Czas.

Mirador - viewer

Czas.

Adnotacje

Wyświetlanie 583 adnotacji

Dodawanie notatek tylko dla użytkowników zalogowanych

Opcje

CWiito !O UŁ

Kraków, w i o r c i 15 Września 1914,

oczni

Prenumeratę przyjmują: AdministracyaCzasu wKrakowie Iurzędy pocztowe. Miejscową pre

n u m e r a tę k?ii;(!. S. A. Krzyżanowskiego, handle: St. Karliiiakiugo, trafika w Sukiennicach, Biuro dzion,

lloiic.isB i Salo m o n o w ej, (ił. Trafika. We Lwowie ,’Ciał" jeil t% aabjcia w biurach dilei. A. Olnewtkiega,

8 . Sokołowskiego, K. Bichstaba, na s!acyach kolejowych w Tarnowie, Rieszewie, Jailt, Rowyai Sącza aa H d i l i

w księgarni kelejowej, tudzież na inaycb główniejszych stacyach a portierów kołejewych.

Ceny ogłoszeń : od wierszu petitem zn pierwszy raz 20 hal,, za każdy następny po 15hal.: układ tabe

laryczny, cyfrowy, skomplikowany, pierwszy raz 40 hal-, następny po 15 hal. N adesłane i Nekrologie

od miejsca wici sza drukiem petit. 00 iiaI. ’/a każdy raz. G łosy publiczności po 2 kor.;komunikatyHandlowe

po kronice i po dziale ekonomiczny m; komunlkatyprywalne,śluby,zaręczyny itp .p olk o r. od miejscawiersza.

Ogłoszenia i prenumeratę przyjmują: we Lwowie biura dzienników l,. Plohna, A. Olszewskiego,

:St. Sokołowskiego, K. Buehstaba; w Jarosławiu Biuro dzienników; w Podgórzu Boturaluki; w Prze

myślu A. Juszyński księgarnia i L. Bi!let; w Rzeszowie M. Weinłraub; w Stanisławowie Jasiel

ski i Sp.; w Tarnowie M. Kockach, O. Hnnt; w Tarnopolu Komaniowski; w Paryżu wyłącznie

p. W . Kaczkowski, 14 Cite do T revise; w W iedniu Haaseusteiu A Yogler, K. Mosse (także we wazysL

kich filiach): li. Sclialek, LI. Dukes, E. Eraun, J. D:mneberg, liouk di: Hcrz’eld, H. Friedl (tylko pre

nuiiier:ilę li. Goldscbmidt di Comp.), w Frankfurcie n. M. G. 1..Daube A Comp., w Pradze cze

sk iej i r. llovorka. Listy z pieniądzmi i przeł(azy pieniężne ua prenum eratę i ogło»zeuia przyj

muje Administracya Czasu w Krakowie, ł!cklamac;/e nu opieczętowane m e podlegają opłacie pocztowej.

Listów nieopłaconych uie przyjmuje się Rękopisów nadsyłanych nie zw raca ni%

Sfs?-"

? l k aitą ziciaaę adresu dci;isca »ię *0 bal.

ADKES HEDAKCYI; ul. św. Tomasza Nr 32.

—

Telefon N r M.

Zwycięskie walki arm ii niemieckiej.

Zajęcie guberni! Suw alskiej.

Berł!u , 15 września.

Biuio Wolfl;i donosi: bzt;ib jeneraluy ogła.sza następujące wiadomości z wielkiej

głównej kwatery:

Na zachodzie na prawem skrzydle armii we Francyi toczą się dotąd ciężkie nieroz

strzygniętewalki.UsiłowanieFrancuzówprzełamanianaszegofran

ta zostały zwycięsko odparte. Zresztą na iadnem

miejscu

nieprzyszłododecyzyi.

Na wschodzie tępienie pierwszej armii rosyjskiejpostę

p u j e d a l e ] j . Aasze straty są stosunkowo nieznaczne. Ainiia lliudeiiburga znajduje

sięjużpotamtej stroniegranicy Gubernia Suwałki wziętą została

wadministracyę niemiecką.

B erliłi 15 września.

Sztab jeneratny donosi z wielkiej głównej kwatery :

Jenerał Hindenbnrg telegrafuje dn Jego Cesarskiej Mości: A r m i a w i l e ń

ska, mianowicieIg,89B,IV,XX,korpusy armii rosyjskiej,oraz

3B4dywizya rezerwyi5dywizyjkawaleryizostałyzupeł

niepobite w walce

nadjeziorami ^azurskśemE; pościgbez

pośrednio podjęty.

Armia rezerwy grodzieńskiej, obejmująca korpus X X II armii, reszta VI kor

pusui częśćskrzydłaliikorpusurosyjskiego ucierpiały ciężko w oddziel

nejbitwiekołoOku.

Nieprzyjaciel m a wielkie

straty w zapasach 5rannych.

Liczbajeńców wzrasta, łup wojennyjest nadzwyczajny. Wo

bec frontu armii, wynoszącego przeszło li 0 kim,, dalej niesłychanych marszów, czę

ściowo 150 kim. w czterech dniach i wobec walk, toczących się na tym froncie i

w głębi, nie mogę jeszcze przedstawić całego rezultatu. Niektóre nasze formaeye by

ływgwałtownejwalce,straty są jednakże tylkonieznaczne. Armia

byłazwycięskąnacałejlinii,mimo uporczywego oporu nie

przyjaciela, który jednak w końcu uciekł. Armiajestdumnązreg*

źe jeden z książąt cesarskich walczył w jej szeregach i odniósł ranę

Jen. Ilindenburfi.

Walki we Francyi.

Według zgodnych doniesień ze źródeł niemie* 1

chich i francuskich dowiadujemy się, że na ca- 1

łcj przestrzeni między I’aryżem a twierdzą Ver- e

dun — a więc na linii długości około 250 kilo* t

metrów już cd czterech czy pięciu dni nowe r

zacięte toczą się walki. Z doniesień tych wyni j

ka, że jenerał Joffre. który cofnął swoje poda* j

nie o dymisyę i pozostał na stanowisku naczel* i

nege wodza wszystkich francuskich sił zbrój 5

nych, nie cofnął jeszcze głów nich armij w głąb I

kraju na linię Belfort Dijon Nevers, lecz że usi 1

luje powstrzymać pochód Niemców ku Paryżowi 1

na terenie północnym, wzdtuż rzeki Marny i jej

północnych dopływów. Według źródeł francu

skich jen. Joffre ponownie podobno przeszedł

do ofenzywy. W wydanej przed tygodniem n o tt 1

pewr łoutes tes armees

którą trzykrotnie od

czytano także armii broniącej Paryża pod jene

rałem Ga!lieni, generalissimus francuski wyjaśnia

nassmprzód faktyczue przyczyny dotychczaso

wych niepowodzeń francuskich.

Jako jednę z nich i to główną, wymienia jen,

Joffre zbyt pospieszno wysyłacie do ataku mss

piechoty, zanim artyle;ya zdołała osłabić liaie

nieprzyjaciela. Ataki takie wykonywano nieraz,

zanim Łrtylerya wcgole zając zdołała wyznaczone

jej pozycye i rozpocząć ogień. Wskutek tego

piechota fiancuaka dostawała się od razu w gwał

towny ogień niemieckich karabinów maszyno* ych

i ponosiła ciężkie straty. Dalszą przyczyną pora

żek było, że piechota francuska szła do ’atalm

w zbyt wąskich frontach, co ułatwiało nieprzyja

cielowi skoncentrowanie na jej kolumny całego

swego ognia działowego i karabinowego. To po

winno uledz zmianie, dowódcy korpusów powinni

wzcrowae się na cfenzywnej taktyce niemieckiej

i tę taktykę naśladować. W końcu swej noty

a raczej rozkazu dziennego jen. J ff e daje pod

’dowódcom swoim jeszcze tę wskazówkę, aby przy

wykyłaniu do ataku lub wególe ofenzywy dywi

zyi kawaleryi, zawsze dodawali irn do pomocy

dostatecznie silnie oddziały piechoty,

Czy nowa ta taktyka francuska, wzorująca się

na taktyce ni.mieckiej przyniesie arnii fiancu

skiej wię’-ruze korzyści, trudno na (asie przewi

dzieć. Faktem w każdym razie jest, że w osta

tnich dziesięciu d iaeh poza upadkiem twierdzy

Maubeuge, armia francuska zoaczniejszej porażki

nie poniosła. Przeciwnie, w walkach pomiędzy

miastami Mtaux i Montmira ł na wschód od f a

ryża, mniej więcei w od 1nleniu 50 do 100 kim.

od stolicy — armia niemiecka po o’lniesico’i) pe

wnych sukcesów zmuszoną była ccfnąc tnę nie

co ku północy, co otwarcie przyznaje także do

w i tleń, 15 września.

i f^(B. kor.) Minister wojny, jenerał Se1 oe?aieli, pi

sze w N . f r . ż’re,?\sc o obecnej sytuacyi wojennej

na wschodzie co nasiępuie:

W Gnlieyi staczamy wałki z nieprzyjacielem

liczebnie prawie dwa razy tak wielkim i ni° zo

staliśmy ’ś" ciężkich walkach pobici, lecz inirao

niekorzystnej sytuacyi zawsze jeszcze z własnej

decyzyi, przez niepcii’jaeiela niezaa’akowani, co

faliśmy się na bardzo krótką przestrzeń, podej

mując, c.oraz to nową walkę W ciągu miesiąca

armia, składająca się z żołnierzy, z których pra

wie żaden żełnierz nie przebywał poważnej wo

jny, usunęła wszelkie braki w doświadczeniu

wojennem, walczyła mężnie i zacięcie, jak lepiej

r.ie mogą walczyć przyzwyczajeni do walk. Prze

wadze liczebnej nie możemy wyrównać, ale mę

stwo naszych wojsk o wiele bardziej podniosło

czyny armii i zmniejszyło chęć nieprzyjaciela do

walki bez powątpiewania o jego dzielności.

O:-zywistem jest wyrównanie szans w oj

n y . My nie walczący, z zadowoleniem musimy

to powitać i to uznanie muszę wypowitd i«ć

przezniez1om ne zaufanie wprzyszłośr,

przez ufność, która wyklucza sta

nowczo wszelkie wątpliwości W t\ )U

duchu myśleć, mówić i ział.ić jest obowiązkiem

każdego patrynty. Sposobienie walecznych ran

nych, k(orzy liczą dnie. kiedy będą znowu mo

gli po;ść r.a front, powinno stanowić tou zrsa

dnkz- ’ ogólnego usposobieni*.

Perlili, 15 *rjcś ia.

(13. ker) Nordd. Alig. Ztg pi??.c :

Doniesienia sprawozdawcy wojennego dzieiii "l

ira M orgen o walkach koło Lwowa umacniają

wrażenie, które jk »ustawiło urzędowe sprawo

zdanie austri’i-węgierskicgo sztahn jen«ralmgo.

Li tylko względy strategiczne spo

wodowały rozkaz c 9 fnięcia wojsk na

stanowisko, n,a którern mogą hyc p -

czynione przegotowania do dalszych

operacyj. Przed ten zarządzeniem nie by

ło żadnego niepowodze-nia. Zarządzenie

to wydano po osiągnięciu ważnego sukcesu czę

ściowego.

Wielka przewaga nieprzyjaciela w połączeniu

z znużeniem walczą’cych od tygodni wojsk ao

stryackich uczrniła niemożiiwem zabezpieczeni

na całej rozległej linii bojowej poszczególny( h

armij przed niebezpieczeństwem poważnego star

cia na skrzydłach i zapewnienia równego postę

pu operacyj. Wedle słynnego wzoru Rosyanie

w swem znarem zamiłowaniu prawdy rozpuścili

po świecie wiadomość o wie!kiem zwycięstwie,

To nie zmieni w niczem nie dającego się zaprze

czyć faktu, że wojska austro*węgierskie z bar

dzo ciężkich walk wyazły nie pobite i sto

ją w pogotowiu do nowych operacyj. Bohater

1 jki dnch wojenny, jakie wojsko to od początku

rozpraw z nieprzyjacielem w podniosły sposób

zadokumentowało, nie został uszczuplony. Z do

tychczasowych wspaniałych czvnó.v można z pe

wnością czerpać nadzieję, ż e wojska austry*

a ck o-węgierski e z więkazemi siłami

podejmą znowu walki i pod doświadczo

nym kierownictwem pójdą do ostatecznego zwy

cięstwa.

Dwie bitwy.

_____

Pod tym tytułem pisze wiedeńska Z eil co na

s!ępuje:

! Na francuskich i galicyjskich polach odbywają

się wieilfie bitwy. W p -bliiu Lwowa stoi au

stryacka armia naprzeciw sił rosyjskich, a cho

ciaż tym razem o terenie i rozmiarach walk nie

mamy informacyj. wiemy jednak, że krwawa

’ w-ałka trwa już od kilku dni i musimy być ra

1 to przygotowani, by na wynik jeszcze dłutszj

czas czekać. Z doiychezasowycn spotkań nf

wschodniej widowni wojoy poznaliśmy wytrwa

ło--ć rosyjskiego przeciwnika. Prawdopodobni(

także i teraz walka rozgrywa się na rozległycl

liniach, a okoliczność, zarówno jak i siły wojsi

" walczących nie dają widoków, hy rozstrzygoię

? cie nsatąpiło prędzej, niż w poprzednich bitwach

Tubże we Francyi, gdzie walki nu nowo się to

ć er.ą, przvbraly one pisdobiego rodzaju charakter

T-tn razem Francuzi wysilili się na całą in

’" tenzywność Bwej defenzy wy, aby odeprzeć napo

wojsk niemiec.kich na rozległym froncie z po

* bliża Paryża do Vtir;\ I lam więc armie walcra

j na olb zymich tcreaacb i tam at"ki wrelkmb od

działów wojsk i rozdzielenie całości b twy ni

j pewre części mogą byc dopiero później sumary

ćmie 01 e *i u**. Dlatego takie otrzymujemy stam

:’

wbrew dotyct czasów emu zwyczajowi me

rnitckieh sp-awozd.ń woiemych tylko doiaźm

i- wiadomości o przeb’egu tej wie’k .ej bitwy, z któ

o ry/"b niepodobna wyc,iągnąć ogóluego wniosko.

Z pełną uadzier otóchą i bijąeem sercem śle

dzą ludy Niemiec 1 Austro Węgier dwie te ró

w’n oc?.esoe b itwy.

Pewnego rodz.aju programem z gory przy jęty11

obecnej wojny było, że polega on Hiena iniczi

sił, ale na tych sił wyczerpaniu. Oczywiście nr

można (sko=towić zwycięsiw, zanim się jo od-*

u’O?ł*. A’.c gdy sę na 1to Hlatne czego z n-|

f io; e:ą cczeau:emi*, ?.;iw»:-e lięd-ir my musiyii

nr ć pod uwcgę. żt- Francyi i Rosja ?ą kraja

mi, których zapas,y pieniężne, sil armij i mote

ryodu woje"nego daj j możuoś i dług eg« stawi ;

ni? jeszcrc oporu i prawnd.- e oia wojny nad«l.

Niezbędnym jesr, by opini-i Licblicztra uświadn

11 ła ?’.’hic iiliign’rwałcść lej wojny i 1 ie żywiła

w ty111 kierunku żndriyib złudzeń. Jeśli się rez

zrizuj is naturę irwalo*ci łyih rięiHich d(ś*»iad

czeń, jakie ppańly obecnie na ludy Europy, to

łat ?’iej he.d;-ic (»dzwyrza’ć się od dziecinnego

optymizmu że od jed iej bitwy zależeć może wy

mli csłc,i wojny. A wtedy nabędzie s*ę tej cno

ty, kton j wojna jakc s’rasziiwie surowy pedsgcg

uczy narody, t ierpliwcśi i I

tycząca depesza jenerał-kwa’eanistrza niemice

kiego, jenerała Steiuf’. ’

Te walki między Meaux a Montmirail były al

bo wstępem, albo pewną akcyą częściową wiel- i

biej bitw/y, toczącej’ się od szeregu dni na prze

strzeni między Paryżem a Verdun. O jej prze

biegu, względnie dotychczasowym wyniku, cif

mieliśmy do tej chwili żadnych pewniejszych i

jaśnie’jszych wiadomości. Deresze niemieckie za

pewniają, że przebieg jej jest korzystny, że ar

mie niemieckie zyskują na terenie; wiadomości

ze źródeł francuskich dcnosią, że jenerałowi Jof

fre powiodło się «wkleszczyć" armie niemieckie

między Paryż a Vevdun i zepchnąć je na pozy* I

cye dla nich niedogodne. Po której stronie pra

wda, dowiemy się dopiero z dalszych doniesień,

które lada chwila nadejść mogą.

To jedao nie ulega już wątpliwości, mianowi

cie, że walki te składają się na bitwę w wiel

kim stylu i w ogromnych rozmiarach. Ze stro

ny niemieckiej biorą w niej zapewne udział ar

mie jenerałów Biilowa, Hansena, księcia wirterr.—

bcrskiego, oraz część armii pruskiego urstępcy

tronu. Druga jej część usiłuje w dalszym ciągu

skruszyć fortyfikacye Verduou, f raz forty łączące

tę tw:erd/ę z dalej ku południowi p(łożonem

Toni, podczas gdy pierwsza armia niemiecka

pod jenerał-pulkownikieir. v K(uckiem operuje da

lej przeciwko arin i angielskiej, a równocześnie

trzyma zapewne w szachu armię, broniącą Pa

ryża. Siły niemieckie, walczące ua tej przestrze

ni — liczyć więc mogą przeszło milion karabi

nów i szabel, siły fiapcuskie zaś cśwnież tyle,

a może i więcej. Depesza, donosząca o walkach

pomiędzy’ Meaux a Moutmirai), wspominała bo

wiem o liczebnej przew’adze po stronie francu

skiej w tem miejscu.

Dopóki w tej bitwie armie niemieckie nie po

konają francuskich, dopóki nie zepchną ich po

nownie dalej ku południowi, Niemcy nie mogą

otoczyć Paryża. Do te; chwili więc luiność Pa

ryża może nietj Iko w dalszym ciągu apro wizować

się na czas oldężen’a, lecz także — o ile nie

czuje się na siłach do pr?etrwauia tak cćężk’ch

ciiwii opuścić miasto. Jak Jicznie mieszkau°y Pa

ryża korzystają w tym kierunku z ostatniej

chwili swobody, dowodzi depesza ze żród?ł fran

cuskich, według której przed kilku dniami nali

czono w Paryżu już ty!ko 2 030.000 głów, pod

czas gdy według ostatniego spi?u ludnośc.i z r.

1911, Paryż liczył wówczas 2 883.000 mieszkań

ców.

a gtzed wojną liczyć mógł przeszło

?,900 000 Lecz i tn liczba wymaga jeszcze ol

h ?cmie.h zapasów żywności na wypadek oblę

żenia.

Ko’eapondent wojenny Frankfurter Ztg pizy

-yła z głównej kwatery p’a?ow* j oastępmącą dc

peszę o bitwach, jauie toczą się w Galicji:

Dotychc aso *y przeh eg kntnjiai ii przyniósł ca

ły sze(cg praktycznych doświ?dczcu wojennych

które bodaj częściowo powinny być omówione

w śc!głym związku z osobliwym terenem placu

boju.

Sfczególnie wpadają w oko znaczne różni( c

we w*ględnej waitośri b?jo ”-rj wolc?ą’,y(,h z na

mi wojsk rosyjskich. Zjawisko to można wytłu

inaczyć nie hlk o rozmaitym rod zajem pcszcze

gólnjch ludów tego olbrzymiego państw s, ale

tafe?e rozmai!em Iwrdzo wykształcer.ieni wojsko

wem rosyjskiego korpusu cficeissirgo. Dlatego

to najs,’rzcc/,iiicj?zc ?ą spiawozdnnia o przebiegu

całkiem podohuych akcyj.

Tak n. p. w ostatnich dni?eli lizy nasze ulu

*ony, a w ięc okclo 150 ludzi pułku * ęg’ersko*

słowackiego, z,iręc?oue diu?ieni sTzeLainem, rzn

’-iły się m.gle ua nicr r/yjacielski batalion etr*«

tająoy do nic.h z 1 0 * ów tyralierskich, wypęd*tły

go i zabrał v d*» nifwoli dwu kupił ;mów, sześciu

oficerów mżs/.y ,h siopiii i 470 ludzi. Z drugmi

ut iomi!ist s! runy wojska m.szo w tyc.h samych

walkach na zachód od Wisły doznały nadzwy

czajnego opoiu ze strony rosyjskiej piechoty,

k óią n.imo dotkliwych strat doniero przez lnlka

krotiuł potężne nstaicia można było w;rzucić z jej

sih-.ie nir,ocnionyi h st-now i k.

Także i odnoś(óe do roscjskiej artyleryi mo?na

i*y cos pcdohnego powiedzi(e, Tak n. p. w wal

t;aoli pod Ton.aszowem siała tzęść iiaezej ariy

!ery i pizez óv/ie god-ziny pod u ajsilniej?zy rn

ogniem przeważających znacznie rosyjskich ba

t-iyi, których p iciski jednakowoż przez ten ca

y czas padały do:.iero za m.szą artylnyą, n;e

wyrządzając żadnej szkody. Jedyue co hyło

w tem nicpizyjerBue, to wprost odurzający odór

gizów 7, granatów, który unosił się po całej

ostrzeliwanej przestrzeni. W przeciwieństwie

znowu do t( go, jedna z naazych bateryi w’ cza

sie gdy wjeżożałi nn swą pozycyę. i gdy * sku

tek tego była bezbronną przez kilka minut —

była tak silnie oatrżeliwauą przez, rosyjską arty

leryę i to z tak fa^lnym skutkiem, że z sześciu

dział mcżnn było ledwo jedno odprzodkować.

Jakkolwiek przykład ten jest smutuy, rozwie*

wa on tę bajkę jakoby rosyjskie granaty i szra

pnele były napełnione piaskiem zamiast prochu.

Niestety skutek działania obu rod7 «i poc:sków

test hardzo dohry. Że g rantty czas”m ’ nie eksplo

dują, to zdarza się często 1 najlepszej amunicji,

jeżeli pocisk padnie na miękką lub bagnistą zie

mię; taki właśnie tertn ma po naj większ.ei czę

ści Rosys i Galicya. Uwagi te oparte na fakty

cznym stanie powiune umożliwić rzeczowe oeą

dzanie stosunków i wykszać niewłaściwość bez

myślnego uogólnianik!óre prowadzi do zapo

znania i lekceważenia przeciwnika.

Należy !u także wspomnieć, dla oddania spra

w’iedliwości arty leij i naszej, o jej mistrzowskiem

strzelaniu. M^r.owicie rosyjska piecnota, klóra

postępowłła w dcść tdieglym lesio, przechodząc

przez polankę zwróciło r a siebie uwagę jedo»j

bateryi eustrynckiej. Gdy wojska rosyjskie na

stępnie znowu przechodziły przez najbliższą po

lankę były ostrzeliwane przez tę hateryę i to z

takim skutkiem, że później znaleziono tam csłe

sm?y zabitych i ramyeh

Konie rosyjskiej kawaleryi, mimo swego nie

pozornego wygi (du, zdaią się hyć. bardzo dol”’e

ponieważ częściej się zdarzało, że kozeckie jn -

trole wymykały się naszym, gdyż ich ko.lie prę

dzej posuwały aię na grząskim terenie. Wspom

nieć należy z nah-żytem uznaniem o tych ma

łych, zabiedzonych koniach chłopskich, które przy

całym swoim wyglądzie ciągnęły wozy w głębo

kim piasku lub błocie, lam nawet gdzie pozor

nie o wiele silniejsze konie ustawały, ponieważ

nie są przyzwyczajone do cierpliwego ciągnienia

i swego ciężaru jak te koniki. Wiele też trudności

w marszu naszym kolumnom sprawiały głębokie

piaszczyste dr gi. Po d’ugiej pogodzie musiały

uasze wojska brntć po kolana w piasku nawet

krótsze przejrzenie przebywać z nieprop irrvo

nalnie w;eltmn wys-łsiem - przyczem cierpiały

od gęstych tumanów «uvn T« wszystkn spra

wiało, że »(’icla bard/.o jest żołnierzy słabych,

1 zwłaszc.za w ’ych *’doziałach, które do tego ro

dzaju stosunków uie ?ą przyz *ytzsjoae.

----- ------—

Zdrady Moska!ołilów.

Oebterr. MorgenzeUung praynosi opi* bitwy pod

Piz-’iry śla ’)in " , (»o(lany ptzaz jed oego z rannych t»oi

oliceiO-*, kióry obtcnle zn*jdnje się w Prudre. Oto

: co opowiada (ficor:

Powndrm, dln Hórcgo w /js ’* u?sze mimo przy

gniatsjącej przo*»gi rcsyjisiej nie KK(,ly O’ł^g nąć

t - k ’ch wyoiiió», d j«kle *»*ługiw?ł» ich Oieo»tra

«/,on« dzirlncść J’ist w pierwszym rzędzie zdrada nui

sk ah.f Dkiei ln.lnoi i,

—

zamirBzUującc j jog r» p|.

1 1zno po*łuty Gdcji wirhfd’)iuj — Ltora )no i

! mieszkała b orzysUć 1 każdej nadarzającej się sposo

! knoici, sby nieprzyjacielowi zdradzać pozycyę n a

szych arm?t, pochód nzszego trenu albo marac naszej

piechoty. Zełztzcza p d Przemyślznatai dało się nam

to di tkliwie we znaki.

Batalion n«8’ atut w pewnym losi.e. roswioięty w

linii tyrallerskiej i p- sun ął się zupełnie sssłonięty na

przód. L ’dwośaiy doi?li do Krańca lr.au, gdy tuż pad

n saiemi gto”rami porzęły eks; 1idować płerwate stra

pnele, m )m ’, i imy zupełnie me widzieli nieprzyja

ciel*. Podiza» gdy artyleria zwykle dłuższego czasu

potrzebuje, sny dany punkt nitrzelać — w tym wy

padku właśnie było widoczncm, ie ua d!ugo jeszcze

przed naszym łu prz;byueiu. ndmlerione odleglośtl

i ża Lt ś J niósł nieprzyjorielrwt o niB”.ym marszu.

M}śmy szli jednak naprzód mimo. i e nie mogło na«

» rtjl rya akute’Ziie wsolerać, prr.yrzo’n pułk n*az

wykonywał wstelk.e ruch’r z takim spok"jero i pre*

cyy.yą, jakby to było na placu musztrc, a nie wiród

kul nie^rzyjacleUki"b.

Sposób atrzelsoia naszej piechoty różni s!ę z»s*d

niizo od rcsyjauiej.

Perto*”* gd y na?i obcfcodrą się s nr bojami o aiczę

dnie i k*żdy «t»rs się dokhidn’H niie(zyć do celu,

żcłi.ifr:e rasyjw? slrzi.lują na i4ł- p i ,s? najwięka;et

caęśoi za w;aoko. Ale * iele *Irnt ponosimy od nle

prz; ją(ł/’lakiej aityleryl. G ły tiar?a pozrcy* pod Pr/,*

myOlłn»mi b ;ta j u t nie d i utrzymania, cofnęliśmy

się w naj-upełaiejnym porządku Po drodze napotka

I śmy wszystkie m ejtcowośal opoazeaono w zupefoo

ici przss m eszk. ń ów. kló zv mogli się nbawiać

naa’(ej żem»ty. Po dr dze znc.wu po’ięii nas petem

nlepok’ić kozacy, ttó ’y h zbliżanie zajiowiadało płe

aąco doini’st%’n.

Pewnego dolo pode»?s n?aiegc o d ”n tu przystą

piła do naszej kuchni polo»ej «tara kobieta i prosi

ła o trochę ognia, ażeby t?.ód’ sobie i.gotować pucę

nait)fli l t’O’l ę zupy. l).’ n" jej pa ę węgU żar/.ą

ryrh eie, o w (ół godziny różnej *id?.i.nn, jak ta

koblrta r 2016011/1 n t nie lalnkim wzpórnu wielkie

ognir,ko, w t ’n spoaóh zd rad”, ino nieprzyjacielowi

stanowisko naszego terenu. C?ęato’tl’eć napotykaliśmy

oHopów, któr y uałi)Wsl1 zola?v*jń oi’miki, ro’-airze"

liwsi)o u:h z reguły ber. wielaicb kor( wodów. ż ołnie

rze 7.n’ »IIi * p-d(lt.’u godnym sp’ l”)i°m I «tałością

ogromne trmly I-.go u.l *’ro( .i, p(ul ?/a którego niw

zdejmował śmy prz,ez tydzień ubrania — tzefić dni

n!e mr’gl )my się pr-.e»pać, a catery no;t) prze*My

a sm na marsiu.

Z pod Tomaszowa.

Prager Tagblatl zetni-azcia następujący Hat je

dnego z ofi erów, który doaisl się do niewoli roiyj- ’

rkiej i i niej n astępnie ur!o!ił:

,D ia 18 sierpnia byliśmy r a granicy, gdrle:’rny

obcb(;diili uroczyście urodziny reaarekie. W najblii*

stych dniach przekroczyliśmy granicę, nigdzie nie na

potka* «zy nieprzyjaciela. O łolo 1 0 km. z agranicą

tetknęllśmy się dopiero z bryg adą kozaków, która

j-)dnak zaraz prz.ed nami ucie (ta i wazyatko *paliła,

tali, t e tej nocy wszystkie tamtejsze miejscowo ś ’!

gorzały jasnym płomieniem. Da. 28 natknęliśmy się

na roale oddziały piechoty, któreśmy odparli, zabraw

szy 100 żołnierzy do niewoli. 27 *?erpnia dywizya

naazs została napad nięta przez wtrójnaaób *ilntej*ra

go nieprzyjaciela.

Weaoło p( B?i śmy naprzód I zaatakowaliamy nie

przyjaciela, który jed i»k n» przeatrienl 800 m. wy

«tswił białą flagę. N .tych miast zaprzestano ognia,

a patr.il «f ceraki cdje-hal, by etę o te m bliżej przo*

konać. Ledwo wazakże przybliżyli ślę na 300 m.

przywitał i li *trazzny ogień karabinów tusszyn owycb,

tal/-, że musieli zaraz wraci ć jak najspieszniej. Na to

postltśmy jak h urag an do atak u. Krew popłynęła

*tm(Pieniami. Mojemu kapitanowi 8 ’rap nel roztrz ask ał

ramię, zawołał do mnia :

,,Sen’u»! To dla naz nie dożyć I* A w tym M

samym momen-ie t ( s f l biedaka nowy posiak, którjf

mu ?łamał krz.yte tak, i a padł m»rt*ry.

W nocy dostaliśmy s ę w bagna, z których nie

było żadnego wyjśita. A tytnczas tn walono n a naa

szrrpoelsm), tak, że nie; ’den j szoze z pośród na*

został tim śrn)ertelnlo trafiony Tam te* 1 ja leżałe m

od g”dz. 8 wieczór d»4 ej rano aż po piersi wbło

cie, dopóki mnie I 3 ż lni«r»y n!e ( da«Ir.źli roayj(ióy

aar itarynB7.-, którzy nas z t -g o hłotniaka wyciągnęli

i zaprowadzili d i rosyjskiego szpitala p oliw eg o . Tana

zamiast udzielenia nn poro wy, odebrali mi pieniądz«

co do grosza i w«7.y*tko, co miniom przy aoble. T ak

przeazłem caly dzień w t-wodze, ro zo m ną będzie,

W nocy było wazyit ’o a »obojnie. Wtedy popelz słero,

jak daleko tylko m”głem a n stępuie pobiegłem jak

naja:ybciej. Przez dzień /-h )wal"ili s!ę w słomie alb o

w zbożu, a w nocy szedłem dalej. To trw ało caly

d?ień, dopóki nie nałyazałem t ’irbotu wozu. Ostrożnie

więc | wychyliłem głowę i spoatrzegtem, i e j e st to

wóz próżny. Rzuciłem się na w ożiicę a trzym ając

mu pod no»em mój odzyaśany rnwolwer, n akaz ałe m

jechać do szpitala w Tomsazowie.

W pietwszej c hw il się strapił, ale gdy zobaczył,

że to nie przelewa, zawrócił wóz i pojechaliśmy

do nssiyeh. Nie mjśLłera o nlc%era innem jak tylko

o ratunku. Maja.’; w ręku b u s/lę, kontrolow ałem, czy

ied)i;my r a południe do T--maazaws. Była to atr a

»tna podróż, ;.on ie« aż kupy Wozaków krę ciły alę do -

(»Wr.łs, ”-S y«t«o plądri)jąr | rabując, a ja łatwo rao

gł-iri v

w ich r j ”.o. S«-rę?’D ie * Boską pomoeą

rt-j l;;i”ro do. T m »zow* r 1 1 rano i zgłoa’łem alę

do s ’.uit?m ’-o;? o« ego B ły jednak wszyatkie prze

pełnione. P s/edłem więc d » dom u pewnej pani, t*in

t-js e, mieszc;sn i, Wióra mnie natychmiast przyjęłn

b.-i’)’zo przy,’K ioin - za y(słu t ’ Pro, czy jertem w y

rnenin rzyBo.ko-k8 Ulii’)()ej;o. Gdynn t o potwierdził,

poc7ęłs i ri z p ła ’zem cpowiddać:

—

Oby Róg pomógł Auatry*kona, a ż eb y oni na*

uwololli, gdyż z nami się strasznie obchodzą. J cata

śm v Pol .kam.,

a nie wolno d«id mówić po polaki:.

MOi mą? «chronił «ię do Austryi.

Wyszły z n ’,rycls t jej dwie ałntąee, poczem iy

lem r r 7.ez trzy oni, j«k u si/’b(e w domu. Trzeciego

dni? zwaliła nn»« z /ó g gorączaa bardzo silna. WI.—

diiałeir), ż " muszę jachać dt,K-j. Pojechałem d o g r* .

. mc zn ego miuatuczka H ’łis . Tam zapakowano mnie

do wagonu I zawieziono u i it”azarH do Jaro aław U,

’ gdzie przeżyłem dwa d ni, rzad ko przy chodząc do

,,CZAS wychodzi z wyjątkiem dni po niedzieli i świętach uroczystych dwn razy dziennie, a mianowicie:

o godzinie 6 rano i s godzinie 3 popołudniu.

Numer wieczorny 10 hal,, ranny 6 hal.J.

,^łpTlf%r^yDai.

PRENUMERATA WYNOSI:

,o i? .... i,

na (**ty rok na kwartał l]na t miesiąc

W K r a k o w i e w m i e j s c u ...................... ....................................

b0 i(orcn

7kor. 50 h. ||Z kor. 50hal.

,/"

,z o aa°szemeni do d o m u ............................

30 koron 9kor.—

Skor.—

Pocztą w p ań stwie A u stry a ck ie m ................................................

36 koron 9 kor. -

3kor. -

Z d w uk io tn ą w y sy łk ą p o c z t o w ą ................................................

42 koron 10kor.50 h. 3kor. 50 hal.

Pocztą w p aństwie N ie m i e ck i e m ................................................

42 koron 10kor. 50n. 3 kor. 50 hal.

Do wszystkich państw, należących do zwi.ązku pocztowego

48koron 12k.ir.—

4 l;or. -

państwie rosyjskiem (abonament przez urzędy pocztowe) 18 rb. 80 k. 4 rb. 70 k. 1 rb. 60 kop.

Według urzędowego wykazu pisiu zagranicznych, mających debit w pań stw ie rosyjskiem

- rsU’P^Yiniują urzędy pocztowe: w Petersburgu, W arszawie, Kijowie, W"ilnie,

s w ie i C d esie . Z innych miast i wsi można prer iunerować Czas, posvlając pocztą uależytość

do urzędu pocztowego najbliższego z powyżej wymienionych większych miast.

Prenumeratę i ogłoszenia przyjmują: w W arsz a w ie biuro ogłoszeń TV,.,ri, l . j j;. Met/l i Syn,

Międzynarodowe Biuro ogłoszeń - w Kijowie księgarnia L. Idzikowskiego - w W ilnie biuro

dzienników K. ’faubei!JL

1 z 2 • Strona 1

Mirador - viewer

Czas.

Opis

Struktura

Podobne

Błąd 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador - viewer

Opis

Struktura

Podobne

Błąd 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Pobieranie pliku

Pobieranie pliku

Usuwanie komentarza

Wyszukiwanie zaawansowane

Zgłaszanie błędu