Mirador viewer

Czas.

Annotations

Showing 700 annotations

Adding notes only for logged in users

Filtering

Ner 173

Kraków, Wtorek 10 Lipca 1900.

Rocznik LIII.

(wydanie poranne).

Prenumeratę przyjmuję:Administracya Czasu w Krakowie i urzędypocztowe.

IH iejs co w ę p r e n u m e r a tę księgarnia S.A .Krzyżanowskiego, handle: St. Karlińskiego w Sukiennicach

H. K retschm era Rynek , 10, Biuro dzienników Eopc asa i Salom onowej, Ołówna trafika, w Rynku głównym.

w?1 n ** P^yjinuje się za opłatę od wiersza petitem za pierw szy raz 20 hal., za każdy następny

po 10 hal .; ukł ad tabela ryczny , cyfrowy, skomplikow any, pierw szy raz po 40 hal,, następny po 10 hal.

N a d e s ł a n e (na trzeciej stronie) od miejsca wiersz a drukiem petitowym 60 halerzy za każdy raz.

Ogłoszenia i prenumeratę przyjmuję: we Lwowie biuradzienników L.Plohna, A.Olszew

skiego, St. Sokołowskiego, A. Hollendra, K. Buchstaba; w J a r o s ła w i u Biuro dzienników; w N o w y m

S ą c z n H. Bachner; w P r z e m y ś lu A. Jaszczyński księgarnia kolej., D. Ileszeles, księgarnia Ringlera;

w Rzeszowie M.Weintraub; w Sta_nisławowie Jasielski i Sp.; w Tarnowie M.Rockach*

w Tarnopolu C. Haliczer; w Paryżu wyłącznie p. Adam rue deVarenne 38, (prenumeratę p. W*

Raczkow ski Courbevoi p od Paryżem rue de Chemin de fer 44); w W i e d n i u H aasenstein fc Vogler

(także w Hamburgu Frankfurcie n. M,, Berlinie, Lipsku, Bazylei i Wrocławiu), A. Oppelik, R. Mosse

(także w Berlinie, H amburgu, Monachium i Norymberdze), H. Schalek. M. D ukes, J . D anneberg H

Friedl (tylko prenumeratę H.Goldschmidt A Comp.); w Frankfurcie n. M . G.L. Daube A Comp!

H0T* Za każdę zmianę adresu dopłaca Bię 40 hal.

Adres Redakcyi: ul. św. Tomasza Nr 32.

Telefon Nr 50.

Podniesienie rolnictwa.

Klęski elementarne, społeczne i finansowe, na

wiedzające od szeregu lat Galicyę, grożue i ro

snące zubożenie krajn, czyni ze sprawy podnie

sienią rolnictwa, tej głównej dźwigni gospodar

stwa krajowego i ostoi porządku społecznego, k w e

styę piekącą. Zrozumiały nagłość tej sprawy l)

Wydział krajowy, 2) Galicyjskie Towarzystwo

kredytowe ziemskie i 3) Bank galicyjski dla hau

dlu i przemysłu. Pierwszy i drugie przez ułatwię

nie kredytu na melioracye rolne i uproszczenie

czynności przedwstępnych torują drogę instancyi

trzeciej, która melioracyi dokonuje t. j . wydziało

wi melioracyjnemu przy lwowskiej filii galicyjskie

go Banku dla handlu i przemysłu.

Niestety, strona w podniesieniu rolnictwa naj

bardziej interesowana, ziemianie, w ogólności nie

w iele okazują zrozumienia dla naglącej potrzeby

nlepszenia k nltnry ziemi. Dość powiedzieć, ie np.

osączkowaniem obszarów swoich zajmuje się za

ledwie kilku światłych wielkich właścicieli, a naj

bardziej przez kryzys agrarną zagrożeni średni

właściciele ziemscy po dawnema gospodarzą na

polskich ,,zagonkach"

—

z bruzdami, rowami,

przegonami i t. p. I zawsze jeszcze potrzebne są

radła i radełka, pługi do bicia przegon, rydle i

łopaty, i dalej marnnje się inwentarz, siły robo

cze i wielkie szmaty ziemi; boć w bruzdach, prze

gonach i rowach rośnie tylko zielsko i kiśnie wo

da, mnożą się myBzy i pędraki. Doprawdy, żal

patrzeć na pokrajaną i poćwiartowaną glebę na

szą, mizernem porosłą żytkiem , gdy się widziało

gładkie jak stół łany i rozległe gęstego zboża ró

w n iny na zachodzie.

Ale to intenzywne wyzyskanie każdej piędzi

ziemi było głównie następstwem — drenowania.

Nowa epoka dla knltnry ziemi nastała na konty

nencie europejskim od r. 1851, gdy pierwsze ,,rur

ki" położono w Belgii a następnie we Francyi.—

Nie należy jednak sądzić, jakoby drenowanie było

stanowczą nowością dla ludzkości. S ztukę bowiem

osuszauia ziemi za pomocą sączków zuali już sta

rożytni Rzymianie, jak świadczą o tem zabytki

drenów. Tak jest — drenów, bo jakkolwiek Rzy

mianie ,,drenowali",

układając zwykle kanały

z kamieni polnych, przecież pod Allatri znalezio

no dreny rzymskie z okrągłych rur wypalonych.

Jak wiele innych zdobyczy cywilizacyi staroży

tnej, tak też sztuka drenowania poszła w niepa

mięć tak całkowicie, że kiedy w Anglii pod ko

niec ośmnastego stulecia pojawiły się dreny, tra

ktowano je jako — wynalazek. 1 długo trwało

zanim weszły w użycie sączki okrągłe, bo począt

kowo uskuteczniano drenowanie za pomocą rnr

owalnych, czterościennych.

Rok 1841 można uważać za czas inaugurowa

nia systematycznego i intenzywnego drenowania,

w tym bowiem rokn wynaleziono prasy do w yra

biania sączków tudzież narzędzia odpowiednie do

kopania wąskich a głębokich rowków pod dreny

Drenowanie stało się teraz i tańszem i skuteczniej

s z e » . Równocześnie stosnnki agrarno-społeczne u

kładały się tak, że wszystko pchało formalnie do

drenowania.

—

Anglia pełnemi żaglami rwała się

na oceany, a handel potrzebuje swobody; to też

padły szranki celne, zboże zamorskie zalało ry

nek londyński. Skromna produkcyą zboża w A n

glii poczuła się zagrożoną, bo ceny spadały gwał

townie. Jedyny ratunek dla rolników był w in

tenzywnem gospodarstwie; tylk o podniesienie w y

twórczości ziemi do ostatnich granic mogło ilością

produktów wyrównać niedobór dochodów, powstały

przez obniżenie cen. Gdy przekonano się, że wy

dajność gleby niepomiernie się podnosi przez dre

nowanie, rząd angielski odrazu zrozumiał swe za

danie i każdą akcyę, zmierzającą do osuszenia

ziemi wspierał znaczuemi zasiłkami. Jaką dźwi

gnią jest dla rolnictwa drenowanie, ocenił to już

w r. 1850 Robert Peel. Wybitny ten mąż stanu

orzekł, że drenowanie ma dla dla rolnictwa to sa

mo znaczenie, jakie dla przemysłu ma — machi

na parowa. Dziś niema zakątka w Anglii, gdzie

by nie warczały lokomobile i cała też prawie wy

spa trzech królestw jest wydrenowaną.

Pewna analogia w rozwoju stosunków społe

cznych w A ng lii i nowoczesnych Niemczech, spra

w iła, że żaden rząd europejski nie forsuje tak

bardzo drenowania jak rząd niemiecki.

—

Nie o

graniczając się na zatwierdzeniu spółek meliora

cyjnych i drenarskich (Dreinage-Genossenschąften),

wspiera je tanim kredytom i udziela im bezpła

tnie planów i kosztorysów, względnie zwraca ko

szta na takowe wyłożone. Wszystkie organa rz,y

du, począwszy od ministra rolnictwa, a skończyw

szy na naczelnikach powiatowych (landrataeh)

wprost prześcigają się w ołatwianiu włościanom

melioracyj rolnych. Landraci pruscy bezustannie

krążą po powiecie, jeżdżą polnemi drogami, roz

poznawają położenie ziemi i gospodarstwa w pły

wem swoim i osobistą namową nakłaniają do dre

nowania. Wysoki stopień kultury obszaru powia

towego — to cel ambicyi laudrata, to szczebel na

drabinie wyższej karyery.

Zyski z korzyści ogromnie przewyższać muszą

koszta drenowania, jeżeli naród tak praktyczny

jak Niemcy od 25 lat z coraz większym zapałem

rozwija u siebie spółki drenarskie. Źe tak jest

w istocie, wykażemy szczegółowo w artykule na

stępnym; dziś zaś wypada nam jeszcze pomówić

0 specyalnych powodach, które skłaniają rolni

k ów do drenowania.

Barometrem, bussolą dla działalności rolnika

są w pierwszym rzędzie ceny zboża. F akt wzma

gającego się zapotrzebowania ziemiopłodów z je

dnej strony, a gwałtowne w skutek niekorzyst

nych koojunktur zniżka cen produktów rolniczych

z drugiej, zmusiły producentów do szukania dróg

1 sposobów, żeby nie uszczuplić swoich dochodów

a wyrównać niedobór w cenie ilością zboża.

Im większy posiadamy kapitał, tem znaczniej

sze mamy dochody z procentów; ziemia jest także

kapitałem, którego wartość rośnie w miarę obni

żania się ceny kapitałów ruchomych. Ponieważ

zaś w nowszych czasach kapitały staniały znacz

nie, cena ziemi odwrotnie poszła w górę. To też

ro lnik, jak o właściciel zwiększonego ,,kapitału1*,

widzi się zmuszony wyciągać zeń większy pro

cent t. j . dochód, jeżeli pragnie wyjść na swoje.

Podnieść dochód z rolnictwa można dziś jedynie

przez sztuczne podniecanie siły produktywnej zie

mi ; przez melioracye, jako to nawozy sztuczne,

odwadnianie i nawadnianie łą k , a przedewszyst

kiem przez drenowanie pól.

Oto powody, przemawiające do przekonania

właściciela ziemskiego — agronoma. Ale zie

mianin w dzisiejszych czasach jest zarazem prze

mysłowcem i ekonomistą. Z aczem musi brać w ra

chubę nietylko glebę, jako taką, ale zarazem

znaczne podrożenie s i ł roboczych. Z ołówkiem

w dłoni każdy łatwo obliczy, ile kosztuje uprawa

hektara ziemi skisłej, spieczonej, przed drenowa

niem, a ile wydatkuje się na obróbkę spólchnio

nych przez drenowanie obszarów. Jeżeli więc ten

hektar wydrenowany w wydajności swej podnie

sie się o V3, to tem samem koszta uprawy i

sprzętu o 1/3 sta ją się tańszemi.

Gospodarstwo bez zakładów przemysłowych

rzadko dzisiaj się opłaca; gorzelnie, mączkarnie

chorują już na hyperprodukcyę, ale cukrowni na

ziemi tak urodzajnej, jak galicyjska, stanowczo

za mało. A właśnie cukrownictwo najsilniej wpły

w a na rozpowszechnienie się drenowania, bo bu

rak cukrowy specyalnie wymaga zdrenowanego

gruntu. T am , gdzie podglebie nieprzepuszczalne,

tam ,,cukrówka" marnieje; jej potrzeba spulchnio

nej ziemi, bo lubi zapuszczać korzonki głęboko

Burak cukrowy — to najlepszy gospodarz, naj

hojniej też opłaca koszta drenowania. Wykażem y

to cyframi w artykule drngim, a tn kończymy na

stwierdzeniu, że tylko w tych okolicach w Niem

czech rozwinęło się cukrownictwo, gdzie całe

obszary zdrenowano, gdzie drenowano nawet zie

mię z korzystnym spadkiem.

ilozrucliy w Chinach.

Berlin 10 lipca. Niespodziewanie ko

rzystniejsze wiadomości o stanie rze

czy w Pekinie nie znajdują tu wiary.

Faktem bowiem jest, że wszystkie pochodzą ze

źródeł chińskich, które dotychczas okazały się

czysto kłam liw e. Bardzo przygnębiające wrażenie

wywarło tu położenie w Tien-tsinie, okazało się

bowiem, że jeżeli Europejczycy zmuszeni będą

opuścić Tien-tsin, to położenie w Pekinie jeszcze

się pogorszy.

Bruksela 10 lipca. W edług nadeszłej tu de

peszy z Szanghai, datowanej z dnia wczorajsze

go, wojska ks. Czinga przybyć miały do

Pekinu, aby zaopatrzyć w żywność Eu

ropejczyków i nieść im pomoc we wal

ce przeciwko wojskom chińskim.

Londyn 10 lipca. W edług nadeszłej tu w ia

domości koła kupieckie w Pekinie sympatyzują

z oblężonymi Europejczykami i dostarczają im

pokryjomo zapasów żywności.

Monachium 10 lipca. Muncliener Allg. Ztg

otrzymuje z Jokohamy telegram, zawierający stra

szne szczegóły o zamordowaniu ambasadora nie

mieckiego, Kettelera, w Pekinie. Donoszą miano

wicie, ż e Kettelera już rannego zakopali

Chińczycy w ziemię, wy palili mu żela

zem oczy i wyrwali mu język, a potem

dopiero zasypali ziemią.

Bruksela 10 lipca. W tatejszem minister

stwie spraw zagranicznych przedstawiają położę

uie, ja k o niezmienione. N ik t nie wie absolutnie

nic pewnego o losie ambasadorów w Pekinie.

—

Oczekują polepszenia położenia przez spodziewa

ue wylądowanie 20.000 Japończyków. Zdaje się,

że położenie w T ie n tsinie je st pogorszonem.

Londyn 10 lipca. Dzienniki wieczorne dono

szą z Tien-tsinu z d. 6 lipca: Chińczycy dziś

rano wykonali nowy gwałtowny atak.

Zjednoczone wojska odpowiedziały strza

łami z okrętu ,,Terrible" i po 7-godzin

nej walce zmusiły Chińczyków do co

fnięcia się .

Londyn 10 lipca. D zienniki wieczorne dono

szą z Tien-tsinu z d. 2 bm.: Znaczne siły zbroj

ne mocarstw, były w ostatnich dniach ciągle przez

chińskie oddziały niepokojone. Aby wy wabić Chiń

czyków z zasadzki, wysłano wczoraj zjednoczony

oddział na rekonesans. Oddział rozdzielił się na

dwie części, z których jedna poszła na północ,

a druga na wschód. W skutek nieporozumienia

pomiędzy jene ra ła m i, oddział rosyjski wysuną}

się zanadto naprzód i zaatakowany został przez

liczne wojska chińskie. Rosyanie wśród wielkich

trudności dzielnie wstrzymali atak, aż nadeszły

posiłki. Chińczycy tymczasem przez dwie godziny

utrzymyw ali straszną kanonadę z ciężkich dział,

ustawionych na wałach miejskich, nie wyrządza

jąc jedn ak zbytniej szkody, łtównocześnie wyrn

szył silny oddział chiński ku wschodniej stronie

miasta. Europejczycy zwrócili głównie uwagę na

a tak z północy. W tym czasie Chińczycy zbliżyli

się na 100 yardów do mostu pontonowego w po

bliżu francuskiej osady i zajęli tam prawie zupeł

nie z akrytą pozycyę, poczem rozpoczęli silny o

gień karabinowy. Powstała rozpaczliwa walka po

między nimi a Rosyanami, którzy przy pomocy

jednego tylko działa bronili mostu. Rosyanie po

trafili utrzymać swoją pozycyę aż do nadejścia

dalszych dwóch kompanij wojsk rosyjskich, po

czem Chińczycy się cofnęli. Angielskie i inne zje

dnoczone w ojska nadeszły z drugiego brzegu, nie

mogły jednak skutecznie strzelać ku nieprzyjacio

łom ponieważ ci byli niemal zupełnie zakryci.

Walka trwała prawie całe popołudnie. Nieprzyja

ciel poniósł ciężkie straty, Rosyanie jednak jesz

cze większe, tylko, że Rosyanie są prawie wy

łącznie lekko ranni.

Berlin 10 lipca. Od komendanta niemieckiej

eskadry nadeszła z T ak u depsza z dnia 7 b. m,,

która opiewa: Tien-tsin bombardują Chińczycy

codziennie z arsenału na zachodzie, oraz z for

tów i bateryj na północy. Dotychczas wojska zje

daoczone m iały bardzo małe straty, a Chińczy

ków kilk ak rotnie odparły ze znaeznemi stratami

Dziś wylądow’ało tu 1.200 amerykańskich żołnie

rzy, oraz 1400 Franenzór z jedną bateryą arty

leryi.

Jokohama 10 lipca. Rząd japoński uchwa

lił podnieść siły w Chinach do 23.000 ludzi i 5

tysięcy koni. D zienniki japońskie oświadczyły, że

jeżeli cudzoziemcy w Pekinie zostali rzeczywiście

zabici, to i Japonia nie będzie wolną od winy

z powodu, że dotąd zwlekała z akcyą.

Berlin 10 lipca. Po nadejściu ostatnich posił

ków powołany do komendy w Chinach wiceadmi

rał Bendemann najpóźniej z końcem sierpnia bę

dzie miał eskadrę, złożoną z 25 okrętów. Jestto

największa flota, jaką Niemcy kiedykolwiek wy

słały na morze.

R z y m 10 lipca. Wojsko włoskie przeznaczone

do Chin liczy 1882 żołnierzy. Dzień odjazdu nie

jest jeszcze postanowiony.

Tryest 10lipca. Wczoraj o godzinie 2 po

południu przybyła tu eskadra angielska, przywi

tana przez wszystkie wybitniejsze tutejsze osobi

stości. Admirał Fisher złożył wizytę namiestni

kowi hr. G0Ó88, który go o godzinie ’/i5 rewizy

tował na pokładzie angielskiego okrętu.

Wiedeń 10 lipca. J a k wiadomo, przed.stawił

się cesarzowi przed kilku dniami nowy poseł chiń

ski i wręczył list uwierzytelniający. List ten pi

sany jest na żółtym papierze jedwabistym, a na

końcu zamiast podpisu cesarza chińskiogo umie

szczona jest tylko wielka pieczęć państwowa. List

te n opiewa: Cesarz Ta-tsing zasyła Waszej ces.

Mości, cesarzowi Austryi i królowi Węgier, po

zdrowienie. Od chwili zawarcia traktatów pomię

dzy Chinami a Austro-Węgrami przyjazne stosun

ki trwały nieprzerwanie. Mianowałem przeto po

słem moim mandaryna Yan-gyu, aby udał się do

stolicy Waszej ces. Mości i starał się utrzymać

nieustannie przyjazne stosunki, oraz aby wręczył

osobiście pismo uwierzytelniające, jako dowód

wzajemnej przyjaźni. Mandaryn Yang-yu jest

mnie, cesarzowi Chin, znany z swojej praktycznej

działalności, z wierności i posłuszeństwa wobec

mnie i niewątpliwie potrafi ewentualne rokowa

nia skutecznie przeprowadzić. Przez rozkaz nieba

powołany do tego, objąłem w pełnem uszanowa

niu spadek moich przodków i uważam Chiny i

zagranicę, jako jedną rodzinę, ożywioną temi sa

memi uczuciami. Jest też mojem życzeniem, aby

prawdziwie przyjazne stosunki z Waszą ces. Mo

ścią się utrzymały, i żeby oba narody korzystały

z wiecznego pokoju.

Kraków 10 lipca.

—

Mianowania. Lwów. (Tel.) . Minister skarbu

zamianował w etacie urzędników dla utrzymania ewi

dencyi katastru podatku gruntowego starszych geo

metrów ewidencyjnych w 2 klasie Mikołaja Ł o dy li

sk i eg o, Władysława Wesołowskiego, Konstan

tego Kalinowskiego, Karola Eisenbeissera,

Mieczysława Gawlikowskiego, Erwina Helera

i Adama Kasiewicza, starszymi geometrami ewi

dencyjnymi 1 klasy w VIII klasie rangi.

Lwów 10 lipca. (Tel.) Krajowa dyrekcya skarbu

zamianowała starszymi respicyentami respicyentów:

Stanisława Kucharskiego, Juliana Kosowskie

go, Włodzimierza Muszyńskiego, Franciszka

Leśki, Tomasza Szostaka i Piotra Bojana.

Dalej zostali zamianowani respicyentami nadstrażni*

cy : Karol Mayer, Józef Zachara, Jan Kirch

n e r, Franciszek Koś, Antoni Misiąga, Tomasz

Kozank a, Jan Papież, F ra nciszek Rączka,

Józef Majewski, F elik s Bień, Józef Szewczyk,

Wojciech S a r o n , Andrzej Beniowski, Józef K o

nieczny, Wincenty Skoczek, Karol Me d we cki

i Maryan Wolanin.

W ie d e ń 10 lipca (Teł.) Wiener Ztg ogłasza: Mini

ster rolnictwa zamianował rewidenta przy galicyj

skiej dyrekcyi lasów i dóbr skarbowych we Lwo

wie, Albina Lhotskiego radcą rachunkowym.

—

Zuchwały napad. Wczoraj o godz. 9 7 a w no

cy wracała p. Sydonia Zakrzewska, żona D ra medy

cyny Stanisława Zakrzewskiego, doróżką z miasta do

swego mieszkania na Prądniku Czerwonym. Gdy wy

siadła w bliskości domu, napadło na nią obok go

spody, zwanej Mecem, trzech drabów, z których je

den strąci! jej z głowy kapelusz. Gdy się pochyliła,

aby go podnieść, uderzył ją inny pięścią w plecy.

Przerażona, bezbronna kobieta z krzykiem nciekała

w stronę straży akcyzowej, skąd wybiegł jej na po

moc p. rewizor Władysław Konczyński. Gdy broniąc

p. Zakrzewskiej, zastąpił napastaikom drogę, poznał

jednego z nich: był to najstarszy syn niejakiego Pła

zińakiego z K row odrzy Murowanej.

—

Wezwany

po nazwisku, aby nie napastował bezbronnej ko

biety, Płazowski obrzucił obelgami rewizora i zaczął

rzucać nań kamieniami. Dopiero wezwanie strażni

ków na pomoc, sprawiło, że zuchwałe draby znikły

w ucieczce. Sprawa jednak będzie oddana prokurato

ryi państwa.

—

Ogień. Wczoraj wieczór po ’g. 10 -tej zaalar

mowano straż pożarną, dając znać, że wybuchł po

żar przy ul. Józefa pod 1. 26 na Kazimierzu. Na

tychmiast udał się na zagrożone miejsce pluton I

wraz z naczelnikiem straży p. Eminowiczem i brand

mistrzem Stępińskim. P ożar wybuchł w piwnicy, za

pchanej samymi palnymi materyałami, jak węglem

i beczkami spirytusu. Położenie było groźne, to też

natychmiast zawezwano drugie pogotowie z brand

mistrzem Wójcikiem. R atnnek trwał blisko półtorej

godziny; wreszcie udało się opanować niszczący ży

wioł. N a miejscn pożaru było pogotowie stacyi ra

tunkowej oraz dyżurny komisarz policyi wraz z od

działem policyantów.

—

Ze sali sądowej. Przed zwyczajnym trybuna

łem, pod przewodnictwem p. radcy Wawrauscha, to

czyła się wczoraj rozprawa karna przeciw p, H e c ke

rowi, współpracownikowi Naprzodu, o występek

zbiegowiska i obrazy pełniącego służbę urzędnika po

licyjnego p. Horaka w czasie obchodu 1 maja. T ry

bunał zasądził p, Heckera na miesiąc więzienia.

—

IX Zjazd lekarzy i przyrodników polskich

z dniem każdym zapowiada się świetniej. —

Licznie

nadchodzące zgłoszenia odczytów, wskutek czego ko

mitet widział się zmuszonym przedłużyć termin icb

zgłaszania (liczba zgłoszonych odczytów dochodzi dzi

siaj do 415); dalej liczne bardzo zamówienia mie

szkań, — pozwalają przypuszczać, że zjazd ten prze

wyższy świetnością swoją wszystkie poprzednie zja

zdy. T o też komitet gospodarczy dokłada wszelkich

starań, aby zapewnić zjazdowi jak największe zna

ezenie naukowe, i aby chwile, spędzone na zjeżdzie

w Krakowie, zapisały się jak najmilej w pamięci u

cz estników .

—

Wycieczka balneologiczna, której o rg a niz a cyą

zajmuje się Dr Surzycki, ma na celn zapoznanie

obcych lekarzy z naszemi uzdrowiskami, które uro

czem swojem położeniem i nrządzeniami mogą nieraz

rywalizować z zagranicą. —

Wycieczk a odbędzie się

bezpośrednio po ukończeniu zjazdn i potrwa tydzień;

ma ona objąć zakłady zdrojowe: Rabkę, Iwonicz, Ry

manów, Krynicę, Żegiestów, Szczawnicę i Zakopane

Jednakże może być, że z brakn czasu program bę

dzie musiał być skrócony.

Prócz celu naukowego będzie miała ta wycieczka

także stronę towarzyską. Przyjęcia i zabawy urzą

dzone będą na cześć gości przez zakłady kąpielowe.

Wycieczka skończy się na Zakopanem, gdzie ucze

stnicy będą mogli pozostać przez czas dłuższy.

—

W każdym jednak razie nie przeciągnie się tak dłu

go, aby stała na przeszkodzie wyjazdowi do Paryża

na międzynarodowy zjazd lekarzy.

—

Księga adresowa. Komitet gospodarczy IX

Zjazdu lekarzy i przyrodników polskich, chcąc uła

twić uczestnikom zjazdu odszukanie znajomych, ba

wiących na zjeżdzie w Krakowie, pragnie urządzić

w biurze informacyjnem, które funkcyonować będzie

w czasie zjazdu, księgę adresową wszystkich przy.

byłych na zjazd osób. W tym celu udaje się z u

przejmą prośbą do tycb uczestników, którzy bez po

średnictwa komitetu mieszkania sobie zamawiają, aby

zechcieli podać komitetowi dokładne adresy swycb

mieszkań w K rakowie, które pomieszczone będą

w księdze adresowej. Zgłoszenia należy przesłać pod

adresem komitetu (prof. Ciechanowski, Kraków , ul

Wielopole 1. 4).

—

LOS Stróżów. Dnia 1 bm. odbyło się walne

zgromadzenie katol. stowarzyszenia stróżów, na któ

rem uchwalono wysłać deputacyę do p. prezydenta

miasta z zapytaniem, czemu jeszcze nie dokonano

rewizyi mieszkań nieodpowiednich, a przez wy

dział stowarzyszenia szczegółowo podanych. Nie mo

żna się dziwić, że rozgoryczenie stróżów ogarnia,

kiedy widzą, że doprosić się nie mogą tego, co im

się słusznie należy. Nie zachciało się stróżom by

najmniej mieszkać ,,w salonach" jak jeden z urzę

dników magistratu im zarzucił, ale domagają się

tylko ludzkich mieszkań, i nie odpoczną, dopóki te

go nie osiągną. Właśnie w ostatnich dniach mnóstwo

mieszkań stróżów zalanych zostało wodą, a nikt nie

chce im wynagrodzić straty, stąd wynikłej. Naresz

cie jednak zabłysła nadzieja, że magistrat tą sprawą

się zajmie. P . prezydent przyjął deputacyę stróżów

bardzo uprzejmie, prosząc prezesa stowarzyszenia, aby

na d rugi dzień celem dokładniejszego omówienia

sprawy jeszcze raz się zgłosił, i przyrzekł, że wszel

kich dołoży starań, aby kwestyę mieszkań stró

żów zgodnie z wymaganiami sprawiedliwości i prawa

załatwić. Rzeczywiście już dzisiaj prezes Wojciech

Sołtys został urzędowo uwiadomiony o tem , że ma

gistrat polecił komisarzom obwodowym zbadać

w przeciągu 30 dni wszystkie mieszkania, przez stró

żów zajęte.

—

Prymicye. Dnia 8 b. m. wśród wielkiego zjazdn

rodziny, przyjaciół i kolegów odbyły się w Polance

Wielkiej, w starożytnym kościele, sięgającym swoimi po

czątkami czasów średniowiecznych, prymicye X. B artło

mieja Kutka. Uroczystość rozpoczęła się piękną a rze

wną przemową X. prał. Andrzeja Knycza z Oświęcimia,

poczem w procesyonalnym pochodzie odprowadzono

prymicyanta do kościoła na pierwszą Mszę świętą.

Kazanie, pełne głębszych myśli, wypowiedział X.

Wąsik, katecheta gimnazyalny z Wadowic. Po sumie,

odprawionej w asystencyi X. prałata Knycza i liczne

go duchowieństwa, odbyła się druga uroczystość,

w rodzinie młodego kapłana ważna i pamiętna, tj.

ślub jego młodszej siostry. Mnogich gości, z bliska

i z daleka przybyłych, podejmował ze znaną gościn

nością i uprzejmością X. probosz Izydor Steczko.

—

Pożary. Piszą nam: W Mucharzu (pow. W a

dowicki) spłonęły w d. 3 bm. trzy domy włościań

skie. Szkoda wynosi około 2,000 koron. Z powodu

niezmiernej posuchy i brak u wody niebezpieczeństwo

rozszerzenia się pożaru na szkołę, kościół i inne

blisko położone zabudowania było bardzo wielkie.

Dzięki energicznej obronie ludności, przy pomocy

sikawek ze dworu Jaszczurowskiego i ze stacyi ko

lei w Skawcach, udało się pożar zlokalizować. Gmina,

niestety, nie ma własnej sikawki.

Lwów 10 lipca. (Tel.) W Kobylanach (pow.

krośnieński) wybuchł pożar, który zniszczył 9 do

mów łącznej wartości 14.000 koron. Podczas pożaru

znalazł śmierć w płomieniach 5-letni syn tamtejszego

włościanina, Michała Dzingana, który bawiąc się za

pałkami w szopie swego ojca, wzniecił pożar.

W Glinianej (powiat przemyślański) wybuchł

ogień, który zniszczył doszczętnie 7 domów mieszkal

nych i 38 budynków gospodarskich, ogółem wartości

8100 koron, z czego tylko 440 koron było ubezpie

czonych. Pożar wybuchł w szopie Michała Sawickie

go i rozszerzył się w jednej chwili z powodn wiatru

na sąsiednie zabudowania. Tylko dzięki energicznej

pomocy straży pożarnej zdołano ogień zlokalizować.

W Gaiku ad Łany polskie uderzył podczas ule

wnego deszczu piorun w chałupę tamtejszego wło

ścianina Iwana Kowala, zabijając go na miejscu i

wzniecając pożar, którego ofiarą padł dom mieszkal

ny, wartości 1600 koron oraz gotówka w kwocie

600 koron.

- f Dom zdrowia dla młodzieży szkół środnich

w Zakopanem. Projekt założenia Domu zdrowia dla

nczniów szkół średnich w Zakopanem spotkał się

z ogólną sympatyą i przychylnem przyjęciem.

—

W pierwszych dniach sierpnia odbędzie się w Zako

panem ua dochód ,Dom u zdrowia" wielki festyn,

z urozmaiconym programem, z tombolą i artystyczną

loteryą oraz journal parlie z koncertem.

—

loteryą artystyczną przyrzekli ofiarować obrazy i szki

ce pp. artyści m alarze: dyrektor Julian Fałat, prof.

Wyczółkowski, p. Józef Mehoffer, p. Włodzimierz

Tetmajer, p. Wyspiański i wielu innych. Również

przyrzekli współudział pp. literaci i poeci, jak pp.

Kazimierz Tetmajer, Lucyan Rydel i Maciej Szukie

wicz oraz artysta śpiewak p. Gabryel Górski.

—

Historya romantyczna. P ra wdziwą seusacyę to

warzyską nad Tamizą wywołuje obecnie zapowie

dziany ślub lady Randolph Chnrcbill z porucznikiem

Jerzym Cornwallis West, który jest młodszym od

starszego sy na oblubienicy. Niezwykły ten romans

tak niedobranej pary trwa od dłuższego czasu i obfi

tuje w interesujące epizody, które też stanowią przed

miot nieustannych rozmów towarzystwa londyńskiego.

Porucznik West jest niezwykle przystojnym młodzień

cem i przypomina swą siostrę, księżnę Henrykową

Pless, która należy do najpiękniejszy ch kobiet Lon

dynu. Wiadomość też o zaręczynach porucznika z la

dy Randolph zadziwiła w szystkich niepomiernie.

—

Lady Randolph nie chciała nigdy odpowiedzieć sta

nowczo ua pytanie, czy istotnie zamierza poślubić

Westa, tylko przed siostrami swemi, pp . J . Leslie

i Moreton Frewen, przyznała się, że ma taki zamiar

istotnie .

—

Matka porucznika osobiście prosiła pani

Randolph, aby zaniechała tego małżeństwa, lecz do

szło tylko do zerwania stosunku pomiędzy rodzina

mi. Podczas pobytu w Aii-les Baius stosunek zako

chanych nieco się oziębił, czego powodem miały być

podobno względy natury finansowej. Należy dodać,

iż porucznik George West jest średnio zamożnym,

przynajmniej w porównaniu do lady Randolph. Mó

wiono też wtedy o możliwości zerwania. Nagle mło

dego porucznika wysłano do Afryki południowej.

—

Podobno książę Waljii zainteresował się przedsta

wieniem matki porucznika i wyrobił tę ekspedycyę.

Nie na wiele to się jednak przydało. Rozeszła się

bowiem wieść, że na okręcie lazaretowym ,Main"

udaje się do Afryki także i lady Randolph. Oczy

wiście nikt nie wierzył w filantropijne poświęcenie

wdowy, lecz przeciwnie domyślano się, iż chodzi tu

o znalezienie emigranta. Aby pokrzyżować plany pani

Randolph, w dniu, w którym ,M ain" odpłyną}, po

rucznika odwołano z Afryki. Była to formalna gra

w ,,komórki", interes zaś powszechny wzrósł do naj

wyższego stopnia. Na rozwiązanie nie trzeba było

długo czekać. ,Main" powrócił, a na nim lady Ran

dolph, odświeżona wycieczką i jakby odmłodzona.—

W kilka dni potem widziano ją w teatrze w towa

rzystwie porucznika Westa. O dtąd był on jej nieod

stępnym towarzyszem, a wkrótce też spadły zapo

wiedzi. Za parę tygodni ma się odbyć ślub ,niedo

branej" pary, a potem gody weselne w ścisłem kół

ku znajomych. L ady Randolph zwyciężyła.

Teleg ramy »Czasu

Lwów 10 lipca. Ministerstwo handlu udzie

liło Józefowi Bromowiczowi z Krakowa w y

łączny przywilej na siewnik rzędowy.

Petersburg 10 lipca. Przedwczoraj odbył

się w Chełmie 200 letni jubileusz pułku laibgwar

dyi, na którym obecnym był także cesarz M i

kołaj.

Akademia sztuk pięknych w Krakowie.

W ie d e ń 10 lipce. Wiener Ztg ogłasza re

skrypt ministra wyznań i oświaty z d.

29 czerwca 1900 r., zamieniający na pod

stawie nowego statutn, krakowską szko

łę sztnk pięknych na Akademię sztuk

pięknych.

Położenie wewnętrzne.

Praga 10 lipca. W Pardubicach odbył się

onegdaj wiec chłopów czeskich z Czech i Moraw,

na którym przemawiali posłowie Adamek, Janda

i Svozil. Uchwalono rezolucyę przeciwko ustawie

językowej, i votum zaufania dla klubu młodocze

skiego.

Berno morawskie 10 lipca. Komitet w y

konawczy niemieckiego stronnictwa ludowego na

Morawach uchwalił odbyć wiec p artyjny d. 22

lipca.

Klęski elementarne w Węgrzech.

Buda-Peszt 10 lipca. Węgierskie binro ko

respondencyjne donosi z wszystkich stron o nie

słychanych szkodach, jakie wyrządziły burze i u

pały w ostatnich dniach. Z ważniejszych wypad

ków wymienić należy tragiczny wypadek w ko

mitacie Torontal, gdzie 36 osób zmarło wskntek

udam słonecznego. W miejscowości Nynsztya 14

osób, które z mostu przypatrywały się burzy, z po

wodu zerwania mostu, utonęły w wodzie.—

Wre

szcie w miejscowości Ig ló utonął w wezbranej

rzece wóz z mlekiem , na którym siedziały dwie

osoby.

—

Spustoszenia w zbożach są ta k wie lk ie ,

że w wieln komitatach nadzieje dobrych urodza

jów zupełnie znikły. Szczególnie tyczy się to do

liny Popradu, gdzie rzeka Poprad wystąpiła z brze

gów i wyrządziła wielkie szkody.

Z parlamentu włoskiego.

Rzym 10 lipca. Król przyjął wczoraj prezy.

dya obu Izb, które wręczyły mu adres w odpo

wiedzi ua orędzie królewskie. Król dał wyraz za—

We Lwowie ,,Cza*** je st do nabycia w biu-rach dziennikśw L. Plohna, A. Olszewskiego, S. Sokołowskiego

A. Hollendera, K. Buchstaba.

Prenumerata wynosi:

mr o-,.

. ...... .

na całyrok na kwartał na1 miesiąc

W Krakowie w miejscu

........................................................

40 koron

10 koron 3 kor. 60 hal.

. o c z tą w p ań stw ie A u s t r y a c k i e m ..............................................

48 koron

12 koron 5kor _

a Wl v. Niemieekiem.,

56 koron

14 koron 5 kor. 60 hal.

Włoch, Francyi, Angin, Belgu, Szwajcaryi, Turcyi

i innych państw, należących do związku pocztowego . . .

64 koron

16 koron 6 kor.

Osobnaprenumerata na wydanieporanne wynosi miesięcznie z przesyłka pocztowa 1koronę

, . ”(Sh a l . , w miejscu z odniesieniem do domu 1koronę.

Oddzielny Nr wydania porannego w Krakowie po 4 hal,, a wieczora, po 20 hal.; z przesyłką pocztowa 24 hal.

Prenumeratę przyjmuje siętylko od 1 do ostatniego dnia w miesiącu.

Listy z pie

niędzmi i p r z e k a z y pieniężne na prennmeratę i ogłoszenia (mseraty) uprasza się nadsyłać franco do

Aamimstracyi Czasu w Krakpwie.

—

Reklam acye nieopieczętowane nie podlegają opłacie pocztowej.

Lnstów niejrankowanych nie przyjmuje się.

—

Rękopismów nadsyłanych me zwraca się.

, , C z a s " wychodzi codziennie, z wyjątkiem po niedzieli i świętach uroczystych dwa razy dziennie

a mianowicie: o godz. 6 rano i o godz. 6 wieczorem.

1 of 2 • Strona 1

Mirador viewer

Czas.

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador viewer

Description

Structure

Similar

Error 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Download file

Download file

Deleting a comment

Advanced search

Suggest correction