/dp_1985_199_0001.djvu

			ROK XLI 
Nr 199 (12595) 
Wydanie 1, 
Kr indeksu S500S 
PL ISSN 0187-90M 
KRAKÓW 
Wtorek 27 VIII 1989 
Cena 6 zł 
i) 
OŚWIATA W NOWYM ROKU SZKOLNYM 
Dążyć się będzie do komputeryzacji dydaktyki 
Konferencja prasowa ministra Bolesława Farona 
WARSZAWA (PAP). W nowym roku szkolnym 1985/86 w zasięgu 
•4wiaty znajdować się będzie ponad 8 min obywateli naszego kraju: 
dorosłych, młodzieży 1 dzieci. Oznacza to wzrost o ZOO tys. osób w 
stosunku do roku ubiegłego. 
Dla tak dużej liczby dzieci i 
mlodzieły trzeba przygotować sa- 
1* i gmachy szkolne, podręczni­ 
ki i pomoce naukowe oraz zape­ 
wnić odpowiednią liczbę nauczy- 
•ieli. 
Stopniowo dążyć się będzie, w 
sposób bardzo racjonalny i osz­ 
czędny, do komputeryzacji dy­ 
daktyki do zapoznawania mło­ 
dzieży z nowoczesną techniką 
komputerową. Powołano w tym 
«eiu specjalną grupę doradczą, 
która zajmie się opracowaniem 
Programu działania w tej dzie­ 
dzinie. W roku ub. przekazano 
szkołom ok. 800 komputerów, 
które służą już młodzieży. Dalszy 
Postęp w tej dziedzinie będzie 
uzależniony od uzyskania środ­ 
ków i urządzeń. Jest to jedna z 
dróg przybliżenia oświaty do 
Przemian cywilizacyjnych, lep­ 
szego przygotowania młodzieży 
do życia w nowoczesnym świecie. 
Jednym z ważniejszych 1 trud­ 
nych zadań jest zapewnienie od­ 
powiedniej liczby nauczycieli. 
Trud wychowawczy podejmie w 
nowym roku szkolnym ponad 500 
tys. pedagogów. Obecnie pozosta­ 
je do obsadzenia ok. 22 tys. wol­ 
nych etatów. Nie uda się uniknąć 
zatrudnienia pewnej liczby na­ 
uczycieli bez niezbędnego przygo­ 
towania. Sytuację łagodzi fakt. 
iż ponad 17,5 tys. pedagogów zre­ 
zygnowało z przejścia na eme­ 
ryturę, a ok. 1,5 tys. powróciło 
do zawodu. Tym, którzy postano­ 
wili dłużej pozostać w szkole i 
na pewien czas odłożyć przejście 
na emeryturę, przyznawane będą 
specjalne dodatki motywacyjne. 
Można jedynie ubolewać, iż de­ 
cyzja ta przyszła późno. Obecnie 
trzeba więc czynić starania, aby 
(Dokończenie na str. 2) 
Polsko-węgierska 
współpraca 
gospodarcza 
Podpisanie protokołu 
WARSZAWA (PAP). 2fl hm. 
w Warszawie przewodniczący 
centralnych organów plano­ 
wania Polski i Węgier wice­ 
prem ierzy Manfred Gorywoda 
i Lajos Faluvegi podpisali 
protokół o wynikach koordy­ 
nacji planów gospodarczych 
obu państw na lata 1986—00. 
(Dokończenie na str, i) 
Obywatelskie zebrania konsultacyjne 
Reprezentatywny rejestr polskich problemów 
Relacje „Dziennika” z Krakowa, Tarnowa i Dąbrowy Tarnowskiej 
Obywatelskie spotkania konsultacyjne kandydatów na posłów z wyborcami przynoszą każdego dnia 
pełny i reprezentatywny rejestr polskich problemów, trosk i nadziei. W szczerych, otwartych, czasem 
zapalczywych dyskusjach znajduje odbicie to wszystko, co ludzi boli, denerwuje, gniewa. Wśród Wielu 
wątków tej narodowej debaty na plan pierwszy wybijają się tematy zawarte w słowach: rodzina, 
praca, środowisko, przyszłość kraju. Oto dalsze «pra wozdania naszych reporterów: 
KRAKÓW — 
PODGÓRZE 
(Obsł. wł.) Wszyscy, którzy za­ 
bierali wczoraj glos podczas oby- 
Powołano obwodowe kom isje wyborcze 
WARSZAWA (PAP). Zgodnie I kalendarzem wyborczym 29 
bm. upłynie termin powołania obwodowych komisji wybor­ 
czych. Z obowiązku tego wywiązały się wszystkie prezydią rad 
narodowych, niektóre nawet znacznie przed terminem. 
Do zadań obwodowej komisji wyborczej należy wyłożenie 
qpisu wyborców do publicznego wglądu, przeprowadzenie gło­ 
sowania w danym obwodzie, czuwanie w dniu wyborów nad 
przestrzeganiem prawa wyborczegj oraz obliczenie wyników 
głosowania i przesłanie Ich okręgowej komisji wyborczej. W 
skład obwodowej komisji wchodzą: przewodniczący, jego za­ 
stępca, sekretarz oraz od 4 do 8 członków. 
Obwodowe komisje wyborcze powołane zostały — w gmi­ 
nach. miastach i dzielnicach — przez prezydia rad narodowych 
stopnia podstawowego, a w jednostkach wojskowych — przez 
prezydia wojewódzkich rad narodowych. 
Zgodnie z rozporządzeniem m inistra spraw zagranicznych 
kierownicy przedstawicielstw dyplomatycznych lub urzędów 
konsularnych powołali komisje w obwodach głosowania za 
granicą. Jeśli chodzi o obwodowe komisje wyborcze, które dzia­ 
łać będą na polskich statkach morskich, to — zgodnie z rozpo­ 
rządzeniem kierownika Urzędu Gospodarki Morskiej — powo­ 
łane one zostaną najpóźniej na 5 dni przed wyborami. 
Oficjalny raport w sprawie „Rainbow Warrior” 
Francuskie służby specjalne 
nie są winne zatopienia statku? 
PARYŻ (PAP). Rząd francus­ 
ki który znalazł się w wyjąłko- 
■*"0 niezręcznej sytuacji — po ob­ 
winieniu funkcjonariuszy jego 
^ywiadu o terrorystyczne zato­ 
pienie statku „Rainbow W arrior" 
opublikował w poniedziałek w 
parytu oficjalny raport mający 
'Wyświetlić całą tę aferę. 29-stro- 
nicowy dokument, 
sporządzony 
Przez Bernarda Tricota na pole­ 
cenie premiera, oczyszcza — jak 
^ożna było przewidzieć — za­ 
równo rząd, jak i kierownictwo 
Wywiadu francuskiego z wszel- 
'63 odpowiedzialności 
za za­ 
dach. Twierdzi, iż na szczeblu 
rządowym nikt nie dawał pole- 
c®nia zatopienia statku, co wię- 
Ce3 autor wyraża przekonanie, że 
aresztowani w Nowej Zelandii 
oficerowie wywiadu francuskiego 
r°Wnież nie mają nic wspólnego 
* ,zamachem. 
w którym — jak 
^jadomo — zginął jeden czło­ 
wiek. 
Z kolei Jednak, raport — ocze­ 
kiwany z takim zainteresowaniem 
przez francuską i międzynarodo­ 
wą opinię publiczną — wcale nie 
wyjaśnia sprawy zatopienia stat­ 
ku „Rainbow W arrior” i pozosta­ 
wia bez odpowiedzi wiele kluczo­ 
wych pytań. 
•Po pierwsze, kto zatopił „Rain­ 
bow W arrior”? Bernard Tricot 
nie wierzy we francuskich ofice­ 
rów wywiadu, chociaż potwierdza, 
udział 
całej grupy oficerów 
wywiadu (DGSE) w akcji prze­ 
ciwko organizacji „Greenpeace”, 
a także poufną 
misję zleconą 
przez DGSE, by działać na m iej­ 
scu: w Nowej Zelandii i na oko­ 
licznych wodach. Misja ta jed­ 
nak — według wyjaśnień rapor­ 
tu — miała się ograniczyć do 
gromadzenia informacji o „Rain- 
bow W arrior” i jego załodze, a 
także do infiltracji, prześliznię- 
cia się tych oficerów do grona 
pacyfistów z „Greenpeace”. 
A licja ostrzega? 
, 
Skradziono groźną truciznę 
(Inf, wł.) Wczoraj, 26 bm. o godz. 6.55 krakow skiej milicji zgłoszo- 
*J°» że z kabiny zaparkowanego na ul. Szafera samochodu dostawcze- 
marki „Mercedes” (nr rej. KRR 0850) skradziono 7 opakowań 
/°dka chemicznego produkowanego w RFN o nazwie „Oftanol”. Jest 
® Preparat o wyjątkowo silnej toksyczności; spożyta choćby mini­ 
malna jego ilość spowoduje zgon ofiary. Środek ten — płyn, zapako- 
j'any jes( w estetyczne kolorowe pojemniki plastykowe zawierające 
°\*00 gramów preparatu. 
“ ilicja prosi wszystkie osoby, które mogą udzielić informacji 
. 
^łamaniu do samochodu i kradzieży powyższego preparatu o skon- 
JJ*towanie się natychmiastowe z Dzielnicowym Urzędem Spraw We- 
^ trz n y ch Śródmieście w Krakowie, telefon 21-03-19, 10-71-15 lub 
"Umerem alarmowym — 99T. Aparaty te czynne są bez przerwy prie* 
*** dob* 
(t) 
watelskiego zebrania konsulta­ 
cyjnego w krakowskim MPK — 
począwszy od dwudziestoparolat- 
ka, a skończywszy na 80-letnim 
obywatelu z ulicy Praskiej — 
mówili r wewnętrznym przeko­ 
naniem, że ich głos dotrze do 
właściwego adresata. Wypowiedzi 
te skrzętnie notowali przedsta­ 
wiciele władz, a przede wszy­ 
stkim sześciu spośród kandyda­ 
tów na posłów z okręgu nr 35: 
Janina Korpała, Władysław Ma- 
tlak, Władysław Michalski, Ru­ 
dolf Michałek. Marianna Urbań­ 
czyk, Barbara Wiła. Zaprezento­ 
wał ich wyborcom sekretarz Wo­ 
jewódzkiego Konwentu Wybor­ 
czego Kazimierz Groń. 
Władzlmierz Bąk, krakowski 
delegat na Festiwal Młodzieży i 
Sbudentów w Moskwie w swym 
wystąpieniu nie precyzował uwag 
krytycznych pod adresem budo­ 
wnictwa, handlu czy usług. Z je­ 
go wypowiedzi przebijała troska 
o sprany bliskie dla całej ludz­ 
kości — spirawy pokoju. Zaape­ 
lował do przyszłych posłów, aby 
gdy zasiądą w parlamencie, wy­ 
stępowali jak najczęściej z ini­ 
cjatywami pokojowymi. „Nie za­ 
pominajmy, powiedział na zakoń­ 
czenie. że nasz kraj znany jest 
z wielowiekowych tradycji walki 
o pokój”. Po tym wystąpipieniu 
zapanowała chwila ciszy, a po­ 
tem szczere brawa. 
Chociaż do świetlicy przy ul. 
Brożka przyszli przedstawiciele 
kilku zakładów ptracy Podgórza, 
to jednak, co zrozumiałe, najlicz­ 
niej stawili się gospodarze — 
(Dokończenie na str. 2) 
W ZSRR 
Eksperyment gospodarczy 
MOSKWA (PAP). Doskonalenie mechanizmu gospodarczego ZSRR 
jest istotnym elementem polityki, zakładającej przyspieszenie roz­ 
woju społeczno-gospodarczego kraju. Niedawno Komitet Centralny 
KPZR i Rada Ministrów ZSRR podjęły uchwałę o szerokim roz­ 
powszechnieniu nowych metod gospodarowania i zwiększeniu ich 
wpływu na przyspieszenie postępu naukowo-technicznego. 
Od 1 stycznia 1984 r. zjedno­ 
czenia i przedsiębiorstwa, dostar­ 
czające ok. 5 proc. całej radziec­ 
kiej produkcji przemysłowej za­ 
częły pracować w warunkach 
eksperymentu gospodarczego. Od 
początku bieżącego roku ekspe­ 
ryment nabrał rozmachu — pro­ 
wadzi się go w 25 ministerstwach; 
na podlegające im przedsiębior­ 
stwa przypada j"iiżponad 12 proc. 
produkcji przemysłowej ZSRR. 
Od przyszłego roku jeszcze 
więcej przedsiębiorstw i zjedno­ 
czeń przestawi się na nowe wa­ 
runki gospodarowania — jedno­ 
stki gospodarcze,, objęte ekspery­ 
mentem będą dostarczać ponad 
połowę produkcji przemysłowej 
Związku Radzieckiego. 
______ 
1na A-B 
Fot. Michał Kaszowski 
Władze chiński* propagują mo­ 
del rodziny 2 plus jeden. XJ nos 
ma on takłe niemało ituolenni- 
ków. Dla rodziców to wygodne, ale 
maluch pewnie często czuj* się sa­ 
motny... Oto widok z krakowskiego 
Rynku, a ściślej t jego linii A—B 
Określono już term in przejścia 
pozostałych gałęzi przem ysłu na 
nowe warunki gospodarowania — 
1 3tyc7nia 1987 r. Nowe metody 
gospodarowania 
coraz 
szerzej 
wprowadza się w transporcie. W 
budownictwie i kompleksie rol­ 
no-przemysłowym prowadzone są 
eksperymenty ekonomiczne, któ­ 
rych celem jest wypracowanie 
Jak najefektywniejszego systemu 
kierowania działalnością gospo- 
(Dokończenie na str. 4) 
Zmienna aura Utrudnia 
pracę rolnikom 
^ Krakowskie: siewy rzepaku ♦ Tarnowskie: 
końcówka żniw ♦ Nowosądeckie: koszenie na półmetku 
WARSZAWA (PAP). Utrzymująca się w sierpniu imienna aura 
bardzo zróżnicowała przebieg trudnych tegorocznych żniw. Efekty 
przedsiębiorczości rolników orał szerokiego zastosowania technolo­ 
gii, dzięki którym można kosić wylęgnięte zboża na bardzo rozmięk­ 
łych nawet polach, są widoczne. W skali kraju — jak poinformował 
wczoraj na cotygodniowej konferencji prasowej minister rolnictwa 
i gospodarki żywnościowej Stanisław Zięba, skoszono zboża na 3,7 
min ha, tj. na 70 proc. powierzchni przewidzianej do zbioru: Skup 
zbóż wzrósł do ok. 2,2 min ton ziarna. W porównaniu z analogicznym 
okresem ub. r . są to dostawy o 500 tys. ton mniejsze. 
(Inf. wł.) Rolnikom potrzebna 
jest przede wszystkim pogoda. 
Dziesięć bezdeszczowych dni po­ 
zwoliłoby ukończyć żniwa 
w 
Krakowskiem. Skoszono tu 91 
procent zbóż, najbardziej zaawan­ 
sowana w żniwach jest południo­ 
wa część województwa, gdzie... 
SKR-y są najsłabiej wyposażone 
w sprzęt, a rolnicy muszą liczyć 
pizede wszystkim na siebie. Zni- 
w i zakończyły już Rolnicze Spół­ 
dzielnie Produkcyjne w Jakubo­ 
wicach i Majkowicach, w pozo­ 
stałych RSP do skoszenia jest je­ 
szcze 40 proc. zbóż. W Zootech­ 
nicznym Zakładzie Doświadczal­ 
nym w Balicach już końcówka 
żniw. Na zbiór czeka jeszcze 10 
(Dokończenie na str. 4) 
Po ucieczce w ysokiego urzędnika kontrwywiadu 
Największe zagrożenie bezpieczeństwa 
w historii Republiki Federalnej Niemiec 
BONN (PAP). Rząd kanclerza Kohla ponosi „polityczną odpowie­ 
dzialność za największe zagrożenie bezpieczeństwa w historii Repu­ 
bliki Federalnej”. „Skandalu nie da się w żadnym wypadku wyma­ 
zać jedynie wyciągnięciem konsekwencji wobec pojedynczych urzęd­ 
ników”. 
chodnioniemieckiego kontrwywia­ 
du Hansa Joachima Tiedge. 
Tymczasem oliwą dolaną do o- 
gnia krytyki pod adresem rządu 
1służb wywiadowczych RFN stała 
(Dokończenie na str. 4) 
Takimi słowami skomentował 
w poniedziałek przewodniczący 
frakcji SPD w Bundestagu Hans- 
- Jochen Vogel przejście do NRD 
i zwrócenie się o azyl w tym 
kraju wysokiego urzędnika za- 
Związkowcy z Bratysławy 
gośćmi WPZZ w Krakowie 
Na zapro&zenie Prezydium Wo­ 
jewódzkiego Porozumienia Związ­ 
ków Zawodowych 
przybyła 
wczoraj do Krakowa — w ra­ 
mach rewizyty— oficjalna delega­ 
cja Bratysławskiej Rady Związ­ 
ków Zawodowych w Bratysławie 
z jej przewodniczącym Józefem 
Stoifą i członkiem Sekretariatu 
Rady Anną Petrowiezową. 
Uroczystości religijne 
w Częstochowie 
CZĘSTOCHOWA (PAP). Z U- 
działem Episkopatu Polskiego i 
pielgrzymów przybyłych z ró­ 
żnych regionów kra;u odbyły się 
26 bm. na Jasnej Górze w Czę­ 
stochowie uroczystości religijne 
związane ze świętem M atki Bo­ 
żej Częstochowskiej. Sumę ponty- 
fikainą celebrował metropolita 
krakowski, kardynał Franciszek 
Macharski. Homilię 
w ygłosił 
prymas Polski, kardynał Józef 
Oiemp. 
Synod żonatych księży 
RZYM (PAP). Agencja AFP i 
Reuter piszą: od niedzieli, prze* 
najbliższy tydzień, w 
siedzibie 
centrali związkowej CGIL w A- 
riccia. niedaleko od Castel Gan- 
dolfo, letniej rezydencji papieża, 
obraduje synod żonatych księży 
rzymsko-katolickich, których li­ 
czbę ocenia się obecnie na 70 
tys. spośród 400 tys. księży ka­ 
tolickich na całym świecie. Jak 
stwierdzili organizatorzy, celem 
tego forum jest stworzenie wspól­ 
nego frontu przeciwko watykań­ 
skiemu stanowisku w kwestii ce­ 
libatu duchownych. W obradach 
uczestniczy 
150 przedstawicieli 
żonatych księży z 15 krajów 
świata wraz ze swymi małżon­ 
kami i dziećmi. 
Podczas tygodniowych obrad, 
uczestnicy tego spotkania wysłu­ 
chają raportu zachodnioniemiec- 
kiego teologa Heinza Juergena 
Vogelsa, kwestionującego stano­ 
wisko Kościoła w sprawie celi­ 
batu duchownych. Vogels utrzy­ 
muje, że doktryna ta nie ma po­ 
ważnego teologicznego uzasad- 
(Dokończenie na str. 4) 
Celem wizyty jest podpisanie 
porozumienia o współpracy 
na 
iata 1986—1990 pomiędzy WPZZ 
w Krakowie i Radą Związków 
Zawodowych w Bratysławie. 
Oba zaprzyjaźnione miasta od 
lat utrzymują bliskie kontakty 
w różnych dziedzinach życia spo­ 
łeczno-kulturalnego, w tym rów­ 
nież związkowego. Obecnie po 
powołaniu WPZZ w Krakowie 
jako 
terenowej 
reprezentacji 
związkowej obie strony 
zamie­ 
rzają rozszerzyć dotychczasowe 
formy współpracy dotyczące m. 
in. kontaktów zakładowych or­ 
ganizacji związkowych, wymia­ 
ny delegacji i doświadczeń, wy­ 
poczynku dzieci i młodzieży oraz 
wymiany 
wczasowej pomiędzy 
zakładami pracy Krakowa i Bra­ 
tysławy. 
Reagan 
współpracował z FBI 
WASZYNGTON (PAP). Uka­ 
zujący się w Kalifornii dziennik 
doniósł w niedziele, żs w latach 
czterdziestych, jeszcze iako hol­ 
lywoodzki aktor, Ronald Reagan 
był informatorem FBI. Rzecznik 
prasowy Białego Domu poczuł 
się w obowiązku stwierdzić w 
tym stanie raeczy; że informacja 
ni® wnosi nic nowego do zna­ 
nych już faktów i że współpra­ 
ca prezydenta z FBI miała cha­ 
rakter sporadyczny. 
Tragedia „honornego górala" 
(Inf. wŁ) Ruch samochodowy 
do stolicy Tatr jest bardzo' duży 
zarówno w dzień jak i późnym 
wieczorem. Na zatłoczonej „zako­ 
piance” zdarzają się i nie oświe- 
lone furmanki konne... Ostatnio 
doszło do wypadku, którego fi­ 
nał, i to tragiczny, rozegrał się 
KonradSwinarski znówwStarym Teatrze 
Krakowski Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej przygotowuje 
się do obchodów dziesięciolecia śmierci tak mocno związanego z tą 
sceną, tragicznie zmarłego reżysera Konrada Swinarskiego. Uroczy­ 
stości odbędą się pod koniec listopada; zainauguruje je odsłonięcie 
poświęconej artyście pamiątkowej tablicy na budynku teatru ora* 
galowe przedstawienie „Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego w re­ 
żyserii K. Swinarskiego. Planuje się także otwarcie wystawy prezen­ 
tującej dorobek artystyczny reżysera. W Starym Teatrze odbędzie się 
również pokaz zarejstrowanych na taśmie magnetowidowej spektakli 
w reżyserii Konrada Swinarskiego, a taki* spotkanie krytyków, ludzi 
filmu i teatru. 
(PAP) 
już po samym wypadku drogo­ 
wym. Otóż pod Zakopanem na 
nie oświetloną furm ankę wiozą­ 
cą deski najechał z tyłu samo­ 
chód. Deski wbiły sie przez 
przednią szybę do wnętrza auta, 
zraniły kierowcę i pasażerkę. 
Wypadek wyglądał bardzo groź­ 
nie. Przestraszony 
woźnica od­ 
jechał i miejsca wypadku nie 
wiedząc jakie są dalsze 
jego 
skutki. Przypuszczał, że jak naj­ 
gorsze 1 nękany wyrzutami su­ 
mienia jeszcze tej samej nocy 
popełnił sam obójstwo wieszając 
się. 
Tragedia „honornego górala” 
niech będzie ostrzeżeniem dla 
wszystkich użytkowników dróg, 
a awłaszcza woźniców. 
Nie o- 
świetlone furmanki spotyka się 
ni* tylko na ^zakopiance”. 
(W. JarzJ
		

/dp_1985_199_0002.djvu

			DZIENNIK POLSKI 
Nr 19? 
REDAKTOR 
DEPESZOWY 
PODAJE: 
JOHNNT HALLIDAT ZAGRA W 
FILMIK Z FANNY ARDANT 
Reprodukcja z -p&rjj Match — 
Michał Kaszowski 
Znany paoaenkarz Johny HaUi- 
day po 20 latach kariery ostał ak­ 
torem filmowym. Orał już w fil- 
mie Godarda pt. 
„ Detektyw", po 
którym otrzymał propozycje no­ 
wych ról. M.in. w tamie który 
ma realizować Co»ta Gavras jego 
partnerką będzie świetna aktorka 
Fanny Ardamt. Fanny ańana pol­ 
skim widzom z serialu telewizyj­ 
nego jest przyjaciółką żoiny Hall:*- 
doya Nathalie Baye. W innym fil­ 
mie pt. 
„Terminus" Johnitiy grać 
będai* kitaroweę ciężarówki. Aby 
przygotować się do tej ix>ld w cza”- 
*t« wakacji jeździ dużo samocho­ 
dem, na rowerze i codziennie gim­ 
nastykuje się. 42 -letni' piosenkarz 
chce odzyskać dobrą kondycję po 
drugi*j jui operacji biodra (przed 
2 1aity, po wypadku przeszedł ope­ 
rację lewego biodra, a w tym raku 
prawego). Pat; tylko 2 lub 3 pa­ 
pierosy dziennie!.(k) 
T MLN DOLARÓW 
ODSZKODOWANIA ZA 
NIEFACHOWĄ OPIEKĘ 
LEKARSKA - 
T3~letna Brandon Corlew otrzymał 
nakazem kalifornijskiego sądu od- 
azkadowanie w wysokości 7,2 min 
dolarów od szpitala Santa Ano w 
Kaliforn! za to, że podczas porodu 
doznał w skutek niefachowej opieki 
uszkodzenia mózgu. 
Chłopiec musi poruszać się na 
wózku inwalidzkim. 
RABUSIA DROGOWEGO 
MOŻNA PRZEJECHAĆ 
Nła Florydzie podano oficjalnie 
do wiadomości, że kierowca, który 
przejadzie rabusia drogowego w 
obronić własnej, nie będzie pocią­ 
gnięty do odpowiedzialności kar­ 
nej. Decyzję tę podjęto w związku 
z nasileniem aię w ostatnich mie­ 
siącach w tym stanie przypadków 
napadania kierowców samochodów 
osobowych prze? bandy młodocia­ 
nych opryszków. Ofiarami tych 
napadów padło już kilkudziesięciu 
kierowców, których pojazdy były 
najpiorw obrzucane kamieniami, a 
następnie dewastowane • i ografoia- 
W JUGOSŁAWII NIE 
ZANOTOWANO WYPADKU AIDS 
Przed kilku dniami w Jugosła­ 
wii rozetzły się pogłoski o wykry­ 
ciu w Zagrzebiu 10 wypadków cho­ 
roby AIDS. Wiceminister pracy, 
zdrowia i opieki społecznej SFRJ 
zdementował obecnie te doniesie­ 
nia, oświadczając, że w SFRJ nie 
ujawniono dotychczas ani jednego 
w ypadku tej choroby. Nie wyklu­ 
czył jednak, źe może ona wystą- 
X)ić w najbardziej zagrożonych gra­ 
pach (chodzi zwłaszcza o homose­ 
ksualistów i narkomanów, a także 
o chorych na hemofilię). Wicemi­ 
nister poinformował, że w Belgra­ 
dzie utworzono specjalny ośrodek 
medyczny na wypadek pojawienia 
się AIDS. Placówka ta współpra­ 
cuje. z podobnymi ośrodkami za 
granicą. 
KOMPUTER KIERUJE 
NA UCZELNIE 
Na wyższą uczelnię tyiko przez 
komputer — 'tak można w skrócie 
określić eksperyment podjęty tego 
lata na wyższych uczelniach egip­ 
skich. 
Otóż 40 ' tys. maturzystów tego­ 
rocznych musiało wypełnić obszer­ 
ne ankiety o swoich dotychczaso­ 
wych zainteresowaniach, o wyma­ 
rzonym zawodzie i pracy oraz uza­ 
sadnić na jaki wydział i jaką u- 
czeinię chce się dostać. Ponadto 
komputer otrzymał drobiazgową 
charakterystykę 250 wydziałów 
kształcących młodzież na uczel­ 
niach egipskich. 
Wyniki komputerowe mają być 
gotowa na moment rozpoczęcia e- 
gzaminów. Wówczas egzaminsitarzy 
będą mieli charakterystykę z kom­ 
putera każdego zdającego j będą 
mogli dokonać porównań z prze­ 
biegiem egzaminu „na żywo”. 
Po egzaminach specjalna komi­ 
sja naukowców dokona analizy ca­ 
łego eksperymentu. Jeśli kompu­ 
ter przewidywał dobrze, to być 
może w przyszłym roku tylko om 
będzie decydował kto i na jaki 
wydział zostanie przyjęty. 
Opracował: 
KRZYSZTOF DYBBL 
Trw a dialog wyborców z kandydatami na posłów 
(Dokończenie ze str. 1) 
pracownicy MPK. Właśnie oni 
za najważniejsze dla rozwoju 
Krakowa uznali przebudowę u- 
kładu komunikacyjnego miasta. 
Jetst docelowy program rozwoju 
kom unikacji miejskiej, 
mówił 
Marian Kalinowski, ale niestety, 
szwankuje jego realizacja. Od 
lat dobijamy się o budowę nowej 
zajezdni w dzielnicy Nowa Hu­ 
ta. Bezskutecznie. Ża kilka lat 
może się okazać, że nawet gdy 
powstanie trakcja tramwajowa 
prowadząca d-o osiedJi peryferyj­ 
nych. zabraknie taboru, który by 
po niej jeździł. 
Józef Hodurek mówił o proble­ 
m ach Podgó>rza. Jego zdaniem w 
tej dzielnicy brakuje księgarń, 
zaś w nadmiarze są sklepy z al­ 
koholem. „Jak ma się kultural­ 
nie rozwijać robotniik, gdy w tak 
rozległej dzielnicy działa jedno 
kino. a dobrej książki kupić nie 
sposób”. Za skandaliczną wręcz 
sprawę uważa, brach podręczni­ 
ków szkolnych. 
Wnioski, które formułowano 
podczas spotkania były konkre­ 
tne: ograniczyć, o ile jest to tyl­ 
ko możliwe, uciążliwy dla mia­ 
sta przemysł, zabezpieczyć na­ 
kłady na budowę nowych .ujęć 
wody pitnej, zapewnić młodym 
możiiwość partycypowania w bu­ 
downictwie indywidualnym. 
Zabierając głos na zakończe­ 
nie spotkania kandydat sia posła 
Władysław Michalski powiedział 
m. in.. iż w jego opinii posłowie, 
którzy zasiądą w Sejmie IX ka­ 
dencji będą musieli uporządko­ 
wać poruszane przez wyborców 
problemy według ich ważności. 
Jego zdaniem za pierwszoplano­ 
we należy uznać zadania w dzie­ 
dzinie ochrony środowiska i roz­ 
wój budownictwa mieszkaniowe­ 
go. (g.) 
TARNÓW 
(Obsł. wł.) Wczorajsze spotka­ 
nie kandydatów na posłów 
z 
woj. tarnowskiego z przedstawi­ 
cielami oświaty z terenu woje­ 
wództwa było okazją do głęb­ 
szego poznania przez nich naj­ 
ważniejszych problemów tego 
środowiska. Z kolei dla uczest­ 
ników dyskusji, nie zasklepiają­ 
cej się bynajmniej wokół spraw 
w samym województwie, ale się­ 
gającej także do problematyki 
ogólnokrajowej — była to oka­ 
zja do przekazania przyszłym po­ 
słom spraw najpilniejszych, naj­ 
bardziej palących. 
Dyskusji uważnie przysłuchi­ 
wali się przybyli na spotkanie 
kandydaci: Zdzisława Gnoińska, 
Stanisław Opałko, Stanisław Par- 
tyła i Tadeusz Ziobrowski. Z za­ 
interesowaniem 
wysłuchano 
zwłaszcza obszernego wystąpie­ 
nia Jana Krawczyka, który do­ 
konując oceny złożonej sytuacji 
w oświacie wyraził pod adresem 
kandydatów nadzieję, że Sejm 
przyszłej kadencji zechce zape­ 
wne poświęcić jej. 
zwłaszcza 
sprawom bazy lokalowej, sporo 
uwaęi. Zmiany zarządzeń np. w 
sprawie 
nauczania 
w 
szkole 
przyzakładowej są zbyt częste — 
wywodził — a oświata jest tą 
dziedziną która nie lubi częstych 
zmian 1 potrzebuje stabilizacji. 
Z apelem do kandydatów o 
szczególne dbanie w przyszłym 
Sejmie o sprawy oświaty zwró­ 
cił się KaizUnierz Kawalec. Wie­ 
rzę — powiedział — że będzie­ 
my mieć stały kontakt z przy­ 
szłymi posłami. Związek Nauczy­ 
cielstwa Polskiego — podkreślił 
— 
zaapeluje do 
wszystkich 
swych członków, aby godnie re­ 
prezentowali się w wyborach. 
Ten właśnie wątek dyskusji — 
odpowiednia postawa całej ka­ 
dry nauczycielskiej, jakp tych 
którzy powinni dać społeczeń­ 
stwu przykład, wypełniając z go­ 
dnością obywatelską powinność 
jaką jest udział w akcie wybor­ 
czym — przewijał się często w 
wystąpieniach dyskutantów. 
O 
trudnych uwarunkowaniach 
w jakich przychodzi rozpoczynać 
rok szkolny, zwłaszcza w szko­ 
łach wiejskich mówił Franciszek 
Widła. Wzrost cen za opał oraz 
usługi spowodowały, że środki 
jakie przeznaczano na to nie- 
' gdyś, obecnie okazują się zbyt 
szczupłe. Jest to sytuacja pilnie 
wymagająca rozwiązania. 
— 
Mó­ 
wiło się — stwierdził — wiele o 
podwyżkach uposażeń dla kadry 
kierowniczej, tymczasem np. kie­ 
rownicy szkół wiejskich otrzyma­ 
li po... 200 złotych więcej, co jest 
sumą symboliczną. 
Glos zabierali także kandydaci. 
Stanisław Partyła powiedział że 
wydatki na oświatę w budżecie 
wojewódzkim stanowią duży pro­ 
cent. Jednak w odczuciu społe­ 
cznym nakłady te są niewystar­ 
czające. Idzie teraz o pogodze­ 
nie potrzeb z tym, na co nas ak­ 
tualnie stać. 
Stanisław Opałko odnosząc sie 
do jednego Ł głosów w dyskusji' 
stwierdził m. in., iż Prezydium 
Rządu podejmie wkrótce działa­ 
nia zmierzające do bardziej po­ 
żyteczniejszego 
wykorzystania 
szkolnictwa zawodowego. Mówił 
także o rozwiązywaniu problemów 
lokalowych w oświacie. Złożył 
pedagogom podziękowania za ich 
trud w wypełnianiu obowiązków 
i życzył satysfakcji z pracy w 
zbliżającym się roku szkolnym. 
(zyg) 
# 
W Zakładach Azotowych — 
największym zakładzie przemy­ 
słowym Tarnowskiego — z przed­ 
stawicielami załogi spotkali się 
kandydaci na posłów: Stanisław 
Opałko i Ryszard Wiśniewski. 
Dyskutowano z troską o przy­ 
szłości zakładów, producenta m. 
in. nawozów azotowych, na któ- 
're czeka krajowe rolnictwo, o 
problemach, które rodzi rozwój 
przemysłu, o warunkach socjal­ 
nych i bytowych ludzi pracy. 
Julian Mikołajczyk zastanawiał 
się nad cechami, jakimi powinien 
odznaczać się poseł, człowiek, któ­ 
rego wyborcy obdarzą'mandatem 
zaufania. Powinien on być, jego 
zdaniem, osobą o nieposzlakowa­ 
nej moralności, człowiekiem mą­ 
drym, ceniącym sobie szczególnie 
społeczne działanie. Stwierdził po­ 
nadto, że najwyższy już czas 
pomyśleć o rozwoju 
„Azotów”. 
Nie jest tajemnicą, że Zakłady 
dysponują przestarzałymi urzą­ 
dzeniami, 
w 
szybkim tempie 
następuje Ich dekapitalizacja, co 
przy niezmiernie ważnej dla kra­ 
ju produkcji jest zjawiskiem nie­ 
dopuszczalnym, które jak naj­ 
szybciej należy zahamować. 
Stanisław Tryba ubolewał nad 
zauważalnym ostatnio faktem o- 
puszczania zakładu przez pracow­ 
ników, którzy gdzie indziej szu­ 
kają lepszych warunków pracy i 
płacy. Dlatego potrzebne jest — 
jego 
zdaniem — odpowiednie 
kształtowanie systemu motywa­ 
cyjnego, 
zdolnego 
„zatrzymać” 
pracownika w zakładzie. 
Lucjan Jasielec zwrócił się do 
kandydatów z pytaniem jak bę­ 
dą w przyszłości 
rozwiązywać 
najważniejsze problemy regionu. 
Zaliczył do nich sprawy ochrony 
środowiska, służby zdrowia, go­ 
spodarki komunalnej. 
Ustosunkowując się do niektó­ 
rych głosów w dyskusji kandy­ 
dat Ryszard Wiśniewski powie- 
, dział m. in., że problemy rangi 
pracy, poprawy warunków byto­ 
wych ludzi pracy znalazły się w 
programie działania OPZZ — 
ruch związkowy zamierza w peł­ 
ni włączyć się do realizacji tego 
programu. 
Z kolei Stanisław Opałko przed­ 
stawił w szerokim, ogólnokrajo­ 
wym kontekście problemy, jaki­ 
mi interesowano się w trakcie 
zebrania: należą do nich priory­ 
tetowo traktowane w wojewódz­ 
twie sprawy rozwoju służby zdro­ 
wia, ochrony środowiska, budow­ 
nictwa mieszkaniowego, gospo­ 
darki komunalnej. Nie wszystkie 
one zostaną rozwiązane od za­ 
raz — powiedział — na niektó­ 
re trzeba będzie poczekać, bo ta­ 
ka jest skala możliwości. 
D/13R0WA 
TARNOWSKA 
Kandydaci na posłów Rozalia 
Chmura i Jan Finek <-i>otkali się 
wczoraj ze środowiskiem mło­ 
dzieżowym Dąbrowy Tarnowskiej 
i okolicznych gmin. W dyskusji 
dominowały oczywiście problemy 
nurtujące młodzież, chociaż nie 
brakowało i problemów ogólnych, 
ponadipokolenłowych. 
Jerzy Cwojdziński 
większą 
część swojego wystąpienia w 
dyskusji poświęcił sprawom służ­ 
by zdrowia na wsi. Mówił on, 
iż obecnie, nie najlepsza sytuacja 
spowodowana jest nie tylko bra­ 
kiem bazy lokalowej (z tym jest 
w Tarnowskiem nianąjgorzej), ale 
przede wszystkim „brakiem le­ 
karzy ' różnych specjalności, nie­ 
chętnie wybierających wieś i w 
ogóle tzw. prowincję jako miej­ 
sce swojej pracy. 
Aleksander Pikul wskazywał 
na biurokrację, nadal — mimo 
wydanej jej walce — panoszącą 
się nie tylko w urzędach. Biuro­ 
kracja 
właśnie powoduje, że 
słuszne i oczekiwane przez mło­ 
dzież inicjatywy nie mogą czę­ 
sto doczekać się realizacji. Tak 
jest np. 
z młodzieżową spół­ 
dzielnią mieszkaniową: są odpo­ 
wiednie decyzje, jest miejsce 
pod budowę, ale ciągle nie moż­ 
na jej rozpocząć, krążą jedynie 
papiery, z jednego miejsca na 
drugie... (zyg) 
WCZORAJWKRAJUIHAŚWIECIE 
(D) ROZMOWY MINISTRA ROLNICTWA USA W MOSKWIE. P e r­ 
spektywy radziecko-aiinerykańskiej współpracy w dziedzinie gospodarki 
rolnej były tematem przeprowadzonych w Moskwie rozmów radzieckie­ 
go ministra rolnictwa Walentina Miesiaca z przebywającym od niedzieli 
z oficjalną wizytą w ZSRR ministrem rolnictwa USA Johnem Błockiem. 
* DEFICYT PRĄDU I WODY W BUŁGARII. Bułgarski Frant Patrio­ 
tyczny wystosował do społeczeństwa apel o oszczędzanie każdej kropli 
wody i jak najbardziej ekonomiczne korzystanie z każdego kilowata ener­ 
gii elektrycznej. 
♦ 736 WYPADKÓW NA DROGACH W MINIONYM TYGODNIU. 738 
wypadków zanotowano w ub. tygodniu na drogach całego kraju. Zginęły 
w nich 64 osoby, a 939 zostało rannych. Najczęściej ginęli piesi — 20 
osób, pasażerowie pojazdów — 17 oraz kierujący pojazdami jednoślado­ 
wymi — 15 ofiar śmiertelnych. 
Oświata w nowym roku szkolnym 
(Dokończenie ze str. 1) 
zachęcać część pedagogów do po­ 
zostania w szkołach. 
Należy też dodać, iż dzięki kon­ 
sekwentnej realizacji Karty Na­ 
uczyciela przez rząd, z dniem I 
września wchodzi w życie kolej­ 
ny etap waloryzacji zarobków 
nauczycielskich. 
Jedną x przeszkód w obsadzie 
stanowisk nauczycielskich, zwła­ 
szcza na wsi, jest brak mieszkań, 
Niestety tempo rozwiązywania 
tego problemu jest zbyt powol­ 
ne 
Z dniem 1 września wchodzi w 
życie nowa organizacja pracy 
szkół. Wiele placówek podejmie 
za.ięcia lekcyjne w caęść wolnych 
sobót. Np. niektóre szkoły ns wsi 
będą pracować w co drugą wol­ 
ną sobotę podczas miesięcy zimo­ 
wych, zaś szkoły w miastach za­ 
mierzają prowadzić naukę w jed­ 
ną sobotę w miesiącu, dostoso­ 
wując aię do pracy łakładów w 
danym regionie. Pozostałe wolne 
soboty będą wykorzystane na 
pracę wychowawczą z dziećmi 1 
miodzieżą, prowadzenie różnego 
rodzaju zajęć, na które brakuje 
czasu w tygodniu. 
Nadchodzący rok stanowi koń­ 
cowy etap realizacji reformy 
programowej w szkołach podsta­ 
wowych, która wkracza do klasy 
ósmej. Będzie to okres intensyw­ 
nych przygotowań do przeobra­ 
żeń programowych na szczeblu 
szkół ponadpodstawowych, w któ­ 
rych zmiany zostaną zapoczątko­ 
wane w roku szkolnym 1986/87. 
Centralna inauguracja nowego 
roku szkofnego 1985/86 odbędzie 
się w Szczebrzeszynie w woj. fca- 
mojskim 2 września. 
O 
problemach związanych t 
nowym rokiem szkolnym szcze­ 
gółowo poinformowano wczoraj 
na konferencji prasowej w War­ 
szawie, która odbyła się t udzia­ 
łem ministra oświaty i wycho­ 
wania Bolesława Faronu. 
Współpraca 
polsko-węgierska 
(Dokończenia te str l) 
Najbardziej uchwytnym wy­ 
nikiem ustaleń bę<łzie wzrost 
wzajemnych 
dostaw 
w 
przyszłym 5-leciu o oonad 
1/3. Polsko-węgierskie obroty 
handlowe osiągną tym samym 
.poziom ok- 6,3 mld rubli i bę­ 
dą zrównoważone. Nie jest to 
wszakże wielkość ostateczna. 
Uagodniono, że koordynacja 
nie kończy się momentem 
nodtpisania protokołu — ma 
mieć charakter ciągły. 
Podział pracy na zasadach 
kooperacji i specjalizacji o- 
bejmować 
będzie 
tiakie 
zwłaszcza dziedziny jak moto­ 
ryzacja. przemysł elektrotech­ 
niczny oraz elektroniczny, a 
także chemiczny. Nastąpi po­ 
głębieni* współpracy w pro­ 
dukcji sprzętu medycznego, 
farmaceutyków, środków och­ 
rony roślin, a także w racjo­ 
nalizacji przetwórstwa rolne­ 
go. g<łzi« Węgrzy dysponują 
dużymi osiągnięciami i do­ 
świadczeniami. 
W trakcie rozmów dotyczą­ 
cych koordynacji planów 
uzgodniono ponadto wymianę 
w latach 1986—90 znacznej 
ilości węgierskiego aboża ta 
polskie surowce 
naturalne. 
Dużą rolę odgrywać będą do­ 
stawy towarów rjjnkoir/ych. 
Pairtnerzy zgłosili, też swój 
udział w inwestycjach zmie­ 
rzających do podtrzymania w 
Polsce zdolności wydobyw­ 
czych kopalni siarki, a wza­ 
jemne dostawy surowców i 
(półproduktów będą m acaną 
oozycją w bilansach materia­ 
łowych obu krajów. 
Pogorszenie pogody 
Przez Polskę przemieszcza się 
powoli na wschód zatoka niżowa 
z pofalowanym frontem atmosfe­ 
rycznym. Od zachodu rozbudowuje 
się klin wyżowy. Krakowskie Biu­ 
ro Prognoz IMWG przewiduje, że 
dziś będzie zachmurzenie duże i 
opady deszczu, miejscami możli­ 
we burze. Temperatura maksy­ 
malna w dzień od 16 st. na zacho­ 
dzie do ok. 20 st. na wschodnie, w 
nocy od 11 do 1S et. W iatr słaby 
i umiarkowany, miejscami przej­ 
ściowo dość silny północno-zachod­ 
ni 1 zachodni. Wysoko w Tatrach 
temperatura około 4st., wiatr dość 
silny przechodzący w umiarkowa­ 
ny północno-zachodni. Prognoza 
orientacyjna na następną dobę: 
przejściowa poprawa pogody i nie­ 
w idki spadek temperatury. Od 
środy do niedzieli będzie n» ogół 
pogodnie. Zachmurzenie małe lub 
umiarkowane, miejscami niewiel­ 
kie opady, temperatura maksymal­ 
na od 20 do 26 st. z możliwością 
wyższej, a minimalna od 10 do 15 
st. Wiatr początkowo umiarkowa­ 
ny, zachodni, a potem slaby lub 
umiarkowany z kierunków zmie­ 
niających się. 
(k) 
SPORT # SPORT <#>■ SPORT ^ SPORT # SPORT 
Za dwa tygodnie mecz Polska — Belgia 
Jutro sparring z Ferencvarosem 
Już niecałe dwa tygodnie dzieli 
nia numer jeden 19S5 roku, meczu 
Spotkanie to wzbudziło olbrzy­ 
mie zainteresowanie. Do organi­ 
zatorów wpłynęło już... 120 tys. 
zamówień na bilety. Prawie go­ 
towy do przeprowadzenia meczu 
jest Stadion Śląski, który gene­ 
ralną próbę przejdzie już jutro. 
Kadra 
Antoniego Piechniczka 
spotka się bowiem we środę w 
Chorzowie z węgierską drużyną 
Ferencvaros. 
Po tym meczu piłkarze roze­ 
grają jeszcze 
kolejkę ligową, a 
od 1 września w Wiśle' rozpocz­ 
nie się zgrupowanie, które po­ 
trwa osiiem d.nli. W międzyczasie 
część kadnowiozów wyjedzie do 
Czechosłowacji na mecz z repre­ 
zentacją tego kraju. 
„Jedenastka” zaś, która wy­ 
biegnie na meoz z Belgią zagra 
sparringowe spotkanie z jednym 
z klubów I-ligowych (prawdopo­ 
dobnie Górnikiem Zabrze). Dwa 
ostatnie dni przed 
meczem ' z 
kibiców od piłkarskiego wydarze- 
Fołska — Belgia. 
Belgią podopieczni trenera Pie- 
chnliczka zamieszkają w pobliżu 
Stadionu Śląskiego, odizolowani 
od kibiców, a przede wszystkim 
od... dziennikarzy, aby móc ma­ 
ksymalnie 
skoncentrować 
siS 
przed jakże trudnym spotkaniem 
z „Czerwonymi Diabłami”. 
Oto skład reprezentacji, która 
powołał Antonii Piechnićzek na 
mecz z Ferencvarosem: 
BRAMKARZE — Cebrat, Bo- 
lesta. 
OBROŃCY 
— 
Ostrowski, 
Wdowczyk, Wójcicki, Pawlak, 
Matysik. 
POMOCNICY — Komornicki, 
Buncoł, 
Karaś, 
Tarasiewicz, 
Prusik, Urban. 
NAPASTNICY — Smolarek, 
Pałasz, Iwan, Dziekanowsld. 
Zawodnicy zebrali się wczoraj 
w „Novotelu” w Sosnowcu. 
(Jur) 
Na kolarskich mistrzostwach świata... 
Piasecki i spotka w roli faworytów? 
Choć na mistrzostwach świata w kolarstwie trwają jeszcze konkurencje 
torowe, jui jutro w niewielkiej miejscowości Giaveja dcl Montello roz­ 
pocznie się najważniejsza dla nas ezęśó zawodów, wyścigi szosowe. 
W pierwszym dniu zmagań szo­ 
sowców odbędzie się jazda druży­ 
nowa na 100 km. Wśród fawory­ 
tów wymienia się naszą „czwórkę”. 
Wszystko wskazuje na to, że pojadą 
w niej bohaterowie Wyścigu Poko­ 
ju: Piasecki, Mierzejewski, Bartko­ 
wiak i Jaskuła. 
Rywalizacja zapowiada się nie­ 
zwykle lmteresująco, bowiem na 
medale mają ochotę także 1 imie 
drużyny. Groźni będą zwłaszcza 
Włosi, Duńczycy no i oczywiście 
ekipy NRD i ZSRR. 
Na sukcesy Polaków kibice ko­ 
larstwa liczą także w wyścigu in­ 
dywidualnym. Ale wyścig ten jest 
swojego rodząju loterią. „ Wszystko 
zależy od układu sił w czołówce — 
powiedział przed wyjazdem do 
Włoch Lech Piasecki — jeśli utw o­ 
rzy się grupa i będzie w niej na 
przykład po Jednym zawodniku 
„Wisła '85” 
Wojewódzkie Zrzc&tenie Spor­ 
towe 
Spółdzielczości 
Pracy 
„START" w Krakowie organi­ 
zuje „Wielki Ma-raton Kajako­ 
wy” z Oświęcimia do Gdańska 
„W isła ’85”. 
Maraton 
organizowany jest 
pod patronatem 
Centralnego 
Związku Spółdzielczości Pracy i 
Rady Głównej Zrzeszenia Spor­ 
towego Spółdzielczości Pracy 
„START”, 
dla uczczenia 40-le- 
cia zwycięstwa nad faszyzmem, 
w dniach 27. 08. 
— 
1. 09. 1D85 
r„ 
na 
trasie Oświęcim 
— 
Gdańsk W esterplatte; Start na­ 
stąpił w Oświęcimiu ok. godz. 
5.00 w dniu dzisiejszym, nato­ 
miast start honorowy o godz. 
12.00 na przystani Spółdzielcze­ 
go Klubu Sportowego „Nadwi- 
ślan" w Krakowie, ul. Kościusz­ 
ki 16, przy moście Dębnickim, 
gdzie razem z krakowskim hej­ 
nałem 
pożegna 
zawodników 
grono sympatyków sportu ka­ 
jakowego. 
czołowych krajów, ucieczka tnoi® 
się udać. Wtedy każdy będzie mu­ 
siał liczyć tylko na własne siły". 
Polacy startować będą na . MS 
na zupełnie nowych rowerach fir­ 
my „Colnago”. Jest to sprzęt naj­ 
wyższej klasy światowej, a przy­ 
gotowuje je do startu Czesław 
Lang. 
(Jur) 
Z ostatniej chwili 
Znakomicie spisała się czwórka 
polskich kolarzy-torowców w pół­ 
finałowym pojedynku wyścigu dru­ 
żynowego na dochodzenie. Polacy 
jadący w składzie: Dawidowie*, 
Turowski, Sikorski, Stępniewski 
pokonali NRD. W drugim półfinale 
Włosi wygrali z ZSRR. 
W wyścigu o złoty medal Polacy 
zmierzyli się późnym wieczorem z 
gospodarzami. Niestety, do chwili 
zamknięcia numeru nie otrzymali­ 
śmy wyników. 
SPRINTEM 
^ 
(JJ) Mistrzami Europy ju­ 
niorów w koszykówce zostali 
Jugosłowianie, którzy pokonali 
Hiszpanię 99:81 (48:43). 
4^ Daniel Masala (Włochy) 
został zwycięzcą w pięciobojo- 
wych 
zawodach 
„Mistrzów”. 
Drugi był Starostin a trzeci 
Mette (RFN). Miejsca Peciaka 
agencje nie podały. 
^ 
Na Uniwersjadzie w Kobe 
(Japonia) Adam Robak zdobył 
złoty medal we florecie. Zma­ 
gania rozpoczęli także pływacy. 
Krakowianin W, Wyżga w eli­ 
minacji na 100 m. st. motylko­ 
wym uzyskał 17 czas. 
^ 
Na lekkoatletycznych za­ 
wodach w Londynie Zola Budd 
przebiegła 5 tys. m. w czasie 
14.48,07! 
Piłkarki ręczne Pogoni 
Szczecin zajęły 2 miejsce na 
turnieju w RFN. Wygrał Vor- 
waerts Frankfurt. 
POSZUKUJĘ mieszkania lub garso­ 
niery. Tel. 11-46-32. 
g-79296 
POLONEZA, 1984, Standard — sprze­ 
dam. Oferty 794S4 „Prasa” Kraków, 
Wlślna 5.____________________ 
BUDYNEK do rozbiórki w zamian 
» materiały z rozbiórki. Tel. S2-&2-60. 
g-79390 
STRUGARKĘ do metalu PA 8« oraz 
wiertarkę kolumnową WK- 30 
— 
sprzedam. N owa Huta-Krzeslawlce, 
Kruezkow*klego ot. 
g-70413 
PRAKTICĘ MTL S, B 100, obiektyw 
2,4/35 (bagnet) — sprzedam. 
Tel. 
37-23-38, pokój 1808 A. 
g-792S4 
PILNIE kuplę wykrywacz 
metali 
kolorowych dobrej klasy. Tel. 
2*1^8-77 . 
g-79305 
ZASTA1100p,rokIOW—sprze­ 
dam. Tel. 18-46-00 wswn. 283, po 16. 
g-79280 
’ BOKSERY — szczenięta rodowodowe, 
po złotych medalistsch — sprzedani' 
WladomoSć: Kraków, ul. Wróblew' 
sklego 4/6. 
g-790<6 
SZYNY stropowe 20X« m 35,- zł/kS- 
mlocarnię „W armiankę” 
— 
sprze' 
dam. Oferty 79502 „Prasa” KrakóWi 
Wiślna 2. 
VIDEO Panasonic VHS — sprzedani; 
Tel. 37-10-10, p o S0. 
.g-73333 
BLACHĘ ocynkowaną trapezową ", 
pilnie kuplę. Tel. 37-69-02. 
g-79281 
MINI Etiuda 1 Faust, wzmacniaj* 
WS 303 Thompson — sprzedam. Te*. 
37-59-10. 
g-7911?# 
SKLEP ,,1001” -motoryzacyJny, 
cen; 
trum - pilnie spnzedam. Oferty 794!" 
„Prasa" Kraków, Wiślna 2. 
■■■ 
.- 
,■, ...... 
» 
DWUPOKOJOWE. superkomfortoW* 
własnościowe, Krowodrza — zamle' 
nlę na większe. Tel. 37-38-07. g-7915”
		

/dp_1985_199_0003.djvu

			Nr 199 
DZIENNIK POLSKI 
i 
Piotr Gryźlak 
Hej,pod 
Makowicą... 
„ Zielone zbocza I szczyty Makowlcy I Radziejowe], pokryta 
puszystą pierzyną bukowego lasu, zaczęły się stroić w czer­ 
wień, brqz, złoto, jakby malarz zmieszał całe ogromne bogac­ 
two ognistych barw na swojej palecie. Jakże wspaniale i du­ 
mnie rysowały się na tym tle ruiny zamku, starej strażnicy Po­ 
pradu, wieńczące jak orle gniazdo, stromą, niedostępną górę 
panującą nad nurtem rzeki". 
T 
ak pięknie o ryterskiej o 
kolicy pisała Maria Kow­ 
nacka w 
książce, którą 
znają wszystkie polskie 
dzieci. Tak, chodzi mi o- 
czywiście o „Rogasia z 
doliny Roztoki” napisanego w ro­ 
ku 1957. Pani Maria w latach 
50. wielokrotnie bawiła w Ry­ 
trze. Miała tu swoich znajomych, 
oddanych przyjaciół. Dziś wielu 
z bohaterów jej książeczki już 
nie _ma wśród żywych, inni są 
ludźmi w sile wieku. Odeszła 
również autorka. Zostało Rytro, 
Roztoka Ryterska. Jakie wraże- 
ją też turyści i wczasowicze na­ 
zywani przez tubylców „stonką’’ 
Wspinaczki na basztę kończą się 
z reguły dalszym obsypywaniem 
się wielowiekowych murów. Nie­ 
stety, nie widać też troski o ten 
jedyny zabytek ze strony władz 
gminy. Tylko od czasu do czasu 
jakiś miejscowy „zapaleniec” po­ 
ruszy ten problem na wiejskim 
zebraniu. 
„TURYSTYCZNYM WĘZŁEM"... 
...nazywają niektórzy Rytro. I 
mają niewątpliwie rację. Już 
nie robią te miejscowości Anno 
Domini 1985? Spróbujmy zoba­ 
czyć. 
OD HISTORII DO RUINY... 
_.oto lapidarne określenie dzie­ 
jów zamczyska 
nierozerwalnie 
związanego z wioską. Zamek zo­ 
stał wzniesiony na niedostępnym 
wzgórzu w wieku XII lub XITI 
Mieszkał tam rycerz czuwający 
nad starym szlakiem handlowym 
biegnącym doliną Popradu. Od 
tego rycerza (po niemiecku Rit- 
ter) wywodzi się nazwa Rytro 
Po raz pierwszy pojawia się ona 
w przywileju Władysława 
Ło­ 
kietka z roku 1312, który nada* 
wał 
starosądeckim Klaryskom 
prawo pobierania cła od towarów 
spławianych 
rzeką. Z czasem 
nazwę przeniesiono na całą osa­ 
dę, która 
rozłożyła się wzdłuż 
Popradu i potoku Roztoka. Z 
zamkiem wiążą się liczne legen­ 
dy powtarzane z pokolenia na 
pokolenie. Jedna mówi o nie­ 
przebranych bogactwach zakopa­ 
nych w głębokich piwnicach 
przez starostę sądeckiego Piotra 
Wydżgę. Inna głosi o ogromnym 
rycerzu wyjeżdżającym nocą na 
białym koniu. Są też tacy, któ­ 
rzy poszukują wejścia do labi­ 
ryntu lochów, prowadzących rze­ 
komo aż do Nawojowej. Opierał 
się zamek licznym napadom, lec? 
nie zdzierżył najazdowi Rakocze­ 
go w połowie XVII wieku. 
Pozostały ruiny baszty i frag­ 
menty murów. Od wielu lat nie 
konserwowane, 
coraz bardziej 
się „sypią”. Jak tak dalej pój­ 
dzie, to niedługo znikną po nich 
ślady. Swoją „cegiełkę” dokłada­ 
„S łownik geograficzny Królestwa 
Polskiego i innych krajów sło­ 
wiańskich” z końca XIX wieku 
informuje 
o 
wypoczynkowym 
charakterze wioski. Tu krzyżują 
się liczne szlaki turystyczne bie­ 
gnące w pasmo Radziejowej lub 
Jaworzyny. Możliwości pieszych 
wędrówek są właściwie niewy­ 
czerpane. Z jednej strony Kor- 
dowiec, Niemcowa, Wielki Ro­ 
gacz, Radziejowa, Przehyba, Ko­ 
nieczna, z drugiej zaś Makowica, 
Zadnie Góry, Pisana Hala, Ła­ 
bowska Hala... Tylko ruszać w 
drogę... Choć trzeba to powie­ 
dzieć, że obecnie coraz 
mniej 
się widzi tych prawdziwych tu­ 
rystów, „włóczykijów” zaliczają­ 
cych kolejne wzniesienia. Baza 
wypoczynkowa Rytra jest dosyć 
dobrze rozwinięta. Zaczęło się od 
domu wczasowego „Jantar”. Póź­ 
niej jak grzyby po deszczu wy­ 
rosły następne: „Agawa”, 
„Per­ 
ła Południa”, 
liczne 
campingi 
różnych zakładów. Do tego moż- 
na dodać sieć kwater prywat­ 
nych PTTK, „Popradu” i „Gro­ 
mady”. R ytro liczy sobie 2200 
mieszkańców, Roztoka Ryterska 
360, ale rocznie wypoczywa tu 
kilka tysięcy ludzi -z całej Pol­ 
ski. Z jednej strony widać duży 
postęp w rozwoju bazy wczaso­ 
wej i gospodarczej miejscowości, 
z drugiej zaś rysuje się wyraźny 
regres. Kilkanaście lat temu nad 
Popradem mieściły się dwa ką­ 
pieliska, strzeżone przez dwóch 
ratowników. Prowadzono lekcje 
pływania. Dzisiaj trudno o tym 
marzyć. 
„R yterski Zajazd” cie­ 
szył się powszechnym uznaniem, 
teraz zewsząd słychać utyskiwa­ 
nia. Narzeka się na jakość przy­ 
wożonego z Piwnicznej chleba, 
wspominając i rozrzewnieniem 
czasy, gdy ryterska piekarnia 
wypiekała wspaniały „nałęczow­ 
ski”... 
DO ILU RAZY SZTUKA? 
...pytają mieszkańcy przysiółka 
Rzyczanów, myśląc o drewnia­ 
nym moście „na kobyłkach”prze­ 
cinającym Poprad. Najstarsi ry- 
czanowianie nie zliczą, ileż to 
razy wezbrane wody rzeki zry­ 
wały tę kładkę. W ciągu ostat­ 
nich 40 lat na pewno ponad dwa­ 
dzieścia razy drewniane elemen­ 
ty mostu spływały z nurtem rze­ 
ki, przypominając zapewne, że 
niegdyś Poprad służył do trans­ 
portu drewna. Wystarczy powie­ 
dzieć, iż w tym roku już dwu­ 
krotnie przydarzyło się takie nie- 
szczęście.Teraz, chcąc się prze­ 
prawić na drugi brzeg, trzeba od­ 
być koniecznie „wędrówkę” — 2 
km do mostu w Rytrze albotro­ 
chę więcej do mostu w Barci­ 
cach, który zresztą również „pro­ 
si się” o remont. A w Rzyczano- 
wie mieszka kilkadziesiąt osób. 
Za każdym razem obiecywało się 
im postawienie nowego mostu... 
Gdyby dziś zliczyć wartość drze­ 
wa, które poszło z wodą, pewnie 
powstałby za to niejeden most. 
Zawsze jednak kończyło się na 
„prowizorce”. Co jest doraźnie 
tanie, na dłuższą m etę wychodzi 
drogo... 
JAK POWINNA WYGLĄDAĆ 
WZORCOWA BUDOWA? 
...o tym łatwo się przekonać, 
śledząc uważnie budowę kościo­ 
ła w Rytrze. Autor projektu — 
Zenon Trzupek — połączył no­ 
woczesne kształty z regionalny­ 
mi wymogami 
stylu. Pierwszą 
czynnością było kupienie' wła­ 
snego traka — maszyny do cię­ 
cia drewna. Teraz deski i krok­ 
wie schną sobie spokojnie, cze­ 
kając na wykorzystanie. W cią­ 
gu 2 lat prace doszły już do da­ 
chu. Tu nie zmarnuje się jedna 
— 
przysłowiowa cegła. Najcie­ 
kawszym 
rozwiązaniem 
jest 
wzniesienie małej hydroelektro­ 
wni, według projektu inż. Wierz- 
chonia. W ten to sposób wykorzy­ 
sta się wartki nurt Roztoki. Bę­ 
dzie ona włączona do sieci pań­ 
stwowej. Zaopatrzy w prąd elek­ 
tryczny nie tylko pomieszczenia 
kościoła, ale także niektóre o- 
biekty wiejskie... 
„ZGODA BUDUJE, 
NIEZGODA RUJNUJE”... 
...o prawdziwości tego starego 
przysłowia przekonali się rytrza- 
nie w czasie kilku lat zabiegów 
o budowę 
wiejskich wodocią­ 
gów. Członkowie spółki wodnej 
nie mogli dojść do porozumienia. 
Powstawało parę komitetów wo­ 
dociągowych, niechlubną rolę o- 
degrał też Okręgowy Zarząd La­ 
sów Państwowych w Krakowie, 
przez którego teren 
m iały iść 
wykopy. Kiedy wszystko było już 
na dobrej drodze... wystarczył 
jeden anonim i sprawa odciąg­ 
nęła się prawie 2 lata... Wszys­ 
tko- dobre, co się dobrze kończy. 
Woda źródlana z Banisk (pod 
Radziejową) wkrótce „zagości” w 
Rytrze. Później przyjdzie kolej 
na kanalizację. Ścieki nie mogą 
wpływać prosto do Roztoki czy 
Popradu. Tylko „Perła Południa” 
posiada własny półtorakilometro- 
wy kolektor ściekowy z osadni­ 
kiem Imhoffa, a reszta...? 
PROBLEMÓW... 
...w tej 
wiosce nie brakuje. 
Starałem się wymienić te naj­ 
ważniejsze. Pomocy potrzebuje 
szkoła. Budynek wzniesiony 
w 
latach 50. wymaga remontu. 
Uczniowie nie m ają boiska szkol­ 
nego, a LZS-owski stadion da­ 
leko... W ogóle szkoła nie ma 
szczęścia do tzw. „dobrego wuj­ 
ka”, który świadczyłby na rzecz 
placówki. Nie to co „zbiorcza” w 
Piwnicznej, gdzie patronem jest 
Huta im. Lenina. Wiadomo, ile 
taki potentat przemysłowy mo­ 
że ... 
Zagospodarowania 
wymaga 
„Dom Gromadzki” (nazwa jesz­ 
cze z czasów, gdy tu mieściła się 
siedziba Gromadzkiej Rady Na­ 
rodowej). Zdewastowaniu uległ 
park, gdzie kiedyś było bardzo 
przytulnie, a na boisku siatkarze 
rozgrywali zaciekłe sety. Nie wi­ 
dać działalności jakichkolwiek 
organizacji. Z wyjątkiem Ochot­ 
niczej Straży Pożarnej, która za­ 
wsze 
cieszyła się 
uznaniem. 
Młodzież nie m a własnego kąta, 
stąd trudno się dziwić, że ciąg­ 
nie do „karczmy”. W ostatnim 
roku zanotowano tu kilka chuli­ 
gańskich „wyskoków”, zakończo­ 
nych... wyrokami. Dobrze 
cho­ 
ciaż, że „odnowił" się LKS „Po­ 
prad”, w którym po kilkuletnim 
zastoju odrodziła się sekcja nar­ 
ciarska. 
Jaka będzie przyszłość osady 
nad Popradem i Roztoką? Czas 
pokaże... Mam nadzieję, że tak 
optymistyczna, jak piosenka, któ­ 
rej fragment cytuję za wspo­ 
mnianą już Kownacką: 
„Hej, pod Makowicą, bystry 
Poprad płynie. 
Szumne wichry liczą Ustki 
na buczynie... 
Ostatnie wakacyjne zabawy 
Na drodze porozumienia 
Co znaczy rrZa,rr 
co „Przeciw” 
O 
d paru lat, w sposób róż­ 
ny. ale ciągle nader po­ 
trzebny mówimy, piszemy, 
rozprawiamy o porozumie­ 
niu o jego ciągłym braku, o je­ 
go potrzebie, o jego niezbędności 
dla wspólnego dobra. Zbyt czę­ 
sto jednak piszemy o potrzebie 
porozumienia tak, jakby nic się 
w tej mierze nie zmieniało, jak­ 
by porozumienie przebywało w 
jakiejś nieruchomej poczekalni, 
lub też odnotowując postęp na 
tej drodze, nie mówimy w czym 
on się konkretnie dokonał. Mało 
tego, można zapytać, czy w spra­ 
wach. co do których porozumie­ 
nie jest pełne, czy w tych spra­ 
wach dobrze wykorzystujemy o- 
koliczność uzyskania pełnego po­ 
rozumienia? 
Niedawno na łamach „Polityki” 
szef Centrum Badania Opinii 
Społecznej, Stanisław Kwiatkow­ 
ski, pisał, że połowa społeczeń­ 
stwa wypowiada się krytycznie o 
stanie gospodarki, 
o 
sposobie 
sprawowania władzy, o polityce 
w ogóle. Ale. dodał, jedni kryty­ 
kują ze zniecierpliwienia, oczeku­ 
jąc szybszych zmian, inni z chęci 
intelektualnego 
wsparcia tych 
zmian, a tylko kilka procent z 
chęci 
„dołożenia 
systemowi”. 
Czyż taka konstatacja nie świad­ 
czy o odbyciu już długiej, zna­ 
czącej drogi na trasie porozumie­ 
nia? Bo. popatrzmy, cóż jest naj­ 
częściej krytykowane: brak spra­ 
wiedliwości społecznej i demo­ 
kracji, krytykuje się arogancję u- 
rzędników, niezasłużone przywi­ 
leje, wykorzystywanie stanowisk, 
nadużycia, spekulację, złą organi­ 
zację pracy, marnotrawstwo. Lu­ 
dzie po prostu krytykują to, co 
jest antysocjalistyczne — powia­ 
da Stanisław Kwiatkowski — 1 
tym rząd nie powinien się mar­ 
twić. Bo społeczeństwo tak i to 
krytykując udowadnia 
w łaśnie, 
że jest socjalistyczne, 
stało się 
socjalistyczne. Niestety, pisze da­ 
lej autor wspomnianej relacji z 
badań, 
„ ludzie lepiej 
wiedzą 
przeciwko 
czemu są — niż za 
czym są. I ten fakt już cieszyć 
nie może”. 
Tych 
zmartwień Stanisława 
Kwiatkowskiego ja bym nie po­ 
dzielał, w takim przynajmniej u- 
jęciiu. 
Bo jest to ujęcie czysto 
formalne. Dlaczego tak uważam? 
Przecież ludzie mówiąc, że są 
przeciwko kombinacjom lokalnej 
władzy, powiadają w sposób o- 
czywisty, że są ZA uczciwą lokal­ 
ną władzą, mówiąc, ie są prze­ 
ciwko marnotrawstwu w gospo­ 
darce, mówią, że są ZA gospo­ 
darnością i oszczędnością kryty­ 
kując naszą informację, są ZA 
prawdziwą informacją, protestu­ 
jąc przeciwko przywilejom, mó­ 
wią... i tak dalej. Czy możemy 
zarzucać ludziom, że protestują 
zamiast postulować? Przecież to 
jest właśnie ich normalna reak­ 
cja na konkretną sytuację! Po- 
prostu: gdy ktoś daje nam w nos 
na ulicy, to mamy postulować e- 
legancję zachowania, czy też pro­ 
testować 
przeciwko 
chuligań­ 
stwu? Gdy urzędnik » łapów­ 
kę daje chłopu ciągnik, to inny 
chłop ma postulować uczciwość 
urzędu, czy krzyczeć przeciwko 
łapownictwu? Gdy ktoś marnuje 
tony żywności, to mamy się wku­ 
rzać, czy rzec filozoficznie: o- 
szczędność bardziej popłaca? Po 
prostu: za dużo jeszcze jest na 
każdym kroku rzeczy, zjawisk i 
przykładów „na nie”, aby spo­ 
kojnie' mówić, czego trzeba „na 
tak”. W ięc gdy oceniamy stopień 
naszego porozumienia to oceniaj­ 
my przede wszystkim jego jakość 
i meritum, jego treść i zbieżność 
z intencjami władzy, nie jego 
formę. Nie ważmy tego, przeciw­ 
ko czemu są ludzie, a za czym. o 
co im chodzi. I gdy tak zacznie­ 
my już osiągnięte porozumienie 
oceniać, to okaże się, jak wiele 
tego porozumienia już się nam 
udało osiągnąć. 
Ważne jest jednak, najważniej­ 
sze, jak władza uzyskane poro­ 
zumienie wykorzystuje. Konkret­ 
nie: co robi tam. gdzie ma pełne 
poparcie społeczeństwa? Odczucie 
jest takie, że robi za mało. A 
przykładów 
zna każdy sporo ze 
swego otoczenia, z prasy, z tele­ 
wizji. Oto pokaziuje telewizja 
transport pogiętych 
„wartbur­ 
gów”. Z komentarzem: nie wie­ 
my, kto jest winien, czy Polmo- 
zbyt, czy Hartwig, ale wozy pój­ 
dą na przetarg i Polmozbyt jesz­ 
cze na tym zarobi. Oto pokazuje 
się w TV żarówkę z informacją, 
ile może obywatel 
zaoszczędzić 
wyłączając niepotrzebne światło, 
zaś w innym programie ktoś mó­ 
wi, ile tysięcy ton gorącej pary 
marnuje jakaś fabryka w Łodzi. 
W ogóle mówi się i pisze o mi­ 
lionowych karach 
płaconych 
przez różnych dyrektorów. Wole­ 
libyśmy. aby płacili tysiące, lecz 
z własnej kieszeni, i żeby prze­ 
stawali być dyrektorami. Wśród 
różnych konkluzji wynikających 
z badań Centrum Badania Opinii 
Społecznej jest i taka. przytoczo­ 
na przez Stanisława Kwiatkow­ 
skiego: „O sytuację polityczną w 
kraju ludzie się nie 
martwią, 
niepokoi ich gospodarka". 
Oto 
pokontrolna rozmowa w TV sze­ 
fa komisji, pułkownika, z jakimś 
szefem przedsiębiorstwą: takie 
składowanie 
materiałów, to o- 
gromne marnotrawstwo, my się 
dowiemy, czy sytuacja 
ulegnie 
zmtenie... 
W edług 
cytowanego 
schematu: ludzie są przeciw cze­ 
muś, za rzadko za czymś — ten 
pułkownik jest „za” porządkiem. 
Gdyby był „przeciw” marno­ 
trawstwu, to wywaliłby tamtego 
faceta na zbitą głowę (gdyby 
miał uprawnienia). 
Bardzo wiele rzeczy w kraju 
znajduje się w stanie takim, że 
wywołuje ten stan protest ludzi. 
Dlatego są „przeciw” nie „za". 
Dużo ludzi uważa, że gdy oni są 
przeciw bałaganowi i marnotraw­ 
stwu, to władza jest za porząd­ 
kiem i gospodarnością. Ta różni­ 
ca to nie jest nieporozumienie, 
lecz porozumienie opóźnia. 
ANDRZE^ TUMIALIS 
Q iątego sierpnia m inęła kolej- 
| na, już 
czterdziesta trzecia 
rocznica śmierci Janusza Kor­ 
czaka — lekarza, pisarza, wycho­ 
wawcy i twórczego pedagoga. 
W tym roku, w jej przededniu 
zaczęto znów dyskutować o osta­ 
tniej drodze Korczaka. Wywoła­ 
ła to zapowiedź, że Andrzej Waj­ 
da zamierza, w kooperacji polsko- 
francuskiej, stworzyć film o Kor­ 
czaku. W scenopisie, wysoko oce­ 
nionym przez specjalistów, znaj­ 
duje się scena, której prawdzi­ 
wość budzi kontrowersje. 
Chodzi’ o wyjście dzieci z Kor­ 
czakowskiego Domu Sierot w ów 
fatalny 5 sierpnia 1942 r. Wy­ 
szły dobrowolnie, czy usunięto 
je silą? Ufały, że znów jada na 
kolonie (jak latem 1940 do Goc- 
iawka) — czy czuły, że czeka je coś 
strasznego? Szły śmiejąc się, śpie­ 
wającidowcipkując zPanem Dok­ 
torem, czy z oczami wbitymi w zie­ 
mię, wśród krzyków rozpaczy, wy­ 
cia psów policyjnych i wrzasków 
esesmanów? Czy prowadził je 
Korczak, niosąc na jednym ręku 
maleńką Romkę i podtrzymując 
drugą trochę starsze dziecko — 
Kontrowersje wokół filmu o Korczaka 
Ostatnia droga - z pieśnią czy ze szlochem? 
czy chory, wyczerpany wycho­ 
wawca wlókł się na końcu sze­ 
regów, wsparty o ramiona współ­ 
pracowników? Czy istotnie przei 
cały czas przemarszu na Um- 
schlagplatz powiewał nad pocho­ 
dem słynny zielony sztandar z 
czterolistną koniczyną — symbo­ 
lem 
szczęścia i nadziei, czy 
gdzieś po drodze sztandar porzu­ 
cono albo wydarto go dzieciom? 
I wreszcie czy na Umschlagplatzu 
podszedł do Korczaka żydowski 
pośrednik niemieckiego oficera 
(albo i sam oficer), proponując 
mu wolność i bezpieczeństwo — 
a Stary Doktór, wskazując 
na 
dzieci \ kolegów, dumnie, sta­ 
nowczo odmówił? 
W krążącej dotąd legendzie 
znajdowały się wszystkie pierw­ 
sze człony opisu; w obecnie sko- 
• rygowanym. 
ua/uitentyczaiionym 
opisie, drugie. 
W scenariuszu 
czytamy: .....Wśród tłumów pę­ 
dzonych ludzi idzie *ierociniec 
Korczaka. 
Idzie równym mar­ 
szowym krokiem w szeregu. Na 
przedzie powiewa zielony sztan­ 
dar z czterolistną koniczyną... 
Korczak idzie na przedzie, trzy­ 
ma na ręku małą Romkę. Dzieci 
śpiewają chórem. Wyglądają, jak­ 
by naprawdę szły na wycieczkę... 
Spokojna, niemal radosna twarz 
Korczaka... Dzieci rozglądają się 
wokół, jak na paradzie. Korczak 
zagaduje coś do Natki. Śmieją 
się...” 
Kazimierz 
Dębnicki, 
autor 
świeżo wydanego Korczaka z 
bliska” (wyd,. LSW 1985 r.), któ­ 
ry i po zamknięciu getta pozo­ 
stawał 
w 
częstych osobistych 
kontaktach s Korczakiem, uwa­ 
ża że jego bohaterstwo 
było 
mniej spektakularne, 
zarazem 
jednak większe. 
W lipcu 1942 . całkowicie za­ 
mknięte warszawskie getto zo­ 
stało zablokowane przez żandar­ 
merię. Od tego momentu o żad­ 
nym wyjściu przez którąś z bram 
nie mogło być mowy. W dniach 
„akcji” atmosfera na ulicach by­ 
ła straszna i ulegał jej każdy; 
tym bardziej dzieci z Domu Sie­ 
rot, wychowywane w idei miłości, 
dobra i sprawiedliwości. Na Um­ 
schlagplatzu było piekło. Żadne 
rozmowy 
czy pertraktacje nie 
wchodziły w rachubę. Ofiarom 
nie dano nawet spokojnie, bez 
wrzasków, razów i szczucia psa­ 
mi, wejść do bydlęcych 
wago­ 
nów, „Bo WIELKI MIT to nas* 
łucteW wymysł, nam potrzebny, 
ale nieprawdziwy” pisze Dębni­ 
cki. Zaś literat Antoni Reński w 
liście, do Ryszarda Marka Groń­ 
skiego („Polityka” nr 23/1985): 
„...Korczak na Umschlagplatz to 
już niemal strzęp dawnego Kor­ 
czaka, który zawsze był powol­ 
ny, spokojny, zrównoważony lecz 
filut Na wiadukt Żelazna — 
Chiodna wprowadził go podtrzy­ 
mując Asterbaum albo Aztyle- 
wicz... Korczak szedł wtedy na 
końcu kolumny, a nie na czele 
pochodu. Na postoju w okolicy 
Nalewki — Nowolipie — Zamen­ 
hofa (trwało to mniej więcej od 
dziesiątej do piętnastej w wyjąt­ 
kowej spiekocie) Korczakowi u- 
dzielała pomocy Wilczyńska, a 
później Jakiś lekarz. Prawdopo­ 
dobnie była to zapaść”. 
Zapytane, co sądzą o scenariu­ 
szu dr Ruta Sakowska z Żydow­ 
skiego Instytutu Historycznego w 
Warszawie i mgr Ida Merżan z 
Korczakowskiej pracowni polskie­ 
go Instytutu jego imienia, uznały 
go za dobry, dociekliwy, przygo­ 
towany z wielką starannością i 
umiejętnością dotarcia i wyko­ 
rzystania źródeł. Gdy chodzi o 
autentyzm scen z piątego sierp­ 
nia, mgr Merżan powołuje się na 
prawo każdego pisarza. do wła­ 
snej wizji bohatera. Zaś dr Sa­ 
kowska spytana jaka. jej zda­ 
niem, była ostatnia droga miesz­ 
kańców Domu Sierot, odpowie­ 
działa: — Czy to nie wszystko 
jedno? 
Niżej podpisana sądzi jednak, 
że — nawet pomijając wzgląd na 
prawdę historyczną — tragicz­ 
niejsza i silniej przemawiająca 
do uczuć była scena śmierci, w 
której Korczak, jego współpra­ 
cownicy i dzieci podzielili roz­ 
pacz i poniżenie całego swego na­ 
rodu. I ma nadzieję, że film tak 
ją pokaże. 
IRENA FRĄCKOWIAK
		

/dp_1985_199_0004.djvu

			4 
DZIENNIK POLSKI 
-■ 
Nr 199 
V<5J2^ 
INDIE:Porozumienieistrzały 
O 
statnie dni przynio­ 
sły znaczące wyda­ 
rzenia na indyjskiej 
arenie 
politycznej. 
24 lipca br. premier 
Rajiv Gandhi oglo- 
*U 
podpisanie porozumienia z 
separatystami sikhijskimi L par­ 
tii Akali Dal. co 
— 
wydawało 
się — powinno zakończyć kilku­ 
letni kryzys w indyjskim stanie 
Pendżab. Kryzys ten rozpoczął 
się w sierpniu 1982 roku krwa­ 
wymi walkami między sikhijską 
większością a mniejszością hin- 
du. Sikhowie domagali się wów­ 
czas 
utworzenia 
niezależnego 
państwa Khalistanu. 
awich 
imieniu formułowała te żądania 
partia Akali Dal (oznacza: Zwią­ 
zek modlących się do nieśmier­ 
telnego), 
na czele której stali 
Jarmail Slngh Bhindranwale i 
Harchand Singh Longowal. 
Przypomnijmy, że w związku 
a tymj rozruchami, w czerwcu 
ub. roku Indira Gandhi wyda­ 
ła armii rozkaz zdobycia sztur­ 
mem Złotej Świątyni w Armi- 
tsarze, miejsca czczonego przez 
sikhów jako święte. Podczas te­ 
go szturmu ponad 600 osób zo­ 
stało zabitych, 
a wśród nich 
Singh Bhindranwale: 200 sikhów, 
w tym Longowala, aresztowano. 
Jak wiadomo, w odwecie sikho­ 
wie zamordowali w październi­ 
ku ub. roku premier Indirę Gan­ 
dhi, 
co 7. kolei spowodowało 
trwające przez kilka dni maso­ 
we mordowanie sikhów w wie­ 
lu miastach Indii. W marcu te­ 
go roku Rajiv Gandhi, chcąc nie­ 
co złagodzić kryzys pendżabski, 
zwoinił z więzienia Longowala i 
innych przywódców Akali Dal. 
Tymczasem jednak 
w partii 
Akali Dal nastąpił rozłam. 
Na 
czele jej ekstremalnego odłamu 
stanął ojciec zabitego w Złotej 
Świątyni Bhindranwale, Jogin- 
der 
Singh Bhindranwale, 
zaś 
przywódcą ugrupowania bardziej 
ugodowego Singh Longowal. Z 
tym właśnie ugrupowaniem, po 
przeprowadzeniu negocjacji, rząd 
podpisał porozumienie kładące 
kres zamieszkom w Pendżabie i 
regulujące wiele spornych pro­ 
blemów. I kiedy wydawało się, 
że wszystko jest na najlepszej 
drodze, w dniu 20 bm. ekstre­ 
miści sikhijscy dokonali zama­ 
chu na Singha Longowala. W mo,- 
mencie zamachu przemawiał on 
na wiecu w jednej z wiosek w 
Pendżabie. 
Strzelało do niego 
kilku osobników, z których awu 
ujęto na miejscu. Longowal zo­ 
stał przewieziony do najbliższe­ 
go szpitala, gdzie nie odzyskaw­ 
szy przytomności, zmarł. Jeden 
z pocisków trafił go tuż poniżej 
serca. Naoczni 
świadkowie o- 
powiadają, że zamachowcy za­ 
dali mu wiele ran, które obfi­ 
cie krwawiły. Wszyscy zamacho­ 
wcy są młodymi sikhami. 
Wiadomość o zamachu wywo­ 
łała szok w stolicy Indii. Pre­ 
mier Rajiv Gandhi ogłosił o- 
świadczenie, w którym określa 
ten oburzający postępek jako 
dowód działania sił antynarodo- 
wych. W całym Pendżabie i w 
kilku innych regionach 
posta­ 
wiono w stan pogotowia wojsko 
i policję. Zamach na przewodni­ 
czącego Akali Dal, 
człowieka 
bez wykształcenia (był półanal­ 
fabetą), który dostąpił wysokiej 
godności religijnej w sikhizmie 
uzyskując tytuł „sant”, 
który 
prowadził walkę przeciwko In- 
dirze Gandhi i który zginął z 
rąk jeszcze większych niż on 
sam przeciwników Partii Kon­ 
gresowej — jest wydarzeniem o 
trudnych do przewidzenia i za­ 
pewne jeszcze trudniejszych do 
opanowania skutkach. Pod zna- 
kięm napytania staje termjn wy­ 
borów w Pendżabie, które mia- 
ły się odbyć 22 września br. 
Śmierć Longowala zagroziła rea­ 
lizacji porozumienia z rządem, 
bo gdy jego już nie ma — obo­ 
wiązki wynikające z umowy i 
należące do Akali Dal nie mu­ 
szą zostać spełnione. Kilku li­ 
czących się działaczy tej partii 
zdecydowanie występuje prze­ 
ciwko porozumieniu z rządem. 
Wszystkie te czynniki 
spra­ 
wiają, że kryzys ^pendżabski — 
wydawało się przezwyciężony — 
wszedi w kolejną bardzo nie­ 
bezpieczną fazę, 
zarówno dla 
rządu jak i dla samych sikhów. 
Eksperyment gospodarczy 
Demonstrujący sikhowie przed Złotą Świątynią w Armitsarze 
liga arabska: (Szczyt i co dalej 
Z 
akończony ostatnio nadzwy­ 
czajny szczyt arabski, zwo­ 
łany w Casablance z inicja­ 
tywy króla Maroka Hasana Tl, 
jest nadal przedmiotem komen­ 
tarzy i ocen, tym bardziej że 
jego rezultaty mogą poważnie za­ 
ciążyć na dalszym rozwoju sto­ 
sunków w Lidze Arabskiej, a 
tym samym w rejonie Bliskiego 
Wschodu. Na ogół przeważa opi­ 
nia, że spotkanie nie było ani 
sukcesem ani klęską, ale po­ 
twierdziło na jakim 
rozdrożu 
znajduje się już od wielu lat 
świat arabski. Do Casablanki jak 
wiadomo nie przyjechali przed­ 
stawiciele pięciu krajów; Algie­ 
rii, Syrii, Libii, Jemenu Połud­ 
niowego i Libanu. To oczywiście 
zadecydowało, że obrady nie mo­ 
gły przynieść oczekiwanych przez 
organizatorów efektów. Po dłu­ 
gich debatach postanowioąo „dla 
dobra jedności arabskiej” nie u- 
chwalać żadnych rezolucji i ogra­ 
niczyć się do starannie wyważo­ 
nej deklaracji końcowej, której 
tekst jeszcze w ostatniej chwili 
uległ dwukrotnym poprawkom. 
I tak powołano dwie komisje, 
z których pierwsza ma doprowa­ 
dzić do pojednania między Jor­ 
danią i Syrią oraz między Syrią 
i Irakiem, a druga do pojednania 
między Irakiem i Libią oraz mię­ 
dzy Libią i Organizacją Wyzwo­ 
lenia Palestyny (OWP). Komisje 
mają na swą działalność dwa 
miesiące czasu i przedłożą wy­ 
niki swych zabiegów przewodni­ 
czącemu konferencji, to znaczy 
królowi Hasanowi. Powiedzmy 
od razu, że istnieją minimalne 
szanse na to by komisje wywią­ 
zały się ze swych zadań, a ich 
powołanie miało chyba na celu 
pokazani^ światu, że jednak coś 
się na konferencji zrobiło. Zbyt 
duże istnieją rozbieżności między 
wymienionymi państwami, aby 
dwa miesiące mogły tu przynieść 
radykalne zmiany. 
Kwestia palestyńska, dla prze­ 
analizowania której pierwotnie 
miano zwołać konferencję w Ca­ 
sablance. znalazła się prawie na 
uboczu. Arafat wprawdzie został 
jeszcze raz 
uznany przez 15 
państw arabskich za przywódcę 
narodu palestyńskiego, ale żad­ 
nych decyzji w sprawie palestyń­ 
skiej nie podjęto. W komunikacie 
końcowym mówi się tylko 
„o 
przyjęciu do wiadomości” poro­ 
zumienia Arafata z królem Jor­ 
danii Husajnem z 11 lutego br. 
w sprawie utworzenia wspólnej 
delegacji na rozmowy ż zaintere­ 
sowanymi stronami, ale akcent 
kładzie się na plan z Fezu z 1982 
roku. Plan ten mówi o stworze­ 
niu państwa palestyńskiego łą­ 
cznie z odzyskaniem Jerozolimy, 
a tymczasem porozumienie Ara­ 
fata z Husajnem o Jerozolimie 
nie wspomina i proponuje kon­ 
federację jordańsko-palestyńską. 
Co w tym przypadku ma znaczyć 
konfederacja nikt naprawdę nie 
wyjaśnił. To rozwiązanie „Panu 
Bogu świećzkę i diabłu ogarek” 
nosi ślad ręki króla Maroka, któ­ 
ry robił wszystko co mógł, aby 
złagodzić zakręt, na jakim zna­ 
lazła się ostatnio Liga Arabska. 
W sprawie Bliskiego Wschodu 
opowiedziano się za zwołaniem 
międzynarodowej konferencji po­ 
kojowej z udziałem obu supermo­ 
carstw oraz wszystkich zaintere­ 
sowanych stron. Potępiono 
ra­ 
sizm i terroryzm praktykowany 
przez 
izraelskich 
okupantów. 
Szczyt wyraził głęboką dezapro­ 
batę i ubolewanie z powodu trwa­ 
nia irańskich ataków przeciw Ira­ 
kowi, przy czym wskazano, Ii 
Teheran zlekceważył wszelkie po­ 
kojowe inicjatywy irackie. • 
Wbrew przypuszczeniom nie­ 
których obserwatorów, ani .jed­ 
nym słowem nie wspomniano na 
konferencji o powrocie Egiptu do 
Ligi Arabskiej. Wielki gmach 
nad Nilem przy kairskim placu 
Gumhurija, onegdajsza siedziba 
tej organizacji, będzie nadal stra­ 
szyć martwotą i zapomnieniem. 
Do tych uwag można jeszcze 
dodać, że nie zakończyła się na 
dobre konferencja w Casablance, 
gdzie praktycznie niczego nie u- 
cTiwalono, kiedy agencje prasowe 
doniosły o masowych deporta­ 
cjach robotników tunezyjskich z 
Libii. Do tej pory wysiedlono już 
kilkanaście tysięcy osób spośród 
100 tysięcy Tunezyjczyków pra­ 
cujących na legalnych kontrak­ 
tach w Libii. Oczywiście wywoła­ 
ło to głęboki kryzys w stosun­ 
kach między obu krajami, a Tu­ 
nezja ocenia to jako odwet ze 
strony Libii za zacieśnianie sto­ 
sunków i współpracę, tunezyjsko- 
- algierską — co jest solą w óku 
Libii. 
Tak więc te 1 inne wydarze­ 
nia świadczą jednoznacznie, że 
rozłam w świecie arabskim, roz­ 
poczęty wiele lat temu, nie tylko 
nie ma tendencji do zmniejsza­ 
nia się, lecz odwrotnie, pogłębia 
się coraz bardziej... 
USA: 
Prowokacja 
J 
ak wiadomo, w dniach 19—20 
listopada br. w Genewie ma 
odbyć się spotkanie sekreta­ 
rza generalnego KC KPZR Mi­ 
chaiła Gorbaczowa i prezyden­ 
tem USA Ronaldem Reaganem. 
W pierwszych dniach po ogłosze­ 
niu tej. niewątpliwie doniosłej 
dla świata informacji, amerykań­ 
ska administracja wydała kilka 
oświadczeń podkreślających waż­ 
ność tego 
spotkania. 
Doradca 
prezydenta USA do spraw bez­ 
pieczeństwa narodowego Robert 
McFarlane oświadczył nawet że 
spotkanie listopadowe 
powinno 
stać się początkiem procesu sta­ 
bilizacji stosunków 
radziecko- 
amerykańskich. Tak również oce­ 
niło to wiele rządów krajów Eu­ 
ropy i innych części świata. 
Tymczasem nie dalej jak 20 bin 
prezydent Reagan zwrócił się do 
Kongresu USA o wyrażenie zfeo- 
dy na przeprowadzenie serii prób 
w przestrzeni kosmicznej z naj­ 
nowszymi systemami broni anty­ 
satelitarnej. Do końca 1985 roku 
USA planują przeprowadzenie 
takich prób w trzech 
etapach. 
Poddawany próbom w przestrze­ 
ni kosmicznej system broni prze- 
ciwsatelitarnej składa się z sa­ 
molotu „F-15”, wykorzystywane­ 
go jako baza do wystrzeliwania 
w przestrzeń kosmiczną 
rakiet 
służących do niszczenia sztucznych 
satelitów Ziemi. 
To nowe pociągnięcie prezy­ 
denta Reagana, stanowiące dal­ 
szą eskalację zbrojeń w kosmo­ 
sie, jest jeszcze jednym dowo­ 
dem, ie USA chcą rozmawiać z« 
Związkiem Radzieckim z pozycji 
siły, co rzecz jasna nie ma żad­ 
nych szans. Nawet kilku senato­ 
rów demokratycznych oświad­ 
czyło. że decyzja prezydenta Re­ 
agana w sprawie przeprowadze­ 
nia w przestrzeni kosmicznej prób 
z bronią antysatelitarną ma cha­ 
rakter prowokacyjny i nabiera 
szczególnej wymowy, przed listo­ 
padowym spotkaniem Tą decyzją 
o zasadniczym znaczeniu dla bu­ 
dowy broni antysatelitarnej. pre­ 
zydent potwierdził jeszcze raz 
swoje negatywne stanowisko wo­ 
bec zgłoszonego przez Związek 
Radziecki zakazu na rozmiesz­ 
czanie broni antysatelitarnej w 
kosmosie ora? wobec innych po­ 
kojowych inicjatyw ZSRR. 
Czy w tej sytuacji zbliżając* 
się spotkanie w Genewie będzie 
miało mocne podstawy do dialo­ 
gu? 
S 
ocjaldemokracja 
zachodnio- 
niemiecka. której prorokowa­ 
no wieloletnią kwarantannę 
na ławach opozycji, zdaje się co­ 
raz bardziej pewna powrotu do 
rządów w Bonn. Wprawdzie do 
wyborów powszechnych jest jesz­ 
cze dwa lata, ale juiż obecnie w 
łonie tej partii decydują się losy 
przyszłego kandydata, 
który 
miałby ją poprowadzić do zwy- 
ia, ie Rau jest tym człowiekiem, 
który może sitanąć w szranki z 
Kohlem i spróbować pokonać go. 
Podczas jednak, kiedy większość 
uważa, że jest ort asem atuto­ 
wym i on powinien poprowadzić 
SPD do decydującej rozgrywki z 
obecną koalicją rządową, co o- 
strożniejsi woleliby jeszcze raz 
popróbować z Voglem, zatrzymu­ 
jąc w rezerwie Raua po to, aby 
I 
RFN: 
i 
Zmiany w SPD? 
clęstwa. 
Ogarnięta poczuciem 
swoistej euforii po sukcesach w 
Saarze i Nadrenii Północnej- 
- W estfalii gdzie pokonała zdecy­ 
dowanie CDU/CSU, SPD robi 
wrażenie jakby jedynym proble­ 
mem, który rozstrzygnie o po­ 
rażce bądź sukcesie, była kwe­ 
stia odpowiedniego kandydata na 
fotel kanclerski. 
Do tej pory za taikiego kandy­ 
data uważany był zastępca prze­ 
wodniczącego SPD, przewodni­ 
czący frakcji parlamentarnej 
Hans Jochen Vogel, ale ostatnio 
coraz częściej mówd się o drugim 
zastępcy SPD i premierze Nad­ 
renii Północnej-W estfalii, którym 
jest Johannes Rau (szefem par­ 
tii jest Willy Brandt), Coraz wię­ 
cej liczących się polityków uwa- 
móc wykorzystać jego osobę na. 
wypadek gdyby rachuby optymi­ 
stów miały się okazać 
nazbyt 
wygórowana. 
Kolejna 
porażka 
Vogla byłaby bowiem mniejszą 
fclęską niż przegrana Raua, któ­ 
ry jak dotychczas może wykazać 
się w swoim politycznym życio­ 
rysie samymi sukcesami. Jak ©- 
statecznie będzie przekonamy się 
wkrótce, ponieważ 
w 
połowie 
września br. mają odbyć się roz­ 
mowy w kierowniczym gronie 
SPD, w czasie których zapadnie 
ostateczna decyzja w tej sprawie. 
Opracowanie: 
JÓZEF NIEPOKÓJ 
(Dokończeni* *• itr. 1) 
darozą. Realizuje się w ten spo­ 
sób stopniowe przejście od eks­ 
perymentu 
w 
poszczególnych 
branżach do całościowego syste­ 
mu gospodarowania nowymi me­ 
todami. 
Chodzi jednak nie tylko o 
zwiększenie liczby uczestników 
eksperymentu, lecz przede wszy­ 
stkim o wzbogacenie treści no­ 
wych 
metod gospodarowania. 
Działalność zjednoczeń i przed­ 
siębiorstw w warunkach ekspery­ 
mentu wykazała, że mechanizm 
gospodarczy me wpływa jeszcze 
w r.;:li'żv’.y sposób ia przyspie 
szenie postęp*: naukowo-tjchnicz- 
nega i pr>r	
			

/dp_1985_199_0005.djvu

			Nr 199 
DZIENNIK POLSKI 
99• 
Z milicyjnej kroniki 
Gdy jedni wypoczywali... 
(INF. WŁ.) Miniona niedziel* — 25 bm., nie nslełala w Krakowskiem de 
dni spokojnych. Jak poinformował nas Wojewódzki TJriąd Spraw We­ 
wnętrznych w dniu tym okoto Bod*. 21.15 w mieszkaniu Kazimierza B. 
przy ul. Sebastiana w Krakowie nastąpiła potężna eksplozja gazu. Na 
skutek wybuchu syn gospodarza locum, 26-letni Aleksander B. (nawiasem 
lnówiąe nie pracujący i mieszkający gdzie indziej) doznał rozległych 
oparzeń ciała i w stanie clęikim zostat przewieziony do Kliniki Chirur­ 
gicznej AM przy ul. Kopernika. Jak ustalono ofiara wypadku była za­ 
razem i jego sprawcą! Miody człowiek podczas nieobecności w domu 
rodziców dostał się do ich mieszkania, otworzył w kuchence kurki gazo­ 
we i w celach samobójczych spowodował eksplozję. Na skutek wybuchu 
uszkodzeniu uległa ściana działowa pomieszczenia. Kuchnia została cał­ 
kowicie zdemolowana. 
Ok. godz. 9 rano natomiast na posterunek MO w Czernichowie zgłosił 
się mieszkaniec Wołowic Antoni K., skarżąc się, śe podczas dopiero co 
zakończonego wesela został poważnie pobity przez przygodnie poznanego 
mężczyznę. Sprawca owego pobicia, 26-letni Kazimierz B. ■ Biertowa w 
gminie Sułkowice trafił, dzięki MO, rychło do aresztu. 
Również w niedzielę, w biały dzień — bo po godz. 13, funkcjonariusze 
placówki milicyjnej w Porcie Lotniczym Balice zatrzymali na gorącym 
uczynku kradzieży samochodu 20-letniego Piotra W. z Lanckorony, pra­ 
cownika HiL, który złakomił się na „malucha” ■ rejestracją tarnobrze­ 
ską 
(AT) 
Wieś zagrożona pożarami 
WARSZAWA (PAP). Jak informuje Komenda Główna Straży Pożar­ 
nych w ostatnich dniach zdarza się wiele pożarów na wsi i w rolnic­ 
twie. Podczas ostatniej soboty i niedzieli (24 i 25 bm.) na terenlo całego 
kraju miało miejsce 230 pożarów, w tym 146 — w rolnictwie. Najwięcej 
takich przypadków odnotowano na terenie woj. warszawskiego; w woj. 
chełmskim, jako jedynym w kraju, w ostatnich dwóch dniach straż nie 
interweniowała ani razu. 
Powstawaniu pożarów, zwłaszcza w okresie prac żniwnych ora* przy 
pracach związanych c suszeniem 1 magazynowaniem plonów, sprzyja nie­ 
ostrożność, lekceważenie przepisów przeciwpożarowego bezpieczeństwa, 
a także użytkowanie nie w pełni sprawnyoh maszyn i urządzeń — zwłasz­ 
cza elektrycznych. 
Z głębokim żalem 1 smutkiem zawiadamiamy, ż« dnia 23 sierpnia 
"• 
1985 r. zmarł nagle 
JULIAN PROKOP 
emerytowany, długoletni pracownik Okręgowej Dyrekcji „CPN” 
w Krakowie. 
Odszedł od nas nieodżałowany Kolega, szlachetny 1 prawy czło­ 
wiek, odznaczany Honorową Odznaką „Zasłużony Pracownik CPN". 
Pamięć o Nim długo zachowamy. 
rtodaitme Zmarłego składam y wyrazy głębokiego współczucia. 
Pogrzeb odbędzie się we wtorek 27 sierpnia o godz. 13 na cmen­ 
tarzu w Prokocimiu 
Dyrekcja oraz koleżanki 1koledsy 
e Okręgowej Dyrekcji „CPN” w Krakowie 
Z głębokim żalem zawiadamiamy, ie po krótkich a ciężkich cier­ 
pieniach zasnęła w Panu dnia 23 Sierpnia 198S r., przeżywszy 59 
lat, najdroższa Mama i Babcia 
OLIMPIA HOFFMAN 
PogrzeW odbędzie się w środę 28 sierpnia o godz. 11.łS na cmen­ 
tarzu w Kraikowde-Batowicach. 
Pogrążeni w żałobie 
CÓRKA, SYNOWIE, SYNOWE, ZIĘC, 
WNUCZKI I WNUKI 
Prosimy o nieskładanie kondolencji. 
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 21 iierpnia 1983 r. zmarła 
JANINA GOŁĄB 
długoletnia pracownica naszej Spółdzielni 1 serdeczna kodeżamka. 
Pogrzeb odbędzie się W środę 28 sierpnia o godz. 10.15 ty& cmen­ 
tarzu w Nowej Hucie-Grębałowie. 
Rodzimie Zmarłej składamy wyrazy serdecznego współczucia. 
Zarząd 1Bada Nadzorcza 
Specjalistycznej Spółdzielni Pracy „Renoma” 
oraz koleżanki i koledzy 
S.+p. 
JULIA FRANCISZKA MAKUC 
najukochańsza Mamusia i Babcia, uczestnik ruchu oporu AK, b. 
więzień obozu koncentracyjnego Ravensbrttck, odznaczona Meda­ 
lem Zwycięstwa i Wolności 1945 r. oraz Krzyżem Kawalerskim 
Orderu Odrodzenia Polski, po ciężkiej chorobie odeszła od nas n* 
zawsze dnia 25 sierpnia 1985 r., przeżywszy 73 lata. 
Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie przy zwłokach w ka­ 
plicy na cmentarzu Rakowickim w czwartek 29 sierpnia o godz. 
9.15, po czym nastąpi odprowadzenie Zmarłej na miejsce wieczne­ 
go spoczynku — 
- 
o czym zawiadamiają pogrążeni w głębokim 
smutku i żalu 
CÓRKI, ZIĘCIOWIE, WNUKI I RODZINA 
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 5 sierpnia 1985 r. zmarł 
tragicznie w Alpach, w wieku 37 lat, w 10 roku kapłaństwa 
i-tP- 
ks. dr JANUSZ NANOWSKI 
najukochańszy Syn, duszpasterz pairafii św. Józefa w Kra&awte- 
- Podgórzu, nauczyciel akademicki, opiekun młodzieży. 
Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się mszą św. w piątek 30 
sierpnia o godz. 10, w kościele parafialnym św. Józefa w Pod­ 
górzu, po czym o godz. 12.30 nastąpi odprowadzeni* Zmarłego do 
grobowca na cmentarzu Podgórskim. 
RODZICE, KSIĘŻA PARAFII SW. JOZEFA 
Z głębokim żalem zawiadamiamy, *e dnia 20 sierpnia 1985 r. zmarł 
tragicznie w wieku 37 lat 
mgr inż. STANISŁAW BOGACZ 
z-ca kierownika Działu Wykonawstwa w Kombi 
Szczegółowych informacji udziela Dział Służby Pracowniczej 
w godz. 7.15—15.15, tel. 66 -29-18 lub 68-35 -22, wewn. 203. 
Dojazd tramwajami linii 8, 10 11, 24 — jeden przystanek a 
Matecznym lub autobusem linii 119, 164, 173, 194, 104. 
ZAKŁADY CHEMICZNE „ALWERNIA" 
w Alwerni, ul. K. Olszewskiego 25 
— 
*Informują o zmianie krakowskich numerów eenłral! Iclł- 
fonicznej przedsiębiorstwa, 
Z dniem 9 sierpnia br. zmienione zostały numery: 
22-70 -85 na 21-50 -41 
22-48-44 n a 21-52-32 
22-63 -63 na 21-53 -30 
1 
PRZEDSIĘBIORSTWO INWESTYCYJNO-REMONTOWB 
PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO „NAFTOBUDOWA" 
ZATRUDNI nafychmlcśsł 
na terenie m. Krakowa 
+ cicSU 
♦ murarzy 
♦ zbrojarzy 
♦ pracowników niewykwalifikowanych 
Warunki pracy i płacy do uzgodnienia w Dziele Zatrudnienia, 
Plao i Eksportu Zarządu Budowlano-Montażowego Nr 1 Kra- 
ków-Batowice, tel. 11-82-22, wewn. 56. 
Dojazd autobusem nr 850 a Dworca Wschodniego do „Agro- 
my”. 
orat 
A monterów Instalacji sanitarnych 
A spawaczy s uprawnieniami 
▲ blacliarzy-izolarzy (praca w terenie) 
Warunki pracy i płacy do uzgodnienia w Dziale Zatrudnienia, 
Plao 1 Eksportu Zarządu Budowlano-Montażowego Nr 11 K ra­ 
ków, ul. Kamieńskiego 1. tel. 66-42-9S, 6G-12-88. 
Dojazd autobusami MPK a „Matecznego" — wysiadać na 1 
przystanku na żądania w kierunku Tarnowa. 
„DZIENNIK POLSKI” — Wydawca: Krakowskie Wydawnictwo Prasowe RSW „Prasa-Książka-Ruch” w Krakowie, ul. Wiślna J. ADRES REDAKCJI: Sl-072 Krików, ul. Wielopole 1, H p. TELEFONY: Centrala 22-75-?8, 
Redaktor naczelny: Edward Gretachel 22-63-04, S ekretariat Odpowiedzialny 22-28-98 (od godz. 17.00: 11-16-77), Dział Miejski 22-87-25, Dział Publicystów 22-07-12, Dział Łączności z Czj-telnikaml 22-95-92, Dział Sportowy 21-45-72 
(od godz. 17.00: 11-12-66). Redakcja Nocna 11-15-22. ODDZIAŁY REDAKCJI: 88-300 Nowy Sącz, ul. Narutowicza 6, II p., 
tel. 204-49; Rzeszów, ul. Obrońców Stalingradu 9/111, tel. 382-55, skr. poczt. 134; 33-100 Tarnów , ul. 
Krakowska 12, tel. 35-20. Ogłoszenia przyjmuje Biuro Reklam i Ogłoszeń, ul. Wiślna 2, 31-007 Kraków, tel. 22-70-89 oraz wszystkie biura ogłoszeń RSW „Prasa-Książika-Ruch” na terenie całego kraju. Prenumeratę t< 
zleceniem za granicę przyjmuje Centrala Kolportażu Prasy i Wydawnictw RSW „Prasa-Kslążka-Ruch”, ul. Towarowa 28, 00-953 Warszawa, konto: XV Oddział NBP Warszawa, nr 1153-201045-l?9 -ll. Szczegółowych infor­ 
macji o prenumeracie zagranicznej 1 krajowej udzielają wszystkie oddziały RSW ,Prasa-Kslążka-Ruch” oraz urzędy pocztowe. DRUKt Prasowe Zakłady Graficzne „Prasa-Kslążka-Ruch”, Kraków, al. Pokoju 5.
		

/dp_1985_199_0006.djvu

			DZIENNIK POLSKI 
Nr 199 
KRONIKalKRaKOWSKA 
Tylko plac Imbramowski, Stary Kleparz i tandeta — dochodowe 
Targowiska potrzebują pieniędzy 
ostatniej naszej notatce dotyczącej bałaganu 1 nielegalnego 
handlu na krakowskich targowiskach („Dziennik Polski” ■ 16 sierp­ 
nia br.) otrzymaliśmy od Czytelników wiele telefonów, w których 
przedstawili oni swoje uwagi na ten temat. Większość opinii była 
zgodna a naszą — niestety, o krakowskich placach w dalszym 
ciągu nie da się powiedzieć nie dobrego, mimo ie całą sprawą 
zainteresowała się Rada Narodowa m. Krakowa, uchwalając m. in. 
■owe regulaminy dla poszczególnych targowisk (około dwa mie­ 
siąc* temu). 
targowiska są zaniedbane od wielu 
lat. Nie inwestowano w ich ros- 
wój. Władze miasta zdają sobie z 
tego sprawę. W śródmieściu np. 
planuje się przebudowę 
Starego 
Kleparza, to samo czeka Nowy Kle- 
parz. 
Duto zmieniło się na tandecie. 
Zlikwidowano starą zabudowę. Na 
nowo uruchomionej części placu bu­ 
dowane są teraz estetyczne kioski. 
Udało się zlikwidować handel na 
ulicach przyległych. 
Tylko trzy place krakowskie: 
Imbramowski, Stary' Kleparx i tan­ 
deta są dochodowe. Na nich właś­ 
nie zarabia PAH. Z tych pieniędzy 
utrzymywanych jest pozostałych 15 
deficytowych targowisk. Aby sy­ 
tuacja poprawiła się w zdecydowa­ 
ny sposób, konieczne jest przezna­ 
czenie większych kwot z budżetu 
miasta na rozbudowę targowisk. 
Szkoda, ie tak późno zdano sobie 
sprawę ■ istniejących zaniedbań. 
.. 
(j.cz.) 
WYBORY 
Obywatelskie spotkania 
konsultacyjne 
DZIS, 27 HM. WE WTOREK 
odbędzie się zebranie: 
Okręg Wyborczy nr 34 — 
Niepołomice, Zamek godz. 16. 
JUTRO, 28 BM. WE ŚRODĘ 
odbędą się zebrania: 
Okręg Wyborczy nr 83 — 
dzielnica Krowodrza, 
„Chemo- 
budowa”, 
ul. Stachowicza 18, 
godz. 14. 
Okręg Wyborczy nr 34 — 
Gdów, Dom Strażaka, godz. 13. 
Okręg Wyborczy nr 35 — 
dzielnica Podgórze, Krakowska 
Spółdzielnia Mieszkaniowa, ul. 
Kurczaba 25, godu. 18. 
Wrześniowe propozycje „Estrady Krakowskiej’ 
Dość szybko na tę krytykę za­ 
reagował również inż. Zdzisław 
Wienc, dyrektor Powszechnej Agen­ 
cji Handlowej, która od dwóch lat 
jest administratorem placów. 
— 
Wie chcę się usprawiedliwiać — 
powiedział dyrektor Wienc — wła­ 
ściwie zgadzam się z tym, że tar­ 
gowiska wyglądają nie tak, jak po­ 
trzeba. Chciałbym jednak wyjaś­ 
nić pewne sprawy, dotyczące prze­ 
de wszystkim utrzymywania po­ 
rządku (spekulację zostawiam na 
boku, ponieważ tego problemu nie 
da tię rozwiązać bez udziału przed­ 
stawicieli milicji i Miejskiej Służby 
Porządkowej). Zwykle bywa tak, 
ie jeżeli komui coś się nie podoba 
na placach, to swoje pretensje kie­ 
ruje pod adresem PAH. Mówi się, 
ie nic nie robimy, aby utrzymać 
targowiska w należytym stanie. To 
nie Jest prawda. 
Co zrobiliśmy np. ostatnio? Na 
placu Imbramowskim, kosztem po­ 
nad 1 min zł naprawione zostały 
Sensacja archeologiczna 
czy budowlana? 
Fot. Michał Kaszowski 
Wprawdzie w Krakowie bez tru­ 
du można natrafić na szczątki ar­ 
chitektury wyłaniające się z mro­ 
ków przeszłości, a prof. Krawczuk 
ma twoją tezę o rzymskich po­ 
czątkach podwawelskiego grodu, 
jednak coraz trudniej o prawdzi­ 
w e sensacje archeologiczne. 
Ale oto podczas prac ziemnych 
prwadzonych przez Przedsiębior­ 
stwo „ENERGOPOL-2" odsłonięta 
na Prądniku Czerwonym tajemni­ 
cze pole najeżone betonowymi ko­ 
lumnami. C zyżby już wtedy stoso­ 
wano podobną jak dziś technologię? 
(M.K .) 
„Związkowiec’' 
wznawia działalność 
Od JO sierp-nia do 5 września wy­ 
świetlany będzie w Kinoteatrze 
„ Związkowiec" 
(po wakacyjnej 
przerwie) niezwykle atrakcyjny, 
znakomity film prod. USA, z ga­ 
tunku science-fiction — 
„ S UPER­ 
MAN 111", zrealizowany przez w y­ 
bitnego angielskiego reżysera Ri­ 
charda Lestera. W roli głównej 
wystąpił gwiazdor Christopher Re­ 
wę. 
Film pokazywany będzie 
na 
trzech seansach o godz. 15.45, 18, 
20.15 oraz o godz. 12.15 w dniu 1 
września (niedziela). 
wewnętrzne drogi. Od dwóch mie­ 
sięcy ten największy krakowski 
plac sprzątany jest przy użyciu 
sprzętu MPO. Do pomocy zaanga­ 
żowaliśmy również studentów. Ra­ 
dykalna poprawa może tutaj na­ 
stąpić dopiero po przebudowie pla­ 
cu. Na t_o jednak potrzebne są pie­ 
niądze od władz miejskich. 
Plac Imbramowski to tylko jeden 
i wielu „kłopotów** Powszechnej 
Agencji Handlowej. Krakowskie 
Pomyślne wieści 
z „Raby II” 
Na roboczej naradzie w Urzędzie 
Miasta Krakowa, pod przewodni­ 
ctwem wiceprezydenta Janusza Ja­ 
kubowskiego dokonano 
wczoraj 
przeglądu robót na budowach: uję­ 
cia i doprowadzenia wody z Raby 
oraz zapory i zbiornika w Dobczy­ 
cach. 
Jak ustalono podczas spotkania, 
w którym uczestniczyli generalni 
wykonawcy i inwestorzy, trwające 
obecnie intensywne prace umożli­ 
wią już na początku listopada br. 
rozpoczęcie kluczowej operacji pię­ 
trzenia zbiornika wodnego. Będzie 
to stanowić poważny krok w re­ 
alizacji całości inwestycji „Raba 
Długotrwałe opady deszczu, parne 
dni i noce, duża wilgotność, sprzy­ 
jały rozwojowi chorób. Plantacje 
ogórków w naszym województwie 
poraziły choroby grzybowe. 
— 
W ubiegłym, nie najlepszym 
roku, skupiliśmy w lipcu i sierp­ 
niu blisko 600 ton ogórków. W tym 
zakontraktowaliśmy 1600 ton, a do­ 
tychczas otrzymaliśmy zaledwie ok. 
250 ton — powiedział Czesław Cza- 
jowski, kierownik Działu Obrotu 
Towarowego KSOP. 
— 
W samym 
sierpniu (do wczoraj) udało nam się 
skupić 38 ton. Staramy się o spro­ 
wadzenie ogórków z innych woje­ 
wództw — tam, gdzie choroby nie 
wystąpiły — ale bez skutku, gdyż 
n ikt nie chce ich sprzedać. Choroba 
zaatakowała plantacje ogórków w 
wielu województwach, m. in. w 
tarnowskim, nowosądeckim i kie­ 
leckim. Na placu Imbramowskim 
było wczoraj rano zaledwie kilka 
skrzynek ogórków — i to drogich, 
po 110—130 zł za kilogram. 
KSOP prowadzi obecnie rozmowy 
z kilkoma przetwórniami warzyw 
z województwa poznańskiego, z re ­ 
jonu Ożarowa i Terespola w spra­ 
wie sprowadzenia ogórków kiszo­ 
nych. Nie wiadomo jeszcze jakie 
to będą ilości i w jakiej cenie (naj­ 
prawdopodobniej ok. 130 zł za kg), 
ale kiszone w Krakowie byłyby 
droższe o 100 proc. (o ile byłyby 
w ogóle). 
Jeszcze gorsze wiadomości ma 
Aleksander 
Wiekluk, kierownik 
Od Kunickiej 
We wrześniu, dzięki „Estradzie 
Krakowskiej", będziemy mogli wy­ 
brać się na szereg atrakcyjnych 
imprez kulturalno-rozrywkowych. 
Miłośnicy talentu Haliny Kunic­ 
kiej będą mogli wysłuchać recitalu 
tej piosenkarki w Filharmonii 15 
IX. Koncert poprowadzi Lucjan 
Kydryński. 
W dniach 22—23 września w ra­ 
mach dużej imprezy plenerowej 
„Dni Podgórza" wystąpią popularni 
Działu Handlowego „Społem” Śród­ 
mieście: — Od około trzech tygodni 
nie sprzedajemy w naszych skle­ 
pach ogórków, gdyż nie możemy 
ich nigdzie zdobyć. Dotychczasowi 
dostawcy wycofują się, a W innych 
województwach sytuacja jest po­ 
dobna. Ogórków — i kiszonych, i 
konserwowanych — będzie w tym 
roku bardzo brakować. Może uda 
się coś sprowadzić * Bułgarii, albo 
Rumunii, ale na razie nic jeszcze 
nie wiadomo. 
Niektórzy rolnicy, których plan­ 
tacje zostały (niszczone, zrobili tzw. 
Country w Barbakanie 
po raz ostatni 
28 bm. w Barbakanie o godz. 20 
odbędzie się ostatni wieczór i m u­ 
zyką country, folk i blues w ra­ 
mach cyklu koncertów COUNTRY 
w BARBAKANIE, zorganizowane­ 
go przez KDK „Pałac pod Barana­ 
mi” i Koło Krakowskie Stowarzy­ 
szenia Muzyki Ludowej „Country”. 
Wystąpią: Jeanne Giovanos (USA) 
w towarzystwie Krzysztofa Wierz- 
chonia i Jakuba Swiderskiego oraz 
grupa muzyczna MISTER OLEK 
COUNTRY BAND z w okalistką 
Bożeną Hutnik. 
W przypadku ciągłych opadów 
deszczu impreza i Barbakanu prze­ 
niesiona zostanie do sali Marmu­ 
rowej Pałacu pod Barańami, Ry­ 
nek Główny 27. 
po „Śląsk44 
piosenkarze i piosenkarki estrad 
polskich. Zaś w Domu Polonii 30 
IX, w ostatnim koncercie z cyklu 
„Serenady wieczorne" usłyszymy 
kwartet „Varsovia”. 
Pod. koniec miesiąca w hali GTS 
Wisła przewidywany jest koncert 
znanego wszystkim zespołu „Śląsk”. 
„Estrada Krakowska” nie zapom­ 
niała również 
o najmłodszych. 
Szczegóły w afiszach. (KK) 
drugie nasadzenia, ale trudno prze­ 
widzieć, jaki będzie efekt. N aj­ 
prawdopodobniej wiele osób będzie 
się musiało pożegnać, z ogórkami 
na rok — gdyż nie będzie ich ani 
w sklepach (lub bardzo niewiele), 
ani w domowych spiżarniach, (jas) 
Sytuacja na drogach była wręcz 
niepokojąca: doszło do 33 wypad­ 
ków, w których zginęły 4 osoby, a 
50 zostało rannych. Dodajmy do 
tego 38 kolizji komunikacyjnych — 
bez ofiar w ludziach i 21 zatrzy­ 
manych W stanie po spożyciu al­ 
koholu kierowców. 
Na wniosek MO prokuratorzy za­ 
stosowali areszty tymczasowe wo­ 
bec 55 osób podejrzanych o popeł­ 
nienie różnych przestępstw, a Sąd 
dla Nieletnich zarządził izolację 
dwóch młodziutkich Cyganek uję­ 
tych podobnie jak 12 osób na go­ 
rącym uczynku albo w trakcie na­ 
tychmiast podjętego pościgu. S pra­ 
wę 23 podejrzanych skierowano do 
Sądów Rejonowych — dla rozpo­ 
znania zarzutów w trybie przyspie­ 
szonym. Wykryto 4 pijackie meli­ 
ny i tyleż bimbrowni. 
21 VHI wieczorem we wsi Grójec 
(gm. Alwernia) 40-letni Władysław 
K. pracownik fizyczny gospodarki 
komunalnej z Alwerni, podczas a- 
w antury rodzinnej, ciężko pobił 
rwą matkę Walerię K. doprowa­ 
dzając do jej zgonu. 
Matkobójca 
został aresztowany. 
28 bm. o god*. 16posterunek MO 
w Skale został zawiadomiony przez 
mieszkankę wsi Grodziska a skra- 
dzeniu jej z pastwiska... owcy. Mi­ 
licjanci podjęli poczukiwania za 
■wierzęoiem; w łe&ie, niedaleko 
Z kroniki wypadków 
O godz. 16.40 na alei Pokoju 
tramwaj linii „1” najechał na sa­ 
mochód marki „Syrena”, w wyni­ 
ku czcgo kierujący samochodem 
49-letni Stanisław W. zam. ul. Świ­ 
tezianki 11 doznał obrażeń głowy. 
^ Ambulatorium Chirurgiczne Po­ 
gotowia Ratunkowego udzieliło po­ 
mocy 155 pacjentom. ^ 
Służba 
Rucha MO interweniowała w I 
wypadkach ) 2 kolizajch. 
UWAGA, 
KIEROWCY 
I PRZECHODNIE! 
Widzialność 
przeważnie do­ 
bra. Drogi *kre- 
sowo mokre. 
Sytuacja biome- 
teorologiczna: w 
jonach burz za­ 
kłócenia 
spraw­ 
ności psychofizy­ 
cznej. 
Dyżury 
APTEKI 
Rynek Główny 42 — tel. 22-23-T1, 
Długa 88 — tel. 33-42-90, Krakow­ 
ska 1 — tel. 66-23-21, Pstrowskie­ 
go 98 — tel. 66-69-50, Kozłówka — 
tel. 55-51-87, Dzierżyńskiego 36b 
— 
tel. 33-58-06, Nowa Huta, Al. 
Rewolucji Październikowej 8 — 
tel. 44-17-19, Centrum A — tel. 
44-17-36, Skawina, Ogrody 101, 
Myślenice, Żeromskiego 10, K rze­ 
szowice, Sułkowice, Skała, Wie­ 
liczka, 
Alwernia, 
Proszowice, 
Słomniki, Dobczyce, Gdów, Niepo­ 
łomice. 
PUNKT INFORMACJI APTECZ­ 
NEJ: 11-07-65 
— 
czynny w godz. 
od8do15. 
POGOTOWIE RATUNKOWE 
Łazarza 14: 999, wezwania do wy­ 
padków; zachorowania i przewozy) 
22-29-99. ce ntrala: 22-36-00, Lotnisko 
Balice: 11-19-99, Rynek Podgórski: 
66-69-99, Nowa Huta: 44-49-99, 
Krowodrza, ul. Piastowska: 33-39-99, 
Białoprądnioka 8: 34-37-15, Skawi­ 
na: 999, 76-14-44, Prokoclm, ul. 
Teligi: 55-59-99, Wieliczka: 78-38-66, 
22-33-54, alarmowy - 999, Myśle­ 
nice: 999, Krzeszowice: 99, Proszo­ 
wice: 9, Jerzmanowice: 384, 48, 
Niepołomice: 198, 21-02-09. 
INFORMACJA SŁUŻBY ZDRO­ 
WIA: 22-05-11 
— 
czynna całą dobę. 
SZPITALE 
CHIRURGICZNY — Kopernika 
40 przypadki urazowe: Szpital 
Żeromskiego, 
UROLOGICZNI, 
CHIRURGII DZIECIĘCEJ — Nowa 
Huta, 
LARYNGOLOGICZNY — 
Prądnicka 35, OKULISTYCZNY — 
Witkowice, MYŚLENICE, Szpitalna 
2, PROSZOWICE, Kopernika 2; in­ 
ne oddziały szpitali wg rejonizacji. 
TELEFON ZAUFANIA: 33-71-37 
— 
czynny w godz. 16—22. 
/ 
TELEFON INFORMACYJNY IN­ 
STYTUTU ONKOLOGII: 21-00-60 
— 
czyriny w godz. 18—19. 
„ZIELONY TELEFON” : 21-33-64 
— 
czynny w godz. 7—20 (zgłasza­ 
nie przypadków nadmiernego za­ 
nieczyszczania środowiska). 
Teatry 
Nieczynne. 
miejsca zginięcia owcy znaleziono 
ją... bez pięknego futra — zabitą i 
oskórowaną. Zatrzymano teł spraw­ 
ców kradzieży — amatorów kożu­ 
cha, którymi okazali się 30-letni 
Stanisław D. i 42-letnl Henryk G. 
obaj z Tarnawy. (AT) 
Warto w iedzieć 
i skorzystać... 
+ W salach KDK — Klubowej 
i Kominkowej czynna jest do koń­ 
ca miesiąca poplenerowa wystawa 
członków Twórczej Grupy Plasty­ 
ków Nieprofesjonalnych 
„Walor" 
pn. 
„Przemyśl ’85'\ Ekspozycję 
zwiedzać można codziennie z wy­ 
jątkiem poniedziałków , w godz. 
14—18. 
Kina 
KIJÓW! „Gry wojenne" (USA 
12 1.) 
— 
15.30, 
„Być albo ni« 
być” (USA 15 1.) 
— 
18, 
„Za­ 
gadka 
nieśmiertelności” (ang. 18 
1.) 
— 
20.15. KULTURA: nieczyn­ 
ne. MIKRO (KSF): Iluzjon — film 
prod. ang. z cyklu „Ten szalony 
świat starej komedii” — 16, 17.45, 
19.30. MŁODA GWARDIA (studyj­ 
ne): „Komandosi z Nawarony” (ang. 
15 1.) 
— 
15.45, „ Błękitny Grom** 
(USA 15 1.) — 18, „Inne spojrzenie” 
(węg. 18 1.) 
— 
20.15. PASAŻ: bajki 
— 
12, „Poszukiwacze zaginionej ar­ 
ki” (USA 12 1.) 
— 
10, 13, 15, 17, 19. 
ŚWIATOWID: „Imperium kontr­ 
atakuje” (USA 12 1.) 
— 
15.15, „Po­ 
wrót Jedi” (USA 12 1.) 
— 
17.30, 
„Alabama” (poi. 18 1.) — 20. SWIT; 
„Spokojnie, to tylko awaria” (poi. 
12 1.) 
— 
15.30, „Vabank II czyli ri­ 
posta” (poi. 15 1.) 
— 
17.30, 19.45. 
UCIECHA: „Miłość z listy przebo­ 
jów” (poi. 15 1.) 
— 
16.15, „ B allada 
o Narayamie” (jap. 18 1.) 
— 
18.30, 
„Pechowiec" (fr. 18 1.) 
— 
21. UGO - 
REK: „Wodne dzieci” (ang. b.o.) 
— 
15.30, „Czuję się świetnie” (poi. 12 
1.) 
— 
17.30, „Cena strachu” (USA 
18 1.) 
— 
19.30. WARSZAWAl „G ra­ 
nica” (poL 15 1.) 
— 
15.45, „Rok nie­ 
bezpiecznego życia” (austr. 15 1.) 
— 
17.45, 
„Klasztor Shaolin” (Hong­ 
kong 15 1.) 
— 
20. WOLNOŚĆ: „Su­ 
perman III” (USA 12 1.) 
— 
10, 
„S prawa się rypła” (poi. 15 1.) 
— 
12, 16.30, 18.45, „Upiory kapeluszni- 
ka” (fr. 18 1.) 
— 
przedpremiero­ 
wy — 21. WRZOS: „E.T.” 
(USA 
b.o .) 
— 15.45, „ Pętla Oriona” (radź. 
12 1.) 
— 
18, „Jeszcze tylko raz” 
( jug. 18 1.) 
— 
20. WISŁAt „Sza­ 
lony kankan” (czes.- austr.) 
— 
15.30, 
18. 
Radio 
PROGRAM I 
W iadom ości: 0.01, 1.02, 2.00, 3.00, 
4.00, 5.00, 5.30, 6.00, 7.00, 8.00, 9.00, 
10.00, 12.05, 14.00, 16.00, 18.00, 19.00, 
20.00, 22.00, 23.00. 
4.00—8.00 Poranne Sygnały. 9.00— 
11.57 Lato z radiem. 13.30 Przeboje 
'mistrzów 
— 
Tańce słowiański* 
Dvoraka. 14.05—15.55 Magazyn m u­ 
zyczny „Rytm” . 19.30 Radio dzie­ 
ciom. 20.45 St. Lem — „Prowoka­ 
cja” 
— 
fragm . eseju. 22.20 Scena 
i film — aud. w oprać. T. Dąbrow­ 
skiego. 
PROGRAM HI 
13.10 Powtórka z rozrywki. 20.00 
Cały ten rock: Talking Heads. 20.45 
Norberto Fuentes „Hemingway” 
ode. 4. 23.50 Anatol Ulman „Po­ 
tworne poglądy cynicznych krasno­ 
ludków ” ode. 15. 
Telewizja 
PROGRAM I 
9.00 „Domator”: „Reksio nauczy­ 
ciel” . 
9.10 „Teleferie”: 
„Beznudna 
wyspa” — „Pszczółka Maja”. 10.05 
„Domator”: 
„Porady” 
— 
„ Bądź 
piękna” — „Apteczka domowa” — 
„Ćwicz z nami”. 10.30 DT — wia­ 
domości. 10.40 Film dla 2 zmiany: 
„U kład krążenia” (6): „Huśtawka” 
— 
serial TP. 12.00 „Domator” . 12.10 
„Brazylia nieznana” (9) — „Koleb­ 
ka samby”. 
17.15 Program dnia. 
17.20 DT — wiadomości. 17.30 Stu­ 
dio Lato. 19.00 Dobranoc. 19.10 „Kli­ 
nika zdrowego człowieka” — wady 
postawy. 19.30 Dziennik. 20.00 „Czas 
wyborów” . 20.30 „Układ krążenia” 
(6): „Huśtawka” - 
serial TP. 21.50 
DT — komentarze. 22.10 Telewizyj­ 
ny informator wydawniczy. 22.30 
Studio Lato. 23.00 DT — wiadomo­ 
ści. 
PROGRAM n 
17.55 Przebój dnia. 18.00 „Moja 
muzyka” — Roman Lasocki. 18.30 
Kronika. 19.00 Razem z „Dwójką” 
— 
„Krupówki, Krupówki...” 
19.20 
Przeboje „Dwójki” . 19.30 Dziennik. 
20.00 „Z biegiem Wisły” — Nogat. 
20.15 Muzyczne lato „Filharmonii”. 
21.05 Razem z „Dwójką” — „Kru­ 
pówki, Krupówki...” 21.25 „Prawdy 
Polaków" — „Jesteśmy Polakami". 
21.55 „Piękne wakacje” — film oby­ 
czajowy produkcji NRD. 23.05 DT 
— 
wiadomości. 
Wzrasta ilość śmiertelnych zatruć 
Rady clla 
Pogoda Już od dłuższego czasu sprzyja grzybom. 
Jest oiepło i wilgotno... Do lasu wyruszyły więc 
tysiące amatorów grzybobrania. Nie dla wszystkich 
jednak wycieczki do lasu kończą się pomyślnie. 
W ostatnich czterech dniach do Kliniki Toksyko­ 
logii AM w Krakowie przywieziono 12 osób za­ 
trutych muchomorem sromotnikowym. Dotychczas 
zmarła 1 osoba, a druga znajduje się w stanie kry­ 
tycznym . O pozostałych można powiedzieć, że mieli 
dużo szczęścia, gdyż zatrucia te kończą się naj­ 
częściej śmiercią. 
Dr Zbigniew W ojdyła, który udzielił nam tych 
informacji podał również kilka rad dla grzybiarzy. 
Po pierwsze — zbierać tylko grzyby rurkowate 
(pod kapeluszem dziurki, a nie blaszki), gdyż na­ 
wet w przypadku zatrucia będzie ono m niej groźne. 
Nie zbierać pieczarek, gołąbków i kani, ponieważ 
na 100 zatrutych osób — 95 twierdziło, że zbierało 
właśnie te grzyby (miody muchomor sromotnfkowy 
jest podobny do pieczarki, średni do gołąbki, stary 
do kani). 
Najbardziej trujące muchomory (Śmiertelnie) nie 
są czerwone tylko białe, lub biało-slelone. Wbrew 
rozpowszechnionej opinii (jak je rozpoznawać) 
przyjemnie pachną, nie czernieją po złamaniu, nie 
są gorzkie i nie pieką. Po ich zjedzeniu objawy 
zatrucia narastają stopniowo i pojawiają się do­ 
piero po kilkunastu godzinach (bóle bnucha, bie­ 
gunki, osłabienie), kiedy myślimy te zaszkodziło 
nam coś zupełnie innego. 
Jeżeli jednak jadło się wcześniej grzyby — na­ 
wet poprzedniego dnia — należy natychmiast zgło­ 
sić się do lekarza, aby nie okazało się, że jest już 
za późno. Ostrożność dotyczy wszystkich, gdyż oso­ 
ba która zmarła kilka dni temu zbierała grzyby od 
ponad 40 lat (Jas) 
Nie wiem... 
Piątek, 23 sierpień, Dworzec PKS przy ul. Bronowickiej. O godz. 
14.40, zgodnie z rozkładem jazdy, ma być podstawiony autobus do 
Murowni. Niestety, z niewiadomych przyczyn nie nadjeżdża. Pasa­ 
żerowie, zdenerwowani wydłużającym się oczekiwaniem, zwracają 
się do dyżurnego ruchu: dlaczego nie ma autobusu? Czy coś się 
stało? Czy podstawiony będzie jakii zastępczy pojazd? Dyżurny 
nie potrafi udzielić żadnej sensownej odpowiedzi, dworuje sobie 
przy tym z pasażerów. „Poczekajcie sobie trochę na następny kurs 
— 
nic wam się z tego powodu nie stanie”. Obecni przy tej roz­ 
mowie kierowcy również doskonale się bawią. 
Kilka dni wcześniej. Duża grupa ludzi od ponad godziny bez- 
skutecznie oczekuje na autobus linii 154 przed Dworcem Głównym 
PKP. Panienka z kontroli ruchu MPK przy Dworcu nie wie co się 
stało. Sprawia wrażenie jakby nic ją nie obchodziła cała ta sytua­ 
cja. Pasażerowie odchodzą „z kwitkiem ”. 
Nie wiem — taką odpowiedi słyszy się bardzo często. Jest to 
lapidarna, lecz skuteczna forma spławiania „natrętów", którzy ma­ 
ją czelność dopominać się swoich praw. Oczywiście pracownicy tak 
„załatwiający” pasażerów czy też klientów (bo podobne sytuacje 
zdarzają się w sklepach, zakładach usługowych ł urzędach) dosko­ 
nale „wiedzą” za co biorą pieniądze. 
Dobrze by było, gdyby ich zwierzchnicy od czasu do czasu po­ 
zbawiali ich premii, a no pytanie dlaczego odpowiadali — nie wiem. 
(j.cz.) 
II”. 
Zakontraktowano 1600 ton — skupiono zaledwie 250 
Wsezonie ogórkowymbrakuje ...ogórków 
Od sierpnia pełną parą ruszyły Jut domowe przetwórnie warzyw 
1 owoców. Bardziej zapobiegliwe gospodynie robią zimowe zapa­ 
sy — przeciery, marynaty, powidła... Nie wszystko jednak obro­ 
dziło w tym roku. Wystarczy krótki spacer po sklepach i placach 
targowych, aby zobaczyć, ie w sezonie ogórkowym brakuje ogór­ 
ków. 
Tydzień w milicyjnej statystyce 
Dramat na drogach 
Siedem dni —licząc od godziny 8 rano w poniedziałek 19 Vni, do 
tej samej godziny 26 bm. nie był w Krakowskiem spokojny! Zano­ 
towano w tym czasie: 1 zabójstwo, 4 ciężkie pobicia, jeden gwałt 
i jedno usiłowanie zgwałcenia (sprawcy Ich zostali zatrzymani) oraz 
1 rozbój. Z przestępstw przeciwko mieniu zgłoszono MO 45 włamań 
a czego T do obiektów uspołecznionych i 44 kradzieże — w tym 
38 na szkodę osób indywidualnych. 
1985 
SIERPIE# 
Wtorek 
27Józefa 
jutro 
Patrycji