Mirador viewer

Czas.

Annotations

Showing 602 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

Nr. 119.

Kraków Środa 27 Maja 1931.

lalalyttN »entaWB

*płaaana ryualtaa*.

Rocznik LXXXIII.

CZAS

KONTO P. K. O. KRAKÓW NR. 400.404.

Adrtw Redakcji 1 Administracji: Kraków, nL św . Tomasza 33.

Telefon Redakcji 106-50. -

Administracji i Drukarni 137-M.

Godziny biurowe: od 9-teJ do 13-toJ 1 ed li-te] do 18-to].

Dymisja rządu.

Warszawa 26 maja.

(’lei, w’!.) Wbrew wszelkim przewidywa

niom i oficjalnym zapewnieniom odbyło się

dzisiaj niespodziewanie o godzinie 6 wie

czorem posiedzenie Rady ministrów. Po

siedzenie trwało pól godziny.

. Bezpośrednio po tem posiedzeniu roze

szły się wiadomości, mające potwierdzenie

w źródłach niezawodnych, że rząd podał się

do dymisji. Istotnie o godzinie 6.30 prezes

Rady ministrów p. Walery Sławrk udał się

na Zamek, celem złożenia p. Prezydentowi

Rzplitej dymisji rządu. Do tej pory (godzi

na 7.30) p. Sławek z Zamku jeszcze nie po

wrócił. Dymisja zostanie najprawdopodob

niej przyjęta. Jako kandydata na stanowi

sko szefa rządu wymieniają ministra prze

mysłu i handlu p. Prystora Aleksandra.

Bardzo ipo\vażne informacje -nadchodzące

do nas /z Warszawy,

—

zapowiadały już

od kilku dni daleko idące zmiany w skła

dzie rządu. Nie mogliśmy ich publikować

ze w’zględu napoufność źródła. Sprawa wi

docznie dojrzała, gdyż gabinet p. Sławka

zgłosił dziś dymisję. W warunkach poli

tycznych, w jakich obecnie żyjemy — zmia

na całego rządu czy poszczególnych człon

ków gabinetu, nie posiada głębszego zna

czenia. Myśl przewodnia systemu — pozo

stanie niezmieniona, będzie tylko zapewne

coikolwiek innemi metodami realizowana.

Co do osoby p. Sławka — wiadomo było

ogó!lnie, że godność premjera obejmował

bez zapału i nigdy nie taił, że chętnie się

jej wyzł)gdzie.

Powróci niezawodnie na

swoje daw’ne *stanowisko kierow”nika klubu

parlamentarnego BBWR, na którem oddał

tyle rzetelnych zasług. Ten wierny towa

rzysz i współ!pracownik marszałka Piłsud

skiego, pójdzie zresztą na każdą pozycję,

która wymaga obrony,gdygo tam p. mar

szałek wezwie. Reprezentu!je on wiernie i

szlachetnie ideologjo Piłsudczyków’, ale

problem aty praktyki rządzenia mniej go

interesowały. Są one u na/s pod pewnym

względem uproszczone, ale dla wykonaw

ców’ o tyle trudniejsze, że ostatnia decyzja

nie do nich należy, —

a niełatwo ją prze

widzieć czy odgadnąć.

Utrzymuje się pogląd, że zmiany w ga

binecie podkreślą dążność głębszego ujęcia

zagadnień gospodarczych. Istotnie sytuacja

obecna tego wymaga. Olbrzymieprzesilenie

ekonomiczne, które z całym światem prze

bywamy, narzuca politykom kierującym

losamipaństw i narodów, konieczność szu

kania środków dla zaradzenia groźnym

następistwom tej ciężkiej społecznej choro

by, której powody nie śą zbadane, a środki

zaradcze są nader niepewne. W każdym ra

zie instynkt samozachow”awczy każe ich

szukać dla każdego organizmu państwow’e

go zasobna, a ta praca wymaga najgrun

towniejiszej znajomości struktury gospo

darczej kraju i wszystkich jej sprężyn. Jak

zapobiec ogólnemu zubożeniu, które tak fa

talnie

odbija się na budżecie -

przez

zmniejszenie wpływów podatkowych

oto pytanie, które rząd imu)si -sobie przede

w’szystkiem po/stawić przy rozważaniu tej

sprawy. Drogę, którą !postępować należy

powinni w’skazać !specjaliści, gdyż nie od

kryje jej jasnowridztw’o, ale dokładne po

znanie i obliczenie sił i środ)ków społeczeń

stw’a. Oddanie prezesury gabinetu w ręce

p. Prystora, który jako minister handlu i

przemysłu wszedł w bliskikontakt ze spra

w”ami go/spodarezemi, pozyskał ich zaufa

nie nauczył się cenić zdanie fachow”ców,

daje wskazówkę, że zagadnienia ekonomi

czne będą stanowić największą troskę no

wego rządu. Oto w!szystko, co narazie da

się pow’iedzieć o najnowszej fazie naszego

obecnego reżimu. Zapewne już najbliższe

dni dostarczą nam wyraźnych w’skazów’ek

co do zamiarów’i celów now’ego premjera.

się również -w zupełnej tajemnicy posiedzenie

Rady gabinetowej bez udziału marszałka Pił

sudskiego i mini-stra sprawiedliwości Michałow

skiego. Na tem to posiedzeniu postanowiono

oficjalnie złożyć p. prezydentowi Rzplitej dy

m isję rządu. Pan Prezydent, jak słychać, dy

m isję przyjął i utworzenie nowego gabinetu po

wierzył ministrowi Prystorowi. P remje r Sławek

według półoficjalnych wyjaśnień, poświęcić się

ma obecnie wyłącznie organizacji BBWR w sej

mie i na terenie, a przedewszystkiem zająć się

głównie reformą konstytucji, która — jak mó

wią — jest najważniejszein zagadnieniem obec

nego parlamentu i -wi-nna być przeprowadzona

w bieżącej ka-dencji. W edług dalszych pogłosek

do nowego gabinetu nie wejdzie minister spra

wiedliwości Dr Michałowski, którego zastąpi

przypuszczalnie wiceminister Dr Świątkowski.

Również otwarta pozostaje kwestją, kto obej

mie resort przemysłu i handlu po ministrze

Prystorze. W związku z rekonstrukcją gabinetu

twierdzą w kolach politycznych, że p. Matu

szewski, który dotychczas był kierownikie-m

ministerstwa, mianowany zostanie obecnie mi

nistrem.

Warszawa 26 maja.

(Tel. wł.) P. premjer Sławek wrócił z Zamku

o godz. 9 min. 15. Ma się ukazać dekret p. Pre

zydenta Rzeczypospolitej przyjmujący dymisję

obecnego rządu i powierzający mu pełnienie

obowiązków do czasu utworzenia nowego ga

binetu Dotychczas godzina 9.30 wieczorem nic

niewiadomo o dekrecie Prezydenta Rzeczypo

spolitej powierzającym misję utworzenia ga

binetu komu innemu. Nastąpi to podobno ju

tro, tj. w środę. W każdym razie uchodzi za

rzecz niemal pewną, że następcą p. Stawka bę

dzie p. (Prystor. Wbrew ogólnemu mniemaniu,

jakoby gabinet już byi podczas poufnych roz

mów w całości ułożony, zapewniają, że dopiero

przyszły desygnowany premjer będzie sobie do

bierał współpracowników. Jakkolwiek istnieje

prawie pewność, że większość obecnego gabine

tu zostanie przy władzy, to jednakże biorą pod

uwagę niezadowolenie p. marsz. Piłsudskiego,

że minister skarbu p. Matuszewski nie wyjaśnił

p. M arszałkowi w sw oim czasie, iż 15-proc. do

datek ma być potrącony również wojskowym,

co jak wiadomo, było następnie powodem dłu

gich waśni w łonie rządu. Nasuwa się również

kwestją, kto zastąpi p. Prystora— tutaj przypo*

m i;ają sobie niedawną wizytę b. ministra p.

Kwiatkowskiego u p.

- Prezydenta Rzeczpospoli

tej W każdym razie gabinet p. Prystora ze

względu na osobę jego premjera, który zawsze

otrzymuje misje specjalne, będzie musiał być

dostosowany personalnie do o-soby prezesa Ra

dy ministrów. Dodają do tego, że rozmowy p.

Prystora w spraw/ie utworzenia gabinetu mogą

potrwać jeszcze dwa dni.

Dekret pana Prezydenta.

Warszawa 26 maja.

-(PAT) We wtorek, dnia 26 bm. odbyło się

w Prezydjum Rady ministrów pod przewodnic

twem p. premjera W. Sławka posiedzenie Ra

dy gabinetowej. Po posied-zeniu tem p. premjer

udał się na Zamek, by przedłożyć panu Prezy

dentowi Rzeczypospolitej polskiej prośbę

o zwolnienie go z urzędu wraz z całym gabi

netem.

Pan Prezydent Rzeczypospolitej dymisję ga

binetu przyjął, powierzając równocześnie p.

premjerowi i wszystkim ustępującym mini

strom pełnienie kierownictwa spraw państwo

wych aż do chwili powołania nowego rządu.

Dekret pana Prez.ydenta Rzeczypospolitej

do p. premjera ma brzmienie następujące:

Do Pana Walerego Sławka, Prezesa Rady

Ministrów w Warszawie.

Przychylając się do przedstawionej mi proś

by o dymisję zwalniam Pana z urzędu Prezesa

Rady Ministrów wraz z ealym gabinetem i po

ruczam Panu i wszystkim ustępującym PP.

Ministrom i kierownikowi ministerstwa skar

bu pełnienie kierownictwa spraw państwo

wych aż do chwili powołania nowego rządu.

Warszawa, dnia 20 maja 1931 r.

Prezydent Rzeczypospolitej: ( -) Mościcki.

Prezes Rady Ministrów: (—) W. Sławek.

Iowo na stanowisku zastępcy szefa departa

m entu lotnictwa wojskowego. W niedługiej

bowiem przysz.łości pulk.- pilot Rayski ustąpi

ze stanowiska szefa lotnictwa wojskowego

a na jego miejsce mianowany zostanie pulk.

Sendorek. Pulk. Rayski przejść ma do służby

dyplomatycznej obejmując jedną z placówek

zagranicznych.

Warszawa 26 maja.

(Tel. wł.) Jak się o/becnie okazuje, decydują

ca rozmowa między marszałkiem Piłsudskim

a premjerem Sławkiem, w toku której ustalono

przebieg przesilenia oraz s-prawę personaljów

w nowym gabinecie, mia-ła miejsce w ubiegłą

so!botę. Jakkolwiek rozmowa trwała pięć go

dzin była trzymana w takiej tajemnicy, że nikt

o niej ni-e wiedział.

Dzisiaj w godzinach popołudniowych odbyło

Wyjazd Dr Barańskiego do Paryża.

Warszawa 26 maja.

(Tel. wł.) W kołach gosp. i rolniczych pewne

zainteresowanie wywołał wyjazd dyrektora

departamen-tu obrotu !pieniężnego w minister

stwie skarbu Dra Barań-skiego d° Paryża i

Londynu. Jak słychać Dr Barański m a w roz

mowach z -przedstawicielami kapitału francu

skiego i angielskiego zbadać możliwość upla

sowania ma rynkach zagranicznych listów za

staw nych Pańs-twowego Ban-ku Rolnego.

Dr Tenenbaum w Mińsku.

Warszawa 26 maja.

(Tel. w-ł.) Znany ekonomista i redaktor ,,Ga

zety Handlowej" Dr Henryk Tenenbaum, który

wraz z wycieczką przemysłowców polskich po

dróżował po Rosji sowieckiej — zatrzymał się

w Mińsku dla studjowania pewnych problemów

ekonomicznych.

Nowy attache wojskowy.

Warszawa 26 maja.

(Tel. wł.) Attache wojskowym Estonji w Pol

sce mianowany został pulk. Raud, dotychczaso

wy atachć wojskowy w Moskwie.

Kongres zwalczania szkodnika zbożowego.

Warszawa 26 maja.

(PAT) Dziś rozpoczął obrady trzeci między

narodowy tkongres

.zw’alczania

szkodnika

zbożow’ego. )W kongresie zbi-orą udział /przed

stawiciele Austrji, Danji, Francji, *Jugosławji,

Niemiec, /Węgier, Rumunji, Stanęw Zjednocz-o

nych, Szwajcarji, Szwecji i Polski. Kongres

zagaił -p. Oskar Clinąci, delegat Danji. Zkolei

zabrał glos p. min/ister rolnictwa Jamta Poł

czyński witając przybyłych i podkreślając do

niosłość międzynarodowej a-kcji fitopatologi

cznej i /podnosząc znaczenie fak-tu, że kongres

obecny odbywa się w Warszaw’ie, tem więcej,

że Polska byla inicjatorką międzynarodowej

współ/pracy rolniczej. N astępnie -przemawiali

Dr Tage lilinger (Stany Zjednoczone), prof.

- Marchlewski (Kraków) i przedstawiciel nie

mieckiego -ministerstwa roLni-ctwa mad rad ca

Dr M arcin Sch-wartz. P o części ofic/jalnej zo

stały wygłoszo-ne referaty. Nas-tępnie uczestni

cy zjazdu w’zdęli udział w śniadaniu, wydanem

przez ministra Ja nta-Połczyńskiego. Po śnia

daniu uczestnicy kongresu zw”iedzili Wilanów’,

w’ieczór wezmą udział w /przyjęciu, wyda-nem

przez p. Dra Tage Eiingera.

Henderson o konferencji rozbrojeniowej.

Londyn 26 maja.

(Tel. wł.) Po powrocie z Genewy minister

spraw zagranioinych Henderson oświadczył,

że zdaniem jego konferencja rozbrojeni-owa

potrwa około 6 miesięcy. Cała praca będzie

podzielona na szereg komisyj. Henderson, ja

ko przewodniczący konferencji rozbrojeniowej

będzie uczestniczył tylko w /posiedzeniach

plenarnych. Sądzi, iż nie będzie m usiał prze

bywać w Genewie przez cały ęzas trwania

konferencji i dlatego ni-e jest przew/i/dziana no

minacja jego zastępcy w ministerstwie spraw

zagranicznych.

Redukcja armji w Hiszpanji.

Madryt 26 maja.

(Tel. wl.) Rząd his/zpański ogłosił dziś de

kret w sjft’awie reorganizacji armji. Dekret

przew”iduję redukcję obecnego stanu armj-i z

16 do 8 dywi-zyj. Z obecnych 76 pułków piecho

ty rna pozostać 39 /pułków, z 27 pułków kaw’a

lerji -pozostanie tyl-ko 10. Kor-pus oficerski,

sk ład ający się -obecnie iz 22 tys-ięcy oficerów

różnych stopni będzie zredukowany do -sie

dmiu tysięcy. Z 280 generałów m a pozostać

w stanie Czynnym tylko 48. Minister wojny

spodziewa się, iż reorganizację przeprowadzi

najdalej do 1 lipca br. Rów’!nocześnie z reduk

cją stanu armji ma być obniżony także budżet

wojskowy, jednak w stopniu mniejszym. Osz

czędności z tego tytułu wy”niosą 200 miljonów

pesetów rocznie.

Protest p. ministra Zaleskiego.

P« minister Zaleski wystosował -przed wyja

zdem z Genewy do prezesa Ra-dy Ligi min.

Curtiusa następujący list:

,,W dniu )dzisiejszym był Pan łaskaw w s-wo

jem przemów’ieniu w’ygłosić imieniem -Rady

zdanie, które w ś-wietle dyskusji, wywołanej

listem Wysokiego Komisarza, nabiera znacze

nia politycznego.

Chciałbym bardzo zwrócić pańską uwagę

na fakt, iż prezesi Rady, o ile oświadczenia ich

n-oszą chara-kter polityczny, m ają kurtuazyjny

obowią:zek /porozumienia -się z zainteresow’an y

m i ozłonkamii Rady.

Nie mogąc zgodzić się z tekstem pańskiego

oświadczenia, nie mogę również /pozostawić go

bez protestu, choć ze względów’ kurtuazji

wo)bec -prezesa Rady nie uczyn-iłem tego n a

posiedzen;iu" .

Sukcesja p. Brianda.

Zmiany w lotnictw ie wojskowem.

Warszawa 26 maja.

(Tel. wł.) Dzienniki popołudniow’e donoszą,

że prze-d paru tygodniami wyj-echał na urlop

dypl. pulk. - pilot Śt. Kuźmiński, pierwszy za

stępca szefa aeronautyki wojskowej w mini

sterstw!ie spraw wojskowych. Pułk. Kuźmiński

na stanowisko swoje już nie powróci, gdyż zo

stał odkome-nderowany do wyższej szkoły wo

jennej w Paryżu, zaś j/ego następcą został mia

now’any pulk. - pilot Jan Sendorek, jeden z naj

znakomitszych lotników polskich. W związku

z powyższą zmianą w kolach lotniczych utrzy

mują, że pułk. Sendorek pozostanie tylko ch\vi—

Paryż w maju.

Obecnie zastanawiamy się nad wielu kwe

stiami związanemi z osobą Brianda. Przede

wszystkiem więc nad tem, czy u’trzyma swą de

ćyzję wycofania się z polityki i opuszczenia

Quai dUrsay i czy odesłanie projektu An

schlussu z Genewy do Hagi należy uważać za

sukces -francuskiego ministra czy też nie. Opi

nja francuska, która nigdy zresztą nie orjento

wała *się św’ietnie w polityce zagranicznej,

miała tylko to szczęście, że mogła zastanawiać

się nad pociągnięciami przypadkowo dobra

nych dobrych ministrów, daleka jest od uwa’

żania ,za klęskę odesłania projektu niemiecko

austrjackiego do Hagi. Z drugiej jednaJc strony

nie zdaje sob;ie sprawy (że od germanofilskiego

Międ-zynarodowego Try’b u n ału spodzie’wać się

można w’szelkich niespodzianek. Jedynie Coty

twierdzi, że rozstrzygnięcie genew’skie nie daje

Francji nic w”ięcej — przynajmniej narazi*

ponad kilka miesięcy zwłoki, które pow’inna

należycie w’yzyskać i rezygnując z Paneuropy

ekonomicznej, obw’arować Austro-Nieancy ści

ślejszym i na mniejszą skalę zakr’ojonym, ale

konkretnym zw’iązkiem gospodarczym państw’,

idącym po linji polityki francuskiej, a przeciw

Anschlussow’i. Trzonem tego związk,’u miałaby

być Mała Ententa i Polska. Obecnie po ,,wyku

pieniu" Rumunji z objęć Niemiec, w?ysiłek ten

nie napotka -zapew’ne na -żadne więłtsze trud

ności, przeciw’nie, należy się spodziew’ać, że u

tworzenie takiego związku ułatwiony zostanie

przez te’ państwa, dalekie od pomagania Niem

com do osiągnięcia na drodze pokojowej tego

celu, o który wszczęli wojnę w r. 1914: stworze

nie Mitteleuropy pod hegemon-ją niemiecką.

Wszyscy jednak zgodni są w tem, że p.

Briand postawił się w Genewie Niemcom i nie

zawiódł zaufania, otrzymanego od Izby dnia

8 maja. Dlatego zarówno nowy, nie urzędujący

jeszcze I”rezydent Republiki, jak i sz.ef rządu,

napierają na ministra, by niepamiętny żalów

wersalskich, pozostał nadal na swem stanow’i

sku. Jakkolwiek wypadnie decyzja p. Brianda,

żadnych zmian nie należy się spodziewać —

jak to już pisałem — przed 13 czerwca, to jest

przed terminem objęcia urz!ędowania przez no

wego prezydenta. Z tej okazji bowiem p, Laval

wnies-ie kolektyw’ną dymisję swego gabinetu

ta okaz-ja będzie najlepszą do przeprowadze

nia pew nych zmian w -gabinecie, jeśli notabene

któryś z ministrów zechce Ustąpić. Ale ponie

w’aż wśród francuskich pofityków istnieje bar

dzo żywe zamiłow’anie do ministrowania, nie

należy się spodziewać żadnej dobrowolnej dy

misji, -poza dymisją p. Brianda. Jaki jednak

będzie kierunek polityki zagranicznej Francji

po ustąpieniu obecnego ministra? Od szeregu

lat, wskutek — zdawałoby siię — dożywocia p.

Brianda w gmachu na Quai d’Orsay, wszyscy

szefowie rządów ,,bon gre miał gre" poddawali

się polityce lokarnizmu. !Poincare, Tardieu, La

val, wszyscy szli lub idą w r:ydw’anie męża lo

karneńskiego. Utrzymanie tego kierunku zale

żeć będzie w wielkiej mierze od osoby nowego

kierownika francuskiej polityki zagranicznej.

A tych nazwisk wymienia się w’praw’dzie kilka

ale kto wie, czy nie należy się spodziewać roz

strzygnięcia-sensacyjnego. Ot, gdyby tak np. ko

rzystając z okazji, rozszerzyć większość rządo

wą na lewo przez wciągnięcie do -niej rady

kałów’? M ożnaby się przy tej sposobności po

zbyć z większości ambarasujących marinistów

i utrzymać rów’nocześnie na Quai dT)rsay kie

runek lokarnistyczny, pod którym prawicowa

grupa Marin’a nie podpisuje się bez -zastrzeżeń

W tym w’ypadku — o, sensacjo! — spuściznę po

p. Briandzie objąłby sam p. Herriot.

Nie chcemy bynajmniej uprzedzać faktów’

ale musimy stwierdzić, -że takie rozstrzygnię

cie miałoby wielu zwolennik)ów’, gdyż nareszcie

udałoby się doprowadzić do owej upragnionej

koncentracji repub-likańskiej, do której w’żdy

chano daremnie przy wszelkich ostatnich prze

sileniach gabinetowych. Gro!ziloby to w’praw

dzie ewentualnym rozłamem w’ łonie radyka

łów, ale uratowałoby «jądro stronnictwa od klę

ski wyborczej, jaka przy ich dotychczasowej

polityce zdaje się im grozić nieuchronnie

przyszłorocznych wyborach. Już bowiem od

dłuższego czasu idealne stosunki sąsiedzkie ra

dykałów z socjalistami, datujące się jeszcze

od kartelistycznego zwyćięstwa w r. 1924 za

częły się psuć, a różnice pogłębiły się jeszcze

wskutek w-alki socjalistów’ z p. Herriotem na

terenie Lyonu, burmistrzow’anego -przez tego

męża. A już afera w-ersalska postawiła zupeł

nie zdecy’dowanie naprzeciw siebie socjalistów

i radykałów. Walka toczy się na dobre. Socja

liści zarzucają radykałom zdradę briandyzmu,

zaś radykali socjalistom zbytnie patronowanie

Briandowi w w’yborach, czem zrazili wielu u

miarkowanych republikanów. W tej walce

skrzypią najlepsze pióra w obu obozach. Blum,

Paul Faure, Herriot, Daladier — same tuzy wy

stąpiły w szranki. Gzy jednak do takiego pa

tronowania nie skokietowal socjalistów’ sam p.

Briand? Kroniki milczą -na ten temat, ale fak

tem jest, że p. Briand, wyszedłszy z łona socja

listów’, utrzymywał z nimi bardzo żywe stosun

ki, gdy tylko zdjęli z niego ekskomunikę par

tyjną. Stare to dzieje. Ale w r. 1926, be-zpośre

dnio niem al /przed erą (Poincarć’go, gdy w’ielu

kartełistów’ by-ło już zrozpaczonych daremnemi

wysiłkami w celu utworzenia trwalszego rządu,

p. Briand, otrzymawszy misję utworzenia gabi

netu zwrócił się o współpracę do socjalistów,

ośw’iadczając im, że ich program rządowy uwa

ża nawet za umiarkowany. A w programie tym

byla między innemi danina od kapitału, wyso

ki podatek od zysków wojennych, jednoroczna

służba wojskow’a, otaksowanie i rekwizycja ce

realij, zastrzeżenie dla państwa monopolu za

kupów zboża zagranicą i t. p, Nie był to w-praw

dzie program maksymalny, ale i dla p. Brianda

był on umiarkowany. Socjaliści sami b-yli wów

czas ofertą p. Brianda zaskoczeni, dlatego uwa

żał za stosowne wytłumaczyć sw’ój krok i rzekł

im dosłownie: ,,widzicie, -znam was i dlatego

wolę was mieć z sobą, ani’żeli przeciw sobie”.

Czy i w Wersalu p. Briand nie wolał mieć so

cjalistów’ z sobą, aniżeli przeciw sobie?

Oczywiście, głos decydujący w kwestji wszel

kich zmian gabinetowych będzie miała więk

szość rządowa. Ale obowiązk:iem moim jest sy

gnalizować pew”ne zjawiska, na które patrzę i

które dają wiele do myślenia. iP. Tardieu, ru

chliwy minister rolnictwa, bawił ostatnio ofi

cjalnie w Lyonie. Oczekiwał go tam p. Herriot,

gospodarz miasta, a oczekiw’ał go... z otw artemi

ramionami i nie byłby sobą, gdyby prz,y tej

sposobności nie był palnął mówki, która roz

czuliła, szczerzo czy nieszczerze pana Tardieu,

a z której kpi dotąd w’ódz socjalistów, p. Blum.

Dalszy ciąg jest jednak dużo więcej pikantny:

p. Herriot zaprosił przy tej sposobności mini

stra rolnictwa do siebie nad morze. Chyba nie

po to ,aby się tam pow’aśnić jeszcze bardziej

z przeciwnikiem politycznym. I w tym wy

padku p. Herriot może mieć cel podwójny. Wi

doczne bowiem zaczyna być, że pan Tardieu

przygotowuje już dziś w ministerstwie rolni

ctwa w’ybory do Izby. Chce pokazać rolnikom,

że postulaty ich spełnić potrafią nie ci, na któ

rych oni stale glosują, nie radykali, gdyż usu

wają się od rządów republikańskich, ale on,

Tardieu, republikanin lew’icy, minister gabine

tu Lavala, również nie radykała. K’wintal psze

nicy kosztuje zagranicą 60 franków? To i cóż?

We Francji może kosztować 180 fr. Cło ochron

ne od masła w’ynosiło dotąd 200 fr. od 100 kilo?

Hodow’cy normandzcy chcą mieć to cło pod

niesione do 400 franków i będą mieli. Jest to

robota tak przejrzysta... Więc i p. Herriot wy

kombinował, że lepie-j mieć pana Tardieu z so

bą, aniżeli przeciw sobie. Na lewo ma ,,szarla

tanów i prowokatorów" — jak publicznie na

zwał w swej mowie lyońskiej socjalistów —

którzy w’ przyszłych wyborach nie będą oszczę

dzać radykałów’. Naprawo ma umiarkowanych

republikanów, z którymi nie chciał współpra

cować przez caly czas trwania legislatury. Więc

gdy z socjalistami walka idzie już na noże, le

piej w przeddzień wyborów mieć sprzymierzeń

ców bodaj z jednej strony.

Oto sytuacja dzisiejsza z posmakiem sensacji.

Aleksa,nder Then.

Paryż 26 maja.

(Tel. wł.)

,,Echo de Paris" dowiaduje się z

rzekomo wiarygodnego źródła, że Briand !U

legł. naleganiom prezydenta Doumergue’a,

now’ego prezydenta Doumera oraz kolegów

ministerjalnych’ i zdecydował się zatrzymać

tekę ministra spraw -zagranicznych’. O ficjalne

ogłoszenie tej decyzji Bri-anda m a nastąpić

po jutrzejszej (środowej) Radzie ministrów.

Paryż 26 maja.

(PAT) We czw’artek dn. 28b. m . nastąpi wzno

w’ienie sesji parlamentarnej. W związku z tem

powstaje pytanie, czy Briand pozostanie n a

swem stanowisku, czy też upierać się będzie

przy powziętej po w’yborze Doumera decyzji

czasowego Arycofania się z życia politycznego

dyplomatycznego. Według ostatnich informa

cyj, Briand ulegając prośbom prezydenta Dou

mergue*a i jego następcy oraz Lavala i reszty

członków gabinetu, postanowił pozostać na

swem stanowisku. Wiadomość ta ma być ofi

cjalnie ogłoszona dopiero we środę po posiedze

niu Rady ministrów’. Posiedzenie to odbędzie

się w’ Pałacu Elizejskim pod przewodnictw’em

prezydenta Doumera i poświęcone będzie pra

wie całkow”icie ostatnim obradom w Genewie.

Sprawozdanie z wszystkich Obrad -złoży Briand,

który pow’róci do !Paryża dzisiaj wieczorem.

Tym sposobem gabinet stanie w pełnym skła*

dzie przed parlamentem. Co się tyczy zapowie

dzianych interpelacyj, odłożone one zostaną na

czas po 13 czerwca r. b., gdy z objęciem władzy

przez nowego /prezydent-a nastąpi tradycyjna

rekonstrukcja gabinetu.

POJEDTNCITl II «KOSZT.

prenumerata miesięcznie WYNOSIi

w Krakowie bez odnoszenia do domu

WKrakowiezodnoszeniemdodomu jj***1**

640

Na prowincję z przesyłkę, pocztową ,!i]........................*J’ J "

Zagranicę z przesyłkę pocztowę

................. *’ a

«»

.......................... .....

i tl 10*-.

Za kazdę zmianę adresu dolicza »ię ri. 056ł

Reklamacje nlezapieczętewane nie pedlegaj« opłacie pocztowej.

Listów nieopłaconych nie przyjmuje się

Prenumeratę przjrRnuj,: Administracja ,,Czasu", wszystkie urzędy

pocztowe, wszystkie miejscowe 1 zamiejscowe Rlura dzienników

,,CZAS"

«*.Rad*

.odzlenn,.

ooddŁl,

w noey

BIMY OIŁOIIBKi

7 «3aer*a*W4 i t j«d*a v!« rsi milim*trewy3

O^oucnk iwyklł iiiiiiittiiiiiiiiii d. 0.81

Układ tabelaryczny, eyfrowy, komk!aowaay , , , ....................... i). 030

Ggło*z*nia w *Nadesłanych11 .

»(»,,,tii««Ł0.40

Nekrologi iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiSI* 0.35

Komunikaty po kronic*

...................... ....

,,,,,,,,*Ł0.50

Ogłoszenia na pierwszej st^ja , , , , , ,

...................... .

t zł. 0.60

Ogłoszenia w num er*idAHHIznycti 25X drożej. r - Ogłoszenia zamieji

*cow* 25% drożeji^^^a, zastrzeżeni* miejsca dolicza się 25X.

Administracja nie bierze odpowiedzialności

za terminowe umieszczenie ogłoszeń.^^fBhÓ**-*"

Ceny ogłoszeń obowięzuję od dnia zmiany w nagłówku.

Ogło*z*nia przyjmują: Administracja *Czasu" i wszystki* miejscow* f aa«

miejscowe Biura dzienników 1 ogłoszeń,

1 of 4 • Strona 1

Czas.

➔

Description

Structure

Przegląd Zakopiański :

Przegląd Zakopiański :

Similar

Similar publications

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym. R. 2 (1900), Nr 23 (7 VI) ꞊ Nr 45

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym. R. 2 (1900), Nr 16 (19 IV) ꞊ Nr 38

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym : organ "Związku Przyjaciół Zakopanego". R. 3 (1901), Nr 31 (1 VIII) ꞊ Nr 105

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym. R. 2 (1900), Nr 15 (12 IV) ꞊ Nr 37

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym. R. 2 (1900), Nr 18 (3 V) ꞊ Nr 40

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym : organ "Związku Przyjaciół Zakopanego". R. 4 (1902), Nr 33 (14 VIII) ꞊ Nr 159

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym : organ "Związku Przyjaciół Zakopanego". R. 4 (1902), Nr 29 (17 VII) ꞊ Nr 155

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym : organ "Związku Przyjaciół Zakopanego". R. 4 (1902), Nr 8 (20 II) ꞊ Nr 134

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym : organ "Związku Przyjaciół Zakopanego". R. 4 (1902), Nr 13 (27 III) ꞊ Nr 139

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym. R. 2 (1900), Nr 20 (18 V) ꞊ Nr 42

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym : organ "Związku Przyjaciół Zakopanego". R. 4 (1902), Nr 31 (31 VII) ꞊ Nr 157

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym : organ "Związku Przyjaciół Zakopanego". R. 4 (1902), Nr 24 (12 VI) ꞊ Nr 150

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym : organ "Związku Przyjaciół Zakopanego". R. 3 (1901), Nr 5 (31 I) ꞊ Nr 79

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym : organ "Związku Przyjaciół Zakopanego". R. 4 (1902), Nr 27 (3 VII) ꞊ Nr 153

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym. R. 2 (1900), Nr 6 (8 II) ꞊ Nr 28

Read

Przegląd Zakopiański : czasopismo poświęcone sprawom miejscowym : organ "Związku Przyjaciół Zakopanego". R. 4 (1902), Nr 28 (10 VII) ꞊ Nr 154

Mirador viewer