Czas.

Mirador - viewer

Czas.

Adnotacje

Wyświetlanie 613 adnotacji

Dodawanie notatek tylko dla użytkowników zalogowanych

Opcje

NT* 1Pp»

Należytośó pocztową opłaconą zyczaltem /

Kraków, Piątek 23 Lipca 1926.

CZAS

KONTO P. K. O. KRAKÓW NR. 400.404.

KONTO P. K. O. WARSZAWA NR. 149.238.

Adres Redakcji 1Administracji:Kraków, ul. św.Tomasza 32. Tel.Nr. 50.

Godziny biurowe: od 9-tej do 13-tej i od 15-te] do 13-tej.

Rocznik LXXVIH.

Pierwsze wystąpienie p. min. spraw zagrań.

Bardzo trafnie i rozumnie nakreślił p.

minister Zaleski w swojem expose, zasadni

cze linje naszej polityki zagranicznej, pod

kreślając jej ciągłość i pokojowość. Ciągłość

wynika z przeświadczenia, że polska poli

tyka ma już dokładnie wytknięte tory, po

których niezmiennie kroczyć będzie — jej

pokojowość polega zarówno na głęboko od

czuwanej w społeczeństwie potrzebie po

koju, jak i na poczuciu solidarności w tej

mierze z resztą Europy. Jesteśmy przednią

strażą Europy i już nasze położenie geo

graficzne nakłada na nas pewne zadania

i obowiązki, które rozwiązać i spełnić mu

simy w interesie własnym niezawodnie,—

ale także w obronie interesów całego Za

chodu.

Wzamian za to żądamy jedynie,

aby zobowiązania międzynarodowe wobec

nas zaciągnięte, zostały wypełnione rów

nie skrupulatnie, jak my się do nich stosu

jemy, aby nigdzie i w żadnej formie nie wy

suwano możliwości rewizji postanowień

traktatowych, stanowiących podstawę na

szej egzystencji państwowej. ,,Nie chcemy

ani jednej piędzi cudzej ziemi — powiedział

p. minister — tak, jak w żadnym wypadku

rrre oddamy ani jednej piędzi naszej». Oto

ujęty w krótkiem, lapidarnem zdaniu, nasz

istotny program międzynarodowy, tak pro

sty, naturalny i tak nikogo nic rażący, że

nie powinien nigdzie budzić wątpliwości

czy zastrzeżeń. Jeżeli więc tu i ówdzie od

zywają się głosy — niekiedy nawet półofi

cjalne — z których można wywnioskować

zamiary czy nadzieje drobnych choćby

zmian postanowień terytorjalnych obowią

zujących traktatów - oświadczenie p. mini

stra Zaleskiego powinno raz na zawsze po

łożyć koniec, tej banalnej, beznadziejnej i

jątrzącej propagandzie. Sprawcom tej agi

tacji należy unaocznić, że p. m inister prze

mawiał nie tylko jako przedstawiciel rzą

du, ale jako wyobraziciel uczuć i woli całe

go narodu, i że pod tym względem nie może

być mowy o jakichkolwiek ustępstwach

czy kompromisach.

Zgodzić się również trzeba ną, określenie

naszego stosunku do Ligi Narodów, sfor

mułowane przez p. ministra. Idzie ono

śladem wskazań polityki hr. Aleksandra

Skrzyńskiego, który tak wytrwale i skute

cznie bron,ił tezy ścisłego współdziałania

Polski z Ligą. Organizacja ta wytworzona

z wielkodusznej inicjatywy prezydenta

Wilsona, z biegiem czasu odchyliła się od

pionowej linji swego założenia — i uległa

wskutek ustąpienia Ameryki, jednostron

nemu wpływowi niektórych wielkich mo

carstw. To jest właśnie istotny powód prze

silenia, które obecnie Liga przechodzi i któ

re mogłoby w danym razie podważyć fun

damenta jej autorytetu.

Polska chce współdziałać w opanowaniu

tego przesilenia -

ale ma prawo oczeki

wać, że jej najsłuszniejsze życzenia zostaną

uwzględnione i spełnione. Mocarstwa za

chodnie rozumieją chyba,

że wstąpienie

Niemiec do Ligi i przyznanie im stałego

miejsca w Radzie, stwarza dla Polski nową

sytuację i uzasadnia konieczność bezpośre

dniej obrony jej interesów przed forum Ra

dy. Innego traktowania tej sprawy — nikt

w Polsce nie przyjmie.

Dalsze wywody p. ministra dotyczyły na

szego stosunku do Francji, Anglji i państw

pogranicznych. Podnieść tu należy wymow

ny zwrot w stronę Litwy i rzeczowe ujęcie

naszego stosunku do Niemie,c. Wszystko,

co pan minister w tej sprawie powiedział,

ma cechę spokojnego przemyślenia, dokła

dnej orjentacji i szerokiego horyzontu.

Zakończył p. m inister swoje przemówie

nie apelem do opinji publicznej w kraju,

istotnie nie zawsze dokładnie zorjentowa

nej w dziedzinie polityki zagranicznej, a

przytem oceniającej te problematy zbyt

często pod kątem widzenia wewnętrznych

partyjnych sporów.

—

Byliśmy przecież

świadkami wprost szkodliwych dla pań

stwa prasowych kampanji, podjętych wy

łącznie dla załatwienia partyjnych pora

chunków, — albo tendencyjnego i fałszywe

go informowania prasy zagranicznej na tle

partyjn-ych zawiści. Pod tym względem nie

doszliśmy jeszcze do kultury zachodu,

gdzie zagadnienia, dotyczące polityki mię

dzynarodowej i obrony państwa, są wprost

wykluczone z polemik, mających swoje źró

dła w polityce wewnętrznej. Apel p. mini

st-ra powinien odnieść skutek natychmia

stowy.

W ogólności stwierdzić należy, że pierw

sze publiczne wystąpienie p. ministra spraw

zagranicznych wypadło bardzo korzystnie.

Jego exposć posiada dwa wysokie walory:

ścisłość przedstawiania i objektywność są

du, oparte na gruntownej informacji. Wy

słuchawszy tego przemówienia — i prze

ciwnicy p. min. Zaleskiego będą musieli

przyznać, żc na czele naszej polityki zagra

nicznej stoi nie dyletant,

ale wytrawny,

rozważny i rozpmny statysta.

CENY *OGŁOSZĘft: ^

Ogłoszenia zwykłe

............................................................................ ....

E, Q15

Układ tabelaryczny, cyfrowy, kombinowany

zł 022

Ogłoszenie w ,,Nadesłanych»

, . , , i ....................................................... 0 3 5

Nekrologi

........................... »

««i*«i««ii,,,

zł 030

Komunikay po kronice . .

,.,

........................

7l. ,,45

Ogłoszenia na pierwszej stronie

.....................................................................

o.t,o

Ogłoszenia zamiejscow e 25 proc. drożej.

Administracja nie bierze odpowiedzialności

za terminowe umieszczanie ogłoszeń.

Ceny ogłoszeń obowiązują do dnia zmiany w nagłówku.

Rękopisów nie zw raca się.

Ogłoszenia przyjmują: Administracja ,,Czasu» i wszystkie miejscowe i za

miejscowe Biura dzienników i ogłoszeń.

iiiiiii iii11JllBJJliJJiH BBBBBWI

żonych do ministerstwa skarbu, że powołanie a

merykańskiego eksperta było już postanowione

przez dawniejszy rząd. Kemmerer miał opraco

wać program sanacji finansowej i gospodarczej

we wszystkich szczegółach. R ząd obecny oprze

się na propozycjach Kemmerera w przeciwień

stwie do byłego ministra skarbu Grabskiego,

który, jak wiadomo, nie uwzględnił wskazó

wek rzeczoznawcy angielskiego Younga.

Spłata długu polskiego.

Warszaw a 22 lipca.

(AW) Bank polski rozpoczął wczoraj spłatę

swego długu w Federal Reserve Bank. Rata

spłacona była złotem złożonym w Banku angiel

skim. Zobowiązanie wynosi 10,000.000 dolarów.

Według zamierzeń kierownictwa B anku j)ol

skiego dług będzie spłacony do połowy sierpnia.

Pogłoski o pożyczce tih Polski.

Warszawa 22 lipca.

(AW) ,,Moment" podaje sensacyjną wiado

mość o prowadzonych z angielskiem konsor

cjum przez rząd polski rokowaniach o odstą

pienie tem u konsorcjum 50 proc. akcyj Banku

Polskiego. Konsorcjum angielskie pragnie

wzmocnić kapitał zakładowy Banku Polskiego

także poza własnemi wkładami i zamierza po

średniczyć pomiędzy sferami gospodarczerhi A

meryki a Polską w sprawie pożyczki sumy 200

miljonów dolarów dla państwa polskiego.

Warszawa 22 lipca.

(Tel. wł.) Wczorajsze ekspose ministra spraw

zagranicznych Zaleskiego wywarło jaknaj

łepsze wrażenie: Rzeczowe, niezwykle spokoj

ne i dokładne ujęcie wszystkich - problemów

polityki zagranicznej,

staranne unikanie

wszelkich frazesów, mocne podkreślenie naszej

pokojowej woli, bardzo zręczne sform ułowanie

naszego stosunku do problemu rekonstrukcji

Rady Ligi Narodów, um iarkowane wyrażenie

w sprawach rosyjskich i bałtyckich, wyciągnię

cie ręki do zgody Litwie, podniesienie zasadni

czej doniosłości porozumienia pokojowego z

Niemcami i określenie w arunków tego porozu

mienia, wreszcie wybitne zrozumienie proble

mów ekonomicznych, oto pierwszorzędne walo

ry mowy p. Ministra. Nic też dziwnego, iż od

razu w całym sejmie uznano, iż autorytet mi

nistra Zaleskiego wzrósł ogromnie. Można po

wiedzieć, mowa Zaleskiego niespotkała się nie

omal z żadnemi zastrzeżeniami. W szczególno

ści jak najlepsze wrażenie wywarło podkreśle

nie ciągłości naszej polityki zagranicznej. De

bata komisji spraw zagranicznych, która się

odbędzie w przyszłym tygodniu z pewnością

zakończy się w tej czy innej formie wyraże

niem zaufania ministrowi spraw zagranicz

nych.

Rząd i sejm

W arszawa 22 lipca,.

(Tel. wł.) W czoraj około drugiej godziny

przybył do sejm u premjer Bartel, gdzie odbył

z marszałkiem R atajem dłuższą konferencję

na temat prac sejmu i senatu w dniach naj

bliższych.

Warszawa 22 lipca.

(AW) ,,Przegląd W”ieczorny" dowiaduje się,

że wol)eć odrzucenia przez sejm w drugiem czy

taniu pierwszego Ostępu art. U zmian Kon

stytucji, dotyczącego praw a dekretowania

przez Prezydenta Rzeczypospolitej, rząd za

m ierza w trzociem czytaniu zażądać od sej

mu bezwzględnego uchwalenia całego art. 11

, u m ożliwiającego Prezydentowi wydawanie

rozporządzeń z mocą ustawy. Wrazie odrzuce

nia żądania rząd zamierza wyciągnąć z tego

wszelkie konsekwencje.

0 mniejszości narodowe.

’Warszawa 22 lipca.

(Tel. wł.) Wczoraj o godz. 5 popołudniu od

było się posiedzenie Rady ministrów, na któ

rem minister spraw wewnętrznych miał mię

dzy innemi zgłosić wniosek w sprawie instru

kcji dla władz lokalnych co do postępowania

wobec mniejszości narodowych.

Wiceprezes P. K. 0.

Warszaw a 22 lipca.

(AW) Na stanowisko wiceprezesa P. K. O.

został powołany p. Miczyński, dotychczasowy

kierownik wydziału w tymże resorcie.

ftlin. Klamer o finansach polskich.

Wiedeń 22 lipca.

(PAT) ,,N. Fr. Presse" zamieszcza rozmowę

Dra Seiftera z ministrem skarbu Klarnerem

na tem at sanacji finansów Polski. Minister

Klarner stwierdził, że mnożą się oznaki popra

wy położenia gospodarczego Polski. Rząd nie

zam ierza zaostrzać przepisów walutowych o

becnie obowiązujących. Powiększenie w naj

bliższym czasie kapitału akcyjnego B anku Pol

skiego nie jest wykluczone. Definitywną sta

bilizację złotego uważam - mówił minister -

jako punkt wyjścia mojej polityki finansowej.

Stabilizacja w aluty będzie miała największe

znaczenie dla gospodarki. Nie uważam za wska

zane już dzisiaj podać, jaki parytet złotego

będzie definitywnie ustalony. W sprawie po

życzki zagranicznej oświadczył minister, że

dopływ kapitałów zagranicznych jest pożąda

ny, ale tylko wtedy, jeżeli warunki pożyczki

będą dla Polski korzystne. W żadnym wypad

ku nie może być oprocentowanie gorsze, niż

w innych państwach. W uzyskaniu większej

pożyczki zagranicznej stała na przeszkodzie in

tensywna wroga propaganda, a także i nie

znajomość stosunków gospodarczych Polski w

krajach zachodnich, które wchodzą w rachubę

jako wierzyciele. W tym celu nastąpiło powo

łanie prof. Kemmerera i jego sztabu do Polski.

Dr Seifter donosi w dalszym ciągu z kół zbli

tfstsr w Wsrsimte

Warszaw a 22 lipca.

(Tcl. wł. W.) Wczoraj na czarnej giełdzie

wynosił dolar 9.07. Bank polski obniżył rów

nież kurs kupna na 9.10. Dla akcji tendencja

bardzo mocna.

BanK Komercjalny S.A .

w KraKowie (*«*)

zawiadamia iż począwszy od d n i a 1-go

sierpnia 1926 r. oprocentowytvać będzie

wKłady n a KsiążeczKach oszczędności

po 870 w stosunKu rocznym.

małe, ponieważ rząd amerykański nie zechce za

pewne wpłynąć w tym duchu na amerykań

skich bankierów. Oficjalne koła amerykańskie

m ają za złe Churchillowi jego krytykę sta

nowiska Ameryki.

Paryż 22 lipca.

(Tel. wł.) Na giełdzie trwał dalszy gwałtow

ny spadek franka. W Nowym Yorku płacono

za 1 franka 2 centy. Funt angielski notował

dziś 250 fr. F rank w Zurychu 10.15. Gdy kontr

m ina zaczęła po tych kursach kupować spadł

funt w Paryżu na 228, a frank w Zurychu pod

niósł się na 11.10. Natomiast frank belgijski

wykazuje kurs o wiele spokojniejszy, a to

głównie z powodu przeprowadzonych zarządzeń

stabilizacyjnych.

Bankiet.

Warszawa 22 lipca.

(Tel. wł.) Przedwczoraj Prezydent Rzeczypo

spolitcj wydał bankiet na cześć jeźdźców, któ

rzy brali udział w konkursach hippicznych.

Między innymi obecni byli marszałek Piłsudski

i szereg generałów.

Zajście w ambasadzie polskiej w Paryżu.

Paryż 22 lipca.

(Tel. wł.) Wczoraj rano w lokalu ambasady

polskiej przyszło do ostrego star cia pomiędzy

jednym z sekretarzy ambasady polskiej (p. Ka

zimierzem Woźnickim) a p. K. Smogorzewskim,

korespondentem pism polskich. Przyczyną

spotkania było zdezawuowanie p. Smogorzew

skiego wobec międzynarodowej federacji by

łych kombatantów, przez zarząd byłych woj

skowych polskich we Francji. Ambasada inter

weniowała z tego powodu u władz francuskich.

Przesilenie francuskie.

Paryż 22 lipca.

(PAT) Rada gabinetowa wysłuchała expose

ministra De Monzie oraz zatwierdziła tekst de

klaracji rządu, która będzie przedstawiona obu

Izbom, oraz projektu finansowego, który bę

dzie złożony w parlamencie natychmiast.

Paryż 22 lipca.

(Tel. wł.) Oświadczenie rządowe, które Her

riot przedłoży dziś po p ołudniu będzie bardzo

crótkie. Następnie minister finansów De Mon

zie odczyta swe przedłożenie finansowe i za

żąda jaknajrychlejszej dyskusji na plenum, ,]e

go przedłożenie finansowe opierać się będzie

głównie na daninie majątkowej. Paniczny n a

strój jaki opanow ał publiczność wywołał no

wą nagłą zniżkę franka. Posiedzenie Rady ga

binetowej miało przebieg bardzo burzliwy. Da

riac i De Monzie kilk akrotnie grozili zgłosze

niem dymisji. Podczas obrad Rady gabineto

wej udał się gubernator B anku francuskiego

do prezydenta Doumergue, aby go poinformo

wać o krytycznej sytuacji finansowej. Od chwi

li objęcia rządu przez Herriota, we wszystkich

kasach krajowych, prezentuje ludność w nie

zmiernych ilościach bony skarbowe do wypła

ty, tak, że gotówka została w zupełności wy

czerpaną. Doumergue wezwał natychmiast

Herriota i przedstawił mu, że musi jak najprę

dzej wystąpić przed Izbą. Nastrój wśród stron

nictw i dziś J(est wrogi, tak, że Herriot chyBa

z największą trudnością zdoła w parlamencie

uzyskać większość.

Paryż 22 lipca.

(Tel. wł.) Wobec nieprzyjaznego nastroju

jaki się wytworzył przeciw Herriotowi w łonie

jego własnej grupy, spodżiewają się powszech

nie już dziś wieczorem przesilenia rządowego.

Za inicjatywą pewnej grupy, która się. właśnie

w parlamencie wytworzyła wzmacnia się prąd

zarówno w Izbie posłów jak i w senacie za u

tworzeniem rządu jedności narodowej.

Paryż 22 lipca.

(Tel. wł.) ,,Victoire» sądzi, że jeżeli rząd nie

będzie się mógł oprzeć n a 300 do 400 posłach,

to w najbliższych dniach przyjdzie wśród lud

ności do paniki i rozruchów. ,,L*Avenir" nazy

wa Herriota francuskim Kiereńskim. ,,Huma

nite" przewiduje również, że rząd, który nic

innego nie może uczynić jak tylko drukować

nowe banknoty nie zdoła się przy władzy u

trzymać.

Nowy York 22 lipca.

(Teł. wł.) Prasa amerykańska czyni przede

wszystkiem francuski parlam ent odpowie

dzialnym za spadek franka. Widoki pożyczki

amerykańskiej dla Francji są obecnie bardzo

Manifestacje przeciw cudzoziemcom.

Paryż 22 lipca.

(Tel. wł.) Wczoraj przyszło do nowych awan

tur i wystąpień przeciw cudzoziemcom. I tak

o godz,inie 3 po południu 3 pijani Amerykanie,

MAnzyr .wSjOiwA;w;idJ

w; zwfife?A’ pyżsa?

wzburzony tłum obici i dopiero interwencja

policji, która Amerykanów odprowadziła na

komisarjat, zdołała ich uchronić od dalszych

ataków.

0 sanację finansów Europy.

Waszyngton 22 lipca.

(AW) W tutejszych kołacli finansowych k rą

żą sensacyjne pogłoski na tem at planów anglo

amerykańskich kół bankowych przeprowadze

nia sanacji finansów w Europie. Między innemi

w opracowanych planach przewidziane jest

zmniejszenie niemieckich ra t płatniczych prze

kazywanych państwom zachodnim z tytułu re

alizacji planu Dawesa. Ma być przeprowadzo

na pozatem konsolidacja wszystkich płatności

długów państw, które winne są Stanom Zjed

noczonym, na nowych zasadach przystosowa

nych do zmienionej sytuacji finansowej. Z asa

da ta miałaby się opierać częściowo o reali

zację wysuwanej przez ^Francję klauzuli zabez

pieczenia, uzależniającej przekazywanie pie

niędzy Stanom Zjednoczonym przez państwa b.

koalicji od sposobu funkcjonowania planu Da

wesa.

Upadek hutnictwa w Anglji.

Londyn 22 lipca

(Tcl. wł.) ,,Morning Post» donosi, że w osta

tnich dniach pogaszono ostatnie w ruchu bę

dące piece hutnicze, tak, że z końcem lipca ca

ła angielska produkcja żalaza zostanie unieru

chomiona. Przed strajkiem było 147 hut w ru

chu.

Skandal szantażowy.

Wiedeń 22 lipca.

(Teł. wł.) ,,Die Stunde» p ublikuje list swego

wydawcy Emeryka Bckessyego. Bekessy re

zygnuje ze swego dotychczasowego stanowiska

oraz występuje ze spółki wydawniczej

nos».

,Ivro—

Walki w Chinach.

Pekin 22 lipca.

(AW) Walki pomiędzy oddziałami gen. W u—

Pei-Fu a oddziałami gen. Fenga i armji naro

dowej trw ają w środkowej części frontu na

północny zachód od Pekinu ze zmiennem po

wodzeniem. W kierunku na Hu-Aj-Laj oddzia

ły gen. W u-Pei-Fu zostały odrzucone, przyczem

arm ja narodowa przeszła do kontr-ofenzywy,

posunąwszy się w kierunku na Pekin. Na fron

cie linji Nan-Kou armja narodowa również po

sunęła się naprzód, przyczem została wzięta

do niewoli znaczna ilość jeńców armji Wu—

Pei-Fu w liczbie około 1000 ludzi. Miejscowe

kola wojskowe oceniają jednak sytuację opty

mistycznie, uważając, że militarnie pozycja

armji narodowej wu-az z utrzymaniem w rękach

wojsk Wu-Pei-Fu grzbietu górskiego Nan-Kou

jest niepomyślna, a P ekin całkowicie zabezpie

czony od ataku, ostatnie zaś sukcesy armji na

rodowej i odziałów gen. Fenga wspieranych

przez elementy pro-bolszewickie Chin, należy

tłumaczyć częściowemi buntami oddziałów Li—

Gzin-Lina, które w tej chwili są w zupełności

stłumione.

Pekin 22 lipca.

(AW) Donoszą tu z prowincyj południowych,

iż gen. Jen-Kaj-Sin, stronnik gen. Wu-Pei-Fu,

zmuszony był pod naporem oddziałów przyjaz

nych armji narodowej opuścić stolicę prowincji

IIu-Nan, miasto Czan-Sza. O zdobyciu miasta

zadecydowała zdrada części wojsk, które pod

dowództwem gen. Czan-Szen-Czi pow stały

równocześnie z atakiem oddziałów pro-bolsze

wickich od strony południow ej. Gen. Ten-Kaj—

Si zmuszony był do ucieczki na kanonierce w

kierunku na Jocz-Zou, gdzie zdołał on skupić

garstkę swoich zwolenników. Położenie w pro

wincjach południowych uważane jest za mało

pomyślne, gdyż wpływy bolszewickie wzrosły

tam ostatnio bardzo silnie.

F. puintus i Polska.

Berlin 19 lipca.

(Korespondencja w łasna ,,Czasu".)

Kanikuła. Trzeba prasie berlińskiej na gwałt

jakiejś politycznej senzacji. N aturalnie z zew

nątrz. Najtańszem, najłatwiejszem i najwygod

niejszem, dzięki bezpośredniem u pobliżu, źró

dłem tego rodzaju importu jest Polska. Ataki

wymierzone przeciw Warszawie mogą liczyć

zawsze na duże powodzenie wśród czytającej

publiczności, a publicyści niemieccy posiad ają

w tej dziedzinie, znaczną wprawę. Dzierżą oni

niejako prym wśród międzynarodowych dzien

nikarzy, wyspecjalizowanych w kałumniator

stwie antypolskiem . Z tego więc praktyczno-za -

wodowego powodu stanęliśmy w przededniu

zorganizowanej kampanji Berlina przeciw

,,państwu sezonowemu" nad Wisłą. Co pewien

czas powtarza się ta fala upałów lub mrozów

nienawiści. Tym razem jednak m amy do czy

nienia z akcją, której korzenie sięgają nieco

głębiej w złoża obecnej sytuacji międzynaro

dowej. Wyrazem na zewnątrz tej na szeroką

skałę zamierzonej roboty jest jeden z najcie

kawszych występów, na jaki zdobyła się w o

statnich latach inspirowana publicystyka nie

miecka w stosunku do Polski, a mianowicie

artykuł Quintusa: ,,Zum deutsch-polnischen

Handelsvertrag" zamieszczony w tutejszym ty

godniku politycznym ,,Der Deutsche Spiegel".

Organ pozostający w bliskich stosunkach z u

rzędem spraw zagranicznych. Niby żaden offi

cfosus. Raczej narzędzie frondy przeciwko o

becnemu kursowi na Wilhelmstrasse. Ale są to

tylko finty i pozory dla zmylenia tropu. Wszyst

kie najtajniejsze kwestje zamagazynowane w

Auswiirtiges Arnt są dostępne właściw emu re

daktorowi tego czasopisma niejakiem u Ottono

wi Kriegkowi. Mówi on śmiało i otwarcie przed

całym światem rzeczy takie, że nie można go

posądzać o naiwność czy nieprzezorność, lecz

musi się raczej przypuszczać pewną celową

taktykę zmierzającą do jakiegoś aktualnego

celu.

Nie będę streszczał dokładnie wywodów

Quintusa, gdyż trzy czwarte jego twierdzeń o

Polsce, to oklepane i przez Niemców do znu

dzenia nadużywane, niczem niepoparte wieści

o katastroficznem pi’zesiłeniu w Polsce, o gwał

townej potrzebię oraz o beznadziejności akcji

ratunkowej kapitału zagranicznego, o anglizo

waniu się Polski i o podnietach kapitalistów

londyńskich wabiących Berlin do w zięcia u

działu w akcji kredytowej na rzecz Polski,

wreszcie o rozpaczliwem przejściu m arszałka

Piłsudskiego ,,na prawo" oraz o odrodzeniu się

przemocy nacjonalistycznej w naszem pań

stwie, co jest końcem w szelkich złudzeń, by

dola mniejszości narodowych mogła uledz ja

kiej takiej poprawie. Cenne natomiast ze

wszechmiar jest wyznanie, że Niemcy uważa

ją zawarcie traktatu handlowego za niepożą

dane, jakkolwiek ucierpią na tem pewne koła

ich przemysłu, gdyż traktat ten nie byłby ni

czem innem, jak p rzyznaniem wobec całego

świata, iż stosunki w Polsce są normalne. Ber

lin nie może dopuścić do uznania Polski jako

państwa uporządkowanego w opinji międzyna

rodowej. Niemcy w Polsce tracą również spo

ro n a walce gospodarczej obu sąsiadów, ale

ponoszą tę ofiarę w interesie wyższych swych

ideałów politycznych, streszczających się w

niedopuszczeniu do uzdrowienia polskiego or

ganizmu państwowego. Jedyna jest cena, za

którą można zgodzić się Niemcom na traktat

handlowy z Polską, a mianowicie załatwienie

problem u korytarza pomorskiego i Górnego

Śląska. Są to postulaty ,,prawdziwego uspoko

jenia" Europy.

Tyle Quintus. Jak widzimy, nic nowego

Jeszcze raz stara piosenka krwiożerczego rewi

zjonizmu. W ażne jest tylko, dlaczego zanuco

no ją właśnie w tej chwili, na tak niedwuzna

cznem miejscu i z warjantami, których szcze

rość nie jest pozbawiona akcentów chorobli

wej desperacji. Pierwszą i główną przyczyną

jest zasadniczy zwrot w Polsce ku lepszemu

od chwili zwycięstwa, woli twórczej i wartości

moralnych. Wyobrażano sobie w tutejszych —

nie zawsze należycie kalkulujących ,,mózgach

politycznych", że M arszałek prędzej czy pó

źniej znalazłszy się w opresji przemożnego w

swej ciemnocie nacjo nalizm u oraz jego sojusz

ników komunistycznych zechce okazać pewną

ustępliwość wobec niemieckiego obłędu rewi

zyjnego dla ratowania swego zwycięstwa i że

zniewolą go do tego ,,mocarstwowe" wpływy

anglosaskie. Niejednokrotnie w rozmowach po

dziwiałem naiwność tych złudzeń nad Sprewą.

Tymczasem wydarzenia nad Wisłą wzięły zgo

ła inny obrót. Najdotkliwszym ciosem dla pan

germańskich kombinacyj politycznych było

częściowe usam odzielnienie się opinji angiel

skiej w stosunku do Polski i poniekąd wyzwo

lenie się Londynu od podszeptów propagandy

berlińskiej. W szystkiego raczej innego spodzie

wano się tutaj po majowym zamachu stanu,

aniżeli tego rodzaju ew olucji poglądów n ad

Tamizą. Również i akcja kontrminująca sta

rania polskie o kredyt na amerykańskiej Wall

street nie zapowiada tak triumfalnych wyni

ków, jak obiecywano sobie w sferach wszech

władnego w Niemczech nacjonalizmu. Nie

mieccy rewizjoniści, a zaliczać do nich należy

wszystkie stronnictwa i odcienie polityczne,

,,stawiali" n a zaostrzenie się stosunków pol

sko-sowieckich wobec antyrosyjskiej postawy

Marszałka Piłsudskiego. Hachuba zawiodła.

Anglja zrozumiała najprawdopodobniej, że

zdolną do obrony swych granic Polska jest

f ,,Ciec" wychodzi codziennie o godzinie » *cle] w noey.

NUMER POJEDYNCZY: 20 GROSZY.

PRENUMERATA MIESIĘCZNIE WYNOSI:

W Krakowie bez odnoszenia do domu , , . ,

zł 480

W Krakowie z odnoszeniem do domu

,,,,,t

zł 540

Na prowincję z przesyłką pocztową

........................................... zł 5 40

Zagranicę z przesyłką pocztową *

.........................................

Z}g _

Za każdą zmianę adresu dolicza się zł. 0.50.

Reklamacje niezapieczętowane nie podlegają opłacie pocztowej.

Listów nieopłaconych nie przyjmuje się.

Prenumeratę przyjmują: Administracja ,,Czasu", wszystkie urzędy

pocztowe, wszystkie miejscowe i zamiejscowe Biura dzienników

1 z 4 • Strona 1

Mirador - viewer

Czas.

Opis

Struktura

Podobne

Błąd 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador - viewer

Opis

Struktura

Podobne

Błąd 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Завантажити файл

Завантажити файл

Видалення коментаря

Розширений пошук

Повідомити про помилку