Mirador viewer

Brzeski magazyn informacyjny "BIM"].

Annotations

Showing 93 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY

październik 2004

BIM

W numerze m.in.:

* Tajemnice promocji

* Na wrześniowej sesji

* Stoi przy drodze...

* Nauczy nas turystyki

* W rocznicę wybuch I wojny 12

* Cichociemny "Śmiga"

* Pożegnaliśmy lato

* Przybysz z Wołynia

* Duma Gosprzydowej 22

* Kawałek raju

* Kino alternatywne

* Co się wydaje?

* Dzieje Towarzystwa Serca 28

* Najpierw byli cykliści

* Brzeskie cheerleaderki 35

Na okładce:

Podczas III Diecezjalnego Święta Chleba

można było posmakować najlepszych

wyrobów piekarni z Brzeska i okolicy.

Pomysłowość piekarzy była imponująca.

Fot. Marek Kotfis

BIM BIM BIM

Wydawca: Urząd Miejski w Brzesku; www.brzesko.pl. Dyżury w redakcji prowadzone są codziennie w godz.7.30 -15.30.

Redagują: Marek Latasiewicz -- redaktor naczelny oraz Monika Targosz -- fotoreporter, Ireneusz Węglowski, Jerzy Wyczesany.

Grafika -- Piotr Duda. Sekretarz redakcji, dystrybucja -- Marek Kotfis. Korekta -- Jadwiga Zaczyńska.

Stała współpraca: Bogusław Babicz, Ryszard Cuber, Iwona Dojka, Andrzej B. Krupiński, Marian Stolarczyk.

Adres: 32-800 Brzesko, ul. Głowackiego 51, pok. 10, tel. (14) 68 63 100, wew. 152, e-mail: bim.brzesko@wp.pl.

Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skrótów i zmiany tytułów.

Oddano do druku 30 września 2004 r. © Wszelkie prawa zastrzeżone.

Za treść ogłoszeń redakcja nie bierze odpowiedzialności.

Skład i druk: Brzeska Oficyna Wydawnicza A.R. Dziedzic, ul. Czarnowiejska 1, tel. 014 686 14 70.

Nakład: 800 egz.

Wiadomo, że nikt nie lubi płacić podatków. Tym bardziej one irytują, gdy fiskus

upomina się o czynsz za... wykorzystywane powietrze. Pomysł ustawodawcy

nie jest nowy, bo tego rodzaju haracz wymyślono blisko dwadzieścia lat temu. Jed

nak dopiero teraz, kiedy desperacko szuka się wszędzie pieniędzy na pokrycie zde

fraudowanych przez kolejnych ministrów milionów, przypomniano sobie o zapo

mnianej już peerelowskiej ustawie. Wzywa ona do egzekwowania opłat od przedsię

biorców, którzy reklamowe szyldy swych firm lub kooperantów umieścili nad

chodnikami. I nie ma znaczenia czy tablica lub neon wiszą trzy, pięć, czy dziesięć

metrów nad komunalną powierzchnią. Ustalono stawki, zlecając egzekucję opłat

lokalnym samorządom. Ściągnięte pieniądze w założeniu mają pokrywać część

kosztów utrzymania naszych dróg.

Zrozumiałe jest więc oburzenie szczególnie drobnych przedsiębiorców i handlow

ców, dla których wydanie każdej dodatkowej złotówki może przekraczać granicę

ekonomicznego rozsądku. Niektórzy zabrali się więc za demontaż barwnych re

klam coca-coli, piwa okocimskiego, oleju castrol. I oczywiście, klną siarczyście na

egzekutorów prawa z Urzędu Miejskiego, nie uwzględniając żadnych okoliczności

łagodzących, do jakich należy uchwalenie jednej z najniższych taryf z sugerowa

nych przez ustawodawcę stawek. Rada Miejska ustaliła bowiem za zajęcie metra

powierzchni drogowej opłaty na wysokości dwóch, a nie dziesięciu złotych.

To nie pierwsza i zapewne nie ostatnia żaba, jaką ustawodawca funduje samo

rządowcom. Politycy najpierw deklarują tworzenie dobrego klimatu dla przed

siębiorczości, a następnie uruchamiają finansowe hamulce. Bezpośrednio nie oni

jednak spijają konsekwencje swych nierozważnych decyzji. Biją one wprost w lo

kalną władzę wykonawczą i Brzesko -- niestety -- w tym przypadku nie jest wyjąt

kiem. Właściwie sytuacja jest bez wyjścia, bo nieprzemyślanej ustawy nie można

nie wdrożyć w życie. I to bez względu na to, że najprawdopodobniej wpływy z opłat

za chodnikowe reklamy nie pokryją kosztów ściągania tych należności, nie mówiąc

już, że nie wystarczą na załatanie choćby jednej dziury w miejskich drogach. By jak

najbardziej zminimalizować obciążenia z tego tytułu dla podatników, burmistrz

Brzeska zdecydował się podjąć inicjatywę zmniejszenia opłat do poziomu najniż

szej z możliwych stawek. Jednocześnie, dołączając się do krytyki przedsiębiorców,

władze gminy sygnalizują o problemie parlamentarzystom. Innych instrumentów

nie posiadają.

Mają je natomiast partie polityczne, którym łatwiej wpływać na zmiany nietra

fionych ustaw. Jednak lokalne oddziały wiodących ugrupowań wolą wyko

rzystywać zaistniałą sytuację do autopromocji i, by pod pozorem wspierania przed

siębiorców, ostrze krytyki skierować w samorząd lokalny i burmistrza. Paradok

salnie, liderzy tych partii, celowo nie wskazując na prawdziwe źródło konfliktu,

stali się jedynym beneficjentem tej nieszczęsnej ustawy. Z czego, oczywiście, zarówno

dla właścicieli brzeskich biznesów, jak i użytkowników gminnych dróg, nie wynika

literalnie nic...

Marek Latasiewicz

Kto potrzebuje

reklamy?

1 of 32 • Strona 1

Mirador viewer

Brzeski magazyn informacyjny "BIM"].

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador viewer

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Download file

Download file

Deleting a comment

Advanced search

Suggest correction