Czas.

Мірадор - viewer

Czas.

Примітка

Відображення 684 примітки

Додавання приміток лише для зареєстрованих користувачів

Опції

228,

Kraków, Niedziela 22 Maja1910.

Hocznik LX1

(Numerporanny).

Koronacya na Jasnej Górze.

(Telegram własny ,,Czasu").

Częstochowa, dn. 21 maja.

Od wczoraj już spieszą do Częstochowy dzie

siątki tysięcy ludu ze wszystkich ziem polskich,

na koronacyę obrazu Matki Boskiej. Na Jasnej

Górze widać wszystkie stroje ludowe, począwszy

0dnajliczniejszych świt mazurskich, a skończy

wszy na góralskich cuchach. Owe tłumy tworzą

wzorzystą masę, mieniącą się żywemi barwami

promieniach majowego słońca. Wśród strojów

ludowych wyróżniają się ubrania włościan i wło

;cianek z Łowickiego, pomarańczowego koloru

wciemne, szerokie pasy. Przybyło ich 4000.

Wczoraj przybyło z bliższych okolic 216 piel

trzymek, liczących około 120.000 pątników,

*,,iędzy nimi dużo robotników ze swojemi kape

lami. Niektóre wiejskie kompanie idą także

i wlasnemi muzykami, grającemi pobożne pieśni,

zamuzykami dziewczęta w bieli z lilijami w rę

ku, dalej kobiety i mężczyźni niosący feretrony

i chorągwie. Pschód kompanii zamykają pro

boszczowie lub wikarzy, a za nimi znów postę

puje tłum ludu.

Wczoraj już przybyła kompania z Kieleckiego,

prowadzona przez X. proboszcza Sikorskiego;

kompania przyniosła dar włościanek: sukienkę

dla obrazu, wyszywaną koralami. Dzisiaj od ra

na płyną kompanie ludu polskiego na Jasną

Górę; najliczniejszą i najwspanialszą była kom

pania z Włocławka, siedziby arcypasterza dye

cezyi kujawsko-kaliskiej. Długą, szeroką drogą,

wiodącą z miasta do kościoła, przecisnąć się

niepodobna przez kompanie i tłumy ludu. Na

przybywające kompanie oczekują kapłani i wi

tają je gorącemi przemowami.

Oprócz ludu przybyw=ają liczne zastępy Soda

lisów Maryańskich i czcicieli Matk:i Boskiej Czę

stochowskiej z kół inteligencyi i mieszczaństwa.

Zepiskopatu pierwszy przybył koronator X. Sta

nisław Zdzitowiecki, biskup kujawsko-kaliski,

ordynator miejscowy; dalej X. Jaczewski, biskup

lubelski; X. biskup Ruszkiewicz, sufragan war

szawski; X. Nowowiejski, biskup płocki; X. bi

skup Cieplak, sufragan mohylowski z Peters

burga; X. biskup Michalkiewicz, administrator

dyecezyi wileńskiej; X. Ryx, biskup-nominat

sandomierski; X. prałat Antonowicz, administra

tor sejneński. W klasztorze mieszka przeszło

600 kapłanów, przybyłych na koronacyę; pewna

liczba rrit znalazła pomieszczenia w klasztorze

i zajęła w mieście kwatery.

Miasto przybiera uroczystą szatę na dzień ju

trzejszy. Jasna Góra przybrała się również. Ko

ronacya, jak wiadomo, odbędzie się na ze

wnętrznej stronie kościoła; tutaj urządzono

olbrzymi, szkarłatny, otwarty namiot z baldachi

mem, zakończonym królewską koroną. Nad bra

mą główną urządzono ołtarz, gdzie bezustannie

odprawiają się Msze św. W kaplicy podczas

wotywy przygrywała klasztorna kapela. Na ku

rytarzach, dziedzińcu, księża spowiadają piel

grzymów. Całą akcyą koronacyjną kieruje z wiel

kąenergią i prawdziwem poświęceniem O. je

nerał Rejman. Znawcy twierdzą, że od długiego

aeregu lat nie było na Jasnej Górze takich za

sypówwszystkich warstw narodu. Świętokradz

two poruszyło do głębi całe społeczeństwo

i dlatego spieszy dzisiaj na Jasną Górę, by

więfć udział w ponownej koronacyi. Jest to

potężna manifestacya polska i katolicka.

Dzisiaj po południu rozpoczęły się nabożeń

stwakoronacyjne. X. biskup Zdzitow=iecki, w=asy

ście włocławskiej kapituły, odprawił w wielkim

kościele nieszpory pontyfikalne; kazanie wy

głosił X. kan. Fulman. Przed ołtarzem na ze

wnątrzkaplicy odśpiewano litanię do Najświętszej

Panny.

K oronacy a rozpocznie się w niedzielę o godz.

wpół do 10 rano. Według ułożonego ceremo

niału, wyruszy z kościoła procesya na wały

w st r o n ę pomnika X. Kordeckiego. Na czele

Procesj=i postępować będą biskupi, infułaci, rząd

°y dyecezyj, kapituła włocław=ska, duchowień

stwo. Straż honorową pełnić będą szambelani

papiescy i Sodalisi.

Obraz cudowny, umieszczony na tronie, nieść

hędą dostojnicy kościelni i OO. Paulini; korony

książęta Eustachy i Stefan Lubomirscy, ks. Wła

dysław Sapieha, ks. Seweryn Czetwertyński, hr.

K; Raczyński, hr. Roger Łubieński; sukienkę

n*eść będą przedstawiciele różnych stanów. Ko

ronacyi dopełni X. biskup Zdzitowiecki, upo

ważniony przez Stolicę Apostolską. Kazanie

wypowie O. Bernard Łubieński, Redemptorysta.

Znaczenie historyczne ma udział w koronacyi

raci Bernarda i Rogera Łubieńskich; zaprosił

°ł’ 0. jenerał Rejman do udziału w koronacyi

*ko członków rodziny prymasa Macieja Łubień

skiego, który około 1687 roku fundował i wy

wóował kaplicę dla cudownego obrazu i bisku—

P* krakowskiego X. Kazimierza Łubieńskiego,

°ry w r. 1717 dopełnił pierw=szej koronacyi

obrazu.

Dzisiaj po południu udał się do O. jenerała

ejmana inżynier p. Gabryel Żeleński z Krakowa

*. ofiarował z powodu koronacyi znany z tcra—

Zniejszej wystawy w Tow=arzystwie Przyjaciół

z uk pięknych obraz mozajkow=y Matki Boskiej

"stochowskiej. O. jenerał przyjął piękny dar

7 P°fwdziwą wdzięcznością.

ieczorem Jasna Góra przedstawiała wzrusza*

cz°ł * P°dnioslj= obraz. Jak okiem sięgnąć, ota

* y W rzesze ludzkie, śpiewające pieśni lub

Pod u°6 Sl^ c*cbo- Tłum był tali gęsty, że nie

ohr -a było Przciść przez tę masę. Znawcy

ty!° - i’ł, że ten żyw=y wał liczył przeszło 200

y lęcy ludzi. Powiewały nad nim chorągwie,

nt; maiy z!0ciste feretrony. Jest prawdopodob*

) in;e-’

^ ^ ksza część tych ludzi pozostanie na

!k do ko?ń,, L

całą noc przepędzi na modlitw=ie aż

°rouacyi. Jeszcze jutro przybędą tu pociągi

z pątnikami; niektóre parafie pozamawiały osob

ne pociągi, złożone z 15 do 30 wagonów.

Koronacya w r. 1717.

Na usilne prośby polskiego narodu, a zwła

szcza biskupów i króla Augusta II, Ojciec św.

Klemens XI pozwolił ukoronować obraz Najśw.

Panny Czętochow=skiej i sam w tym celu przy

słał złote korony. O tej to koronacyi Michał

Baliński w dziele swem p. t. *Pielgrzymka do

Jasnej Góry w Częstochowie" tak pisze:

Na dwa dni przed koronacyą, to jest 6 wrze

śnja 1717 r. przybył biskup chełmski do Często

chowy i stanął w klasztorze Paulinów, a naza

jutrz zrana odebrał przywiezione sobie przez

Aleksandra Szembeka, podstolego koronnego

z Kruszyny, obie korony. Zebrało się też mnó

stwo ludu nie tylko z kraju, ale i ze Śląska,

Węgier, Morawii, którego więcej niż 150 tysięcy

liczono, nader wiele obywatelstwa i duchownych

różnego stopnia. Z senatorów i dygnitarzy przy

byli : Brzostowski biskup wileński, Szembek bi

skup poznański, Tarło nominat biskup inflantski;

Leszczyński kaliski, Potocki kijowski, Tarło lu

belski, Koniecpolski sieradzki — wojewodow=ie;

kilku kasztelanów; opaci: jędrzejowski, hebdow

ski, lędzki i sulejowski; niektórzy prałaci ze

Śląska i wielu kanoników i prałatów= z różnych

dyecezyj. Znaczna część tych osób zgromadziła

się w wigilię koronacyi do miasta Częstochowy,

dla towarzyszenia celebrującemu stamtąd na

Jasną Górę.

Jakoż o godzinie 6 ku wieczorowi w pośród

tłumów ludu, który zaległ całą przestrzeń mię

dzy miastem a twierdzą, ruszyło się mnóstwo

pojazdów= i konnych orszaków ku Jasnej Górze,

za nimi postępowała poszóstna karoca, w której

Franciszek Szembek, kanonik gnieźnieński i kra

kowski, oraz Hłębocki, kanclerz kapituły chełm

skiej, trzymali na bogatych wezgłowiach obie

korony, przy pomocy dwóch innych kanoników.

Przyczem ukazała się liczna gromada szlachty

z różnych ziem na koniach, poprzedzająca rów

nież poszóstną, ale bardzo bogatą karocę, w któ

rej jechał sam koronator biskup chełmski,

w towarzystwie biskupa inflantskiego, oraz wo

jewodów kaliskiego i kijowskiego. Przebywszj=

całą tę drogę między tylu pobożnymi widzami,

i przejechawszy tryumfalne bramy w pośród

dwóch szeregów pieszego żołnierza z twierdzy,

powitany był biskup chełmski w przedsionku

wielkiego kościoła mową od prowincyała Mo

szyńskiego, który po wysłuchaniu odpowiedzi

na nią, prowadził na czele konwentu przy huku

dział i odgłosie muzyki całą tę procesyę do

wielkiego ołtarza, śpiewając liymn św. Ambro

żego. Za skończeniem jego, udano się potem

do kaplicy Panny Maryi, i tam przed cudownym

obrazem odśpiewano z muzyką litanię loretań

ską, poczem dopiero koronator, zwróciwszy się

w tymże samym porządku, prowadził korony

otoczone 24 zakonnikami, niosącymi pochodnie,

do kaplicy św. Józefa, gdzie na noc zostały

złożone pod strażą. Zapalono potem illuminacyę

zdawna przygotowaną i ognie na wieży kościel

nej, zwiastujące radość z oczekiwanego dnia

uroczystości.

Skoro 8 godzina ranna w dniu 8 września

r. 1717 wybiła, wszedł do wielkiej sali, przy

branej ozdobnie w obicia, koronujący biskup,

otoczony całem duchowieństwem, oraz znako

mitszymi z obywatelstwa, i gdy zasiadł pod

baldachimem, stanął natychmiast pośród sali

cały konwent Paulinów, a delegowany od niego

O. Pawłowski, definitor, upraszał w mowie ła

cińskiej od biskupa chełmskiego mianej, o wy

konanie danego mu polecenia co do obrządku

i o wydanie koron. Wysłuchawszy koronator

tej oracyi, gdzie prócz panegirycznej pochwały

N. Panny, przydane były wyrazy wdzięczności

dla kardynała Albani, protektora kraju, dla

nuncyusza i samego celebrującego, rozkazał

naprzód czytać dekret kapituły watykańskiej,

naznaczający koronacyę, oraz polecenie nun

eyusza, dane biskupowi do jej wypełnienia. Po

czem wezwał prałatów, ażeby z kaplicy św. Jó

zefa przynieśli złożone tam korony; gdy zaś to

wykonanem zostało, koronator przemówił wdzię

czneini słowy do zakonników św. Pawła, przy

pominając im cześć i cuda Maryi na Jasnej Gó

rze, łaski Ojca św. Klemensa XI i króla Augu

sta II, oraz wdzięczność dla kardynała protek

tora, a na koniec oddał do rąk prowincyała

i przeora przyniesione korony, odebrawszy od

nich dowód na to, własnemi ich rękami podpi

sany. Następnie prowincyał znowu łacińską

oracyą dziękował biskupowi chełmskiemu i za

raz potem zabrzmiała muzyka, a wszyscy po

wstali do procesj=i dla dopełnienia samego aktu

w kościele.

Szły tedy naprzód zakony, po nich kler świec

ki, dalej prałaci i kanonicy, po nich obywatel

stwo, następnie senatorowie i dygnitarze, sie

dmiu opatów i infułatów, za nimi biskupi, a na

koniec sam koronator pod baldaohimem, mając

przed sobą prowincyała z przeorem, niosących

korony. Śpiewano antyfonę: B ratam me dicent

omnes gencrationes itd., a gdy procesj=a, prze

szedłszy plac twierdzy i bramy tryumfalne na

nim wj=stawione z wizerunkami papieża, króla

Augusta II i kardynała Albani, zbliżyła się do

drzwi kościelnych, dano powtórną salwę ze

wszystkich dział wałowych, bo pierwszą uczy

niono przy ruszeniu się procesyi.

Tym porządkiem wprowadzono korony przed

wielki ołtarz w kościele, gdzie cudowny obraz

na kilku urządzonych kondygnacyaeh, suknem

szlcarłatnem zasłanych, był umieszczony pod na

der kosztowną osłoną. Naówczas biskup chełm

ski oddawszy zwykłą cześć świętemu obrazowi,

*ostapił ku stopniom i wziąwszy kolejno obie

korony z pomocą obecnych prałatów, włożył je

solennie na głowy P. Maryi i P. Jezusa, przy

twierdził mocno i benedykował.

Grom dział zwiastował dokonanie aktu całe*

okolicy i wszystkiemu ludowi nieprzeliczonemu,

rtóry nie mogąc dostąpić świątyni, otaczał ją

i cały klasztor na wszystkiej pochyłości góry,

zapełniając rozległą przestrzeń wielkimi tłuma

mi. Biskup dopełniwszy obrządku ukląkł i zain

tonował hymny, zwykle używane przy takiej

uroczystości, a muzyka na trzech chórach umiesz

czona i głosy przytomnego ludu towarzyszyły

śpiewom duchowieństwa. Nastąpiła potem Msza

solenna przez niegoż w asystencyi prałatów i

całego kleru, przy muzyce nie tylko miejscowej,

ale też nadwornej, z Warszawy sprowadzonej,

śpiewana. Kazanie miał O. Kierśnicki, S. J. spo

wiednik królewski, za wstawieniem się wielu

znakomitych do tego wezwany. Po obiedzie

w refektarzu danym przez biskupa Szembeka

na 300 osób, zeszli się wszyscy razem z prze

wodniczącym aktowi biskupem do wielkiej sali

o 4 godzinie po południu. Tam naprzód O. Re

migiusz Ścisłowski Paulin, teologii moralnej pro

fesor, wstąpiw"szy na katedrę czytał ułożoną

przez siebie mowę pochwalną o dokonanej

szczęśliwie koronacyi. Zaraz onę drukiem często

chowskim, klasztornym ogłoszoną i samemuż ko

ronatorowi dedykowaną, w bogato oprawnych

egzemplarzach obecnym rozdano, razem z po

dobnąż oracyą ku czci P. Maryi napisaną przez

księdza Dyonizego Chełstowskiego, wikaryusza

prowincyi i dedykow"aną już biskupowi krakow

skiemu. Potem rozdzielono jeszcze dwa inne pa

negiryki podobnejże treści drukowane, jeden po

łaeinie od rektora kolegium pijarskiego w"Piotr

kowie, prowincyałowi przypisany, drugi polskim

wierszem przez O. Mikołaja Juniewicza napisany

od nowicyatu Paulinów św. Barbary.

Nastąpiły z kolei nieszpory, po których od

prawiający jc biskup chełmski przystąpił do uro

czystego przeniesienia ukoronowanego obrazu

z kościoła do kaplicy P. Maryi na zwykłe miej

sce. Po zdjęciu z ołtarza własnemi rękami cele

brującego, z pomocą prowincyała i przeora, po

stawiono go na bogato urządzonej podstawie,

którą nieśli przy mnóstwie zapalonych świec ja

rzących, infułaci, osłonieni wyniesioną nad nimi

złonistą oponą. Setne z dział w’ystrzały ogłosiły

rozpoczęcie tej procesyi, która postępując przez

główny dziedziniec twierdzy, przy odgłosie śpie

wanego przez wszystkich obecnych starożytnego

hymnu: *O Gospodzie uwielbiona" i dźwięku

licznej muzyki, gdy wchodziła do kaplicy, po

wtórny grom dział obił się o mury świątyni.

Wielki ołtarz kaplicy nader wspaniale był u

brany, zwłaszcza, że u góry okrywał go aksa

mitny baldachim srebrem wyszywany, pod mitrą

książęcą, z dttru elektora tr%wirskiego, guber

natora całego Śląska, pochodzący. Skoro więc

obraz nowo ukoronowany umieszczono w pomie

nionym ołtarzu, w pośród ciągłych litanij lore

tańskich, które wszyscy w kościele razem śpie

wali po polsku, biskup celebrujący zaintonował

wtenczas hymn *Ciebie Boże chwalimy", a sto

krotue wystrzały z dział objawiły wszystkim

zbliżające się ukończenie tak wielkiej uroczy

stości. Jakoż po prześpiewaniu kilku jeszcze

hymnów i psalmów, oraz po benedykcyi, danej

przed biskupa chełmskiego, przeor Kiedrzyński

podziękował mu za podjęcie się i dopełnienie

tyle trudu wymagającej koronacyi.

Wielka i nader sztuczna iluminacya nie tylko

wieży kościoła, kaplicy i klasztoru, ale nawet

umyślnie urządzonej na pochyłości góry ku Czę

stochowie bramy tryumfalnej, zakończyła ten

dzień pamiętny w dziejach Jasnej Góry.

Teatr miejski: *Gdy młode wino zakwita" po połu

dniu, *Małżeństwo aktorki" wieczór.

Teatr ludowy: *Acli ta wiosna" po południu, *Cza

rodziej z nad Nilu1 wieczór.

Odczyty: *O pogromie grunwaldzkim" p. Tadeusz

Urbańczyk w Domu robotniczym o godz. 8 wieczór.

O szkodliwości używania tłómaczeń w nauce filolo

gii klasycznej" p. Wilczyński w Kółku filologów (al.

św. Anny Li 12) o godz. 10 rano.

Finansowe podstawy samorządu gminnego" p. Zyg

munt Roguski w Kółku rolników U. U . J . (ul.Grodzka

L. 53).

O Stanisławie Witkiewiczu jako wychowawcy na

rodowyin" p. Stanisław Pigoń o godz. 10 rano w sali

Nr 39 Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Praktyczne korzystanie z poczty przez rękodzielni

ków" w Czytelni Polskiego Związku uczniów rękodziel

niczych (ul. Szczepańska L. U) o godz. 7 wieczór.

Wiec oświatowy *Eleuteryi" i Czytelni akademickiej

w Bronowicach o godz. wpół do 3 po południu.

Match na B!oniach między *Cracovią I" a ,Wisłą I*

o godz. 5 po południu.

Wzlot aeroplanu Blćriota na torze wyścigowym

o godz. wpół do 6 wieczór.

Musztra *Sokołów" na boisku o godz. 10 rano.

Walue zgromadzenie Towarzystwa oświaty ludowej

o godz. 4 po południu w sali Rady miasta.

Walne zgromadzenie delegatów Towarzystwa *Na

dzieja" o g. w pół do 5 po południu (ul. Zielona L. lO).

Zwiedzanie wystawy prac amatorskich funkcyona

ryuszy kolejowych w sali Tow. strzeleckiego.

Pielgrzymka Sodalicyi Panów na koronacyę obrazu

N. M. P . do Częstochowy.

Wystawa obrazów Towarzystwa Przyjaciół Sztuk

Pięknych w pałacu Sztuki przy placu *Szczepnńskim

od godziny U do 4.

Jutro:

Kalendarzyk kościelny: Andrzeja Bob. m. i Juliana.

Kalendarzyk astronomiczny: Wschód B(on.a o go

dzinie 3-46, zachód o godzinie 7-27, długość dnia go

dzin 15-41 .

Teatr miejski: *Zaczarowane koło".

Teatr Indowy: *Sposób na mężów".

Zgromadzenie *Wis!y" (klubu sportowego) w Związ

ku turystycznym o godz. 7"30 wieczór.

Nowy arcybiskup mohylewski.

Petersburg. (Pet. Aj. tel.) Wincenty Klu

czy ń s k i, członek rzymsko - katolickiego Kole

gium duchownego, został zamianowany arcybi

skupem mohylewskim i metropolitą wszy’stkich

rzymsko-katolickich kościołów w Rosyi.

Pragmatyka służbowa urzędników.

Wiedeń. (B. kor.) Na wczorajszem posiedze

niu ankiety nad pragmatyką służbową dyskuto

wano najprzód szczegółowo nad rozdziałem I.

(Ogólne postanowienia). Bardzo stanowczo zwal

czano paragrafy dotyczące uregulowania kwali

fikacyi i postawiono różne wnioski dla zmiany

tych paragrafów. Potem odbyła się debata nad

rozdziałem II (Obowiązki). Zwalczano bardzo

energicznie postanowienia dotyczące zachowania

się urzędników w służbie i poza służbą, wystę

powania publicznie, zwłaszcza §. 32 (należenie

do stow’arzyszeń). Zgłoszono wniosek, aby te

postanowienia albo całkiem skreślić, albo je

gruntownie przerobić.

Ostrej krytyce poddano §. 33 (małżeństwa

urzędników) i §§. 34 i 35 (uboczne zajęcia)

Największą opozycyę wywołał jednak rozdz. III.

(praw’a). Postanowienia dotyczące urlopu uznano

za niedokładne i niejasne, adjutum dla prakty

kantów za niedostateczne. Wyrażono dalej za

patrywanie, że postanowienia co do posuwania

urzędników do wyższych klas płacy i rangi wy

magają koniecznie zmiany. Dalszy ciąg obrad

w poniedziałek rano.

W W " ! IM1M»IL8B

KROJSiKA

Kraków, niedziela, dn. 22 maja.

Dziś:

Kalendarzyk kościelny: Trójcy św. i Julii.

Kalendarzyk astronomiczny: Wschód słońca o go

dżinie 3-47, zachód o godzinie 7-2G, długość dnia go

d?.i u 15-39.

Kometa Halleya. Wczoraj w net po zacho

dzie słońca można byto golem okiem obserwować

kometę Halleya. Ukazała się ona na zachodzie i

świeciła białem, zamglonem światłem. Warkocza nio

można było doetrzedz z powodu blasku księżyca.

Około godziny 9 blask kom ety zniknął.

Zmiana terminu egzaminów dojrzało

ści. Ze Lwowa telefonują: Gazeta Lwowska o

głasza: Wskutek rozporządzenia ministra wyznań i

ośw’iaty z dnia 29 kwietnia 1910 L. 18297 Rada szkol

na krajowa zmieniła termin ust.iycłi egzaminów doj

rzałości w niektórych szkołach średnich, a mianowi

cie odbędą się te egzamina: w gimnazyum św. Anny

czerwca, w gimnazyum św. Jacka 16 czerwca,

w gimnazyum III 17 czerwca, w gimnazyum w Pod

górzu 18 czerwca. We -wszystkich innych zakładach

publicznych J prywatnych w Krakowie ustno egza

mina dojrzałości odbędą Bię w terminie ogłoszonym

dawniej.

Związek ekonomiczny urzędników, p ro

fesorów- i nauczycieli w Krakowie zawiadamia swych

członków, że w poniedziałek dnia 23 b. m . o godz.

3 po połndniu odbywać się będzie we wlasuyin za

rządzie sprzedaż masła i wędlin dworskicli doboro

wej jakości w sklepie Związku przy placu św. Ducha

obok kościoła św. Krzyża.

Zatwierdzenie wyroku śmierci, z Wie

dnia telefonują: Trybuna! kasacyjny odrzucił zaża

lenie nieważności, wniesione przez obrońcę Dawy

diaka, który za zamordowanie małżonków Stoffów

we Lwowie skazany został na śmierć przez powie

szenie.

Wychowanie fizyczne. Z Wiednia te

lefonują: Minister oświaty, na podstawie odbytej

w styczniu b. r . ankiety o fizycznem wychowaniu

młodzieży szkoluej, wydał rozporządzenie, w którem

wskazuje na konieczność wydatnej ogólnej pracy

w tym kierunku, oraz wydaje zmierzające do tego

zarządzenia.

Oberwanie chmury, z Grac u telegrafują:

W dolinie Ruab nastąpiło oberwanie śię chmury.

Woda porwała baraki robotnicze. Dotąd wyłowio

no szesnaście zwłok. Brak jeszcze 7 robot

ników.

Aeroplanem ponad kanałem La Manche.

Z Calais telegrafują: Awiator Lesseps wzniósł bię

wczoraj o godzinie S’/,j po południu w powietrze,

aby przelecieć nad kanałem tam i napowrót. Pogoda

była wspaniała, tylko na wschodzie lekkie chmurki.

Lot Lessepsa dosięgną! nad morzem wysokości 500 m.

Z Denl telegrafnją: O godzinie 4 minut 20 po

południu wylądował Lesseps szczęśliwie kolo Deal

nad zatoką św. Małgorzaty na wybrzeżu angielskim.

Wyrok w procesie weneckim.

Wenecya, dn. 21 maja.

Jak już podały poranne depesze, zapadł wczoraj

wyrok w sensacyjnym procesie weneckim, po grunt or,’

nie przeprowadzonej rozprawie, która trw ała z górą

dwa miesiące (rozpoczęła się dn. 4 marca br.) . Trybu

nał przysięgłych uznnl za winnych : Prj’lukowa, Tar

nowską i Naumowa, uwolnił jedną tylko Perier. Na

podstawie tego werdyktu wydany wyrok najcięż

szym wymiarem kary obciążył Pryłukowa, najmniej

szym Naumowa, uwzględniając okoliczności łagodzą

ce, przyznane mu przez przysięgłych w odpowiedzi

potakującej na punkt drugi pytania piątego: czy

Naumow zamach swój popełnił w takim stanie umy

słu, który odpowiedzialność jego wprawdzie umniej

sza, ale jej nie wyklucza?

Jut od samego rana placyk ’Corte d’Assisi przed

gmachem sądowym wypełnił się tłumami publiczności

Zarządzono nader surowe rygory celem utrzymania

porządku; przewodniczący wydał polecenie, by tylko

nieznaczną ilość osób dopuszczono na salę rozpraw.

Zarekwirowano nadto straż pożarną, która strumie

niami wody, puszczanymi z sikawek, powstrzymywa

ła tłumy gawiedzi od zamierzonych demonslracyj.

Gdy o godz. U ukazała się Tarnowska, grupa ro

botników poczęła gwizdać. Straż pożarna rozpędziła

demonstrantów, a publiczność oklaskami pochwaliła

to postępowanie. Po przybyciu do sali rozpraw. Tar

owskj ro?glndała się dokoła szukając ojen, który

jednak, również jak ojciec Naumowa, z porady le

karzy na rozprawę nie przybył, by uniknąć wzrusze

nia, któreby ogłoszenie niepomyślnego wyroku wy

wołać mogło. Pryłukow i Naumow byli świeżo o

goleni.

Przewodniczący otworzył posiedzenie

o godzinie

12 m. 47, przystępując do resume. Przed jego roz

poczęciem zwrócił się do oskarżonych z zapytaniem ,

czy mają jeszcze co do powiedzenia. Wszyscy oskar

żeni milczeli.

Przewodniczący przedstawił w ogólnych zarysach

tok rozprawy. Omówił różnice zdań między obroń

cami poszczególnych stron, zaznaczył, że elementy

jurydyczne przemawiają za dopuszczeniem

okoli

czności ubocznych, akt oskarżenia dopuszczeniu Ich

się sprzeciwia, obrona za niem obstaje. Dalej omó

wił przewodniczący wszystkie podczas rozprawy u

juwnione fakty i zeznania, które zarówno ku obcią

żoniu jak i nn korzyść Tarnowskiej i Pryłukowa

przemawiały. Co do Naumowa wykazał różnicę zdań

obu stron co do jego stanu umysłowego.

O godzinie wpół do 3 przewodniczący ukończył

swe resiimó. Oskarżeni słuchali go z natężoną uwa

gą. Tarnowska kilkakrotnie

ocierała łzy chustką,

Perier ukryła tw arz

dłoniach, Przewodniczący

wręczył przysięgłym arkusze z pytaniami. Jeden

z przysięgłych zażądał jeszcze, by mu pokazano

broń, z której Naumow strzelał do br. Komarow

skiego.

Następnie oskarżonych poczęto wyprowadzać z sa

li. Nastała chwila uroczystej ciszy. Oczy wszystkich

zwróciły się ku oskarżonym. Przewodniczący zwró

cił się do przysięgłych z zwykłem upomnieniem, po

czem przysięgli o godzinie w pół do 4 udali się na

naradę. Pnbliczność pozostała na swych miejscach.

Narady przeciągały się bardzo długo, tak, że w sali

objawiać się już poczęły objawy zdenerwowania.

Wreszcie o godzinie 7 m. 20 dał się słyszeć głos

dzwonki. Po czterech godzinach przysięgli ukończyli

narady. Publiczność uspokoiła się natychmiast. Prze

wodniczący łnwy, Sebastyan Cavallini

odczytał

werdykt.

Przysięgli otrzymali ogółem 21 pytań, dokładnie

różniczkujących stopień winy każdego z oskarżonych

poszczególnie. Na ostatnie pytanie dotyczące okoli

cznośc-i ubocznych towarzyszących śmierci hr. Ko

marowskiego, przysięgli dali odpowiedź twierdzącą,

a odpowiedź ta uznająca, że do śmierci br. Koma

rowskiego przyczyni!a się także wina lekarzy, w pły

nęła w znacznej mierze na złagodzenie wyroku. Za

twierdzeniem pytań dotyczących Naumowa, Tarnow

skiej i Pryłukow a, przysię.gli wszystkich Iroje uznali

winnymi, przyznając jednak wszystkim okoliczność

łagodzącą, że w skutek chorobliwego stanu umysłu

odpowiedzialność ich była umniejszoną, aczkolwiek

całkowicie nie wykluczoną. Co do Tarnowskiej i Pry

łukowa orzekli przysięgli, że oboje nie popchnęli

bezpośrednio Na’:mów do zbrodni, ale się do niej

przyczynili przez podżeganie, zachęcanie i daw anie

wskazów’ek; co do Naumowa, że zamach morderczy

wykonał z własnych pobudek. Pokojówkę Terier u

wolniouo zupełnie od odpowiedzialności.

Wszystkim oskarżonym jako okoliczność łagodzącą

przyznano, że śmierć hr. Komarowskiego nie byłBby

nastąpiła, gdyby nie zaszły okoliczności uboczne, od

oskarżonych niezależne 1 nie przez nich spowodo

wane.

Po odczytaniu w erdyktu przez przowodniczącego

ławy, odbyły się zwykłe formalności. Przyszło do

gwałtownego starcia słownego między przedstawicie

lami skargi cywilnej a obrońcami TurnowBkiej. Prze

wodniczący interweniuje z całą stanowczością i tłu

mi zntarg odrazu. Na salę wchodzi adwokat Dr Diena,

obrońca Tarnowskiej. Jest widocznie wzruszony, z o

czu jego spływają łzy. Przed chwilą obwieścił wła

śnie Tarnowskiej rezultat w erdyktu.

Tuż przed ósmą wprowadzają oskarżonych do sali.

Pierwsza wchodzi Perier z miuą obojętną. Następnie

Tsrnowskn z głową spuszczoną, tw arz zasłonięta gę

stym woalem. Pryłukow i Naumow robią wrażenie

silnie przygnębionych i zasisdają natychmiast na

swych miejscach. Od Canale Grandę dochodzi szmer

zgromadzonego tłumu omawiającego werdykt.

Przewodniczący oświadcza, że na podstawie wer

dyktu, Perier iest uwolniouą. Następnie zabiera głos

prokurator i domaga się następującego wymiaru kary

dla oskarżonych: dla Naumowa 3 lat i 4 miesięcy

więzienia, dla Tarnowskiej 8 lat i 4 miesięcy, dla

Pryłukowa 10 lat. Adwokat Carnelutli, zastępca skar

gi cywilnej, domaga się, by oskarżonych skazano na

pokrycie szkód materyalnych i moralnych, których

wyczerpujące zestawienie bliżej omówionem zostanie

w drodze cywilnej.

Obrońca Naumowa domaga się, by w protokole

zaznaczono, że w werdykcie zachodzi sprzeczność,

gdyż przysięgli zaprzeczyli, jakoby Tarnowska i Pry

łukow popchnęli Naumowa do zbrodni, a natomiast

potwierdzili, że go do zbrodni podżegali i zachęcali.

Obrońcy Pryłukowa i Tarnowskiej domagają się dla

oskarżonych najmniejszego wymiaru kary. Prokura

tor sprzeciwia się wnioskom obrony, stwierdzając, że

nie posiadają one prawnego uzasadnienia. Pryłukow

ulega atakowi omdlenia. Jeden z karabinierów po

daje mu szklankę wody, poczem Pryłukow wkrótce

prz.j chodzi do siebie.

Prz.ewodniczący raz jeszcze zwraca się do oskar

żonych z zapytaniem, czy nie m ają co do powiedze

nia. Odpowiadają milczeniem.

Wobec tego przewo

dniczący z w olantami opuszczasalę dla odbycia na

rady przed wydaniem wyroku

O godzinie 9 minut 20 pojawia się trybunał i

przewodniczący odczytuje wyrok, podauy już w de

peszach. Więzienie śledcze będzie każdemu z oskar

żonych do kary wliczone. Prócz tego oskarżeni są

na ponoszenie kosztów procesu i odszkodowanie, które

wypośrodkowane zostanie w drodze cywilnej.

Publiczność przyjęła wyrok obojętnie. Z oskarżo

nych Naumow chwj’cił się rękami za skronie; Tar

nowska chustką otarła kilka łez, które jej pociekły

po policzkach. Pryłukow, który się już opanował,

uśmiecha się cynicznie.

Z w’yroku ogłoszonego na podstawie w erdyktu

obciążającego równomiernie Pryłukowa i Tarnowską,

nie jest wiadomein, dlaczego Tryłukowa spotkał wię

l!unie? wiiczorny 10 hal.,

ranny 4 hal.}wl*

»«itewi:

PRENUMERATA WYNo sT.

’

,.,kaw!« w «lejaca ...... i

(*jOtore-"*

lM1”***

:::::; SS5

:::::::::; gfeś 1

A^},y ,tkich państw, należących do iwiązkn pocztowego 48 w

10k°r.50a. 3kor.50hal,

s,SES1p

is% .«

*.^TelOdesie.Ź innych mia.tiw.i możnkprenuKtf°wie,W ilni*

*W»

do urzędu pocztowego uejblitazego z powyżej wymienionych

,rtimlf i ogłoezeniaprzyjmują-, w Warszawie biura ocłoazeń Tir,ar. t i w m.» i , ««

n=,»i°=°=*-=*- w K g ;

il%!is:i te

Prenumeratę przyjmują: Administracja Czasu w K ra k o w ie i urzędy poeztawa. Miejscową

prenumeratą ktięg. S. A . Krzyżanowskiego, handle: St. Karlińskiego, H. Kretachraara, Biura iiia a

1 S a lo m o n o w e j, Oł. Trafika. We Lwowie ,,CzBaMjut de aabjcla w llorack dzlsa. A. aiiuwłMefA

I. SMHtwuloąe, K. Sickstaba, u stscyoch k(itlowych w Tarnowie, Riemwlt, Jails, Rowy» Sącza aa poroeiR

w kslegiril k(la]awa], lodzili n Innych głiwile]szycb iticyoch i partyortw kolejowych.

Ceny ogłoszeni od wiersza petitem za pierwszy raz 20 hal* zakażdy następny po 10haL: układ tabe

łajycany, eytrowy, skomplikowany, pierwszy raz 40 haL, następny po 10haL Nadesłane 1Nekrologia

«d miejsca wiersza drukiem petitowym 60halerzy za każdyraz. Głosy publiczności po 2 kor.; w«zeł

kie prywatne komunikaty po kronice i po działo ekonomicznym i t. p, po 1 kor. odmiejsca wiersza.

Ogłoszenia I prenumeratą przyjmują: we Lwowie biura dzienników L, Plohna, A. Olazowskiego,

St. Sokołowskiego, K . Buchstaba; w Jarosław iu Biuro dzienników; w Podgórzu Potnralski; wPrze-

myślu A. Juszyński księgarnia, D. Heszelea: w R zeszow ie M. W eintraub; w Stanisławowie Jasiel

ski i Sp.; w Tarnowie M. Rockach, O. Kant; w Tarnopolu Komaniewski; w Paryżu wyłącznie

p. W . Raczkowski, 14 Citó de Trevioe; w W iedniu Haasenstein fi Vogler, R, Mosse (także we wozyot*

kich filiach): H. Schab k, M. Dukes, E. Braun, J. Danneberg, R. Friedl (tylko prenumerat( H. Gold*

ochmidt fi Comp.); w Frankfurcie n. M . G.L .Daube fi Comp., w Pradze czeskiej Fr. Howorka,

Listy z pieuiądztni i przekazy pieniężne ne prenumeratę i ogfoszeuia przyjmuje Administracją

Czazu w Krakowie. Retu. mrcye nieopiectętowane nie podlegają optacie pocztowej. Listównieopła

conych rtie przyj’muje się. Rękopisównadsyłanych nie zwraca sie.

B5T Za każdą irelną idreta dopłacr tlą 40 hal. rtfąB

ADRES REDAKCYIi ul. św. Tomasza Nr 32. -

Telefon Nr N ,

1 з 2 • Strona 1

Мірадор - viewer

Czas.

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Мірадор - viewer

опис

Структура

Схоже

Помилка 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Завантажити файл

Завантажити файл

Видалення коментаря

Розширений пошук

Повідомити про помилку