Mirador viewer

Gazeta Krakowska :

Annotations

Showing 949 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

Komunikat ministra finansów ZSRR

o zakończeniu subskrypcji

pożyczki narodowej

MOSKWA

Agencja TASS ogłasza następujący komunikat ministra fi

tiansów ZSRR A Zwieriewa:

— Państwowa Pożyczka Rozwoju Gospodarki Narodowej

ZSRR (emisja 1953 roku), emitowana w wysokości 15 miliar

dów rubli, subskrybowana została do końca dnia 27 czerw

ca na sumę 15.343 min. rubli.

Ministerstwo finansów ZSRR, zgodnie z poleceniem Rady

Ministrów ZSRR, zarządziło, by z dniem 23 czerwca 1953 r.

zaprzestać w całym kraju dalszej subskrypcji pożyczki.

Proletariusze wanyBłkieh krajów, łączcie sic,!

Gazeta

•••■‘■■'i Krakowska

Organ KW Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej

Kraków wi ta gości koreańskich

Występ, który stał się

manifestacjq przyjaźni pokoju

Rok V. Kraków, poniedziałek 29 czerwca 1953 r. Nr 153 (1473)

Prezes Rady Ministrów Bolesław Bierut

i Marszalek Polski Konstanty Rokossowski

wzięli udział w centralnych uroczystościach

„Dni Morza“ w Gdyni

Dnia 28 czerwca br. Marynarka Wojenna i pracownicy morza — marynarze, stoczniowcy, rybacy, robotnicy portowi, obchodzili swoje wielkie święto — „Święto Mo

rza“. W centralnych uroczystośc ach, które odbyły się w Gdyni, wziął udział Prezes

Rady Ministrów, Przewodniczący KC PZPR — Bolesław Bierut, wiceprezes Rady

Ministrów i minister obrony narodowej, Marszałek Polski — Konstanty Rokossow

ski. Uroczystości w Gdyni były wspaniałym przeglądem sił Polski Ludowej na morzu.

W ub. sobotę przybył do na

sr.’go miasta Zespól Pieśni

i Tańca, Koreańskiej Armii

Ludowej.

Na Dworcu Gł. w Krakowie

witali artystów koreańskich

przedstawiciele społeczeństwa

krakowskiego, artystów, litera

tów. Na Dworzec przybyły rów

nież delegacje młodzieży ZMP

owskiej, zakładów pracy, bu

downiczych. Nowej Huty oraz

członkowie Zespołu Pieśni i

Tańca Oaręgu Wojskowego

Kraków.

W imieniu społeczeństwa kra

kowskiego artystów koreań

skich powitał kier. Wydziału

Oświaty WRN tow. Gnoiński.

Zwracając się do Zespołu po

wiedział on m. in.: „Chociaż

kraje nasze d:ieli odległość ty

sięcy kilometrów, łączy nas ser

deczna przyjaźń i wola walki

o utrwalenie pokoju na świecie.

Społeczeństwo miasta Krakowa

serdecznie wita Zespół Pieśni

i Tańca Koreańskiej Armii Lu

dowej, która bohatersko walczy

o wolność swej ojczyzny".

Wśród serdecznych owacji i

okrzyków na cześć wodza naro

du koreańskiego Kim Ir Sena,Prezesa Rady Ministrów PRL

Bolesława Bieruta, delegacje

robotnicze i młodzieżowe wrę

czyły koreańskim gościom wią

zanki kwiatów.

W imieniu Zespołu przemó

wił do zebranych jego kierow

nik gen. Kim Gan. Dziękując

za serdeczne powitanie gen.

Kim Gan oświadczył w imieniu

całego Zespołu wielką radość

z przybycia do naszego miasta

i możności występu w Nowej

Hucie, pierwszym socjalistycz

nym mieście w Polsce Ludo

wej. Kończąc swe przemówie

nie gen. Kim Gan wzniósł pod

chwycony przez wszystkich o

krzyk na cześć Prezesa Rady

Ministrów Bolesława Bieruta.

W powitaniu Zespołu Pieśni

i Tańca Koreańskiej Armii Lu

dowej wzięła również udział

delegacja kobiet australijskich,

bawiąca w Polsce w drodze*po

wrotnej ze Światowego Kon

gresu Kobiet w Kopenhadze.

Powitanie artystów koreań

skich stało się wielką manife

stacją przyjaźni między naro

dem koreańskim a polskim.

Po występie Zespołu, który

odbył się na placu przed dyrek

cją w Kombinacie Nowa Huta,

Zespół wziął udział w spotka

niu z Zespołem Pieśni i Tańca

Okręgu Wojskowego Kraków.

Spotkanie to przebiegło w ser

decznej atmosferze. W czasie

spotkania zarówno członkowie

zespołu koreańskiego jak i pol

skiego zaprezentowali niektóre

utwory ze swoich programów.

W dniu wczorajszym goście

koreańscy zwiedzili Wawel i w

godzinach południowych opuś

cili Kraków, udając się do Sta

linogrodu. Zespół Pieśni i Tań

ca Koreańskiej Armii Ludowej

będzie jeszcze występował w

Stalinogrodzie, Sosnowcu, Wro

cławiu i Poznaniu.

Rozkaz

Ministra Obrony Narodowej

na Święto Marynarki Wojennej

WARSZAWA

W związku ze świętem Marynarki Wojennej obchodzo

nym w dniu 28 czerwca minister obrony narodowej, Mar

szałek Polski Konstanty Rokossowski wydał następujący

rozkaz:MARYNARZE, PODOFICEROWIE, OFICEROWIE I

ADMIRAŁOWIE MARYNARKI WOJENNEJ!

Siły Zbrojne Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a wraz

z nimi cały naród polski z dumą i radością obchodzą w

dniu dzisiejszym Święto Marynarki Wojennej, czujnie i

wiernie stojącej na straży granicy morskiej naszej Ludo

wej Ojczyzny.

Tolska Marynarka Wojenna świadoma swych wielkich

zadań i obowiązków czerpie nauki i natchnienie z bohaterskiej pracy narodu polskiego, ze wskazań Polskiej Zjed

noczonej Partii Robotniczej i przywódcy naszego narodu

Bolesława Bieruta.Wierna chlubnym tradycjom morskim floty polskiej, u

macniając i zacieśniając więzy braterstwa broni z okrytą

chwałą, potężną Marynarką Wojenną Związku Radzieckie

go, wita swoje Święto nowymi osiągnięciami w szkoleniu

i służbie.Marynarze, podoficerowie, oficerowie i admirałowie!

Pozdrawiam Was w dniu Waszego święta i życzę dal

szych osiągnięć w służbie i pracy nad podnoszeniem zdol

ności bajowej polskiej Marynarki Wojennej.Pozdrawiam marynarzy i oficerów Marynarki Handlo

wej, robotników , inżynierów, techników i pracowników

stoczni okrętowych i portów oraz młodzież zrzeszoną w

Lidze Przyjaciół żołnierza.Niech żyje wierna stiaż polskiego Wybrzeża — Mary

narka 'Wojenna.Niech żyje i krzepnie braterstwo broni polskich i ra

dzieckich marynarzy.Niech żyje nasza Ojczyzna — Polska Rzeczpospolita

Ludowa.

Niech żyje ukochany Wódz i Nauczyciel narodu polskie

go Budowniczy Polski Ludowej, serdeczny opiekun mary

narzy — Bolesław Bierut.

MINISTER OBRONY- NARODOWEJ

(—) KONSTANTY ROKOSSOWSKI

MARSZAŁEK POLSKI

Warszawa, dnia 28 czerwca 1938 r,

Daleka jest droga z Korei do

Polski, Dzieli nas ogromna od

ległość geograficzna, ale łączy

wspólna idea, wiara w zwycię

stwo wspólnej sprawy, w zwy

cięstwo pokoju na całym świę

cie.

Kiedy na estradzie ńowohut

nickicgo Kombinatu pojawił się

Zespół Pieśni i Tańca Koreań

skiej Armii Ludowej, budowni

czowie nowego miasta niemil

knącymi oklaskami manifesto

wali na rzecz przyjaźni między

narodami polskim i koreańskim,

a słowa powitania dyrektora

Anioły były wyrazem uczuć

wszystkich zebranych.

Zespól Koreańskiej Armii

Ludowej, armii walczącej od

trzech lat o wyzwolenie swego

kraju, pracuje w trudnych i

ciężkich warunkach. Na pierw

szej linii frontu rozgrzewa swą

sztuką serca walczących o wol

ność ojczyzny żołnierzy. Wielu

już młodych, zdolnych człon

ków zespołu zginęło na froncie.

Zmarł od wrogich kul Chan

Sun Sa i Dzong Gum Za, ale

ich tradycje kontynuują dalej

inni członkowie zespołu Trzeba

więc, oceniając -występ Zespo

łu, mówić nie tylko o zdolno

ściach artystycznych jego człon

ków, ale także o patriotyzmie

i charakterze tych ludzi, któ

rzy stracili najbliższych, a my

ślą o tym, aby pielęgnować swą

ojczystą sztukę, aby w latach

tak ciężkich dla ich ojczyzny —

otaczać troską kulturę narodo

wą, krzewić jej wspaniały do

robek.

Występ tego Zespołu w No

wej Hucie stał się jeszcze jed

nym ogniwem przyjaźni i wy

miany kulturalnej między za

przyjaźnionymi narodami. Tan

cerki i tancerze w barwnych,

narodowych strojach, zbierali

zasłużone, gorące oklaski. „Ta

niec żołnierski" ilustrujący

braterstwo broni Armii Ludo

wej^ i ochotników chińskich,

wspaniała, pełna napięcia pan

tarnina „Syn ojczyzny", taniec

z mieczami i polski oberek

wzbudziły entuzjazm widzów.

Z Nowej Huty płynęły dźwię

czne głosy koreańskiego chóru

i grup chóralnych ludu Korei

walczącego o wolność i niepod

ległość swego kraju, a śpiew

mówił o bohaterstwie, o tru

dach żołnierskiego życia, o

przyjaźni ze Związkiem Ra

dzieckim, o ukochanej koreań

skiej ziemi.

Dwie godziny wspólnie spę

dzone przyczyniły się do jeszcze

silniejszego zaprzyjaźnienia się

budowniczych Nowej Huty i sy

nó-w ziemi koreańskiej — ludzi

wspólnie walczących o pokój.,

Stojące na bardzo wysokim po

ziomic występy artystyczne po

zostaną na zawsze w pamięci

nowohutniczan. Takiej manife

stacji, braterstwa i przyjaźni,

takiego przeżycia artystyczne

go, takich gorących życzeń nie

zapomina się nigdy.

Głównym i najważniejszym zadaniem

władzy ludowej jest troska o człowieka

pracującego, o warunki jego pracy i bytu,

o nieustanny wzrost jego kultury,

jego świadomości

Przemówienie Prezesa Rady Ministrów i Przewodniczącego KC PZPR

towarzysza Bolesława Bieruta

na uroczystości z okazji „Święta Morza" w Gdyni

dnia 28 czerwca 1953 r.

wygłoszone

Obywatele! Mieszkańcy

polskiego Wybrzeża! Robot

nicy i marynarze! Stocz

niowcy i pracownicy porto

wi! Żeglarze i rybacy! Wy

chowawcy i uczniowie szkół

morskich! Załogi okrętów

polskich na dalekich mo

rzach i oceanach!

Dziś w dniu dorocznego

„Święta Morza" pragnę

przekazać Wam gorące po

zdrowienia w imieniu Rządu

i narodu polskiego. Z całe

go naszego kraju płyną dziś

ku Wam, pracownikom pil

skiego morza, uczucia ser

decznej sympatii, braterskiej

solidarności i uznania.

Minęło 8 lat od chwili, gdy

na 500-kilometrowe Wybrze

że Bałtyku od Szczecina do

Elbląga — po wielu wiekach

rozłąki — powrócił prawy

gospodarz polskiego Pomo

rza — polski lud pracujący.

Od tej wielkiej, histerycznej

dla naszego narodu chwili,

morze polskie, tak samo jak

i cała ziemia polska od Bu

gu po Odrę i Nysę stały się

nierozdzielną i zjednoczoną

na zawsze z naszym życiem

i naszą pracą, niewzruszoną

ostoją bytu i rozwoju naszej

Ojczyzny.

8 lat, które upłynęły od

chwili wyzwolenia polskiego

Wybrzeża przez bohaterską

Armię Radziecką — to okres

krótki, ale jakże pouczający

i znamienny!

Morze — to wielka i po

tężna droga, łącząca nasz

, kraj ze wszystkimi konty

nentami. Uczymy się korzy

stać z tej drogi i w niedale

kiej przyszłości będziemy z

niej korzystać w bez porów

nania większym stopniu niż

dotąd. Środkiem transportu

i komunikacji na świato

wych szlakach morskich jest

nasza flota dalekomorska.

W porównaniu z okresem

przedwojennym polska flota

dalekomorska zwiększyła

swój tonaż przeszło 3-krot

nie. W ciągu następnych

7—8 lat nasza Marynarka

Handlowa zostanie poważ

nie rozbudowana. Posiadamy

dziś już własny przemysł o.

krętowy, którego przed woj

ną Polska nie miała. Dzięki

pomocy naszych przyjaciół

radzieckich nauczyliśmy się

budować okręty różnego ty

pu i wielkości. Nasze stocz

nie morskie zatrudniają już

dziś blisko 26 tys. pracowni

ków, z których poważna

część zdobywa wysokie kwa

lifikacje zawodowe.

Polskie okręty handlowe

kursują już i w coraz więk

szej liczbie kursować będą w

niedalekiej przyszłości regu

larnie na liniach żeglugo

wych między Polską i porta

mi krajów Europy, Amery

ki, Azji. Po raz pierwszy w

naszych dziejach mamy re

gularną komunikację między

naszymi portami a portami

wielkiego narodu chińskie

go. Któż, z nas nie rozumie,

jak wielkie znaczenie posia

da ten rozwój własnej żeglu

gi dla wzrostu sił gospodar

czych naszego państwa. Wła

sna Marynarka Handlowa u

latwia również wymianę to

warową z poszczególnymi

krajami świata, co jest wa

runkiem wzrostu dobrobytu

i zamożności całego społe

czeństwa.

Żegluga morska — to

wielka szkoła hartu, dziel

niej, bohaterstwa w walce

człowieka z potężnym ży

wiołem mórz i oceanów. O

koło 15 tys. pracowników

zatrudnionych jest już dziś

w żegludze i rybołóstwie

morskim. Nasi, przeważnie

młodzi, marynarze i rybacy

dalekomorscy z niezwykłą

ambicją i dzielnością wypeł

niają swe trudne zadania, z

wielkim męstwem i honorem

walczą o godność i sławę oj

czystej bandery. Cały świat

podziwiał niedawno boha

terski wyczyn polskich ma

rynarzy okrętu „Czech",

którzy z niezwykłym po

święceniem uratowali w cza

sie burzy załogę tonącego

statku egipskiego. Do pięk

nych kart młodej żeglugi

polskiej wpisanych już zo

stało wiele trudnych, wyma

gających niezwykłego hartu

podróży, jak np. 2-krotna

podróż polskiego tankowca

„Karpaty" do Antarktydy i

pionierskie podróże do kra

jów dalekowschodnich sze

regu naszych statków han

dlowych. Polska Ludowa ma

słuszne prawo do chluby ze

swych kadr morskich, z wie

lotysięcznej rzeszy najofiar

niejszych pracowników że

glugi, rybołóstwa, portów,

stoczni. Armie ' hitlerowskie

ustępując z Wybrzeża, ze

szczególną zaciekłością nisz

czyły miasta, zakłady prze

mysłowe, urządzenia, drogi

komunikacyjne i transporto

we, mosty, wały, śluzy wo

dne, zalewając olbrzymie te

reny wokół Gdańska, aby u

czynić je nieużytecznymi na

dłuższy okres czasu. Dlatego

też odbudowa Wybrzeża wy

magała wielkich środków i

olbrzymiego wysiłku.

Tylko lud pracujący, wzią

wszy w swe ręce władzę w

państwie, mógł pomyślnie

dokonać tak potężnego

dzieła. Doświadczenie mi

nionych 8 lat potwierdza

z całą wymową i mocą,

że tylko dzięki zwycię

stwu władzy ludowej, dzię

ki braterskiej pomocy na

rodów radzieckich — Pol

ska zdołała w stosunkowo

krótkim czasie opanować

olbrzymie trudności i prze

szkody, zabezpieczyć wa

runki szybkiej odbudowy i

rozbudowy całego kraju.

W tych wysiłkach

sne miejsce zajmuje

polskiego Wybrzeża,

z przekształceniem

kraj nowoczesnego przemy

słu Polska stała się równo

cześnie krajem morskim.

Państwo ludowe przezna

cza corocznie poważne su

my na inwestycje związane

z pracą na Wybrzeżu, na

rozbudowę i uzbrojenie w

nowoczesny sprzęt stoczni,

portów, na wzrost taboru,

obsługującego połowy mor

skie, na odbudowę zniszczo

nych miast, na elektryfika

cję osiedli w miastach i

wsiach Wybrzeża, na ulep

szenie komunikacji miej

skiej i podmiejskiej jak ró

wnież urządzenia, służące

zaspakajaniu potrzeb kultu

ralnych, zdrowotnych, i ma

terialnych mieszkańców Wy

brzeża.

pocze

rozwój

Wraz

się w

Głównym i najważniej

szym zadaniem władzy lu

dowej jest troska o człowie

ka pracującego, o warunki

jego pracy i jego bytu, o

nieustanny wzrost jego kul

tury, jego świadomości po

litycznej, jego widnokręgu

umysłowego. .

Już od samego rana wzdłuż

skweru im. Kościuszki, gdzie

ma się odbyć defilada, groma

dzą się nieprzeliczone tłumy

Pragniemy pracować ze

wszystkich sił, aby rosło i

krzepło w niewzruszoną po

tęgę nasze państwo ludowe

i aby rósł w nim człowiek

pracujący — jedyny i praw

dziwie oddany swej Ojczy- wanturników.

źnie jej sprawiedliwy gos

podarz. Aby rósł szybko w

naszej Ojczyźnie nowy czło

wiek — szlachetny i twór

czy, dumny z coraz piękniej

szych plonów wspólnej pra

cy całego ludu pracującego.

Droga do wzrostu kultu

ry i stopy życiowej całej

ludności prowadzi poprzez

uprzemysłowienie kraju i

podniesienie kultury rolnej

dzięki mechaniza'ji i zasto

sowaniu najnowszych zdo

byczy agrotechniki. Czy

mamy niezbędne warunki,

aby stać się krajem wysoko

uprzemysłowionym i nowo

czesnym, krajem kwitnącej

kultury i rosnącego stale do

brobytu mas pracujących?

Niewątpliwie — mamy ta

kie warunki.

Naród polski w ciągu mi

nionych 8 lat dowiódł, że

jest narodem utalentowa

nym, miłującym pokój i pra

cę, zdolnym . do wspania

łych porywów twórczych. W

każdej dziedzinie swej pra

cy — na lądzie i na morzu

— polskie masy pracujące

codziennie przekonywają

się, że potrafią przezwycię

żać istniejące jeszcze trud

ności i osiągnąć poważne

zdobycze w swym marszu

naprzód do lepszego życia.

Budujemy w Polsce Lu*

dowej nowy ustrój społecz

ny — socjalizm. Wraz z na

rodami wielkiego Związku

Radzieckiego i pod jego

przewodem walczymy o to,

aby trwał pokój między na

rodami. Umacniamy pokój,

' pogłębiając nieustannie

szczerą przyjaźń i współ

pracę braterską z narodami

budującymi nowe życie.

Równocześnie uznaj emy mo

żliwość pokojowego współ

życia i współpracy narodów

o różnych systemach społe

cznych. Nie chcemy mieszać

się w wewnętrzne sprawy

innych państw, uważamy,

że wszelkie spory i różni,ce

w sprawach międzynarodo

wych mogą i powinny być

rozwiązywane w drodze po

kojowego porozumienia. Ale

właśnie w myśl tych zasad

musimy jak najostrzej potę

pić każdy fakt złośliwego

naruszenia istniejących u

kladów międzynarodowych,

każdy fakt wrogiej prowo

kacji, każdą próbę napaści

i podjudzania do gwałtów,

które muszą prowadzić do

zaostrzenia napięć w sto

sunkach międzynarodowych.

Prowokacja berlińska zor

ganizowana przez imperiali

stycznych najmitów spod

znaku Adenauera powinna

byś sygnałem ostrzegaw

czym dla wszystkich uczci

wych ludzi. Rzuciła ona.

snop światła na rosnącą zu

chwałość ośrodków neohi

tlerowskich — rewizjonisty

cznych i militarystycznych

w Niemczech zachodnich,

które korzystając z błogosła

wieństwa swych możnych

protektorów zmierzają po

nownie do tego, aby narzu

cić całej Europie jarzmo hi

tlerowskich rządów ucisku i

wyzysku w nowej masce,

lecz o tej samej ponurej tre

ści.

Odpór dany tej nikczem

nej prowokacji przez masy

ludowe Niemieckiej Repu

bliki Demokratycznej, która

wytrwale dąży do zjedno

czenia Niemiec na podsta

wach pokojowych i demo

kratycznych, przekreślił ra.

chuby faszystowskich a—

Prowokacja

ta, podobnie jak zbrodnicze

machinacje kliki lisynma

nowskiej w Korei i jej po

pleczników, staną się nie

wątpliwie bodźcem do tym

większej konsolidacji wszy

stkich obrońców pokoju, do

jeszcze większego wzniesie

nia fali ruchu na rzecz u

trwalenia pokoju.

Wszystkie te wydarzenia

są dla mas pracujących ca

łego świata przestrogą i wy-,

magają jak największego

wzmocnienia czujności prze

ciwko knowaniom prowoka

torów i dywersantów, prze

ciwko zbrodniczym działa

niom faszystowskiej kliki a

denauerowskiej, usiłującej

przeszkodzić dążeniom poko

jowym narodów Europy.

Wbrew tym usiłowaniom

reakcjonistów imperialisty

cznych i ich pachołków ro

śnie wciąż z nieodpartą mo

cą wola narodów okiełzna

nia podżegaczy, rośnie i

wzmaga się walka narodów

o zabezpieczenie pokoju.

Niezłomna zwartość i so

lidarność światowego ruchu

obozu pokoju, jego siła i

prężność, są najlepszą rękoj

mią trwałego pokoju i bez

pieczeństwa.

W odpowiedzi na ostatnie

wydarzenia jeszcze mocniej

zewrzemy swe szeregi .we

Froncie Narodowym, jeszcze

bardziej zdecydowanie damy

odpór wszystkim wrogim

knowaniom, jeszcze bardziej

zwiększymy’ swój wysiłek w

pracy pokojowej dla roz

kwitu naszej Ojczyzny.

Budujemy nową Polskę —

wolną i szczęśliwą Ojczyznę

ludu pracującego, umacnia

my nasze państwo — nie

wzruszoną opokę naszej

wolności i niepodległości, rę

kojmię nieustannego wzro

stu dobrobytu i kultury mas

pracujących. Nie lękamy się

trudności, których jeszcze

wiele musimy usuwać ze

swej drogi. Wiemy bowiem,

że droga ta prowadzi nas

niezawodnie do wielkiego

celu, którym jest wspaniała

i szczęśliwa przyszłość na

szej Ojczyzny.

Marynarze, żołnierze, przo

downicy pracy, młodzieży

polska!

Cenna i zaszczytna jest

wasza służba strzegąca wol

ności naszego Wybrzeża i

Wasza praca, wykuwająca

sławę polskiego morza. Na

ród polski z głęboką ufno

ścią i miłością patrzy na Wa

sze wysiłki, na Waszą pracę

i Waszą naukę. Naród nasz

dumny jeęt ze swych osią

gnięć. w których mieści się

potężny wkład i Waszej pra

cy, Waszej ofiarności i po

święcenia.

Jeszcze mocniej zewrzyj-

. cle swoje szeregi! W twór

czej pracy nad umocnieniem

polskiego Wybrzeża, nad o

panowywaniem i upiększe

niem polskiego morza nie

chaj nam towarzyszą coraz

liczniejsze i piękniejsze syl

wety naszych polskich okrę

tów i statków!

Niech żyje i rozkwita na

sza umiłowana Ojczyzna —

Polska Rzeczpospolita Ludo

wa!

ludzi. Na wysokich masztach

łopoczą na wietrze biało-czer

wone, czerwone i błękitne fla

gi. Transparenty głoszą:

„NIECH ŻYJE UKOCHA—

NA OJCZYZNA LUDOWA",

„NIECH ŻYJE PRZODUJĄCA

SIŁA NARODU, AWANGAR—

DA KLASY ROBOTNICZEJ

— POLSKA ZJEDNOCZONA

PARTIA ROBOTNICZA",

„NIECH ŻYJE UKOCHANY

WÓDZ I NAUCZYCIEL NA—

ROpU POLSKIEGO, TROS—

KLIWY OPIEKUN MARY—

NARZY — BOLESŁAW BIE—

RUT".

O goaz. 10 na skwer przy

bywają — po dokonaniu prze

glądu oddziałów Marynarki

Wojennej — Prezes Rady Mi

nistrów — Bolesław Bierut i

Marszałek Polski — Konstan

ty Rokossowski. Towarzyszy

im dowódca Marynarki Wo

jennej.

Na wieść o przybyciu Pre

zesa Rady Ministrów i Mar

szałka Polski na całym nabrze

żu wybucha olbrzymia owapja.

Zgromadzeni wznoszą okrzyki,

manifestują miłość do Wiel

kiego Budowniczego Polski

Ludowej.

Prezes Rady Ministrów i

Marszalek Polski wraz z to

warzyszącymi im członkami

Rządu, dowódcą Marynarki

Wojennej, sekretarzem KW

PZPR w Gdańsku i czołowy

mi przedstawicielami społe

czeństwa Wybrzeża wchodzą

na trybunę. Po chwili, wśród

głębokiej ciszy Prezes Rady

Ministrów — Bolesław Bierut

— przemawia do zgromadzo

nych.

Marynarze i stoczniowcy, ro

botnicy portowi i rybacy, ich

rodziny i goście słuchają w

skupieniu przemówienia. Gdy

Bolesław Bierut na zakończe

nie przemówienia wznosi o

krzyk: „Niech żyje i rozkwi

ta nasza umiłowana Ojczy

zna — Polska Rzeczpospo

lita Ludowa" wybucha wiel

ka manifestacja przywiąza

nia i miłości do ludowej Oj

czyzny, przywiązania i miło

ści do Polskiej Zjednoczonej

Partii Robotniczej. Zgromadze

ni manifestują również gorą

cą przyjaźń dla Kraju Rad.

Tysiące głosów długo skan

duje — ..BIE-RUT, RIE-RUT".

Raz po raz rozlegają się okrzy

ki na cześć Marszałka Polski

Konstantego Rokossowskiego.

Przy dźwiękach fanfar roz

poczyna się defilada. Na czele

idą oddziały Marynarki Wo

jennej — wiernej straży pol

skiego morza i niepodległości

Ojczyzny.

Za marynarzami maszerują

zwarte szeregi piechoty mor

skiej, gorąco oklaskiwane za

swą wzorową żołnierską postawę.

Prezes Rady Ministrów i

Marszałek Polski pozdrawiają

serdecznie czujnych strażni

ków morza. Ludność wznosi

okrzyki na cześć marynarzy i

piechoty morskiej, rzuca im

kwiaty.

Następnie idą elewi szkół

morskich — przyszli oficero

wie, nawigatorzy, motorzyści.

Za nimi — budowniczowie

polskiej floty, ludzie, którzy w

ciągu kilku lat pod opieką

VI Wojewódzki Zjazd Delegatów SD

Praca wśród rzemiosła

głównym zadaniem

Stronnictwa Demokratycznego

W ubiegłą niedzielę odbył się

VI Wojewódzki Zjazd Delegatów

Stronnictwa Demokratycznego w

Krakowie. Na Zjazd przybyli

przedstawiciele CK SD ambasa

dor Karol Wende — wiceprezes

CK SD, Zygmunt Moskwa — za

stępca sekretarza generalnego SD

i Władysław Okuszko.

Referat polityczno-organizacyj

ny wygłosił poseł prof. dr Witold

Biernawski. Prelegent nakreślił m.

in. bieżące zadania organizacyjne

Stronnictwa Demokratycznego,

które będą koncentrowały się na

większych skupiskach miejskich, a

w nich przede wszystkim na rze

miośle oraz na problemach ściśle

związanych z bazą społeczną

Stronnictwa. Członkowie Stron

nictwa Demokratycznego winni

się aktywizować w pracach rad

narodowych, w komitetach1 Fron

tu Narodowego, organizacjach

masowych i związkach zawodo

wych.

W parogodzinnej dyskusji za

bierali glos przedstawiciele tere

nu oraz członkowie Miejskiego

Komitetu, analizując dotychczaso

we osiągnięcia Wojewódzkiego

Komitetu oraz błędy popełnione

w ciągu ostatniej kadencji. W re

zolucji uchwalonej przez Zjazd

wezwano wszystkie kola i komi

tety SD oraz wszystkich człon

ków do wzmożenia wysiłków w

wykonywaniu planów, a rzemio

sło krakowskie do rozszerzenia i

podniesienia jakości produkcji u

sług rzemieślniczych dla świata

pracy, w szczególności dla budo

wniczych Nowej Huty. Woje

wódzki Zjazd Delegatów wezwał

swych członków do popularyzo

wania i stosowania w zakładach

usługowych hasła: „Budowniczo

wie Nowej Huty powinni być ob

służeni w pierwszej kolejności".

Partii i Rządu, korzystając z

pomocy i doświadczeń towa

rzyszy radzieckich opanowali

trudną sztukę budowania peł

nomorskich statków.

Wspólnie z pracownikami

morza idą ich goście, a wśród

nich liczna grupa radzieckich

budowniczych Pałacu Kultury

i Nauki im. J. Stalina w Warsza

wie. Ich przemarsz wywołuje

nową gorącą manifestację na

cześć przyjaźni polsko-radziec

kiej. Przechodzą też przed try

buną serdecznie witani delega

ci budov.aiicz.ych Nowej Huty.

De Iliada lądowa zakończona.

Wśród powszechnej owacji ze

branych na skwerze Kościusz

ki wielotysięcznych tłumów,

Prezes Rady Ministrów Bole

sław Bierut i Marszałek Pol

ski Konstanty Rokossowski w

otoczeniu generałów i dowód

cy Marynarki Wojennej udają

się na nabrzeże, gdzie ocze

kuje gotowy do wyjścia w mo

rze ścigacz.

Na redzie w ogromnym pół

kolu stoją okręty w świątecz

nej gali. Dostojnych gości wi

tają 24 strzały armatnie odda

ne z „Błyskawicy".

Prezes Rady Ministrów Bo

lesław Bierut i Marszałek Pol

ski Konstanty Rokossowski do

konują z pokładu ścigacza

przeglądu poszczególnych o

krętów. Na pokładach w zwar

tych szeregach wyprężone na

baczność załogi — synowie ro

botników i chłopów, którzy

swą codzienną służbą, celują

cymi wynikami w szkoleniu,

wzbogacają i pomnażają tra

dycję strażników i obrońców

polskiego morza.

Scigacz zbliża się do okrętu

szkoleniowego Marynarki Wo

jennej i zatrzymuje się u jego

burty. Przy dźwiękach hymnu

Prezes Rady Ministrów Bole

sław Bierut i Marszałek Pol

ski Konstanty Rokossowski

wstępują na pokład okrętu i

dokonują przeglądu kadr przy

szłych dowódców naszej Ma

rynarki Wojennej.

Na tym kończą się uroczy

stości na morzu.

Po dokonaniu przeglądu Pre

zes Rady Ministrów Bolesław

Bierut i Marszałek Polski Kon

stanty Rokossowski zwiedzają

Muzeum Marynarki Wojennej,

w którym zgromadzone zosta

ły eksponaty, mówiące o peł

nych chwały tradycjach naszej

floty.

Prezes Rady Ministrów i

Marszalek Polski obecni byli

również na koncercie Zespołu

Pieśni i Tańca Polskiej Mary

narki Wojennej oraz zespołów

artystycznych poszczególnych

jednostek.

W godzinach wieczornych

Prezes Rady Ministrów — Bo--

■lesłaiw Bierut i minister obro

nv narodowej. Marszałek Pol

ski Konstanty Rokossowski

wzięli udział w spotkaniu z

czołowymi przedstawicielami

społeczeństwa Wybrzeża; które

odbyło się w staromiejskim

ratuszu w Gdańsku.

W spotkaniu uczestniczyli

czołowi przedstawiciele mary

narzy i oficerów floty wojen

nej i handlowej, stoczniowców

i świata kultury i nauki, ryba

ków i robotników portowych.

Spotkanie przebiegło w Dar,

dzn serdecznej atmosferze.

Zjazd wezwał inteligencję Krako

wa i Nowej Huty, zrzeszoną w

szeregach Stronnictwa do zacieś

nienia współpracy z klasą robot

niczą w upowszechnianiu postępo

wych zdobyczy techniki i kultury

radzieckiej oraz zdobyczy przo

dujących robotników i budowni

czych Nowej Huty. Zjazd wezwał

inteligencję do powszechniejszego

niż dotychczas uczestnictwa w

pracy kulturalno-oświatowej No

wej Huty.

Zjazd Delegatów wezwał wszy

stkie komitety" i kola do skon

centrowania swej pracy, przede

wszystkim wśród rzemiosła indy

widualnego i uspołecznionego.

Zjazd zobowiązał wszystkie ko

mitety i kola SD do maksymal

nego udziału w ich przygotowa

niu i przeprowadzeniu wyborów

do rad narodowych.

Zjazd Wojewódzki analizując o

siągńięcia i błędy Stronnictwa De

mokratycznego za okres ostatnich

dwóch lat zaleci! nowemu prezy

dium WK zorganizowanie kolek

tywnego sposobu "pracy opartego

przede wszystkim o aktyw społe

czny oraz zalecił uaktywnienie

członków SD w związkach zawo

dowych, w organizacjach społecz

nych, a w szczególności w TPPR,

w komitetach Frontu Narodowe

go, komitetach Obrońców Poko

ju, LK, LPŻ.

Następnie dokonano wyboru

nowych władz wojewódzkich w

następującym składzie:

Przewodniczący — prof. dr An

toni Sabatowski, zastępcy— zast.

posła Józef Raźny, Jan Garlicki,

sekretarz — Michał Grendys,

członkowie — poseł Wi-.

told Biernawski, Juliusz Inglot,

Józef Skibniewski, Andrzej Sta

warz i Emil Zieliński.

1 of 4 • Strona 1

Mirador viewer

Gazeta Krakowska :

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador viewer

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Download file

Download file

Deleting a comment

Advanced search

Suggest correction