alwernia, 
Gdów, 
Dobczyce, 
Niepołomice, 
Sułkowice, Skała, Proszowice. Wie­ 
liczka, Słomniki. 
POGOTOWIE RATUNKOWE 
Łazarza 14) 999, 
wezwania do 
wypadków, zachorowania i prze­ 
wozy: 22-29-99, centrala: 22-36-00 
Lotnisko Balice: 11-19-99, Rynek 
Podgórski: 66-69-99, Nowa Huta: 
44-49-99, Krowodrza, ul. Piastow­ 
ska: 33-39-99, Skawina: 999, 761-44. 
Prokocim, ul. Teligi: 55-59-99, Wie­ 
liczka: 22-33-54, Myślenice: 999, 
Krzeszowice: 99, Proszowice: 9, 
Jerzmanowice: 384. 48, Niepołomi­ 
ce : 198, 21-02-09. 
INFORMACJA SŁUŻBY ZDRO­ 
WIA: tel. 22-05-11 
— 
czynny całą 
dobę. 
v 
PRZYCHODNIE 
Dyżurne 
przychodnie i ośrodki 
zdrowia: czynne 8—14 (zgłaszanie 
w izyt domowych 8—12). 
ŚRÓDMIEŚCIE: al. Pokoju 4 — 
tel. 11-83-96 (8—19), gabinet stoma­ 
tologiczny (8—14): Skawińska 8 — 
tel. 66-34-52; Długa 38 — tel. 
22-86-77; Radomska 36 — tel. 
11-26-44; Ułanów 29a — tel. 11-53-33. 
NOWA HUTA: os. Jagiellońskie 
1 — tel. 48-56-26 (8—19), gabinet 
stomatologiczny (8—14); os. 
Na 
Skarpie — tel. 44-19-30; os. Złoty 
Wiek — tel. 48-20-70; os. W zgórza 
Krzesławickie — tel. 44-57-77, zgło­ 
szenia wizyt domowych — tel. 
44-17-70. 
KROWODRZA: Wójtowska 3 - 
tel. 33-21-97 (8—19), gabinet stoma­ 
tologiczny (8—14). Rusznikarska 17 
— 
tel. 33-45-33; os. Widok — tel. 
37-07-40; al. Krasińskiego 28 — 
tel. 22-52-66. 
PODGÓRZE: Gen. K utrzeby — 
tel. 66-55-11 (8—19), gabinet stoma­ 
tologiczny (8—14); Teligi 8 — tel. 
55r40-55; Szwedzka 27 — tel. 
66-38-72; Niemcewicza 7 — tel. 
66-12-03; ul. Na Kozłówce — tel. 
55-16-11. 
„Z IELONY TELEFON” : 21-33-64 
— 
czynny w godz. 7—20 (zgłasza­ 
n e przypadków nadmiernego za­ 
nieczyszczenia środowiska). W nie­ 
dzielę w godz. 8—15. 
SZPITALE 
SOBOTA, 9 BM. 
CHIRURGICZNY — Trynitarska 
11, UROLOGICZNY, LARYNGO­ 
LOGICZNY I CHIRURGU DZIE­ 
CIĘCEJ — Prądnicka 35, OKULI 
STYCZNY — Kopernika 38, MY­ 
ŚLENICE, Szpitalna 2, PROSZO­ 
WICE, Kopernika 2, inne oddziały 
szpitali wg rejonizacji. 
NIEDZIELA, 10 BM. 
CHIRURGICZNY, UROLOGICZ­ 
NY, OKULISTYCZNY, CHIRURGII 
DZIECIĘCEJ — Nowa Hut-a, LA ­ 
RYNGOLOGICZNY - Prądnicka 
35, pozostał • b^z zmian 
W dzień targowy 
SąiuiS#*® 
' 
Na Kleparzu jui sezon w pełni. Zielono I kolorowo. 
Ceny jednak raczej przedsezonowe. Truskawki „mali­ 
nowe’’ — 500 zł, a „ananasowe" o 100 więcej. Czere­ 
śnie —• w zależno&ći od tego, czy składają się z samej 
pestki i skórki, czy jeszcze czegoś więcej — 100 do 160 
zł. Jest już róża na konfitury po 200 zł za kilogram. 
Prócz szklarniowych ogórków pojawiły się także pier­ 
wsze gruntowe. Rozpiętość w cenie pomidorów na po­ 
szczególnych straganach sięga od 200 do 350 zł; ja­ 
błek —od35do120zł. 
Największą atrakcję stanowią jednak prawdziwki, 
które — jak na porządne grzyby przystało — sypnęły 
się obficie po ostatnich deszczach. Cena 600 zł za ki­ 
logram powoduje jednak, że mało kto daje się sku­ 
sić na kupno tego rarytasu. 
Wielkim powodzeniem cieszą się sadzonki kwiatów. 
Ci, którym majowe przymrozki „ścięły” pierwsze 
na balkonie kwiaty, mają więc szansę na ponowne 
ich przyozdobienie. Wybór ogromny, ceny zróżnicowa­ 
ne — od 15 zł (za sadzonkę) za popularne „śmier 
dziuszki”, po 100 zł za pelargonię bluszczową. Coraz 
więoej pokazuje się ostatnio tak zachwalanego przez 
radiestetów geranium, które kupić można albo pod 
postacią maleńkiej sadzonki (120 zł), albo półmetrowe­ 
go prawie drzewka (200 zł i więcej). Jest już nowe, 
tegoroczne „bagno” na mole. 
Jak zwykle, także i wczoraj nie brakowało na Kit 
parzu drobnych spekulantów, oferujących pełną gamę 
poszukiwanych towaróui spożywczych i przemysło­ 
wych, poczynając od rajstop i cukru, « kończąc 
na 
cytrynach i wężach plastykowych do odkurzaczy. 
(w j) 
Lato za pasem, a więc zabawię się w pro­ 
roka. Słoneczna pogoda, w brew obiegowym 
opiniom, też stwarza rozmaite problemy. Ba, 
wywołuje lawinę dyskusji i sporów, które, 
nim w swoim czasie rozwinę, dziś pokrótce 
scharakteryzuję. 
PROBLEM KĄPIELISK. Basenów jest za 
mało. a na dodatek ich właściciele uwielbia­ 
ją remonty, które wloką się i opóźniają udo­ 
stępnienie ich amatorom kąpieli. Może to 
zresztą i lepiej, bo m niej osób utonie. 
PROBLEM KOMUNIKACJI. MPK się po­ 
prawia. Zielonych linii sporo, ale jest jedno 
„ ale”. 
Najwięcej kursów mamy w miejsce, 
które nie jest za bardzo wskazane, czyli do 
Lasku Wolskiego. Tabuny przyjezdnych roz­ 
deptują ostatnie skrawki zieleni, a zwierzę­ 
ta w Zro dostają n?rwicy, drażnione przez 
„ dowcipnisiów”. 
Za to kursów na Zarabie, 
Od soboty do soboty 
Stawiam 
na „Krakowiaka11 
gdzie więcej jest miejsca na wyhasanle się, 
jak na lekarstwo. 
PROBLEM WODY NA DZIAŁKACH. Po- 
nieważ pory podlewania roślinek są określo­ 
ne, miłośnicy zabawy w marchewkę i pie­ 
truszkę przemycają kropelki cennego płynu 
w kanistrach, baniakach i foliowych wor­ 
kach, klnąc na widok zamkniętych hydran­ 
tów. Ich z kolei nie darzą miłością miesz­ 
kańcy wyższych pięter gdzie nie zawsze do­ 
pływa woda. 
PROBLEM MINERALNEJ. W źródłach jest 
dużo, a to butelkach za mało. Cała nadzieja 
instytucji butelkujących ten chłodzący i 
zdrowy napój związana jest z CPN-em . Kon­ 
kretnie ze stacją beńzynową na Matecznym. 
Gdy bowiem w tamtejszym zbiorniku na pa­ 
liwo nastąpi przeciek czort weźmie źródła 
naszej ,Jirakowianki”. 1 wtedy problem „na 
odcinfctt butelkow ania i kapslowania” będzie 
można wytłumaczyć brakiem mineralnej. 
Latem nie przewiduję tylko jednego pro­ 
blemu — z tzw. figurantem terenowym czyli 
staruszkiem przebranym za krakowiaka, po­ 
zującym o tej porze roku turystom w Ryn­ 
ku do okolicznościowych zdjęć. Firma stara, 
ale jara. Tak więc stawiam na figuranta. 
Ten staruszek nas nie zawiedzie! 
MACIEJ SABATOW1CZ 
Ciekawostka 
astronomiczna: 
10 bm. wieczorem rzadka okazja 
łatwego znalezienia trzech planet. 
Gwiazda tuż nad Księżycem nieco 
w prawo — to Saturn, pod Księży­ 
cem nieco jaśniejszy Mars, a zna 
cznie dalej w lewo od Księżyca 
świeci Jowisz, jako najjaśniejsza 
gwiazda na niebie. 
(M) 
Z kroniki wypadków 
W internacie Zespołu Szkół Bu 
dowlanych na os. Kościuszkowckim 
wybuchł pożar. Spłonęło wyposa­ 
żenie i umeblowanie jednego po­ 
koju. Straty wynoszą ok. 50 tys, 
zł. Przyczyną pożaru było nieostro- 
żne obchodzenie się t materiałami 
łatwopalnymi 
Teatry 
SOBOTA, 9 BM. 
IM. SŁOWACKIEGO - U.00: „o 
dwóch takich co ukradli księżyc", 
STARY — 20: „Antygona” , KAMĘ- 
RALNY - 
— 
- 
19.15: 
„Zwierzenia 
Clowna”, B AGATELA — 19.15: 
„The Fantasticks”, LUDOWY —18; 
„Zemsta”, 19.15: „Bal w operze”, 
MUZYCZNY - 19.15: „Król włó­ 
częgów” 
(II premiera prasowa), 
GROTESKA — 10; „Pucheroki” 
12: „Cudowna lampa Aladyna”, 
KOLEJARZA — 19: „Żołnierz królo­ 
wej Madagaskaru”, TEATR 38 — 
20: „Proces”. 
NIEDZIELA, 10 BM 
IM. SŁOWACKIEGO — 12: „Or­ 
feusz i Eurydyka” , 19.15: „Święto, 
szek” , 
MINIATURA — 19.30: 
„Kwartet dla- czterech aktorów”, 
STARY — 20: „A ntygona” , SCENA 
PRZY UL. SŁAWKOWSKIEJ — 18; 
„Uczniowie czarnoksiężnika” (pre­ 
miera prasowa, 
abonamenty nie­ 
ważne), KAMERALNY — 19.15: 
„Zwierzenia clowna”, BAGATELA 
— 
19.15: „The Fantastikcs”, LUDO­ 
WY — 18: „Zemsta” , 19.15: „Bal w 
operze” , GROTESKA — 10 i 12: 
„Cudowna lampa Aladyna”, KO­ 
LEJARZA — 19: „Żołnierz królo­ 
wej Madagaskaru”, TEATR £8 — 
20: „Proces”. 
Kina 
SOBOTA, 9 BM. 
KIJÓW: „Koncert” (poi. 12 1. 
oraz filmy krótkometrażowe) 
— 
16 19. KULTURA: 
„Imperium 
kontratakuje” (USA 12 l.) 
— 
8, 10, 
12 14 18 20. „Dziś w nocy umrze 
miasto” (poi. 15 1.) 
- 
mKUO: 
KSF Iluzjon: „Drogi papa (wł. 18 
1) _pożegn. z filmem — 16, 18, 20, 
MŁODA GWARDIA (studyjne): 
Iluzjon: film prod. fr. wł. z cyklu 
„Luis de Funes — gwiazda mie­ 
siąca” — 16, 20, z cyklu „Mistrzo­ 
wie kina — Jacques Demy” — 18, 
PASAŻ: „Przygody Hucka Finna 
(radz. b.o.) 
— 
8.30, bajki — 12, 
Wejście smoka” (USA-Hongkong 
18 1.) 
- 
10, 13. 15, 17, 19, PODWA­ 
WELSKIE: „Policjantka” (fr. 18 1.) 
— 
15, 17, SFINKS: „Zemsta po la­ 
tach” (kanad. 15 1.) 
— 
16, 18, 20, 
ŚWIATOWID: „Seksmisja” (poi. 15 
1 oraz filmy krótkometrażowe) 
1615 19.15, MAŁA SALA: „Seks­ 
misja” - 
15.30, 18.30, ŚWIT: „Po­ 
szukiwacze zaginionej arki (USA 
12 1. oraz filmy krótkometrażowe) 
— 
1515 17.45, 
„Dom św. Kazi­ 
mierza” ' (poi. 15 1.) 
- 
20. TĘCZA: 
„Kaskader z przypadku" (USA 18 
1.) 
— 
16.15, 18.30, UGOREK: „Gą- 
siorek Maciek” (węg. b.o.) 
— 
15, 
„I jak Ikax”( fr. 15 1.) 
— 
16.30, 19, 
UCIECHA: „Poszukiwacze zaginio­ 
nej arki” (USA 12 1. oraiz filmy 
krótkom etrażowe) — 16.15, 19.15, 
WANDA: „Seksmisja” oraz filmy 
krótkometrażowe 
— 
10, 12.45, 
„Bluszcz” (poi. 18 1.) 
— 
■ 15.45, 
'Lot nad kukułczym gniazdem” 
(USA 18 1.) 
— 
20, WARSZAWA: 
Lata dwudzieste, lata trzydzieste” 
(poi. 15 1.) 
— 
15.45, 18, 20.15, W OL­ 
NOŚĆ: „Tropiciel” (NRD 12 1.) 
— 
10, 12.15, „ W idziadło” (poi. 18 1.) — 
15.45, 18, „B ył jazz” (poi. 15 1.) 
— 
20.15, WRZOS: „Imperium kontr­ 
atakuje” oraz filmy krótkometrażo­ 
we — 15.15, „Pierwsea miłość” (fr. 
wł. 18 1. 
— 
pożegnanie z filmem) 
_ 
18, „Śmierć człowieka skorum­ 
powanego” (fr. 18 1, pożegn. z fil­ 
mem) — 20.15, WISŁA: „Saturn-3 
(ang. 15 1.) 
— 
15, 17, 19, ZWIĄZ­ 
KOWIEC: widowisko kabaretowo- 
- f ilmowe dla dzieci „Lekcja śmie­ 
chu” — 14, 16, „Butch Cassiidy i 
Sundance Kid” (USA 15 1.) —18,20. 
NIEDZIELA, 10 BM. 
DOM ŻOŁNIERZA: „1941” (USA 
15 1.) 
— 
15.30, 
„Walka o ogień” 
ikan., fr. 18 1.) ■— 18, KULTURA: 
,,Imperium kontratakuje” — 10, 12, 
14, 18, „Filip z konopi” (poi. b.o.) 
— 
16, „O kupacja w 26 obrazach” 
(jug. 18 1.) 
— 
20. MŁODA GWAR­ 
DIA (studyjne) — „Pierwsza mi­ 
łość” (wł. 18 1.) — 15.45, 20, pożegn. 
z filmem, „Eroica” (poi. b.o.) 
— 
18, 
PASAŻ: bajki — 12, 13, 14, „Wej­ 
ście smoka” —• 10, 15, 17, 19. RO­ 
TUNDA: DKF: „Tootsie” (USA 18 
1.) 
- r 19.15, SFINKS: bajki — 11, 
12, 13, „Zemsta po latach” — 16. 
18, 20, PODWAWELSKIE: bajki — 
12, „Policjantka” — 15, 17, ŚWIA­ 
TOWID: „Byczek” — 14, „Seksmi­ 
sja” — 16.15, 19.15, ŚWIT: „Krzy­ 
żacy” (poi. b.o .) 
— 
14.45, .Poszuki­ 
wacze zaginionej 
arki” — 17.45, 
„Dom św. Kazimierza” — 20, TĘ­ 
CZA: „Wyspa złoczyńców” 
(poi. 
b.o .) 
— 
14.45, „Kaskader z przy­ 
padku” ' — 16.15. 18.30, UGOREK: 
bajki — 14, „Gąsiorek Maciek” — 
15, „I... jak Ikar” 
— 
16.30, 19, 
WANDA: „Pippi w kraju Taka 
Tuka” (szw. b.o.) 
— 
10,12, „Bluszcz” 
— 
15.45, 17.45, „Lot nad kukuł­ 
czym gniazdem” — 20, WARSZA­ 
WA: „Potop” (poi. b.o. cz. II) 
— 
13, „ Lata dwudzieste, lata trzy­ 
dzieste” — 15.45, 18, 20.15, WRZOS: 
„Jesienna przygoda — 12, „Super- 
potwór” (jap b.o.) 
— 
13, „Impe- 
rium kontratakuje” — oraz filmy 
krótkometrażowe — 15.15, „Pierw­ 
sza miłość” (pożegn. 1 filmem) — 
18, „ Śmierć człowieka skorumpo­ 
wanego” 
(pożegn. z filmem) 
20.15, WISŁA: bajki — 11. 12, „Sa- 
tunn-3” 
— 
15, 17, 19, ZWIĄZKO­ 
WIEC: widowisko kabaretowo-fil - 
mowe „Lekcja śmiechu” — 1°, i2, 
14, 16, „Butch Cassidy i Sundan­ 
ce Kid” — 18, 20, pozostałe jak w 
sobotę.