Brzeski

Мірадор - viewer

Brzeski magazyn informacyjny "BIM"].

Примітка

Відображення 90 примітки

Додавання приміток лише для зареєстрованих користувачів

Опції

BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY

styczeń 2006

BIM

W numerze m.in.:

* Opłatkowe spotkania 4

* Jedno życzenie 5

* Budżet 2006 6

* Na 3. miejscu w Polsce 10

* Czerwone wyzwolenie 14

* Przerwane sąsiedztwo 16

* Tomik Dagmary 18

* Korespondencja z Lipska 20

* Gimnazjum na „piątkę” 22

* Na naukę nigdy za późno 23

* Towarzystwo jadowniczan 24

* Sport: arbiter niezależny 26

* Gdzie na narty? 28

* Opowieści więzienne 30

* Wiejskie mieszkanie 32

BIM BIM BIM

Wydawca: Urząd Miejski w Brzesku; www.brzesko.pl. Dyżury w redakcji: pn.−pt. w godz.7.30 −15.30.

Redagują: Marek Latasiewicz – redaktor naczelny oraz Iwona Dojka (także korekta), Monika Targosz – fotoreporter,

Łukasz Wrona. Sekretarz redakcji, dystrybucja – Marek Kotfis. Stała współpraca: Bogusław Babicz, Ryszard Cuber,

Andrzej B. Krupiński, Marian Stolarczyk, Ireneusz Węglowski, Jerzy Wyczesany.

Adres: 32−800 Brzesko, ul. Głowackiego 51, pok. 10, tel. (14) 68 63 100, wew. 152, e−mail: bim.brzesko@wp.pl.

Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skrótów i zmiany tytułów.

Oddano do druku 3 stycznia 2006 r. © Wszelkie prawa zastrzeżone.

Za treść ogłoszeń redakcja nie bierze odpowiedzialności.

Skład i druk: Brzeska Oficyna Wydawnicza A.R. Dziedzic, ul. Czarnowiejska 1, tel. 014 686 14 70.

Nakład:800 egz.

Na okładce:

Szczerozłote serduszko z brzeskim gryfem,

które licytowano podczas XIV Wielkiej

Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jego autorem

i fundatorem był tradycyjnie Krzysztof

Wrona, właściciel pracowni złotniczej. Do

czasu zamknięcia styczniowego wydania BIM−u

nie znaliśmy efektów pracy kilkuset

wolontariuszy. W poprzednim roku na sprzęt

medyczny przekazano prawie 35 tys. zł,

rekordowy był jednak rok 2004, w którym

zebrano ponad 40 tys. zł.

abawa w politykę może przybierać rozmaite formy, a dążenie do przechwyce

nia władzy, choćby tej na klatce schodowej tylko, niejednokrotnie zniewala zdro

wy rozsądek. Z porażającymi rozum przypadkami można się spotkać zarówno

w salonach na Wiejskiej, jak i wśród samorządowców, którzy wprawdzie od polityki

zwykli odżegnywać się jak diabeł od święconej wody, to jednak z wzorców płynących

z sejmowych klubów czerpią pełnymi garściami. Dlatego nawet w sprawach małych

i niewiele obchodzących zwykłych zjadaczy chleba kruszą kopie, sięgając dna absurdu.

iestety, Brzesko wyjątkiem w tym względzie nie jest, o czym przynajmniej raz

w miesiącu można się przekonać, przysłuchując się sesyjnym debatom rajców

przywiązanych do barw dwóch konkurujących klubów. W dyskusjach przewijają

się mniej lub bardziej przekonujące argumenty, ale w istocie nie mają one żadnego wpły

wu na kształt podejmowanych uchwał. Z dyscypliny „klubowej” wyłamać się bowiem nie

wypada, nawet wówczas, jeśli racja, logika i rozsądek są suwerenną własnością adwersa

rzy. Jeśli to nie mój pomysł, trzeba go odrzucić – taka zasada przyświeca „apolitycznym”

decyzjom podniesienia ręki. Każde niemal głosowanie nacechowane jest totalną negacją,

mającą unicestwić jakąkolwiek inicjatywę drugiej strony, i nawet tak obojętną politycznie

jak przyjęcie deklaracji o przestrzeganiu kodeksu etycznego radnego.

Projekt dokumentu przygotował przed listopadową sesją sekretarz gminy, zgodnie z in

tencją organizatorów ogólnopolskiej akcji społecznej „Przejrzysta Gmina”. Samorzą

dowcy brzescy przystąpili do niej, deklarując realizację zadań, dzięki którym działania

władz i urzędników powinny stawać się transparentne, zrozumiałe i przewidywalne.

W efekcie działania te, pozornie niepotrzebne, zmierzają do zmniejszenia przestrzeni dla

zachowań nieetycznych i kształtowania mechanizmów kontroli władzy. Obok „Gazety

Wyborczej” akcję współorganizowały tak prestiżowe instytucje, jak: Polsko−Amerykań

ska Fundacja Wolności, Fundacja Stefana Batorego, Fundacja Rozwoju Demokracji

Lokalnej czy Centrum Edukacji Obywatelskiej, a rygorom projektu dobrowolnie podda

ło się blisko pół tysiąca samorządów. Przyjęcie kodeksu etycznego radnego nie było

zadaniem obowiązkowym. Przygotowujący akcję zakładali bowiem, że przyznanie się do

uczciwego postępowania i zapisanie tego w dokumencie, który poza sumieniem, nie ustala

żadnych sankcji, jest absolutnie oczywistą formalnością. Pomylili się. Na gest przyjęcia

deklaracji nie zdobyło się kilku brzeskich radnych, uznając, że i bez kodeksu postępują

etycznie. Dokument, który mogli dowolnie konstruować, uznali za przejaw gry politycznej,

inspirowanej przez konkurencyjny klub.

konsekwencji godna uznania inicjatywa została sprowadzona do karykatu

ralnego rozumienia klasycznej definicji „polityki”, pojmowanej jako sztuka

rządzenia państwem. Jej twórca, niejaki Arystoteles – czego oczywiście rajcow

skim erudytom przypominać nie potrzeba – uważał, że niezbędnymi atrybutami tej

sztuki są: wiedza, umiejętności i predyspozycje psychiczne. Zaś celem polityki, wedle

greckiego filozofa, jest dobro wspólne.

Oprócz, oczywiście najlepszych życzeń na Nowy Rok, dedykuję to przypomnienie tym

wszystkim, którzy nadużywając terminu „polityka”, pogubili się w absurdzie negacji.

Marek Latasiewicz

Kodeksnegacji

1 з 32 • Strona 1

Мірадор - viewer

Brzeski magazyn informacyjny "BIM"].

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Мірадор - viewer

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Завантажити файл

Завантажити файл

Видалення коментаря

Розширений пошук

Повідомити про помилку