Czas.

Мірадор - viewer

Czas.

Примітка

Відображення 647 примітки

Додавання приміток лише для зареєстрованих користувачів

Опції

ICraków, Niedziela 1 2 Sierpnia 1 9 0 6 .

Rocznik L1 X.

(Wydanieporanne).

W Karlabadxie ordynujejak dawniej

OrMichał Śliwiński

Mtthlbrunustrasse nK6nig v. P reu sse n".

(2376 32-35)

yyyfffffyyfffrrf

Strajk 10.000

robotników.

Fabryki sukna w Białej - Bielsku n i e pracu

ją, jak wiadomo, od tygodnia, gdyż nie

mieccy fabrykanci tamtejsi urządzili t. zw. ,,staw

kę" (lokaut) i wstrzymali rnch na cały tydzień,

podając jako przyczynę strajki, trwające od dłuż

szego czasu. Wczoraj upływał termin stawki, jak

ogłosili fabrykanci, pod w arunkiem, iż w ponie

działek robotnicy przystąpią do pracy na da

wnych warunkach.

Wczoraj odbyło się też zgromadzenie robotni

ków polskich i niemieckich, należących do chrze*

ściańsko-społecznej organizacyi robotników tkac

kich w Wiedniu, z udziałem prezesa tego związ

ku. Na zgromadzeniu miało się rozstrzygnąć, c z y

robotnicy w odpowiedzi na lokaut podejmą

straj k.

0 uchwale telegrafuje nam korespondent, wy

słany na miejsce, co następuje:

Bielsko. (Tel. wł.) 0 g.9 z rana odbyło

się, przy nade r licznym udziale robotników, zgro

madzenie na Blicbu, w sali Związku chrześciań

sko-społeczuegj. Przemawiało kilku mówców, pre

zes organizacyi zawodowej cbrześciańsko społe

cznej z Wiednia, p. K rikaw a, dalej p Stohandel,

posłowie Fijak i Wojtyga, oraz kilku robotników.

Uchwalono, w razie gdyby fabrykanci znieśli

stawkę z dniem poniedziałkowym, strajkować

tylko w czterech fabrykach, które n ie

chcą podnieść płacy najniżej wynagra

dzanej kategoryi robotników. W innycb

fabrykach achwała pozwala w danym razie przy

stępować do pracy.

BU lak o . (Tel. wł.) Po południu odbyło się

posiedzenie Związku fabrykantów. Mi

mo opornego stanow iska mniejszych właścicieli,

którym lokaut grozi dotkliwemi stratami, uchwa

lono nie podejmować pracy w żadnej fabryce

tkackiej, dopóki we wszystkich fabrykach robo

tnicy nie wrócą do roboty na dawnych

warnnkacb

Wobec tego dziesięć tysięcy robotników, p rze

ważnie polskich, znajdzie się bez pracy

z dniem poniedziałkowym. Stawka ma trwać na

razie do czwartku, w którym to dnia fabrykanci

niemieccy powezmą uchwały co do dalszych

kroków.

B ielsk o . (Tel. wł.) Zrana, przed wielkiem

zgromadzeniem cbrześciańsko-spolecznem odbyło

się zgromadzenie socyalistyczne, na którem uchwa

!ono zastosować dalsze postępowanie do kroków

jakie przedsięwezmą robotnicy cbrześciańsko spo

łeczni. Ponieważ ach wała wypadła na rzecz straj

ku, a fabrykanci utrzymują nadal stawkę, przeto

i socyalistyczna orgauizacya ma powstrzymać się

od pracy.

Kształcente urzędników.

W ied eń . (B. kor.). Na skutek pisma prezy

denta ministrów bar. Becka wydał minister han

dla Foft okólnik w sprawie wykształcenia młod

szych urzędników, zalecający: częste przeno

szenie z jednego departamentu do dru

giego celem umożliwienia w szechstronnego obe

znania się z czynnościami urzędowemi; z w i ę k

szenie sa modz ielności przez dopuszczenie

ich do rozstrzygnięć rzeczowych. Jako dalszy śro

dek pomnożenia wiadomości urzędnika zaleca

okólnik podróże informacyjne w myśl prze

pisów z r 1898, przyczem urzędnicy mają otrzy

mać dostateczny termin i stosowne zasiłki. Mają

też być urządzane knrsa fachowe.

WaRosyi,

Ruch rewolucyjny.

B e r li n . (Tel. pryw.). Z Petersburga donoszą:

Kierow nik petersburskiej aj. tel. otrzymał zape

wnienie od urzędu policyjnego, źe w ostatnich 1 0

dniach aresztowano stu przywódców or

ganizacyj terrorystycznych. Wykryto też

wszystkie plany przygotowawcze do zbrojnego

powstania, składy centnarów dynamitu i rozmaitej

broni.

Natomiast rewolucyoniści oświadczają, że kie

rownictwo orga nizacyi znajduje się obecnie z a

granicą. Aresztowano tylko osoby bez znacze

nia; znalezione dokumenty odnoszą się do prze

szłorocznego s trajku w Moskwie. Stronnictwo roz

porządza obecnie znacznemi środkami materyal

nemi i posiada milion rubli, pochodzących

przeważnie ze zrabowanych fanduszów państwo

wych. Przygotowano w praw dzie wielkie ilości

broni, ale będzie ona sprowadzona do Rosyi do

piero w ostatniej chwili.

M oskw a. (Tel. pryw.) Policya odkryła w pe

wnym domu piwnicę, w której mieścił się skład

broni, bomb i proklamacyj rewolucyj

nych. Aresztowano właściciela i wielu mieszkań

ców domu. W ostatnim tygodniu opieczętowała

policya w samej Moskwie 31 tajnych dru

karń.

Aresztowania.

V * r y i. (Tel. pryw.) Do Liberte donoszą z Pe

tersburga, że według spraw ozdań jeneralnych gu

)ernatorów, aresztow ano w ostatnim czasie w Ro

syi 4000 osób podejrzanych politycznie.

Przestępcy polityczni.

Petersburg. (Tel.pryw.)Ministerstwo spra

wiedliwości zamierza przedsięwziąć środki ku jak

najszybszemu rozpoznaniu nagromadzonych w o

gromnej liczbie spraw politycznych. R ozporządze

nie to wywołane zostało chęcią ulżenia losowi a

resztowanych, oczekujących od daw na na sąd,

jak o leż koniecznością dokładnego w yjaśnienia

iczby osób skazanych za przestępstwa polityczne,

ze względu na możliwość amnestyi, która

lakkolwiek n i e będzie całkowitą, lecz obej

mie cały szereg przestępstw politycznych.

Petersburg. (Tel. pryw.) W sferach rządo

wych zwrócono uwagę na to, że Finlandya jest

obecnie schroniskiem dla przestępców

politycznych. Jednym z najpierwszych środ

ków dla zapobieżenia temu ma być rozporządzę

nie ministerstwa sprawiedliwości, że - ponieważ

w dziedzinie sądownictwa Finlandya nie ma nic

wspólnego z R os yą, przeto kancye, wniesione za

obwinionych o przestępstw a polityczne, którzy na

stępnie wyjechali do Finlandyi, będą konfisko

wane na rzecz skarbu, a osoby te będą po

nownie aresztowane.

Prenumerat% przyjmują: Administracya Ctaru w Krakowie i *rzędy pooztow*.

M iejsc ow ą p re n u m e ra tę księgarnia S. A. Krzyżanowskiego, handle: St. Karlińskiego. H. Kretaekeera.

Biuro dzienników Hopcasa i Salomonowej, G łó wn a tra fika .

Ceny ogłoszeń! od wiersza petitem za pierwszy raz 20 hal., za każdy następny po 10 haL- *kład

tabelaryczny, cyfrowy, skomplikowany pierwszy raz 40 hal,, następny po 10 haL

Nadesłane i Nekrologia od miejsca wier,sza drukiem petitowym 60 halerzy sa każdy ns.

Głosy pub lic z n o ś ei po 2 kor.; wszelkie prywatne komunikaty po kroniee i po dsiale ekenemi

cznym i t p. po 1 kor. od miejsca wiersza.

Ogłoszenia i prenumerat% przyjmuj§: we Lwowie biura dzienników L. Plohna, A.Olszewskiego

St. Sokołowskiego, K. Buchstaba; w Jarosław iu Biuro dzienników; w Podgórzu Poturalski- w Prze

tiyślu A. Juszyński księgarnia,D. Heszeles; w Rzeszowie M. Weintraub; w Stanisławowie Jasiel

ski i Sp.; w Tarnowie M. Rockach, O. Haut; w Tarnopolu Komaniewski; w Paryżu wyłącznie

p. W. Raczkowski, 14 Citć de T re vise; w W i e d n i u Haasenstein A Vogler, R. Hossę (także we wszyst

kioh filiaoh); H. Schalek, H. Dukes, E. Braun, J. Dsnnebe rg, H. Friedl (tylko prenumeratę łi. Gold

eekmidtAComp.); w Frankfuroie n. M.G.L.DsubeAComp.

E M T Za każdą zalaną adreas dtpłaca aią 40 hal.

*MM

ADRES REDAKCYIi ul. św. Tomasza Nr 32.

Telefon Nr 50.

Kwestya agrarna.

Petersburg. (Teł. pryw.) Jak donoszą pi

sma, w kołach dworskich słychać, że wkrótce ma

się pojawić ukaz carski o wyznaczeniu 55 milio

nów rubli na wsparcia dla chłopów, które

go to kredytu odmówiła Duma państwowa, zarzu

cając ministerstwu trwonienie pieniędzy.

Napad na pociąg.

Petersburg. (Tel. pryw.) Do Petersb. Ztg

donoszą z Libawy, że pociąg osobowy został mię

dzy Liba w ą a Romny napadnięty przez ra

busiów, którzy z wagonu pocztowego zrabo

wali 300.000 rbs.

Finanse Rosyi.

Petersburg. (Tel.pryw.) Pet.Listok donosi,

że w tych dniach przyjeżdża do Petersburga z Pa

ryża prokurent Rotszylda, Marek Aaron. Przyjazd

ten ma być zw iązany z projektowaną pożyczką

krótkoterminową , ja k również z urzeczywistnię

niem planu Wittego reorganizacyi Banku państwa.

Petersburg. (Tel. pryw.) Dzienniki podają

wiadomości, że skazani na wygnanie do Syberyi,

bywają obecnie tak żle zaopatrywani w środki

do życia, że grozi im nieraz wprost

śmierć głodowa.

Petersburg. (Tel. pryw.) Grono profesorów

uniwersytetu petersburskiego zamierza założyć

prywatny uniwersytet.

KRONI!KA.

—

Komisya inwestycyjna Rady miasta nabyła

w tych dniach na własność gminy budynki i prawo

dopływu wody koryta Rudawy Górny cb i Dolnycb

młynów, pierwsze za 130.000 k-, drugie za 90.000 k

Tym sposobem zniesienie tego k oryta niezadłngo sta

uie się faktom.

Również nabyła komisya za 190.000 k. grunta

pod rozszerzenie strażnicy miejskiej i pod budowę

zakładu czyszczenia miasta, położone przy ul. Zybli

kiewicza, która niezadługo zostanie otwartą na całej

przestrzeni od ulicy Kolejowej do nlicy Wielopole.

—

Goście Z Królestwa, z gnbernii kieleckiej przy

było do K rakow a 48 włościan. Pod przewodnictwem

delegatów głównego zarządu T. S. L . włościanie

zwiedzają świątynie i pamiątki historyczne naszego

miasta.

—

W Obronie mieszkania. Do jakich pożałowania

godnych wypadków doprowadzić może zakaz osiedla

nia się, wydany dla prowincyj polskich przez rząd

pruski, wokazuje następujący wypadek, o którym

donosi Katolik bytomski:

Inwalid górniczy Chrószcz zakupił był sobie par

celę z dawniejszych dobr hr. Węgierskiego, parcelo

wanych obecnie przez Bank parcelacyjny z Pozna

nia. N a tej parceli chciał sobie Chrószcz zbudować

domostwo, ale ze strony władzy n i e ndzielono

mu pozwolenia n a mocy nowej ustawy osad

dniczej. Wtedy Chrószcz zbudował sobie pewien

rodzaj stodoły, pod stodołą urządził piwnicę, w któ

rej zbudował piec i tam zamieszkał. N a zbudowanie

pieca nie zasięga! Chrószcz żadnego pozwolenia po

licyjnego. G dy to wszystko doszło do wiadomości

władzy, ta o statnia nakazała Cbrószczowi, żeby piec

usunął, bo nie odpowiadał przepisom budowlanym.

Chrószcz nie zastosował się do tego nakazu i osta

tecznie żandarm Rotbe otrzymał polecenie ze strony

policyi, ab y piec z mieszkania Chrószczowego usu

nął. Żandarm zabrał ze sobą murarza Morawta i po

szedł do Chrószcza, aby otrzymane zlecenie wypeł

nić. Gdy się zjawili n Cbróstcza, ten zawezwał żan

darma, żeby się z jego gruntu oddalił. Żandarm

oczywiście nie zastosował się do tego zawezwania

i polecił murarzowi piec rozbierać. Murarz się zajął

ro b otą, a Chrószcz tymczasem poszedł do stodoły,

z której niebawem wrócił ze strzelbą nabitą i nic

nie mówiąc, strzelił do żandarma, który właśnie

schylony był i patrzał do piwnicy, czy murarz piec

rozwala. Nabój śrótowy ngodził żandarma w lewą

stronę głowy. Żandarm upadł, lecz dawał jeszcze

znaki życia, wtedy Chrószcz jeszcze raz strzelił pro

sto w piersi żandarma, co spowodowało niezwłoczną

śmierć żandarma. Murarz tymczasem uciekł. Chrószcz

poszedł do stodoły, schował tam strzelbę do siana,

zabrał ze sobą rewolwer i oddalił się spokojnie.

Niezwłocznie rozpoczęto pogoń za Ckrószczem, który

schował się do krzaka gęstego uiedalego swego

gruntu (około 20 metrów od stodoły). Tam go więc

zauważono i otoczono. G dy Chrószcz widział, że jest

otoczony, strzelił sobie z rewolweru w piersi i pad!

natychmiast trupem. N a miejsce tego tragicznego

wypadku zjechał pułkownik żandarmeryi z Wrocła

wia oraz proknratorya.

—

Mahometanie w Warszawie. Kuryer warsz

oblicza, że w chwili obecnej w Warszawie i w gmi

nach podmiejskich zamieszkuje stale przeszło trzy sta

mahometan. Stanowią oni dwie liczniejsze grupy :

piekarzy-Tnrków, którzy posiadają w Warszawie kil

kadziesiąt sklepów, oraz drobnych kramarzy, którzy

w charakterze dawniej popularnych ,,Węgrów" obcho

dzą prowincyę, handlując drobnymi towarami, prze

ważnie norymberszczyzną, a w Warszawie zaopatrują

się w towar. Następnie, zależnie od te?o, skąd od

bywa się rekrutacya dla pułków załogi warszawskiej,

bywa w Warszawie do tysiąca żołnierzy mchometan,

przeważnie Tatarów z nad Wołgi. Ministerstwo woj

ny utrzymuje dia posłHg duchownych w Warszawie

jednego na cały okręg ,acbuna".

Oprócz tego ma

h metanie mają swój cmentarz na Powązkach, za

cmentarzem katolickim, stary zaś cmentarz mabome

tań9ki znajduje się prsy nlicy Młynarskiej, obok

ewangelickiego. Meczetu stałego muzułmanie w W ar

szawie nie moją. Niegdyś mieścił się on przy ulicy

Karmelickiej, teraz zaś w niektóre święta uroczyste

gromadzą się mahometanie w jednym z lokalów na

jętych na Pradze. Kilku Tatarów zajmuje się w War

szawie skupowaniem koni starych lub okaleczonych,

które biją na mięso i w specyalnej jatce z mięsem

kcńskiem przy ulicy Furmańskiej sprzedają swoim

współwyznawcom.

—

Trzęsienie ziemi. Z Rzymu telegrafują: Wczo

raj o g od z .ił przed południem odczuto w San Remo

trzęsienie ziemi, trw ające dwie sekundy. Ludność

ogarnęła panika. Lekkie trzęsienie ziemi odczuto

również w Bordigera i Caldirodi.

—

Prawdziwi odkrywcy Ameryki. Gdy w XVI w.

Hiszpanie podbili Meksyk, znaleźli tam cywilizacyę,

świadczącą o dawnem jej istnieniu. W owym czasie

nikt nie zastanawiał się nad tem; znacznie później

Presoctt, d8 Chavero i inni usiłowali w pracach

swych odtworzyć historyę tego k raju przed hiszp ń

skim najazdem, ale brakło im źródeł po tema.

W następstwie kilku historyków wyrażało przypusz

ozenie, że kolebką amerykańskiej kultury jest Azya,

lecz materyał na poparcie tej hypotezy zdobyli do

piero buddyjscy misyonarze.

Na podstawie tych źródeł hr. Latouche-Treville

w L a Revue wyłuszcz*, żc przed odkryciem Arne

ryki przez Kolumba między Nowym a Starym świa

tem istniały stosunki i że już w V wieku przed Na

rodzeuiem Chrystusa, Ameryka podlegtła wpływom

obyczajów i kultury azjatyckiej i żo prawdziwymi

odkrywcami są — misyonarze chińscy. Z Kamczatki

przez wyspy Aleuckie lub morze Beryngs docierali

oni do Alaski i wzdłuż Oceanu S(.okojnega dąż ?li

do Meksyku. Dokumenty, znalezione przez buddyj

skieh misyonarzy w Kalifornii, nie pozostawiają

wątpliwe ści pod tym względem. Świadczą o tem da

lej podania ludowe, religijne obrządki, ruiny, zabyt

ki świątyń, rozsiane wzdłuż wybrzeża północnej

Ameryki, od Alaski do Panamy.

W historyi Chin znajdują się często wzmianki o

kraju Fuaang, tak nazwanym cd rosnącego tam drze

wa, którego opis przypomina agawę, czyli rodzaj

aloesu, rosnącego w Meksyku. W r. 502 urodzony

w Kabulu buddyjski kapłan Hai Shen, za panowa

nia cesarza chińskiego Wu-Ti, jeździł do kraju Fu

sang i przywiózł stamtąd taką agawę. Ce3arz wv

prawił w reku 458 pięciu kapłanów buddyjskich dla

nawrócenia Fusangu. W archiwach państwa znajdują

się cpisy tej krainy, jej budowli, produktów, bo

gactw mineralnych, Opisy te są wiernym obrazem

Meksyku.

W podaniach Meksyku znajdują się też częste

wzmianki o misyonarsacb. Utwierdza historyków

w tem przekonaniu nie tylko pierwotna architektura,

nosząca ślady azyatyckich wpływów, ale też i ba

danie języka. Olbrzymie świątynie Yukatanu budo

wą swą i ozdobami przypominają podobne zabytki

Chin, oraz Indyi; wreszcie w Csmpeche (Yukatan),

w dawnym kraju Azteków znaleziono posążki Buddy,

iras bóstwa z głową słonia, będące pochodzenia a

zyatyckiego. Wszystko to przemawia za Lypotezą,

której rzecznikiem jest hr. Latcuche.

Strajk kamieniarski.

Z zarządu stowar zyszenia m a jstró w kamie niarskich

otrzymuje my na stę pujące pismo:

W dn. 18 lipca 1906 r. robotnicy kamieniarscy

przedłożyli majstrom memoryał z warunkami pracy

oraz z żądaniem, aby najniższa płaca robotnika k a

mieniarskiego wynosiła 4 kor. dziennie. Majstrowie

kamieniarscy na zgromadzeniu w d. 1 sierpnia zgo

dzili się na wszystkie warunki robotników z wyjąt

kiem jednego, że najniższa płaca nie może wynosić

4 kor. i ustanowili cenę 3 kor. dziennie. Czeladnicy

kamieniarscy odpowiedzieli na to bojkotem dwóch

zakładów kamieniarskich: Stauisława Trembeckiego

i Józefa Kuleszy. Z tego więc powodu majstrowie

kamieniarscy na posiedzeniu w d. 8 sierpnia uchwa

lili, aby odbyć konferencyę wspólnie z delegatami

robotników w celn ostatecznego porozumienia się.

W d. 9 i 10 sierpnia odbyły się dwie konferencye

z delegatami robotników, lecz nie przyszło do poro

zum ienia, a wówczas p. Józef Kulesza imieniem

wszystkich majstrów kamieniarskich krakowskich

wręczył delegatom robotników następującej treści de

klaracyę:

Wobeo częściowego strajku czeladników kamie

niarskich, oraz celem unormowania cen i warunków

pracy tychże, majstrowie kamieniarscy zgromadzeni

na posiedzeniu w dn. 8 sierpnia 1906 r. uchwal li

poczynić możliwie najwyższe ustępstw a dla swych

czeladników, a mianowicie:

Najniższa płaca w pierwszym roku po wyzwo

leniu terminatora na ezeladuina kamieniarskiego nie

jmoże być mniejszą, jak 3 k. dziennie, która corocz

nie podnosi się o 5 prc., aż do wysokości 6 koron

dziennie.

2) Dz:eń roboczy rachuje Bię dziesięć godzin t. j.

od 7 rsno do 6 wieczór, z jedno-godzinną przerwą

ua obiad.

3) Na krótszym dnin, w jesieni lub zimie, płaca

ma być obliczoną według cen normalnych za godzi

nę i o tyle mniej będzie płacone, ile mniej godzin

będzie się robić.

4) Podpisani obowiązują się oprócz już zatrudnio

nych w zakładach kamieniarzy nie przyjmować no

nowych ,,nie wyzwolonych" robotnik:ów kamieniar

ski cii.

5) Od chwili wyzwolenia terminatora na czelad

nika kamieniarskiego z któregokolwiek warsztatu,

płaca ma być obliczona wedłng ilości lat pracy

w zawodzie i według następnjąoej normy: W pier

wszyra roku po wyzwoleniu 3 kor., w 2 gim 3 kor.

15 hal,w 3 cim 3 kor. 30 bal,, w 4-tyrn 3 kor.

46 hal.,w 5tym 3 kor. 63 hal,, w 6-tym3kor.

81 hal,,w7-mym4kor, w 8mym4kor. 20

hal.,

w9tym4 kor.41 hal., w10-tym4kor. 64hal,

w 10 tym 4 kor. 64 hal,, w 11-tym 4 kor. 87 hal,,

w12tym5kor.11 hal., w13tym5kor. 36hal.,

w 14 tym 5 kor. 62 hal,, w 15-tym 5 kor. 90 hal.,

w16tym8kor.20hal.

J.żeli strajkujący robotnicy nie przyjmą powyż

szych warunków i nie wrócą de pracy do dnia 13

sierpnia 1906 r., wówczas podpisani m ajstrowie ka

mieniarscy będą zmuszeni w ten dzień zamknąć

swoje warsztaty na czas nieograniczony,

albowiem warunki przedłożone przez robotników są

nad wyraz wygórowane (4 kor. dziennie) i byłyby

niechybną ruiną majstrów wobec jnż poczynionych

zobowiązań na roboty, które mają być w tym i przy

szłym roku wykonane. Zwraea się uwagę i na to

chętnych do pracy czeladników, że każdej chwili zo

staną przyjęci, jeżeli się zgodzą na powyżej podane

warunki.

Doklarscyę powyższą podpisali: Józef Knlesza,

Stanisław Trembecki, Piotr Cekiera, Seweryn Mar

kiewicz, Kazimierz Grochal, Bronisław Jaroszewski,

Stanisław Bodnicki, Alter Homer.

Anarchia w Królestwie.

O napadzie na wóz pocztowy pod Zwierzyńcem -

0 którym już wczoraj donieśliśmy — podają pisma

warszawskie następujące szczegóły: Od pewnego

czasu poczta wysyłana bywa pod eskortą kilku żoł

nierzy, z których dwóch zwykle jedzie na wozie

z workami pocztowymi, gdzie oprócz woźnicy jest

poczt} lion, uzbrojony w szablę i rewolwer, a na dru

gim wozie jadą żołnierze, w liczbie 3 lub 4. Pod

taką też eskortą szła w sobotę poczta do Biłgoraja.

Kiedy obydwa wozy znalazły się na dość stromej

górze, tak zwanej Panasówce, z przyległego gęstego

lasu rozległy się salwy rewolwerowe. Po pierwszej

salwie n a wozie pierwszym zginął jeden z żołnierzy,

na drugim padł woźnica, 19-letui chłopiec i zranio

ny został jeden ż.łnierz. Przestraszone konie ponio

sły, a napastnicy wypadli z lasu i zaczęli pogoń,

ciągle strzelając. Napadnięci na razie potracili głowy.

Żołnierz i pocztylion z pierwszego wozu zeskoczyli

1 uciekli w pole, z drugiego zaś wozu dopiero po

pewnej chwili żołnierze dali ognia. Nie przestraszyło

to jednak napastników, którzy z zaciekłością go

nili dalej, gdy nagle ukazało się kilkudziesięciu żni

wiarzy z majątku Pai:asónka, zwabionych strzałami

i biegnących ku szosie. Na ich widok napadający

zaniechali pogoni i odeszli w stronę wsi Lipowiec.

Obydwa furgony zatrzym ały się przed osadą nad!e

śnego ordynackiego; zaraz dano znać przez telefon

do Zwierzyńca, a Btąd rozesłano telegramy: do Za

mościa, Tomaszewa i Biłgoraja.

Ze Zwierzyńca wyruszyło w tej chwili 11 stra

żników ziemskich i pół seciny dońskich kozaków,

którzy po upływie kilku godzin trafili Da ślady zbie

gów i przed wieczorem znaleźli ich odpoczywających

w eadku wiśniowym n włościanina wsi Pcdborcze,

oddalonej o 15 wiorst cd miejsca napadu. Otoozeni

przez kozaków i strażników, nie chcieli kapitulować

i zaczęli razić kulami z brauningów i mauzerów.

Położyli trapem jednego kozaka, jednego ciężko zra

nili, oraz postrzelili 3 konie. Kozacy, których w tej

chwili było kilkunastu, czekali na posiłki, osaczo

nym zaś młodzieńcom, którzy strzelali bez przerwy,

wyczerpały się wszystkie naboje. Wówczas spróbo

wali ostatniego sposobu: Oto pod grcżbą rewolwe

rów zażądali od gospodarza bielizny i ubrania, trzech

przebrało się za kobiety i ci ocaleli, reszta zaś, tj.

czterech włożyli nbrania męskie, nie pasujące na

nich i tem się zdradzili. Jeden usiłował ratow ać się

ucieczką, ale kozacy położyli go trupem, trzech zaś

ujęto i osadzono w Zamcściu. Poszukiwania reszty,

którjm udało się umknąć w przebraniu kobiecem,

trwają dalej, ale jak dotąd bez skutku. Wszyscy

aresztowani są bardzo młodzi, nazwisk swoich nie

chcą ujawnić, podają się za członków partyi P. P . S.

Trzech bandytów z rewolwerami dokonało napada

na sklep monopolowy w Wąwolnicy w pow. puław

skim i zabrawszy targ dzienny, zbiegli.

—

W tym

że powiecie kilku ludzi napadło między Bohotnicą a

Parcbatką na dyliżans z podróżnymi, którym zabrali

wszystkie pieniądze.—

W nocy na 4 b. m. dokona

no napada na sklep pewnego kupca w Markuszowie.

Rabusie pod groźbą rewolwerów zabrali 1000 rubli

gotówką i za tyleż rubli kosztowności.

—

We wsi

Garbów, w gub. lubelskiej, napadło na sklep mono

polowy sześciu ludzi uzbrojonych w rewolwery. N a

padający zrabowali 180 rubli gotówką, oraz poroz

bijali butelki z wódką na sumę 50 rubli.

Dziennik Cz%st. donosi o następującym wypadku:

Pewien opryszek zakradł się we wtorek po poł. do

mieszkania budowniczego walcowni w Sosnowca

BHr. Renard" p. Dobrzyckiego i skradł mu rewol

wer. Opuszczając mieszkanie, napotkał na schodach

p. D. i strzelił do niego z jego własnego rewolwe

ru. Kula przeleciała tuż około boku, pozostawiając.

Bine zuaki na ciele, ale na szczęście, nie raniła. Za

uciekającym złodziejem pobiegł kozak i złapał go

za lewą rękę, wówczas rozległ aię znowu strzał,

który ranił kozaka w brzuch po lewej stronie, gdzie

kula utkwiła. W tej chwili nadbiegło kilku koza

ków, w których napastnik znowu chciał strzelić, ale

został zasypany razami nahsjek i kolb. Nieprzytom

nogo kozacy odwieźli do szpitala aieleckiego.

Przed kilku dniami do jednego ze sklepów we wsi

Oborach przyszło dwóch młodzieńców, silnie p okale

czonych, w przemoczonem ubraniu. Opowiedzieli oni,

że będąc w towarzystwie jednego jeszcze kolegi

w Skolimowie, napadnięci zostali przez bandę nie

znajomych ludzi, którzy związawszy ich, uprowadzili

w miejsce ustronne i urządzili sąd nad nimi. Po

krótkiej rozprawie skazano wszystkich trzech na

plagi i utopienie. Po odczytaniu wyroku ,,sędziowie"

przystąpili niezwłocznie do egzekucyi. Młodzieńców,

po uprzedniem wymierzeniu plag, wrzucono do Wi

sły. Dwaj uchwycili się korzeni drzew nadbrzeżnych

i to ich uratowało; trzeci, ciężej ranny, poszedł na

duo. Osobistości zarówno skazanych jak i sędziów

nie stwierdzono.

Pisma warszawskie opowiadają o wypadku, cha

rakteryzującym bardzo jaskrawo terror, z pomocą

którego agitatorzy socyalistyczni chcą zmusić robo

tników do popierania ich celów: Po raz trzeci ba

wiły w Otwockn dwie młode kobiety, które obcho

dząc wille, zmuszały groźbami służące, aby szły do

lasu na wzgórze piaskowe, gdzie odbywały się wiece

pod przewodnictwem ,,delegata" z Warszawy. Po

mimo gróźb, iż każda ze sług otrzyma po 100 rózg,

jeżeli wróci do służby na warunkach innych, niż

podyktowały im warszawianki socyalistbi, po wyja

ździe owej trójki, która dla przestrachn, wobec zgro

madzonych na wiecn ałng, strzelała z rewolwerów

w powietrze, wszystkie pow róciły do pracy.

Telegramy ,,Czasu44.

Mianowania.

W ied eń . (B. kor.) Wiener Ztg ogłasza: Ce

sarz zamianował nadzwyczajnego profesora D ra

Stanisław a Wróblewskiego, zwyczajnym pro

fesorem prawa rzymskiego na Uniwersytecie w K ra

kowie.

Dar cesarski.

P ra g a . (Tel. pryw.) Hlas Naroda dowiaduje

się, że cesarz z okazyi swego pobytu w jesieni

w Pradze ofiaruje 3,000.000 kor. na rozmaite cele

humanitarne jak n. p. na cele zwalczania gruźli

cy i t. p. Z ofiary tej ma być także odrestauro

wany trakt Władysława, wiodący na Zamek na

Hradczynie. Na potrzebę restauracyi tego dojazdu

miał zwrócić uw agę cesarza następca tronu.

Choroba sułtana.

Konstantynopol. (B. kor.). Wobec syste

mu ukrywania wszystkiego, co się dzieje w Ildis

Kiosku, oraz nie wydawania biuletynów o stanie

zdrowia sułtana, obiegają najrozmaitsze pogłoski.

Nieprawdą jest, jakoby stan zdrowia sułtana był

groźnym. Pogłoski powstały głównie skutkiem te

go, że sułtan pierwszy raz nie był obecny na Se

lamliku. J a k zapew niają osoby dobrze poinformo

wane, sułtan cierpi na zastarzałe choroby nerko

we, że zaś nie chce słuchać rad lekarzy ani się

dać zbadać, lecz leczy się jedynie w edług starych

recept arabskich, stan jego pogorszył się. Obecnie

ma być powołanym do sułtana jeden z lekarzy

europejskich.

Konstantynopol. (B. kor.)Otoczenie suł

tana stara się jeszcze ciągle zachować ścisłą ta

jemnicę o stanie zdrowia sułtana i odpowiada na

zapytania ze strony dyplomatycyi, że onegdajszą

niedyspozycyę sułtana należy przypisać zaziębie

niu. Stan sułtana — według tych zapewnień —

miał się poprawić, tak, że sułtan załatwia już

sam spraw y państwowe. W rzeczywistości - we

dług poufnych informacyj — nastąpiło w stanie

zdrowia snltana polepszenie i zdaje się, że nie

bezpieczeństwo j ni. nie istnieje.

Konstycya w Persyi.

T e h e r a n . (B. Reutera). Szach ostatecznie

uczynił zadość życzeniom ludu. Zbiegowie, którzy

schronili się do angielskiego poselstwa — z w y

jątkiem 2 0 0 , którzy mają osobiste żądania do

rządu — opuścili poselstwo. Księża, którzy o

puścili Teheran, powracają. W całym kraju za

rządzono iluminacyę.

Strajk w Nowym Jorku.

Iłowy Jork.§ (B. kor.) Strajk w porcie o

póżnia w ysyłkę towarów. Zachodzi obawa, że

wkrótce wyczerpią się środki żywności. Kilka

Towarzystw zawiera ugody ze służbą, inne stara

ją się o świeży persona).

Przyjechalido Krakowa:

HOTEL POLLERA: Romuald Lenartowicz z W arsz a

wy, Michał Terenieski z Granicy, Maksymilian Walicki

z Zabłocia, Ad olf Hamburger z Granicy, Otton Ł ojbo

z P ete rsburga, Ludwik Jedliń ski z Warszawy, Stefan Ol

szewski z Łęczyc (Król. Polsk.), Dr Heinrich Gutlohn

z Przemyśla, Jó zef Nitsche z Wiednia, Julia n Zwrakow

ski ze Żubrkowca (Król. Polak.), Tade usz Sierzputowski

z Warszawy, X J a n Cieplak z Petersburga, Bolesław

Brykn er z Warszawy, Kazimierz Puchalski ze Lwowa,

Włodzimierz Haszczyk z Przemyśla, re je nt Władysław

Dolais z Jorda no wa, Edmundowie Dolińscy z Łodzi, Leo

kady a Czaplicka z Warszawy, Dr Mieczysław Grabowski

ze Lwowa, W and a Zauderer z Dębicy. Zofia Naimska

z Zatora, J a n Kowalski z Warszawy, Adamowie Dołkow

scy z Zatora, Lucyan Choynowski z Gniezna, Przemy

sław Brocki z Kijowa, Rudolf Falkmann z Berlina, Jó

zefowie Rumowscy z Zawiercia.

Prognoza wiedośtkitj stacyi natsorologicznaj.

W i e i l e ń . (T. wł.) Prawdopodobny stan pogody dnia

12 sierpnia: Zmiennie, miejscowe opady, mierne wiatry,

temperatura mało zmieniona.

, ,C ZA S " wychodzi z wyjątkiem dni po niedzieli i świętach uroczystych dwa razy dziennie, a mianowicie ;

r,..»

,,t

r»d*»°»e « r*no i o godzinie 6 wieccorem.

we Lwawie ,,c m i ]et! di ubycia w biaracb dzienników A. Olszewskieao S Snknłnw,Iri,,,n i n.,, i..,,i,,

.»W,Mama.t«*,

aj»*, ,mi.

s,tl.«,"%,J.»"J

,”,;,f. °"

aa laaych głównlejizyeh itacyach u portyerów kolejowych.

Numer wieczorny 10 hal., ranny 4 ha!.} Si^ a yi ha.

PHENUME K A T A WYNOSI:

’

w Krakowie w

IIM,,cof} rok na kwartał IIna1miesiąc

Poerta W

w . m ,eJBCU, - . ................................................................. U

30 koron

7kor.50h2kor50hal

* d w ^ J o ^ nStWIV A u 8try a ck le m ..................................................

36 koron 9 kor. -

3kor -

Z dw u kro tną w ysyłką p o c z t o w ą ............................................................I 42 koron

lOkor óOh 3hn,m t,i

Pocztą w państwie N iem ie ckie m ......................................................I42 koron 110 kor’ 60 h ’13 ko r’ 50 ha!’

Do wszystkich państw, należących do związku pocztowego . | 48 koron fll2 k o r! - 14 kor -

przyjmujesię tylko od 1 do ostatniego dnia w miesiąou.

C is ty z pieaiadzmi

« A / i i * *y P,en,.ę4n* °* prenumeratę i ogłoszenia przyjmuje Administracya C u u u w KrakewU

-nifc(amaoyi m topnciftow ane me podlegają opłacie pooztowej. Listów nieopłaconych aie a n via » ia J ! ’

Rękopisów nadsyłanych nie zwraea siy.

1 з 2 • Strona 1

Мірадор - viewer

Czas.

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Мірадор - viewer

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Завантажити файл

Завантажити файл

Видалення коментаря

Розширений пошук

Повідомити про помилку