Czas.

Мірадор - viewer

Czas.

Примітка

Відображення 289 примітки

Додавання приміток лише для зареєстрованих користувачів

Опції

DZIS 1 6 STRON

NR. 310 .\BC

ROCZNIK 90-ty

WARSZAWA) Radakcła i AdminUtracJ« ulic«

Srpitalna YŁ Telefon, Redakciis ogólny

j ^ . R*^akc5* J"**» 6-« -31 Telelcm-y

etoim etr.c|i: ogólny 6.49-04. Dyrektor

3.27-12 D « al ogłoszeń: 2,84-86. Red. Ne

czelny przyimule od godz 18 do 19. Ręko.

pisów nie zwraca aię.

ROMAN DYBOSKI, PROF. U. J .

CMS

rok

założenia i848

CENA EGZ. 2 0 GR.

PIĄTEK

11 LISTOPADA 1938

KRAKÓW Redakcja i Administracja. 4

Sławkowska 32 tel 100-50.

’

P 0 Z N AR Redakcja, ul Wielkie Garbary l%

a. tft teL 33-97.

1 6 0 7. ol Wólczańska Nr. 123, Ul. 27-723*

W fawudz)etlołe(ie Nlepodlegtości

,,Skazuję wa« na wielkość.

Bez niej zewsząd zguba**.

Te słowa, które każe wypo

wiadać do narodu duchowi Pił

sudskiego nasz poeta Kazi

mierz W ierzyński w swych wier

szach Wolność tragiczna, stresz

czają w »obie cały ciężar tego

poczucia odpowiedzialności, co

kamieniem legło na duszach na

szych od żałobnej chwili iitra

ty wielkiego Wodza Narodu.

Ileż to razy w ubiegłych trzech

latach dręczyć nas musiała

myśl, c zy nie marnujemy spuś

cizny, jaką nam pozostawił,

czy nie wyłamujemy się z pod

tego wyroku, którym skazał

Polskę na wielkość?

I oto stajemy u tego kamie

nia granicznego, jakim jest dwu

dziestolecie odzyskanej państwo

wości, z dumnym i radosnym

poczuciem, że w tym właśnie

dwudziestym roku naszego no

wego bytu dokonały 6ię rzeczy

godne tego wielkiego spadku.

Unormowanie stosunków są

siedzkich z Litwą i przyłącze

nie polskiego Zaolzia, to wszak

że jedno i drugie wspaniałe do

wody mocarstwowego stanowi

ska Polski w Europie, a zara

zem potężne kroki naprzód ku

bardziej jeszcze mocarstwowej

przyszłości. A obu rzeczy do

konać mogła silna i stanowcza

postawa naszego Rządu dlate

go, że czuł za sobą jednomyśl

ną wolę całego narodu i że roz

porządzał armię, którą Piłsud

ski zrobił tym, czym ona dziś

jest na widowni wypadków eu

ropejskich,

Jeżeli w takich momentach

czujemy się godnymi spadko

biercami wielkiego Marszałka,

to obsunęlibyśmy się z pozio

mu tej godności, gdybyśmy dzi

siejszą rocznicę wypełnili tyl

ko szumem i hałasem oficjalne

go entuzjazmu i rozgwarem fra

z e ologii hurra - patriotycznej.

Winniśmy raczej w tym dniu z

większym skupieniem, ale też

ze wzmożoną odwagą spojrzeć

w twarz tej groźnej rzeczywi

stości międzynarodwej, która

nas otacza.

Różnego można być zdania o

tym, jak w odniesieniu do trud

nych i zawiłych problemów na

szego wewnętrznego życia pań

stwowego pojmować należy roz

legające się dziś hasło ,,konsoli

dacji narodowej".

Ale wątpli

wości być nie może, że położe

nie międzynarodowe Polski nie

przestaje kategorycznie wyma

gać od nas tej un!on »acr^e, któ

rą umieliśmy okazać wobec

świata i w sprawie litewskiej i

w sprawie śląskiej.

Krocząc wśród krytycznych

wypadków ostatnich miesięcy,

ustawicznie nad samym brze

giem otchłani wojennej, w któ

rą Europa lada chwila stoczyć

się mogła,

mężowie

stanu

wszystkich wielkich państw cią

gle nas zapewniali, źe niczego

innego nie pragną, tylko poko

ju. Czynili to wśród wzrastają

cej p)owszechnej g-orączki zbro

jeń, i czynili czasem wśród oko

liczności, które przypominały

postronnym melancholijny żart

polityczny angielski, ie ,,każdy

jest gotów do największych o

fiar na rzecz pokoju, byle je

ktoś inny poniósł’*. Polska z

pewnością miała prawo szcze -

rze zapewniać o swojej pokojo*

wości, jak to nieraz dobitnie

uczyniła. Ale Polska też może,

jak mało które państwo, po

chlubić się dziś pozytywnymi

tl.K I

przez swoje terytorium nie do

puści. A już nie tylko do star

cia dwóch wielkich mocarstw,

lecz do kataklizmu powszech

nej rozprawy między dwiema

wielkimi grupami państw euro

pejskich byłoby dawno doszło,

gdyby Polska nie była umiała

się wstrzymać od rzucenia swej

siły na szalę po jednej lub po

drugiej stronie.

Do takiej polityki powściągli

ll.Xl

możemy ł powinniśmy do

wzmocnienia stanowiska nasze

go Rządu na zewnątrz przy

czyniać się przez to, że i nadal

w chwilach decydujących oka

żemy tę samą moc jednomyślno

ści, co dwukrotnie już w ostat

nich czasach. Zdobędziemy się

zaś na taką postawę, jeżeli po

dwudziestu latach niepodległe

go bytu weźmiemy ostatecznie

rozbrat z tą psychiką wieku nie

1918

1938

Józef Piłsudski o zgodzie narodowej

Zgodnie z wszystkiemi glosami, które tu słyszałem, chcę zgody i jedności, nie sądzę

Jednak, aby zgoda i jedność pojmowane być mogły w społeczeństwie nowoczesnem jednostronnie.

’N ie sądzę, aby zdrowem było oszukiwać siebie twierdzeniem, te nwszystkie koty są szare", gdyt

bywa to tylko wtedy, gdy zgodnie z przysłowiem noc panuje i wzrok ciemności zasłaniają.

Przy pierwszym blasku dnia cała tęczowa rótnobarwność występuje na jaw, od jaskrawej czer.

wieni począwszy, kończąc ciemnym fioletem. Podstawą takiej zgody m ote być tylko praca, nie

żądająca od nikogo wyrzeczenia się swojej indywidualności, wyrzeczenia się swoich myśli. Rzetel

na zgoda i jedność oparta być może jedynie na współpracy, a nie na ekskluzywności.

Z przemówienia wygłoszonego w Krakowie

dnia 19 października 1919 r.

dokonaniami w dziele utrzy

mania pokoiu europejskiego. Bo

jeżeli przez samo swoje położe

nie geograficznie stanowi prze

grodę pomiędzy dwoma ustro

jami totalnymi, najbardziej wro

go nastawionymi dp siebie wza

jemnie, to z pewnością już daw

no byłaby nie przegrodą, lecz

pobojowiskiem, gdyby nie była

zawczasu oświadczyła stanow

czo i odważnie, źe do żadnych

przemarszów

ob cych wojsk

wości trzeba nie tylko rozwagi

i zręczności dyplomatycznej,

ale trzeba też niemniej zimnej

krwi i odwagi, niż do polityki

agresywnej, czasem może n a

wet więcej, gdy wypada stawić

czoło nie tylko nieprzyjaciołom,

ale i przyjaciołom. M ożemy tyl

ko gorąco pragnąć, by kierow

nictwu naszej polityki zagra

nicznej i nadal nie zabrakło je

go dotychczasowej, śmiałej i

spokojnej stanowczości; a sami1

woli, która nam kazała bez

ustannie zabiegać o sympatię i

aprobatę Zachodu, rozkoszo

wać się każdym słownym ochła

pem jego współczucia, a przej

mować się d o głębi każdym

obiawem jego niezadowolenia

z nas, każdym nieprzychylnym

lub niepochlebnym głosem o b

cej opinii o Polsce. Postępowa

nie wolnego Państwa Polskiego

musi się czasem podobać, a cza

sem niepodobać nawet życzli

wym obserwatorom obcym; a

naczelnym probierzem trafn o

ści i słuszności tego postępo

wania mogą być tylko nasze

żywotne interesy oraz nasze

w łasne sumienie kulturalne,

którego jako naród o tysiąclet

niej własnej tradycji historycz

nej, a dziś znowu niepodległy,

od obcej cenzury uzależniać

nie potrzebujemy.

Rozbrat z psychiką wieku

niewoli nie oznacza bowiem

zerwania z historią. Przeciwnie,

z niej właśnie czerpać winniś«

my i wskazówki i otuchę. Pol

ska jagiellońska pozostaje nam

źródłem najcenniejszych nauk

i doświadczeń w zagadnieniach

naszej polityki mocarstwowej;

a straszliwe obrazy losów na

rodu w dziejach porozbioro*

w ych tak ie zapomniane być

nie powinny, ho muszą nas na

pełniać ufnością w niezmożoną

żywotność narodu, co wszystko

to przetrwał, w najciemniejszej

dobie n iew oli zajaśniał bla

skiem największych swych ge

niuszów i w końcu zwycięsko

powrócił między narody żywe.

Wreszcie pełne nauk są także

dla nas dzieje tych pierwszych

dwudziestu lat nowego wolne

go bytu, które dziś kończymy.

Wsp)ominając szary świt nowej

doby po zmartwychwstaniu*

wspominając rozpaczliwą nę -

dzę wyniszczonego kraju, obfi

tość czyhających zewsząd nie

bezpieczeństw i ogrom stoją

cych wówczas przed nami za

dań odbudowy, pokrzepimy ser

ca, gdy porównamy to wszyst

ko z tym, co dziś jest dokona

ne i utrwalone; ale nie popad «

niemy w tak głupią pychę, by

nie pamiętać o popełnionych w

tej dwudziestoletniej drodze błę

dach, by nie p)oczuwać się za

nie do zbiorowej odpow iedzial

ności i nie wyciągnąć z nich

skutecznego ostrzeżenia przed

błędami dalszymi. Nie wzgar

dzimy też pyszałkowato nauka

mi z dziejów innych narodów;

zagłębiać się raczej będziemy

gorliwie w historię tych, co jak

Anglia umiały połączyć wolność’

obywatelską z siłą państwową

i karność zespołową z rozma -

chem twórczym.

Gdy zaś w ten sp)osób u koń

ca jednego i p)oczątku dalszego

etapu naszego niep)odległego

bytu zapuścimy wejrzenie my

śli naszej i w przeszłość z a

równo bliższą jak dalszą, z a

równo naszą jak obcą, i w tę

przyszłość Polski i świata, co

tak niepewna leży przed nami,

powrócimy w końcu tych ro z

myślań kornie d o trumny na

wzgórzu wawelskim, kryjącej

szczątki Tego, co w świt wol

ności nas p)oprowadził i chmur

ny jej p)oranek z nami przeżył.

I skupimy wszystkie siły woli

narodowej, by ta Polska wielka

i potężna, którą nam w spuścii*

nie zostawił, p)ozostała godną

Jego twórczych trudów i god

ną całej swej tysiącletniej prze

szłości cywilizacyjnej.

1 з 16 • Strona 1

Мірадор - viewer

Czas.

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Мірадор - viewer

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Завантажити файл

Завантажити файл

Видалення коментаря

Розширений пошук

Повідомити про помилку