Mirador viewer

Czas.

Annotations

Showing 655 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

Nr 287

BalaiyteU MMten I|1in h rytnllm ,

Kraków Piątek 14 Grudnia 1928.

Rocznik LXXX.

CZAS

KONTO P. K. O. KRAKÓW N R 400.404.

Adrea Redakcji I Administracji: Kraków, ni. św. Tomasza 82.

Telefon Redakcji S0.

—

Administracji 1 Drnkarnl 37S0.

Godziny Morowo: od 0-leJ do 18-teJ 1 od ll-te| do 18-toJ.

BKHf OIŁOIIIti

Jednorazowo aa jedsn właraa mlllmatrowfj

Og łos ze n ia i w y k ł e .........................................

ał 0*0

Układ tabelaryczny, cyfrowy, kombinowany i i i i !, i

a ł. 0.80

Ogłoszeniaw»Nadesłanych"s»iiiii ,, ,,

a] 040

Nekrologi .

...............

|,,\^08ł

Komunikaty po kronlea . . . .

lŁ 0JW

ogło,BMnia na pierwszej stronie

,j.qM

Ogłoszenia zamiejscowe 25 proc. aroia}

Za lastrzełenie miejsca dolicza (ię 24 pro«.

Administracja nie bierze odpowiedzialności

za terminowe umieszczenie ogłoszeń.

Ceny ogłoszeń obowiązują od dnia zmiany w nagłówku.

Ogłoszenia przyjmują: AdministrarcjB ,,Czasu" i wszystkie miejscowa 1 aa»

miejscowe Biura dzienników i ogłoszeń.

Konieczność opieki nad rolnictwem.

Komisja budżetowa obradowała długo i

dokładnie nad preliminarzem ministerstw

reform rolnych i rolnictwa. Oba te resorty

wymagają lzeczywiście szczególnej opieki

praw=odawczej i nieustającej pieczołowito

śći czynników= rządow=ych — albowiem w=

miarę jak układ sił gospodarczych Polski

uwidocznia się w= sferze najważniejszych

zjawisk ekonomicznych -

rola rolnictw a

nabiera coraz donioślejszego znaczenia dla

naszej przyszłości. Już dziś nikt wątpić nie

może, że aktywność naszego bilansu han

dlowego zależy przedewszystkiem od pro

dukcji rolnej, i tak samo z tego źródła czer

pać musimy podstawowe elementy narodo

wego bogactw=a. Nie zapoznajemy bynaj

mniej doniosłości i wartości produkcji

przemysłowej, ale warunki zewnętrzne tak

się .ułożyły, że — przynajmniej w najbliż

szych latach — znaczniejszego wzmożenia

przemysłow=ego eksportu nie możemy ocze

kiwać. Będzie już dobrze, gdy nasz prze

mysł zaspokoi bez reszty potrzeby rynku

krajowego i uchyli możność zagranicznej

konkurencji. Rynki bowiem zewnętrzne na

szej przemysłowej produkcji, leżą niem al

w=yłącznie na wschodzie, a obecne ekono

miczne położenie Rosji w=yklucza możność

w=ielkich handlowych wymian z tym kra

jem. Naw=et, gdybyśmy mieli traktat han

dlowy z sowietami — stosunki nie uległyby

wielkiej zmianie na lepsze. Zrujnowana

przez rewolucję i komunistyczne ekspery

menty Rosja, posiada minimalną siłę kup

czą, a jej polityczne warunki, zwłaszcza cał

kowite upaństwow=ienie i zetatyzowanie

handlu zagranicznego, połączone z opłaka

nym stanem stosunków= kredytow=ych —

stawia niemal nieprzezwyciężone zapory

normalnemu rozwojowi wymian handlo

wych. Pozostają wprawdzie jeszcze poważ

ne rynki innych krajów wschodnich, jak

Rumunja, Jugosławja, Turcja i t( d., ale

ich zdobycie wymaga dużych wysiłków te

chnicznych i nakładów pieniężnych, któ

rych nasz przemysł dotychczas

nie po

siada.

Tymczasem produkcja rolna jest nadzwy

czaj elastyczna, posiada bardzo szerokie

warunki rozwojowe, a wraz z pokrewnemi

i od niej zależnemi gałęziami wytwórczo

ści, jak cukrownictwo, przemysł leśny i go

rzelniany — znajdzie zawsze chętny popyt

i poza granicami kraju. Ale g!ównem jej

zadaniem jest stałe zaspakajanie potrzeb

wewnętrznych, co jużby ogromnie popra

wiło nasz bilans handlowy, — w= ostatnich

bowiem latach byliśmy zmuszeni do zaku

pywania pow=ażnych ilości zboża w krajach

ościennych, celem pokrycia własnego defi

cytu. Są to jednak objaw=y nienormalne,

które należy bezw=zględnie usunąć, a cel

ten możemy łatw=o osiągnąć podnosząc sy

stematycznie naszą wewnętrzną produkcję.

Ale pamiętać należy, ’że rolnictwo bardziej

może niż przemysł, potrzebuje dla swego

rozwoju stabilizacji stosunków, taniego

kredytu i rozsądnych ustaw (społecznych,

tymczasem w Polsce normy praw=ne, doty

czące rolnictwa są jeszcze bardzo chw=iejne,

a demagogiczne traktowanie refoimy rol

nej przez niektóre czynniki, wprow=adza u

nas poczucie niepewności, paraliżujące =wy

siłki rolników=.

Reforma rolna uchwalona

w warunkach katastrofalnych, przypadko

w=o (w=iększością jednego głosu!) i na oślep

bez zrozumienia i rozważenia jej na

stępstw, -

stała się narzędziem niebezpie

cznej agitacji wśród włościan i żeio\vi

skiem dla partyjnych demagogów pewnych

grup politycznych. Cała jednak oświecona

i państw=owo myśląca część społeczeństwa

zdaje już sobie dokładnie sprawę z tego,

że przeprowadzenie reformy rolnej w=edług

radykalnej recepty, byłoby największcrn

nieszczęściem dla Polski. Tylko bardzo o

ględne traktow=anie reformy i pod kątem

widzenia interesu państw=owego może do

prow=adzić do jej realizacji, w granicach

możliwości gospodarczych, i bez groźnych

wstrząśnień. Tak powinny odnosić się do

lej sprawy stronnictw=a państwowe sejmu

i rząd rozumiejący swoje obow=iązki.

Ale i poza reformą rolną wieleż dotkli

wych bolączek cięży na naszem rolnictwie!

Chaotyczne i niesprawiedliwe ustawodaw

stwo podatkow e, nieszczęsna i błędnie ścią

gana danina lasowa, brak długotermino

w=ego kredytu, nadmierne opłaty społecz

ne — oto przeszkody na drodze podnosze

nia produkcji rolnej, bez którego nie mo

żemy myśleć o aktywności gospodarczej.

Im troskliw=iej i głębiej sejm i rząd będą

te problematy rozpatrywać i rozwiązywać,

tem prędzej nastąpi popra wa naszych sto

sunków= ekonomicznych, tem silniejszemi

i trwalszemi staną się fundamenty naszej

państwow=ości.

Warszawa 13 grudnia.

(PAT) Na wczorajszem posiedzeniu komisji

budżetowej poseł Kiernik krytykuje pogląd

ministerstwa rolnictwa, że rolnictwo stało się

dzisiaj w Polsce opłacalne, że nawet zyski rol

ników są za wielkie(?) i żo to wprowadza pew

ną demoralizację. Za dodatni objaw uważa po

seł w dzied’zinie meljoracji to, że utworzone zo

stały specjalne kredyty meljoracyjne w li

stach zastawnych. Mówca nie podziela opty

mizmu co do polityki cen i dalej oświadcza, że

polityka rolna nie jest u nas konsekwentnie

prowadzona. W zakończeniu swojego przemó

w=ienia poseł Kiernik krytykuje politykę leś

ną i ośw=iadcza, że Klub Piasta głosować będzie

za wnioskami, które maiją na celu podniesie

nie pozycji ważnych dla wzmożenia produk

cji rolnej. Poseł Taurogiński oświadczył,

żo ogólna sytuacja rolnicza jest mimo wszyst

ko znacznie lepsza, dzięki temu, że rząd po

trafił wyzy,skać dla rolnictw a ogólne stosunki

międzynarodowe.

Polityka cen, prowadzona

przez ministra, zasługuje na największą uwa

gę, a krytycy jej, którzy byli poprzednio mini

strami, wcale się tem za swojego ministerstwa

nio zaj’mowali. Co do cen żyta, to zdaniem

mówcy zainteresowane jest w nich nietylko

wielkie, lecz jeszcze bardziej drobne rolnictwo,

jakkolwiek programem (naszym musi być

przejście do intezywnej produkcji. Poseł o

świadcza, że z tego punktu widzenia prace mi

nisterstwa zasługują na uznanie. Mówca ma

tylko jedno zastr,zeżenie do ministra, że nie

zawsze i wszędzie zdołał interesy rolnictw a o

bronić, gdyż niekiedy polityka celna rolnicza

znajduje się w rękach przemysłu i handlu.

WBLmmsmm1111,1,}p mssssmem m

Z komisyj sejmowych.

Warszawa 13 grudnia.

(PAT) Na porządku dziennym wczorajszego

,posiedzenia sejm owej komisji praw niczej, o

bradującej pod przewodnictwem posła Dr Ja

na Pieracki eg o, iw obecności wiceministra

Cara, znajdował się wniosek Klubu Narodo

wego, zreferowany przez posła Lieberniana, w

sprawie odroczenia wejścia w życie rozporzą

dzenia p. Prezydenta Rzplitej, obejmującego

praw=o o ustroju sądów powszechnych do dnia

1 stycznia 1930 r. Wniosek ten komisja uchwa

liła w trzeciem czytaniu l(i głosami przeciw 9.

Posiedzenie w tej materji miało przebieg na

stępujący: Na w,stępie prof. Makowski (RB.)

zaproponował głosowanie nad poszczególnymi

wnioskami, na co przewodniczący poseł Pie

racki, jak i referent poseł Lieberman wyrazili

swoją zgodę. Przystąpiono do wniosku posła

Piłsudskiego o przejście ’do porządku dzienne

go nad wnioskiem Klubu Narodowego. Wnio

sek ten został odrzucony głosami 14 przeciw 7.

Wobec tego przystąpiono jes’zcze do dyskusji

nad możliwością kompromisowego wyjścia we

formie wniesienia szerszego wniosku posła

Czernickiego, przewidującego termin półrocz

ny odroczenia t. j. do dnia 1 lipca. Poseł Lie

berrnpn zaznaczył, że termin gra tu rolę drugo

rzędną i obstaje przy ter.minie jednorocznym.

Jednocześnie poseł Lieberman oświadcza, że o

ile otrzym ałby od rządu za,pewnienie, że w cią

gu pół roku zdoła przedłożyć nowy projekt, to

gotów jest zgodzić się na załatw=ienie kompro

misowe. Po oświadczeniu wiceministra Cara,

że tego rod-zaju gwarancje są niepraktykowa

ne przystąpiono do wniosku referenta przewi

dującego odroczenie roczne. W niosek ten prze

szedł głosami 10 przeciw 9. Na drugiem miej

scu porządku dziennego ’znajdował się wnio

sek.posłaHartg1assaitowarzyszyw spra

wie wstrzymania eksmisji dzierżawców grun

tów zajętych pod budynki położone w obrębie

m iasta, w szczególności zaś o w=strzymanie tej

e’ksmisji do dnia 1 *kwietnia 1930. Wniosek ten

uchwalono w drugiem ’i trzeciem czytaniu.

Komisja regulaminowa i niety=kalności posel

skiej pod przewodnictwem posła Liebermana

uchwaliła nie wydawać sądom posłów: Pio

trowskiego (PPS.), Moszyńskiego (BB.), oraz

posła Dubois (PPS.) i Ciszaka. Inne sprawy

odłożono n a później.

Komisja administracyjna obradowała pod

przewodnictwem posła Putka w obecności

przedstawicieli ministerstwa W. R. i O. P., o

raz z min’isterstwa skarbu, w sprawie projek

tu noweli do ustaw=y galicyjskiej o świadcze

niach na cele kościelne.

Przedstawiciel ministerstwa W. R. i O. P .

Głowacki oświadczył, że ’delegaci rządu biorą

udział w posiedzeniu komisji, celem obserwo

wania i zapoznania się z treścią obrad. Po dy

skusji szczegółowej przyjęto trzy pierwsze a r

ty=’kuły= projektu.

Budżet M. S. Z.

Warszawa 13 grudnia.

(Tel. wł.) Na posiedzeniu popołudniowem ko

misja budżetowa obradowała nad prelimina

rzem ministerstwa spraw zagranicznych. Re

ferentpose-łKościa1kowski(BB)wspra

wozdaniu swojem zaznaczył, iż w roku bieżą

cym zawarto szereg traktatów , mając=ych na

c=elu rozwój stosunków handlowych z zagrani

cą. Posiadamy obecnie 77 konsulatów etato

wych i 33 honorowych. Ponadto projektuje się

utworzenie szeregu nowych konsulatów. Mini

sterstwo opracowuje obecnie nowe przepisy

wykonawcze do ustawy o cudzoziemcach. Po

żądane jest zniesienie wiz pa.szportowych w sto

sunkach między Polską a państwam.i zapr/.y

jaźnionemi. Wy=datki ministerstw a określone

zostały na 55 milj zł, w porównaniu zatem z

rokiem bieżącym są wyższe o 2,800.000 zł. W ska

zane jest, zdaniem relei:enta. przystąpienie do

budowy nowego gmachu dla M. S. Z. na co wy

asygnowano już w roku ubiegłym 400.000 zł.

Preliminowaną kwotę 147.000 zł na utworzenie

placówki dyplomatycznej w Lizbonie referent

proponuje użyć na stworzenie placówki w H u

nach, ze względu na to, iz możliwości ekspor

towe do Chin są wielkie. Pewną zwyżkę kre

dytów referent tłumaczy koniecznością podnie

sienia uposażeń urzędników M. !S Z. Fundusz

dyspozycyjny ministra spraw= zagr. przew i lzia

ny jest na 7,200.000 zł. przyczem lwia część i.łzie

na pomoc dla placówek zagranicznych. Fun

dusz propagandowy ministerstwa wynosi 5 ini

1jonów 2C0 tys. zł. N astępnie zabrał głos wice

m!inister spraw zagranicznych p. Wysocki,

który zaleca, aby jednak placówkę w Lizbonie

utrzym ać. Co do Chin zaznacza p. wicemini

ster, to należy najpierw wysłać do Szanghaju

ubserwalora. Natomiast ministerstwo ma za

miar utworzyć placówkę konsularną w Dubli

nie, jako punkt obserwacy=jny dominjów an

gielskich. Wkońcu zaznacza mowca, iż nasze

przedstawicielstwa zagranicą przedstawiają się

coraz lepiej. Następnie rozwinęła się dyskusja

w której zabierali głos m. in. poseł Rozma

ryn (K. Z.), krytykujący działalność propa

gandową, szczególnie jeżeli chodzi o kwestję

żydowską, poseł Gralińsk i (Wyfrw.) wyra

ja ubolewanie, iż p. minister Zaleski nie zna

laz.ł możności porozumienia się z komisją przed

wyjazdem do L ugano Poseł Kornecki (Ki.

Nar.) proponuje obniżenie funduszu dyspozy

cyjnego o połowę ora; skreślenie 1.5 milj. zł

funduszu propagandowego. Dyskusji nie wy

czerpano. Następne posiedzenie dziś o 10.30

rano.

Świadczenia kościelne.

Warizawa 13 grudnia.

(Tel. =wł.) Sejmowa komisja (administracyjna

Rradowała wczoraj nad projektem noweli do

ustawy o świadczeniach na cele kościelne. Po

iyskusji przyjęto trzy pierwsze artykuły. A rty

kuł pierwszy głosi, iż obowiązek nabycia grun

tu pod budowę świątyni i piebanji, o ile Koś

ciół własnego gruntu nie posiada, s,poczyw=a na

kolatorze, na Kościele i wreszcie .na parafja*

nach. Art. 2 przewiduje, że obowiązek św’iad

cz.enia na powyższe cele jest tylko pomocniczy

w wypadku, gdy Kościół nie posiada własnego

m ajątku i dochodów=, wresz.cie w edług ari 3

obowiązek publicznych świadczeń n a cele koś

cielne moż-e być nakładany przez państwo w

parafjacli uznanych przez państwo

Dzień p. Bartla

Warszawa 13 grudnia.

(Teł. w!.) Wczoraj o U przed południem p.

premjer Bartel przyjął ministra spraw vvew

nętrznych gen. Składkowskiego. Następnie w

godzinach południowych udał się do sejmu,

t,dzie odbył dłuższą konferencję z marszałkiem

Daszyńskim. Po południu p. premjer udał się

do Belwederu, aby złożyć życzenia pani m ar

szałkowej Piłsud.skiej, która obchodziła w dniu

w=czorajszym swoje imieniny.

Rocznica Wszechnicy wileńskiej.

Warszawa 13 grudnia.

(Tel. wł.) Marszałek Piłsudski przyjął wczo

raj w Belwederze delegację Uniwersytetu Ste

fana Batorego w Wilnie w zw=iązku z przypada

jącym w roku przyszłym ju’bileuszem 350-lecia

istnienie t,ej uczelni. Delegacja została następ

nie przyjęta przez ministra Świtalskiego.

Wyjazd księży biskupów do Rzymu

Wilno 13 grudniia.

(PAT) Ks. arcybiskup metropolita wileński

Jałbrzykowski i ks. biskup sufragan wileński

w=yjechali do Rzymu, aby wziąć udział w uro

czystem ’rozpoczęciu roku jubileuszowego, w

którym świat katol’icki obchodzić będzie 50

1ecie kapłaństw a obecnego papieża Piusa XI.

Wykręty Woldemarasa w Lidze.

Lugano 13 grudnia.

(PAT) Środowe posiedzenie Rady Ligi Naro

dów pod przewodnictwem B rianda poświęcone

było sprawie obecnego stanu polsko-litew=skich

stosunków. Po w=stępnem sprawozdaniu hisz

pańskiego delegat,a Quinones de Leona, Briand

udzielił głosu premjerowi litew skiem u Wolde

marasowi, który rozpoczął swoją mowę od hi

storvcznych wywodów, w których usiłował do

wieść, że Polska rzekom o od szeregu stuleci(!)

zawsze dąży do anektowania sąsiadujących z

nią krajów, a w szcezgólności Litwy(!!1 Litwa

zatem znajduje się w pozycji obronnej. Rezo

lucje akcji zapoczątkowanej przez interwencję

Ligi Narodów i obrady dwóch konferencyj

królewieckich są - zdaniem mówcy — bardzo

poważne. Stan wojenny pomiędzy obu krajami

został ostatecznie zlikwidowany i lokalny ruch

graniczny wznowiony. Co się tycz.y wznow ienia

stosunków pocztowych, telegraficznych i h an

dlowych, to te sprawy — zdaniem Wuldemara

sa — powinny być uregulowane w drodze bez

pośrednich rokowań

zainteresowanych rzą

dów. W szystko, oświadcza W oldem aras, zależy

od stanowiska Polski(!). W odpowiedzi na po

wyższe przemówienie minister Zaleski odparł

twierdzenie W oldemarasa. Polityka Polski nie

zmierza do podbojów=, lecz przeciwnie do za

chowania pokoju i opiera się na posz.anowaniu

traktatów . Konferencja królewiecka zakoń

czyła się niepowodzeniem, ponieważ Litwa nie

przestaje uprawiać oporu biernego. Odpowie

dzialność =za niepowodzenia spada nie na Ligę

Narodów. W reszcie minister Zaleski żąda, aby

Rada Ligi chwyciła się skutecznych środków

w stosunku do Litwy, aby jej prz.ypomnieć o

obowiązkach członka Ligi Narodów. Po prze

mówieniu ministra Zaleskiego wyw ią =uje się

wzajemna polemika pomiędzy ministrem Za

leskim a premjerem W oldem arasem Wolde

niaras cytuje ustępy z. protokółu konferencji,

któro mają dowieść, jakoby Polska żywiła za

m iary aneksyjne(!!). Minister Zaleski obala te

twierdzenia. W reszcie przewodniczący Briand

prosi referenta, aby opracował swoje sprawo

zdanie o całej sprawie, co Quinones de Leon o

biecuje. Dalsza dyskusja została odroczona na

czwartek prz.ed południem.

SAMORODNE - MASLACZ - TOKAJ

Z WŁASNYCH WINNIC

548

JULJUSZ GROSSE

ROK ZAŁ. 1859.

PAŁAC SPISKI, KRAKÓ1

Koszule Męskie z m a r k ą ,,Lwa**

Krawaty — Kapelusze

==poleca==

(81551-)

A. Skórc?ewski i Polakiewicz

Kral!ów, u l FlorjaósKa 13.

Nasi sąsiedzi a ruch ukraiński.

Nie ulega kwestj’i, że ’zabiegi dokoła ruchu

ukraińskiego wzmogły się w ostatnich dniach

i że w tych zabiegach sąsiedzi nasi przyjmują

nie byle jaki udział.

Socjalistyczny ,,Vorw=arts" ogłasza artykuł

pod sensacyjnym tytułem ,,Der polnisch-ukrań

nisclie Krieg", opierający się na ostatnich za

machach bombowych, na procesie Ukraińców

w Nowogródku i na akcji sowieckiej, tj. na

,,skardze w egzekutywie Sowietów w Charkp

w=ie". głoszącej, że ,,Polska postępowan,iem

swojem w e w schodniej Malopolsce narusza(?)

artykuł 7 pokoju ryskiego.

Jednocześnie praski ,,Vecerni List" ogłasza

rewelacy=jne inform acje o robocie wywrotowej

Ukraińców przy pomocy Berlina na gruncie

czeskim i tak o teni pis’ze:

,,Wczorajsza prasa przyniosła wiadomości o dy

plomatycznej interwencji Polski u naszego mini

stra spraw zagranicznych w sprawie propagandy

antypolskiej, którą prowadzą w Pradze niektórzy

Ukraińcy. Pod protektoratem podpułkownika cze

skoslo wac kiego sztabu generalneg-o Soukupa i puł

kownika Zajiczka, powstała w Pradze nowe prze

iiwpolska organizacja ukraińska Horbamuka i Bi

łousa-Szewczenki. O rganizacja cieszy się popar

ciem także licznych przemysłow ców i polityków,

z których wymie,niono ministra Szramka i przemy

słowców l.ohkow=icza, JSzlechtę, Bartonia, Czerwin

kę i Thuna. Prasa polska atakuje za to nasze mi

nisterstwo spraw zagranicznych. Konstatuje też,

że czeskoslowackie ministerstwo spraw zagranicz

nych toleruje od roku 1920 ’i finansuje knowania

ukraińskie przeciw państwu. Tyle prasa polska.

Wedle naszych informacyj Horbaniuk jest opła

cany z Berlina przez sztab dawnego hetm ana U’

k rainy Skoropadzkiego. J ak wiadomo, po obs adze

niu Ukrainy przez armję niemiecką i austriacko

węgierską, wysunęli Niemcy= Skor opadzki ego n a

hetmana. Tego odl!anego sługę swoich panów —

Niemców — wygnał w łaśnie pr zed dziesięciu laty,

w burzliwych dniach od 25 listopada do 10 grud

nia narodowy ukraiński dyrektorjat, w którym za

siadali: Petlura (ppźniej zamordowany w Paryżu).

Makarenko, Szwec i Aindrejewskij. M aka r enk o i

Szwec żyją teraz w Pradze. Skoropadzki osiedlił

się w Berlinie i mając poparcie monarchistów nie

mieckich, prowadzi pod płaszczykiem p atriotyz

mu ukraińskiego walkę przeciw Polsce. Ma swego

,,naczelni,ka sztabu generalnego" Konowalca.

W Pradze p)=owadzą akcję antypolską Horbaniuk

i Omelanowicz-Pawlenko, dawny naczelny wódz

armji ukraińskiej w roku 1919—1920. Horbaniuk

był w arm ji carskiej podoficerem, a tytuł generała

przywłaszczył sobie sam.

Omelanowicz-Pawlenko dostaje od Skoropadź

kiego z Berlina 200 m arek (1(500 koron czeskich)

miesięcznie, jako zapom ogę na ak cję. Sko rop adzki

pracuje ,jako płatny agitator i sługa niemieckiego

sztabu gener alnego.

Sensacją jest,, że tych ludzi, przedew=szystkiem

zaś Horbaniuku, popierało nasze ministerstwo

spraw zagranicznych. W ten sj)osób właśnie popie

ra ło ak cję niemieckiego sztabu gener aln ego.

Horb aniuk przychodził często do minist,erstwa

spraw zagranicznych, skąd dostawa! subwencję na

swoją akcję! Tę subwencję odebrano m u dopiero,

kiedy wy=szły na jaw niektóre jego skandale, a jed

nak skandale te wciąż ukrywano. Horbaniuk miesz

ka w Nuslach, otrzymuje też zapomogę od syna

lekarza O. Naturalnie, że to post,ępowanie naszego

ministerstwa spraw zagranicznych ,rozgorycza Po

laków. Nasze państwo nie m a interesu w tem, by

]wpierać ,separatyzm ukraiński, który niechętnie

widzimy w naszem państwie, a tem mniej, aby

popierać akcję przeeiwpolską. Jest to .trochę dziw

na ,)polityka słowiańska" naszego minis,terstwa

s p r aw zagranicznych==.

Wreszcie robota sowiecka, na którą powołuje

się ,,Vorwarts".

Otóż, jak donos;zą ,,Izwiestja" n a posiedzeniu

ukraińskiego Centralnego komitetu wykonaw

czego sow }(Nów w C!harkowie (!hudniew, nale

żący do delegacji kijowskiej zgłosił interpela

cję do rządu, o nieposzanowaniu praw mniej

szości narodowy,cli w Polsce i o ’zła.maniu przez

to 7 artykułu traktatu ryskiego. P. Chudniew

wyliczył długą litanję niszczycileskich rzeko

mo ataków polskich na’ ukraińskie instytucje

kulturalne w Małopol,sce wschodniej i zainter

pelowal rząd. domagając się odpowiedzi na py

tanie, co zostało poczynione dla obrony złam a

nych przez rząd polski postanowień ryskiego

traktatu. W edług moskiewskiej ,,Prawdy** po

ogłoszeniu interpelacji przemawiali repre,zen

tanci ws’zystkich mniejszości Ukrainy: Pola

cy, Rosjanie, Niemcy, żydzi, Bułgarzy=, C h iń

czycy, Tatarzy i t. d,, zapewniając o swojej

lojalności wobec idei solidarnego współżycia

narodowości w państwie sowieckiem. Po ogło

szeniu tycli deklaracyj przewodniczący C. =K. W .

Piotrow skij oświadczył, iż rozumie ’doskonałe

uczucia ludności USRR i jej oburzenie z powo

du pogromów ukraińskich instytucyj kultural

nych we Lwowie. Prezydjum C. K. W . otrzy

m uje setki depesz protestacyjnych. Lecz obu

rzenie ludności nie powinno skłonić C. K. W .

do naśladow ania polityki sejm u polskiego i

niektórych polskich działaczów państwowych,

którzy pozwalają sobie n a kryty=kę USRR ’i

ZSRR. Zarówno rząd USRR, jak i rząd ZSRR

dążą do zachow ania pokoju. W obec tego nale

ży wyrzec się omówienia, kwestji o ew=entuał

uem złamaniu postanowień art. 7 traktatu ry

skiego na plenum sesji a załatwić tę sprawę

zwykłą drogą dyplomatyczną. Rząd USRR nie

zapomina bynajmniej o tem, iż art. 7 traktatu

ryskiego broni prawa ukraiński’ej Polski d U

krainy zachodniej do rozwoju narodowego i

kulturalnego, Rząd USRR jest pewien, iż dy

plomacja sowiecka .znajdzie drogę dla obrony

tych praw.

Na razie zadawalniamy się zacytowaniem

powyższych rewelacyj i ośw’iadczeń, które zre

sztą są same przez się bardzo wymowne i do

których można zast,osować ten ogólny komen

tarz, że nasz antypaństwowy ruch iiredenty

ukraińskiej staje ,się coraz ’bardzi,ej aktywizu

jącym się środkiem cud’zoziemskiej ukrytej’

walki z Polską.

...................................

k.i .

..»**

N!ikołaj Rubakin a Polska.

Na niedawno, bo w 1926 roku odbytym zjeź

dzie międzynarodowym bibljografów =w’ P ra

dze, powszechną uwagę zwracała na siebie po

stać starca o typie wybitnie rosyjskim, z dużą,

siwiejącą brodą ’i sympatycznen”i, pelnerni wy

razu oczyma, był to bardzo szeroko w świeeie

naukowym znany Mikołaj Rubaki,n, znakomi

ty bibljograf, entuzjasta nowopowstałej nauki,

bibljopsychoiogją izwanej, której, jeśli nie jest

twórcą w ścisłem tego słow a z.naczeniu, to w

każdym razie najwybitniejszym obecnie przed

staw’icielem, co ją na nowe pchnął tory.

Ałe nie o Rubakinie — wielkim uczonym —

chcemy w niniejszym artykule pomówić. Ni

żej podpisany księdzem będąc nie zawsze po

trafiłby się z Rubakinem — autorem licznych

prac naukowych i świetnym popularyzatorem

nauk przyrodniczy=ch porozu’mieć. Są jed nak

lud,zie, z kt,órymi nie możemy się zgadzać w

poglądach, a mimo to głęboki szacunek w nas

oni wzbudzają i żywa łączy nas z nimi sym

patja. Do ich liczby i tego rosyjskiego zaliczy

my uczonego, toteż nie o polemizow=anie z nim

nam tutaj chodzi; przeciwnie, pragnęlibyśmy

sylwetkę Rubakina w taki sposób nakreślić, by

do krytyk nie dać powodu, a najłatwiej nam

to przyjdzi,e, gdy za tem at do tego artykułu

stosunek jego do polskiej sprawy obierzemy.

Chwila, którą przeżywamy, snadnie się do te

go nadaje. Rzplita dziesięciolecie swojego ob

chodzi wskrzeszenia, słuszną więc jest rzeczą

i sprawiedliwą, by społeczeńst,wo polskie nie

tylko starało się zdać sobie ,objektywnie spra

wę z tego, którzy z rod,aków przy odbudowie

joj mocarstwowej potęgi i w jakiej mierze byli

czynni, ale również, by ;zapoznało się z praw

dziwymi sw ymi przyjaciółmi z pośród cudzo

ziemców. Do ich liczby znakomity rosyjski u

czony należy’, i ze wszechmiar zasługuje n,a to,

by go polskiemu czytającemu ogółowi przed

staw=ić.

Rubakin — polityk...

Nie używamy tutaj słowa polityk w ścisłem

tego słowa znaczeniu, kt,óż jednak z ludzi my

ślących w przedwojennej Rosji mógł na stan

polityczny olbrzymiego państwa carów być o

bojętny? Takich było chyba bardzo niewielu,

bo albo obywatel rosyjskii podporą sam odier

żawia się stawa,ł, wszelkie, najbardziej barba

rzyńskie zarządzenia pokornie pr,zyjm,ując;

albo, krytycznie się do nich odn,osił, a tem sa

mem czujnej żandarmerji podejrzen,ia wzbu

d’zał; albo, nakoniec, ciałem i duszą, walce z

istniejącym porządkiem , a raczej bezpraw=iem,

się oddawał, nie przebierając w środkach ku

dopięciu celu: ,zniszczeniu caratu. Otóż t,eraz

pytanie, do której ,z tych trzech kategorji

zaliczyć ’Rubakina ? Nie omylimy się chyba,

(§digitalizacja: mbcmalopolska.pl

h0ZA8h wyakadrl aedriannle a Badxlnle n . taj w B ny.

KUMEK POJEDTNCZT: M «KOSZT.

PRENUMERATA MIESIĘCZNIE WYNOSI:

W Krakow ie bez odnoszenia do d o m u .........................................^

W Krakow ie z odnoszeniem do d o m u ................................................. p _

Na prowincję z przesyłką pocztową

p__

Zagranicę z przesyłką pocztową

.......

tl.10—

Za każdą zmianę adresu dolicza tlą zł. 0.50.

Reklamacje niezapieczętowane nie podlegają opłacie pocztowej

Listów nieopłaconych nie przyjmuje slą.

Prenumeratę przyjmują: Administracja ,,Czasu", wszystkie urzędy

pocztowe, wszystkie miejscowe i zamiejscowe Biura dzienników

1 of 4 • Strona 1

Mirador viewer

Czas.

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador viewer

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Pobieranie pliku

Pobieranie pliku

Usuwanie komentarza

Wyszukiwanie zaawansowane

Zgłaszanie błędu