Mirador viewer

Czas.

Annotations

Showing 668 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

N" 46

Ceita I I łio(aray»

Kraków,

Sobota 23 Stycznia 193*5,

Rocznik

LXYIIL

Wjńmmtm wSeesoB’M*,

Papież dia Polski.

Odezwa Księcia Bisk upa krakowskiego, po

lecająca Polskę, tak srogo nawiedzoną klę

skami wojny, współczuciu i ofiarności n aro

dów Europy, znalazła ju z serdeczny oddźwięk

tana, gdzie każda niedola narodu polskiego,

m ateryalna czy duchowa, zawsze spotykała

się z głębokiem zrozumieniem i z najszczerszą

chęcią usunięcia jej łub conajmniej złagodze

nia: n a wyżynach Stolicy św.

Otrzymawszy zawartą w odezwie wieść bo

lesną z ziemi polskiej, Papież Benedykt X \ ;

pierwszy pospieszył ze znacznym datkiem dla

polskich ofiar wojny, a za szlachetnym Jego

przykładem poszło całe kolegium kardyn al

skie. Namiestnik Chrystusowy dał nam tem

dowód współczucia i miłości ojcowskiej w chwili,

w której dziesiątki tysięcy ofiar innej kata

strofy, w kraju bliższym mu nietylko poło

żeniem geograficznem, o taką samą pomoc

wyciąga do Niego dłonie. Najwyższy Zwierzch

nik Kościoła, katolickiego czuje się wszakże

Ojcem i opiekunem nietylko jednego narodu,

nietylko wyznawców rzymskiego Kościoła,

lecz wszystkich ludzi, całego świata, jak to

z naciskiem zaznaczył we wspaniałej Swej

alokucyi pokojowej na odbytym wczoraj kon

systorzu. »Pontifex romanus — mówił —

jest Namiestnikiem Jezusa Chrystusa, który

umarł dla wszystkich ludzi i dla każdego

człowieka z osobna. Musi 01 1 temi samemi

uczuciami miłości obejmować wszystkich wal

czących, szczególnie zaś wszystkich katolików,

bez względu na to, do którego należą obozu

narodowego«.

My jednak, tak srogo nawie

dzeni następstwami wojny, którzy nie wszę

dzie i nie u wszystkich znajdujemy należyte

zrozumienie naszej niedoli, widzimy w tym

darze papieskim coś więcej, niż tylko wspa

niały akt pieczy Namiestnika Chrystusowego

dla cierpiących. Widzimy w nim dowód

szczególnej o nas pamięci, szczególnej troski

0 los kraju, któremu już wielki poprzednik

’ obecnego Papieża, Leon X I I I tak wspaniale

wystawił świadectwo w słowach: Polonia

)tem’p e r fidelis.

Odkąd też światło wiary św. zawitało na

ziemię polską, Polsk a zawsze wierze tej wier

ną była, a tak samo wierną Stolicy Apo

stolskiej. W tej wierze, w ufności w pomoc

Bożą naród polski i dziś, w tych straszli

wych przejściach, szuka pociechy i nadziei.

I)ziś nowy otrzymaliśmy dowód, że Namiest

nik Chrystusowy sercem calem pamięta o nas,

że całem sercem pragnie n am przyjść z po

mocą, a z wiadomości tej, pieczy i pomocy

wyrasta d!a nas umocnienie i pewność, że

zabliźnią się rany nasze, że i dla nas nadej

dzie jeszcze przyszłość szczęśliwsza. Alokucya

wczorajsza Benedykta X V świadczy wymo

wnie o tem, że pragnie być orędownikiem

1 rzecznikiem nietylko materyalnych potrzeb

najsrożej wojną dotkniętych narodów, lecz że

gotów jest głos swój podnieść także w obronie

ich narodowego dobra i bytu. Może i dla

nas nadejdzie chwila, w której głos Namiest

nika i w tym kierunku zaważy na szali na

szych losów. Lecz już dziś ten dowód współ

czucia i miłości, jaką z Jego ręki otrzymał

naród polski, stanie się, nie ponownem ście

śnieniem, bo ścieśnienie takie nie jest już

potrzebne, lecz nowem uświęceniem węzłów,

łączących »Polskę zawsze wierną«, ze Stolicą

Apostolską.

Pomoc wojenna Japonii.

,Jedną z ważnych kw estyi w obecnej wojnie,

jcft zagadniecie, czy i jaki dslszy udział weźcie

w niej jeszcze daleki sprzymterzei iec Anglii s

tem ?amem trójporozumienia : Japonia ? Po czyn

l Dem przyłączeniu się lego państwa do mocarstw

wojujących, po znanej nocie rządu japońskiego

do"Niemiec, w której tak bezceremonialnie zażąda*

’ do ,odstąpienia* Japonii cennej kolonii niet»ieo

kfcj Kińuc«au, przypuszczano fgolnie, że rychło

jaź zjdtci się na europejskich polach walki armia

pomocnicza japońska, a na morzach europejskich

Jdpońska’ flota w ojenna.

Przewidywania te dotychczas się nie spełniły,

Udział Japonii w wojnie ograniczał się dotych

czas gTfóWnie do wydarcia Niemcom wspom nianej ko

lonii Kiauczau oraz do wysłania na ocean Spo

kojny oraz Indyjski kilku pancerników i ksążow—

Dików, które w raz z flotą angielską ścigały tak

krążownik niemiecki ,,Eroden*, jak i esk ad rę

br. Spee. Część tych okrętów japońskich ucze

stniczyła podobno także w bitwie koło wysp F*lk

hndzkich na Atlantyku i w niemałej mierze przy

śniła się do zniszczenia krążowników ,Sebam*

tatrt* i ,Gneisenau* oraz kilku mniejszych. Po

7-*tem o ,pomocy japońskiej," udzielonej rzekomo

Hogyi, kiąiyly i krążą tylko mniej lub więcej

iDntastyczne wieści pryw atne.

—

Pogłoska,

jakoby po stronie "rosyjskiej na wschodnim tere

’d* wojny w ałczyła cała armia jap ońska, okaza*

a s’e bezpodstawną. Natomiast nie doczekała się

, *spfZ9CZ8uia po dziś dzień wiadomość o przyby

ciu do W arszawy mniejszych grup pionierów o

raz inżynierów japońskich, dalej o udzieleniu

Rosyi przez Japonię ciężkich dział pozycyjnych,

obsługiwanych wyłącznie przez oficerów jap-oń

sk=ch, które wzięły podobno udział w ostrzeliwa

niu Przemyśla, craz w obronie Warszawy.

Natomiast wiadomość, jakoby Rosya za tę po

moc odstąpiła Japonii drugą połowę Sachrlinu

spot,kała się z kategorycznem wprawdzie, ale

w gruncie rzeczy nieco rragadkowem zaprzecze

niem z obu stron, tak ze strony japońskiej, jak

i rosyjskiej. Wkrótce potem pojawiła się znów

półurzędowa enuticyaeya japońska, która oznaj

miała, że z zajęciem kolonii Kiauczau oraz z ,,o

czyszczeniem" oceanów wschodnich z okrętów

wojennych i,ianieckieh rola Japonii w tej woj

nie jest skończona. Euuncyacya ta, jak się zda

je, spowodowana została przesileniem parlamen

taroem w Japonii, odzywającą się coraz silniej

opozycją znacznej części parlamentu japońskiego

przeciwko vzbytniemu awanturowaniu się" Japo

nii w obecnej w ojnie.

Tymczasem w ostat.nich tygodniach w prasie

angielskiej i francuskiej kwesty» znaczniejszej

pomocy jap« ńskiej ponownie stała się przedmio

tem ożywionej dyskusj’i. Wołano o nią głośno

we Frrn:yi, a także z głosów angielskich wyni

kało, że uważsnoby ją nsd Tamizą za wielce

pożądaną Wprawdzie nie brakuje ecuacyacyj,

które zdradzają pewną obawę przed zaciągnię

ciem zbyt wielkich długów wdzięczności u J a

ponii, co w przj’szłośei widmo ,żółtego niebez

pieczeństwa", niepokojące i tak już Europę i A

meTj’kę, ucieleśnićby mogło i przybliżyć. Lecz

niepowodzenia wojenne trójporozumienia zmusza

ją do milczenia te obawy, i dziś znów pragnie

nia uzyskania pomocy z tej strony, chociażby za

najwyższą cenę, rozbrzmiewają w prasie trójpo

rozum ienia coraz głośniej.

Udzielenie zbrojnej pomocy lądowej przez J a

ponię jednemu z państw trójporozumienia było

by imprezą kosztowną, a pod względem te,chni

cznym niełatwą do przeprowadzenia. Łatwiej

szem w każdym razie, o ileby armia japońska

przybyć miała na teren wschodni, niż gdyby za

mier!ano sprowadzić ją na teren zachodni, do

Francyi, na wschodzie bowiem przewiozłaby Ja

pończyków kolej transsyberyjska, dz=ś już pra

wie na całej przestrzeni dwutorowa. Natomiast

do przewiezienia armii japońskiej do zachodniej

Europy potrzebnąby była olbrzymia flota. Na po

łączona z tern trudności w skazuje obecnie —

jak donosi Nieu w e Rołłerdamsche Courant - zna

ny orgati rosyjski: Birśewyja Wiedomonti. Dzien*

oik ten pisze:

,Jeśli przyjmie się jako podstaw’ę obliczeń, że

lo przewozu jednego piechura potrzeba jednej

tony, do przewozu kawalerzysty z koniem d«ie

sięciu ton, a dla jednego działa polowego 500

ton z pojemności statku, w takim razie do prze

wiezienia jednego tylko korpusu srcuii japoń

skiej potrzebnaby była flota, złożona z 60 pa

rowców transportow’ych, z których każdy mu

siałby mieć pojemności 15 000 tor. Japońska

flota handlowa obejmuje obecnie 2,800 parow

ców i 30.000 żaglowców. Rzecz naturalna, że

do tak dalekiej podróży użyćby trzeba wyłącz

nie p arowców’.

Fiota patow’a Japonii posiada

ogółem pojemności 1 i pół miliona ten. Do prze

wozu trzech korpusów potrzebowałaby Japonia

200 wielkich parowców. Główna trudność tkwi

jednak w ta n , że tak olbrzymia fiota transpor

tow-a w y m ag ałaby olbrzymiej zbrojnej osłony

przed ewentualnymi atakami nieprzyjacielskim!.

Osłoay tej nie mogłaby udzielić flota wojenna

angielska, ponieważ zmuszona jest czuwać nsd

bezpieczeństwem w’łasnych wybrzeży, a nadto

osłaniać transporty w-ojsk angielskich do Francyi.

BZgdsnie to przypadłoby więc w udziale tylko

f!ocie japońskiej. T}mczasem liczyć się trzeba

z możliwością, że flota transportowa japcńłka

zaatakowanąby została przez niemieckie okręty

wojenne, zwłaszcza przez niezmiernie ruchliwe i

przedsiębiorcze niemieckie torpedow ce i łodzie

podwodne. Zabezpieczenie transportu przed takim

atakiem wymagałoby wielkiej czujności ze stro

ny osłaniającej je f!oty wojennej. Co więcej, fto

ta osłaniająca, a więc japońska flota wojenna

zmuszonąby była otaczać bez przerwy flotę trans

portową zwartą linią. Na czele floty transporto

wej, na jej bokach i tyle płynąeby musiały ia

pońskie pareerniki liniow’e i kfążowniki. Odstępy

między nimi powinnyby wy pe!nis ć torpedowce.

Nadto potrzebaby przy takim transporcie znaczniej

szej liczby szybkich krążow ników do pełnienia

służby wywiadowczej,

,,Czy flota wnjeana Japonii wystarcza do speł

nienia tego zadania? Jest ona silną, lecz niezbyt

liczną, tak, że starczyłaby tylko na zabezpiecze

nie transportu jedjmie dwóch lub trzech korpu

sów na raz. Transport taki trw-ałby dwa do trzech

miesięcy. Dopiero więc po dwóch iub trzech m,ię

siącach mogłaby stanąć na ziemi francuskiej

pierwsza, a niezbyt s!lua, bo zaledwie 120.000

licząca armia japońska. Wobec zaś ostatnich wy

padków w’ parlamencie japońskim jest rzeczą zgo

ła w’ątpliwą, czy rząd japoński będzie mógł w ten

sposób pospieszyć z pomocą euiopejskim swoim

sprzymierzeńcom" .

Tak brzmi artykuł organu rosyjskiego. Otóż

co do ścisłości jego obliczał nasuwają s;ę pewne

wątpliwości. Wiademo, że transporty wojsk in

dyjskich do Francyi nie wymagały tak olbrzymiej

floty przewozowej, ani tak silnej wojennej floty

ochronnej, a dokonywały s ę przeważnie na tej

samej drodze, jaką cdbyćby musiała sukursalna

armia japońska. Nasuwa się też podejrzenie, że

w staraniach o pom’oc japońską zaznacza się pe

wna konkun:ncya, pewna ry wałizaeya Rosyi i An

glii, że każde z tych państw pragnęłoby ją uzy

skać przedewszystkiem dla siebie. Artykuł Birż.

Wiedomosti ma też widocznie Da. celu wykaza

nie, że ewentualne udzielenie pomocy Rosji b}’

!oby dla Japonii akcyą łatwiejszą i mniej ryzy

kowną.

Co ca to (dp :,wie Japonia, trudno przewidzieć

Z całej dotychczasowej, r.ak przebiegłej polityk

,Wielkiej brytanii wschodniej Azyi" wcosić ino

zna, że Japonia pcwcdować się będde w tej spra

wie wylączme względ.mi na vłasną korzjść, że

z pomocą conajmuiej bardzo drożjć sę będzie

że udz’eli jej tylko ternu ze sprzymierzeńców

który ieraz lub w przyszłości będzie mógł za to

najhojniej zapUcić. Że pomoc japońska okaże się

po w,ojn=ę bardzo kosztow ną dla całej Earop,y

oraz dia interesów wszystkich narodów europej

skich, to żadnej już nie !.lega wątpliwości. Lecz

z tem się nie liczą dziś państw a trójporozomie

nia.

SST?

S fin a c y a «Szisieisza»

Kr-aków 23 stycznia.

Także dzień w czorajszy minsj bez ważniej

szj’ch wypadków wojennych Dziś nie ma nawet

wieści z gubernii płockiej, gdzie Rosyarie prze!

tygodniem przeszli do ofenzjwy i usiłow-ali po

nownie podsunąć się prd granicę niemiecką, co

zresztą przy pierwszych dwóch próbach ciężkie*

mi przypłacili stratami. Z terenu wojny na za

chód od Warszawy dowiadujemy się z urzędo

wego biuletynu, że ataki niemieckie w odcinka

Suchej postępowały znów zw olaa naprzód — że

;sa!.omiaet n a w schód od Pilicy n?e zaszło ni(

’lowego, N atomiast w odcinku Nidy wywiązał!,

s;ę wczoraj żywsza walka artyleryi, przyczem

austryacki pocisk dtułow y zburzył dworzec m.ia

steczka Chęcm, oddalonego około trzech mil ra

zachód od Kielc. Z wiadomości tej wynika, ii

wiadomość prywatna o zajęciu- Kielc przez w ’ j

ska sprzymierzone, jak’a pojawiła się przed kilku

dniami, była przedwcresca.

Nad Dunajcem i w ,Karpatach sytuacya żadnej

aie uległa zmianie. We Francyi, zmaganie się ua

całej linii trwało dpkj, z wyjątkiem terenu za

chód ai ego, zbliżonego do kanału la Manche, gdzie

ulew ny deszcz umemćźiiwiał większe operacye.

Na inny,h puaktach Francuzi gwałtowną ofan

zywą usiłowali zyskać ua terenie, lecz bezsku*

teczoie.

Według ostatniej depeszy z Konstantynopola

jrmia turecka, tocząca obecnie wielką bitwę na

graniey rosyjsko-iureekiej, zdołała powstrzymać

wszystkie ataki rosyjskie. Na ogół więc sytuacya

wszędzie jest niezmieniona, lecz wszędzie dla

dwuprzymierza korzystna.

Lesiftnsf«

Gwiazdka d!a legionistów.

Biuro prasowe Nacze)oego Komitetu Narodo

wego nadsyła nam następująca sprawozdanie ?

Jzifłalności ,Komitetu P*ń " , urządzających gwiazd

«ę dia legionistów polskich pod protektoratem

;ej c. k. Mości A reyksięinej Izabelli.

Komitet Pań, urządzający gwiazdkę dla leg’oni*

stów, rozpoczął swą działatoość 12 grudnia. W hote

iu Bristol przez cały dzień dyżurowały panie

zajmujące się zbieraniem datków i darów w na

turze, oraz rab:ąc sskupy potrzebnych na gwiazd

kę przedmiotów. Równocześnie w lokalu Nau

markt 12, w wielkim garażu, cdsiąpionyra w tym

eeiu z całą uprzejmością w iorieoiu Komitetu ra

tuuknwego przez p. radcę Twardowskiego, grono

pań i panien, oraz młodzież?, między tymi kilku

legionistów z zapałem oddawało się żmudnej

pracy pakowania. Tysiące torebek przechodziły

z ręki do ręki i napełniały się różnymi przed

m iotami.

Zawartość każlej torebki z małymi odmiana

mi stanowiło : 1 para ciepłych skarpetek, 2 chust

ki do nosa, 25 papierosów , mydło lub śarieca,

zapałki, czekolada lub herbata, cukier, pierniki

i opłatek. Takich torebek spakowano około 7000.

Równocześnie sortowano i wiązano bieliznę i cie

płe rzeczy w wielkie pak?, zeszywając wszystkie

t.e przesyłki w karton i nieprzemakalne płótno,

lub układając w drewnianych skrzyniach. Takich

wielkich rakuoków zrobiono 151 na 12.215 łudzi.

Do Jabłonkowa wysłano 11 pak na 1.220 lu

dti i 1 pakę ty.toniu. Do Tep!itz-Scfconau 1 p a

kę na 125 ludzi. Do Piszczan 1 pakę na 25 lu

dzi. Na wilię dla legionis’ćw w Wiedniu zrobio

no 160 paczek. P. Lewandowskiemu posłano 1

pakę zaw ierającą: 100 paczek tytoniu, 6 słoików

z konfituram i, zapałki, mydło, suche ciastka, książ

ki, trochę bielizny i t. d

Pułk Dotrzymał gwiazdkę w dn, 24 grudnia,

jak to świadczy telegram bryg. Piłsudskiego i

kartki dziękczynne obdarowanych i ucieszonych

żołnierzy. Również chorzy w Teplitz-S hoasu i

Piszczaaach nadesłali podziękowania. Do pułku

II i 111 po długiej i ciężkiej drodze nadszedł nasz

transport d. 28 grudnia 1914 r. Do Jabłonkowa

odeszły rzec’y dn. 29 grudnia.

Zestawienie dochcdów i wydatków przedstawia

się następująco : ,,—

Wpłynęło od dn. 12 grudnia do

d. 31 grudnia....... 18.603

k.54 h,

Nadto ciepłych rzeczy, ubrań i

innych darów w naturze war

tości conajraniej

7.000 k. —

Wydatki wy cios!y....... 18.248

k.54 h.

Pozostałość .......

355k.—

Wszystkim tym paniom i panom, którzy bądź

zbieraniem datków na ten cel, bądź przy zaku

,n a ch iub pakowaniu spieszyli z tak chętną i

gorliwą pomocą, Komitet wykona!wczy składa ni

niejsze m serdeczne pcdziękowanie.

Zofia Csaky-PaJlavicini w, p.

Zofia Rosnerowa m. p.

S,uaMUWKa»JŁ«n««’v;."»r

f § Odznaczenia. !

Ław

vwm%m

^Ostatnia lista odjnaczcń w armii wyka? uje na

stępujące polskie nazwiska:

();der Żelaznej Korony III klasy z dekoracją

wojenną otrzymali: Z}gmuufc Grabowski,

odpułkownik w stanie spoczynku, b. kom en

dant 12 pułku piechoty obrony krajowej, Fciins

Szeparowiez, podpułkownik 22 pułku pie

choty obrony krajowej.

- Najwy"ższe w yrazy uznania za waleczność oka

aoą w obi c m nieprzyjacielu otrzymal,i: Euge

oiusz Su!ski i Dr F eliks Godowe ki, obaj

aadpoiucznicy 19 pułku piechoty obrony, krajo

vej, Hugo Kalina, Stanisław Pangor, Ka

z!mierz Pilarz, Bolesław Śaiadowski,

wszyscy porucznicy 19 pułku piechoty obrony

krajow ej.

Srebrny medal za walecz,ność 1 k!asy otrzy

m ali: Stefa n Czernek, feldwebe-i, S.laoisław

muda, plutonowy,MichałKręcina, Stara

staw Kruczkiewież, szeregowcy, wszyscy

16 pułku piechoty ?obrony krajowej, Henryk

Brodawka, kapral, Sta? isłnw L i p ?j t, do

*radca patiolu, obaj z 4 pułku ułanów, Stani

-?law Zagórski, wicewachmistrs żandarmerr i

)ddziiła 5, Jan Pazdera, szeregowiec 8 pułku

piechoty obrony krajowej, Ł ukasz Zachajski,

plutonowy 28 pułku p’eehoły obrpny... krajowej

Srebrny medal za waleczność otrryau?li: Jan

Tarkowski, A ndrz ej Duda, Mąry,aa Szu

oert, feldweble; Józef Czopah, Józef Or

risz, Franciszek Kajdas, p!ulónowi; Franci

-z?-k Wossr, c zyna , Antoni Chwałek, Jan

Puchała, kaprale; Józef Stryk, fra]ter; Sta

tisław Dziedzic, Lambert Macie ja s z, Lu*

d*ik Piątek, Mikołaj Żak, Franciszek O r

cisz, Jan Tryczyósbi, Franciszek S z p o r -

e r, MichałPo1c,z, Franciszek Bury, Wojciech

Wójcik, Stanisław S u d orowski, Józef B ą k,

Andrzej Janda, Józef Bartkowski, Józel

Fic-ek, w szyscy z 16 pułku piechoty obrony

- trajowej; Dr praw Ludwik Bąko wski, cho

-ąży rezerwy, Jan Kaleta, plutonowy, lano*

;enty P e t u cha, plutonowy, Gustaw Twir

izik, frajter, Józef G cm bi k , Albin W a tul?,

Franiiszek W oj u a r, Józef Kra wc%ykowski,

-szeregowcy, wszyscy z 31 pa!ku piechoty obrony

krajow ej; Antom Wola ós ki, d?owódca patrolu,

Michał Stępin, kapral, Sb fan Franczak,

Antoni Węglarezyk, Hilary S y d o r, wszyscj

4 pułku ułanów; Jozef Jabłoński, szerego

wiec z 33 oddziału sanitara« go ; Antoni D u b i n a,

5 pułku ulacó rt; Michał Ko ma d a , Staniała*

Witkowski, P aw eł Liśkiewiez, Stanisław

Szyj o w 8 k i, Włady%iaw P e 1z, Stefan Jasiń

ski, plutonowi, Wawrzyniec Madej, Władysław

(oiasda, Jan Dziubao, Jan Wid zi s z e,w

g;i, Mikołaj Bojek, Stanisław N i e m i e c,

’iotr Boroń, R udolf Jabłoński, Stanisław

r z y 1a k , Kaziojierz Bieda, Antoni B is

intoui Marciar z, Władysław Krup-a, wszyscy

45 dywizji haubic polnych obrocy krajowej.

ron 21.651. Podnieść wreszcie należy, iż miejska Kasa

Oszczędności oprocentowuje obecnie nowe w-kładki po

47, °/o i że zwrot nowo wniesionych wkładek nie pod*

lega ograniczeniom moratoryjnym . Tak więc, przyzna*

jąc swej klienteli najkorzystniejsze warunki, daje na*

sza Kasa Oszczędności najzupełniejsze bezpieczeństwo,

oparte na bardzo znacznych funduszach rezerw-owych

i/pierwszorzędnej łokaeyi, co zwłaszcza w czasach dzi

siejszych ze szczególniejszym naciskiem trzeba pod-’

kreślić.

Z Uniwersytetu ludowego im. A. Mickiewi

cza otrzymujemy następującą odezwę: W południo

wych okolicach Królestwa Polskiego, oswobodzonych

od rosyjskiego panowania, mimo strasznej nędzy i klęsk

zadanych przez wojnę, budzić się zaczyna umysłowe

życie, rozwija praca kulturalna, podejmowana w imię

narodowego uświadomienia ludności. Do na*, do Kra

kowa, jako ogniska kultury polskiej, zwracają *ię z żą

daniem pomocy w postaci książek. Potrzebne są prze

dewszystkiem elementarze, pierwsze czytanki, w yda

wnictwa historyczne i pedagogiczne, książki omaw-ia

jące sprawy i stosunki polskie, dzieje porozbiorowe,

pieśni i powieści patryotyczne. Uniwersytet ludowy im. -

Mickiewicza pragnie pośredniczyć w przesyłaniu książek

do Królestwa i zw-raca się d,o wszystkich mieszkańców

Krakowa z serdeczną prośbą o książki. Znajdą się one

w każdym polskim domu, ofiara z nich łatwa, dla ka- .

żdego dostępna, oddać zaś mogą wielkie usługi ludowi

naszemu, budzącemu się do nowego życia, do lepszej

przyszłości. Książki składać można codziennie w biurze

Uniwersytetu ludowego od 5--6 popołudniu i w biblio

teceod12- 1iod6- 8,ulicaDunajewskiego1.7.

Helena Witkowska. Prof. Dr. M. Raciborski.

W niedzielę, o 6 wieczór, odbędzie się wykład prof.

Adama Wodziczki o Stanisławie Szczepanowskim w Mli

Tow. Technicznego.

Aprowizacya miasta w ryby. Dzięki stara

niom p. wiceprezydenta Dra J. Nowaka i Tow. rybac

kiego, udało się sprowadzić do Krakowa większą ilość

karpi z dóbr Zatorskich, których sprzedaż odbywa się

jut codziennie w sklepie na placu Szczepańskim, oraz

we czwartki i piątki na tymże placu na stanowiskach

?argow-yeh. Zarząd dóbr Zatorskich pragnąc spopulary

zować i uczynić dcstępnem dla szerokich warstw lu

dności miasta Krakowa mięso rybie, zniżył powtórni«

cenęna2kor.40h. za1klg.,

tym sposobem ryby,

uważane dotychczas nieraz za przedmiot zbytku, staną

się artykułem , służącym ku codziennemu użytkowi.

Obecnie, gdy cena ryb jest tak przystępną, należa

łoby baczniejszą uwagę zwrócić na ich konsumcyę, a to

we własnym i ogólnym interesie. Mięso rybie pod wielu

względami przewyższa, wołowe, obok tej samej poży

wności, posiada wytworny i delikatny smak i jest nad

zwyczaj lekko strawne, dlatego używanie go, jest wska

ne dla rannych i chorych, oraz dla osób nie m ają

cych dość ruchu. Przez częste używanie mięsa rybnego

i to nie tylko w posty, ale parę razy w tygodniu, za

pobiegnie się choć w części dalszemu drożeniu mięsa

wołowego, gdyż konsumcya tego ostatniego zmaleje, a

przez to i zapasy bydła starczą na dłużej.

Za kradzieże. Wczoraj znów odbyły się dalsze

rozprawy przeciw wieśniakom i mieszkańcom okolic,

nawiedzonych inwazyą rosyjską. Tym razem na ławie

oskarżonych zasiedli włościanie z gminy Głęboka, któ

rzy zrabowali tamtejszy dwór p. Kazimierza Podlodow*

skiego. Rozprawie przewodniczył starszy radca sądu

Dr F"erens, oskarżał prokurator Dr Wacławowicz. Po

przeprowadzonych rozprawach zasądzeni zostali: Ka

zimierz Krzywdziak na 7 miesięcy ciężkiego więzienia,

a Wojciech Krzywdziak, Jan Łagowski, Michał Bartosz

i Karol Seńko na C miesięcy ciężkiego więzienia. W na

stępnych rozprawach skazano za rabunki wojenne Ka

tarzynę Dziurową z Wyciąż na 6 miesięcy więzienia,

co do innych trzech włościan i jednej mieszkanki Lasu

Korzelnickiego odroczono postępowanie sądowe, celsm

zebrania materyału dowodowego.

Teatr polski w Wiedniu. W daiszym ciągu

przedstawień teatru polskiego w gmachu Wiener Bur

ger llieater w Wiedniu wystawiono wesołą komedyę.

spółki autorskiej Abrahamowicza i Ruszkowskiego Mai

z grzeczności, graną w biegłym sezonie z powodzeniem

na scenie Teatru ludowego w Krakowie. Sukces towa

rzyszył jej także i w Wiedniu. Oklaskami przyjmowała -

licznie zgromadzona publiczność kreacyę p. Nowackie

go, reżysera teatru lwowskiego, p. Ireny Trapszo, pp.

Czaplińskiej, Hohendlinger, Feldmana i Jednowskiego.

Po skończonem przedstawieniu wywoływano aktorów

kilkakrotnie. Teatr polski w Wiedniu zdobywa sobie

z każdym dniem coraz większe uznanie ze strony pra

sy i publiczności nawet niemieckiej.

Lis!y s!ra!.

W ]iście nr. 106 znajdują się dv/a nazwi ka

polskie: Wiktor Czerny, nadporucznik 28 puł

ku piechoty, ranny, Eugieniusz Gal, chorąży 19

pułku piechoty, zabity.

W i=ście nr. 107 są następująca polskie nazwń

ka: Stanisław Bełski, porucznik 102 pułku

piechoty, rannj% Władj s!aw B i e r b a uer, chorą

ży 19 pułku piechoty, ranny, Miecz} staw G r a

bó w i ecki, porucznik rezerwowy 95 pułku pie

chot}’, raany, Józef Jaworski, cboiąży 19 puł

ko, raany, Michał Kłodziński, kadetrezerwj

95 puł«u piechoty, ranny, P’ranciszek Machów

s k i, porucznik 1 pułsu piechoty, zabity, Józef

Michałowicz, k adet 1 pułku piechoty, zabi

ty, Medard Olszański, nadporucznik 95 p u k u

piechoty, ranny.

mm,mmmą,

Kasa Oszczędności m. Krakowa. Jak już

donosiliśmy, Kasa Oszczędności miasta Krakowa wy

wiozła wespół z innymi bankami w listopadzie z. r.

fundusze swej klienteli i swoje własne, celem ich za

bezpieczenia, do Wiednia, gdzie urzęduje w gmachu

Towarzystwa ,,Mercur* przy ulicy Wollzeile l, drugie

piętro. Dyrekeya Kasy prowadzi mianowicie w Wiedniu

dział wkładkowy, a ,ożywiony ruch tak w kierunku na

pływu wkładek, jakoteż ich wypłat świadczy, iż insty

tucya oddaje znaczne usługi swej klienteli, rozpró,szo

nej tak w Wiedniu, jak i po innych prowiucyaęh pań

stwa. Podnieść z uznaniem należy, że m. ł(asa Oszczę

dności od chwili wydania pierwszego rozporządzenia

moratoryjnego nie korzystała i nie korzysta w pełnej

mierze z przysługującego jej prawa ograniczenia wy

sokości zwrotów z książeczek wkładkowych, czego do

wodem wysoka cyfra około 2,000.000 koron, wypłaco

nych w czasie od 1 sierpnia do 31 grudnia z. r.

Pozostałe w Krakowie biuro Kasy przyjmuje nadal

w dnie powsz,ednie w godzinach przedpołudniowych od

9 do 12 raty z pożyczek hipotecznych lub ich częścio

w’ą upłatę, spłatę zaliczek na zastaw papierów warto

ściowych i wykupńo weksli. Funkcyonuje również

istniejący przy Kasie zakład zastaw’niczy dwukrotnie

w tygodniu, tj. we wtorki i piątki, w godzinach= przed

południowych, przyjmując prolongaty i wykupno za

staw’ów. Korzysta z tego uboga ludność miasta w sze

rokiej mierze, w’ykupiono bowiem w ostatnich tygo

dniach ubiegłego roku 873 sztuk fantów za kwotę lco—

Oca!ony przez rodaka.

Dz. Beri. zamieszcza list Polaka, Edmunda Tyiewisza,

który został ranny we Francyi jako żołnierz niemiecki.

Oto treść wzruszającego dokumentu:

Dziwnym zbiegiem okoliczności przeznaczono mnie

pułk u piechoty. Po 72-godzinnej jeździe

zajechaliśmy do Francyi, gdzie innie przydzielono do

9 kompanii. Pierwszą moją mj’ślą było, odnaleźć w jaki

bądź sposób Polaka. Śledziłem tw’arze, mowę, nazwiska,

lecz w’szystkie moje starania były bezowoenemi.

Po kilku tygodniach w ciągiem kopaniu i strzelaninie,

po kilku stoczonych bitwach, los mnie zawiódł w oko

lice miasta LB...., gdzie w nocy przypuściliśmy cztery

ataki na pozycye francuskie i angielskie, z których

nieprzyjaciel ratował się ucieczką i usadowił się na

nowo w poprzednio wykopanych rowach strzeleckich.

Padło przy. tych szturmach kilku mych towarzyszów

broni; prawy mój sąsiad i drugi z rzędu z lewegs

boku. Lecz mnie Pan Bóg swą ręką obronił i wypro

wadził szczęśliwie z tego piekielnego ognia.

Szukając schronienia w rowach, uszykowaliśmy się

do piątego ataku. Na dany sygnał rzuciliśmy się z ba

gnetem w szalonym pędzie na nieprzyjacielskie pozycye,

przeskakując przez trupy, które pokryw’ały pole. Ogień,

którego nie szczędzono, staw-ał się coraz piekiel,niej*

szym; musieliśmy się tedy o kilka kroków cofnąć, by

módz na wyrzuconej ziemi choć strzelbę oprzeć, lecz

już strzelać nie mogłem, bo strzał karabinowy przeszył

mi plecy, wchodząc w lewy bark i wyszedł poniżej

prawej łopatki.

W boleściach i w przerażeniu odezwała się we umie

polska dusza, bo wykrzyknąłem : ,,Jezus, Marya, Józef...

^ o ż e Wielki!,.,* i upadłem, Leżałem w ciągłym gradzie

JGKJJr

a wyjątki*** asi p*

i *wiytask aaressyabyok «wa m s f tintoasią, a

* godninia 8 h m 5 » ge%sinio 8 pepeł%dai%

iumtr wiaczornj 19 hal., ranny Z ha!.}

PBIHUMBBATA WYNOSIs

na r,aty rek ns kwartał j tut 1 młesiąt

13 kar?a

7tar. S9fe. -8 5tsr. 53 toA,

36 koro*

9kor.—

3kor.—

128 koron 9 kor. -

3kor. -

42 koron 10 kor. 50 h. 3 kor. 50 JraŁ

42 koron 10kor. 50 a. 3kor. 50 hol

48 koroa 12 kor. -

?4 kor. --

18rb.80k. 4rb. 70k, j1rb. 40koj*

Według urzędowego wykaz* pism iagranicznyeb, mr.]ących debit w państwie rosyjskiem

abonament Czasu przyjmują urzędy pocztowe: w Petersburgu, W arszawie, Kijowie, Wilnis,

M osk wie i Odesie. Ż innych miast i wsi można prenum erować Czas, posyłając pocztą iiaisiytai*

ta urzędu pocztowego najbliższego t powyżej wymienionych większych miast,

ftmnoneratt i «głoszenia przyjmują: w W arszawie biuro *głoszeń Uzgra, I_ i E. Metal i Sy»,

IHftajiairodow s Biura *głoszą% -

w Kijowie księgarnia L_ IcUikowskiego - w W ilrtia tóar»

4sienników K. Taubera.

R nrjattją: Atałfauet;eseyaC*ą«w Krak»«rfei *jmeiy poartew». tti*3«a«w’ą ft?»

f-am«rr*ihą księf!. S_ A

_ Kesyżsnowshieg«,

»t. KhrlteM ago, fcraiik* w S?sM«»Kls*«łą Biisro taiela

i SulomesKewej, Oł. Trąftks, Wa Lwawł* /*aw45 jwri 4e uehyela w bt« rx l toldo. A. łtss**tós*tą

l_ ^«Isw shits», 8. Sachslshs, n 8t«sj*e!i !i-slejłwyeh v Tars«wio, iteamwia, lałte, iawja 3|« u sa pmmS%

* hłl|g*nsi helsjewel,

as i»a»zh |łt«alsjszych fiacyuh a psrtysriw InUajcwyeh.

C§ny *głoszeń: od wierszapetitem ta pierwszy I*I 20 hal., aa każdy *astępny po16hal.: atts% iobm

krycsny, cyfrowy, skomplikowany, pierwszy ras 40hal,, następny p* 15hal K ad «ta n e i Nekro!egM

«4Miejsca wie,rs:za drukiem pottt. 80 haL ta każdy ras. G łosy piib)kznold po2kor.;kt»aaiktl} haodt-sw«

pokronicoi po dzia!r akonotoieznym; keasBifeaiyprywatne, śluby, aaręeryny !tp.po 1ho».od

*ian?M,

dgłetzenit 5prtn um m ig przyjmują: »« Lwowie biura dzienników L.Plohna, 4.Oissowsk-isgo,

St. Sokołowskiego, K.Buchstaba; w Jarosławiu Biuro dzienników; wPodgórzu foturalski; w Płk*»

%)?Siu A. Juszy%skikaięgarnia ! E. Bi!let; w Rzeszowie M. Wointraub; wStanisław owi* Jasioł.

riti i Sp,; w Tarnowie’li. Rockach, O. Hzut; n Tarnopolsi Koms.niewski; w Paryżu wyłącŁaia

». W . Raczkowski, 14 Cite da Trorisa; w Wiedniu Haaseostein fi Vogler, R Mobso (taki« w* wsaysh«

ki-ch filiach): H. Śchalek, M. Duke*, 8 . Braun, J. Dannoborg, Bock A Honfoid, SL rńadl (tylko p r»

Bumorat« H. Goldjschmidt fi Ccmp.); w Fra,nkfurcie a. M. O. L. Dauba A Comp_ w Prs:das ssę.

9ki«| Fr. Rowerka, Li?ty z pieaiądwai i przek a zy pieniężne aa prenumeratą i egłossouia prsyjk

7**|0 %dmisistracya Czam -- KraS;ewie. R?k!amncys stitupitczętowsn« ni* podlegają opuue pe«S

l-teiów nieopłaconych a i o pr%yjmujo aię. Rękopisów nadsyłanych nie *wiaoa fi%

l% kaiią i%tesi adrsn tapłau sit 49 bal.

ADRES REDAKCYIiuL I-w, Toma%sa Kr9Ł -- Tele?aB Nr m

1 of 2 • Strona 1

Mirador viewer

Czas.

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador viewer

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Завантажити файл

Завантажити файл

Видалення коментаря

Розширений пошук

Повідомити про помилку