Beskid.

Мірадор - viewer

Beskid. 1993, nr 1 (I/III) ═ nr 13.

Примітка

Відображення 117 примітки

Додавання приміток лише для зареєстрованих користувачів

Опції

Pismo POLSKIEGO TOWARZYSTWA TATRZAŃSKIEGO Oddział BESKID w Nowym Sączu

Nr 1 (13)

Styczeń - Marzec 1993

LIST

Z WATYKANU

Jak już pisaliśmy

w ostatnim nume

rze

"Beskidu",

podczas II Zjazdu

PTT w Ludźmierzu

podjęto

uchwałę

o nadaniu papieżo

wiJanowiPawłowi

II tytuł Honorowe

go Członka PTT.

Poniżej reproduku

jemy podobiznę lis

tu, jaki nadszedł

z W atykanu:

*5*

SEKRETARIAT

20 listopada 1992.

Szanowny Panie Prezesie,

w imieniu Jego Świątobliwości Jana Pawia II wyrażam

podziękowanie za list z dnia 10 października br. z wiado

mością o uchwale II Zjazdu Delegatów Polskiego Towarzystwa

Tatrzańskiego.

Jest powszechnie znana miłość Ojca Świętego do gór, a

zwłaszcza do Polskich Tatr, które byty dla niego przez tyle

lat nie tylko miejscem wypoczynku, ale także modlitwy, medy

tacji i twórczych natchnień.

Ojciec święty tyczy,

aby Wasze Towarzystwo dobrze

służyło pogłębianiu i utrwalaniu niezwykle bogatej kultury

regionu tatrzańskiego, tak bardzo zakorzenionej w wierze

ojców, udzielając na te prace swego Błogosławieństwa.

Z wyrazami szacunku

jM&U

Mons.L .Sandri

Asesor

CZARNOHORA Z PTT

ak zaplanowano, odbyła się ta wyciecz

ka w dniach 5 - 13 września 1992 roku.

czestniczyło w niej jedenaścioro praw

dziwych turystów, którzy wędrują od lat

i są odporni na wszystkie trudy. Warto ich

wymienić, chociażby dlatego, że jako pier

wsi z PTT odważyli się przedeptać z "do

mem" na plecach tereny które niegdyś

należały do Polski, a po których przez ty

le lat można było wędrować jedynie myś

lami.

Dyli to:

Grażyna Kołat i

Małgorzata Kosińska - dwie dzielne Pa

nie;

Wacław Gutowski - " szeryf" całej grupy,

przewodnik PTTK;

Robert Mikusiński - dzięki jego codzien

nym notatkom, szczegółowym a czasami

niewesołym, można było napisać tę rela

c ję;

Krzysztof Zawartka - fotoreporter;

i pozostali:

ADRESAT PTTK

Nowy Sącz, dnia 31.03 .1993 r.

Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze

Oddział "Beskid" - Kolo Grodzkie

w Nowym Sączu

dotyczy: współpracy w zakresie programowania wy

cieczek dla mieszkańców Nowego Sącza.

Nasz Oddział organizując wycieczki górskie dla

mieszkańców naszego miasta, planujeje z 2 - miesięcz

nym wyprzedzeniem. Mimo ogłaszania tych planów na

tablicach informacyjnych oraz w prasie, zdarzyło się

w ubiegłym roku kilkakrotnie, że Wasze Kolo organi

zowało wycieczki na tych samych co my trasach

i w zbliżonych (np. tydzień wcześniej) terminach.

Wierząc że był to przypadek i Kolo nie znało na

szych tablicowych i prasowych informacji, proponuje

ciąg dalszy na str. 2

Jerzy Siwek, Jerzy Macek, Edward

Storch, Eugeniusz Różański, Olaf Rejthar,

Zdzisław Krzyżanowski.

O umówionej godzinie wszyscy zamel

dowali się na dworcu PKP w Przemyślu,

gdzie sami musieli zdecydować o realiza

cji dalszego planu wycieczki. Pilot który miat na nich czekać, dat

tylko znać że zmogła go choroba oraz dostarczy! dokumenty, bilety

i pieniądze do ich dyspozycji.

Barierę celno - dewizową na granicy polsko - ukraińskiej poko

nali bez przeszkód. Z ulgą i optymizmem jadą najpierw na spot

kanie przewodników do Kołomyi - a w ogóle, na spotkanie

właściwie wszystkiego nieznanego.

W Kołomyi czekają przewodnicy: Piotr Romaniwe i Jura Holo

wenko, którzy będą im już towarzyszyć aż do ostatniego dnia wy

cieczki.

Optymizm i zrozumienie dla wielu niewygód oraz chęć pozna

nia dopisywała wszystkim caty czas, ale na pewno zawiodła po

goda. Od początku deszcz, wiatr, niebo zasnute granatowymi

chmurami. Cały czas słychać było wzdychania i prośby o biysk

słońca, a przynajmniej o dobrą widoczność i pogodę bez deszczu.

Niestety. Wprawdzie w każdy dzień, działo się coś nowego, ale

nie było tak, jak sobie zaplanowali. Warunki bytowania - czasami

beznadziejne - rekompensowały, jak to u turystów, dobre humory.

Ale... Chciałoby się np. być na Piotrosie (2.020 m), a po przyjeździe

pociągiem do Worochty pada propozycja opiekunów, że jeśli nie

poprawi się pogoda, to będą te tereny zwiedzać autokarem. Tylko

nie to!

W drodze do Worochty, za "zapłakaną" szybą pociągu przesu

wają się godne podziwu krajobrazy, towarzyszy im wijąca się rze

dnę dalszy na str. 2

BESKID 1

1 з 12 • Strona 1

Мірадор - viewer

Beskid. 1993, nr 1 (I/III) ═ nr 13.

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Мірадор - viewer

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Завантажити файл

Завантажити файл

Видалення коментаря

Розширений пошук

Повідомити про помилку