Mirador viewer

Czas.

Annotations

Showing 669 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

Kraków, Niedziela 9 Sierpnia 1908

Rocznik L X I

(Wydanie poranne}

Londyn. Biuro Reutera ogłasza notę w spra

wie projektu reform w Macedonii, zgadzającą się

z notą rosyjską.

-------------------—

Katastrofa w Szeg’edynie.

Szegedyn. (B. kor.) Wczoraj szalała nad mia

stem gwałtowna burza, połączona z oberwaniem

chmury, przyezem dwa domy rozpadły się. Około

godziny 2 po południu wielki komin fabryki runął

na kotłownię fabryki, gdzie przeszło stu robotników

jadło obiad. Kotłownia zawaliła się. Wydo

byto 2 zabitych i 14 ciężko rannych, jako też 4

lekko rannych.

Także suszarnia, w której znajdowało

się 40 robotników, zapadła się. Wszyscy

lekarze miejscowi przybyli na miejsce wypadkn,

by nieść pomoc. Przybyły także oddziały honwe

dów i pionierów.

Kongres handlowy Londyn (Teł.) Na osta

tniem posiedzeniu kongresu wolnego handlu posta

nowiono utworzyć międzynarodowy komitet dla po

pierania wolnego handlu i urządzenie drugiego kon

gresu międzynarodowego w r. 1910 w Hadze lub

Brukseli.

Skandaliczne zapasy we Lwowie.

Jak już donosiliśmy, zainteresowanie zapasami we

Lwowie doszło już do granic prawie niedozwolo

lonych i doprowadziło do zajść wywołujących w ko

łach myślących Lwowa słuszne oburzenie. Także

prasa miejscowa, która z razu popierała przedstawie

nia, wobec rosnącego zdziczenia zajęła energiczne

stanowisko. Między innemi Kuryer lwowski w ar

tykule p. t .: ,,Szwindle cyrkowe" wystąpił z zarzu

tami przeciw organizacyi zapasów i poszczególnym

zapaśnikom, twierdząc, że wyniki walk są z góry

ułożone, że ostateczne zwycięstwo przypada zapaśni

kowi tejj narodowości, gdzie się odbywają zapasy

i t. p. Osobiście zarzucono między innymi p. Pytla

sińskiemu, że kształcił w Moskwie czarnosiecińców

w sztuce zapaśniczej.

W odpowiedzi na te zarzuty nadesłał p. Pytlasiń

ski list do redakcyi, w którym dowodzi nieprawdzi

wości zarzutów, na podstawie wyników wielkich szam

pionatów w Paryżu, oraz na podstawie przedstawie

nia organizacyi finansowej zapasów, która wyklucza

jakąkolwiek zmowę wśród atletów. Co do zarzutów

osobistych zaznacza p. Pytlasiński, że jeszcze w r.

1905 założył w Moskwie szkołę rozwoju fizycznego

i że właśnie w czasie gdy zaczęły się tam coraz

bardziej dawać we znaki napady i gwałty, ogłosi!

lekcye samoobrony, których później policya zakaza

ła. Sprostowanie nadesłali też członkowie ju ry , kon

statując, że w każdym wypadku uznawano legalną

wygraną względnie przegraną. Zarzuty prostuje rów

nież p. Cyganiewicz dowodząc, że przebieg walk jest

zupełnie uczciwy, i że, pomijając już ambicyę zdo

bycia ustanowionej nagrody 1 0 .0 0 0 koron, żaden

z zapaśników nie zgodziłby się walczyć wedle ja

kiejś umowy.

Interesujący obrazek z przebiegu zapasów podaje

Gazeta narodowa: ,,Służba wnosi na arenę stolik

i krzesła, ustawiając je tuż u wejścia. Muzyka za

czyna grać marsza. W cyrku naprężenie. Przy sto

likach zasiadają członkowie ju ry, a po chwili na

arenę wchodzą gęsiego atleci. Przy dźwiękach mu

zyki i wśród oklasków publiczności obchodzą arenę

dookoła, przewalając się ociężale z nogi na nogę i

stają w szeregu obok stolika. Najwyższy z nich to

Holender Van der Deik, najniższym zaś jest ,,na

dworny szampion, czy mistrz sułtana", bezkształtna

bryła muszkułów, które wielkimi guzami sterczą po

całem ciele, czyniąc go podobnym do karłowatego

pnia starej wierzby. Z powodu braku proporcyi pra

wie wszyscy wyglądają nadzwyczaj niezgrabnie. R a

miona trzym ają zawsze w pewnej odległości od cia

ła, jakby bojąc się, by potwornymi muszkułami nie

ecierać podczas chodu o klatkę piersiową; głowy

pochylone na grubych, jakby obrzmiałych karkach.

Z ,,szampionem sułtana" może rywalizować kształtno

ścią budowy Cyganiewicz ; szerokość jego bark, ró

wna się niemal jego wysokości. Na karku wnoszą

się dwa grube fałdy napęczniałej skóry, na całem

ciele piętrzą się i przelewają na kształt fal potwor

ne, sękate muszkuły, od których skóra zda się pę

kać. Prawdziwie p ęknie, a nawet niezwykle kształ

tnie zbudowany jest tylko jeden, czekoladowy mu

rzyn Zips. Nie wygląda wcale na atletę. Smukły i

wiotki, a gibki jak wąż, dzięki nadzwyczajnej zgra

bności umiał się opierać Cyganiewiczowi przez trzy

kwandransy".

nWreszcie wszyscy atleci schodzą z areny prócz

dwóch, mających walczyć. Publiczność wita ich o

klaskami. Atleci chwytają się za ręce, potem za

karki, wykonują jakieś niezrozumiałe chwyty i bro

nią się przed nimi, rzucają się na ziemię, koziołkują

przez siebie, to znowu wstają, tworząc jakby rucho

my kłąb ciał, na którem wyskakują to tu, to tam wiel

kie guzy muszkułów, by za chwilę zniknąć i znowu

wyskoczyć niespodzianie na innem miejscu. Publicz

ność z zapartym oddechem śledzi przebieg walki,

co chwila odzywa się skądś głos jakiegoś zniecier

pliwionego widza: ,,Siadać! nie wstawać z krzeseł!",

to znowu rozlegają się oklaski, jako pochwała za

dobry jakiś chwyt. Często też rozlegnie się głośno

nazwisko któregoś z walczących z dodatkiem: bra

wo! czasem zaś: noga! ręka! To ostatnie przypo

mina atlecie, że używa nogi czy ręki wbrew regu

!aminowi zapasów. Bo galerya doskonale rozumie się

na wszelkich dozwolonych i niedozwolonych chwy

tach, mostkach, woltach i t. d. W reszcie zbliża się

rozstrzygający moment. Oto jeden z zapaśników po

łożył swego słabnącego już przeciwnika na ziemię.

Jedna łopatka dotyka już ziemi, zapaśnik leżąc rów

nież, gniecie ramię przeciwnika, usiłując położyć go

na obie łopatki. W cyrku cicho, jakby makiem siał.

Słychać sapanie obu, mokrych od potu, przeciwni

ków. Czasem tylko wydrze się wśród publiczności

krótki, ostry śmiech kobiecy. Jeden z sędziów pod

chodzi do walczących i klęcząc, patrzy, czy łopatki

dotykają już ziemi. Wreszcie pokonany leży bez

władnie na ziemi. Wówczas cisza pryska, wybucha

jąc jak bomba szalonymi oklaskami i wrzaskami,

wśród których rozbrzmiewa nazwisko zwycięzcy".

Pisma zaznaczają wreszcie, że w razie powtórze

nia się podobnych awantur i objawów zdziczenia,

władze zabronią dalszego prowadzenia zapasów.

Pensyonat

dla uczniów szkół śiTdnicli

otwieram z dniem 1 września w nowym domu

p. C. Czynciela w Rynku głównym L. 4.

Obszerne, jasne mieszkanie z nowoczesnemi u

rządzeniami. — Zdrowy wikt według wskazówek

lekarskich. — Troskliwa opieka i pomoc w nau

kach. — Wycieczki i rozrywki pod nadzorem.

Ceny odpowiednie dla rodzin zamożniejszych,

ale przystępne.

Ze względu na ograniczoną liczbę miejsc (8-12)

w zakładzie, pożądane są wczesne zgłoszenia li

stowne lub ustne. (Do 28 sierpnia ulica Długa

L. 78 II p. od godziny 2 do 5 po południu, po

upływie tego terminu w pensyonacie).

Antoni Lekszycki

(3028)

n auc zy ciel gim nazyalny.

t’

y§

Ojciec św. do kleru katolickiego.

Rzym. (B. kor.) Papież Pius X. wystosował

z okazyi 50-letniej rocznicy swego kapłaństwa

eihortacyę do katolickiego kleru, w której upo

mina kler, by okazał się godnym swej wysokiej

misyi. Upomnienie to nie tylko ma odnosić się je

dynie do kleru, ale także wyjść na korzyść wszyst

kich katolików, gdyż dobro katolickiego ludu

w większej części zawisło od dobrego przykładu

duchowieństwa. Papież podkreśla konieczność świę

tości życia księży, którzy są zastępcami Chrystu

sa na ziemi.

Następnie omawia szczegółowo środki do pod

niesienia pojęcia katolickiej świętości i specyalnie

jako takie wymienia: pacierz, zastanawianie się nad

wiecznością, lekturę ksiąg świętych, czytanie Pi

sma Świętego i rozpatrywanie spraw sumienia.

Ojciec św. podnosi dalej posłuszeństwo wobec bi

skupów, specyalnie zaś wobec Świętej Stolicy,

dobre uczyuki i nauczanie młodzieży, pracę nad

rozszerzeniem pokoju wśród Indu, ogłaszanie e

wangelii wśród niecywilizowanych ludów, dzielą

dobroczynności także wobec prześladowców.

Ekshortacya ta poleea dalej klerowi chrześcijań

skiemu miesięczne rekolekcye i tworzenie zjedno

czeń katolickich, a wreszcie kończy się udziele

niem apostolskiego błogosławieństwa.

mu organizmowi pokrzepienie. T rzeba raz spróbo

wać — pomyślałem — nswoich" wód i ,swoich"

kąpieli.

Przyjechałem tedy do Truskawca. Z góry muszę

powiedzieć, że nie żałuję mego kroku. Nęciły mię

wprawdzie zagraniczne nbady" jak Kissingen lub Ma

rienbad, do wyboru mi w tym roku przez lekarza

zostawione, boć w nich okrom znanych wód i ką

pieli dla zdrowia skutecznych, a które im hojna

Stwórcy dała ręka, są takie urządzenia, wygody i

komfort, troskliwą i rozumną ręką ludzką dla uprzy

jemnienia pobytu gościom przysporzone, że w skro

mnym Truskawcu galicyjskim choćby o podobnych

w przybliżeniu marzyć nie mogłem. Wszelako tę po

kusę zwyciężyło uczucie narodowe i często dziś roz

brzmiewające u nas hasło: popieraj co swoje... choćby

to niejakiej pobłażliwości z twej strony wymagało.

Inaczej... to co swoje, nigdy się nie rozwinie, nie

podniesie, nie ulepszy. W szak zagraniczne głośne

,w eltbady" nie odrazu przecież dawały swym ku

racyuszom te wygody, przyjemności i komfort, które

się nieraz w naszych nawet dziennikach wysławia.

Chcąc Truskawioc sprawiedliwie ocenić, trzeba

w nim odróżnić to, co ma z natury, od tego co

ludzka w nim zdziałała ręka. Do pierwszej kategoryi

należą: położenie tej pięknej miejscowości i wo

góle cala przyroda, wśród której się znajduje, dalej

właściwości tutejszych źródeł jak o środków leczni

czych — a do drugiej wszystko inne. K ażdy przy

znać musi, że Truskawiec co do swego położenia

należy do nader pięknych zakątków naszej ziemi.

Leży u samego stoku K arpat w odległości 9 kilom,

na południe od Drohobycza, na wysokości 405 m.

nad poziom morza, a dolinka, w której sam zakład

się znajduje, otoczona jest z trzech stron niezbyt

wysokiemi wzniesieniami, pokrytemi drzewami... nieco

zaś dalej na południowej stronie ma śliczne tło gór

skie i lesiste, które całemu krajobrazowi nadaje cha

rakter bardzo malowniczy. Wszędzie tu pełno sadów

i drzew. To też ta zieleń drzew, z pośród której

wystrzelają zabudowania zakładu kąpielowego i dość

liczne gustowne wille, jak niemniej inne schludne

domy mieszkańców, wogóle bardzo miłe i sympaty

czne czyni wrażenie.

Główną wartość i siłę przyciągającą Truskawca

stanowią oczywiście jego źródła mineralne i kąpiele.

Pod tym względem Truskawiec należy do bardzo

hojnie uposażonych miejsc zdrojowych. Źródła mine

ralne ,M aryi", ,Zofii", ,Bronisławy", a nadewszyst

ko rozgłośnej i ulubionej nNaftusi", stanowią obok

znakomitych kąpieli solankowo-siarczanych i borowi

nowych prawdziwe bogactwo Truskawca i nadają

mu w artość nieocenioną w licznych chorobach serca,

nerek, nerwów, narządu pokarmowego, w reuma -

tyzmach i t. d,, które tu z prawdziwym skutkiem

leczone być mogą. To też Truskawiec z każdym

rokiem cieszy się coraz większą liczbą kuracyu

szów, a między nimi są nawet tacy, którzy daw

niej po Nauheimach, Wiesbadenach, Biarritzach itp.

szukali zdrowia, a wkońcu znaleźli je tak blisko...

u siebie... w Truskawcu.

Jeżeli Truskawiec został od natury niezwykle hoj

nie wyposażony, to niestety nie można tego powie

dzieć, iżby hojność ludzka zrobiła zeń tc, na co za

sługuje. Mam to przekonanie, że gdyby Truskawiec

był nad Dunajem lnb nad Renem, byłby już dawno

słynnym w całym świecie, a liczba jego kuracyu

szów liczyłaby się na dziesiątki tysięcy. Jednak

w oskarżenia bawić się nie chcę — to rzecz naj

łatwiejsza, przy której częstokroć trudno ustrzedz

się przed niesprawiedliwością. Wszak rozwój każde

go na świecie zakładu kąpielowego zależy od fre

kwencyi kuracyuszów... a znów z drugiej strony

frekwencya ta zależy w wielkiej mierze nietylko od

samej siły leczniczej wód, ale także od urządzeń,

wygód, komfortu itd.,

które w tem zdrojowisku po

byt dla kuracyuszów czynią dogodnym i przyjemnym.

Jest to więc błędne koło.

Przyznać trzeba, że Truskawiec w ostatnich la

tach mimo, iż byl wydziedziczonym, wszedł na dro

gę ,urządzania się"... Daleko mu jednak jeszcze do

tego, iżby równać się mógł z lepiej nrządzonemi

zdrojowiskami, jak np. z naszą Krynicą. Na niektóre

braki trzeba być wyrozumiałym, gdy zakład ten jest

dopiero w rozwoju. J e st nadzieja, że rozwój ten pój

dzie obecnie w szybszem tempie, gdyż zakład od

wiosny b. r . administrowany jest we własnym zarzą

dzie przez masę spadkową śp. hr. Stanisława Żółtow

skiego z Niechanowa (w Księstwie Poznańskiem),

której reprezentant i pełnomocnik hr. Adam Żółtow

ski nosi się podobno z daleko idącymi planami i

inwestycyami, które Truskawiec postawić mogą na

stopie europejskiej. Życzyć tego należy szczerze te

mu zdrojowisku, którego przyszłość — zdaniem mo

jem — jest wielka. Jedną z najpilniejszych rzeczy

jest doprowadzenie kolei żelaznej z Drohobycza na

miejsce, co podobno jest kwestyą niedalekiej przy

szłości, a nadto zbudowanie nowego zakładu dla ką

pieli borowinowych, nowego odpowiednio urządzone

go ,,kurhauzu", przeprowadzenie (w dalszym ciągu)

kanalizacyi i wodociągów, a wreszcie przeprowadze

nie dobrego oświetlenia ulic, ścieżek i placów. Nie

mniej piekącą jest sprawa odpowiedniego rozszerzenia

istniejącej kaplicy, gdyż obecna o trzech ołtarzach,

w której najwięcej 80 osób zmieścić się może, nie

wystarcza zupełnie tak dla wiernych, jak i dla ka

płanów, których tu rocznie do 40 bywa.

Na zakończenie dodaję, że lista gości do dnia

dzisiejszego wykazuje blisko 3000 osób. Między

tymi, którzy tu w bieżącym roku bawili lub jeszcze

bawią, są : hr. Badeniowie z Buska, trzy rodziny

br. Dzieduszyckich, Zaleski b. nam iestnik i mi

nister, bar. Brunicki, X. Wnukowski metropolita mo

hylewski z X. kan. Lasockim z Płocka, XX. prałaci

Gawroński i Wądolny z Krakowa, XX. Kulińscy

z Kielc, X. Moszoro infułat ormiański ze Lwowa,

X. Dr Maciejowski z Tuchowa, Dr Piłat Tadeusz

wicemarszałek ze Lwowa, radca namiestnictwa Dr

Ustyanowski, hr. Stanisław Tarnowski ze Śniatynki,

prof. Dr Bossowski z Krakowa, hr. Szembekowa

Kłem,, prof. Thullie, prof. Talowski ze Lwowa i inni.

A bacy a, dn. 6 sierpnia 1908.

Chłodu, deszczu, deszczu i chłodu! Oto, do czego

wzdychamy, żyjąc w znaku gorąca, upałów. Jak z te

go widać, niema więc obawy o w ylew morza, ani

o to, aby urodzaje na Karście nie dopisały. Jest je

dnak obawa i to uzasadniona, że w Abacyi pojawić

się może malarya. Kom ary, których tu d otąd nie

bywało, dają się tego roku dotkliwie we znaki. Po

wodem tego ma być ubytek laurów, które padły pod

ciosem siekiery dla zrobienia miejsca willom i t. p.

Okoliczność tę, jak o powód zła, przytaczają tutejsi,

stosunki miejscowe dobrze znający.

Towarzystwo tu w lecie znane, jako niezbyt wy

kwintne, tego roku przybrało charakter giełdy wę

gierskiej. T orowan ie sobie drogi łokciem, zasiadanie

miejsc zajętych itd. na porządku dziennym. Słowo

,,pardon" nie istnieje. Zato pojawiają się afisze w ję

zyku wyłącznie węgierskim, usługa w niektórych

hotelach i restauracyach węgiersk a, w itają w chodzą

cego po węgiersku. Potem rozczarowanie, że odno

śny gość tą mową nie włada. Mimowoli namyślasz

s ię, czyli przypadkiem nie przeoczyłeś wzmianki

w dziennikach, że Abacya od 1 lipca 1908 r. leży

na terytoryum węgierskiem ?! Dzienników polskich

po kawiarniach mniej niż było.

Nie ustają także słuszne skargi na zarząd tutej

szy. Oświetlenie liche, skrapianie u lic jeszcze gorsze,

zato wyzysk wspaniały. Główne przejście przed

,Gwarnaro" plac, kawiarnię eto. zamyka się trzy

razy na tydzień, puszczając tam tylko tych, którzy

opłacą wstęp jednę lub nawet dwie korony. Dlaczego?

Bo zapala się kilka lampionów z papieru i pozwala

się np. oficerów z przybyłej tu floty obrzucać brud

nemi coriandoli przy dźwiękach fatalnie teraz grają

cej małej orkiestry kąpielowej. Nazywa się jednak

stale, że ona ,,koncertuje".

—

Owa reklamowana

staubfreie Lage idzie więc w zawody z dbałością

o dobro gości ze strony zarządu. A taksa kuracyjna

nie jest zbyt niską, bo wynosi koron 4 od osoby

na tydzień. Uprzejmość zarządu taka sama.

,Dy

rektor" (bo tu wszystko ma dyrektora) Gwarnero,

gdy żalił mu się mój sąsiad, że uie ma u kogo na

wet zamówić potrawy, odpowiedział: ,,Czyż panby

chciał, abym pod każdym stołem umieścił kelnera?"

Kelner zaś naturalnie znów w odpowiedzi ma na

ustach śpiewkę o dwóch tylko rękach itd.

Polonii dużo, za duto, jak na naszą biedę. Polki

poznaje się zdaleka po... brylantach. Gdyby Niemcy

naszych Btosunków nie znali, a chcieli nas po ko

sztownościach naszych pań oceniać, to mieliby (przy

kładając własną miarę) wspaniałe o naszych bogac

twach p ojęci e.

—

Znajomi moi rodacy skarżyli się

na stosunki w willi, gdzie mieszkają, przedewszyst

kiem na to, że Węgrzy robią tam przy stole taki

hałas. Przypadek złożył, że spotkałem Węgra, który

również tam mieszka, a ten powiada: ,,My tak lu

bimy Polaków, a oni tak izolują się, muszą mieć

naturalnie osobny stół, a tacy są głośni przy je

dzeniu..."

Powietrze i woda zawsze rozkoszne, a o to cho

dzi. Żal, istotnie żal, że nasi przodkowie nie mieli

tendencyi więcej ku południu. Dobrze jednak, że te

wszystkie wady i usterki lokalne to nie w naszych

wodach. Dopieroż nasłuchalibyśmy się od ,,życzli

wych" o polskich mostach, drogach i takiejże go

spodarce !

Eses.

Kraków, niedziela, dn. 9 sierpnia.

])Kil

Kalendarzyk kościelny: Roman a i Julii mm.

Kalendarzyk astronomiczny: Wschód sł ońca o godz. 4-23,

za chód o godz. 7-C8; długość dnia godzin 14 45.

Teatr miejski w Krakowie: ,Halka" po południu; ,Czar

walca" wieczorem.

Teatr (udowy: ,W esoły rezerwista" po południu; ,P rzy

gody pensyonarki" wieczorem.

Festyn z ogniami sztucznymi w P ark u krakowskim.

Wycieczka ,S okoła" na Babią Górę.

Wycieczka oddziału kolarskiego ,Sokoła" do Swoszowic.

Wycieczka P olskiego Z wiązku uczniów rękodzielniczych

do Tyńca; powrót statkiem.

Jutro.

Kalendarzyk kościelny: Wa w rzyńca dyak. i Pauli m.

Kalendarzyk astronomiczny: Wschód sł ońca o godz. 4-25,

zachód o godz. 7 06; dług ość dnia godzi n 14-41.

Teatr miejski w Krakowie: ,D zw o ny z Corueville".

Teatr ludowy : zamknięty.

Teatr Rozmaitości w Pa rk u krakowskim codziennie o g o

dzinie 8 wieczór.

Ćwiczenia wojskowe w Krakowskiem. Ze sf e r

rolniczych otrzymujemy następujące uwagi: ,,Zbliżają

się ćwiczenia pułkowe. Kto wie, jak ciężką klęskę

poniósł rolnik w t/m roku, ten zrozumie jak wielką

niedogodnością dla zamożniejszych, a stratą dla bie

dniejszych musi stać się ten okres kwaterunków po

chatach i dworach i strat w plonach. Stykając się

z ludnością rolniczą, widzę jej rozpacz i przygnę

bienie tegoroczną klęską, której rozmiary aui nawet

w części nie doszły do publicznej wiadomości. Ćwi

czenia są nawet w dobrym roku uciążliwe dla roi

nika, cóż dopiero w tak fatalnym. Wiadomo, że Ra

da powiatowa krakowska poczyniła już starania, aby

przez interwencyę Koła polskiego i ministerstwa o

brony krajowej uzyskać odwołanie ćwiczeń. My, roi

nicy, przyłączamy się jak najusilniej do tych starań

i mamy nadzieję, że odniosą skutek. Ze strony lu

dności rolniczej będzie to przyjęte z wdzięcznością,

jako duża ulga i przyczyni się niezawodnie do utrwa

lenia tradycyjnej harmonii między wojskowością,

a sferami cywi!nemi. Mamy przeto nadzieję, że i

władze wojskowe ze swej strony uczynią co będą

mogły, aby nie rozgoryczać i nie obciążać tak ciężko

doświadczonych rolników".

Z pogotowia ratonkowago. Prezydyum kra

kowskiego ochotniczego Towarzystwa ratunkowego,

w porozumieniu z miejskim urzędem zdrowia, nało

żyło na dyżurnych pogotowia ratunkowego obowią

zek donoszenia miejskiemu urzędowi zdrowia o każ

dym wypadku, w którym pogotowie interweniowało.

Wypadki, jak są notowane w księdze pogotowia,

będą kopiowane na osobnych blankietach, po które

będzie się zgłaszał codziennie o godz. 8 rano woźny

z urzędu zdrowia. D aty te potrzebne są urzędowi

zdrowia do należytego uzupełnienia obrazu zdrowo

tności naszego miasta. Odtąd miejski urząd zdrowia

będzie również na podstawie tych danych zestawiał

statystykę miesięczną i roczną wypadków i stanu

zdrowotności Krakowa.

Schwytanie zbiega. Jednego z pięciu więźniów,

zbiegłych przed tygodniem z aresztów sądowych

w Podgórzu, aresztowała wezoraj żandarmerya z Pod

górza podczas jazdy z Podgórza do Skawiny. Jest

nim niebezpieczny złodziej Antoni Boruch.

Pożar Od pioruna. N agy Beczeres. (Teł.)

Wczoraj przed południem nastąpiło tutaj oberwanie

chmury. Piorun uderzył w kościół, wieża zapaliła

się; ogień zlokalizowano.

Z Ulic Warszawy. Przedwczoraj o godz. 8 wie

czorem n a ulicy Okopowej, nieopodal Dzielnej, stało

pięciu nieznanych ludzi. Obok nich przechodził, jak

się później z dowodów okazało, robotnik warsztatów

kolei nadwiślańskiej Jan Berezowski. Z pośród gro

madki stojących ludzi rozległy się strzały, skierowa

ne do Berezowskiego, który padł zabity na miejscu,

rażony kulą w samo serce. Zabójcy zbiegli.

Przeciw Dumie. Biecz donosi: Rada główna

,Związku narodu rosyjskiego" rozesłała do swych

oddziałów prowincyonalnych nakaz nadsyłania podań

0 rozwiązanie Dumy państwowej, oraz o zwołanie

soboru ziemskiego z głosem prawodawczym.

Pożar domu Puszkina, z Opoczki donoszą

do dzienników rosyjskich: Onegdaj w nocy spłonął

we wsi Michajłowskoje dom, w którym mieszkał

Puszkin.

Krwawe zajście w wiązieniu. z Astrachania

donoszą: W tutejszem więzieniu jed en z przestępców

zabił jakiemś ostrem narzędziem starszego dozorcę

1 zastrzelił drugiego; lekko ranieni zostali dwaj więź

nio wie .

Cholera W Rosyi. Petersburg. (Teł.) W gu

bernii astrachańskiej, saratowskiej, samarskiej i w o

kręgu dońskim od 1 do 8 b. m. zachorowało na

cholerę 2 2 2 osób, z czego 125 osób zmarło.

Zaprzysiężenie nowego gabinetu.

Konstantynopol. (B. kor.) Odcyalne zawiado

mienie powiada, że wielki wezyr, szeik uł Islam

i ministrowie onegdaj po selamliku wieczorem

przyjęci zostali przez sułtana i złożyli przysięgę.

Życzenia ciała dyplomatycznego.

Konstantynopol, (B. kor.) Na onegdajszej

audyencyi ciała dyplomatycznego po selamliku

ambasador włoski wyraźnie dodał, że ciało dy

plomatyczne otrzymało polecenie złożyć specyalne

życzenie sułtanowi z powodu zadziwiającej cały

świat mądrości jego, z jaką wybrał środki, by

zapewnić pomyślność i postęp państwu otomań

skiemu i jego ludności.

Losy uwięzionych dygnitarzy.

Konstantynopol. (B. kor.) Dziennik T a n i n o

mawia kwestyę, co ma się stać z byłymi uwię

zionymi ministrami i innymi dygnitarzami. Prze

ciw byłemi ministrowi marynarki Rhami baszy

prowadzone są dalej dochodzenia sądowe. -

Były

mistrz artyleryi Zekki basza usiłował popełnić

samobójstwo. — Sąd wojenny zebrał się, by roz

strzygnąć sprawę wiceadmirała Achmeda ba

szy, który, jak wiadomo, chciał sprowokować

niepokój w Stambule.

Przekupstwa urzędników.

Konstantynopol. (B. kor.) Organ młodoture

ckiego komitetu T a n i n publikuje pismo, z które

go wynika, że bułgarski komitet za pośrednictwem

austryackiego banku i poczty wypłacił 40.000

napoleondorów byłemu wali adryano

polskiemu Arif baszy i dwom sekreta

rzom z Yildiz pałacu za to, że komitetowi

w wilajecie Adryanopol pozostawiono wolność akcyi.

Usunięcie księcia Samos.

Konstantynopol. (B. kor.) Niektóre dzienniki

ogłaszają pogłoskę o usunięciu księcia Samos

Kopassi-effendi ze stanowiska.

Reformy w Macedonii.

Petersburg. (Pet. Aj. teł.) Minister spraw za

granicznych przesłał zastępcom Rosyi w Londy

nie, Berlinie, Paryżu, Rzymie i Wiedniu wypra

cowany przez siebie, a w całości aprobowany

przez gabinet londyński projekt reform w Mace

donii. Obok tego projektu minister wysłał depe

szę cyrkularną, w której powiada, że projekt zo

staje podany do wiadomości gabinetom tylko w ce

lu informacyi. Według bowiem zapatrywania pe

tersburskiego gabinetu, ze względu na ostatnie wy

darzenia w Turcyi, mocarstwa muszą na

razie wstrzymać się od wszelkiej ak

cyi, któraby mogła być uważaną jako znak nie

ufności wobec sułtana i rządu otomańskiego co do

przeprowadzenia pożądanych reform. Minister do

daje jednak, że Rosya uważać będzie reformatorską

działalność w Macedonii dopiero wówczas za ukoń

czoną, jeżeli podjęte przez sułtana dzieło dopro

wadzi do faktycznej poprawy położenia; w prze

ciwnym razie cesarski rząd będzie uważał za swój

obowiązek zwrócić uwagę mocarstw na koniecz

ność przywrócenia przerwanej na razie wspólnej

akcyi reform.

Telegramy ,,Czasu

Przed sesyą sejmową.

Wiedeń. (B. kor.) Jedna z miejscowych kores

pondencyj dowiaduje się, że minister Galicyi Abra

bamowicz, bawiący w Marienbadzie, i prezes Koła

polskiego Głąbiński, przebywający w Abacyi, po

wrócą dnia 16 b. m. do Wiednia. Przybycie ich

stoi w związku z ważnemi konferencyami, jakie

wobec bliskiej sesyi galicyjskiego Sejmu mają się

odbyć w sprawach krajowych.

Sankcya ustawy.

Wiedeń. (B. kor.) W ie n e r Z tg ogłasza: Cesarz

sankcyonował projekt ustawy uchwalony przez

Sejm galicyjski w sprawie pozwolenia reprezen*

tacyi powiatowej w Chrzanowie na objęcie gwa

rancyi za wkładki chrzanowskiej powiatowej Kasy

oszczędności i za prawidłowe ich oprocentowanie.

Zamieszki w Persyi.

Tebris. (Pet. Aj. teł.) Onegdaj i wczoraj wie

czorem znowu strzelano z dział. 300jeźdźców

przybyło tutaj i ustawiło się w ogrodzie pałacu

letniego szacha.

Londyn. (B. kor.) Do Daily Telegraph dono

szą z Teheranu, jakoby mieszkańcy Tebris

oświadczyli gotowośćpoddaniasięsuł*

tanowi.

PrzyjechalidoKrakowa:

HOTEL POLLERA (Elektryczne oświetlenie): A ntoni

na Bork ow ska z Warszawy, Aleksa ndr owie Lgoccy z No

wego Targu, Chwalisław K opać z Lublina, Stanisław

Szpringer z Warszawy, Włady sła w Rutkowski z Kołomyi,

Stanisławowie Fukowie z Warszawy, K arol Raczeński

z Sokala, Jan owie Trojanow scy z Pragi, A rtu r Goebel

z Warszawy, Jadwiga Drzewiecka z Dobczyc, Piotr Drze

wiecki z Warszawy, D r Karol Muszkiet z Żółkwi, Kazi

mierz Dziakiewicz ze Lwowa, Władysław Szw ander z Pe

tersbu rga, Zofia Bądzkie wic zow a z Wołynia, Karolina

Dzierdzieje wska z Mińska, T om as z G roth z Kielc (Król.

Pol.), Stanisław Biendziewicz z Kołomyi, Aniel a Zagór

sk a ze Lwowa, Gustawowie Mannowie z Warszawy, S ta

nisław Nowakowski ze Lwowa, Iwan Harasymowicz

z Waszkontz, Władysław F ab ry ze Lwowa, Edward Bon

gard z Warszawy, Bronisław Kiełbiesiewicz ze Lwowa,

Albin Hutt ars oh z Haidy, Tad eusz Nowakowski ze Lwo

wa, Zofia Grz ankowska z Wieluni a (gub. kaliska).

HOTEL pod RÓŻĄ: (Pokoje pojedyncze od 1 kor. 40

hal. na dobę. Łazie nka. Salk a na I piętrze na wi e

czorki, wesela i t. p. za 25 kor.).

—

Lud wik Lorenc

z Połągi, Karolina Szczepko wska z Warszawy, Zygmunt

Reiss z Wiednia, Zdzisław Zoellner z Liska, Antoniowie

Smolkowie ze Lwowa, Aleksandrowie Jakubo w scy z War

szawy, Eugenia Zanecka z Warszawy, Dr Piotr Hubel

Dobr zański z Krzyszkowic, Mateusz E ugenh art z OkOr

mezO (Węgry), Wale ryanowie Milewscy z Warszawy, P a

weł SchOnke z K rojanki (Prusy), J ózet Ostrowski z No

i rusKawiec, dn. 5 sierpnia.

Kissingen... Marienbad... Truskawiec. Te trzy miej

sca kąpielowe wskazał mi jeden z głośniejszych le

karzy krakowskich, gdym jego rady przed kilku

tygodniami zasięgał, dokąd dla poratowania zdrowia

w tym roku mam się udać. Kissingen, Marienbad, a

nawet Karlsbad były mi już znane, a zwłaszcza

pierwsze, gdzie przez kilka lat z rzędu pragnąłem

,Rakoczym" i kąpielami solankowemi przynieść me

JCZAt** « yihtó a wyjątkiem ial )t« atedńeh 1iwiątaeh srenny§łych h n rasy dcMmśe, a nżnnssiati

* *«ĆHSitfiMMim(Sdiiiiłfi«wNrsm

Numer wieczora» 10 hal., reaay 4 hal.}

PRKNUMHRATA

WYNOSI:

sta oały rok sta kwarieutsMimiemsaa

« I i i k s e i i W M j m ....................................................................

31tor««

7hor.3Sh .ltkar.31fest,

«.

. « e d n o s s e n ie m d e 4 o aaa ..........................................

36koron Iker. -

18 kor. -

f H t t ) w p a ń s tw ie A i s t r y a e k i e m .........................................................

36koro «

8kor. -

11 kwr. -

I d w s k rn ta ą w y s y łk ą p o o s i o w ą .........................................................

48koro*

10kor.56 k .il k«r. M kat,

fM ( t ą w p a ń s tw ie N i e m i e c k i * * .........................................................

42koroa 10kor.50 b.g3 kw. M tal

9« wssystkuh państw, naloiąejoh doświątku poestowego .

48 koroa 12kor. -

)4 kor.

Pfeeum erałi przyjmuje mę ty!k* md 1de ostatniego dnia w »ieńąeu.

Wodlag srsądowegowykazu u r.1908pism zagranicznych, mających doblt w państwie rosyjskie»,

wjtms w Mml« państwie t« u prenumeraty ,Czasu" w ru a przesyłką pocztową : roesai« 15 rb

* K;ąłhtinie 8 rb.10k.:sa8 miesiące4 rb.05k.; sa 2 miesiące 2 rb. 75k.; miesięcznie 1 rb.45k

Abonament C%atu przyjmują urządy pocztowe w głównych miastach państwa resyjski*

ą a mianowicie: w Petersburgu, Warszawie, Kijowie, Wilnie, Moskwie i Odesie.

ieaysb miast i w si mętna prenumerować Czas, posyłając pocztą należytoM do urząd:Cpeoetowegi»

Prenumeratą prayImająi AdminMnwyaCsmnw Krabewie: trzedy pcestowm Mlejseewą ere

* w m e r a tą ksiąg. S. A. Krzyianowskiego, handle: St. Kulińskiego, H. Kretschmera, Bitro dzień Boossm

i Salcmonewej, O t. tra fik » . We Lwewłe ,,Czas" jest fis aabycła w biarach fizlen. A. SUzewikitie, I . SokeitwiUese

i . Baehetaba, sa stacjach ktltjtwycb w Taraewie, Rzeeziwls, Jaśle, Nowy« Sącza aa «areale w k t l t u n l M e

_ jtwaj, tafizl ei sa iasyck głiwaiejtzycb itacyacb a «erteeri w kile]ewych.

Sony ogłoszeń i od wiersza petitem aapierwszy raz 20hal., za każdynastępny po 10ha).; nkłafi ute

taryesmr, cyfrowy, skomplikowany, pierwszy ras 40 hal,, następny pe 10 hal. N ad esłan e i Neitreloa.a

ad s§iej*«* wiersza drukiem petitowym 60 halerzy za każdy raz. Głosy publiesnośet pe 2 kor.; wszel

kie prywata* komunikaty po kronice i po dziale ekonomicznym i t. p. po 1 kor. od miejsca wiwaa*.

Ogłoszenia i prenumeratą przyjmują: wt Lwowie biura dzienników L. Plobsa, A.Olszewskiego,

8t. Sokełowskiego, K. Buchataba; w J arosław iu Biuro dzicuników; w P odgórzu Poturalski; w Prx*-’

myślw A. Juszyński księgarnia,D. Heszeles; w R zeszow ie M. YFeintraub; w Stanisław ow ie Jasiel

ski i Sp.; w Tarnowie M. Rockach, O. Haut; w Tarnopolu Komasiewski: w Paryżu wyłąesaie

et. W. Kaczkowski, 14 Citfi de Treyise; w W ied ni u Haasensteia k Yogier, K. Mesie (takie wewMyet

kiefc filiach); H. Sehalek, M. Dukes, E, Braua, J. Ssn neb erg, H. F riedl (tytko preaumerate H. QeM—

Mhoćdt * Comp.); w Frankfurcie a. I(. G. L. Daube t C«ap., w P radze «zmokłej Fr. Boyorks.

Listy s pkaiąduni i p rzek azy pieniężna na prenumerato i ogłeeosaia prsyjmmo Afiww

wmeys Cbesw w Krakowie, RekUmacyt nieopieezftowemt nie podlegają spłacie pecrtewcj. LiM w wite

jp ( ensnpsfi ais prsy)mttje mą. Rękopisów nadsyłanych nie iw r*M się.

J T Za każdą ntsaą *drwi dsptsn tlą 4« tal.

*B*SS NMuDAKCYIi nŁ św. Tewsesza Nr IŁ - Tełetea Br ML

1 of 2 • Strona 1

Mirador viewer

Czas.

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador viewer

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Download file

Download file

Deleting a comment

Advanced search

Suggest correction