Mirador viewer

Czas.

Annotations

Showing 697 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

N" 25

Kraków, Środa 30 Stycznia 1901.

Rocznik LIY.

(wydanie poranne).

Prenumeratę przyjmuję: Administracya Czasu w Krakowie i urzędy pooztowe.

Hiejweowę prenum eratę księgarnia 8.A .Krzyżanowskiego, handle: 8t. Karlińskiego w Snkiennicaoh

H. Kr etschmera Rynek, 10, Biuro dzienników Hopcas a i Salomonowej, Ctłówna tr a fik a , w R ynku głównym.

Ogłoszenia przyjmuje się za opłat§ od wiersza petitem za pierwszy raz 20 hal,, za każdy następny

po 10 hal.: układ tabelaryczny, c yfro wy, s komplik owany, pierw szy raz po 40 hal., następny po 10 nal.

N a d es ła ne (na trzeciej stronie) od miejsoa w iers za diukiem petitowym 60 halerzy za każdy raz.

Ogłoszenia i prenumeratę przyjmni§: we Lwowie biura dzienników L. Plohna, A. Olszew

skiego, St. Sokołowskiego, A. Hollenara, K. Buchstaba; w Jarosław iu Biuro dzienników; w Nowym

Nęczu H. Bachner; w P rzem yślu A. Jaszczyński księgarnia kolej,, D. Heszeles, księgarnia Ringlera;

w Rzeszowie M. Weintraub; w Stanisławowie Jasielski i Sp.: w Tarnowie M. Rockaoh;

w Tarnopolu C. Haliczer; w Paryż,u wyłącznie p. Adam rue de Varenne 38, (prenumeratę p. W.

Raczkowski Courbevoi pod Paryżem rue de Chemin de fer 44); w W iedniu Haasenstein 4 Vogler

(także w Hamburgu, Frankfurcie n. M,, Berlinie, Lipsku, Bazylei i Wrocławiu), A . Oppelik, R. Mosse

(także w Berlinie, Hamburgu, Monachium i Norymberdze), H. Schalek. M. D ukes, J. Danneberg, H.

Friećl (tylko prenumeratę H. Ooldsohmidt 4 Comp.); w F ra nkfurcie u . 91. Gł. L. Daube 4 Comp.

f W Za każd§ zmianę adresn dopłaoa się 40 hal. " M

Adres Redakcyi; ul. św. Tomasza Nr 32. —

Telefo n Nr 50.

Przed otwarciem Rady państwa.

(Telegram Czasu).

Z Koła polskiego.

Wiedeń 30 stycznia. Na końcu wczorajszego

przedpołndniowego posiedzenia Koła polskiego,

poseł Kozłowski uzasadniał swój wniosek o

wybór komisyi inicyatywy, powołując się na to,

że Sejm krajowy galicyjski poruszył bardzo wiele

doniosłych spraw, które powinny być jak najgo

ręcej poparte przez Koło polskie. Członkowie ko

misyi inicyatywy powinni przedewszystkiem te

sprawy mieć na względzie.

Pos. Rapoport popierał gorąco ten wniosek,

a omawiając ekonomiczne postulaty kraju, pod

niósł, jako jeden z najważniejszych, kwestyę

stworzenia dróg wodnych w Galicyi. Koło polskie

powinno dopilnować, aby budowy kanałów łączą

ce Dunaj, Odrę, Wisłę, San, Dniestr i t. d. nie

były traktowane jako odrębne melioracye, ale by

dla całej północno wschodniej części monarchii o

pracowano jednolitą sieć dróg wodnych i konse

kwentuie ją wykonywano.

—

Sprawa ta jest tem

bardziej ważną, że projekt kanałowy niemiecki

proponuje połączenie z Wisłą w dwóch punktach.

Wiedeń 30 stycznia. Wczoraj po godzinie

5 zebrali się członkowie Koła polskiego w gma

chu parlamentn na drngie posiedzenie.

Pos. Roszkowski zaproponował w imieniu

lewej frakcyi Koła wybór komisyi, któraby opra

cowała projekt zmiany statutn Koła. Uzasadnia

jąc swój wniosek, podniósł dwa momenta, jako

najważniejsze. Mianowicie, należy zdaniem mó

wcy rozszerzyć prawo wnoszenia interpelacyj

w Izbie, oraz nadać członkom Koła prawo prze

mawiania w Izbie we wszystkich kwestyach, nie

mających charakteru politycznego, bez poprzednie

go zezwolenia Koła.

Pos. Romanowicz popiera te wnioski i do

maga się przedewszystkiem większej swobody

w krytykowaniu rządu. Ponieważ sprawa jest

bardzo piekącą ze względn na stosnnek Koła

polskiego do posłów ludowych, mówca wnosi, aby

rozszerzenie praw a wnoszenia interpelacyj uchwa

lono bez zwłoki, na tem samem posiedzeniu. Co

do innych zmian statutu Koła, należy polecić ko

misyi, aby odnośne wnioski przygotowała jak

najrychlej i najdalej do tygodnia przedłożyła

je Koln.

Poseł Danielak proponuje, aby komisyi sta

tatowej pozostawiono czternaście dni na opraco

wanie projektu reformy.

Poseł Chamiec popiera sam wniosek wy

brania komisyi, ale sprzeciwia się powzięciu

natychmiastowej uchwały co do rozszerzeuia pra

wa wnoszenia interpelacyj.

W podobnym duchn przemawiają następnie

posłowie: Dzieduszycki, Dawid Abraha

mowicz, Górski i Jaworski, podczas gdy

posłowie Rotter,

Romanowicz i Dobo

sz yńs ki obstają przy tym wniosku.

W głosowania uchwaliło Koło wybrać ko

misyę statutową, która wszystkie wnioski przed

łożyć ma do dni czternastu. Do komisyi tej wy

brani posłowie: Dzieduszycki, Dawid Abraha

mowicz, Jaworski, Romanowicz, Roszkowski, Po

tocki, Jabłoński, X . Pastor, Wodzicki.

Następne posiedzenie Koła polskiego odbędzie

się dziś o godzinie 4 po połndnin.

Z klubów słowiańskich.

Wiedeń 30 stycznia. Wczoraj o godzinie

12 w południe odbyła się w prywatnem mieszka

niu Dra Kaizla narada reprezentantów czeskiej

konserwatywnej szlachty i klubu młodoczeskiego.

W naradach wzięli ndział ze strony szlachty kon

serwatywnej : hr. Paliły, bar. Parish i hr. Czer

nin, a ze strony Młodoczechów: Dr Pacak

Stransky i Dr Kaizl. Przedmiotem były te for

malności, które stoją w związku z ukonstytuowa

niem parlamentu.

W iedeń 30 stycznia. Klnb czeskiej szlachty

konserwatywnej zebrał się wczoraj po południu

w prezydyalnym salonie parlamentu na posiedze

nie celem ukonstytuowania się. Na zebranie przy

było 17 członków. Po przyjęciu statutów, wybra

no ponownie prezesem kluba hr. Palffy’ego

a wiceprezesami Fryderyka księcia Schwarzem

berga i hr. Sylva-Tarouc a. Do komisyi par

lamentarnej wybrano posłów Karola Maksymilia

na hr. Zedtwitza, br. Parisha i Dra Mettala. Na

dziś zwołane posiedzenie będzie poświęcone dy

skusyi nad położeniem politycznem.

Wiedeń 30 stycznia. W klubie czeskim przed

łożył wczoraj pos. Pacak expos6 o politycznem

i parlamentarnem położeniu. Prezydyum kinbu

przedłożyło do uchwały następującą rezolucyę:

,Klub postanawia trzymać się polityki wolnej

ręki, a co do taktyki, zająć stanowisko wycze

kujące".

Posłowie Mastalka, Sokol i Gregr wystę

powali przeciw tej rozolucyi, przyczem zajęli sta

nowisko bardzo radykalne.

Mówcy, należący do większości klubu, bronili

rezolncyi i sprzeciwiali się umieszczeniu nstępu o

obstrukcyi w oświadczeniu programowem.

Mow

cy ci podnosili, że obstrukcyę należy uważać tyl

ko za środek ostateczny.

.....

Następne posiedzenie klubu odbędzie się dzisiaj

Wiedeń 30 stycznia. Komisya parlamentarna

klnbu czeskiego sformułowała jnż tekst prawno

państwowego zastrzeżenia, które wniesione ma

być w Izbie.

Wiedeń 30 stycznia Posłowie chorwaccy

słoweńscy zamierzają utworzyć wspólny związek

W tej sprawie odbyło kilku mężów zaufania obu

stronnictw dłuższą naradę. W ciągu dyskusyi po

ruszono myśl, czy nie byłoby lepiej, nie zakładać

klnbn w ścisłem tego słowa znaczeniu,_ ale raczej

utworzyć parlamentarny związek, organicznie dość

luiny. —

Dyskutowano także nad statutem, któ

ryby odpowiadał celowi. Statut musi być jednak

jeszcze poddany ostatecznemu sformułowaniu.

Jak opowiadają, utworzenie grupy chorwacko sło

weńskiej ma napotkać na liczne trudności, gdyż

iberalni Słoweńcy ciągle jeszcze stanowczo sprze

ciwiają się połączeniu z konserwatywnymi kole

gami i jest możliwem, iż wskutek tych trudności

opadnie myśl utworzenia parlamentarnego związ

m chorwacko - słoweńskiego. W tym wypadku u

tworzą z jednej strony Chorwaci, a z drugiej Sło

weńcy osobne parlamentarne grupy, które jednak

zamierzają we wspólnych narodowo politycznych

ekonomicznych sprawach razem działać.

Z klubów niemieckich.

Wiedeń 30 stycznia. Pod przewodnictwem

ls. Thun-Salm odbyła się wczoraj narada przy

wódców klnbn wiernokonstytncyjnej szlachty. Po

dłuższej dyskusyi, w której omawiano położenie

)olityczne, uchw alono jednogłośnie ogłosić nastę

)ujące oświadczenie:

,,Szlachta wiemokonstytucyjna z dawien dawna

występowała przeciw wszelkim prawnopaństwo*

wym tendencyom, które mają na celu separaty

styczne stanowisko poszczególnych krajów koron

nych i usiłowaniom tego rodzaja opierała się bar

dzo stanowczo wraz z innemi stronnictwami nie

mieckiemi. Jedność i niezależność naszej monarchii

)yły zawsze naszemi gwiazdami przewodniemi,

i dlatego musimy zająć stanowisko przeciwne wo

)ec niedawno ogłoszonego manifestn jednego stron

nictwa, które okaznje zamiar zmienienia naszego

stosunku do jednego z państw sąsiednich.

nJesteśmy zdecydowanymi zwolennikami przy

mierzą niemiecko-anstryackiego, ale bezwaranko

wo musimy odeprzeć dążoości, które zapoznają

całkowicie wypróbowane, pewne i jasne pod

stawy tego przymierza, a które gotowe są do

ograniczenia samodzielności naszego państwa,

z znpełnem poświęceniem jego godności.

,,Od całego szeregu lat pod hasłem: Los von

Rom popełniane bywa zgubne łączenie polityki

z religią. Ubolewamy nad tym prądem i potę

piamy go, albowiem agitacya ta skierowaną jest

wprost przeciw wolności sumienia, bo narusza

ona dotkliwie poczucie religijne szerokich warstw

i wśród niemieckiej lndności Austryi budzi nie

zgodę, która dociera aż w życie rodzinne.

nNie mamy potrzeby ponownie zapewniać o na

szych dynastycznych uczuciach i o naszej bezwa

rnnkowej wierności dla cesarza i państwa, ale,

)odobnie jak miliony Niemców anstryackicb, mn

simy oświadczyć, że nasze uczucia zostały silnie

dotknięte przez manifestacyę, która kwestyę lojal

ności w ogóle oarznca i tak daleko brnie w błę

dzie, że wypełnienie obowiązków, rozumiejących

się same przez się, stawia w zależności od rozm ai

tych warunków. Krok taki napełnia nas boleścią,

stydem i oburzeniem.

,,Nie damy się niczem zbić z drogi, którą do

tychczas kroczyliśmy. Żadna trudność, żadne

przeciwieństwa nie powstrzymają nas od wypeł

nienia obowiązku, którem jest dla nas wspól

ne działanie z podobnie nsposobione

mi stronnictwami niemieckiem i. Jak do

tychczas, będziemy z zaparciem się siebie służyć

idei zjednoczenia Niemców anstryackicb, jak do

tychczas, pozostaniemy wiernymi naszemu cesa

rzowi, niemieckości i naszej ojczyźnie".

Manifest powyższy wywołał w Kołach poseł

skich ogromne wrażenie. Kładzie on bowiem ko

niec ,,Gemeinbiirgscbaft" niemieckiej.

Wiedeń 30 stycznia. Prezydyum niemieckie

go stronnictwa postępowego postanowiło, aby się

zbliżyć do antysemitów, nie zapraszać na pier

wsze posiedzenie klnbu trzech żydów, dotychcza

sowych członków klubu. Na to odpowiedział pos.

Menger, że gdyby tak postąpiono, utworzy wraz

z dwunasta innymi posłami odrębny klub. Wo

bec tej groźby, projekt upadł.

Dzisiejsze posiedzenie Izby.

Wiedeń 30 stycznia. Pos. Weigel, otwierając

posiedzenie Izby, jako prezydent ze starszeństwa,

poświęci w swej przemowie dłuższy ustęp pamięci

zmarłej królowej angielskiej. N astępnie wezwie

pos. Weigel Izbę do utworzenia oddziałów, aby

mandaty, przeciw którym n;e wniesiono prote

stów, mogły być zaraz zatwierdzone. Prezydent

ze starszeństwa zakończy swą czynność po au

dyencyi Izby u cesarza, gdyż wybór prezydenta

dokonanym będzie na pierwszem posiedzeniu po

mowie tronowej.

Prag :a 30 stycznia. Do Nar. Listów donoszą

z Wiednia: Pos. Pacak zawiadomił prezydenta

ze starszeństwa, pos. W eigla, w imieniu klubu cze

skiego, że zaraz na pierwszem posiedzeniu Izby

zażąda głosu, dla złożenia zastrzeżenia prawno

państwowego posłów młodoczeskich. Pos. Weigel

odpowiedział całkiem stanowczo, że opierając się

na jasnych postanowieniach regulaminu Izby, na

posiedzenia tem nikomn głosu nie ndzieli.

Sprawa wyboru prezydenta.

Prag :a 30 stycznia. Do Politik donoszą z Wie

dnia: Członkowie lewicy Koła polskiego przyjęli

bardzo przychylnie myśl wybrania prezydentem

Izby Dra Weigla. Natomiast większość Koła pol

skiego nie zgadza się na ten projekt, motywując

podobno to postanowienie tem, że skoro Koło poi

skie postanowiło trzym ać się polityki wolnej ręki

nie może się angażować przez wprowadzenie swe

go członka do prezydyum.

Wiedeń 30 stycznia. Wybór Dra Fuchsa jnż

z tego powodn jest wykluczonym, że przeciw je

go wyborowi wniesiono protest. Wybranie zaś

prezydentem posła, którego mandat jest kwestyo

nowany, uchodziłoby za bardzo niestosowne.

Konferencye z rządem.

Wiedeń 30 stycznia. Komisya parlamentar

oa klubu

czeskiego postanowiła wydelegować

czterech reprezentantów na konferencye, na które

zaprosił Młodoczechów prezydent gabinetu.

Reprezentantami tymi będą mianowicie: obaj wi

cepiezydenci klubu Pacak i Stransky, oraz po

słowie Kaizl i Fuft Posłowie ci udali się do Dra

(cerbera, aby zasięgnąć informacyj o politycznych

zapatrywaniach rządu i jego planach na najbliż

szą przyszłość.

KRONIKA.

K,raków 30 stycznia.

Posiedzenie Rady mi:’ęta odbędzie się we

czwartek dnia 31 bm. o godzinie 5 wieczorem. Po

rządek dzienny posiedzenia obejmuje w szystkie spra

wy, które umieszczone były na porządku dziennym

niedoszłego posiedzenia Rady w poniedziałek, a za

tem także sprawę fundaeyi śp. Rzewuskiego. Wiado

mość tę podajemy ze zdziwieniem, gdyż jakakolwiek

w tej sprawie zapadnie we czwartek uchwała, nie

może ona mieć żadnego realnego skutku, zwoływanie

zatem posiedzenia dla tej przedewszystkiem sprawy,

było zupełnie zbytecznem.

Przypominamy czytelnikom naszym dzisiejszy

odczyt X. prałata Chotkowskiego prof

IJuiw. Jag. pt.

,,Królewiecka tragedya 1566 r.,*

który odbędzie się o godzinie 4 po południu w auli

Collegium novum przy plantacyach. Bilety naby

wać można w księgarni Spółki wydawniczej, a prztd

rozpoczęciem odczytu, przy wejściu do sali. Przed

wejściem urządzoną będzie garderoba na płaszcze.

—

Występek krydy. Spółka Mojżesz Gleitzman i

Dawid Pariser założyła w Krakowie handel bława

tny, mając kapitału 30 .000 koron. Z początku han

del szedł dobrze; później wszakże interesa się po

gorszyły, dochody zmniejszyły, a dłużnicy nie otrzy

myw ali sw ych należytości. Pogorszenie interesów

przypisuje Mojżesz Gleitzman ,nieurodzajom i rozru

chom antysemickim" ; doszło ono do tego stopnia, że

wierzyciele zajęli cały zapas towarów, spólnik Pari

ser umarł, a prokuratorya państwa pociągnęła Gleitz

mana do odpowiedzialności karnej. Wierzyciele po

nieśli znaczne szkody, zapas towarów sprzedano bo

wiem za 34.621 k ,, gdy pasywa wynosiły 162.000

koron. D zisiaj odbyła się przeciw Głeitzmauowi roz

prawa karna Nie pomogły jego powoływania się ns

nieurodzaj i antysemickie rozruchy, bo trybunał z*są

dził go na 3 tygodnie aresztu.

Mianowania i przeniesienia. Lwów. ;,T eł) N a

miestnictwo zam ianowało komisarzami dla nadzoru ko

tłów parowych inżynierów: Kazim. Ajdukiewicza

we Lwowie dla pow;atów : Żółkiew, Rawa, Sokal,

Kamionka, Przemyślany, Mościska, Żydaczów i Dro

hobycz; Adolfa Haussera w Stanisławowie d!a

powiatów: Stanisławów, Tłumacz, Buczacz, Czortków,

Husiatyn, Borszczów, Kołomyja, Śniatyn, Podhajce,

Rohatyn, Tarnopol i Trembowla; Zygmunta Sobo

lewskiego w Kołomyi dla powiatów; Nadwórua

Peczeniżyn i K ossów; dalej adjunbtów budownictwa

Maryana Hoffa w Brzeżanach dla powiatu brzeżań

skiego; Kazimierza Sidorowicza w Zaleszczykach

dla pow. Zaleszczyki i Horodenka, i Stan. R i s ch k ę

w Stanisławowie dla pow. Kałusz i Bohorodczany

Lwów. (Tel.) . Dyrekcya poczt i telegrafów prze

niosła oficyała pocztow ego Jana Siczą z Białej do

Żywca.

—

Z Jarosławia piszą nam: D nia 9 lutego od

będzie się tutaj w sali ,Sokoła" na cele oświaty

ludowej koncert, z łaskawym współudziałem p. He

leny Ruszkowskiej, art. opery lwowskiej, p. Maryi

Paszkow skiej-D aszyńskiej b. artyst. dramat, teatru

krakowskiego i pp. Dr Schenka i Picbura, utalen

tow anych wirtuozów , znanych dobrze publiczności

krakowskiej.

Proces 0 podpalenie. Lwów. (Tel.) . Przed

ławą przysięgłych zakończył się wczoraj proces Ta

deusza Lachowskiego, oskarżonego o zbrodnię p ’d

Dalenia. P rzysięgli po przeprowadzonej rozprawie je

dnogłośnie zatwierdzili postawione im pytanie, po

czem trybunał skazał Lachowskiego na ośm lat cięż

kiego więzienia. Przeciwko temu wyrokowi wniósł

skazany zażalenie nieważności.

Emigracya. Tarnopol. (Tel.) . Emigracya

en masse pojawia się znown w naszych stronach

Jedna z ajencyj hamburskich zarzuca chłopów , a

szczególnie pisarzy gminnych, okólnikami, pełnymi

ponętnych obietnic, m iędzy innemi przyrzeczeniami

wolnego przejazdu przez morze. Ajencya ta propa

guje emigracyę do Kanady.

—

Z rozpaczy za synem. Trembowla. (Tel.)

Dnia 25 listopada z. r. w nocy wydaliła się z gmi

ny Ostrowczyk włościanka Marya Basowa i pomimo

skrzętnych poszukiw ań nie zdołano jej odszukać

Przed dwoma dnirjmi dopiero w łościanin Frankiewicz

pojąc bonie w Serecie, spostrzegł jej zwłoki pod lo

dem. Przeprowadzone dochodzenie wykazało, że Ba

sowa odebrała sobie życie z rozpaczy po stracie je

dynego dziecka.

—

Pożar. Rudki. (Tel.) . W Nowosiółkach pod

Rudkami spaliło się dziesięć zagród włościańskich

Ogień powstał w chacie jednego z chałupników, a

w znieciły go dzieci, bawiące się zapałkami.

Zamach na konduktora, z Tczew a (Prusy Kró

lew skje) telegrafują nam: ,,N a konduktora, prowadzą

cego pociąg nocny z Tczewa do Gdańska, napadło

wczoraj dwóch ludzi, zaczajonych w wagonie, którzy

ranili go wystrzałami z rewolwerów, związali i za

kneblowali. Napastnicy przeszukali następnie cały

wagon, ale pieniędzy nie znaleźli. Na stacyi Ohm

rabusie wyskoczyli z wagonu i uciekli".

O napaści otrzym aliśmy dziś telegraficznie jeszcze

następujące szczegóły: Rabusie byli zamaskowani

i mieli uczernione twarze. Kiedy zakradli się do

wagonu pocztowego, nie wiadomo; wypadli koło

stacyi Praust. Napadnięty konduktor poczty, nie po

ciągu, nazywa się Kaiser. Zbrodniarzo, poraniwszy

i ubezwładniwszy go, zaczęli szukać listu z 80,000

marek, który znajdow ał się między przesyłkami

Nie zdołali go jednak zualeść, a poznawszy po sy

guałach, że pociąg wjeżdża na następną stacyę, wy

skoczyli z pociągu i zniknęli.

Zgromadzenie niezawisłych rękodzielników.

Osobnymi plakatami zwołano zgromadzenie mie

szczan i rękodzielników do sali Rady miasta na

wczorajszy wieczór. Plakaty zapow iadały obrady nad

bardzo ważnemi sprawami, obchodząoemi całą ludność

naszego miasta, a które poruszaliśmy kolejno w sze

regu artykułów, jak klęska rękodzieł i przemysłu

wskutek znanego rozporządzenia, znoszącego opusty

przy przeniesieniu prawa w łasności nieruchomości,

jak wyśrubowane podatki domowo-czyuszowe, brak

pracy w Krakowie itd. Niestety wszystkie te spra

wy, tak piekące, na zgromadsenin zeszły na plan o

statni i zajmowano się niemi tylko mimochodem.

Natomiast na pierwszy plan wysnnięto walki polity

czne i społeczne, rzucano nieuzasadnione oskarżenia

na ,,agraryuszów" , ,,paniczów" i

,stańczyków".

—

W ten sposób mówcy, nienależący przeważnie do

sfer rękodzielniczych, ani rękodzielniczo-przemysło

w ycb, skrzywili poważny cel zgromadzenia i zrobili

je czemś bardzo podobnem do owych słynnych ze

brań partyi socyalno-demokratycznej i zgromadzeń,

urządzanych przez p. Mikołajskiego w sali hotelu

Kleina. N a zgromadzenie przybył poseł D aszyński;

posłowie Rotter i Weigel usprawiedliwili swą nieo

becność wyjazdem do Wiednia.

Zgromadzanie zagaił pozłotnik p. Możdżeński,

odczytując długą mowę, której wątek urywał mu się

co chwila, zabarwioną socyalistycznie; w końcu za

proponował na przewodniczącego p. Zygmunta M i

kołaj skiego. Przewodniczący powołał ua zastęp

cę p. Wilińskiego, a sam mówił o npadkn eko

nomicznym rękodzielników i mieszczan, przeplatając

swe wywody różnemi wycieczkami, np. o kwitnięciu

przemysłu gorzeluiczego, o zwalaniu podatków na

hłopów przez agraryuszów itd. Mówca zawiadomił

zebranie, że komitet, urządzający dzisiejsze zgroma

dzenie, postanowił wysłać deputacyę do cesarza, któ

raby przedstawiła stan kraju i miasta i prosiła o co

fuięeie rozporządzenia o zniesieniu opustów przy prze

niesienia prawa własności nieruchomości, oraz o znie

sienie rewersów demolacyjnyeb. D eputaeya ta uda

się także do posłów i będzie żądać, aby potrzeby

dla w ojska w Galicyi zaspakajano wyrobami krajo

wymi ; aby podjęto jak najprędzej wykonanie robót

publicznych w G alicyi i oddano je miejscowym rę

kodzielnikom i robotnikom ; aby zniesiono fasye czyn

szowo-domowe i zastąpiono je innym systemem; aby

przyznawano w łaścicielom domów 30 procent na a

daptacye i aby zwolniono właścicieli starych domów

przy przebudowach na lat 20 od podatku.

W dyskusyi zabierał głos p, Józef Ligęza, maj

»ter stolaiski i zaznaczył, żo mimo odmiennych prze

konań politycznych, popiera podniesione postulaty,

którym wyraz dało już jego stronnictwo.

P. Daszyński wskazywał zebranym, że depu

tacya do cesarza niewiele im pomoże, a wszystkie

inne proponowane środki m ogą być tylko paliaty

wem. Dopóki nie położą ręki na w łaściwym instru

mencie i nie zwalcaą wspólnemi siłami przewagi

agraryuszów i kapitalistów , póty nie zmienią obe

cnego fałszyw ego kierunku okrętu państwowego

Mieszczaństwo powinno się także wyzwolić z pod

pływ u kle rykałów , bo tylko drogą _postępu może

osiągnąć pożądany cel. Potrzeba organizacyi; o ileż

potężciejszą byłaby ona, gdyby Die utknęła w śre

dnio w iecznych cechach.

Dalej adwokat Dr S z a f i araki przemawiał ró

wnież za potrzebą organizacyi rękodzielników; ad

wokat Dr Seinfeld przyczynę upadku rękodzieł

ników i przemysłowców upatrywał w rządach kon

serwatystów i szerzeniu waśni wyznaniowych mię

dzy żydami a katolikami.

Dalej przemawiali jeszcze pp. Wiliński, Kur

kiewicz, Dr Szaflarski i Zygmunt Mikołaj

ski. Zgromadzenie przyjęło do w iademości, że w de

putacyi do ceszrza udzdzą eię pp. Biborski Ale

ksander, Fritseb Herman, Liban Bernard, Mikołaj

ski Zygmunt i Rothhirsch Daw id.

Zgromadzenie zakończyło się o godz. 9 wieczorem.

MAŁY FELJETON.

Szydło w worku.

A. P . C zechowa.

Piotr Pawłowicz Posudin zdążał trójką obywa

telskich koni, boczną drogą, zachowując najści

ślejsze incognito, do powiatowego miaBteczka N*,

dokąd zawezwano go listem anonimowym.

,,Przyłapać... Spaść im na głowę niespodzianie,

jak śnieg...

—

rozmyślał, zasłaniając sobie twarz

kołnierzem.

Dopnścili się łajdactw, kanalie,

trynmfnją i przypuszczają z pewnością , że im to

ujdzie na sucho... Cha! cha! Wyobrażam sobie

ich przerażenie i zdziwienie, gdy wśród npoieaia

tryumfem usłyszą: ,,Stawcie ta przedemnie Tiap

kina LiapkiUa!" Będzież to popłoch! Cha! cha!"

Nacieszywszy się do woli swemi myślami, Po

sudin rozpoczął gawędę z woźnicą. Jako człowiek

żądny popularności, zapytał go przedewszystkiem

o siebie:

—

Znasz ty Posadina?

—

A czemużby nie!? - uśmiechnął się woźni

ca.

—

Znam go, znam .

—

Czegóż się śmiejesz?

—

A bo to śmiechu warte! Każdeg) najosta*

tniejszego pisarzynę znam , a miałbym Posadiua

nie znać! Na to go ta przysłali, żeby go wszyscy

znali...

—

Więc to dlatego... No, cóż? Jakiż on jest,

twojem zdaniem? Dobry?

—

Niczego...

—

ziewnął woźnica.

—

Dobry

pan, roznmie się na swojej rzeczy... Niema jesz

cze dwóch lat, jak go tu przysłali, a już poka

zał sw oje sztnki...

—

Cóż takiego osobliwego zrobił ?

—

Dużo dobrego, niech mu Bóg da zdrowie

0 kolej żelazną się wystarał, Chocbrinkowa w na

szym powiecie wysadził... Nie było żadnej rady

na tego Chocbrinkowa... Szelma był, przebiegły

wszyscy dawniejsi trzymali się z nim za ręce, a

jak przyjechał Posndin , poszedł Chocbrinkow do

djabła, jak nic... Hol bo! Posadina bracie,( nie

przekupisz, nie e! Żeby mu tam dawać setki i

tysiące nawet, toby nie brał grzecbn na dnszę...

Nie !...

—

Chwała Bogn , że mię chociaż z tej strony

zrozumiano — pomyślał Posudin, radując się.

—

To debrze!

Uczony z niego pan... mówił dalej woźni

ca, — nie dumny...

Nasi jeździli do niego na skargę, to on ze

wszystkimi gadał jakbyz panami:

wszystkich

uściskał za rękę, ,,proszę siadać"

—

powiada...

Gorący taki, prędki.... Słówka powoli nie powie,

a wszystko prędko: szast! prast! Nie pójdzie za

nic w świecie stępem, zaraz leci galopem...

Nasi jeszcze słówka nie zdążyli powiedzieć, a

on już woła: ,,Konie!!" i prościutko na miejsce

pojechał...

Przyjechał i wszystko załatwił... ani kopiejki

nie wziął. O wiele lepszy od dawnego! Niema co

gadać, ale i dawny był dobry. Osoba taka, po

ważna, a nikt w całej gubernii głośniej od niego

krzyczeć nie nmiał...

Czasem, jak gdzie jechał, to go zdaleka, o

dziesięć wiorst słychać było; jeśli, na to mówiący,

wedle zewnętrznych stron i wedle wewnętrznych

interesów sądzić, to teraźniejszy zgrabniejszy jest

o wiele od tamtego! Ho! ho! teraźniejszy ma

w głowie sto razy więcej sprytu... Jedno tylko

żle... Dobry on jest dla wszystkich ludzi, ale bie

da: pijak!

,,Masz tobie!" pomyślał Posudin.

—

Zkądże ty wiesz, — zapytał, — że ja... te

on jest pijakiem?

—

Ano niby, proszę pana, sam go pijanego

nie widziałem, łgać nie będę, ale ladzie tak po

wiadają... Ludzie go także po pijanemu nie wi

dzieli, ale takie wieści o nim chodzą... Między

państwem, jak pójdzie gdzie w gościnę, albo na

bal, albo jest gdzie w kompanii — nie pije.

W domu się nrzyna... W stanie rano, ledwie oczy

przetrze — zaraz się do wódki bierze! Kamer

dyner przyniesie mu szklankę wódki, a on zaraz

0 drugą woła... I tak cały dzień dolewa... Ale

chociaż pije, nic tego po nim nie znać 1 Umie tak

jakoś się nie wydać. Jak czasem nasz Chochri

kow zaczął pić to nietyłko o tem Indzie wiedzieli,

ale nawet i psy wyły, a Posudin jakby nigdy

nic... Zamknie się w swoim pokoju i łyka... Żeby

ludzie nie zmiarkowali, kazał sobie zrobić w biur

ka taką szufladę z rurką... W tej szufladzie ma

zawsze wódkę. Nachyli się do rurki, pociągnie i

już... W karecie wozi także wódkę, w torbie na

papiery...

nZkąd oni wiedzą?— przeraził się Posudin. Mój

Boże, nawet i z tem się nkryć człowiek nie mo

że! Jak aż to nikczemność..."

—

A co się tyczy białogłów... Także szelm a!

(woźnica rozśmiał się i pokręcił głową). Bezbożnik

1 koniec! Z dziesięć się koło niego kręci... Jedna

Anastyzya Iwanowna, niby jest gospodynią; dru

ga zaś... jakże ona się n licha zwie? Aha! Lnd

miła Siemionowna — jest za pisarkę... Najgłów

niejsza nad wszystkiemi jest Anastazya... Co ona

chce, to on wszystko zrobi... Kręci nim, nie przy

mierzając , jak lis ogonem. Ma nad nim wielką

władzę. To też jego się nikt tak nie boi, jak jej...

Cha! cha! Trzecia znown mieszka na Kaczalnej

nlicy... Bezwstyd!

—

Nawet Imiona zna dokładnie — pomyślał

Posndin, rnmieniąc się.

—

I to jeszcze kto? Chłop woźnica..., który na

wet nigdy w mieście nie bywa!... Ach! Podłość,

nikczemność i plotkarstwo obrzydliwe!

—

Skądże ty wiesz to wszystko? — zapytał

rozdrażniony.

—

Ludzie gadają... Sam nie wiedziałem, ałem

od ładzi słyszał...

Czy to trudno dowiedzieć się? Kamerdyner i

tirtr.an nie m ają odciętych języków... Zresztą i

sama Anastazya chodzi, pono, po mieście i prze

chwala się, że jej się tak poszczęściło... Przed

okiem ludzkiem trudno się ukryć... O t, naprzy*

kład, ten Posndin ma taki zwyczaj, że pocichu

na śledztwa wyjeżdża... Dawny, jak miał gdzie

jechać, to jnż na miesiąc przedtem dawał znać,

a gdy jechał, to było tyle stuku i hałasn, że niech

ręka Boska broni! I przed nim pędzą i za nim

jadą i z boku też. Przyjedzie na miejsce, wyśpi

się, n aje, napije się porządnie i dopiero zacznie

hałasić po urzędzie... Nakrzyczał się, natnpał no

gami, znown się wyspał i odjechał tak samo, jak

przyjechał... Teraźniejszy z aś, jak się czego do

wie, jedzie ukradkiem, prędko, żeby go nikt nie

zobaczył i nic nie wiedział... Pociecha! Wyjdzie

cichaczem z domu, żeby go nrzędnicy nie wi

dzieli i dalejże na maszynę. Dojedzie do stacyi,

do jakiej mu potrzeba, nie pojedzie jednak po

rządnie, pocztą, tylko ugodzi sobie chłopską fur

mankę. Owinie się cały, jak baba, a przez całą

drogę gada ochrypłym głosem, żeby go po gło

sie nie poznali.

Boki od śmiechu bolą, gdy się słucha, co lu

dzie o nim opowiadają... Jedzie dnreń i myśli, że

go nikt nie będzie mógł poznać... A tymczasem

każdy mądry człek odraza zmiarkuje...

—

Jakże zmiarkuje?

—

A bardzo łatwo. Chochrinkowa, gdy cicha

czem jeździł, poznawano po ciężkiej ręce, Tak

już miarkowali, że jeśli pasażer mocno po gębie

bije, to nikt to inny być nie może, tylko Cho

chrinkow... Posadina także odraza poznać można...

Zwyczajny podróżiy — zwyczajnie się zachowuje,

a Posudin inaczej sobie poczyna. Przyjedzie, na

ten przykład, na stacyę i zaraz zacznie wydzi

wiać: to mu śmierdzi, to za gorąco, to za zimno...

Każe sobie podawać knrczęta, owoców zamorskich

żąda, o różne słodkości się dopomina, więc jnż

po stacyach wiedzą, że kto ma takie zachcianki,

musi być z pewnością Posudinem. Albo jeżeli kto

mówi d o naczelnika stacyi nmój najdroższy p a -

”°"-;r::

W« Lwowie ,,Czat Ust do ubycia w biotach dzienników A. Oltzowtklngo, 8 . Sokołowskiego,

K. Buchstaba.

Prenumerata

wynosi:

W Krakowie w mieison .

na cały rok na kwartał n al miesiąc

%SSSS?::;;;::::: «SS! Sfts

,td\ Ź Fr r y\ A",slii: »«’K",’S".io.,yi,Tu,,,l

56"”"

Uk”°"

5k”r SJb*1

i innych państw, należących do związku pocztowego . . .

64 koron

16koron 6kor -

Osobna prenumerata na wydanie poranne wynosi miesięcznie

* przesyłką pocztową 1koronę

sssssesyBSśsRV!4few*.

,gsp*

sss Sr°’""

1 of 2 • Strona 1

Mirador viewer

Czas.

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador viewer

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Download file

Download file

Deleting a comment

Advanced search

Suggest correction