Gazeta

Mirador - viewer

Gazeta Południowa :

Adnotacje

Wyświetlanie 628 adnotacji

Dodawanie notatek tylko dla użytkowników zalogowanych

Opcje

ODMOWY W PARTIIPOLSKA ZA RUCHEM

w-TTTiiTiiriTi ni ....................................... ..........

Papież

do górników

X«k podał wciarajszy Diiea

»ik Telewizyjny w wielu ko

palnianych cechowniach odbyły

się nabożeństwa ku czci św.

Barbary od wieków patronują

cej ludziom górniczej pracy. W

ezasie uroczystości odczytano

Ust jaki do polskich górników

« okazji ich święta skierował

papież Jan Paweł II. Papież po

wiedział m. In.: „Polecam Bogu

w tym dniu za wstawiennic

twem św. Barbary Was wszyst

kich, Waszą ciężką prace, Wasze

rodziny oraz całą umiłowaną oj

ezyzne Waszą i moją. Ażeby ztej Waszej trudnej pracy rosło

nowe życie i umacniało się

wspólne dobro wszystkich rodaków.*

Rolnicy w rozmowie z premierem

Wieś rozumie

trudną sytuację, ale...

PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE Si Ęt

Południowa

DZIENNIK POLSKIEJ ZJEDUUUZONEł PAKTU KOBOTKICZEJKRAKÓW Q NOWY SĄCZ B TARNÓW

{ PIĄTEK, S. XII. 1980 R. 4 NR 264 (10075) ROKXXX» 0 CENA 1 ZŁ 0 WYD A, ~|

WARSZAWA (PAP). Członek

Biura Politycznego KC PZPR,

prezes Rady Ministrów — Józef

Pińkowski spotkał się 4 bm. z

przedstawicielami Rady Głów

nej oraz zarządem Centralnego

Związku Kółek Rolniczych.

Obecni byli: sekretarz KC

PZPR - Jeny Wojteekl, sekre

tarz NK ZSL — Tadeusz Maj

oraz wicepremier Stanisław

Mach.

Przewodniczący Rady Głów

nej CZKR — Norbert Aleksie

wioz przedstawił najbardziej

istotne postulaty rolników zgło

szone w toku ogólnowie jakich

zebrań kółek rolniczych. Znala

zły one uzasadnienie w wypo—

Ostra, prawdomówna dyskusja

„Gazety Południowej” z „Solidarnością”

Spotkaliśmy się wczoraj w

naszej redakcji: siedmiu działaczy „Solidarności” — i

dwójka dziennikarzy. Ponad

trzy godziny dyskutowaliśmy

o wszystkim co ważne dla na

szego kraju, nie omijając ża

dnej z drażliwych spraw.

— Jakich trudności w

swoim rozwoju „Solidarność”

nie przewidziała?

Wielu...

— Czy w „Solidarności” są

radykałowie 1 umiarkowani, i

co to w praktyce oznacza?

Są...

— Jak układają się stosun

ki z branżowymi związkami?

Reporter ..GP” wśród krakowskiej młodzieży

Nie cłięemy być

prowadzeni za rękę...

Spotkanie było zamierzone,

choć nie zamierzona jego sce

neria. Ludzie schodzili się do

gmachu „Budopolu” w ciem

nościach; dopiero w sali, w

której oczekiwano I sekretarza

KK PZPR Krystyna Dąbrowę

paliły się świece, znicze. Wia

domo, 16 stopień zasilania...— Chcą zaproponować taki

przebieg zebrania, aby to była

rozmowa, dyskusja o spra

wach najważniejszych dla

Polski, dla młodego pokolenia

Polaków — powiedział prze

wodniczący ZK ZSMP, Jerzy

Nykiel.

W telegraficznym skrócie

notuję, to co mówi. Młodzież

winna się znaleźć w pierw

szym szeregu ruchu odnowy.

Nie rozumiem np. dlaczego nieliczy się głos' Związku przy

wyborach do Sejmu i rad na

wiedziach obecnych na spotka

niu działaczy samorządowych,

którzy podkreślali, że na wsi

jest pełne zrozumienie niezwy

kle trudnej sytuacji, w jakiej

znalazł gię na*z kraj. W rolnic

twie — akcentowano — nie by

ło przestojów, rolnik wie, że je

go podstawowym1 obowiązkiem

jest zebranie tego, co urodziła

ziemia. Samorząd wiejski robi

wszystko, by skutecznie oddzia

ływać na wykorzystanie możli

wości w produkcji żywności.

Stworzenie korzystnych ku te

mu warunków wymaga jednak

zdecydowanej — jak wskazywa

no — poprawy wyposażenia i

(DOKOŃCZENIE NA STR. 8)

Co najbardziej przeszkadza w

tych stosunkach?

Nieczyste chwyty...— Czy w składach repre

zentantów „Solidarności” —

w MKZ i w poszczególnych

ZKZ — są faktycznie naj

właściwsi ludzie?

Nie zawsze...

— Jaka jest szansa pozby

cia się ludzi niewłaściwych w

obecnej kampanii wyborczej

NSZZ?

Statutowe gwarancje...

— Co to są siły antysocja

listyczne, co kryje się faktycz

nie za tym szerokim i niepre

cyzyjnym sformułowaniem —

jakie szanse mają te siły

rodowych. — Ludzie, którzy

zasiadają w tych organach

jako przedstawiciele młodzie

ży wcale nie są przez nią wy

bierani. W krótkim wystąpieniu wyczuwam akcenty obra

chunku z przeszłością. Ale

także i troskę o to co będziedziś, jutro. A więc jak przy

wrócić normalny rytm pracyw zakładach? Jak odbudować

zaufanie społeczeństwa do

partii?

Z sali — w której zasiedli

aktywiści ZSMP miejskiego

województwa krakowskiego

— padają pytania. Bezkom

promisowe, dociekliwe. Mło

dzi dzielą się refleksjami.

— Zostaliśmy zbulwerso

wani notatką w „GP” o nad

użyciach władzy w Myśłeni

(DOKOŃCZENIE NA STR. 2)

Pophrcie dla uchwał VII Plenum KC

Los kraju zależy

od naszej rozwagi

Apel „Cegielskiego" do ludzi pracy

WARSZAWA (PAP). Wyrazem

żywego i powszechnego zainteresowania doniosłymi rezultatami

obrad VII Plenum KC PZPR są

odbywające się, także 4 bm„ w

rozmaitych środowiskach zawo

dowych i społecznych spotkania

aktywu, robocze narady 1 zebra

nia organizacji partyjnych. Słu

żą one m. in. przeniesieniu przez

samych uczestników VII Plenum

treści obrad, zapoznaniu człon

ków partii z uchwałami, ktAre

określają główne zadania PZPR

w wake o socjalistyczny cha

wewnątrz rucha „Solidarno

ści”?

. Zwolennicy zmiany ustrojunie mają żadnych szans...

— Czy to prawda, że Lech

Wałęsa próbuje godzić „ra

dykałów” i „umiarkowanych”,

znajdując się między miotem

a kowadłem?

Wygląda to trochą inaczej.„

— Dlaczego fala niepoko

jów, konfliktów, ostrych na

pięć 1 drastycznych konfron

tacji ominęła Kraków, Tar

nowskie i Nowosądeckie? Ko

mu to przypisać? Władzy?

Charakterowi tutejszej „Soli

darności”? Splotowi przypad

(DOKOŃCZENIE NA STR. 2)

Żałosna linia (Arony: Wszystkenw winna „tfira'1

JAN MASTEJ - I sekretarzem KGiM i

Sala na piętrze Komitetu

Miejsko-Gminnego PZPR w

Myślenicach była pełna na

długo przed rozpoczęciem się

plenarnych obrad KMiG. E

gzekutywa obradowała od ra

na. Tu czekano na jej człon

ków.

Z Komitetu KrakowskiegoPZPR przybyli: sekretarz Zdzi

sław Leś i przewodniczący

Demokrację można zagadać

w Tarnowie na razie to nie grozi

(Inf. wł.) Wczoraj odbyło

się oczekiwane przez tarnow

ski aktyw partyjny z dużą

niecierpliwością posiedzenie

plenarne Komitetu Miejskie

go PZPR w Tarnowie. Temat:

omówienie zadań instancji i

organizacji partyjnych w

rakter odnowy życia społeczne

go. Uznaje się przy tym, że do

robek VII Plenum wytycza dal

szy etap w realizacji polityki

partii sformułowanej na VI Ple

num KC PZPR.

Na szczególną uwagę — pod

kreślają to w swych relacjach

korespondenci PAP — zasługują

te poglądy i głosy, które nawią

zują wprost do kwestii dziś dla

kraju kluczowej — jak najszyb

szego przywrócenia normalnego

rytmu pracy i życia W ten spo

sób dokonuje się równocześnie

Delegacja stoczniowców w Bytomiu

L Wałęsa: Czas pojednania

i zgody narodowej

KATOWICE (PAP). 4 bm.

w Bytomiu wśród górników

przebywała delegacja stocz

niowców NSZZ „Solidarność”

z Gdańska i Szczecina z Le

chem Wałęsą. Na stadionie KS

„Szombierki” odbyło się spot

kanie z działaczami „Solidarności” MKZ Bytom. L. Wa

łęsa scharakteryzował niektó

re. zadania, jakie wynikają dla

związkowców z obecnej społe

czno-gospodarczej sytuacji

kraju. Określił ją m. in. jako

„Czas pojednania i zgody na

rodowej”, w którym jest miej

sce dla działań wszystkich:

partyjnych i bezpartyjnych,

KKP Stanisław Gąciarz. Za

gaił Zdzisław Leś. Poinformo

wał plenum, że tow. tow. Sta

nisław Durbacz, Mieczysława

Suder i Bolesław Mordarski

złożyli rezygnację z pełnionych funkcji we władzach

partyjnych miasta. Egzekuty

wa przyjęła rezygnację i

postawiła wniosek o przyjęcie

jej przez plenum. Inne nato

zmienionych warunkach spo

łeczno-politycznych.

Nim uczestnicy Plenum

przeszli do dyskusji, dokona

no ważnych zmian kadro

wych. Z funkcji I sekretarza

KM PZPR w Tarnowie zre

zygnował w związku z przej

weryfikacja programów pracy

ogniw PZPR o nowe, aktualne

elementy wynikające s ustaleń,

decyzji i uchwał VII Plenum.

Oto w syntetycznym skrócie

najistotniejsze problemy i kon

kluzje narad, jakie Odbyły się

w czwartek 4 bm.

Dla dalszego konsolidowaniaszeregów partyjnych wokół pro

gramu odnowy 1 dla należytego

sprawowania przez partię prze

wodniej roli w życiu kraju, nie

(DOKOŃCZENIE NA STR. 2)

wierzących 1 niewierzących,

którzy pragną uczciwie praco

wać i rzetelnie dzielić w rze

czywistym interesie Polski 1

ideałów socjalizmu, bo wszys

cy przede wszystkim jesteśmy

Polakami.

L. Wałęsa odpowiadał także

na liczne pytania.

Delegacja stoczniowców u

czestniczyła też w uroczystoś

ciach „barbórkowych” w ko

palni „Szombierki” a w ko

palni „Dymitrow” złożyła

kwiaty pod odsłoniętą tam tablicą upamiętniającą górni

ków poległych na posterunku

pracy w ub. roku.

miast wnioski zgłosiła Egzea

kutywa KK PZPR. Propono

wała ona odwołanie wszyst

kich trzech sekretarzy i

władz.

Zdzisław Leś przedstawia

zarzuty, przygotowane przez

Komisję działającą z ramienia

Egzekutywy KK. S. Durbacza

(DOKOŃCZENIE NA STR. 2)

ściem do innej pracy w apa

racie partyjnym Jerzy Mali

nowski. Na jego miejsce — z

rekomendacji Egzekutywy

KW PZPR, którą przedstawił

obecny na posiedzeniu plenar

(DOKOŃCZENIE NA STR. 2)

W poniedziałek „Gazeta” przekazała:

Pytania, które zadaj e się partii

i... w partii

— Na które z nich

odpowiedziało VII Plenum?

Krakowski głos partii

na VII Plenum KC

„Fałszowalibyśmy rzeczywistość nie dostrzegając,

że i w partii istnieją ludzie, którzy do procesu

przemian w kraju nadal się nie włączyli,

a co więcej — przeszkadzają”

W poniedziałkowym numerze „GP”,wdntu

w którym rozpoczynało swoje obrady VII

Plenum KC — wydrukowaliśmy 8 pytali do

jego uczestników. Na niektóre z nich, otrzy

maliśmy pełną — a na niektóre cząstkową

odpowiedź. Niektóre zostały jeszcze bez od

powiedzi. Oto krótki bilans:

1. KIEDY ZJAZD?

Biuro Polityczne proponuje zwołanie IX

Zjazdu na przełomie I 1 II kwartału 1981

roku. Dokładną datę ustali Komitet Central

ny na plenarnym posiedzeniu w styczniu

1981. Zdaniem Biura Politycznego jest to je

dyny realny i stosunkowo krótki termin.

Najbardziej niecierpliwi, którzy uważali, że

Zjazd powinien odbyć się wcześniej — swy

mi telefonami do ijedakcji dali jednak wyraz

częściowej satysfakcji z powodu precyzyjne

go ustalenia terminu.

2. JAKI JEST NASZ PROGRAM?

Na to pytanie nie padła wyraźna odpo

wiedź. Mamy program, określony w refera

cie jako „zadania partii w walce o socjali

styczny charakter odnowy życia społeczne

go”. Mamy deklarację Biura Politycznego,

wyrażoną w referacie, że nie zejdziemy z

drogi odnowy. Mamy wyraźne określenie co

jako partia winniśmy popierać, a z czym

walczyć — zarówno wewnątrz partii jak i na

zewnątrz. Można to uznać za częściowy pro

gram działań choćby do Zjazdu. Zapewnedopiero Zjazd wypracuje program właściwy

zarówno w polityce gospodarczej, jak i spo

łecznej, kulturalnej, w działaniach wewnątrz

partyjnych.

3. DEMOKRACJA: HASŁO CZY

PRZEMIANY STRUKTURALNE?

Biuro Polityczne poparło propozycje po

wołania stałych komisji przy instancjach

partyjnych, które mają dbać o zwiększenie

roli aktywu wybieralnego, który do tej pory

czuł się zdominowany przez funkcyjny apa

rat partyjny. Proponuje się w tym celu

utworzyć odpowiedni zapis w statucie. Przed

zjazdowa dyskusja ma określić liczbę ka

dencji do sprawowania funkcji, zmiany w

ordynacji wyborczej. Poparto sugestie połą

czenia komisji rewizyjnych i komisji kon

troli partyjnych w komisje kontrolno-rewi

zyjne z równoczesnym podniesieniem ich

rangi i roli. Poparcie zyskała nowa formuła

aktywności organizacji partyjnych: ich bez

pośrednia współpraca w tzw. poziomie. O

strzeżono równocześnie przed tworzeniem

pozastatutowych struktur organizacyjnych.

4. W JAKIM KIERUNKU POWINNY

IŚĆ ZMIANY KADROWE?

W skali kraju dokonano już kilkuset zmian

kadrowych na różnych szczeblach. Podkre

śla się, że trzeba tworzyć wokół nich właściwy klimat, przeciwstawiać się nagonkom

(CIĄG DALSZY NA STR. 3)

We wczorajszym numerze zamieściliśmy za PAP krótki

fragment wystąpienia I sekretarza KK PZPR Krystyna

Dąbrowy na VII Plenum KC. Ponieważ uważamy, że

członkowie krakowskiej organitaoji partyjnej chcą wie

dzieć, kto w ich imieniu zabierał głos na Plenum i co

mówił *— przedstawiamy dziś pełny tekst wystąpienia.

Czynimy to nie tylko z obowiązku, ale i z przekonania,

że jest on wart druku.

SZANOWNI TOWARZYSZE!

Wydaje się, że minęła cała

epoka, a przecież dopiero 3

miesiące temu zdecydowaliś—

S. Kociołek o tragicznych wydarzeniach

Grudnia 1970 roku

Pod tytułerp „Polityką i

człowiek” gdański tygodnik„Czas” przeprowadził wywiad

ze Stanisławem Kociołkiem

rzucający nieco światła na

wydarzenia roku 1970. Przy

pomnljmy, te w grudniowe,

tragiczne dni St. Kociołek

przebywał w Gdańsku. Miał

wówczas 37 lat, od pół ro

ku sprawował funkcję wice

premiera, był członkiem Biu

ra Politycznego KC. Twierdzi,

że zawsze swoją współodpo

wiedzialność za grudniową

tragedię umiejscawiał w pła

szczyźnie politycznej i mo

ralnej, nigdy zaś w płaszczy

źnie działania sił porządko

wych i wojska. Jego powrót

do życia politycznego — zo

stał odwołany z placówki dyt

plomatycznej I po pewnym

czasie wybrany na funkcję I

sekretarza Komitetu Warsza

wskiego — wynika z poczu

cia obowiązku partyjnego. U

waźa, że w obecnej trudnej

sytuacji nie ma prawa uchy

lić się od tego obowiązku.

my się wejść na bardzo trudną, i tym bardziej niebezpie

czną, bo nieznaną drogę od

nowy, dokonywanej w sposób

nigdy w Polsce nie praktyko—

Do Gdańska przyjechał Sta

nisław Kociołek z własnej 1

nicjatywy. Przez kilka lat w

tymże Gdańsku pracował,

znał ludzi i problemy. Sądził,

że w grudniowe dni jemu ła

twiej będzie nawiązać dialog.

— Nie chciałem w tych trud

nych dniach zostawić Wy

brzeża samemu sobie. Trakto

wałem to jako sprawą wła

snego sumienia. Wierzyłem,

że potrafią być przydatny. Z

tą myślą poleciałem do Gdańska...

Dziennikarze „Czasu”, Ma

rzena i Tadeusz Wożniakowie

pytają:— Sprawą, która w ludz

kich oczach najbardziej pana

obciąża, było przemówienie

radiowo-telewizyjne wzywa

jące robotników Wybrzeża do

powrotu do pracy, wygłoszone

w przeddzień tragicznego

grudniowego czwartku. Sie

demnastego grudnia ludzie u-dali się do zakładów pracy. O

godzinie szóstej rano bez

bronny tłum, jaki zebrał się

wany. Ta odnowa, od wcze

śniej dokonywanych, różni się

przede wszystkim tym, że

chcemy ją robić 1 robimy nie

jak dotąd sami, ale przy współ

udziale tej siły społecznej,

świadomie przez nas dopusz

czonej, która wyrosła ze straj

ków, z robotniczego buntu.

Jest to element nowy, a więc

trudny.

Jest i drugi Istotny element,określający szczególną trud

ność procesu odnowy 1980 ro

(DOKOŃCZENIE NA STR. 3)

na przystanku Gdjnla-Stocz

nia, został ostrzelany.

— Tak, wzywałem wówczas

do powrotu do pracy, pod

czas gdy — równocześnie bądź

nieco wcześniej, bądź nieco

później — nie zdołałem sobie

tego nigdy odtworzyć — pod

jęta została decyzja o zablo

kowaniu stoczni. Oczywiście,

w takiej sytuacji nieuniknio

nym następstwem było star

cie, przelanie krwi. Tragedia

gdyńska — ja tu niczego nie

usprawiedliwiam, lecz kon

statuję fakty — była wyni

kiem zderzenia się dwóch ró

żnych koncepcji, dwóch kie

runków działania, bowiem i-stniały wówczas co.najmniej

dwa, trzy, a może nawet wię

cej różnych ośrodków dyspo

zycji. Przyjąłem wówczas i z

uporem starałem się realizo

wać hasło powrotu do pracv,

ponieważ w moim rozumieniu

— w sytuacji, kiedy część za

łóg pracowniczych wyszła na

(DOKOŃCZENIE NA STR. 3)

Samolot „LOT-n*

uprowadzony

Atrapą granatu

sterroryzował załogę

WARSZAWA (PAP). 4 bm.

rano samolot Polskich Linii Lot

niczych „LOT” typu AN-24, wy

konujący planowy rejs z 21 pa

sażerami na pokładzie z Zielo

nej Góry do Warszawy, został

wkrótce po starcie uprowadzo

ny do Berlina Zachodniego. Sa

molot wylądował o godz. 8.39 w

Berlinie Zachodnim na lotnisku

Tempelhof w sektorze . amery

kańskim.

Porywacz, którym był 39-Iet

ni Andrzej Perka, po wylądo

waniu na" zachodnioberlińskim

lotnisku oddał się w 'ręce tam

tejszych władz Odebrano mu

granat (według niektórych opi

nii — atrapę), którym zagroził

załodze t pasażerom polskiego

(DOKOŃCZENIE NA STR. 2)

Fot. W. KLAG

Już po r*x 88. na Rynku Głównym pod pomnikiem Wieszcza

Adama spotkali się twórcy szopek, wśród których najstarszy

liczył 77 lat a najmłodszy 8. Zaprezentowano 59 szopek od 3-me*trowyeh kolosów do miniaturek mieszczących się wewnątrz bu*

telki. Tych, którzy nie mieli okazji ich zobaczyć zapraszamy do

Muzeum Historycznego m. Krakowa przy ul. Franciszkańskiej,

f gdzie w niedzielę o godzinie 12 nastąpi ogłoszenie wyników kon-| kursu 1 otwarcie ekspozycji, .... i. ___ ..__ ___ (żur)

Mistrz J. Bik ratuje

18 ton ziemniaków

Aula na mrozie...

ziemniaki w garażu

Telefonem

ze środka skandalu

Sprawa jest krótka. Wczo

raj przed godziną 20. do maga

zynu Krakowskiej Spółdzielni

Ogrodniczo-Pszczelarskiej zgło

sił się kierowca ciężarówki z

przyczepą wiozący ż Lublina 18

ton ziemniaków dla Krakowa.

Zastał tylko portierkę, zamknię

te magazyny. Pracownika żad

nego nie uświadczył. Po nalega

niach zdenerwowanego kierow

cy portierka zgodziła się zatelefonować do dyrektora spół^

dzielni. Od dyrektora kierowca

dowiedział się, że pracowników

nie ma, i że trzeba jechać na

bazę.

(DOKOŃCZENIE NA STR. 2)

Dedykujemy KZ PZPR Zakładów Tworzyw i Farb w Pustkowie

Partia ma łamać charaktery

czy je budować?

Takie pytanie zadała mi

Maria Wilczkiewicz, która

przyjechała do naszej redak

cji z Dębicy. M. Wilczkiewicz

jest członkiem partii od 24

lat, od 13 lat dziennikarzem,

z tego 7 lat dziennikarzem

zakładowym w „Echu Zało

gi” — organie samorządu ro

botniczego Dębickich Zakła

dów Opon Samochodowych

„Stomil”, Wytwórni Urządzeń

Chłodniczych „Dębica” i właś

nie Zakładów Tworzyw i Farb

w Pustkowie. Posiada odzna

kę „Zasłużonego dla Trybuny

Odrzańskiej” — gdzie praco

wała cztery lata i Złoty Krzyż

Zasługi przyznany, przez za

kład w Pustkowie. Do nie

dawna — a dokładnie do

powstania „Solidarności” w

Zakładzie Tworzyw i Farb —

Maria Wilczkiewicz czuła się

człowiekiem z pustkowskiego

kolektywu. Dziś — jak mówi

— jest sama i czuje żal do

swojej partii.

Pierwsza komórka „Soli

darności” powstała w zakła

dach w połowie października.

Dość późno, ale ludzie nie

wiedzieli czy ktoś za nimi

stoi, czy też jest im przeciw

ny. Jednak zarówno Komitet

Zakładowy PZPR, jak dyrek

cja i stara rada zakładowa

zachowały się bardzo dobrze

wobec tworzącej się „Solidar

ności”.

Tak się jednak składa, że

właśnie do Marii Wilczkie

wicz przychodzili ludzie z py

taniami o „Solidarność” —

iw efekcie w sposób natural

ny znalazła się ona w 24-oso

bowym Komitecie Założyciel

skim NSZZ w zakładach w

Pustkowie.

Z pracą zawodową w zasa

dzie nie miała wcześniej kło

potów, poza tymi jakie — nie

tylko jej — stwarzała była

sekretarz propagandy KW

PZPR w Tarnowie, Eleonora

Szymkowiak. Tow. Szymko

wiak chciała osobiście czytać

wszystko, co miało związek z

„Solidarnością” Tę działal

ność tow. Szymkowiak prze

jawiała zresztą również wo

bec „Gazety”. I to przez cały

czas swojej pracy — a nie

tylko na fali sierpniowych i

posierpniowych wydarzeń.

Tow. Szymkowiak czuła się

po prostu osobiście odpowie

dzialna za dobrą realizację

„propagandy sukcesu” — i nie

dowierzała dziennikarzom.

Krytyka nawet braku kaszy

na rynku spotykała się z jej

żelaznym odporem. Na ła

mach prasy wszystko miało

(DOKOŃCZENIE NA STR. 2)

1 z 4 • Strona 1

Mirador - viewer

Gazeta Południowa :

Opis

Struktura

Podobne

Błąd 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Mirador - viewer

Opis

Struktura

Podobne

Błąd 404 - MBC

trans "Nie znaleziono strony" %}

Pobieranie pliku

Pobieranie pliku

Usuwanie komentarza

Wyszukiwanie zaawansowane

Zgłaszanie błędu