Mirador viewer

Czas.

Annotations

Showing 601 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

Nr. 241,

K r a k ó w Wtorek 20 Października 1931

,CZAS" wychodzi ,odzlcm ,!.

,oMnl.

IWsune»

poied,acmy

PRENUMERATA MIESIĘCZNIE WYNOSI*

W Krakowie bez odnoszenia do domu

W Krakowie z odnoszeniem do domu

*’’Z*’

Na prowincję z przesyłką, pocztową * * . . *

*** zjfi_

Zagranic§ z przesyłką pocztową ....

**..z

.—

Za każdą zmian§ adresu dolicza si§ zł 050

Reklamacje niezapleczętow an, nie podlegaj*opłacie pocztowej.

Listów nieopłaconych nie przyjmuje si§.

Prenumeratę przyjmuj,: Administracja ,,Czasu", wszystkie urzędy

pocztowe, wszystkie miejscowe i zamiejscowe Biura dzienników.

Kaletytaft« paeztswa

opłacona ryczałtem,

Rocznik LXXXIII

CZAS

KONTO P. K. O. KRAKÓW NR. 400.404.

Adres Redakcji i Administracji: Kraków, ul. św. Tomasza 32.

Telefon Redakcji 100-50. -

Administracji 1 Drnkarnl 137-50.

Godziny binrowe: od 9-tej do 13-te) 1 od 15-tej do 18-tej.

Podróż na ,,Ile de France11.

Premjer francuski p. Laval spędzi w nie

zbyt sprzyjającej po-rze

- jesiennej dw a ty-go

dnie na morzu, aby móc cztery dni zaba

wić w Nowym Yorku. W piątek wsiadł on

w Hawrze na francuski parowiec ,,Ile de

France11, którym po tygodniu podróży, 23

października przybędzie do Ameryki, a już

27-go rozpocznie podróż powrotną. Wraz

z nim udało się do Ameryki trzech rzeczo

znawców f’inansowych, nie licząc wicepre

zesa Banku francuskiego p. Farmer, który

na kilk-a dni przedtem ruszył do Ameryki,

dalej p. Ba-sd-evant, radca prawny minister

stwa spraw zagranicznych ip. Aubert, czło

nek Rady Obrony państwa. Ponadto -towa

rzyszy p. Laval jego 19-letnia córka Josette

w charakterze sekretarza oso-bistego pre

mjera, co świadczy jak najlepiej o ostroż

ności jego na punkcie zachowania tajemni

cy -obrad.

Wprawdzie oficjalny komunikat p. Stim

sona zapewnił -op-inję międzynarod-ową, że

na konferencji waszyngt-ońskiej nie będą

poruszone żadne sprawy, których poruszę

nia nie będzie sobie życzyć Francja - zro

zumiano to powszechnie jako skreślenie

możliwośęi poruszenia spraw"y rewizji gra

nic — ale niemniej jasną jest rzeczą, że

program czterodniowego pobytu p. Laval

w Ameryce został gru-nitowmie przygotowa

ny, a skład delegacji jadącej z nim na po

kładzie ,,Ile de France11pozwala go w zasa

dniczych konturach określić. Oznacza on,

że w Waszyngtonie omawiane bę-dą spra

wy walutowe, interesujące dziś świat ca

ły, spraw% rozbrojenia ze względu na zbl-i

żającą się konferencję rozbrojeniową,

wreszcie, być może, że w związku z temi

obu sprawam-i tylokrotnie wysuw"ana kwe

stja od,szkodowań i długów w"o-jennych.

Są to oczywiście -problemy, dotyczące nie

tylko F.rancji i Stanów Zjednoczonych

dlatego ’prezydent Hoover pragnie je omó

w"ić z kierown-ika-mi polityki zagraniczne!j

i innych mocarstw. Na listopad za-powiada

się podróż do Ameryki w"łoski-ego ministra

spraw zagrani-cznych p. Grandiego, mówi

się także o amerykańskiej podróży kan

clerza. Bruninga, nie jest wreszcie w"yklu

ozonem, że -przed lutową konferencją roz

brojeniow"ą wybierze się do W’aszyngtonu

także i Mac Donald, tłumacząc to na język

codzienny trzeba jednak powiedzieć, że pre

zydent Hoove-r chce mówić z przedstawarie

lami tych trzech mocarstw dopiero wtedy,

gdy pewne punkty zostaną pomiędzy Fran

cją a A-meryką wyjaśnione i ustalone. Sło

wem, że o ile porozumienie francusko-ame

rykańskie nie zawiedzie, będzie się doń w

Waszyngtonie docią-gało pozycje mocarstw

in-nych. Poza nawiasem p-ozostaje Japonja,

tak bardzo inte-res -owana w sprawie roz

brojenia na morzu. Zbliżenie amerykańsko

francuskie w spraw"ie Mandżurj-i, którego

świadkami byliśmy św"ie-ż-o w -Genewie, tłu

maczą na.m powody, dla których narazie

o Japonji się nie mówi.

Mimo analogij zewnętrznych, jest je

dnakże podróż p. Lava;la czemś zupełnie

odmiennem, -od podobnej *podróży p. kie

rowników robotniczego rządu angielskiego

po przyjściu do w"ładzy Mac Donalda po

wyborach do rozwiązanej obecnie Izby

gmin. Wówczas to jechali oni z wielkim

programem odw-rócenia się W. Brytanj

plecami do zagadnień europejskich, porzu

ceniein forsow-anego przez konserwatystów

zbliżenia do Francji, a związania obu potęg

anglosas-kich pod kątem widzenia ich poza

europejskich interesów. P . Laval jedzie dzi

siaj do Ameryki, ma-jąc za sobą nie tylko

wyraźne zapowiedzi angielskiej polityki

zagra-nicznej, steru-jącej dziś pod flagą da

leko w"ięcej dla Francji przyjazną, niż t-o

było dwa lata temu, ale tak-że i bardzo do

niosłą zmianę w Ameryce: prześw"iadczę

nie, że Europy ani -lekceważyć ,ani pozo

stawić poza sferą wielkokwiatowej polityki

się nie da, prześw"iadczeniem nabytem

w ciągu ostatniego roku kryzysu dość -cięż

kim dla Ameryki kosztem.

Punktem wyjścia będą niewątpliwie w

rokowaniach waszyngt-ońs-kich kwestje wa

lutowe. Rozstrzygną one zapewne losy nie

tylko -dolara, ale także i wielu innych wa

lut; od ich wyniku zależeć będzie w naj

bliższej przyszłości los złota i los walut

ńa złocie opartych. Jeśli w tej sprawie

przyjdzie do porozumienia i w"spółdziałania

między Francją a Ameryką, to prawdopo

do-b-nem jest, że zn ajdą one -w"spólny język

akże i w sprawie rozbrojenia. Stany Zjed

noczone interesowane są przedewszystkiem

w" rozbro-jeniu na morzu. Jeśli ju-ż po-prze

dnio i one i W. Brytanj a nie mogły znosić

ciężaru w-yścigu zbrojeń, to tem bardziej

nie mogą go znosić teraz. Francja zresztą

nie jest -tutaj ich konkurentem, gotow-a by

ła ju-ż poprzednio przyjąć dość niską kwotę

dla sw-ej floty, byle nie narzucano jej pary

tetu flo-towego z Włocha’mi. Zdaje się, że

Stany Zjednoczone dziś będą na tym pun

kcie wobec p. Lavala ustępliwsze i że zada

niem konferencji H-oovera z Grandim bę

dzie wynalezienie formuły, -k-tóraby salw"o

wała stanowisko Włoch bez narażenia po

stulatów" Francji.

Trudniej nieco przedstawia się rzecz

z rozbrojeniem na lądzie, mimo żc Stany

Zjednoczone są w niem bezpośrednio bar

dzo mało zainteresowane. Ale w Ameryce,

mało znającej stosunki europejskie, dość

sporo zwolenników posiada teza, że w-szel

k,ie ustępstwa w" sprawie długów, są dla

Europy możliwe tylko wtedy, jeśli przepro

w-adzi ona rozbro-jenie. W praktyce jak w-ia

do-mo oznacza to, że ustępstw-a faktycznie

wyjdą na korzyść Niemiec, a rozbroi się

Francja, względnie i Polska. Niemniej je

dna-k pozycja Francji jest dziś taka, że p.

Laval ma w"szelkie szanse rozdzielenia

spraw-y długów" i odszkodowań od sprawy

rozbrojenia, a więc odniesienia bardzo po

ważnego sukcesu i utrwalen-ia -pozycji

Francji na lutowej konferencji rozbroje

niow-ej.

Najwię.ksze trudności przedstaw-ia także

rozw-iązanie sprawy długów i -odszkodo

wań, któreby zadowoliło najbardziej choć

by interesowanych. Najgenialniej-sze przez

swą prostotę pozornie wyjście, skreślenie

wszystkich długów ,-i wszystkich odszko

dowań, napotyka na opór, zwłaszcza w-e

Francji i Ameryce. Stany Zjednoczone nie

łatwo mogą się zgodzić na ofiarę ze wszyst

kich należytości wojennych dla Ameryki.

Francja zaś zaznacza słusznie, że transak

cja taka odbyłaby -się wyłącznie jej kosz

tem, gdyż płaci Ameryce mn-iej niż -otrzy

muje od Niemiec. Nadwyżka ta, t-zw. fun

dusze nie związ-ane waru-nkami wpływa do

skarbu francuskiego na koszta odbudow"y

zniszczonych prow-incyj i skreślenie jej w-y

wołałoby lukę w- budżecie francuskim wca

le poważną. Przy d-zisiej-szej mocnej poli

tycznie -i finansowo pozycji Francji rezy

gnacyjny gest p. Lavala mało jest praw

dopod-obny.

Czy mimo to znajdzie się w-e wszystkich

punktach formuła kompromisu? Trzeba

przypuszczać, że tak, gdyż rozbicie się ro

kow"ań francusko-amerykańskich oznacza

łoby zaciągnięcie się jeszcze ciemniejszych

chmur na i tak dość ponurym horyzo-ncie

międzynarodowej sytuacji ekonomicznej i

politycznej.

Krwawy kongres hitlerowców w Brunszwiku

Walki uliczne. Barykady. Tanki. Dziesiątki

rannych.

Berlin 19 października.

(PAT) Z Brunszwiku nadchodzą alarmujące

wiadomości o walkach ulicznych między hitle

rowcami a ludno,ścią robotniczą. Oddziały

szturmowe hitlerowców, wypierane przez po

licję, u sta wiły barykady w poprzek ulic, ostrze*

liwując d.omy okoliczne. Blok domów w dziel

nicy robotniczej otoczyły kordony uzbrojonych

hitlerowców, które otwarły regularny ogień.

Policja wprowadziła do akcji tanki. Ilość cięż

ko rannych obliczają na 60, lżej rannych na

około 100 osób. Mówią także o zabitych. Powa

gę sytuacji ilus-truje telegram, otrzymany

przez ministra Groe-nera od p artji socjal-demo

kratycznej w Brunszwiku. Brzmi on: ,,M’ Brun

szwiku rozgorzały walki u.liczne. Wielu ran

nych leży w szpitalach. Walczący hitlerowcy

zrywają -bruk na ulicach. Rząd brunszwicki

mimo wysiłków policji nie może utrzymać po

rządku i bezpieczeństwa".

Berlin 19 paźdz-iern-ika.

(PAT) Ma-nif-es-tacj-e narodowo-socjalistyczne

w Brun-sz,wiku zakończyły s,ię wielką defi’ladą

oddziałó-w przed Hitlerem, -z-naj-dującym się w

towarzystwie swe-go sztabu. Przemarsz trwał

6 i pół godzin. Ilość uczestników d efilady obli

czono na 130.030. Na c.zele pocho-d!u kroczyły

w pe!nem uzbrojeniu polowe oddziały hitlerow

ców ze Śląska, za (ni-m

-i maszerowały oddzi-ały

szturmowe z Z-agłę-bia -Ruhry, Nadre-nji, S ak

sonii, Nie-miec środkowych i -Berli-na. W cza

si-e pnzemarszu g’ru py t. zw. ,,o-rfa -bran!d.enbu-r

skiego" orkiestry odegrały hymn narodowy

,,Deutsehland, -Deutschla-nd ii-b-er alles". Pochó-d

z-am-kn-ęły od-dzi-ały z pogranicz-a wschodniego.

W manifestacji uczes-tniczyły ta-kże organizacje

t. zw.

-młodzieży hi-tlerow-sk-iej o-raz k o mp n aje

automobilowe z 5000 samochodów. Po raz pier

wszy wystąpiła równ-ież nowoutworzona eska

dra ló-tiriicza na-rodo-wych socjalistów, -W czasie

defil-ad,y krążyło n-a’d miastem 600 samolotów,

opatrzonych znakiem ,,hakenkreuzu". Otrzymał

je Hit-ler od Z-akładów Junkersa o-raz bawar

skich zakładów" budowy motorów.

Oficjalne zaproszenie Mussoliniep do Berlina.

Wyjazd Grandiego.

Berlin 19 października.

(Tel. wł.) Kanclerz Rzeszy Dr Bru ening p o

lecił ambasadorowi niemieckiemu w Rzymie,

aby Mussoliniem u i Grandiemu złożył oficjal

ne zaproszenie rządu niemieckiego do przy).

dn z wizytą do Berlina. Mussolini wizytę swo

ją \v Berlinie odroczył na czas nieokreślony,

oraz polecił Grandiemu, aby w jego imieniu

złożył wizytę rządowi niemieckiemu w dniach

25i2(5bm.

Wybory do rad kan!onalnych we Francji,

Paryż 19 października.

-(PAT) W całej Francji z wyjątkiem depar

tamentu Sekwany odbyły się wczoraj wybory

do Rad kantonalnyich i Bad generalnych, któ

rych skład podlega co trzy łata odnowieniu

z połowy członków. Wśród kandydatów figu

rowało 7 ministrów obecnego rządu. Ponow

nie obrano ich wszystkich z wyjątkiem, pod

sekretarza stan u Riche. Z b. ministrów przeszli

Herriot i Caiilot. Przywódca socjalistów Leon

Blum nie został wybrany. Naogół można

stwierdzić zwrot na rzecz stronnictw umiarko

wanych a na niekorzyść socjalistów.

Paryż 19 paźd-ziernika.

(PAT) Według (nieoficjalnych -sprawozdań

dotyczących 1010 mand ató w n a ogól-ną ilość

1517, wybrano 53 konserwatystów, 146 -czło-n

ków zjednoczenia republikańskiego, 122 -lewi

cowych rep ubli’kanów, 53 radykałów społecz

nych, 21 republikanów socjalistów, 90 socja

listów :zjednoc;zonych i 2 komuni-stów. W 153

wypadka-ch odbędzie -się powtó rn e gło-sowanie.

Wybrano 81 senatorów i 136 deputowanych.

,,Le Matin",

komentując wy nik -wyborów,

stwierdza., że opinja publiczna, (zaniepokojona

wydarzeniami polityki zagranicznej, (zrozu

miała, że czas jest nieodpowiedni -na ekspery

menty.

Zg’on.Edisona.

Nowy York 19 października.

(PAT) W niedzielę nad ranem zmarł Tomasz

Edison. P rzy zm-arłym do o statniej chwili . :ui

wała żona i 6 dzieci. Edison zmarł w czasie snu.

Nowy York 19 pa-ździernika.

:(RAT) Zwłoki Edisona -z-łożono w jeg.o

.bi

bliotece w Wes-t Ora-nge. Pogrzeb odbęd-zie s-ię

we środę. Weźmie w nim udział prezydent Hoo

ver.

Paryż 19 października.

(PAT) Premjer Laval w drodze ra-djowe-j po

leci! ambasa(dorowi fran cuskiem u w Wa.sz.yng

tc-n:e wyrazić rod:zinie Edisona kondolencje w

imieniu r ządu francuskiego.

Gorące przyjęcie Marszalka Piłsudskiego przez prasę rumuńską.

Bukareszt 19 października.

(-PAT) -Prasa rumuńska daje wyraz czci i u

wielbienia oraz szczerej sympatji, którą czuje

dla osoby p. marszałka Piłsudskiego rata opi

nja publiczna rumuńska, jako do wodza du

chowego współc-zesnej Polski, ucieleśniającego

duch a Polski, i szczególnego przyjaciela Ru

munji. Jeden z najpoczytniejszych tutejszych

dzienników, ,,lniversul" -pisze:

,.Marszałek Piłsudski jest tym, który od

chwili ziszczenia swego m-arzeni-a, t. j. od

wskrzeszenia Polski -zdał sobie spra-wę z ko

CENY OGŁOSZEŃi

Jednorazowo ta jeden wiersz milimetrowy^

Ogłoszenia zwykle

*ts-,

j.i»t,.

ii iia *Ł0.20

Układ tabelaryczny, cyfrowy, kombinowany i i s . » i « i « zł. 0.30

Ogłoszenia w «Nadesłanych"

iii..iiiii ał.0.40

Nekrologi

,,,

«ii isii ««« *ł-0.35

Komunikaty po kronice . . 8 j , i

,,i.ii«ii««zł.0.50

Ogłoszenianapierwszejstronie. .i i«ti.i;i *i«d.0.60

Ogłoszenia w numerach świątecznych 25% drożej.

—

Ogłoszenia zamiej*

*cowe 25% drożej.

—

Za zastrzeżenie miejsca dolicza się 25%,

Administracja nie bierze odpowiedzialności

za terminow e umieszczenie ogłoszeń.

Ceny ogłoszeń obowiązują od dnia zmiany w nagłówku.

Ogłoszenia przyjmują: Administracja ,,Czasu" i wszystkie miejscowe i za

miejscowe Biura dzienników i ogłoszeń.

ńeczności ścisłej współpracy z Rumunją. 0 -

. wobodziciel swego narodu, organizator ,polski1

. - ma rtwychwstałej, porozumiewając się iz ze

:marłym, wielkim mężem stan u Rumu,nji,

rake Jonescu, był naprawdę zdecydowanym

zwolennikiem zaw arcia przymierza między

lwom,a państwami sąsiadującemi i zaprzyja

źnionemu Marszałek Piłsud ski powi,nien się 1

r/.uć u nas, ,jak u siebie w kraju, jest on ko

:hany, czczony iprzez naród rumuński za to j

wszystko, co zdziałał dla swej ojczyzny, dla

wzmocnienia :pokoju n a wschodzie i dla zacie

śnienia stosunków polsko-rumuń,skich".

Narodowo-liberalny ,,Yiitorul" pi,sze: «Mar

szałek Piłsudski przybywa ponownie do Ru

tnunji, aby zabawić u nas ,dla wypoczynku

iilka tygodni. Przybywa on jako wielki przy

aciel k r aju naszego, jako przedstawi:ciel k ra

u i narodu, z którym wielka Rumuinja i Ru

n u n i pozostają w ,stosunkach najserdecznie,j

szej i najszc:zerszej ,przyjaźni i przymierza.

Marszałek Piłsudski jest dla swego narodu

wykładnikiem narodowego pragnienia wol,no

ści i urzeczywistnienia ideałów narodu. Nie

wiele jest naczelników pańs,tw, którzy byliby

lardziej kochani, szanowani i %luchami niż

;en przywódca, którego życie jest długiem

pasmem ofiar rozumnych i odważnych n a

rzecz k raju i narodu polskiego. Witamy gorą

co marszałka Piłsudskiego, przybywającego

do naszego k r aju i jesteśmy szczęśliwi, że

wybrał on u nas miejsce do wypoczynku. Je

go w izyta będzie dla n a s szczególną sposobno

ścią dla ponownego okazania uczuć przyjaźni

i sprzymierzenia, które nas ląazą z Polską

zmartwychwstałą".

Nowa organizacja ministerstwa skarby.

Warszawa 19 października.

(Tel. w!.) Minister skarbu p. Jan Piłsudski

wydał zarządzenie wprowadzające z dniem

dzisiejszym ,nowy podział pracy w minister

stwie skarbu.

Według tego podziału sprawy personalne

skoncentrowane są w wydziale administracyj

nym departamentu pierwszego 1 podlegają bez

pośrednio ministrowi skarbu. W.szystkie sp ra

wy wymagające aprobaty lub decyzji ministra

dyrektorzy departamentów przedkładają od

nośnemu podsekretarzowi stanu, który w imie

niu ministra sprawy te decyduje, udziela dy

rektyw względnie przedkłada do decyzji mini

strowi skarbu. Wiceministrowi Jastrzębskie

mu podlega departament VI akcyz i monopoli

oraz loterji, wiceministrowi Adamowi Kocowi

podle,gają departamenty 11 obrotu pieniężnego

oraz sprawy Banku gospodarstwa krajowego,

P. K. O. oraz Banku rolnego, wiceministrowi

Starzyńskiemu podlegają departamenty I o

gólny, III budżetowy, VII kasowy, VIII likwi

dacyjny oraz państwowy u,rząd kontroli ubez

pieczeń, wreszcie wicem inistrowi Zawadzkie

mu podlegają departamenty IV cel, V podat

ków i opłat stemplowych oraz komenda stra

ży granicznej.

Nadawan!e telegramów w pociągach

Warszawa 19 października.

(Tel. wŁ) Ministerstwo komunikacji wspól

nie z ministerstwem poczt i telegrafów opraco

wuje przepisy o nadawaniu telegramów pry

watnych przez podróżnych w pociągach. Tele

gramy takie będą nadawane w pociągach za

pośrednictw:em konduktorów, którzy przeka

zywać je będą urzędom telegraficznym na naj

bliższej stacji, na której pociąg się zatrzymu

je. Opłaty za tego rod zaju telegramy będą nie

co wyższe od normalnych. Telegramy nadawać

będzie możn a do wszystkich miejscowo-ści

kraju i zagranicy.

Oddalone protesty wyborcze.

Warszawa 19 października.

,(Teł, wł.) Izba III sądu najwyższego zajmo

wała się dzisiaj protestami Centrolewu i Stron

nictwa Narodowego przeciw wynikowi wybo

rów do sejmu w, okręgu Krasnystaw, Hrubie

szów i Janów. Po przeprowadzonej rozprawie

sąd najwyższy postanowił oba protesty jako

nieuzasadnione oddalić.

Spóźnione Mi niemieckie

ipowoduttn Mato Winnego zPolską.

Królewiec 15 października,

(Od koresp ond enta ,,Czasu".)

,,Konigsberger Hartun gscho Zei-tung", wsćho

dnio-pru.ski o rg an rzą)dowy, poświęca dłuższ,y

wstępny artykuł sprawom zawarcia układu

handlowego z Polską. Jest to bardzo ch arak

terystyczny objaw, którem u należy się specjal

na uwaga, a to :z tego powodu, że wynika ja

sno z tej oferty, iż dopiero teraz, w czasach

coraz cięższych, widzi się w Niemczech jak

wielką szkodę wyrządziły sobie Niemcy, nie

ratyfikując trak tatu handlowego z Polską

Bądź co bądź można było nawet w kiepskie;

obecnej konjunkturze wepchnąć na ry:nek pol

ski trochę towaru i wyrobów niemieckich i w

ten sposób zatrudnić przy’najmniej kilkanaście

tysięcy robotników więcej. I to coś warte

Można było dalej mieć tanią żyw;ność z Polski

i rozdzielać ją na rynki iwielkomiastowe, u ła

twiając w te n s,posób znacznie życie w;ielu ty

siącom bezrobotnych i ich rodzinom. Lepsze

to było napewne, niż popieranie interesów a

grarjuszy niemieckich, którzy teraz bez sen

tymentó,w żadnych, czarn ą niewdzięcznością

odpłacają się swemu troskliwemu o lich inte

resy rządowi, stając tłumnie w szeregach nie

przejednanej o:pozycji praw icy niemieckiej,

iomagającej się bez ,pardonu głowy Bruenin

ga. Stą-d pochodzi na:gła zmiana frontu i żywe

zain-teresowa-nie się wys;zukanym w aktac h

ministerialnych -traktatem. Lepiej późno niż

n,igdy, powiada s ta re pr:zysłowie.

Do puszc:zenia tego próbnego balo,niku, u ży

to prasę wschodni-o -pruską, dlatego, że łatwiej:

będ,zie upozorować ,to nagłe zainteresowanie

się zapomnianym traktatem, jeśli głosy do

zmia:ny dotychczaso,wej ,polityki handlowej,

wyjdą z -Prus Ws-chodnich, pro wincji ,zamie

rającej zupełnie z powodu braku tak dla niej:

potrzebnych ożywionych stosunków gospodar

czych z Polską, stosunków narzuc-ających się

przez samo położenie geograficzne P r u s

Wschodnich, ,podtrzymywanych sztucznie do

tąd kosztem całej Rzeszy, k tó ra jednak już

mim-o wszystko nie ma dalej możności rzuca

nia nad-al garściami złota w ten w-orek bez

dna, jakim -jest t a prowin:cja.

Stąd więc wychodzi p rób a ,,wszczęcia dy

skusji" na tem at tej nie wprowadzonej w ży

cie umowy handlowej.

Jednak i w tym wypadku próbuje się, czy

nie d a się zrobić nowego interesu naszym ko

sztem i autor artykułu niby to w dobroduszny

sposób stara się wmówić n a po,czątku czy nie

byłoby lepiej gdyby, z am iast wprowad;zać w

życie ten traktat, który tak ze strony niemie

ckiej jak i polskiej (odpowiedź naszego rządu

na podniesienie przez Niemcy ceł wwozowych

na płody rolne) obwarowany jest całym szere

giem późniejszych klauzul, u niemożliwiają

cych normalne utrzymywanie stosunków han

dlowych wypływających z tej umowy, otóż

czyby nie było lepiej przy stąpić przedewszyst

kiem do mody,fikacji tego traktatu, przed

wprowadzeniem go w życie.

Znowu więc krętactwa, zam iast jasnego i

wyraźnego a przedewszystkiem uczciwego po

stawienia sprawy. Któż bowiem jak nie same

Niemcy w,prowadziły zaraz :po ratyfikacji

traktatu pr,zez nas, szereg wysoki:ch ceł prohi

bicyjnych zupełnie sprzecznych z duchem tej

umowy, któż bowiem jak nie oni sami wrzu

cili ten układ do kosza, aby w ten sposób wy

musić -na nas szereg dodatkowych ustępstw!

W dals:zym ciągu artykułu autor ,spuszcza

coraz bardziej z tonu i poruszając kwestję wę

glową, związaną z tą umową, pisze już skro,m

nie: ,,być może, że to porozumienie w s:prawie

kontyngentu węglow!ego d*a się osiągnąć w

praktyce w jakiś inny sposób, bez ko:nieczno

ści zmiany tek stu właści-wego trak-tatu".

zakończenie zaś już bez ogródek wypowiada

utajone coprawda życzenia rozsądnych han

dlowych kół niemieckich, podżeganych dotąd

bezustannie -do w-alki na każdym polu z Pol

ską, pi-sząc -co następuje:

,,-W każdym razie dyskusja nad traktatem

polsko-niemiecki-m ,się rozpoczęła. Byłoby b ar

dzo pożądanem dla stosunków gospodarczych

obu krajów, aby ta niepewność co do dals:zego

lo-su trakta-tu nie trw ała jeszcze zbyt długo,

specja-lnie wtedy, kiedy ta nmowa może przy

nieść szereg trwałych korzyści tak dla pru

skich prowincyj wschodnich jak i dla obsza

rów zachodniej Polski".

Jak widzimy więc bardzo ciekawe i poucza

jąco jest to końcowe oświadczenie i rzeczywi

ście cieszyć n ależy się z tego, że w Niemczech

pojawiają się glosy n aw ołujące do ro,zsądku

i współpracy z -innymi narodami, współpracy

tak koniecznej i potrzebnej dla przywrócenia

mocno już nadwyrężonej równowagi gospo

darczej świata. Tylko jedno za:strzeżenie.

Nie my ponosimy wi-nę za to, że traktat

leżał bezużytecznie w b iurach Auswartiges

Amt w Berlinie, nie my odpowiadamy za to,

że nie zrobiono nic dla utrzymania stosunków

handlowych w normalnem tego słowa znacze

niu, między obu państwami, coby zapewne

w pewnej mierze dodatnio odbiło się na k-on

iunkturze gospodarczej obu krajów. Możemy

powiedzieć dzisiaj wyraźnie, że n aw et lepiej,

jak okazuje się obecnie, jest dla nas, że ,,o-der

waliśmy się" od niemieckiego, tak bardzo n er

wowego rynku i doświ,adczeni,a handlowe i

kupieckie w handlu światowym zdobywali

śmy n a in ny ch spokojniejszych i hardziej

zrównoważonych rynkach świat-a. Nie znaczył

to, abyśmy nie oceniali korzyści, które i my

odniesiemy w razie wejścia w życie traktatu.

Ma zatem rację -prasa nasza, która te s-pra

wy w ostatnich czas-ach poruszała, żo n aj

pierw niech Niemcy ratyfikują i wprowadzą w,

życie ten zlekceważony przez nich uprzednio,

układ handlowy z nami-, a dopiero później n a

podstawie porobionych doświa-dc-zeń będzie

czas zmienić ,to i owo co nie odpowiada zmie-

nionym warunkom pracy.

n. p.

Biskupi irlandzcy przeciwko terorcwi.

Londyn 19 październ-ika.

(Tel. wł.) -Wo w szystkich kościoł:ach rzym sk o

katolickich n a całym terenie Irlandji ,odczyta

ny zost a i wczoraj zbiorowy list :pas-terski bisku

pów irlandzkich, potępiający bezwzględnie

wszelką akcję rewolucyjną i komunistyczną.

List pasterski zabrania wres-zcie katolikom1

przy:n-ależeć do orgamizacyj rew o lucyjnych i k oi

munistycznych.

Mi!jon dolarów na bezrobotnych.

Detroit 19 października,

i (PAT) Mil jon er tu-tejszy, :William Thertew ay

t|ofiarował 1,000 .000 dolarów na pomoc dla bez

1 -robotnych,

1 of 4 • Strona 1

Mirador viewer

Czas.

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador viewer

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Download file

Download file

Deleting a comment

Advanced search

Suggest correction