Czas.

Mirador - viewer

Czas.

Adnotacje

Wyświetlanie 678 adnotacji

Dodawanie notatek tylko dla użytkowników zalogowanych

Opcje

N" 384

Kraków, Sobota 24 Sierpnia 1912.

Rocznik LXV.

r .wąagaąajBgjj««

GZAS

Wydanie poranne.

Prenumeratą przyjmują! Administracja Cząsu w Krakowie 1uro?dy po«towa. M iejscową pre

num eratą księg. S. A. Krzyżanowskiego, handle: St. Karlińskiego, trafika w Sukiennicach, Biuro dzień.

Hop ca sa i S alom o now ej, GL Trafika . Wt Lwowie .*Ciao» j(tt do nabycia w biurach diiea. A. Olszewskiego,

8. Sokołowskiego, K. Buchstaba, na stacyach kolejowych w Tarnow!o, Rzeszowie, Jat!o, Nowym Sączu na peronie

w księgarni kolejowej, tudziet na innych główniejszych stacyach u portyerów kolejowych.

Ceny ogłoszeń : od wiersza petitem za pierwszy raz 20 hal., za każdy następny po 15 hal.: układ tabe

laryczny. cyfrowy, skomplikowany, pierwszy raz 40 hal,, następny po 15hal. N adesłane i Nekrologia

od miejsca wiersza drukiem petit. 60 hal. za każdy raz. Głosy publiczn ości po 2kor.; komunikaty handlowe

po kronice i po dziale ekonomicznym; komunikatyprywatne, śluby, zaręczyny itp.po 1kor. od miejsca wiersza^

Ogłoszenia i prenumeratę przyjmują: we Lwowie biura dzienników L. Plohna, A. Olszewskiego,

St. Sokołowskiego, K. Buchstaba; w Jarosław iu Biuro dzienników; w P odgórzu Poturalski; w P rze

myślu A. Juszyóski księgarnia i E. Billet; w Rzeszowie M. Weintraub; w Stanisławowie Jasiel

ski i Sp.; w Tarnowie M. Rockach, O. Haut; w Tarnopolu Komaniewski; w Paryżu wyłącznie

p. W. Raczkowski, 14 Cite de Trevise; w W ied n iu Haasenstpin A Vogler, R. Mosse (także we wszyst

kich filiach): H. Schalek, M. Dukes, E. Braun, .i. Danneberg, pock * Herzfeld, H. Friedl (tylko pre

numeratę H. Goldschmidt A Comp.); w Frankfurcie n. M, G. I,. Daube A Comp., w Pradze cze

sk iej Fr. Hovorka. Listy z pieniądzmi i przek azy pieniężne na prenumeratę i ogłoszeuia przyj

muje Administracya Czasu w Krakowie. Reklamacye nieopieczęlowane nie podlegają opłacie pocztowej.

Listów nieopłaconych nie przyjmuje się. Rękopisów nadsyłanych nie zwraca się.

iWT" Za każdą zmianą adresu dopłaca sią 40 hal.

"NN5

ADRES REDAKCYI: ul. św. Tomasza Nr 32.

Telefon Nr 50.

WSZELKICH NASION

g|ospodai*iskIcSi

dostarcza w najlepszej jakości

Cenniki darmo i opłatnie

SYNDYKAT ROLNICZY W KRAKOWIE.

Peosyonal dlii uczniów szkól średnich

(Ul. Kremerowska L. 14, II. p.

tuż przy

gimnazyum III im. Sobieskiego, w pobliżu gimna

zyum V i II szkoły realnej)

przyjmuje zgłoszenia na przyszły rok szkolny.

Ośmiu wychowanków zakładu złożyło w ostatnich

dwóch latach egzamin dojrzałości zpomyśl

nym wynikiem, dwóch z odznaczeniem.

Obszerne, jasne mieszkanie z nowoczesnemi urządze

ni ami.

Zdrowy, obfity wikt według wskazówek le

karskich.

Troskliwa opieka i pomoc w naukach.

Wszelkich wyjaśnień udziela się listownie, lub

ustnie w pensyonacie. Ze w’zględu na ograniczo

ną liczbęmiejsc w zakładzie, pożądane są wczesne

zgłoszenia.

(486)

f"fffffffftfyyfyynuri

Los projektu hr. Berchtoida.

Berlin. (Tel. pryw.) Lok alanseiger donosi

z Konstantynopola : Rząd otomański, choć z wdzię

cznością uznaje dobre zamiary, n i e weźmie

jednak pod rozwagę projektu hr. Berch

tolda, gdyż widzi w nim wmieszanie

się obcego państwa w wewnętrzne

sprawy Turcy i. Turcya mimo wdzięczności

nie może nawet oficyalnie przyjąć tego projektu

do wiadomości.

Paryż. (Tel. pryw.) W zapatrywaniu prasy

francuskiej na propozycyę hr. Berchtoida zaczy

na się objawiać niekorzystna zmiana. Echo de

P a r ts pisze, że obecnie wszyscy wątpią, czy

projekt ten mógłby mieć pożądany skutek. We

Włoszech nie są zadowoleni z tego kroku hr.

Berchtoida, a Rosya nie bardzo ufa planom

Austryi. Anglia nie będzie chciała narażać się

rządowi tureckiemu, zaś Francya poczeka jeszcze

na opinię Rosyi i Anglii. W tym samym duchu

wyraża się Petit Parisien, Journal i inne dzien

niki francuskie.

Saloniki. (Tel. pryw.) Młodoturcy uważają

propozycyę hr. Berchtoida za początek podziału

Turcyi na prowincye autonomiczne. Komitet mło

doturecki mniema, że propozycya przekona kraj

i oficerów, iż polityka nowego rządu jest zgubna

dla Turcyi i że ocalić ojczyznę mogą jedynie

Młodoturcy.

Propozycya hr. Berchtoida wywołała silne wra

żenie wśród narodów chrześciańskich w Mace

donii.

Autonomia Trypolisu.

Konstantynopol. (Tel. pryw.) Przywódcy ple

mion arabskich w Trypolitanii ogłosili proklama

°y?j donoszącą, że w razie zawarcia szkodliwego

dla Turcyi pokoju z Włochami, ogłoszą au

tonomię Trypolitanii i będą prowa

dzili walkę do ostatniego tchnienia.

Oficerowie tureccy zaprzysięgli, że n i e

opuszczą Arabów i przyłączyli się do ich

postanowienia.

Zapędy wojenne czarnogórskie.

Berlin. (Tel. wł.) W kołach dyplomatycznych

panuje przekonanie, że Czarnogóra zastanowi

dobrowolnie kroki nieprzyjacielskie względem

Turcyi. Postąpiła ona nieprzyjacielsko wobec

Turcyi w tej chwili, kiedy mogła liczyć, że Al

bańczycy rozpoczną wojnę domową. Obecnie je

dnak, gdy Albańczycy się uspokoili, Czarnogóra

będzie musiała się cofnąć. W Beranie niema już

regularnych wojsk czarnogórskich, znajdują się

tam tylko grupy ochotnicze.

Berlin. (Tel. p ryw .) Vossische Zeitung do

nosi z Petersburga, że w Petersburgu w kołach

oficyalnych rosyjskich panuje wielkie niezado

wolenie z Czarnogóry. Poseł rosyjski w Czarno

górze otrzymał polecenie podjęcia energicznych

kroków, ażeby Czarnogórę przywieść do opamię

tania.

Wojska austryackie na granicy czarnogórskiej.

Konstantynopol. (Tel. pryw.) Donoszą tu, że

Austryą zgromadziła na granicy austryacko-czar -

nogórskiej koło Kalbujewa znaczniejsze siły woj

skowe.

Wiedeń. (Tel. pryw.) W tutejszych sferach

wojskowych oświadczają, że depesza konstanty

nopolitańska o nagromadzeniu znaczniejszej licz

by wojska na granicy czarnogórskiej jest po czę

ści prawdziwą, lecz nie zupełną. Austryą rzeczy

wiście zgromadziła więcej wojska w wymienio

nej okolicy, ale idzie tu o manewry korpusu

XV i XVI, których plan wypracowano jeszcze

przed trzema miesiącami, tj. kiedy jeszcze nikt

nie mógł był przypuszczać, że między Turcyą a

Czarnogórą wyniknie konflikt.

Wybory w Opolu.

Poznań. (Tel. pryw.) Opolski komitet wybor

czy uchwalił wczoraj postawić kandydaturę na

posła do sejmu (na miejsce X. Kapicy) byłego

posła księdza Jankowskiego. Kontrkandy

datem polskim przeciwko centrowcowi Włoda

rzowi będzie Piotr H y 11 a, urzędnik opolskiego

banku ludowego.

Przed końcem wojny włosko-tureckiej.

Paryż. (Tel. pryw.) L’Echo de Paris otrzy

muje inform acyę, że zawarcie pokoju mię

dzy Turcyą a Włochami oczekiwane

jest na październik, a najpóźniej na listo

pad b. r . Rokowania półoficyalne toczą się w Lo

sannie.

Londyn. (T. pryw .) Daily lelegraph donosi,

że turecki pełnomocnik Nabi bej oraz

włoscy pełnomocnicy Fusinato i Vo1

pi konferują w Genewie. Należy ocze

kiwać zawieszenia broni, po którem

niedługo nastąpi zawarcie pokoju.

Rzym. (Aj. Stefani) Z Konstantynopola nade

szła następująca depesza: ,,Rzekomo z dobrego

źródła oświadczają, że wiadomości, jakoby Tewfik

basza otrzymał polecenie rozpoczęcia rokowań

pokojowych są nieprawdziwe. Porta powierzyła

jedynie specyalnie tajną misyę senatorowi Asa

rianowi, towarzyszącemu tureckiemu następcy

tronu w podróży po Europie. W międzycza

sie Włochy i Turcya wstrzymały ope

racye wojenne". Ajencya Stefani oświadcza,

że we Włoszech nikt nic nie wie o misyi sena

tora Asariana. Również wiadomość o wstrzyma

niu kroków nieprzyjacielskich jest absolutnie nie

prawdziwą.

Paryż. (Tel. pryw.) lemps donosi, że wobec

rokowań pokojowych z Włochami turecka rada

ministrów postanowiła wprowadzić w Azyi Mniej

szej dywizye wojskowe i skierować je do Ma

cedonii. Turcya nie obawia się już obecnie ata

ku włoskiego na Azyę.

Przed pogrzebem mikada.

Tokio. (B. kor.) Parlam ent zebrał się na nad

zwyczajną sesyę. Na posiedzenie przybył cesarz

Prezydent ministrów odczytał reskrypt cesarski

w którym powiedziano: W stąpiłem na tron

moich cesarskich przodków i zamie

rzam iść drogą, wskazaną mi przez

zmarłego ojca, wierny tradycyi moich

przodków. Parlament uchwalił 1,500.000 ye

nów na uroczystości pogrzebowe. Pogrzeb mikada

będzie kosztował dwa miliony yenów. Część po

zostałą kosztów pokryje dom cesarski.

Groźby Justha.

Budapeszt. (Tel. pryw.) Juliusz Justh oświad

cza w Az Est: Wznowimy walkę z całą siłą a

rząd bardzo się myli, jeżeli sądzi, że położenie

w jesieni będzie dla niego korzystniejszem. Jest

rzeczą wykluczoną, abyśmy mogli zawrzeć po

kój z obecnym rządem.

Ko!ejowa konwencya międzynarodowa.

Petersburg. (Tel. pryw .) Nonioje Wremja do

nosi, że opracowano projekt konwencyi między

narodowej, dotyczący ujednostajnienia przepisów

przewozu pasażerów i bagażu w różnych pań

stwach europejskich. Wiele państw już przyjęło

projekt i zawiadomiło o tem rząd szwajcarski.

Rząd rosyjski również

wkrótce

przystąpić do konwencyi. Projekt od

dano do opracowania Radzie kolejowej.

Wykrycie bandy opryszków.

Moskwa. (Tel. pryw.) Policya śledcza wykry

ła szajkę bandytów, składającą się z 5 osób,

którzy w gubernii moskiewskiej dokonali 36 na

padów zbrojnych, przyczem zabili 18 i poranili

4 osoby. Wszystkie ważniejsze napady, w tem

i zabójstwo dwóch palaczów samojazdowych, wy

konane były przez tę bandę.

§CROJ!!KU*

Kraków, sobota, dn. 24 sierpnia.

Dziś:

Kalendarzyk kościelny: Bartłomieja apost.

Kalendarzyk astronomiczny: Wschód słońca o go

dzinie 4-43, zachód o godzinie 6 40, długość dnia go

dzin 1357.

Teatr miejski: »Legion".

Teatr letni w Parku krakowskim: »Synowa z su

teryn* benefis p. Anieli Kolman.

Teatr na wystawie architektury: »Wesoła Jama*

występ p. Józefy Borowskiej.

Wystawa zbiorów prywatnych urządzo

na staraniem Związku artystów w pałacu Spiskim,

wzbudziła znaczne zainteresowanie.

Wystawa ściąga

tłumy widzów, dając możność oglądania dzieł nie

często widywanych lub też wcale nieznanych, jak

znajdujące się na wystawie portrety mistrza Matejki

i obrazy Wyspiańskiego lub jego rzeźby. Nie mniej

szem powodzeniem cieszą się obrazy Wojtkiewicza,

czarujące oko i umysł całą kolekcyą najoryginalniej

szych pomysłów przedwcześnie zmarłego artysty.

Zbiorów dopełniają obrazy Jul. Kossaka, Grottgera,

Siemiradzkiego i Krudowskiego. Z dzieł rektora Jacka

Malczewskiego podziwiany jest na wystawie obraz

,,Dziwny połów*, będący własnością pp. Pareóskich.

Oprócz tego znajdują się na wystawie dzieła prezesa

Związku artystów, prof. Axentowicza, prof. Fałata,

Tetmajera, Nowakowskiego, prof. Weissa, Wodzinow

skiego i wielu innych.

Z wystaw y architektury, w niedzielę

25 b. m. odbędzie się na wystawie architektonicznej

wielki festyn, na który komitet przygotował ołbrzy

mią ilość niespodzianek. I tak : Każdy wchodzący na

wystawę otrzyma jakiś podarek, a każda 50-ta, 100-na

i t. d . osoba podarek wartościowy. Gość pięciotysię

czny otrzyma w spaniały samowar tulski. Oprócz tego

przygotował komitet wystawy loteryę na wartościo

we przedmioty. Ochoczo staczana dotąd walka ser

pentynowa i wesoły nastrój, panujący na festynach

wystawy, zapewniają, że mieszkańcy miasta podążą

licznie na dobrą zabawę zapowiadający festyn.

- Mianowauie. z Wiednia telefonują: Wie

ner Zeitung Ogłasza: Cesarz zamianował profesora

III gimnazyum w Krakowie Franciszka Ksawerego

K u si a dyrektorem gimnazyum w Przemyślu na

Zasaniu.

W stanie zdrowia X. biskupa Bandur

skiego nastąpiło pewne polepszenie. Zapalenie p ra

wego płuca cofa się, w lewem zaś gruczoł się utrzy

muje. Przedwczoraj temperatura dochodziła 38 3 tę

tno 108. Wczoraj w południe, po spokojnej nocy,

chory czuł się swobodniejszym, ciepłota spadła do

378, tętno do 96.

Przewidywania ,,Diła44. Diło zamieściło

dłuższy artykuł, poświęcony sprawie sejm owej:

»Wszystkich zapowiedzianych konferencył nie można

brać na seryo, chyba wtedy, gdyby Rusini zgodzili

się na żądania polskie, co jednak nie nastąpi. Do

wiadujemy się z bardzo poważnego źródła, że polska

większość sejmowa ma całkiem inne zamiary. Chce

ona sobie przez te rozmaite wstępne konferencye

zrobić reklamę i wytworzyć mniemanie, że dąży do

pokojowego załatwienia sporów narodowościowych, a

w rzeczywistości prze do zwołania sesyi sejmowej

nie w celu jakiegoś porozumienia się z drugim naro

dem w kraju, ale żeby doprowadzić do rozwiązania

Sejmu. Że ta wiadomość ma cechy prawdopodobień

stwa, na to wskazuje i ta okoliczność, źe na wypa

dek długiego trwania sesyi nie byłoby właściwie gdzie

radzić, bo z powodu restauracyi gmachu sejmowego

komisyę nie miałyby gdzie odbywać posiedzeń. Po

rozwiązaniu Sejmu - pisze Diło dalej - odbyłyby

się nowe wybory, których aparat mają w rękach Po

lacy, więc też liczą na to, że je tak przeprowadzą,

aby reprezentantami ukraińskiego narodu zostały ta

kie elementy, z którymi mogliby przeprowadzić ugo

dę w duchu swoich życzeń, Na te plany — kończy

Diło — musimy być przygotowani, aby nas kiedyś

nie zaskoczyła niespodzianka*.

Morderstwo, w Roźwienicy, pod Jarosła

wiem, zamordował syn tamtejszego gospodarza Gór

niak, rówieśnika swego, syna sąsiada, niejakiego Ka

mińskiego. Górniak pchnął Kamińskiego dłutem w o

kolicę serca, skutkiem czego śmierć nastąpiła w pa

rę godzin później.

Aresztowanie rosyjskiego mnicha, z Pod

wołoczysk donoszą, że aresztowano tam pod zarzutem

uprawiania szpiegostwa na rzecz Rosyi jakieś podej

rzane indywiduum. Aresztowany podał, że jest mni

chem i że nazywa się Pudan. Równocześnie toczy

się przeciw niemu śledztwo o inną zbrodnię. Władze

tamtejsze przypuszczają, że Pudan nie jest rosyjskim

szpiegiem, tylko członkiem anarchistycznej organiza*

cyi i jako taki chciał uczestniczyć w manewrach ga

licyjskich. Jak wiadomo, ma wziąć w nich udział

szereg wybitnych osobistości, między innymi arcyksią

że Karol Franciszek Józef. Pudan, który wikła się

w swych zeznaniach i przytem na każdym kroku

z dziwną wytrwałością kłamie, został już odstawiony

do sądu krajowego karnego we Lwowie. Od dłuższe

go czasu objeżdżał on Galicyę, goszcząc nader często

w klasztorach. Podejrzenie nań zwróciła okoliczność,

że stykał się nieustannie z osławionemi i podejrza

nemi indywiduami.

Choroba dyrektora Burgteatru. z w i e

dnia telefonują: Dyyrektor Burgteatru Berger jest

prawie konającym.

O przyłączenie do gnb. chełmskiej.

Kilka gmin wiejskich w gub. grodzieńskiej nad Bu

giem, rozrzuconych w okolicach Włodawki, wystąpi

ło z podaniem do władz o przyłączenie ich do pow.

włodawskiego w gub. chełmskiej. Podanie umotywo

wano tem, że Włodawa jest dla pomienionych gmin

najbliższem środowiskiem administracyjnem i że eko

nomicznie ciążyły one od dawna ku Królestwu Pol

s kiem u.

Sienkiewicz Rosyaninem! Sienkiewicza

uzurpują sobie Rosyanie, ale na Zachodzie imię je

go jest tak głośne, że każdy przeciętny inteligent

zalicza Sienkiewicza do narodowości polskiej. Tylko

firma wydawnicza C. A. Schwetsche u. Sohn z Ber

lina w prospekcje wydawnictwa beletrystycznego »Von

der Wołga bis zur Donau" zalicza Sienkiewicza do

autorów rosyjskich. Co lepsze, stawia go niżej Gor

kija, a na równi z Kuprinem i Andrejewem.

Pożar fabryki, w nocy, ze środy na czwar

tek, w ynikł pożar w tkalni mechanicznej Cezarego

Kindermana w Zgierzu. Ogień szybko objął całą dol

ną salę, a następnie przeniósł się na pierwsze i dru

gie piętro i wkrótce ogarnął cały budynek. Fabryka

spaliła się wewnątrz zupełnie, pozostały tylko gołe

mury. Pożar zniszczył 41 warsztatów tkackich, a prócz

tego spaliły się znaczne zapasy towaru. Straty wy

noszą około 80.000 rubli; wskutek pożaru 60 robotni

ków pozostało bez praey.

Koszta trzeciej Dumy. Kancelarya Dumy

opracowała sprawozdanie z działalności III Dumy.

W ciągu 5 lat wydatkowano na utrzymanie Dumy

z górą 13V2 miliona rubli, w tej sumie mieści się

38.000 rubli na urządzenie pawilonu dla ministrów.

W ukazie, który ogłoszony ma być dn. 2 września

o rozwiązaniu Dumy, będzie (jak twierdzą gazety ro

syjskie) wyrażona wdzięczność za pracę Dumy i pod

kreślone będzie, że praca ta była owocną.

Echa krwawego napadu. Prowadzone

przez wydział śledczy dochodzenie w sprawie oneg

dajszego napadu na restauracyę Zabłockiej przy ul,

Senatorskiej jest w ścisłej tajemnicy. Ujęty jeden

z pięciu uczestników napadu, który został raniony

w rękę i który nazwał się rysownikiem Przybylskim,

z początku stanowczo zaprzecza wszelkiego udziału

w napadzie, gdy jednak został poznany przez świad

ków krwawej sceny, przyznał się do wszystkiego,

odmówiwszy jednak wydania nazwisk kolegów. Ze

znał on, że pochodzi z Łodzi i że do Warszawy przy

był przed kilku zaledwie dniami. Ostatnio służył

w bufecie kolejowym na stacyi Łódź; jest synem

oficyalisty kolejowego. Do Warszawy przyjechał w celu

wyszukania sobie zajęcia; w ostatnich dniach noco

wał w gąszczach na Pradze i, jak utrzymuje, zapo

znał się tam z ludźmi, z którymi razem dokonał n a

padu wczorajszego, a których nie zna. Jak w dal

szym ciągu utrzymuje, nie był to napad w celach

osobistych, lecz rabunku. Bandyci wiedzieli, że w re

stauracyi tej między innymi zbierają się różni przed

siębiorcy robót, m a jący zazwyczaj przy sobie większą

gotówkę. Na godzinę przed dokonaniem mordu byli

w restauracyi w celu dokładnego obejrzenia miejsca.

Zabity Lucyan Granzow był znanym w Warszawie

przedsiębiorcą budowlanym. Ranny w brzuch Knypel,

mimo dokonanej operacyi, zmarł wczoraj o godz.

po południu. Stan reszty rannych, umieszczonych

w szpitalu, jest zadowalający.

,,Cza,rna, ręka44. Przed tygodniem zamieszka

ły w Pasażu Szulca w Łodzi, kupiec, Salomon Ro

senzweig, otrzymał list, podpisany »Czarna ręka*,

żądaniem przygotowania na wczoraj 75 rubli,

w przeciwnym razie »Czarna ręka* w tym liście gro

ziła R. śmiercią. Otrzymawszy list, Rosenzweig oddał

go policyi, która urządziła zasadzkę. Wczoraj do

mieszkania Rosenzweiga zgłosił się jakiś młodzieniec

zapytawszy się, czy Rosenzweig otrzymał list, za

żądał pieniędzy. W tej chwili do mieszkania weszła

policya i aresztowała nieznajomego. Nazywa się on

Icek Lipsman i liczy lat 18.

Echa morderstwa Rosenthala. z N o

wego Jorku teleg rafują: Rockefeller młodszy od

dał do dyspozycyi prokuratora znaczniejszą sumę na

cel wykrycia reszty morderców Rosenthala.

Pieszo naokoło świata.

We Lwowie bawi p. Henry de Chevalier, członek

towarzystwa międzynarodowego piechurów w Pary

żu (socićte Internationale pedestre l’Avenir en Paris),

który, jak opowiada, 1 marca 1907 r. z 22 towarzy

!szami wybrał się w podróż naokoło świata pieszo o

nagrodę miliona franków. Warunki następujące: po

dróż ma trwać 6 lat, odbywać ją trzeba było boso

bez pieniędzy. Z dwudziestu dwóch współzawodni

ków pozostał tylko jeden p. Henry de Chevalier,

reszta bądź zmarła, bądź też cofnęła się od konkur

su. P. Henry de Chevalier jest już w drodze po

wrotnej, ma jeszcze obejść całą Europę, t. j. 14.000

kim. w 8 Y2 miesiącach. Przebył już 51.000 kim.

W czasie drogi p. Henry de Chevalier był 45 raży

ranny. Jest to młodzieniec, 20 lat liczący, przedsta

wia się bardzo sympatycznie.

—

Paryż opuścił w 15

roku życia. Wygląd ma zdrowy, cerę mocno opalo

ną, szczupły na tw arzy i w sobie, lecz o muskałach

tak silnych, jak żaden 7. gimnastyków. Trudy po

dróży bagatelizuje. Wesoły humor i energia nie od

stępują go. Na zapytanie, czem się żywi, machnął

obojętnie ręką i odpowiedział: »czem się zdarzy*.

Herbaty nie pija wcale, mało sypia, czasem 12 go

dzin z rzędu, a czasem z powodu wielkiego zmęcze

nia wcale spać nie może. Ubranie nosi ślady znisz

czenia. P. Chevalier jest jednak bardzo schludny i

czysty. Nogi bez obuwia noszą ślady stąpania po

różnych drogach nie kwiecistych, lecz raczej cierni

stych. Jest typem skauta odważnego i dzielnego.

W podróży nie uskarża się na brak pieniędzy,

chociaż nie wolno mu przyjmować zasiłków od ro

dziny i od towarzystw sportowych. Kontrolowany

jest przez wysłanników międzynarodowego Towarzy

stwa piechurów w Paryżu i posiada dziennik podró

ży, pokryty różnojęzycznemi potwierdzeniami władz

w tych miejscowościach, przez które przechodzi.

Wydobycie zwłok ś. p

. Zielińskiej.

O ostatniej wyprawie zakopiańskiego Pogotowia

ratunkowego, której rezultatem było znalezienie zwłok

śp. Eugenii Zielińskiej, otrzymujemy telefonicznie

garść szczegółów, świadczących o trudnościach, z ja

kiemi przeciętne wyprawy ratunkowe w Tatrach się

spotykają, naw et, jeżeli poszukiwania lub ratunek

odbywa się na terenie dobrze znanym i przy sprzy

ających warunkach atmosferycznych.

(Telefo ne m).

Zakopane, dn. 23 sie rpnia.

Według pierwotnego planu, ekspedycya miała roz

począć poszukiwania od Polskiego Grzebienia i prze

szukać sąsiednie szczyty. Przed samem jednak wy

marszem doniósł p. Zaruskiemu powracający z wy

cieczki p. Bojarski, że znalazł na Rysach k artkę wi

zytową p. Zielińskiej. Była to cenna wskazówka.

Ruszono więc wprost na Rysy. Ekspedycya liczyła

6 lud zi; pod Rysami dołączyło się jeszcze dwóch

turystów.

Rysy, najwyższy z szczytów polskich (2506 me

trów), z powodu wspaniałego widoku, zdaniem wie

lu, najpiękniejszego wogóle w Tatrach, są bardzo

uczęszczane. Od strony polskiej droga jest trudna,

w wielu miejscach pnie się ponad przepaściami, je

dnak nie należy do niebezpiecznych. Od Morskiego

Oka po mniej więcej 6 godzinach osiąga się szczyt.

Natomiast każde zboczenie ze ścieżki grozi, szczegól

nie dla mniej doświadczonych - do których n ale

żała śp. Zielińska - katastrofą. Przeciwnie strona

w ęgierska (południowa) Rysów posiada zbocza tak

łagodne, że od jeziora Popradzkiego prawie n a koniu

możnaby na szczyt wyjechać. Skoro po tej stronie

trudno o niebezpieczeństwo, w yprawa więc zwróciła

całą swą uwagę na stromy polski stok północny

nie zawiodła się.

Pod Czarnym Stawem podzieliła się ekspedycya

na trzy oddziały. Jeden podążył przeszukać piargi

Mięguszowieckiego, drugi miał za zadanie zbadać

miejsca przylegające do ścieżki, prowadzącej na szczyt

Rysów. Trzeci wreszcie oddział pod wodzą p. Zaru

skiego, w którym uczestniczyli pp. Bednarski, Ritter

schield, Armółowicz i Lorya, obrał najtrudniejszą i naj

niebezpieczniejszą część góry. Uczestnicy tego oddzia

łu, związani dla bezpieczeństwa linami, postępując po

woli, dostali się najpierw do grzędy, spadającej stro

ino do Czarnego Stawu ; w żlebach przeszukano śnie

gi, które tutaj tworzą bardzo głębokie i zdradliwe

czeluście — istne lodowce — a następnie jednym

ze żlebów wydostano się ponad pola śniegowe. Tu

rozpoczęło się jeszcze uciążliwsze posuwanie się na

przód. Idąc bardzo powoli, spinając się po licznych

kominach, urwiskach, nad drzemiącemi przepaścia

mi i stromemi korytami, dostali się do wielkie

go żlebu wschodniego. Stąd z trudem przetraw erso

wali się do żlebu zachodniego, który tworzy nie

zmiernie wysoki komin. Tutaj p. Zaruski spostrzegł

w połowie wysokości ściany komina na wystającym

progu zdała widniejące zwłoki śp. Zielińskiej. Stra

szny ich stan wskazywał, że droga śmiertelna była

wysoka.

Rozpoczęła się droga do zwłok, najniebezpieczniej

sza. Za każdym krokiem usuwały się lawiny żwiru

skalnego i kamieni, grożące pokaleczeniem, idącym na

przodzie. Wreszcie po godzinnych wysiłkach dostano

się do ciała. Z położenia te renu domyślono się zaraz,

że ś. p. Zielińska zboczywszy ze ścieżki, nie mogła

na nią natrafić i błądziła koło komina. Tu na 0 I0 -

dzeniu lub wilgotnej skale poślizgnęła się i spadła

w okropną przepaść, równająca się blisko czterokrot

nej wysokości wieży Maryackiej, aż zatrzym ała się

na progu skalnym, w połowie wysokości wielkiego

komina. Naturalnie poniosła śmierć na miejscu, ciało

bowiem w okropny sposób, do niepoznania, było roz

trzaskane. Przy zwłokach znaleziono plecak, laskę,

zegarek, lornetkę, manierkę na spirytus i kubek gli

nowy, zaś kilkanaście metrów u góry na skałach wi

siała chustka do okrycia.

Po krótkim wypoczynku zabrano się do pracy wy

dobycia zwłok. Zaszyto zwłoki w grube płótno, ob

wiązano linami i poczęto spuszczać na piargi. Tu

praca szła już lżej. Ciało po spadzistym stoku opusz

czało się zwolna w dół. Skoro ominięto piargi, nie

siono je dalej na noszach do Czarnego Stawu, gdzie

czekali już ludzie, najęci do transportu.

stępnie zniesiono zwłoki do schroniska przy Morskiem

Oku i tu z powodu spóźnionej pory przenocowano.

Poszukiwanie całe trwało cztery godziny, wydobycie

zaś i zniesienie zwłok pięć godzin.

Wczoraj rano przywieziono zwłoki z Morskiego

Oka, na wozie, do Zakopanego. Po drodze do żałobne

go pochodu przyłączały się coraz liczniejsze gromadki.

Ciało złożono w kostnicy na cmentarzu zakopiańskim.

Dzisiaj ma przybyć z Warszawy brat zaginionej,

by zająć się pogrzebem, który odbędzie się jutro, lub

pojutrze.

Telegramy ,,Czasu."

Katastrofa kolejowa.

Tyflis. (Tel. pryw.) Podczas wykolejenia się

pociągu na stacyi Groźnyj zostało ogółem 12

zabitych, ciężko rannych 4, lekko 20,

potłuc-zonych 46.

Wydalenie oficerów serbskich.

Maria Teresiopel. (Tel. pryw.) Pułkow nik

serbski i dwaj oficerowie serbscy zakupywali od

kilku dni w tutejszej okolicy konie dla armii

serbskiej. Obecnie zostali oni przez władze wę

gierskie wydaleni.

Pobór rekrata włoskiego w Szwajcaryi.

Berno. (Tel. wł.) Do miejscowości szwajcar

skiej Locarno przybył konsul włoski Maruzzi

z oficerem i urządził między zamieszkałymi tam

Włochami pobór wojskowy. Szwajcarska rada

Związkowa postanowiła zaprotestować przeciwko

tej samowoli.

Rewolucya w Nikaragui.

Waszyngton. (Tel. pryw.) W walce koło Leon

w Nikaragui, w której wycięto w pień załogę,

zginęło około 400 żołnierzy, zamordowano także

dwóch Amerykanów.

Ischl. (B. kor.) Minister spraw wewnętrznych

bar. Heynold przybył tu wczoraj automobilem

z Wiednia i pozostanie przez parę dni.

PrzyjechalidoKrakowa:

GRAND HOTEL; Eksc. Marya Nabokow z Kacie, Jó

zef Kolski z Zakopanego, Dr N atan Loewenstein ze

Lwowa, Lydia Mailer z Kijowa, Guido Caguda z Rzy

mu, Michał Pleskatschewsky z Kijowa, Jerzy Robert

son z Londynu, J. Rosner z Borysławia, Gustaw Pum

mer z Wiednia, D. M. Gaul Hogg z Londynu, Dr Leo

pold Weinsberg z Wiednia.

HOTEL SASKI: K. Liersch z Częsławic (KróL Pol.),

L. Gottwald ze Lwowa, J. Man z Newarku, Dr Paul

Lehrmann ze Lwowa, W. Posławska z Chryszczyna

(Król. Pol.), J . Pawlikowski z Warszawy, Z. Obertyń*

ski z Hujera, W. Wójcicki z Sandomierza.

HOTEL POLLERA: J. Kwaśniewski z Warszawy,

E. Oświatowska z Opawy, B. Gliick z Debreczyna, O.

Schaub z Olkusza, W. Prochnau z Łowicza, W. Silnic*

cy z Radomia, M. Zygadło z Jarosławia, A. Dziurzyń*

ski ze Stanisławowa, A. Vaas z N aggyvarad (Węgry),

E. Trzciński ze Lwowa, A. Mochaczyńska z Warszawy,

W. Komarnicki z Warszawy, H. Jeziorańska z dziećmi

z Klucz (Król. Polsk.), R. Urich z Wiednia, F. Gardul*

scy z Berna Morawskiego, F. R uester z Kazimierzy

Wielkiej, S. Kauss z Surochowa, R. Nycz z Jarosławia,

HOTEL FRANCUSKI: Hr. A. Stecki z Olszowy, Z .

Szymańska z Zawiercia, K. Rogalińscy z Warszawy,

Dr J. Jarkowski z Paryża, Dr J. Bączkiewicz z War

szawy, L. Mikucki z Borysławia, J . Kaczorowski z War

szawy, Dr J. Franzos z Tarnopola, A. Lubelski z P a

ryża, T. Hóflinger ze Lwowa, Z. Woźniakowska z Ka

lisza, X. P. Gogolewski z Walichnowy, S. Uziembło

z Lublina, K. Wosiński z Sosnowca, F. W eber z Wie

dnia, M. Spiess z Dtilmen (Westfalia), T. Nilson z B e r

lina, O. Rey z Drezna, R. Wittig z rodziną z Warsza

wy, Dr T. Ringelheim z Tarnowa.

HO!EL YICTOKIA (Przy ulicy Zwierzynieckiej, tuż

przy plantacyach, pokoje z eiektrycznem oświetleniem

od kor. 1-40 wzwyż. Cały hotel podług nowoczesnych

wymogów odrestaurowany. Cukiernia i resta uracya

w hotelu).

—

M. Weinert z Sambora, G. Landau z Czę

stochowy, K. Paupie z Budapesztu, R. Jajus ze Lwo

wa, G. Hiittig z Opawy, R. Frey z Wiednia, K. Roiicz*

ka z Opawy, H. Stachowscy z Warszawy, K. Stelm an

z Rzeszowa, A. Jaczewski z Zakopanego, M. Zielinkie*

wiczowie z Poznania, A. Buchmann z Wiednia.

Prognoza wiedeńskiej stacyi meteorologicznej :

Wiedeń. (B. kor.) Prawdopodobny stan pogody dnia

24 sierpnia: Przeważnie pochmurno, czasem opady

chłodno, zachodnie żywe wiatry.

Wydawca;RudolfStarzewski.

Redaktor Odpowiedzialny:

WitoldNoskowski%

,CZAS" wychodzi * wyjątkiem dni po niedzieli i świętach uroczystych dwu razy dziennie, a mianowieio:

o godzinie 6 rano i o godzinie 3 popołudniu.

Numer wieczorny 10 hal,, ranny 4 hal.)

PRENUMERATA WYNOSI:

Ina cały rok na kwartał na 1 miesiąc

W Krako wie w m i e j s c u .............................................................! 30 koron

7kor.50h. 2kor50hal

z o d n o sz en ie m do d o m u ..............................

36 koron9kor. -

3kor -

Pocztą w p a ń s tw i e A u s t r y a c k i e m ..............................................

36 koron 9 kor. -

3kor"—

Z dwukrotną wysyłką p o c z t o w ą ......................................

koron 10 kor. 50 h. 3 kor. 50 hal

Pocztą w państwie N ie m i e c k ie m ......................................

koron 10 kor. 50 n. 3 kor. 50 hal"

Do wszystkich państw, należących do związku pocztowego 48 koron j12 kor. —

4 kor.__

W państwią,rosyjskiem (abonament przez urzędy pocztowe) 16rb. 20 k. } 4rb. 05k. 1 rb. 45 kop

Według urzędowego wykazu pism zagranicznych, mających debit w państwie rosyjskiem

abonament Czasu przyjmują urzędy pocztowe: w Petersburgu, Warszawie, Kijowie, Wilnie

M osk w ie i Od esie. Z innych miast i wsi można prenumerować Czas, posyłając pocztą należytość

do urzędu pocztowego najbliższego z powyżej wymienionych większych miast.

Prenumeratę i ogłoszenia przyjmują: w W a rsza w ie biuro ogłoszeń Ungra, L. i E. Metzl i Syn

Międzynarodowe Biuro ogłoszeń — w K ijo w ie księgarnia I,. Idzikowskiego - w W ilnie biuro

dzienników K. Taubera.

1 z 2 • Strona 1

Mirador - viewer

Czas.

Opis

Struktura

Podobne

Błąd 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador - viewer

Opis

Struktura

Podobne

Błąd 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Pobieranie pliku

Pobieranie pliku

Usuwanie komentarza

Wyszukiwanie zaawansowane

Zgłaszanie błędu