Mirador viewer

Czas.

Annotations

Showing 662 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

Nr. 38,

Kraków Wtorek 17 Lutego 1931

NaleźyttU pocztawa

oplaeona ryczałtem.

Bsn

Rocznik I.XXXIII

«CZAS"

wythedrl

eedilennta

padzlnl» 11 - tej w

nety.

NUMER POJEDYNCZY: 21 BROSZY.

PRENUMERATA MIESIĘCZNIE WYNOSI;

W Krakowie bez odnoszenia do domu.......................

ti. 510

W Krakowie z odnoszeniem do domu « « ,

zł.6—

Na prowincję z przesyłką pocztową

zł.6.—

Zagranicę z przesyłką pocztową

««.,,

zł.10.—

Za każdą zmianę adresu dolicza iię zł. 0.50.

Reklamacje niezapleczętowanenie podlegająopłacie

pocztowej.

Listów nieopłaconych nie przyjmuje się.

Prenumeratę przyjmują: Administracja ,,Czasu”, wszystkie urzędy

pocztowe, wszystkie miejscowe i zamiejscowe Biura dzienników.

KONTO P. K . O. KRAKÓW NR. 400.404.

Adres Redakcji i Administracji: Kraków, ul. św. Tomasza 32.

Telefon Redakcji 100-50. -

Administracji i Drukarni 137-50.

Godziny biurowe: od 9-tej do 13-tej i od 15-te] do 18-tej.

Ouo vadis Germania?

Paryż w lutym.

Oczekiwana w kotach politycznych Francji

z ogromncm zainteresowaniem, ba, z niecier

pliw’ością wielka mowa p. Curtiusa w Reichs

tagu, wywołała na całej linji wrażenie nieprzy

chylne. ściśle biorąc, praw ica nie oczekiwała

ze -s’trony niemieckiego m-inistra śpiewu łabę

dziego, lewica natom iast liczyła wyraźnie, że

bodaj w jakimś punkcie jej kam-panja za zbli-*

żeniem francusko-niemieckiem, oparłem na

polityce, ciągłych ustępstw, zostanie przez p.

Curtiusa usprawiedliwiona. Dziś na całej linji

rozczarowanie lub nadrabianie mi;ną i łudzenie

opinji og-ólnikami, że mim o wszystko, bez zbli

żenia francusko-nieinieckiego nie będzie poko

ju w Europie.

Mowę p, Curtiusa ująć można w 8 punktów,

z których tylko jeden zadowolić może tylko le

wicę francuską, odnosi się bowiem do Paneu

ropy pana Brianda, w której ramach i w ra

mach odpowiedzi Niemiec na memorandum

p. Brianda, niemiecki minister spraw zagrani

cznych przyrzeka współdziałać. Każdy jednak

następny punkt, to umyślne wyszukiwanie

płaszczyzn tarcia między obu państwami, a ra

cz,ej między Niemcami, a grupą, państw, które

podpisały Traktat wersal-ski i plan Younga.

Czy to w sprawie rozbrojenia, czy bezpieczeń

stwa, czy pozostania lub nie w Li-dz-e Narodów,

czy wreszcie wykonania planu Younga, p. Cur

tius wyzywa całą pokojowo usposobioną Euro

pę, zapowiadając zupełnie w’yraźnie, czego ni

gdy nie czynił Stresemann, że Niemcy znajdu

ją się dzi-ś już, w -ty’m o,kresie powojennej od

budowy życia politycznego i państwowego, iż

bynajm niej nie czują się z’wiązano żadnemi

traktatami ani planami. Pisma francuskie

podejmują też pokolei każdy z tych punktów,

polemizują z wyw’odami p .Curtiusa i -dziwią

się, j-ak Niemcy je-dnak czują się silne, gdy mo

gą Europie rzucić takie wyzwanie i zapytują,

co ich wreszcie zaspokoi, gdy niezadowoleni

z p. Curtiusa hitlerow-cy opuszczają parlam-en-t.

Nie ulega wątpliwości, że główną przyczyną

ośmielenia Niemiec jest poruszana przezemnie

już kilkakrotnie sprawa politycznego odosob

nienia Francji na Zacho-dzie.

- Stałe napięcie

stosunków francuskowloskich i ,,splendid iso

lation", w’ jakiem ko-s -tnieje A nglja pod rzą-da

mi labourzystów, może tylko zachęcić Nie-mcy

do coraz śmielszych występów. Wymógłs-zy

udział w konferencji rozbrojeniowej w r. 1932

Sow’ietów i pewni ich całko-witego poparcia,

oświadczają już dziś przez usta swego mini

stra, że bynajmniej nie będą się uważać za

związanych postanow”ieniami konferencji, gdy

by nie miała ona do-prow,adzić do integralnego

roz-brojenia wszystkich państw Europy i roz

poczną nanowo swe zbrojenia, których świad

kam-i byliśmy na przeło-mie ubiegłego i bieżą

cego stulecia i które doprow’adziły wreszcie do

katastrofy roku 1914. A zgóry wątpić należy,

czy konferencja wyda takie owoce, jakie mo

głyby z-ado-woLnić Niemcy. Wiele -państw bo

wiem, a w ich rzędzie przedewszystkiem Pol

ska, liczyć się mu-si z egzystencją w Europie

sowietów, pozbawionych wszelkiej etyki poli

tycznej, które w Genewie zaawansują może ja

kieś przyrz-eczenia na rzecz idei rozbrojenia

w praktyce, jednak gotowi będą zmilitaryzo

wać całe s,połeczeństwo.

W jednych z swych ostatni-ch artykułów lord

Robert Cecil, jeden z najgłówniejszych budow

niczych Ligi Narodów, zapytuje z emfazą:

,,Quo vadis Germania?11Na co ,znany pacyfista

niemiecki, prof. Georg Bernhard odpowiedział

m u parado-ksem; ,,do Ligi Narodów11. Ale wa

runek: Niemcy spodziewają się, że Liga Naro

dów przekreśli postanowienia traktatów, które

zwyciężonym Niemcom zostały narzucone siłą.

Jednym zaś z tych -postanowień traktatowych

jest klauzula o rozbrojeniu Niemiec. W-ięc

i z tej strony słyszy się o owem ro,zbrojeniu,

jako o lekarstwie na chorobę niemiecką.

Minister Curtius poruszył) jednak w swej mo

wie drugi bardzo waż,ny problem, który iry

tuje wprost Francuzów. Jest to kwestja bez

pieczeństwa Niemiec. W szyscy w Europie o tem

bezpieczeństwie mówią — dlaczego nie mają

mów’ić i Niemcy? Jest jednak pewna różnica

między nami — powiadają Francuzi — a mię

dzy Niemcami. Od samego początku panowa

nia Wilhelma II Niemcy zupełnie wyraźnie

dążyły do w ojny i one zainicjow-ały szalony

wyścig zbrojeń europejskich. Natomiast Fran

cuz Trzeciej Republiki wykazuje poprostu pa

niczny strach przed wojną, szczególnie miesz

kaniec jednego z departamentów nadgranicz

nych, na którego w ciągu ostatniego stulecia

spadło kilk a inw-azyj nieprzyjacielskich. Być

może, że ten strach w’yp)ływ’a z pobudek czysto

materjalistycznych, wojna bow’iem oderwała

by Francuza, typowego groszoroba od jego

zwykłych zajęć i od zajęcia najważniejszego:

od robienia grosza. Francuz, typowy indywi

dualista, nie patrzy na to, jakie korzyści od

nio-słoby z woj-ny zaborczej państwo, gdyż po

jęcie’1 oso-bowości staw ’ia wyżej od pojęcia

państwa. Będzie bronić państwa, jeśli zosta

nie napadnięte i gotów będzie wów’czas do naj

większych poświęceń, aie Francuz XX wieku,

to przedewszystkiem stuprocentowy ,,ramas

seur do sous’1i na wojnę za-borczą nikt go nie

w’eźmie. Francja, olbrzymie państwo kolonjal*

ne, zmusz-ona jest. utrzymywać silną armję, ale

jej polityka militarna wskazuje, że nie jest

ona ofensywna, lecz ściśle defensywna. Obniże

nie stanu liczebnego armji, przejście do jedno

rocznej służby wojskowej wskazuje, że fran

cuska polityka wo-jskowa nie jest ofensywna.

Że zaś jest defensywna wskazują fortyfikacje,

jakie wznosi wzdłuż swej granicy w-schodniej.

(Przed kim w’ięc chcą się zabezpieczyć Niemcy

pana Curtiusa? Prze-d tą właśnie Francją, któ

ra mimo Traktatu -Wersa-lskiego nie przestanie

nigdy obaw’iać się Niemiec? Przed Belgją, czy

przed Polską wreszcie? — gdyż oba te państwa

znajdują się rzekomo na cięciwie łuku francu

skiego? Chyba p. Curtius nie brał poważnie

w rachubę maleńkiej Belgji, jako przeciwnika,

gotowego rzucić się na Niemcy. Polska zaś nie

ma o co w’alczyć z Niemcami i przy każdej spo

sobności po-dkreśla swe po-kojowe tendencje,

mogąc się nawet pochw’alić autorstwe-m mani

festu o potępieniu wojny, jako środka regulo

wania różnic międzynarodowych, manifestu,

spaczone-go zresztą następnie w tyglu politycz

nym Ligi Naro-dów. Przeciwnie, to Niemcy

wła-śnie uczy;niły jednem z haseł wyborczych

rewizje granic w schodnich; Niem-cy po-wtarza

ją na każdym k rok u piosenkę o konieczności

odstąpienia zupełnego o-d pos-tanowień Trak

ta-tu wersalskiego, będącego, mimo w’szelkie

ustępstwa Francji, pewnym hamulcem dla Nie

miec XIII roku po Wielkiej wojnie, w której

zostali pokonani.

Bismarck przez szereg lat straszył Francję

swym okrzykiem : ,,biada po-konanym11 — ża

łując, iż nie rozćwiartował Francji zupełnie.

Francja coraz wyraźniej zaczyna mówić: ,,po

móżmy po-konanym11. Już plan Dawesa był

pierwszym etapem tej pomocy; plan Younga

dalszym . Obecnie h r. cFOrmesson w’y-stępuje

s nowym planem pomo-c-y. Ba-nki niemieckie

zaciągają w Paryżu pożyczkę w’ wysokości kil

kuset miljonów franków za wyraźną zgodą

rządu francuskiego, rządu nie lewicowego, lecz

centrowo-prawico-wego-, a więc ema-nacji -tych

grup, które w Ni-emcze -ch posadzą się stale

o imperjaliz;m i nienawiść do Niemiec. Jeszcze

kilka tygodni temu, gdy o pożyczce ledwi-e.

pierwsze głuche wieści, zresztą dementowane

zaczęły się pojawiać, prawicowy ,,Petit Bleu11

powiedział niedw’uznacznie: -d-laczego nie mie

libyśmy udzielić Niemcom pożycz;ki, jeśli m o

glibyśmy za nią kupić przyj-aźń Niemiec? —

P. Curtiu-s odpowiada na to -dziś, że można

w’ziąć pożyczkę, a -nie dać przyjaźni. Co w’ięcej,

można nawet obalić to, co już istni-eje.

-Dziś już

naiwni tylko we Francji łudzą się jeszcze, że

Niemcy wyk:onają lojalnie plan Yo-unga. I te

złudzenia rozwiał p. Curtius.

Cóż przeto dziwnego, że nawet p. Piot w

,,Oeuyre11 oświa-dcza, że rnożna być ,,un hom

rne de gauche et ne pas Youloir tout cćder

ń FAllemagne11. Co więcej, p. Piot oburza się

na swego kolegę z prasy prawicowej, pana

Bamvilh\ że to o-n wbił w głowę nietylko Fran

cuzom, ale i Niemcom, iż lewicowiec francuski

koniecznie pragnie zbliżenia francusk-o -nie

mieckiego ,,a tout prix’\

Nie wszyscy jednak są tak pbjektywni. Jeśii

bowiem w’ierzyć relacjom kuluarow’ym, -depu

towan-i lewicowi, zaznajomiwszy się z treścią

mowy p. Curtiusa, uznali, że jest ona pełną

umiarko-wania, że: minister niemiecki rozpły

w’a się nad Ligą Narodów’ i że konieczność

zbliżenia francusko-niemieckiego narzuca się

wyraźniej, niźli kie-dykolwiek.

Czy jednak taka interpretacja mowy p. Cur

tiu-sa nie wypadła zbyt l)ochopnie? -P, Briand,

orjentujący się trochę lepiej w arkanach po

lityki niemieckiej, mniej spiesznie gruntowa!

swój sąd o mow’ie, gdy poprosi} do siebie anw

basadora Niemiec p. von Hoescha, by go po

prosić o kilka w’yjaśnień. Należałoby sobie ży

czyć, aby i zwolennicy zbliżenia francusko

niemieckiego informo-wali się. o znaczeniu mów

niemieckich mężów stanu -w ambasadzie nie

mieckiej w Paryżu. Może ostudziło-by to ich

zapal.

Aleksander Then.

Termin zwołania sejmu.

Warszaw a 16 lutego.

(Tel. wd.) Marszałek sejm u nie zwołał -dotąd

posiedzenia plenarnego Izby. Posłowie zawia

do-mieni zostaną o zw’ołaniu następnego po

sied;zenia sejm u -drogą pisemną,

Umowy waloryzacyjne

W arszaw a 16 lutego.

(Tel. wł.) (Przed kilku dniami zakończone

zostały po1sko-austrjackie ro-kowania w spra

wie walory”zacji i wypłaty należ;ności z przed.

wojennych polic ubezpieczeniowych. W toku

ro-kowań uzgo.dnio-no tekst konwencji polsko

austriackiej mocą której przedwojenne policy

ubezpieczeniowe, życiowe i rentowe, znajdu

jące -się w posiad aniu obywateli polskich,

ubezpieczonych w towarzystw’ach, działają

cych przed wojną na terenie Austrji, zostaną

zwaloryzowa-ne n a podstawie wartości -tych

polic w dni-u 31 g;rudnia 1918 r. w stosunku

20 zł. za 100 dawnych -koron, austrjackich (je

żeli chodzi o towarzy’stw’a ,,Anker11 i ,,Fenix")

oraz 15 zł. za 100 -dawnych koron austrjackich

(pozostałe tow’arzystwa). W ten sposób n a m o

cy konwencji zaspokojone zostaną pretensje

ki-lku ty’sięcy obywateli -pol-skich, posiadają

cych przedwojenne police ubezpieczeniowe,

|gdyż przepisy konwencji przewidują wyrów

nanie należności -z tytułu nietylko towa

rzystw austrjackich ale wszystkich innych

działających przed wojną na terenie Austrji

oprócz ;polic towarzystw włoskich i niemie

ckich, gdyż -to zaga-dnienie zostało już u re

gulowane na podstawie specjalnych umów.

W arszaw a 16 lutego.

(PAT) W dniu 16 bm. nastąpiła w -Wa-rsza

w’ie wymiana do-kumentów ratyfikacyjnych

l) polsko-nie-mieckiego u kład u w’alo-ryzacyj

nego, podpisanego w Berlinie d nia 5 lipca

1928 ’i’,, 2) polsko-niemieckiego układu w -spra

wie kas oszczędności, podpisanego w Berlinie,

-dnia 14 grudnia 1928 r. oraz 3) polsko-niem-ie

ckiego układu w spraw’ie uregulowania sto

sunków prawnych niemieckiego zakładu li

stów’ zastaw’nych w’ Poznaniu, podpisanego

w Berlinie 14 grudnia 1928 r. Powyższej wy

miany dokonał ze st-ro:ny Pol-ski p. August Za

leski, mini-ster spraw zagranicz-nych, ze stro

n y Nie-miec p. Emil Bin/tele-n, ch arg e d ’affa;ires

-ad interim Rzeszy niemieckiej w Warszawie.

Major Kubala na wolności.

W arszaw a IG lutego.

(Tei.wł.) Dzisiaj wieczór upływa 3 dniowy

termin, pozostaw’iony mjr. Kubali do złożenia

sprze-ciw’u przeciw wyrokowi -sądu wojskowe

go. Do tej -pory mjr. Kubala -sprzeciwu ta

kiego ;nie zgłosił. Mjr. Kuba-la pozostaje na

wolnej -sto-pie.

U)rok i sprane zoracie ooMarszałkaPiMskiep.

Warszawa 16 lutego.

(PAT) W dniu -dzisiejszym o godz. 13.45 w

w’arszaw skim Sądzi-e okręgow-ym zapadł w-yro-k

w’ sprawie o przygotowanie zamachu na o-so

bę marszałka Piłsudskiego. Mocą tego- wyroku

(Jagodziński Piotr, Trochimowicz -Dominik i

Bi-a-łkowski Józef zostali skazani na 1 rok wię

zienia. Oskarżeni Józef -Dzięgieiewski i Mar

kowski zostali uniewinnieni. Sąd postanowił

zwolnić z aresztu Dzięgielewskiego i Markow

skiego, natomiast względem pozostałych oskar

żonych Jag-odzińskiego, Tro-chimowięza i Biał

kowskiego sąd postanowił zwolnić ich z aresz

tu po złożeniu kaucji w wysokości 1000 zl.

(art. 457 opiewa, że ,,winni bądź przygotowania

do zabójstwa, prze widzianego -w art. 453 do 456,

bądź udziału w zrzeszeniu utwo-rzonem w ce

lu pop-ełnienia zabójstwa, będą karani zam

knięciem w w’ięzieniu").

Min. Paln!eve o korytami.

Wiedeń 16 lutego.

(PAT) Były prezes mi-nistrów Painievć za

mieszcza w ,,N. Fr. Pre-sse" artykuł p. t. ,,Eu’

ropa a kwe-stja korytarza", w którym w’ywodzi,

że napięte stosunki -między Polską a Niemca

m-i są j-edną z głównych przeszkód uspokoje

nia Europy. Pojednanie’ się obu narodów by

łoby dobrodziejstwem dla cyw’ilizacji zacho

dniej. Painieve sądzi, że to wielkie zagadnienie

jest mimo trudności możliwe do przeprowadze

nia. W szystkie niezależne um-ysły potępiły roz

biór Polski jako naj-większą zbrodnię w histo

rii, uważając zjednoczenie Polski za naprawę

krzywdzącego bezprawia. Każdy mąż stanu

musi odtąd uważać jej niezawisłość za nie

zniszczalną.

Kw’estję sporu między Polską a Niemcami

można streścić w dw-óch słowach: granice

i mniej-szość. Kwestja s-porne nie m ogą doty

czyć terytorjów; czysto polskich, jak np. P ozna

nia. Podział Górnego Śląska nastąpił w ten

sposób, by j-ak najm niej Niem(ców znalazło się

na terytorjum polskiem, a jak naj-mniej Pola

ków na terytorjum nieniieckiem.

Inaczej ma się rzecz z zagadnieniem koryta

rza. Stoimy tu wobec dwóch sprzecznych pre

lensyj: albo Prusy pozostaną odcięte od Rze

szy ni-emieckiej, albo Polska będzie pozbawio

na dostępu do morza.

Wspomniawszy ironicznie o projekcie prezy

denta Unji paneuropejskiej co do wybudowa

nia kanału niemieckiego przez korytarz, o

świadcza Painleve: Jak osiągnąć wspólny wy

siłek dobrej w-oli narodów, które są j-eszcze

w największem w;zburzeniu. Painleve odpowia

da pośrednio, wskazując na wynik sporu pol

sko-niemieckiego w Genewie. Curtiusowi po

gratulo-wał Hindenburg, Zaleskiemu — Piłsud

ski. Zapamiętajmy naukę stąd wypływającą.

Mężowie stanu do’ść odw-ażni, by przeciwsta

wiać się nieopatrznemu ruchowi, nagrodzeni

będą nietylko poczuciem usług oddanych sw-e

mu państwu, iecz także powrotem opinji do o

pamiętania.

Przed wyborem prezydenta.

Paryż 16 lutego.

(PAT) Całą prasę żywo interesuje sprawa

wyboru prezydenta republiki, co ma nastąpić

za kilka miesięcy. Przepowiednie i domysły

co do osoby, która będzie powołana na to w-y

sokie stanow"isko po usunięciu się prez,ydenta

Doumergue"a są najrozm-aitsze. Należy stwier

dzić, że poza obecnym prezesem senatu Dou

merem najwięcej szans ma Briand, którego

forytu-ją zarówno kola klerykalne, jak i lewi

cowe. W dzienniku ,,LlOeuvre" pisze dzisiaj

Emil Buret: ,,Powodzenie kandydata, popie

ranego przez papieża i Leona Blurna jest za

pewnione! Poza tymi dwoma kandydatami

wchodzą jeszcze w rachubę: obecny minister

spraw’iedliwości Berard i sen. Henryk de Jou

venel.

Demonstracje w teatrze.

Paryż 16 lutego.

(PAT) Wczoraj na przedstawieniu sztuki

p. t . ,,Sprawa Dreyfusa" miały miejsce burzli

we zajścia, dow’odzą,ce, że w-yrażona p rzed kil

ku dniami obaw-a z powodu wystawienia tej

sztuki nie była płonna. Gdy w- scenie sądu nad

żoną przemawiał akto-r grający główną rolę,

podniosły się z różnych stron sali gw-ałtow-ne

protesty, przeciw którym część widzów- starała

się bezskutecznie

zareagować

oklaskami.

Wszczął się niemożliwy hałas, skutkiem czego

musiano po kwadransie opuścić kurtynę. Na

salę wkroczyła policja, która w-yprowadziła

demonstrujące osoby. P o po’dniesieniu n a no

w-o kurtyny protesty w’zmogły się jeszcze bar

dz,iej. Na prote-stujących, należących prz,ew-aż

nie do organizacji monarchistycznej, posypały

się obelgi, a nawet uderzenia. Wrzenie przy

brało takie rozmiary, że administracja teatru

zmuszona była wezw-ać ponowni o policję i tej

udało się dopiero doprowadzić do względnego

uspokojenia po upływie godziny. Aresztow-a

nych zostało kilkunastu manifestantów’.

Hiszpan]a przed przewrotem.

Paryż 16 lutego.

(Tel. wł.) Wiadom ości o-trzy-mane z Madrytu

brz,mią bardzo ,pesymistycznie. W ciągu nie

d,zieli kró-l p rzy ją ł l-ic:z(nych ;polity-ków-,

z któ

rymi rozważał możliwość ;powołania do życia,

rządu unji narodowej. Sprawozdawcy dzienni

ków paryskich wyrażają obawy, że nawrót

króla Alfonsa do formy rządów -konstytucyj

ny’ch jest już spóźniony. ,,Oeuvre" zastanawia

się ,nad kwestją, ozy -król będzie zmuszony do

częściow’ej, c;zy też całkowitej abdykacji. Przy

wódcy partji republikańskiej o-dbyli wczo-raj

w Segowj:i obrady i uchwali-li domagać się ob

w-ołania Hiszpanji republiką. Koresponde-nt

,,Journala" odwiedził w-czoraj w więzieniu

przyw’ódcę republ:ikanów Zamomrę, aresztowa

nego po bun-cie wojskowym w Jaca i -zapy-tał

go, jak zapatruje się na projekt Gambo1a

w sprawie utworzenia rządu lewicowego. Za

m-orra oświadczył, iż chci-ałby kryzys państw-o

wy rozwiązać w ten sposób, jak gdyby chodzi

ło o zw-yczajny kryzys rządow’y. To jest nie

możliwe. Król mus-i opuścić kraj natychmiast.

Jeżeli zgromadzenie na-rodowe uchwali po

w-ró:t — -może pow rócić, !ina-czej nie.

Paryż 16 lute-go.

(PAT) Książę Santiago Alba, wezwany tele

gra(ficznie przez k róla do Madr’ytu przesłał od

powiedź, w- której twierdzi, że w obecnym sta

n-ie kryzysu nie uważa, aby był konieczny jego

przyjazd do Hiszpanji.

Ks. Sa-ntiago Alba podczas w ywiadu z :przed

staw’icielem Agencji Hava-s-a oświadczył, że

może jedynie potwierdzać treść -sweg-o oświad

czenia, złożonego wob-ec

-przed-stawicieli prasy .

W szczególno-ści ks. A-lba podkre-ślił palącą ko

nieczność ,należytego poinform ow ania króla

Alfo,nsa, że nadeszła chwila, w której w tra

dycyj-nej -poli-tyce imonarchji hiszpańskiej m u

szą być do-konane zasadnicze zmiany. W resz

cie ks. Alba podkre-ślił, że nie uda się o-n teraz

do His-zpanji a pozostanie nadal w Paryżu.

Misja Guerra.

Sanchez Guerra otrzymał diziś od króla mi

sję tworzenia nowego rządu hiszpańsk-iego.

Madryt 16 lutego.

(Tel. wł.) Opuszczaj:ąc p o dwu-godzinn-ej bli

sko konferencji zame-k królewski Sanchez

Guerra oświadczył: ,,Król poinform:ował mnie

szczegółowo o rozwoj-u kryzysu rządowego i o

wyniku obrad, jakie prowadził z różnymi poli

tykami. Równie-ż omówił król ze m ną wszyst

kie trudności piętrzące się. obecnie przed Hisz

panją, a wreszcie prosił innie o przyjęcie misji

tw-orzenia now-ego rządu. Misję przyjąłem , nie

wiem jednak czy będę mógł utworzyć taki rząd,

jakiego w chw-ili obecnej Hiszpanja potrzebu

je". Zapytany przez dziennikarzy, czy Cortes

ustawodawczy będzie zwołany odparł Guerra

po-takująco. Jak słychać, Sanchez Guerra. za

m ierza do w’spółpracy w rządzie zaprosić -także

republikanina Lerrouxla, którego obecne miej

sce pobytu nie jest znane, gdyż w obawie przed

aresztow’ani-em zbiegł z M adrytu po rewolcie

grudniowej.

Nowy prezydent Ftnlattdji.

Helsingfors 16 lutego.

(Tel. wł.) Prezydentem Finlandji został wy

brany Svinhufvud najmniejszą możliwą więk

szością, bo 151 na 300 głosów. Kontrkandy-dat

Stahlberg otrzymał 149 głosów.

Konferencja Gandhiego z Irwingem.

Nowe Delhi 16 lutego.

(-PAT) Jak się dowiaduje Agencja Reutera,

lord Irwing odpowiedział n a pism o Gandhiego

przychylnie, naznaczając mu żądane spotka

nie. Jak wiadomo w liście sw-oim Gandhi do

maga się spotkania z wicekrólem nie ograni

czonego żadnemi zastrzeżeniami w celu odby

cia z nim szczerej rozmowy, w której mógłby

przedst-awić sytuację. Trzej przywódcy indyj

scy Sapray, Sastri i Yayakar mają dziś popo

łudniu odbyć dłuższą konferencję z wicekró

lem.

Allahabad 16 lutego.

(PAT) W odpowiedzi na zaprószenie wice

króla, Ga-ndhi wyjechał wczoraj wieczór dc

Delhi.

Obiad Przyjaciół ,,Czasu*1.

Niedzielny obiad Przyjaciół naszego pisma

zgrom-adził na nowo liczne grono uczestników.

M, in. przybyli pp.: prof. Uniw. S%tefana Bato

,rego Bosowski, Dr R. Bogdani, Dr %doc. Boch

nak, Dr T. Cybulski, Stanisław Dunin, prof.

Dr St. Es%treicher, prof. T. Estreicher, pro%f.

Dr Gwiazdomorski, Dr K. Grzybowski, prezes

St. Kochanow’sk%i, prezes J. L. bar. Konopka,

prof. Dr A. K rzyżanowski, M! Krzyżanowski,

dyr. M. Kesler, spn. Lewakowski, prof. Dr Lep

szy, D r J. Muczko-wski, inż. L. Nitsch, prof. Dr

Pagaczewski, dyr. M. J. Piotrowski, Hieronim

ks. Radziwiłł, prof. Dr W. Rubczyński, prof. Dr

L, Sternbach, Dr Wł. Stryjeński, arch. Stry

jeński Dr J. Wiśniewski, sędzia J. Zacharjasz,

prof. Fr. Zoll, X. S. Zaleski. W gronie mło

dych znaleźli się pp.: Karol Estreicher, Dr

Oberlen-der, X. Pruszyński, I)r M. Ziomek, Wł.

Wasilewski.

%Przed zagajeniem zwykłej dyskusji nacz. re

daktor ,,Czasu" poświęcił krótkie wspomnienie

pamięci śp. Tadeusza Starzewsk%iego. Pierwszy

to obiad ,,Czasu" — mówił — który %się odbę

dzie bez Tadeusza Starzewskiego. Odsze%dł od

nas na zaws%ze wierny przyjaciel i towarzysz

pracy, troskliwy powiernik naszych trosk i u

siłowań, i niezawodny dora%dca. A był tem

wszystkiem %nietylko dla n as;— wszędzi%e, gdzie

pracował, w instytucjach gospodarczych i spo

łecznych, związk:ach kulturalnych, organiza

cjach politycznych — otaczała go atmosfera

niezachwianej wiary i pełnego zaufania. Trze

ba całego życia pracy, ni%eskazitelnego charak

teru i wzniesienia się na najwyższy poziom

bezstronności i bezinteresowności, aby zdobyć

takie stanowisko w spo%łeczeństw%ie. Uczucia

swoje dzielił śp. Tadeusz Starz%ewski pomiędzy

rodzinę, której b%ył najtkliwszym opiekunem

i ojczyznę, którą kochał gorącem sercem Po

la%ka, — a chociaż los nie szczędził m u %ciosów,

a śmierć jedynej córki i żony dotkliwie zacią

żyła na jego życiu, poczytywał to sobie za wiel

kie szczę%ście, że on — jak my wszyscy — uro

dzony w ni%ewoli, o k uty w p%o%wiciu, mó%gł oglą

dać zaranie polskiej niepodległo%ści. Toteż ca

lem%%sercem odczuł radość odrodzenia Ojczyz

ny, — %ciężko bo%lał później n ad nasze%mi %wa

śniami wewnętrznemu Teraz odszedł do krai

ny wiecz%nej %harmonji i jasności, gdzie odp o

czywa po znojach życia. My zaś osieroceni

przez Jego odejście inożetoy tylko śl%ubować,

że zacho%wamy w naszych sercach wierną pa

mięć o niezapomnianym towarzyszu.

Przemówienia teg%o wysłuchali obecni stojąc.

Na%stępnie zwrócił się Dr Beaupre do obec

nych posłów’ krakowsk%ich, D ra Dyboskiego i

Dra B%o%gdaniego, tudzież do ,,odzyskanego"

przez Kraków prof. Krzyżanowskiego z pro

śbą, aby zechcieli przedstawić zebranym s,ytua

cję politycz%ną. Na ten apel odpowiedzieli we

:wani szeregiem nader interesujących przemó

wień, przyczem Dr Bogdani scharakteryzował

sprawę naprawy ustroju, szkicując środki i

sposoby, które zamierza stosow’ać BBW%R dla

przeprowadzenia tej ważnej reformy i podkre

ślając, że do jej przepro%wadzenia %b%ędą po%w’o

łani rzeczoznawcy.

Około’ pół do jedenastej zebranie zostało

zamknięte.

Z zagadnień rozbudowy Krakowa.

II.

Przy%patr!z’my %się obecni%e sytuacji Krakowa

pod względem %zieleni, a w szczególności zie

leni użytkowej, t. j. nadającej się do s%paceru,

od%poczyn%ku, %w%zględnie ob ejm ując ej odpo’wie

dnie te re ny zabawo%we %dla %dzieci i mło%dzieży.

Pomijając Las Wo%lski, jako zam,iejski teren

wyciecz%kowy, następnie Bł%onia, których swo

bodne używanie, ze w’%zględ%u %na i%ch charakter

jako pastwis%ka, nie jest do%z%wolone, dalej bo

iska sportowe, położo%ne w%prawdzie n a g run

tach miejskich, lecz przez %miasto nie utrzymy

wano i dla szerszej %publiczności niedostępne,

ora%z %projek%towane, lecz jes%zcze nie otw arte

j)artje, powierzchnia miejs%ki%ch przestrzeni %zie

lo%nych%, m%niej lub w’ięcej wymienionym w a

runkom użytkowości odpowiadających, przed

staw’i%asię jak następuje:

Plantacje główne

22ha 78a79%m3

Plantacje Dietlowskie

4,,5 ,,15,,

Plantacje na%d Wisłą

3 ,,51,,66,,

Pa%rk Jordana

10 ,,44 ,,57,,

P a rk Kra%kows%ki

5n41,,66,,

Park Podgórski

4,,2,,88,,

Razem 50 ha 24%a71nr

co rozłożone na 200.000 mieszkańców wyraża

się w cyf%rze 2.5 m2 na gł%owę. W zestawieniu

tern %Plantacje Dietlowsk%i%e mo%gą %się t y l k o z t r u

dem utrzym ać, bowiem, z w’yją%t)kie%m może

partji przy P. K. O,, wartość ich użytkowa, ze

względu na ich wąskość i wtłoc%ze%nie między

dwie zakurzone ulice, jest niewielka. Zate%m

cyfrę %powyższą należałoby %zredukować do 2.3

m2, %podc%zas gdy wyno%sić ona winna, według

szczegółowych, n%a doświadczeniu opa%rtych o

bliczeń, m inim alnie 4.5 %m2, n%ie lic%ząc ogród

ków dziecięcych, te%re%nów sportowych, lasów

cmenta%rzy i s%kweró%w czys%to dekoracyjny%ch.

Gdybyśmy naw et dolic%zyli do wyżej zestawio

nej powierzchni zieleń bezużyteczną (cmenta

rze, skwery) łącznie z %taką, która zwykle p%rzj

ze%stawieniach nie je%s%t b ran a w ra%chubę, ja)%

skwery poniżej 100 m2 i pasy szerokości dc

15 m, z dwóch stron ujęte jezdniami (Alejs

Trzech Wie%s%zczów, ul. Retoryka), a mianowi

cie;

«EMY OGŁOSZEŃ!

Jednoracowo sa jedea wrier»* mbim*tro*rfJ

Ogłoszeni* ewykłe

iiiiiiaiiiiiiiiiiiitt, DJSJ

Układ tabelaryczny, eyfrowy, kombinow any .............................................. ^

Ogłoszeni* w ,,Nadesłanych" iiiiitiiiiiiiii*Ł 0.40

Nekrologi

........................................................................................................................ 0.35

Komunikaty po kronice

itiiiiiiiiitiiiatci.0.50

Ogłoszenia na pierwszej stroni*

»,

t,,,,*t,o.60

Ogłoszenia w numerach świątecznych 25% drożej.

Ogłoszeni* camiej

cowe 25% drożej.

Za zastrzeżenie miejsca dolicz* siq 25%,

Administracja nie bierze odpowiedzialności

za terminowe umieszczenie ogłoszeń.

Ceny ogłoszeń obowiązują od dnia zmiany w nagłówku.

Ogłoszeni* przyjmują: Administracja ,,Czasu1- i wszystkie miejscowe i ta.—

miejscowe Biura dzienników 1 ogłoszeń

1 of 4 • Strona 1

Mirador viewer

Czas.

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador viewer

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Download file

Download file

Deleting a comment

Advanced search

Suggest correction