Brzeski

Mirador - viewer

Brzeski magazyn informacyjny "BIM"].

Adnotacje

Wyświetlanie 57 adnotacji

Dodawanie notatek tylko dla użytkowników zalogowanych

Opcje

BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY

listopad 2003

W numerze m.in:

v Miasto za Styksem 4

v Na sesjach 6

v Bliżej autostrady 8

v Obwodnica mniejszego zła 9

v Jeden dzień z życia J.M. 14

v Akwarela Błogosławionej 17

v O złoty warkocz 20

v Drużyna Odrowąża 21

v Brzeskie Forum Romanum 22

v Przyjazne osiedle 23

v O wagarach nie ma mowy 24

v Piwo jak wino 27

v Drugoligowi amatorzy 34

Na okładce:Brzeska nekropolia kryje prochy

wielu wybitnych postaci, zasłużonychdla naszego miasta i kraju. To miejsce

w listopadowych dniach odwiedzaneczęciej niż zwykle.

Fot. Monika Targosz

BIM

BIM BIM BIM

Wydawca: Urząd Miejski w Brzesku; www.brzesko.pl. Dyżury w redakcji prowadzone są codziennie w godz.7.30 -15.30.Redagują: Marek Latasiewicz - redaktor naczelny oraz Ryszard Cuber, Monika Targosz - fotoreporter, Ireneusz Węglowski,

Jerzy Wyczesany. Grafika - Piotr Duda. Korekta - Jadwiga Zaczyńska. Prowadzenie biura i dystrybucja - Łukasz Pietraszek.Przygotowanie komputerowe - Sławomir Kocot. Stała współpraca: Bogusław Babicz, Andrzej B. Krupiński, Marian Stolarczyk.

Adres: 32-800 Brzesko, ul. Głowackiego 51, tel. (14) 68 63 100, wew. 152, e-mail: bim.brzesko@wp.pl.Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skrótów i zmiany tytułów.

Archiwalne numery BIM-u można otrzymać w redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.Za treć ogłoszeń redakcja nie bierze odpowiedzialnoci.

Skład i druk: Brzeska Oficyna Wydawnicza A.R. Dziedzic, ul. Czarnowiejska 1, tel. 014 686 14 70.

Nakład:800 egz.

ajwiększym skarbem historii są ludzie, ich pogmatwane często losy, hero-izm, ale i porażki, czyny niezwykłe i szaroć codziennoci. Niekiedy, choćby

moment, mający zasadniczy wpływ na życie potomnych. Na szczególne zawyróżnienie zasługują ci, którzy tych skarbów w przeszłoci szukają i pieczołowicie

je pielęgnują. Wszyscy jestemy o tym głęboko przekonani, ale przytłoczeni proząprzemijania, jakże rzadko uwiadamiamy sobie tę oczywistoć.

Promocja kolejnej pracy profesora Mariana Stolarczyka o brzeskim TowarzystwieGimnastycznym Sokół (1892-2003) stała się ku temu okazją wyjątkową. Mono

grafia, mającej trwałe miejsce w historii naszego miasta i całego polskiego narodu,patriotycznej organizacji, przywołuje pamięć o ludziach, którzy w zniewolonej Polsce

budzili ducha miłoci Ojczyzny, uczyli karnoci, nakłaniali do powięceń dla nieji ofiarnoci dla blinich. Dla brzeskiej społecznoci dzieło to wielkiej wagi, wszak

sokolnicze tradycje włanie w naszej gminie są nadzwyczaj bogate. Chwała więcprofesorowi Stolarczykowi za podjęcie trudu przypomnienia i wzbogacenia naszej

wiedzy o przodkach oraz przekazania dla przyszłych pokoleń prawdy tamtych lat.To dzieło - jak skromnie podkrela pan profesor - jest jednak niekompletne, bo ząb

czasu zrobił spore spustoszenie, a większoć dokumentów o działalnoci TowarzystwaGimnastycznego Sokół zaginęła lub została zniszczona w obawie przed represjami

okupantów. Te, które się zachowały oraz fakty zweryfikowane przez nielicznych jużżyjących brzeskich sokolników, przetrwają w formie książki na wieki.

ż wstyd się przyznać, że prawda ta dotarła do mnie dopiero podczas pory-wającego wykładu pana profesora. W gocinnych progach Miejskiego Orod

ka Kultury miałem przyjemnoć uczestniczyć w niezwykłej lekcji historii.Jej główną postacią był wykładowca, ale tak naprawdę bohaterami ludzie, o któ

rych opowiadał. Obecni na sali przedwojenni członkowie Sokoła - Janina Głuchi Stefan Sukiennik - w sposób najbardziej przekonujący uwiarygodnili wywody

autora monografii. Pomoce naukowe, zebrane na wystawie powięconej dziejomTowarzystwa, doskonale dopełniały te wzruszające chwile.

We wstępie do swej książki prof. Stolarczyk napisał: I tutaj, w naszym miecie,w stolicy powiatu, pielęgnowano ideę wolnoci i niepodległoci narodu oraz przygo

towywano tysiące ludzi do tej chwili, w której można będzie wyszkolonych kondy-cyjnie, wojskowo i sprawnociowo rzucić do walki o odzyskanie niepodległoci

i o bezpieczne granice państwa. Sokół nigdy nie pytał, z jakiej klasy społecznejczy z jaką partią polityczną związany jest jego członek, bo dążył do zjednoczenia

całego narodu polskiego pod znakiem Orła Białego.

chlubnych ideałach, jakimi kierowało się wielu naszych przodków, nie-przypadkowo przypominam teraz, kiedy w listopadowych dniach, częciej

niż zwykle, odwiedzamy cmentarze. Zwracamy swe myli w kierunku tych,którzy przed nami tworzyli historię tego miasta, tego narodu, walczyli o jego suwe

rennoć. Zdumiewające, jak nieczęsto potrafimy skorzystać z ich dowiadczeńi mądroci. Dobrze więc, że poszukiwacze narodowych skarbów tacy, jak prof. Sto

larczyk, od czasu do czasu ostrzegają przed dziejową defraudacją.

Marek Latasiewicz

Skarbynarodu