Mirador viewer

Czas.

Annotations

Showing 659 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

,,CIA!" wyeltetizi stlzliBiti m gelz!ili I-ta] alinii,

r«»».»«»«»*»

i» i*.i«e»«ly*ft«52E;y 3BSS HgTB?m

prenumerata MIESIĘCZNIE WYNOSI:

W Krakowie bez odnoszenia do domu ....... t zł. 5,40

W Krakowie z odnoszeniem do domu

........

zł. 6._

Na prowincję z przesyłką pocztową

zł. 6 .-^

Zagranicę z przesyłką pocztową

.................................. .,zł, 1 0 . - .

Za każdą zmianę adresu dolicza się zł. 0.50.

Reklamacje niezapieczętowane nie podlegają opłacie pocztowej.

Listów nieopłaconych nie przyjmuje się.

Prenumeratę przyjmują: Administracja ,,Czasu1*, wszystkie urzędy

pocztowe, wszystkie miejscowe i zamiejscowe Biura dzienników.

Redakeja rękopisów nie zwraca.

Nr. 196

Kraków, W torek 29 Sierpnia 1933

WAtttfty;aM pcastewe

o*lnrnr,

entówk%.

Rocznik LXXXV

KONTO P. K. O. KRAKÓW NR. «00.404,

Telefon Redakcji 100-50. -

Administracji 1 Drukarni 117-10.

Adres Redakeji i Administracji: Kraków, ul. iw . Tomasza 12.

Sędziny biurowe: ed t-tej de 12-fej 1 ed l!-tej de 18

«EMY OSŁOSIKlti

I«daor*łcnro u jeden wieras miilimetrowy:

Ogłoszeni* *wykU

tt ogo

Układ tabelaryczny, cyfrow y, k o m b in o w a n y .............................................

o.30

Ogłoszeni* w ,,Nadesłanych"

......................................... 1 ,

*t. 0.40

Nekrologi

......................................... ........................................... .

ił. 0,35

Komunikaty po kronice

...........................

zł. 0.50

Ogłoszenia n a pierw szej s t r o n i e ........................................

zł. 0.60

Ogłoszenia w n um erach świątecznych źó% drożej.

—

Ogłoszenia zam iej

scowe 25% drożej.

—

Za zastrzeżenie miejsca dolicz* etą 85JS.

Administracja nie bierze odpowiedzialności

za terminowe umieszczenie ogłoszeń.

Ceny ogłoszeń obowiązują od dnia zmiany w nagłówku,

()głoszenia przyjm ują: Administracje. ,,Czasu" t wszystkie miejecowe i u -

miejscowe B :ir* dzienników l ogłoszeA

Elity

Zapatrzeni w kryzys gospodarczy nie spo

strzegamy, że niezależnie od niego odbywa się

na polu -poli-tycznie!m, społeczne m, kultural

ne111 ,.przewartościowanie" ustalonych, jak

się zdawało prawd (czy formułek), przesunię

cie punktu widzenia w podchodzeniu do za

gadnień zasadniczych, powodujące płynność

poj ęć podstawo-wych.

Są historycy, -którzy twierdzą, że ludzkość

takie-go p:rzełomu jeszcze nie przechodziła.

Tymczasem bywały w historji okresy po

dobnego :po-padania w bezradność i ,to ilekrot*

nie :załamuje się autorytet dotychczas uznany

za ostoję i instancję ostateczną.

)Nie sięgaj.ąc przykładów zbyt odległych, to

n. p. rozkład świata rzymskiego z,aczął -się od

zaniku Senatu :Rzymskiego. Pomimo ostatecz

ne-go, zdawałoby się, upokor,zenia, dopiero

sankcja :senatu dawała sacrę im-p-era-torom i

cezarom i tworzyła w ten s-p-osób ośrodek mo

ralny imiper-jum, aż -do oficjalnego zniesienia

senatu przez Septima -Severa. (Władza o-d tej

chwili tylko faktycz(na, przestała pociągać

za sobą na-wet to warstwy, dla których utrzy

manie sio regi-ine*u bylo wręcz warunkiem

egzystencji.

Drugi-m

- takim przełom-em był upadek od

budow-anego w wiekach średnich autory-tet,u

N il wieku. Tak zwana, reformacja bynaj

mniej nie była zakończeniem wstrzą,su, który

przes-zedłszy fazy wahadłowych krańcowości

w postaci absolutom dominium targnął po

newnio świate(m rewolucją francuską.

Dziś przechodzi my epokę ponownego zała

. m a nia.się autorytetu, przez rew"olucję francu

ską na dotychcz-asowych ołtarzach, jak się

zdawało już na wieki us-tanowion-ego, to je-s-t

autorytetu ,,suwerennego narodu", wyrażają

cego się w parlamentaryzmie«.

«Zafcwestjonowanie parlamen:taryzm u o*bję

ło przedewszystkiem zasadę, na której on się

«opiera, to je-st równości «ludzi, czyli raczej ich

zdania w odniesieniu do zagadnień «państwo

wych.

Jeszcze w połowie ubiegłego stulecia teore

tycy wymagali, aby przegłosowana mniej

szość uznała się za przekonaną i bezwzględnie

wo-lę wię-kszości p r zyjęła j-ako swoją. Dziś

tego rodz:aju mistyczna koncepcja nikogoby

nie przekonała, przeciwnie tyranja większości

parlamentarnych uchodzi za jedną z najbez

w"zględniejszych i najbardziej beznadziejnych.

To, co jeszcze «przed dwudziestu laty rzadko

kto byłby się odważy! głośno wypow"iedzieć,

to co ucho-dziło r a -pewnego rodzaju ,,tabu"

:polityczne, to jest wiara w przedstawicielstwo

z wyborów pow:szechnych, na.g"le stało się

absurdem, jedną z omyłek historycznych,

dowodem ulegania masowym sugestiom ca

łych epok myśli ludzkiej.

Tak -to nieraz rozpoznanie nieprzyz11awane,

lecz już podświ(adomie się utwierdzające na

gle -staje si ę oczyw"isto.ścią.

- Praktycznym szko-pułem, o który roz-bija

się -parlamentaryzm, to niemożność znalezie

nia -sposobu wypośro-dko-w,aiiia własnej opinji

wyborcy, to jest ani sfałszowanej ani sugie

row-anej.

!Pomimo, że opin}a rządzonego społeczeń

stwa pozostaje w ostateczności decydującą dla

powagi rządów, to jednak okazało się, że par

lamentaryzm nie jest tym właściwym orga

nom do wyrażania woli społeczeństwa, że to

niezmiernie ważne centrum

nerwowe fun

!kcj!onuje błędnie. P o wo-j-nie, to j est zaledwie

15-oie lat temu, nietylko nasze społeczeńs,two

nic mające żadnego doświadczenia politycz

nego, ale i ,społeczeństwa o dawnej ,,kulturze

parlam entarnej11 licy-tow-ały się pod względem

ro-z-budowy p ra w wyborczych

spodziewając

się, że im szerzej -to prawo będzie roz-prowa

dzone, tem większa będzie gwarancja uchwy

c en ia ,,opinj-i", a dzisia-j uważa Mus-solini zor

ganizowanie nierówności inteligencji ludz

(kiej i ich państwowego nastawienia za jedno

pierwszych zadań każdego politycznego

przedstawicielstw-a . Społeczeństwa zaś same

są, tego w największym stopniu świadome,

czego dowodzi obojętność na wiele kwestyj,

k)tóre do niedawna ludzkość roznamiętniały.

Czy przyczyną tego zjawiska -jest świadomość

braku zdania o niezmiernie złożonych spra

wach współczesnego państwa, czy też może

uje!mne doświadczenie, -które demokracja zro

biła w Sowde-pji, dosyć żc -powszechna słabość

obrony praw ,parlamentarnych tam, gdzie sil

na wola jo mnie} albo więcej usunęła, jest

bezprzykładnym dowodem nagiego zwrotu

°binji.

Jeżeli konstatujemy, ze upad w świec.e au

torytet to czynimy to bez wszelkiej ,,bchadeiir

freude", gdyż epoki -pozbawione autorytetu są

niezmiernie niebezpieczne, nawet tam, gdzie

wytworzyła się władza faktyczna.

Nowe dziś hasło wywalcz-a _sobie prawo do

życia na, całe-j kuli ziemskiej, 1^ i za,dzenia

masy, lecz elity należy powołać

’

społeczeństwami. Ha-sła tego ni

nać ze st-anem obecnym i dowo zic,

szóści masowe -pomimo -pozorou ni

nigdy -tylko -,mniejszości, a raczej "

pr,zecież i za czystych rządów pa

ictw

nych-tyl-ko m ały od-setek zarządów *

należał do so-listów i gwiazdorów, n,

st-aty.stów i chórów, -do których odnoszono-s ,

nmże z Uolożeńskiem klepftniem po ramieniu,

lecz ’z bezwzględ-nem żądaniem ,,karności klu

bowej", to jest abdykacji z własnego zdania.

Jeżeli się dziś mówi o elitach, jako o czemś

nowem, to nie dlatego, aby dać ludzkości no

wy ,,Sch-lagw ort", nowe hasło, poza którem

treść będzie również mało uchwytna, jak za

,.wolą ludu", nie może więc chodzić o pła

szczyk albo« figowy listek, dla faktycznej w-ła

dzy, ale o ,stwo-rze:nie instytucji, którahy w"o

bec stanu obecnego stanowiła -po-stęp, stan

obecny przeżyła i wchłonęła.

-Wobec ’tego jest

konieCiZ(nością, by koncepcja odpowiadała

c.hociażby podśw"iadomym instynktom ,,naro

du", ,,’społec’zeństwa", ,,Państwa".

’Projekt reformy Senatu -przedłożony przez

pana prezesa Sławka, na Zjeździe Legionistów,

zabie-ra się do jedne-go z największych i nieza

przeczalnych absurdów" marcowej :Konstytu

cji, to jest sposobu powołania Senatu i roli

mu przyznanej i pragnie z niego :zrobić -przed

staw"iciels-tw"o ,,eli-ty" na ro d u . Tej ,,elicie" p r o

jekt wszakże nie przekazuje pełni przedsta

wicielstwa społeczeństwa, lecz staw ia ją Obok

Sej-mu, jako przedstawiciela masy.

Projekt przedstaw"ia najpierw spraw"ę pierw

szego powołania uowego Senatu, a po drugie

dalsze uzupełnianie się. przez ,powoływanie

przyszł-ych wyborców. Dru,ga kwestj,a nie ł)udzi

ła właściwie żadnych zasadniczych objekcji,

gdyż pewna forma kooptacji jest, jedynym

sposobem uzupełniania się ciała, które ma -być

przedstawicielem sofokracji w Polsce. Zarzut

stwarzania dwóch kategorji obywateli, t. j.

czynnych, a bie,rnych, us-połecznionych, a ego

ty-stów, bardziej lub mniej inteligentnych n a-!

leża,łoby pozostawić już samej, naturze, któ-|

ra nie-równo uposaża ludzi i dzieli ich wy

raźnie na :powyższe kategorje.

’,Pierwsza kwe

stja natomiast, t. j. pow"ołanie -pierwszego Se

natu przez Kawalerów Orderów Wojskowych,

budzi te same wątpliwości, jakieby wywołał

każdy inny system wyborczy, nie wyłączając

po-wołania 11. p. Uniwersytetu i Akademj-i do

1-go aktu wyborczego. Zawiłość węzła musi

być w ,ten lub inny s-po,sób przecięta i zna

miennym jest, że nie odezwał -się żaden pro

je-kt przeciwny.

W każdym razie należy się znowu uznanie

-dla ,,czynników" rządzących ", że nie zabrały

się już temu la-t siedem; do zmiany Konsty

tucji pomimo, że było ’jąż w tenczas ja;snem,

że Konstytucja marcowa jest błędną. !Właśnie

podówczas w" całym s-z,eregu społeczeństw kuli

ziem-skiej sprawa us-troju weszła w stadjum

dyskusji, to znaczy płynności. Zafiksow anie

jednej, z ówczesnych k}oncepcji byłoby -się

dzisiaj może już okaz:ało niepraktyczne. Obec

nie o wiele spokoj’niej -będziemy się zabierali

do dyskusji tych spraw i «. większe,m pr,zede

wszystkiem doświadczeniem, -tak otoceni, jak

w ła:sne ni.

Oo wszakże najważniejsz-e, to ogromny po

stęp w roz:umieniu obow"iązków jednos-tki in

dywidual]nej, wobec (Państwa jiako jednostki

nadrzędnej, w przeciwstawieniu do osławio

nej tezy XVIII wieku ,,patria est summa liber

iiatum**, która do niedawna je,szcze Chociażby

głośno nie uznawana był przewodnią dla wielu

z nas w inis-tynktownem ustosunkowaniu się

do Państwa.

,-f,

Leon hmta-Polczyńskl—

Kampania zbożowa.

Kampanja ziboż-owa 1933/34 r. nie zapow"ia

da się łatwo. Wprawdzie t. zw. pozycja staty

styczna uległa (z,nacznej poprawie, zmniejszył

się nietylko światowy obszar obsiewu, ale

i plony 4 zbóż.

- W p ł ynęło to bez,wątpienia na

zmniej-sze-nie -tych nadwyżek eksportowych,

które ,pozostają -z rok u n a rok nies:przedane,

ale niemniej są one ogromne i niema właści

wie wido,ków na ich ulokowanie, o ile «nie we

pchnie się ich «głodującym Chinom na «dłuż

szy kredyt. Niema też widoków na -ożywienie

obrotów handlow"ych. Urodza,j w Europie jest

niewątpliwy i choć nie wyrówna amerykań

skiego niedoboru, ;liczyć się trzeba raczej ze

s;padkiem importu ;pszenicy ,zamorskiej.

W pierw".szym naw"et okresie musimy się li

c)zyć ze zja;wiskiem odwrotnetm’: eksportem

pszenicy europejskiej, przedewszystkiem f,ran

cuskiej i niemieckiej,. Pociąga to za sobą zniż

kę cen nietylko ;pszenicy, ale i innych zbóż i

staw ia w w"yjątkowo ciężkiem ,położeniu e-ks

port,ujące k-raje Europy. Choć więc mo-żna,

a nawet należy się (liczyć wr drugiej; połowie

kampanji, tj. po wyczerpa-niu wła-snych za,pa

sów" w k raja ch importuj-ących ż mo,żliw"ością

pewnej :poprawy !lokalnej, a nadto w związku

z układem pszenicznym pewnego od:prężenia

w sytuacji światowe-j, to jednak -czeka nas

niewątpliw"ie wyjątkowo ciężki okres :pożniw

ny. Jak każda kampanja, tak i kampanja zbo

żowa wymaga strategji: musimy wytrzymać

pierwszo u-der.zenie pożniw"nej fali po-daży i

-po-d osłoną zarządzeń tymczasowych o:praco

wać plan, kt-óryby w przyszłości chronił od

podo(bnych sytuacji.

To drugie zadanie wymaga gruntownego

o-pracow"ania i skoordynowania programu we

wszystkich «działach rolniczych, już obecnie

jedna,k można stwierdzić, że powinniśmy

zwrócić więk-szą uwagę na eksport jęczmienia

owsa, których rynki nie uległy takiemu o

graniczeniu, jak rynek żyta i -pszenicy.

Zadanie na dziś — to przedewszystkiem

uporanie się z; nadmierną po-dażą. Sytuacja,

w jakiej znaleźliśmy się, ujawnia wielkie trud

ności od strony nie finanso(we,j, a technicznej.

Finansowo przygotowaliśmy się do kampanji,

prowadzonej według dotychcza,sowych wzo

rów, które opierały -się na jesiennym ekspor

cie. Eksport ten silą rzeczy musiał być i obec

nie jest deficytowy. (Państwo też nie cofa się

i dziś -przed dołożeniem ok. 10 zł. do każdego

wywożonego kwintala zboża.

- N iebezpieczeń

stwo obecnej kampanji polega na tem, że nie

ma poprostu dokąd zboża wywozie: ostatnie

rynki zbytu -się zamykają i cala niemal podaż

kieruje się n a rynek wewnętrz-ny. Państwo

może wyrównywać rolniko"wi straty przy wy

wozie, ale żadne państwo na świecie nie może

przyjąć na magazyny rządowe całej podaży

zboża w kraju, jeśli z tych magazynów nic

odpływa jednocześnie nadmiar zboża zagra

nicę.

,W ty-ch warunkach obniżka ceny nie jest

zwiastunem wyczerpywania się ćezeiw kaso

w"ych interwencji, a poprcstu aktem samo

obrony te,j interwencji przed nadmiei ną po

dażą z-e strony rolnictwa w interesie zresztą

n ie kogo inn-ego, jak tegoż rolnictwa.

Jak widać, sytuacja wymaga ścisłej kolabo

racji czynnika rządowego i społecznego.

Przy opracowywaniu planu obrony, -musi

my sobie uświadomić 2 rzecz) :

l) że o-becna podaż w bardzo znacznym

st,cpniu pochodzi z gospodarstw wło.ściań

skich i 2) że jakkolwiek (podaż ta przybrała

niemal już fantastyczne cyfry, nie osiągnęła

ona jeszcze punktu kulminacyjnego, gdyż nie

biorą w niej do,tychczas udziału rejo-ny półn.—

wschodnie. Rej;ony -te, w większości -łat deficy

towe dadzą w tym roku za:pewne nadwyżkę

pr-odu-kcji (zbożow"ej.

Sytuacja wy-maga opanowania podaży i

równomiernego rozłożenia jej na -cały rok.

—

Celu tego jednak «się nie osiągnie, o ile się

zmuszać będzie rolnika, zwłaszcza rolnika

drob’nego, do wyzbywania -się zboża za. w.szel

ką cenę w po,szukiwaniu gotówki. Niewątpli

wie urzędy skarbc-we u niepew"ne-go rolnika

mus-zą zabezpieczyć swe preten,sje w drodze

sekwestru zbo’ża. Postępowanie takie, ,zi pun

ktu widzenia fi’ska:lnego usprawied-liwione -

będzie tylko wówczas usprawiedliwione z pun

k tu w"idzenia gospodarcz-ego, a więc i ogólno

państwowego, j;e:śli ogranic,zać się będzie tyl

ko do zabez:pieczenia, za którem nie pójdzie

licytacja i rolnik będzie spokojny, że nie zo

stanie w" najmniej korzystnym ;momencie zbo

ża :tego za innarny :grosz ,pozbaw"iony.

(W przeciwnym razie będzie miała, miejsce

,,ucieczka od towa,ru" za niską nawet cenę,

bo każda cena będzie lepsza od osiągniętej

przy ’licytacji. Z

-tego samego względu nie

mogą się od’bywać teraz licytacje inwentarza

żywego, czy martwego, łub nawet sprzętu do

mo’w"ego.

’Z bytni fiskalizm w dbałości swej o zabez

pieczenie w:pływów podatkowych — s-twarza

jednoc:z:e’śnie ’sytuację nie -do poko-nani-a dla

naszej po:lityki zbożowej i tem same-m okręż

ną drogą niszczy najpewniejsze źródła docho

du Skarbu. .

Niezbędne tu j:est niewątpliwie z jednej

strony odpowiednie pouczenie aparatu w te

renie prze,z władze centralne — z drugiej stro

ny donoszenie przez rolników za pośredni

ctwem swych organizacji o wszystkich kon

kretnych faktach, które naruszają tę kolabo

rację, o konieczności której uprzednio mó

wiłem.

W tych warunkach rzeczą doprawdy nie

zmiernie ważną jest jak najszersze i jak naj

szybsze rozprowadzenie kredytu rejestrowego

w"śród większej własności, a zaliczkowego

wśród mniej’szej, względnie obmyślenie in

nych form kredy,towania mniejszej własności

wszędzie tam, gdzie kredyt zaliczkowy się nie

przyjął lub utracił zaufanie.

W tem miejscu należy się zw.rócić pod adre

se’m zarówno Ranku :Po(lskiego, jak banków

państwowych i :prywatnych, aby przy ściąga

niu zaległości brały pod uwagę trudności

związane z tc-gorocznein

sfinansowaniem

zbiorów i nic postępowały zbyt rygorystycznie,

przedewszystkiem z.aś, aby przewlekłość pro

cedury nie opóźniała rozprowadzania kredytu.

Rzeczą niezmiernie ważną jest. by banki w

zrozumieniu swego państ"wowego obowiązku

działały w najśeiśłejszem porozumieniu i szły

na rękę Komisji dla popierania obrotów arty

kułami rolniczemu

Społeczeństwo zaś rolnicze nie może zapo

minać, że najpewniejszym sposobem zrealizo

wania planów jest równomierna pcdaż w cią

gu całego roku. Ani rzucanie towaru za byle

cenę, ani spekulacyjne wyczekiwanie jakiegoś

momentu nie może dać pozytywnego rezulta

tu. Chwila obecna dowiodła, jak niesłuszne

jest ,twierdzenie, że w interwencji państwowej

zainteresowana jest większa własność tylko.

Obowią,zkiem ziemiaństwa jest uświadamiać

,pcd tym względem swych sąsiadów" — wło

ścian.

Trz-eha -przyznać, że w ostatnich czasacli

dużo już rzeczy sobie wyjaśniliśmy. Reprezen

tacje rolnicze robią w tym kierunku wszyst

ko, co tyl-ko leży w ich mocy. I dziś czynniki

miarodaj!ne i-dą w zupełności rolni-ctwu na

rękę. Akcja -tak skoordynowana napotyka nie

stety na -przeszkody w postaci nadmiernego

biurokratyzmu, jaki się zagnieździł w naszych

bankach. Biurokraty,zm ten przyno-si więcej

szkody i krzywdy całej akcji, niżby się naipo

zór mogło :zdawać.

-Wres-zcie powrócić musimy1do sprawy, któ

ra wo-bec utrudnień eksportowych samorzut

nie w ysuwa się na czoło Wszy-stkich z:agad

nień —

«do od(budowy r y n k u wew-nętrznego..

Zagraniczni :fachowcy zbożowi zdecydowanie

podkreślają, że dzisiejsze przesilenie wynika

nietyle 7. nadprodu.kcji, co z subkonsunu:ji. Rol

nik wobec niemal sztywnych kosztów produ

kcji musi zdobyć pewną stałą kwotę pienięż

ną. Im zboże ,tańsze, tem więcej go musi sprze

dać, ale też odwrotnie, im "W"ięcej zboża na

rynku, tem jest tańsze. Rozszerzenie konsum

cji zarówno na wsi, jak w mieście znacznie

ułatwiłoby o(panowanie ,podaży i :tego nasza

polityka zarówno zbożowa, jak ogólno-pań

stwowa. ani na chwilę nie może spuszczać

z oczu.

Rolnik wreszcie śledzić winien we własnym

interesie te przemiany, jakie obecnie zacho

dzą w dziedzinie ;produkcji zbożowej, a jakie

(się wyrażają w zupełnej deprecj;acji żyta. In

terw"encjonizm państwowy w najlepszym ra

zie może wytworzyć pewien wał o-chronny.

Pod jego osłoną organiz:m gospodarczy musi

szukać form przystosowywania się do zmie

nionych warunków życia.

Józef W iclou;iey sjci,.

iW nied-zielę 27 bm. odbyło się w gmach,u Tea

tru (Polakiego o g. 11 rano II -plenarne zebranie

VII Międzynarodowego Ko-ngresu Nauk Histo

rycznych, będące za,ko-ńczeniem prac, które o-d

bywały się w Warszawie. Zebranie otworzył

preze.s Zja-z-d-u prof. Dembiński, udzielając gło

su prof.

-Ketonowi (’B erlin), k tó ry wygło-sił o-d

cz,yt. p, t. ,,O p lanie -wydaw’nict:wa na,jstarsz;ych

źró’deł papieskich".

—

Drugi ralbrął -głos prof.

Lei.C’lrt (’Bołonja), któ-ry rozpoczął od .podzięko

wania !Polsce, złożonego n a ręce prof. Dembiń

skiego, za ułatwienie obrad naukowych histo

ryków" całego świata, poczem wygłosił referat

p. t. ,,Geneza -cc-chów w :zachodniej Europie",

stwierd:za-jąc, że przybiera o:na różne formy, za

l-eżnie od kraju i epoki, a n-ast-ę-pnie scharakte

ryzo-wał cechy -śre-dnio-wiec,zne.

Trzeci o-d-czyt wy-głosił -prof. Gooeh (Londyn)

,,O ideałach po-litycz’nych Hekbefca" ’najorygi

nalniej,szego angielskieg o pisar:za «po-litycznego

XV«II wieku, przedstawiając po-krótce z:arys je

go «systemu.

Nas-tępnie p rof. Wołgin. (Lenin:grad) wygłosił

odczyt p.

-t. ,,Od Babeufa do Marksa w epoce

rewolucji 1848 r."

-Chara-kteryz:u-jąc p-rą-dy spo

łeczne pierw-szej połow-y XIX wieku, p-relegent

w końcowym wywodzie postawił tezę, że mar

ksizm jes-t syntezą trzech c’zynn:ików: myśli u

topi-jme-j francuskiej, mieszczańskiej ekouonrji

angiel!skiej i filozofji niemieckiej.

Po ty-ch -prelekcja-ch zabrał glos prezes -Zjaz

du prof. Dembiński, charakteryzując li-c-zne i

róż’norodne prace Kongresu. Wed:le słów prof.

Dembińskiego -kongres dążył w swych pr-acach

do pogłębienia i’stoty życia -ludzkie-go, zawartej

w d:zieja-ch, ;zwrac-ał uwa-gę nietylko na pro

dukcję ma,terj-aihą i zewnętrzne przejawy ży

cia, ale szuka-ł motywów dorobku inte-lek’tual

nego, śled’ził poruszenia ludzkiego umysłu i du

cha. Kończąc Swe )pożegnalne przemówienie

preżes zjazcki prof. Dembińsk’i zaznaczył, że

w życiu narodów i lud:zkości istnieje nieprze’r

w"ana ciągłość, że mimo zmieniających się epok

i warunków t-rwa -ne-zm.ienn.ie ten :sam umysł,

ta, ,sama d u sz a lud-zka, te-n s-a-m człowiek ze

swemi uczuciami i -nat:urą.

Ostatni zabrał -gło-s: prof. Te-mperley, nowo

- obrany pre:zes Międz, K-om-itetu Histo-rycznego,

’-dziękują-c ’prof. Dembińskiemu, Bujakowi, Han

deismanowi, Haleckiemu i p. ManteuM-owi —

głównym" organi:zato-rom zjazdu. Prof. Temper -

ley :zakończył: Moi polscy przyjaciele, na.sze

:spotka:nie nie m ogło si-ę odbyć w !bard:ziej cd

powie-dniem mie-jscu, jak w tym szlachetnym,

-tak bogaty,-m w hi-st-orję kr-aju.

’Na :tern, prof. De-mbiń’sk i :zam:knął p-osi-edzenie

plena-rnej

Zakończenie Kongresu Historyków w Krakowie.

W dniu w"czorajszym odbyło się zakończenie

VII. Międzynarodowego Kongresu Historyków,

na który przybyło około 000 osób z obrad kon

gresu z Wars-zawy. W imieniu komitetu przy

jęcia uczestników kongresu w Krakowie mo

wę pow"italną w-ygłosił J. M. rektor prof. Dr

Kutrzeba. W przemówieniu swem mów ił o zna

czeniu hisctrji wogóle a dla każdego Polaka

w szczególności. Polska bow iem będąc pod za

borami żyła tylko wspomnieniami swej wiel

kiej i bohaterskiej przeszłości. Po powitaniu

J. M. rektora, które bylo utrzymane w tonie

nader serdecznym, wygłosili na plenum odby

tem w sali Domu katolickiego referaty prof.

Nabholz z uniwersytetu w Zurichu oraz prof.

Rostovtzeff z uniwersytetu Yale z New Ha

ven. R efe ra ty ja-ko p-le-narne od.były się bez

dyskusji. Na zamknięcie obrad VII. Między

narodowego Kon-gresu Historyków przemówie

nie wygłosił profesor Harold Temperley z uni

wersytetu w Cambridge, jako nowoobrany pre

zes na okres pięcioletni.

Po zamknięciu obrad J. M. rektor podejmo

wał śniad-aniem 200 naj,znakomitszych uczo

nych. W czasie przyj:ęcia na przemówienie prof.

Kutrzeby odpowiedział imieniem zgromadzo

nych uczonych profesor Coville z Paryża, pre

zes Związku Historyków francuskich.

Po przyjęciu goście zwiedzili Zamek i kate

drę na Wawelu oraz wystawę Sobieskiego. O 9

wieez. w Starym Teatrze odbył się raut wyda

ny przez miasto Krak,ów dla uczestników kon

gresu.

Należy podkreślić wielką ponad spodziewa

ną frekwencję uczonych cudzoziemców na ob

radach w Krakowie, tenibardziej, że prace kon

gresu w Warszawie były niesłychanie wyczer

pu-jące. Trwały one 7 dni. W tym czasie sale na

wszystkich posiedzeniach były szczelnie wy

pełnione uczestnikami i nie było referatu, po

którym nie byłoby 7 -8 wystąpień. Mimo tego

120 uczonych a to: 82 z Francji, 10 z Hiszpanji,

51 z Włoch, 18 z Belgji, 42 z N’iemiec, 35 z An

glji, 13 z Węgier, 18 ze S(anów Zjednoczonych,

3 z Egiptu, 9 z Norwegji, 9 z Rosji Sowieckiej,

9 z Szwajcarji, 2 z Malty, a nawet 1 z Indji

i z Avielu innych państw przybyło do Krakowa,

studjując po drodze dokładnie broszur,y o na

szem mieście.

Kongres odbył się wśród wielkiego zaintere

sowania. dyskusje stały na bardzo wysokim

poziomie naukoA\ym. Referenci nie cofali się

przed poruszaniem najaktualniejszych spraw"

jed nak bez akcentów" politycznych. Podnieść

należy, że w pracach kongresu -brali bardzo du

ży ud zial uczeni polscy. Nie było bowiem w aż

niejszego referatu, po k.tórym nie zabieraliby

głosu. Oczywiście, nie mówi się o w ielkiej ilo

ści referatów polskich.

Obrady VII. Międzynarodowego Kongresu

Historyków były prowadzone w pięciu języ

kach: francuskim, angielskim, niemieckim,

włoskim i hiszpańskim — w sekcj-i Europy

wschodniej -także w polskim.

Z Krakowa uczestnicy kongresu udają się

w czterech grupach na zwiedzenie Polski. Je

dna grupa jedzie do Zakopanego i Pienin, dru

ga do Wilna i Białowieży, trzecia do Lwowa

i Zagłębia naftowego, czwarta zAviedzi w"ybrze

że polskie zatrzymując się w Poznaniu i To

runiu.

Następne obrady od-będą się w r. 1938 w

Szwajcarji.

Uroczystość na cześć prof. Mavera.

W czoraj av ponied’ziałek w połud:nie po po-sie

dzeni,u kongresu historyków od(by-ła się w sali

Dziekanatu filozoficznego U. .1

piękna -uroczy

stość wręczenia prof. Gkwanni Maver*owi

z ,Rzymu dy.plomu członka honor-owego A k a

demi-ckiego Kola Przyja-ciół ,Włoch aa" obec-ności

dziekana -Wy,d(ziału f:i. prof. Jach imeckiego,

kuratora Koła prof. Dąbrowskiego, przybyły-ch

na kongres uczonych wło,skich i licznego gro:na

młodzieży. Wręczenia dyplomu -doko-nał p re

zes Koła Jarzębiński, charakteryzując w pięk

nem przemóAYieniu !zasługi prof. M avera na

polu nauki i zbliżenia polsko-wloskiego i ’pod

kreślając powszech-ną synrpatję, jaką cieszy

się -w ’Pols,ce. (Po podziękowaniu ze strony prof.

Mayera zabrał glo-s dziekan prof. Jachimec-ki

w języku w"łoskim, dając Avyraz radości z po

wodu przybycia prof. Mavera do Krakow"a i

uczczenia jego zasług przez na?zą ’m łod;zież,

jako pierwszego człon’ka honorowego Tow.

Przyjaciół Włoch.

Hołd złożony przez naszą, młodizież zasługom

prof. Mavera, cieszącego się lakiem uznaniem

naszych kół naukowych i arieiką sympatją k-ul

turalnych c(er całej Polski odbije się u nas jak

11aj życz 1iwrze ni ech em .

Wycieczka do Wieliczki.

W dniu 29 sierpnia br. to jest we wtorek ”(u

dadzą, się członko%yie VII. Międzynarodowego

Zjazdu Historyków na wyciecz.kę do Wieliczki.

Pociąg specjalny odchodzi z trzeciego peronu

dworca głównego w Krakowie o godiz. 3 minut

1 0 po poł-udniu. Członkowie zjazdu aa i111ii ze

brać się w salonie recepcyjnym na dAvadzie

śeia minut przed odjazdem pociągu. I dział

w wycieczce winni członkowie zjazdu zgłaszać

w biurze informacyjnem zjazdu, Collegium N’o

a um, sala 39, do g"odz. 13. Koszta przejazdu wy

noszą zł 2. Członkowie, którzy nie zgłoszą się

a v biurze informacyjnem. nie będą mogli wziąć

ud ziału w Ayycieczce.

Czas odnowić prenumeratę

na miesiąc wrzesień

1 of 4 • Strona 1

Mirador viewer

Czas.

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador viewer

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Download file

Download file

Deleting a comment

Advanced search

Suggest correction