Z

Mirador - viewer

Z ISO do Europy :

Adnotacje

Wyświetlanie 331 adnotacji

Dodawanie notatek tylko dla użytkowników zalogowanych

Opcje

Bezpłatny

dodatek

Gazety

Krakowskiej

Z ISO

do Europy m

wtorek

1 marca 2004 r.

Pierwsze polskie certyfikaty pojawiły się w 1993 r., ISO 9000 ma ponad 3000 firm Ofensywa JUŻ się zaczęła

OddO-rodoCE Na rynki

W socjalistycznej Polsce funkcjonował system dobrej roboty:

do-ro. Współcześnie zastępuje go system ISO — zarządzania jako

ścią, chociaż bardziej adekwatne byłby TQM, oddający faktyczną

istotę dobrej praktyki i pracy na najwyższym poziomie. To oczywi

ście duże uproszczenie, ale idea jest w zasadzie ta sama: zmodyfi

kować organizację pracy, podnosząc jej jakość i efektywność.

Tadeusz Wawak

1 i

Fot. Karol ZIELIŃSKI

Krakowska Fabryka Kabli

była jedną z pierwszych w kra

ju firm, które zdobyły certyfikat

ISO 9000. Przed rokiem 1993,

od kiedy można było uzyskać

takie poświadczenie już w Pol

sce, sporo naszych przedsię

biorstw zdobywało stosowne

świadectwa za granicą. Prof.

Tadeusz Wawak z Uniwersyte

tu Jagiellońskiego jest związa

ny z Polskim Forum ISO 9000

od początku jego istnienia. Do

skonale zna skomplikowane

procedury związane z tworze ¬

niem odpowiedniego

systemu zarządzania

jakością i uzyskaniem

stosownego certyfika

tu, który potwierdzi

istnienie tego syste

mu, a przede wszyst

kim jego realizację.

Dziś ISO 9000 posiada

ponad 3000 naszych

firm, zdecydowanie

mniej, bo zaledwie

kilkaset może się po

szczycić certyfikatem

zarządzania środowi ¬

skowego ISO 14001.

ISO kojarzy się najczęściej

z zakładem produkcyjnym.

Tymczasem z biegiem lat sys

temy zarządzania jakością

tworzyły również inne jednost

ki, zwłaszcza użyteczności pu

blicznej. Urzędy gminne uzna

ły, że należy poprawić jakość

usług i znacząco podnieść po

ziom obsługi klientów —

pierwszy był tu Urząd Gminy

w Dzierżoniowie, natomiast

pierwszy powiatowy — w Raci

borzu, a spośród urzędów wo

jewódzkich — świętokrzyski.

Potem przyszła kolej na inne

instytucje. W służbie zdrowia

jedną z pierwszych certyfiko

wanych placówek był krakow

ski szpital Bonifratrów, nato

miast wśród uczelni — jeden

z wydziałów Wyższej Szkoły

Morskiej w Gdyni. Dziś różne

go rodzaju firm i instytucji jest

coraz więcej (dołączają m. in.

laboratoria badawcze, jednost

ki certyfikujące i inspekcyjne),

a przybędzie ich z pewnością

jeszcze przed przystąpieniem

Polski do Unii Europejskiej,

nie mówiąc już o okresie inte

gracji z krajami piętnastki.

Przedsiębiorstwa i instytu

cje działające w naszym kraju

muszą sobie zapewnić konku

rencyjną pozycję na między

narodowym tynku, a nie bę

dzie to możliwe bez prawnej

i technicznej harmonizacji ani

tym bardziej bez globalnego

podejścia do tego problemu.

— Coraz większego znacze

nia nabiera dziś sektor regu

lowany, a tam obowiązują

pewne określone kryteria,

zwłaszcza dla producentów.

Jeśli działająca w Polsce firma

produkcyjna zechce zaistnieć

na unijnym rynku, będzie mu-

siala umieścić na swoich wy

robach zunifikowany znak

CE. Nanieść ten znak może

tylko sam producent lub jego

upoważniony przedstawiciel

ustanowiony w krajach

Wspólnoty. Brak oznaczenia

CE jest równoznaczny z nie

obecnością danego towaru na

unijnym rynku, bo po prostu

nie będzie można go będzie

tam sprzedać. Firmy muszą

się więc starać o takie ozna

czenie. Te dwie litery powin

ny, zgodnie z unijnymi dyrek

tywami, znajdować się na wy

robach przemysłowych, ale

dyrektywy mówią o nadawa

niu znaku CE także w przy

padku usług, zwłaszcza bu

dowlanych. Na szczęście w tej

branży, po przystąpieniu Pol

ski do UE, będą obowiązywać

w naszym kraju dwa równole

gle systemy: europejski, wy

magający oznaczenia CE oraz

krajowy dopuszczający ozna

czanie wyrobów znakiem bu

dowlanym — wyjaśnia prof.

Tadeusz Wawak.

Regulacje obowiązkowe idą

w parze z fakultatywnymi. Do

tych ostatnich należą certyfika

ty potwierdzające zgodność

z główną normą ISO 9001:2000

(zarządzanie systemem jakości)

, ISO 14001 (zarządzanie środo

wiskowe) , PN 18001 (zarządza

nie pracą). W przygotowaniu są

nowe normy: zarządzania wie

dzą i informacją oraz zarządza

nia finansami. (ECe)

ISO to metoda pracy, którą stale trzeba doskonalić

Urzędnicza biblia

Rozmowa z Mieczysławem Stypg, dyr. Biura dyrektora generalnego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego

— Dobry urzędnik to taki, któ

ry pracuje z powołania, pełni

służbę publiczną. To górnolotny

truizm, ale tak być powinno.

— Powinno, ale dążenie do

doskonałości to jak dążenie

„stąd do wieczności“. Oczywi

ście, że zasadniczym celem

powinna być owa służebność,

nieustanny rozwój, a nie

ograniczanie się do wykony

wania „od...do“ powierzonych

obowiązków. Niezależnie od

tego administracja publiczna

nigdy nie będzie dobrze po

strzegana, gdyż w powszech

nej opinii jest to aparat naci

sku, który obywatelom czegoś

zabrania, albo czegoś się od

nich domaga.

— Postrzegana jest też jako

skostniała struktura, tonąca

w papierach, zbyt formalistyczna,

dla której petent jest intruzem.

— Istotnie, najtrudniej

zmienić mentalność ludzi i to

niezależnie od zawodu i miej

sca pracy. Wszyscy musimy

zdawać sobie sprawę, że dzię

ki lepszej organizacji własnej

pracy znacznie lepiej będzie

funkcjonować cały urząd. Nie

chcę się chwalić, ale nasz jest

jednym z najlepszych urzę

dów wojewódzkich, co po

twierdza nie tylko uzyskany

certyfikat ISO 9001, ale rów

nież kontrole, a także staty

styka uchylonych decyzji i po

zytywnie załatwionych skarg.

— Jak jednak odczuwa to staty

styczny Kowalski, który prze

cież po reformie administracyj

nej kraju niewiele ma już do za

łatwienia „w województwie”,

poza wyrobieniem dowodu oso

bistego i paszportu.

— To prawda, że codzienny

kontakt obywatela z naszym

urzędem jest ograniczony, ale

mimo to każdy wyrobi sobie

własną opinię, choćby na pod

stawie załatwienia swojej

sprawy. Właśnie dzięki certyfi

katowi ISO i wynikającym z te

go systemu zarządzania obo

wiązków, zarówno urzędnik

jak i klient znają sposób zała

twienia danej sprawy, obowią

zują bowiem określone proce

dury i szczegółowe instrukcje.

W Biuletynie Informacji Pu

blicznej każdy znajdzie odpo

wiednią kartę informacyjną —

jest ich już 160 - dzięki której

dowie się, jak załatwiać kon

kretny rodzaj sprawy. Niedo

puszczalna jest więc sytuacja,

że urzędnik domaga się nie

ustannie kolejnych załączni

ków, przedłużając tym samym

rozwiązanie problemu. Nawet

jeśli sprawy nie załatwi się po

myśli klienta, to na pewno zro

bi się to zgodnie z procedurą,

przepisami, w niezbędnym

terminie. A wtedy i odmowę

łatwiej przyjąć do wiadomości.

— Czy wobec tego działalność

zgodna z przepisami wymaga

certyfikatu? Musi być dodatkowo

potwierdzona przez zewnętrzne

instytucje? Przecież urzędnik

musi robić to co do niego należy?

— Oczywiście, że musi, ale

ISO to metoda zarządzania da

ną organizacją i wszelkie ko

rzyści płyną z lepszego jej

funkcjonowania, usprawnienia

wewnętrznych struktur, a więc

jeszcze większej efektywności.

Wykorzystania do maksimum

istniejących rezerw. I wracamy

do początku — do przekonania

ludzi, że można pracować

znacznie lepiej i więcej...

— Oczywiście za te same pie

niądze...

— Niestety, nie mogę obiecać

większego wynagrodzenia, sko

ro muszę oszczędzać. Tymcza

sem niektórym urzędnikom na

leżą się dodatkowe pieniądze,

skoro zadań przybywa, ludzie

się rozwijają i podnoszą zawo

dowe kwalifikacje. Dowodzą te

go choćby trwające właśnie testy

na znajomość urzędniczej biblii

— Kodeksu postępowania ad

ministracyjnego. Na razie nikt

nie oblał, a 40 proc, zdających

uzyskało wysoką ocenę. Przygo

towujemy kolejne testy, dobry

urzędnik musi być dobrze przy

gotowany do swej pracy. Temu

właśnie sprzyja system zarzą

dzania jakością ISO 9001. Przy

znany urzędowi w 2002 r. certy

fikat nic by nie znaczył, gdyby

nie systematyczne doskonalenie

zawodowe kadry i usprawnianie

organizacji pracy. ISO nie ma

końca, to metoda, którą nieusta

jąco trzeba modyfikować.

Rozmawiała Elżbieta CEGŁA

Fol Karol ZIELIŃSKI

Europy

Fot.: Filip RATKOWSKI

/ .

/ Co/

W maju polskie firmy staną oko w oko z niczym już niekrępo-

wanq konkurencję przedsiębiorstw zagranicznych. I choć zde

rzały się z nimi na różnych rynkach, także w Polsce, to przecież

najważniejsze jest zwycięstwo w tym starciu. Można będzie je

uzyskać tylko wtedy, kiedy nasze produkty będq odpowiadać

europejskim wymaganiom, do których nasz rynek coraz bar

dziej się przyzwyczaja.

Ten poziom osiąga się nie

tylko poprzez poprawianie ja

kości produktu, ale także

przez doskonalenie systemu

zarządzania, bo to on decydu

je o efektach.

Takie są również doświad

czenia firm, które osiągają

wymierne sukcesy na ryn

kach zagranicznych, w tym na

rynkach Unii Europejskiej.

Do nich należą przedsiębior

ty firmy posiadają również

certyfikaty rosyjskie i ukraiń

skie - GOST i UKRSEPRO.

Na początku 2003 roku spółki

Maspex i Werbatex otrzymały

niemiecki certyfikat IFS (In

ternational Food Standard) ,

przyznany przez Internatio

nal Supplier Auditing i uzna

wany na rynkach UE. Ten

certyfikat byl firmie potrzeb

ny m. in. w związku z ofensy—

Fot.: ARCHIWUM

stwa z grupy wadowickiego

Maspeksu, traktujące priory

tetowo działania projakościo-

we. Dzięki zastosowaniu no

woczesnych urządzeń jakość

produkowanych wyrobów od

powiada światowym standar

dom, produkcja prowadzona

jest zgodnie z systemami

HACCP oraz ISO (w 1997 ro

ku dla Tymbarku, a w 2000

roku dla Maspeksu). Produk

wą soku Kubuś, jaka została

podjęta na rynku niemieckim.

— W ostatnich dniach

stycznia i na początku lutego

bieżącego roku — mówi Woj

ciech Pawiński, prezes spól-

ki-matki, Maspeksu Wadowi

ce — w naszych zakładach

produkcyjnych w Lublinie,

Tymbarku oraz Wadowicach,

(dokończenie na str. IV)

1 z 4 • Strona 1

Mirador - viewer

Z ISO do Europy :

Opis

Struktura

Podobne

Błąd 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador - viewer

Opis

Struktura

Podobne

Błąd 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Pobieranie pliku

Pobieranie pliku

Usuwanie komentarza

Wyszukiwanie zaawansowane

Zgłaszanie błędu