Mirador viewer

Gazeta Krakowska :

Annotations

Showing 357 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

MAGAZYN

PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW, ŁĄCZCIE SIĘI

Jak Hka±e miłość

SOBOTA,

NIEDZIELA

22-23. VII. 1972 R.

Nr 173 (7588)

ROK XXIV

CENA 1 ZŁ

®fo kragu ojczystego

Święto Ludowej Ojczyzny

święto nas wszystkich

Wręczenie odznaczeń w Belwederze ♦ Koncert galowy w Warszawie ♦

W hołdzie pamięci poległych bojowników ♦ Nowe, cenne inwestycje

4ła Krakewa i-województwa oddane przed terminem

WARSZAWA (PAP)

21 bm. — w przededniuŚwięta Odrodzenia — odbyła

się w Belwederze uroczystość

dekoracji 100-osobowej grupy

najbardziej zasłużonych robot

ników, rolników, weteranów

ruchu robotniczego, profeso

rów wyższych uczelni, nauczy

cieli, twórców, przedstawicie

li różnych środowisk i zawo

dów — odznaczeniami pań

stwowymi. 14 z nich wyróż

nionych zostało najwyższym

odznaczeniem państwowym

PRL — Orderem Budowni

czych Polski Ludowej.

Na uroczystość przybyli:

Edward Gierek, Henryk Ja

błoński, Piotr Jaroszewicz, towicz - emerytowany profesor,

Stanisław Gucwa,

Janusz inz.^,nier ~ r - -

...

Groszkowski, członkowie i za

stępcy członków Biura Poli

tycznego KC PZPR, sekretarze

i członkowie sekretariatu KC.

Witając wszystkich obe

cnych na uroczystości — Hen

ryk Jabłoński stwierdził, że

jest ona manifestacją naszego

stosunku do pracy ludzkiej,

która stanowi główne źródło

sukcesów i największe boga

ctwo ojczyzny.

Aktu dekoracji dokonali:

E. Gierek, H. Jabłoński i P.

Jaroszewicz.

Order Budowniczych Polski Lu

dowej otrzymali: Romuald Ceber—

Pozdrowienia z bratniego Kijowa

KOMITET WOJEWÓDZKI

POLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PARTII ROBOTNICZEJW KRAKOWIE

Drodzy Towarzysze i Przyjaciele 1

Komitet Obwodowy Komunistycznej Partii Ukrainy w Kijowie

i Komitet Wykonawczy Obwodowej Rady Delegatów Ludu Pracu

jącego serdecznie pozdrawiają Komitet Wojewódzki Polskiej Zje

dnoczonej Partii Robotniczej l Wojewódzką Radę Narodową w

Krakowie, wszystkich ludzi pracy województwa krakowksiego w

dniu Święta Narodowego, 28 rocznicy Odrodzenia Polski.

W dniu uroczystego święta bratniej Polskie] RzeczypospolitejLudowej życzymy nowych, wielkich osiągnięć w budowie społe

czeństwa socjalistycznego.

Niech krzepną i rozwijają się braterska przyjaźń i

narodu radzieckiego i polskiego 1

Komitet Obwodowy Komunistycznej Partii Ukrainy

Komitet Wykonawczy Obwodowej Rady Delegatów

cującego w Kijowie

współpraca

- Gdańsk; Felicja For

nalska — działaczka ruchu robot

niczego,Henryk Jaroszyk

rencista— zastępca kierownika Wydziału

Rolnego KC PZPR; Franciszek Łę

czycki — działacz ruchu robotni

czego, rencista — Warszawa; Ste

fan Misiaszek — przewodniczący

Centralnej Komisji Kontroli Par

tyjnej; Teodor Musioł — profesor

nadzwyczajny, kier, katedry pe

dagogiki WSP w Opolu; Edmund

Jan Osmańczyk — dziennikarz,

publicysta — Warszawa; Włady

sław Postolski — ślusarz w fabry

ce wagonów „Pafawag” we Wro

cławiu; Lech Wierusz — doktor

medycyny, dyr. Sanatorium Reha

bilitacyjno-Ortopedycznego dla

dzieci w Świebodzinie, woj. zielo

nogórskie; Grzegorz Wojciechowski — działacz ruchu robotniczego,

rencista — Warszawa: Wiktor Zy

zik — technik-hutnfk. zast. kler,

wydziału w hucie „Pokój” w Rudzie Śląskiej: Piotr Zaremba —

profesor zwyczajny, dyr. Instytu

tu Urbanistyki. 1 Planowania Prze

strzennego Politechniki Szczeciń

skiej; Maria Zientara-Malewska —poetka — Olsztyn.

Order Sztandaru Pracy I klasy

otrzymał m. In. Józef Kubica —

profesor zwyczajny, dyr. Instytutu

w WSR w Krakowie.

W imieniu odznaczonych za wy

różnienie podziękował prof. Ro

muald Cebertowicz.

W czasie spotkania w salach Belwederu gratulacje odznaczonym

przekazał Edward Gierek. „Chcie-liśmy tymi odznaczeniami wyra

zić Wam, drodzy przyjaciele —

powiedział I sekretarz KC — na

szą serdeczną wdzięczność za to,

rencistka — Warszawa;nauczyciel,

Koszalin; Jan Klecha

co w ciągu tych 28 lat uczynili

ście dla ojczyzny, dla narodu.Pragnęlibyśmy — stwierdził na

stępnie E. Gierek — aby za Wa

szym przykładem poszli wszyscy

Polacy, przyspieszając rozwój na

szej Ludowej Ojczyzny. Naród pol

ski zasłużył sobie na to, by żyć je

szcze lepiej, niż żyje. Naród polski

zdolny jest do tego, aby prze

kształcać swoje życie w taki spo

sób, aby stawało się ono coraz le

psze, by dawało osobistą satysfak

cję 1 stwarzało warunki dla grun

towania naszej narodowej, socjali

stycznej przyszłości.”

WARSZAWA (PAP)

W przeddzień Święta Odro

dzenia w Sali Kongresowej

PKiN odbył się transmitowany

przez radio i TV uroczysty

koncert, na który Rada Mini

strów zaprosiła przodujących

robotników warszawskich fa

bryk, reprezentantów polskiej

wsi, weteranów walk o wy

zwolenie narodowe i społeczne,

ludzi kultury, nauki i techniki.

Zebrani serdecznie powitali

Edwarda Gierka, Henryka Jabłońskiego, Piotra Jaroszewi

cza i innych przedstawicieli

najwyższych władz przybyłychna koncert.

Obecni byli szefowie i człon

kowie przedstawicielstw dyplomatycznych.

Przemówienie wygłosił Piotr

Jaroszewicz.

Premier pozdrowił wszystkich

Polaków, którzy sumienną pracą,

należytym wykonywaniem obowiązków, troską o dobro publicz

ne, pomnażają materialny i ducho

(DOKOŃCZENIE NA STR. 2)

Przemówienie radioino-teieuiizgiine B sekretarza

KW IPZfPSB JÓLEFĄ KLASY wygłoszone 27. V77. 1972 r,

trzenia w perspektywą przyszłości, umacniamy dy

scyplinę społeczną, powszechnie utwierdzamy funda

mentalną prawdą o tym, że podstawowym warun

kiem spełnienia naszych wielkich zamierzeń budowa

nia Polski nowoczesnej — jest praca. Mózgów i rąki

rzetelna, precyzyjna, nieustępliwa.

Wspólnie tworzymy warunki, w których powodze

nie i sukces indywidualny stają się cząstką ogólno

narodowego dobra, w których suma inicjatyw i inte

resów poszczególnych obywateli utożsamia się z po

trzebami kraju.

Aby w perspektywie najbliższych lat zbudować

drugą Polskę, Polskę jasnych, wygodnych mieszkań,

szerokich autostrad, nowoczesnych fal ryk, aby życie

stawało się weselsze a praca lżejsza, potrzebne jest

zgodne współdziałanie wszystkich obywateli naszego

kraju. Potrzebne jest zespolenie całego narodu wokół

Partii.

W przeddzień Lipcowego Święta pragnę złożyć

wszystkim mieszkańcom ziemi krakowskiej, którzy

dobrą pracą dopomogli do wykonanie naszych pla

nów gospodarczych serdeczne podziękowanie.

Równocześnie pragnę złożyć Wam robotnicy i chło

pi. inżynierowie i naukowcy, kooiety i młodzieży,

wszystkim ludziom dobrej roboty ziemi krakowskiej,

a także Wam którzy odwiedziliście nasz piękny re

gion, najlepsze życzenia sukcesów w pracy i naucej

dużo radości w życiu i wszelkiej osobistej pomyśl

ności.

Niechaj dziś wieczorem na nadwiślańskich równi

nach i karpackich szczytach, w całej krakowskiej

ziemi zapłoną ogniska, przy których przypomnimy

o swej powinności wobec Ojczyzny, niechaj jutro, na

placach i ulicach miast, miasteczek i rosi rozbrzmie

wają radością i muzyką festyny, niech przy stołach

jak każę staropolski obyczaj, spotkają się wszyscy,

którzy są sobie bliscy.

Przeźyjmy to święto z refleksją o naszych sprawach

najbliższych i z uśmiechem szczerej zabawy, z zado—

Tuoleniem ludzi, którzy dobrze wypełniają swoje oby

watelskie i rodzinne powinności.

MIESZKAŃCY ZIEMI KRAKOWSKIEJ!

GOŚCIE WYPOCZYWAJĄCY W NASZYM

REGIONIE!

Lipcowe święto, stanowi szczególną okazję — aby

o Polsce, naszym wspólnym domu, mówić serdecznie

jak każę miłość do kraju ojczystego, z dumą jaką

rodzi świadomość bogatego dziedzictwa wielkich tra

dycji społecznych, naukowych i kulturalnych naszego

narodu, z zapobiegliwą troską, jaką odczuwać musi

każdy, komu droga i bliska jest socjalistyczna przy

szłość naszego kraju.

To już dwudziesta ósma rocznica Odrodzenia nowej,

niepodległej Polski Ludowej — znaczy wspólnej: jed

noczącej wysiłek robotniczych i chłopskich rąk z efek

tem, twórczej pracy inteligencji. Polski, która stała

się domem nas wszystkich, między Tatrami i Bałty

kiem, Bugiem i Odrą.

Tegoroczne Lipcowe Święto — dwudziestą ósmą

rocznicę ogłoszenia Manifestu Polskiego Komitetu Wy

zwolenia Narodowego — obchodzimy w klimacie wy

pełniania postanowień VI Zjazdu Partii.

Szczególny to okres. W wielkiej społecznej rodzi

nie musimy każdy dzień przeżywać tak, aby mieć

świadomość, że znowu przybliżyliśmy się o krok do

wytkniętego celu. W wyścigu z czasem, który rozpo

czynamy, ceną jest bowiem miejsce Polski wśród

państw socjalistycznych w Europie, w świecie.

Kraj nasz przystąpił obecnie do realizacji progra

~ Ynu, którego wykonanie zapewni wysoki poziom za

spokojenia materialnych i kulturalnych potrzeb spo

łeczeństwa. Już dziś olbrzymia część mieszkańców na

szego kraju coraz wyraźniej odczuwać zaczyna po

zytywne efekty intensywnych przemian zachodzących

w praktyce naszego życia społeczno-polityczngeo i go

spodarczego.

Znaleźliśmy się więc u progu pierwszego sukcesu:

sukcesu — polegającego na przywróceniu narodowi

wiary we własne siły, na obudzeniu w nim wielkich

współczesnych ambicji. Dokonujemy zwrotu z zapa

trzenia w przeszłość do umiejętności otwartego pa—

W dniu Lipcowego Swigta

wszystkim ludziom pracy życze

nia dobrego zdrowia, uśmiechu

najbliższych i przygodnych zna

jomych, pociechy z dzieci, saty

sfakcji i zadowolenia z wykony

wanych czynności zawodowych

składa

tym, którzy zażywają zasłu

żonego wypoczynku i tym, którzy

trwają na stanowiskach pracy

ńGazeta Krakowska)

MOIM

Ceremoniałczy tradycja?

w Kijowie

Ludu Pra—

Wczoraj na sygnał radiowy o godzinie 20.30 zapłonęły lip

cowe ogniska w różnych punktach ziemi krakowskiej Jednoz nich rozgorzało przed Kopcetn Kościuszki (na zdjęciu).

Fot. OTTO LINK

iiHiiiniiiiiiiiiiiiinninnnnnnnniinnnninniniinniiHinnmninnininmiiinnmmiiiiiiiiiiiHiinniiiiiiiiiiiiiiiiniinn

Stolica. Centrum dyspozycyjne kraju. Miejsce szczególnejwagi w rządzeniu, ośrodek zazwyczaj najbardziej rzutki,

gromadzący ludzką energię, zasoby sztuki, przemysłu.

Miejsce umiłowane przez naród również dla tych warto

ści. jakich zmierzyć nie można. Proponujemy lipcową wę

drówkę przez stolice naszej Ojczyzny. Było tych stolic

kilka — miasta Chełm i Lublin rozpoczęły w dziejach

Polski włodarzenie ludu, związały się na stałe z pojęciem

wielkiego, historycznego kroku naprzód...

Patrz Informacja na str. 2.

Pierwsze dni wolności

Chełm — Lublin

Gorący, lipcowy dzień. Wody Bugu i Uherki pociem

niały od upału. Tam za rzeką, o kilometr, o dwa — jużPolska. Jakieś zarośla, ślad pomostu, wieś niewielka, roz

ciągnięta na równinie wzdłuż szosy. Więc.to tu jest miej

sce najwcześniejszej wolności. Wieś, jak tysiące innych,

a jednak inna, pierwsza — oswobodzona. Biegli tędy

przez pola nie zżęte, z gotowymi do strzału pepeszami...— Piętnastego lipca 1944 roku jednostki naszej dywizji

wyruszyły z Przeboża na sforsowanie Bugu — mówi ofi

cer WP .Roman Borejsza. — Do Bugu dotarliśmy prawiebez .walki. Niemcy się cofali. Dopiero nad samym Bugiem

próbowali stawiać opór

„Wyszliśmy, z lasów wilgotnych, jeszcze nie wiedzącdokąd,- wiśnie dojrzały .....

zbożu. Opodal zdartych zasieków niemieckich ciągnął się

■okop, szedł odór trupi i „tygrys” spalony stal lufą do zie

mi. Kuchnie połowę dymiły, żołnierze kąpali się w sta

wach. staruszki stały na progach chałup zdmuchniętych

pociskiem. Rosjanki w błękitnych mundurach, chorągiew

kami drogę pokazywały na zachód — za Bug, za Bug.,.”.

— Artylerzyści byli pierwszymi, którzy stanęli po przeciwległej strome rzeki. Oto i Bug, a na nim mały mostek,

cały, widocznie Niemcy nie zdążyli w pośpiechu go zniszczyć. Jeszcze chwila i jesteśmy po przeciwległej stronie.

Pierwsza polska wieś. Od pól ciągnie miodowy zapach,

macierzanki. Kobiety u wrót mają fartuchy przy oczach.

Mała, pięcioletnia dziewczynka z zakłopotaną miną spo

'Ml

gląda w naszą stronę. Od czasu do czasu przez jej twarzyczkę przebiega grymas, jakby dziecko wstrzymywało

się od płaczu. Jedna z naszych dziewcząt bierze małą na

ręce i wypytuje o krzywdę, jaka się jej stała. Maleństwodotyka nieśmiało munduru, orzełka na czapce i ośmielone

■ karży się, że matka nie pozwoliła jej pobiec po kwiaty.

Uspokajamy dziecko, że zostajemy tutaj cały dzień i żekwiaty weźmiemy tylko od niej. Uradowana biegnie w

w sadach, hełmy tarzały się w

kwiaty weźmiemy tylko od niej. Uradowana biegniestronę pól.

21 lipca wkroczyliśmy do Chełma.

Po 28Jatach jedziemy lubelską szosą na spotkanie

historią i dniem dzisiejszym. Zaledwie 17 kilometrów

granicy. Wioski schowane w zagajach, wiśniowe sady,

dojrzewające zboża. Wysoko wystrzela kopuła chełmskie

go wzgórza. Przy drodze szary gmach. W tym domu —

głosi napis na tablicy — od 21 lipca do dnia 30 lipca 1944

roku mieściła się siedziba Polskiego Komitetu Wyzwole

nia Narodowego, pierwszego rządu polskiego ludu pracu

jącego.

W tym gmachu spotkaliśmy kiedyś Stanisławę Rozmano

wską — pracującą w Radzie Narodowej od lipca 1944 —

świadka tamtych chwil.

(DOKOŃCZENIE NA STR. 6)

/~,dy popatrzyłem w kalendarz i stwierdziłem po chwili, że

I -rto co piszę, ukaże się w dniu 22 Lipca, przyłapałem się

’ nieświadomie na niechęci do składania stów.

Było w tej niechęci coś bardzo niepokojącego. Cóż, można touznać za fakt błahy i nic nie znaczący; można rzecz całą spro

wadzić do odruchu dziennikarskiej samoobrony przed słowami

wielkimi — za którymi tak mało jest treści, a tak wiele zazwyczaj dętej frazeologii.

Oczywiście, można — tak też zrobiłem w pierwszej chwili. Byłbym jednak nieszczery, gdybym takie odruchy uważał za rzecz

zupełnie normalną — nad którą winniśmy przechodzić do porząd

ku dziennego. Sprawa bowiem — Jak ml się osobiście wydaje —nie dotyczy tylko zawodowych oratorów.

Któż z nas nie miał podobnych — bardzo niejednoznacznych —

uczuć na widok uroczystych zgromadzeń i prezydialnych stołów?Któż z nas nie miewał odczucia, że to nie jego święto?

Zbyt często święta państwowe męczyły swym ceremontatem do

tego stopnia, że zapominano po prostu o święcie, a mówiono jakna bardzo roboczej naradzie.

To Odwrócenie tak przecież prostych 1 ludzkich proporcji poddawało w wątpliwość zarówno sens roboczych narad (zamienia

nych często właśnie w akademie) — i sens słowa: ..świętowanie".Paradoks nie był zresztą aż taki przypadkowy jak by się mogło

zdawać, sądząc tylko po grze stów.

Było — i zapewne jeszcze jest — w tym sceptycyzmie przeciętnego Polaka do święta coś z przekory. Ais nie okłamujmy się —

czyż my naprawdę nie lubimy wielkich słów, ideałów, deklaracji,nawet ponad naszą miarę???

Dla mnie, ten pierwszy, wielki polski Lipiec jest historią. Alę

właśnie historia uczyła nas i uczy, że nie tylko lubimy tę

aurę niezwykłości, tę ulotną a jednak niezwykle silną atmosferęchwili, która daje nam szansę i okazję do przekraczania własnych —

wydawałoby się skromnych — możliwości. My po prostu bardzona takie chwile czekamy. .Jest jednak Jeden waru

nek. L u b i m y grać dobre role — nie znosimy

podpisywania urna w o statystowanie.Nawet gdy idzie tylko uroczystość i ceremoniał - nawet wte

dy — a może właśnie szczególnie wtedy — jesteśmy na to wyczuleni.

I jest coś niezwykle pięknego w tym, że właśnie dziś — gdywiele słów i deklaracji staje się faktem, gdy naszym wspólnym

sprawom zostały przywrócone właściwe proporcje rzeczy - lip—

Tak jak się cele

w którym historia

cowe święto obchodzone jest po prostu,

bruje walną, rodzinna uroczystość. Jest czas,może sią obejść bez zbyt wielkich słów,

Wydaje mi się, że jest w każdym człowiekuna serio, coś z potrzeby namysłu I refleksji,

bardziej nowoczesny nie uniknie tych chwil „słabości". Twierdze

więcej: wlaSnie ci. którym myślenie o nowoczesnej robocie nie

daie na co dzień spokojnie spać, właśnie ci sięgają po namysł i

rozwagę w przeszłość — ze szczególna powaga Nikt jednak zeswojej wrażliwości nie lubi czynić przedmiotu publicznego zain

teresowania u tym mówi się —i to nieczęsto — wśród najbliższych.

Dzisiejsze Lipcowe Święto sprzyjać będzie naszym wspólnym

zwierzeniem. 1 o czym ja piszę? Chyba jednak przede wszystkimo świątecznym ceremoniale. Ale jest w tym Świętowaniu coś z

zaczątków wielkiej tradycji. A tradycja nie rodzi się na kamieniu czy za stołem prezydialnym — była i jest symbolem myśle

nia, które ma szanse mierzyć się z historią,

traktującym tycie1 nikt nawet naj

1 of 8 • Strona 1

Mirador viewer

Gazeta Krakowska :

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador viewer

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Download file

Download file

Deleting a comment

Advanced search

Suggest correction