Czas.

Мірадор - viewer

Czas.

Примітка

Відображення 633 примітки

Додавання приміток лише для зареєстрованих користувачів

Опції

Wr. 262.

iiCZAS" wychodzi codziennie o godzinie 11 - tej w nocy.

Mniifter po.|edjncKj

gr.

PRENUMERATA MIESIĘCZNIE WYNOSI:

W Krakowi« bez odnoszenia do domu

,,,,,,

zl. 5.40

W Krakowie z odnoszeniem do domu

,.,f,,

?A. 6.—

Na prowincję z przesyłką pocztową .

,,t,t,zj.f,._

Zagranicę z przesyłką pocztową

z}.lo._

Za każdą zm ianę adresu dolicza się zł. 0.50.1

Reklamacje niezapieczętowane nie podlegają opłacie pocztowej.

,Listów nieopłaconych nie przyjmuje się.

Prenumeratę przyjmują; Administracja ,,Czasu", wszystkie urzędy

pocztowe, wszystkie miejscowe i zamiejscowe Biura dzienników.

Kraków Piątek 13 Listopada 1931.

KONTO P. K. O. KRAKÓW NR. 400.404.

Adres Redakcji i Administracji: Kraków, ni. św. Tomasza 32.

Telefon R edakcji 100-50.

—

Administracji i Drnkarni 137-50.

Godziny biurowe: od !)-tej do 13-tej 1 od 15-te] do 18-te].

Kaletyttii peeztewn

opłacona ryczałtem.

Rocznik LXXXffl.

CENY OGŁOSZEŃ:

Jednorazowo za jeden wiersz milimetrowy:

Ogłoszenia zwykłe

.*?..si??iiistif**z*-°-20

Układ tabeilaryczny, cyfrowy, kombinowany j i a i i i t i a zi- 0=30

Ogłoszenia w ,,Nadesłanych"

is(?—

’ z*- ^-40

Nekrologi

....................... ....

t,»...»5j*

** *z*-0-3^

Komunikatypokronice .. .g}issg«f-1****

^-50

Ogłoszenia na pierwszej s t r o n i e ........................ ....... ....................... 0-60

Ogłoszenia w numerach świątecznych 25% drożej.

—

Ogłoszeniazamiej

scowe 25% drożej.

—

Za zastrzeżenie miejsca dolicza się 25%.

Administracja nie bierze odpowiedzialności

za terminowe umieszczenie ogłoszeń:

Ceny ogłoszeń obowiązują od dnia zmiany w nagłówku.

Ogłoszenia przyjmują: Administracja ,,Czasu" iwszystkie miejscowe i za

miejscowe Biura dzienników iogłoszeń.

Niedoszła pożyczka austriacka.

Austrja, podobnie jak wiele a wiele

państw potrzebuje dzisiaj pieniędzy. Po

trzebuje w-prawdzie niewiele, bo 60 Tniljo

nów szylingów, więc niespełna 9 miljonów

dolarów, ale dzisiaj, w epoce zupełnego

,,zamrażania" kredytów i o to niełatwo.

Początkowo wydawało się , że w-szystko

pójdzie jak z płatka. Bank Wypłat Między

narodowych miał Austrji wspomniane 60

miljonów pożyczyć, Francja zaś, która w

tym banku nie od dziś zresztą robi deszcz

i pogodę, przyrze;kła Austrji jak najgo

rętsze poparcie. Przed paru tygodniami

rząd austrjacki otrzymał od swego repre

zentanta w Paryżu depeszę, że rzecz jest

przesądzona, poczem... sprawa ucichła. A

kiedy w parlamencie laustrjackim zaczęto

się wreszcie tą ciszą niepokoić, Dr Scho

ber jako minister spraw wewnętrznych

zapew-nił, że Francja za,jmuje w sprawie

pożyczki dalej bardzo życzliwe stanowisko,

ale że w Banku Wypłat Międzynarodo

wych’sytuacja jest trochę niejasna. Zapew

nił jednak, że jeszcze nie dalej jak w so

botę ubiegłą, poparcie Francji w Bazylei

bvło rzeczą pew ną.

W opinji austrjackiej naskutek tych (o

św-iadczeń sform ułował się jeden pewnik

i dwa przypuszczenia: pewnik, że rebus sic

stantibus - pożyczki Austrja nie dostanie,

a nrzynuszczenia: jedno że Bank W"ypłat

Międzynarodowych zaczyna tracić sw-obo

dę ruchów, drugie, że zw-łoka, istotnie zaś

odmowa pożyczki, ma powody polityczne

i że Francja chce tą drogą w-ywrzeć presję

na Austrję, odmaw-iającą pójścia na pew

ne kombinacje francuskie w środkowej

Europie. Co najciekawsze, w prasie w-ie

deńskiej rychło przestano mówić o przy

puszczeniu pierwszem, a coraz w-ięcej się

mów-i o możliw-ości drugiej. ,,N. Fr. Presse"

naw-et w patetycznej, jak na organ spokoj

nych finansistów-, formie pisze w nagłów

ku o ,,żądaniu głow-y Sćhobera za 60 mi

1tonów" i robi w-yrzuty prasie, chrzęścijań

sko-społecznej, która uiwa/ża Dra Schobera

za praesZ’kodę dfe, pożyczki, że jest bardziej

francuska, niż Francuzi i że Austrja ma

teraz rozstrzygnąć o tem, czy przekłada

dobry interes finansowy nad miłość oj

czwzny i poczucie narodowe i państwowe.

Budapeszteński ,,Pester Lloyd"; który spo

kojniej ocenia sytuację jest wprawdzie

zdania, że odmow-a pożyczki jest aktem

nacisku politycznego, ale radzi Austrji

w myśl zasady, co dwie biedy, to nie jed

na, zbliżenie się do Węgier, a więc rzecz,

do której ani drowi Schoberowi, ani jego

obrońcom z ,,N. Fr. Presse" się nie spieszy.

Trudno oczywiście debatować nad tem,

czy istotnie głow-a dra Sćhobera jest prze

szkodą pożyczki. Praw-da, że ten daw-ny

c. k. prezydent policji i najw-ierniejszy słu

ga J. C. M. okazał się wszeehniemcem o

takim temperamencie, jakiego po nim nikt

nie mógł się spodziewać, ale niemniej jeśli

jest jaką przeszkodą, to nie jako siła sama,

ale jako eksponent pew-nej siły, a raczej

pewnych czynników-,

Dr Schober aż do

znudzenia powtarzał nawet w czasie zupeł

nej katastrofy planów anschlussowych, że

bez Niemiec kroku nie zrobi i że nie przy

łączy się do żadnej kombinacji politycznej

ani gospodarczej, w której nie byłoby Nie

miec. Słow-em, że gotów jest pójść tylko

na ,,Mittełeuropę" pod batutą niemiecką.

Nie są to oczywiście wynalazki samego

dra Schobera, ale jest to program obozu

wszechniemieckiego w Austrji, popierane

go w sprawie Anschlussu także przez so

cjalistów. Trudno żądać, aby Francja spie

szyła taką politykę popierać finansowy i to

w momencie, gdy podstawy finansowe ca

łej Europy są zachwiane. Nie o głowę dra

Schobera tu chodzi, chociaż zniknięcie je

go z horyzontu napewnoby ułatw-iło sy

tuację. Idzie tu o całe nastawienie Się po

lityki austrjackiej do zagadnień Europy

naddunajskiej. Jeśli wszechniemey i so

cjaliści trw-ać będą, wbrew rozsądnym ra

dom chrzęścijańsko-spółecznych, przy za

sadzie, że Austrja jest tylko forpocztą Nie

miec nad średnim Dunajem, to w takim

razie będą musieli szukać pożyczek nie

w- Paryżu, ale tam, skąd czerpią natchnie

nia polityczne, tj. z Berlina.

Bank Wypłat Międzynarodowych ma

istotnie trudności, jak to onegdaj donosi

liśmy. Z interpelacji posła Bauera w-parla

mencie austrjackim dowiedzieliśmy się je

dnak, że pierwotnie pożyczkę udzielić miał

Austrji Bank francuski i że dopiero w ó

stątniej chw-ili przeadresow ano ją na Ba

zyleę. Dowodzi to dla każdego umiejącego

politycznie czytać, że gdyby w Austrji ist

niały inne w-arunki polityczne, to Paryż

znalazłby owe 60 miljonów sam, a nie w-y

syłał Austrji po nie do Bazylei, gdzie m i

mo poparcia Francji są trudności. Reflek

sje na ten *temat w-inny być w Wiedniu

zarówno krótk/ie jak *skuteczne.

Nowe prawo małieńskie,

W arszaw a 12 października.

(Tel. wł.) . Prof. senator Makarewicz udzielił

,,Iskrze" obszernych informacyj, dotyczących

uchwał komisji kodyfikacyjnej w sprawie no

w-ego pi’awa małżeńskiego. Na pytanie, jak się

przedstawiał przebieg prac komisji nad nowem

prawem m ałżeńskiem prof. M,akarewicz o

świadeza: Prawo małżeńskie opracowywały

sekcje i podkomisje przez, cale lata w najwięk

szej tajemnicy, gdyż było wiadomem, że jaki

kolw-iek system komisja przyjmie, zawsze na

razi się na krytykę,. Prof. Makarewicz stwier

dza niem,niej, że ,z/a nowym, proj,ektem prawa

mał’żeńskiego oświadczyć ,się nie może ze

względów zasadniczych. Dlatego prosił o zwol

nienie go od głosowania. Członkowie komite

tu stanowisko prof. Makarewicza podzielili

i od głosowania go zwolnili. Na pytanie czy na

posiedzeniu komitetu toczyły się debaty nad

zasadami katollckiemi lub niekatolickiemi

projektu prawa małżeńskiego prof. Makare

wicz oświadczył: Projekt na posiedzeniu ko

mitetu organizacji prac referował prof. Ko

szembar-Łyskowski, b. długoletni profesor u

niwersytetu katolickiego we Fryburgu, znany

z przekonań katolickich. Debaty nad zasadami

katollckiemi lub niekatolickiemi nie mogły się

toczyć ze względu na krótkość cz,asu i na cel

posiedzeń komitetu. Debaty takie niewątpli

wie musiały toczyć się na posiedzeniach sekcji

i podkomisji. Jednak ze względu na tajemni

cę tych narad nic bliższego o tem nie wiem.

Na pytanie czy prawdą jest, że śp. prof. Wł.

Jaw-orski i prof. Abraham w ystąpili z kom isji

kodyfikacyj,nej w’ związku z projektem prawa

,małż,eńskikego prof. M akarewicz oświadcza

m. in.: jest to wiadomość niepraw-dziwa.

W tych dniach zapytałem o to sekretarza ge

neralnego komisji kodyfikacyjnej*, który na

desłał mi urzędową odpow-iedź, że w-ystąpień

takich nie było ani nigdy się na nie nie zano

siło. J,est to rzecz zupełnie zrozumiała. Komi

sja nie jest powołana do rozstrzygania probłe

,mów politycznych czy wyznaniowych, ()d tego

są ciała ustawodaw-cze. Na pytanie jak się

,przedstawia spraw wykluczenia prof. Makare

wicza z,e stronnictwa Cli. D. w związku ze sta

nowiskiem jego w sprawie nowego praw-a mał

żeński,ego prof. M akarewicz ,powiada: O wy

kluczeniu urzędownie nic nie w-iem. Dow-ie

działem się, że zarząd główny sprawę tę roz

patruje, gdyż otrzymałem od p. Korfantego ja

ko obecnego prezesa stronnictwa list z prośbą

o wyjaśnienie mego sposobu głosow-ania w ma

ju 1929 r. Na list ten udzieliłem w tych dniach

od’powiedzi oraz zapow-iedziałem, że zw al

czać będę nowy projekt prawa małżeńskiego

jako członek senatu.

St’ano,wisko prof. M akarewicza oraz sen.

prof. Thuliiego popiera lwowska organizacja

Ch. D., która zażądała dla obu wymienionych

senatorów rehabilitacji z powodu ataków pra

sowych organów p. Korfantego.

ulice miasta, m. in. uf. Mickie,wicza’, plac Ka

tedralny, Arsenałską na Antokol, ,gdzie na

cmentarzu Pio-tra i Pa/wła nastąpi pochowanie

z(w;łok. Ponieważ rów,nież prok,urator zgodził

się i ,polecił (wydanie *zwłok studenta ,Wacław

skiego koledzy zmarłe(g’o ,,z:nieśli j,e do świątyni

św. Ja;na, ,gdzie o godzinie 11 ks. p-rof. Świrski

odpra:wił u roczyste n,abożeństw-o żałobne. P o

nabożeństwie w-yruszył kondunkt ipognzebowy

wspomnianemii w-y,żej ulicami. W kondukcie

wzięło udział zgórą 10.000 osób. Na czele kon

duktu szło 35 księży. Za trumną postępował

senat akademicki oraz rzesze młodzieży aka

demickiej i ,publiczności. Na ulicach, przez któ

re kroczył kondukt panował zupeł:ny spokój.

Zwłoki złożono tymczasem na katafalku w ka

plicy cme,ntarnej na telegraficzną prośbę ro

dziny, która ’dopiero jutro przybywa do Wilna.

Warszaw a 12 października.

(Tel. wł.) Zarówno w Wilnie jak i w Warsza

wie w dniu dzisiejszym panował naogóJ spo

kój. Do żadnych ,pow-ażniejszych wystąpień nie

doszło.

R o K r u c h y mmlocIaE:i.eifcy.

.ił1=,.i u n n ł..,n!,,. ....— J

,’l.n nrtHr n,. —,,ł. ,i

Warszaw a 12 listopada.

(Tel w-ł.) W związ:ku 7, demonstracjami an

:yżydowskiemi w Wilnie młodzież prawicowa

,v Warszaw-.ie zw oł’a,ła ’.dzisia.j na ,g’od zi nę 12-tą

/v poł’udnie w-ieLki wiec. protestacyjny, któiy

zgromad:zi:ł kil,ka tysięcy studentów. Na wiecu

tym uchw-alono szereg rezołucyj. M. :n. w zy

wającą rząd do wprowad:zenia całkow i)tego nu

mer us clausus na ws)zys’tkich wyższych uczel

niaeh polsk,ic,h. W i,nnej rezolucji poruszana

jest spraw-a tru;pów żydowskich, które rzeko

m o d,o)starczane, są. d o protsek to,rjów w ilości

niedos/tatecznej.

Zaburzenia akademickie we Lwowie.

Manifestacyjny pogrzeb ś. p. W acławskiego.

Wilno 12 listopada.

^ (Teł. wł.) Dzisiaj o godz. 9 ra,no w *kościele

św. Jana w W ilnie dziekan w-ydzi;ału teologicz

nego U. S. ,B. ks. prof. świrski miał odprawić

nabożeństwo za spokój duszy śp. Stanisława

Wacławskiego, studenta pierw-szego roku praw,

zabitego w czasie zajść pr.zed zakładem che

mjł U. S. B. Przed samem nabożeństwem oka

zało się, że zwłoki tr’agicznie zmarłego stu

denta zo,stały poddane pow-tó,rnej sekc,ji sądo

wo-lekarskiej. Wobec tego zarząd Bratniej Po

mocy studentów; U. S. B. wyłonił dw-ie dele

gacje, z których /jed/na udała się ’do prokura

,tora sądu okręgowego z ,prośbą o ,wydanie

zw/łok, druga zaś do wojewody Beezkowioza

7, prośbą o zmianę nakazanej przez w-ład/ze ad

m inistracyjne ma:rszruty konduktu pogrzebo

wego. Wojewoda Reezkowiez prośbę młodzieży

)załatwił przychylnie zgadzają« się, aby kon

dukt pogrzebowy przeszedł przez pryncypalne

Lwów 12 października.

(Teł. wł.) Dziś od samego rana przed gma

chem głównym uniNversytetu zaczęły groma

dzić się grupy studentów-iPolaków, którzy de

monstrowali przeciw żydom. (Jak wiadomo, za

bity w Wilnie student Wacławski pochodził ze

Lwowa). Podczas demonstracji dochodziło u

stawicznie do bójek, w czasie których po obu

stronach kilkad.ziesiąt osób zostało rannych.

Jednocześnie studenci polscy usuwali studen

tów żydowskich z sal uniwersyteckich. M. in.

w sali Kopernika gdzie odbywał się w-ykład

prof. Eibrlicha doszło do bójki, w czasie któ

rej kilku studentów żydow-skich zostało pobi

tych. Zkolei pochód młodzieży akademickiej

polskiej udał się na dziedziniec Akademji we

terynaryjnej gdzie odbył się wiec protestacyj

ny. Zamierzony pochód przez dzielnicę żydow

ską naskutek interw-encji policji został uda

rem,niony. W czasie rozpraszania pochodu kil

ku jego uczestników zostało poturbowanych.

W godzinach popołudniow-ych zgromadziło się

przed uniwersytetem około 1.500 studentów-,

którzy u siłowali powtórnie urządzić pochód

manifestacyjny. Policja powtórnie interwenjo

waa rozpraszając zgromadzonych. Ogółem zo

stało poturbow-anych 30 osób.

Co piszą o awanturach studenckich?

Niemcy — widzą w nich dowód słabości

Narodowej Demokracji.

Berliński korespondent ,,Vossiscbo Zeitung"

widzi w,- a,wanturach antyżydowskich pewnej

części studentów s/zkół (wyżs:zych w (P,o,lsce —

rękę polskich nacjonalistów (,,z przykro

ścią -

,powiada — czytał Niemiec /w podbu

rzających artykułach prasy endeckiej powo

ływ an ie się na niem.ieckie /przykłady"). M oty

wów za.ś tego endeckiego podburzania szuka

w polityc/znej sytuacji S’tronnictwa Narodo

wego.

,,Skra,jna, ,praw,ica

objąw,szy kierow-nictwo

opo/zycji,’ m u s i krajow/i ,pokazać coś więcej, niż

i,ronicz,ne a rty,k uły dzienn!ikj:iirskjie i be zpłod ne

m owy w ,sej/mie. Musi o,kazać *jakimi ,,czyny",

musi okazać, że dysponuje bojówkami. Próbują

aa,imponować N,a/ro,dowi polskie m u ,ludzie, któ

rych odwaga ,wysta:rcza ,tylko ma taką w-alkę z

pułkow ni ,ka mi, któr a by ogran,ic,zyła ,się do... po

bicia kilku bezbronnych żydów".

Oczywiście jest w tem określeni(u i nieści

słość i przesada, ale charakterystyka ,,odw-’a

gi" ,towarzyszy politycznych posła Stypułkow*

skiego *wydaje się trafną.

Nacjonaliści — podkopują autorytet władz

akademickich.

Narodowi demokraci zaś /zapomnieli, zupeł

n ie o roc:znicy od zysk ania ni,epodległością tak

i,ch /zaślepiła ,,świadom ość historyczna" ,,wilel

kości i tragizmu" awantur niekoniecznie doj

rzałych obyw ateli państwa. Ma też ,,Gazeta

Warszawska" za /złe sena/towi Uniwersytetu

warszawskiego, że :nie podziela tego poglądu

i żo w ode/zwie jego do studentów ,po’m:inięto

zupełnie słowo ,,żyd". Stwierdza:

,,,Cóż dzi,wnego przeto, *że w- tych w-arunkach

odezw-a senatu Uniw-ersy/tetu warszawskiego wy

w:a/rła takie ,właśnie wrażenie, jakie wywa:rła?..,"

w ten niedwuznaczny sposób w ,,Ga/zecie War

szawskiej11 ,polecono jej *młodocianym *wy

znawcom zajęcie stanowiska wobec odezwy

senatu, wzywającej do *spoko:ju.

Socjaliści zaś są nieco zakłopotani.

Socjali,ści *zaś są (zakłopotani. Tłóm aczą dy

skretnie sojuszn’ikom *z opozycji, by dali spo

kój awanturom.

,,Ta l(ecą a,ntyżydowska nigdy nie była tak

na ,rękę ,,sanacji ’ jak właśnie ,teraz, kiedy moż

na odw’.rócić uwagę kraju d iza-g^rniey od sprawy

brze/sk/iej, od sprawy autonomji ukra,ińskiej, od

,nędzy go,spodarczej, żrącej ,kraj. Skoro zagrani

ca dow-ie się o ,,przyjazne]" ,postawie sfer r z ą

dzących do żydów, to nie da już jak dotychczas

wiary skargom ;innych mniejszości".

,W/idocznie (Polskiej -Partji Socjalistycznej

zależy /bardzo na tem, by zagranica wierzyła

w skargi mniejszościowe, i by żydzi nie posżli

na lep ,,Alacłiiawelsklej polityki sanacji".

Żydzi zaś atakują P. P . S.

Żydzi zaś do dziś dnia nie *m,ogą zapomnieć

socjali,stom, że absen:towali się w *czasie sobo

tniej dyskusji w sejmie.

,,Gdzież w Polsce, na Boga, ,znajduje się

,,ostoja liberalizmu i praworządnośc’i,"? Prócz

PPS. są chyba jeszcze w Polsce ośrodki ,libera

,lizmu i demokratyzmu. Ale to właśnie po/pląta

nie frontów, to, że pod chorągwią dyktatury

jest także wielu lud-zi libera,lnych i postępo

wych, pod sztandarem ,zaś ,,wal-czącej o pra-wo

r.zą-dność" opo,zycji mnóst-wo czarnych, obskur

nych reakcjonistów, wrogów w-szelk,ieg’o ,postępu

i libera.lizmu — to w-łaśnie stanowi niesamowi

cie tr a gic z ny p/a/radoks p ols ki e j rze-czyw-istośc/i".

A młodzież się krwawi.

Tak o,to panowie ,z opozycji w/zajemnie rzu

cają sobie i odrzucają pi,łkę rozruchów anty

żydowskich. Jedno ich tylko obchodzi, jedno

ich ,tylko trapi: pomogą, ozy !zaszkodzą Sana

cji? Ta spekulacja polity!c/zna wobec krwi,

któ(ra już popłynęła, wobec abałamuconej

młodzieży, wobec (zagrożonej nauki — to je

szcze jede-n dowócl dojrzałość ii politycznej

stronni-c/tw polskiej opozycji *ii ich poczucia

m oralnego.

Pobicie prof. Dziewulskiego.

,,Kurjer Wileński" pctdaj-e:

,,W cza/sie zajść uniwersyteckich w lok/al,u

cliemji do napastuj;ących studentów Polaków

przemówił prof. Dziewulski, starając (się ich

uspokoić i tem ,samem obronić n,apadniętyc’h.

Interwencja /ta jednak miała ten skutek, że

m łodzież -endecka rzucił-a tslę n a profesora i

dotkliwi-e g o /pobiła".

Na wiadomość o tem nieslychanem ,zajściu

mł/odzież krakow.ska, grupu-jąca się koło -krak.

M yśli Mocarstwowe-j,, w ysłała d o pro,f-esora

Dziewulskiego następujący telegram,:

*Przejęci tragic/znym wypadki:em, życzy my

serdecznie, (Panie (Profesorze, powrotu d o zdro

w ia i łączy-my/się z -całą młodzieżą akademicką

dla wyrażenia naszego najgłębszego Jego

obyw atelskiej akcj/i ,uznania. Byli-byśmy dumni

P/anie Profesurze, gdybyśmy mi-eli zaszczyt

być P an a ucz,niami!

Koło krakowskie

,,Myśli Mocarstwowej".

Prześladują i gratulują.

Warszaw a 12 listopada.

(Tel. wł.) Donoszą z Dynaburga: Dzisiaj ra

no rozpoczęła się tu w wydziale administra

cyjnym sądu okręgowego rozprawa przeciw

Związkowi ,Polaków na Łotwie. Po wywołaniu

sprawy, sąd odc/zytał wniosek ni,eobecnego

zresztą na sali prokura,tora, zawierający nieu

motywowane zarządzenie tajności rozprawy.

Z powodu tego zarządzenia wsizyscy obecni

na sa li d,,ziennikarze polscy i zagranic/zni zo

stali zmuszeni do opu-szczenia sali. Jak sły

chać, zarządzeni(e tajności rozprawy nastąpiło

naskutek polecenia centralnych władz łotew

skich.

Jednoc,ześnie w związku z powyższem żywo

komentowany jest fakt, że wczoraj w d,niu

świę,ta niepodległości Polsk;i w konsulacie ,pol

skim w Dynaiburgu zjaw ili się ostentacyjnie

wszyscy niemal dowódcy oddziałów wojsko

wych w Dynaburgu, składając na ręce konsu

la polskiego życ/zenia. Podobny fakt miał

m iejsce w Rydze, gd/zie czyn,niki of,icjalne

nile składały życzeń, natomiast przybyli do

po-selstwa polskiego w yżsi ofice’rowie łotew

scy, którzy man,ifestowali *swoją sympatję dla

Polski.

Spór polsko-gdaóski w Hadze.

Haga 12 listopada.

,(’PAT) Na wczoraj,szem :posiedzeniu Trybu

nał Międzynarodowy wysłuchał, wywodów

prof. ,de Visschera, który poddał szc:zegółowej

analizie postanow’ienia Traktatu wersalskiego,

konferencji ambasadorów, konwencji paryskiej

i odnośne rezolucje Rady Ligi, ak:tów praw

nych, wykazujących kons,ekwentną linję w

przedmiocie swobodnego dostępu Polski do

morza, która /to zasada znalazła swój ostatecz

ny wyraz w ,rezolucji Rady Ligi z czerwca 1921

roku. Rezolucją /tą Rada Ligi przyznała Polsce

do ,;port d"a,ttache" w porcie gdańskim, pole

cając wysokiem!u komi:sarzowi m. Gdańska

zbadanie stosunków, mających na *celu wpro

wadzenie w życie tego prawa Polski. KonklU

zje swoj-e prof. Yisseher skierował w tej for

mie, ażeby Rad-a Ligi w opinji swej s-twierdzi

ła, że akty prawne, wchodzące w -rachubę,

przyzn-ają. P olsce prawo do ,,port d lattache" w

porcie gdańskim . Repliki odbędą s-ię dziś

jutro.

Sowiety nie oczekują rewolucji światowej.

,,Kapitalizm przetrzyma obecny kryzys".

Moskwa 12 listopada.

(Tel. wł.) W zw iązku z rocznicą re,wolucji

bolszewickiej ukazał się w pr,asie sowieckiej

*cały szereg artykułów, -m. in. obszerna rozpra

wa R adka . ip. t.: ,,Przykład historycznej /pró

by".

Ową historyczną próbą jest dla *Radka

obecny kryzys kapitalizmu. Rad,ek uważa za

nieprawdo,podobne, by już kryzys ten ,skończył

się katastrofą kapitalizmiu. Lic/zyć /sd? raczej

na;leży iz /złagodzeniem się kryzysu Si pr,zemia

ną, jego w okres stałej depresji gospodarcz;ej.

Z procesu *tego wyj,d(zie kapitalizm /zwycięsko,

choć /znacznie osłabion,y.

Na szc-zególną u w a gę za:słu-guje stw,ierdze

nie /prze/z Radka, *że większość robotników od

rzuca realizację socjalizmu wedle wzoru so

wieckiego. Po,dobnie jak bolszewi,zm — ,powia

da Ra-dek - nie może liczyć na popalacie *więk

szości robotników, tak i pa,rla-mentaryzm n ie

będzi-e mi/ał poparcia większości chłopstwa i

drobnej burżuazji.

BezwątpLenia w m asa ch chło/pskich1 i /dro

bnornies/zczańskiicli panuje wrzenie, ,ale nie

jest ono równo:znaczne 7 zerwaniem z dotych

cza,sowym ustrojem. Powodzenie narodowych

socjalistów w Niemcze-ch jest przykładem tej

ewolucji. ,,Me stoimy przed bezpośred-nią sy

tuacją :rewolucyjną, większość proletarjatu

eliee żyć w dotychczasowym sy-stemie".

Wy,nurzenia Radka zasługują na uwagę z d/wóch

względów. Raz ,ze względu na moment, w którym

zostały uczy/nione: Rocznica rew-olucji m a w So

w iet a c h ,zawsze fcb/arakter pr opaga ndy/styoznego

-optymi,zmu. Pierwszy raz od początku ,państwa

*sowiec-kiego sko,rzystano z niej dla rzucenia m a

so/m -tak otrzeźwi/ającej a/nali,zy. Pow tóre zasługuje

na uwagę osoba autora artykułu. Radek nie jest

teoretykiem sowieckim, ale raczej takty-kiem -

on to /przooież kie,row;ił w bo,haterskim okresie

komunizmu — 1919 r — wszystkimi wrzenia/mi w

Europie. Jako taktyk orjentuje się dobrze zarów

n-o w sytuacji światowej, jak i w nastroj-ac/h so

wieckich. Dlatego -też wywody jego po/zwalają nai

przypusz,czenie, iż ani rząd sowieck-i n/ie oczekuje

sukcesów ,s;we-j d-def, ani ,masy rosyjskie nie d,adzą

się już łudzić obietnicam,i łych sukcesów.

Przed sesją Rady Ligi Naradóit.

P a r y ż 12 ilist*opada.

(Teł. wł.)

-S-es-ja Rady Ligi Narodów w spra

wie mandżurskiej,, która rozpoczyna się w po

niedziałek 16 bm. odbęd(zie s,ię w ,gmachu fran

cuski-ego min-is(terstwa spr,aw *zagranicznych,

gdzie obecnie czyn:ione są od:powi-ednie p-rzy

gotowania. Posiedzenia! będą się o,dbywały

w sali zegarow’,ej*. Sąsi,ednia sala jadalna bę

dzie o/dd,ana do użytku ,przedstawicieli prasy.

Ustawiono tam sz:ereg budek telefoniczny/eh

i biuro telegraficzne. iWoj/skowe biuro geo,gra

ficzne !sporzą,dziło specjalną m apę Mandżurji.

W obradach weźmie udział trzech ministrów

spraw zagranicz:nych, a t o fran/cuski, ,polski i

angiel-ski, W,łoichy będ:zie reprezentował Scia

loja.

Apel Br!anda.

Genew a 12 (listopada.

(Tel. wł.) Francu/ski minister spraw /zagra

nicznych Briand w -charakterze przew’odn-iczą

cego Rady Ligi zwró-cił /się do Ch)in i Japo-nji

z now”ym ape!lem, ,w któ-rym ponownie obu

S!tronom przypomina w’obec -Rady Ligi *przyjęte

zobowiązania, że zaniechają wszelkich, *kro

ków zdolnych do zaos:trzenia (sytuacji w Man

dżurji. Briand dom/aga się, aby /dowódcy sił

zbrojnych obydwóch stroni otrzymali -ścisłe *po

lecenie zaniechania wszelkiej akcji wojskowej.

Dalej wyraża *Bri/andi na’dzie-ję, że obserwato

rom ,państw neutralnych uł/atw’io(ne zostanie

zadani,e, wyrobienia sobie /dokładnego *po-jęcia

o sytuacji.

Japonja nie ustąpi.

Paryż 12 listopada.

(Tel. wl.) W mowie wygłoszonej na bankie

cie ,prasy angloa rnerykańskiej ambas(ador ja

poński w Paryżu, stały delegat Japonji do Ligi

Narodów Yoshiizawa poruszył kwestją kon

fliktu chińs:ko-/jiapońskiego i oświadczy!ł: ,,S ta

nowisko Japonji w kwestji mandżur;skiej! o/d

ostatniego posied(zeni,a Rady Ligi Nar’odów nie

uległo /zmianie. Jest to dla Japon-ji sprawa nie

zwykłej doniosłości, gdyż odi uregulowania

kW/estji mandżurs-kiej za leży ,cala przys-złość

Japon,j-i Z Mandżurji uczyniła Japonja pro

wincję kwitn-ącą, mogącą współzawodniczyć

z każ-dą inną prowin-cją -chińską. Ludność jej

z pół -miljorna wzros-ła d o 30 mi-lj-onów m iesz

kańców i dotychczas wszędzie !panowało zado

w’olenie i ,dobrobyt". W dalszym ciągu Yoshi

zawa powtarzał *znane już zapatrywanie, że

Chiny (dopuściły się naruszenia układów. Oby

watele japońscy stale byli teroryzowani przez

władze chiński-e i z tej przyczyny Japonja zo

st-ał,a *zmuszona ido zajęcia ważniejszych /pun

któw prowincji. Rząd japoński, *a z ni,m -cały

naród /jednomyślni są pod tym wizg,lądem, iż

nabytych w /Mandżurji praw należy wszelkie

m,i siłam i ’bronić.

Straty iauornkta

Londyn 12 li:stopada.

-(Tel. w’ł.) Z Tok,jo clo-nos,zą: Wed,le oficjalni

go komunikatu ’japońskiego mini,sterstwa wo

n y *dotychczasowe s/traty japo-ńskie w wa,!kac

w Mandżurji wynoszą 129 (zabitych, 302 rai

n ych 1 6 (zaginionych.

Walki w Tienfsime

Moskwa 12 ,listo-pada.

(PAT) Według d/onies,ień 7. Sz,anghaju, sytu;

(’ja w Ticn-Tsłni/e nie została dotychczas op,

nowana. Pomiędzy wojskami* Ozang-Sue-Li-ai

ga, a zbuntow’anymi oddziałami trwają w da

szym ciągu walki. iWoj-ska Czang-Bue-Liang

wystąpi,ły pozatem przeci,w Japończykom, k’t

rych *posądzają o w:zniecenie bunt,u or,az orgi

- nizowanie /pomocy pow’(stańcom.

1 з 4 • Strona 1

Мірадор - viewer

Czas.

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Мірадор - viewer

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Завантажити файл

Завантажити файл

Видалення коментаря

Розширений пошук

Повідомити про помилку